Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka . Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi .
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 27 lis 2020, o 01:03
G dy usłyszałem odpowiedź nieznajomego, który z każdym słowem stawał się mniej nie, a bardziej znajomym, ulżyło mi w pewnym stopniu. W końcu skoro przybywał ze wschodu nie powinien być zamieszany w moją sprawę z Shigashi no Kibu, lecz niestety nie mogłem w stu procentach dać wiary jego słowom. Zbyt wiele w ten sposób bym zaryzykował i zbyt wiele mogłem stracić, a aktualnie i tak dużo nie posiadałem.
- Taaa, masz rację ale skoro im nie przeszkadza... Kiedyś spotkałem jednego gościa z podobnym pupilem, nie tak daleko stąd, niezbyt dało się z nim rozmawiać więc wydaje mi się, że nie ma co zwracać im za to uwagi bo się jeszcze awantura zrobi. - odpowiedziałem na pytanie nawet nie spoglądając w kierunku który wskazał rozmówca uśmiechając się przy tym delikatnie, lecz tylko na krótką chwilę, bo dużo bardziej zainteresowało mnie to co wspomniał wcześniej.
- Czyli rozumiem, że jesteś samurajem Uzuru? Myślałem, że no wiesz chodzicie w zbrojach z katanami... Jak tam jest w tym Teiz? Bo widzisz ja z kolei całe życie spędziłem w mieście i postanowiłem zwiedzić trochę świata ale wiadomo nie wszystkie miejsca są warte zwiedzania. - kraina samurajów brzmiała jak nie głupi pomysł na miejsce, w którym można by osiąść. W końcu jaka była szansa, że ktoś tam będzie mnie szukał, no przynajmniej w moim osądzie nie zbyt wielka.
Niestety nie mogłem od tak bez żadnych informacji teraz wstać i pobiec na wschód pytając wszystkich po kolei czy daleko do Teiz, to by zostawiło zbyt wiele śladów. Dużo rozważniej było wypytać o to jedną osobę, która dodatkowo tam mieszała. Kto wie, może los się do mnie uśmiechnął wraz z przybyciem tego bladego faceta dając mi szansę na zaczęcie nowego życia? A może wręcz przeciwnie, może to wszystko było ustawione właśnie po to bym tak to odebrał i ruszył w tamtym kierunku wpadając przez to prosto w pułapkę? Nie wiedziałem tego i po prawdzie nie miałem zbytnio nawet pomysłu jak się o tym upewnić więc póki co jedyne co mi zostało to grzać się w cieple karczmy, cieszyć ciepłym posiłkiem i rozmową z przybyszem z krainy samurajów.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 1 gru 2020, o 23:45
~ Psy na spacerze ~
Misja C
Post 1/30+
Gundan
O statnie wydarzenia sprawiły, że Gundan musiał uciekać. Opuścił Shigashi, a także poprzedniego pracodawcę zaczynając swoją wędrówkę po świecie. Pierwszym przystankiem okazywało się Yusetsu, którego stolica wciąż była poza jego możliwościami wzroku. Stojąc na ziemi widnokrąg jest oddalony około 4,72 kilometra więc 8 kilometrów to troszeczkę zbyt daleko. Niemniej znajdując się tak blisko, podczas spożywania posiłku, odpoczywania w ciepełku gdy za drzwiami padał śnieg, rozmowach o samurajach z nieznajomym mógł zauważyć coś przypominającego ostatni pojedynek. Praktycznie połowa gości przebywała z przerośniętymi psami, traktując je dość niezwykle. Wydawało się, że byli traktowani na równi z ludźmi. Każdy owłosiony towarzysz dostawał swoje danie, które spożywał na podłodze. No dobra, kłamałem prawie każdy. Jedna para siedząca na uboczu spożywała z swoim futrzakiem wspólnie na stole. Siedział dumnie na krześle z którego sięgał pyskiem do talerza. Poza tym faktem jeszcze z nimi rozmawiano, a odpowiadało im szczekanie. Co dziwniejsze, zdawało się nie był jedynym który rozumiał psią mowę.
- Czujesz go? Ale śmierdzi.
Te słowa zostały wyszczekane przez ninkena mającego pysk skierowany w kierunku Ikariego i Uzuru, ale nim zareagowaliśmy został skarcony przez właściciela pięścią w łeb. Uderzenie nie należało do mocnych, ale ugryzienie się w wystający z pyska język musiało zaboleć. Pozostawało pytanie którego z dwójki miał na myśli, ale przy tak wyczulonym węchu nawet dzień bez kąpieli można uznać za powód do brzydkiego zapachu.
- Ile razy mam powtarzać, że nie wolno tak mówić? Masz być milszy, przez ciebie straciłem swoją szansę u Sachiko.
- Nie masz co się martwić, to głupia suka. Jej kundel tak samo ma mózg wielkości orzeszka.
Przy kąśliwej uwadze nie wypadało nagle uciekać, trzeba dokończyć posiłek, który darmowy nie jest. Nasze stałe źródełko pieniędzy się skończyło więc szkoda byłoby zostawiać niedokończoną strawę. Zawsze jeszcze można spróbować ucieczki bez zostawienia nawet jednego ryo, tylko czy warto ryzykować kolejne kłopoty? Szczególnie kiedy już raz się przekonał jak skuteczny może być poszukujący duet człowieka z psiakiem... Niemniej konwersacja nawet zabawna, nawet jeśli nie przynosiła żadnej wartościowej informacji.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 2 gru 2020, o 01:24
2/30
R ozmawiało się w najlepsze, gdy raptem moje potencjalne źródło informacji o ciekawym kolorze oczu zwyczajnie chyba odpłynęło gdzieś w swoich myślach. Przez chwilę liczyłem jeszcze, że jak odchrząknę to mózg mu się zresetuję i będziemy mogli kontynuować rozmowę ale na moje nieszczęście proces mózg mój rozmówca przestał odpowiadać. Czy byłem zaskoczony? Trochę tak, w końcu liczyłem, że ot trafił mi się jak ślepej kurze ziarno ale szybko zacząłem sądzić, że pewnie przysiadł się bo nikt z nim nie chciał gadać czy coś.
Westchnąłem czekając na swój posiłek, który bezzwłocznie zacząłem konsumować gdy tylko się zjawił przede mną w całkowitym milczeniu i właśnie gdy tak się zajadałem ciepłym posiłkiem zauważyłem coś co mnie zaskoczyło po raz kolejny. Psy w karczmie? Okej, najwyraźniej Ci goście tak bardzo lubią zwierzęta ale gdy tak jedząc spojrzałem raz jeszcze na sale zobaczyłem jak jakiś gość siedzi z psami przy stole z tym, że psy też miały miejsce na krzesłach. Ale żeby tego było mało, siedzący na krześle w karczmie pies spojrzał w moim kierunku oraz naszego ludzkiego warzywka siedzącego naprzeciw mnie i skomentował, że śmierdzimy.
Chyba jeszcze nigdy jak żyję nie byłem w bardziej absurdalnej sytuacji więc przez chwilę nie wiedziałem co zrobić, lecz nim na cokolwiek się zdecydowałem właściciel tego wyszczekanego psa zdążył go skarcić. Tu od razu powiem, że w tamtym momencie naprawdę chciałem już o nich zapomnieć, skończyć jeść i ruszyć w świat ale wiadomo jak coś przykuwa wzrok to chcąc nie chcą skupiamy na to przynajmniej pewną część uwagi, która pozwala na chociażby podsłuchanie co owa dwójka ma do powiedzenia. To właśnie to było przyczyną dzięki, której dowiedziałem się co nieco o problemie trapiącym wcześniej wspomniany duet, a mi się zapaliła lampka w głowie niemalże natychmiast. Dlatego ścisnąłem kciuki aby to nie był jeden z kolejnych moich GENIALNYCH pomysłów, bo tak patrząc z pewnej perspektywy to ostatni pościg w Shigashi no Kibu mógł być w pewnym niewielkim stopniu może troszkę moją winą? Ale jeśli tak było to oczywiście tylko troszkę, bo w końcu skąd mogłem wiedzieć, że zaraz taki raban się zrobi, a poza tym rodzina od razu mogła dać znać że chodzi o bycie kurierem...
Dokończyłem więc swój posiłek kątem oka obserwując przyjemniaczków aby mi przypadkiem nie uciekli gdy jadłem, rzuciłem spojrzenie na Uzuru, których właśnie chyba przeprowadzał fotosyntezę więc uznałem, że nie będę mu przeszkadzał, zostawiłem pieniądze za posiłek na swoim miejscu i ruszyłem w kierunku gościa z psem.
Dobra Gundan, to będzie krok w stronę nowego życia, zaraz nowy rok to i nowy ty. Teraz będziemy pomocni... Mówiłem sam do siebie w myślach zmniejszając dystans do celu oraz próbując uśmiechnąć się nie jak gość spod ciemnej gwiazdy tylko jak miły gość z sąsiedztwa.
- Czeeść nie przeszkadzam? G...Gandun jestem. - mówicie mi mistrz zmiany tożsamości, nawet henge nie potrzebne - Całkiem przypadkiem usłyszałem, że masz jakiś problem koleżko z Sachiko? Wybacz jeśli przekręciłem i że w ogóle się wtrącam ale tak się składa, że szukam zajęcia i pomyślałem, że może spróbuje pomóc. Co ty na to? Nie czekałem na zaproszenie w trakcie mojej przemowy postanowiłem zając jedno z wolnych krzeseł, bo co będę stał, jeszcze się żylaków bym nabawił, a tak było zdecydowanie wygodniej rozmawiać. Dla mnie bo sobie usiadłem, a dla nich bo nie musieli zadzierać łbów, w końcu spory ze mnie chłop. Jeśli pies coś zacznie szczekać o tym, że śmierdzę obracam głowę w stronę futrzaka i uśmiechając się mówię.
- Ładna psina, wabi się jakoś? - oczekuję na odpowiedź po czym robię zdziwioną minę i odpowiadam - Naprawdę?! Byłem pewien, że to suczka ma taki kobiecy głos...
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 2 gru 2020, o 11:32
~ Psy na spacerze ~
Misja C
Post 3/30+
Gundan
P orażki, błędy przytrafiają się każdemu człowiekowi. Charakter najbardziej definiuje nasza reakcja, a Gundan nie miał zamiaru się poddawać czy użalać nad swoim losem. Aby przetrwać był zmuszony do kombinowania, łapania się jakichkolwiek zleceń, nawet kiedy szanse zdawały się nikłe. Co kiełkowało się w jego głowie kiedy zechciał pomagać z przypadkowo usłyszanym problemem miłosnym będąc zupełnie obcym? Tego nawet najstarsi mędrcy spiskujący z góralami nie odgadną. Przynajmniej dobrych chęci ciężko mu odmówić, dzisiejszego dnia miał zamiar zmienić kierunek w jakim zmierzał i stać się przydatnym! Niektórzy powiadają, że motywacja to połowa sukcesu, druga połowa to opór w dążeniu do celu. Ja bym do tego równania dodał jeszcze zdolność myślenia, nie wszyscy to posiadają. Tylko spokojnie, to nie są żadne oskarżenia, że komuś brakuje klepki w głowie. Zresztą, mistrz zmiany tożsamości musi posiadać mózg niczym towarzysz pinkiego.
- Nie, nie przeszkadzasz.
Powiedział dość zmieszany niespodziewanym i nagłym nawiązaniem kontaktu przyglądając się Gandun'owi. Twarz wyrażała spore zdziwienie, ale nim zadał jakiekolwiek pytanie cel przybysza został szybciutko przedstawiony. Chciał udzielić pomocy z Sachiko, a słysząc to imię tylko mocno przymrużył oczy, otworzył usta, a następnie zaprzestał ruchu wydając się sparaliżowany. Oferta walnęła go niczym porządna błyskawica z nieba, albo czyjejś ręki w naszym świecie nigdy nie wiadomo. Odpowiedzi udzieliła psina za pomocą szczekania, wciąż nie znała ludzkiej mowy. Szczęśliwie bądź nie, w tym przypadku był w pełni rozumiany.
- A co, jesteś specjalistą od złamanych serc czy może taki wielki z ciebie uwodziciel? W obie opcje wątpię, ale masz moją uwagę człowiek. Nie spierdol tego.
Chwilę później łapą ninken walnął swojego właściciela aby powrócił do zmysłów co zdawało się skutkować. Przebudzony z głębokiej refleksji pokręcił na boki szybko głową.
- Nie zawijaj sreberek w umyśle tylko żyj.
- Wybacz, ale wątpię abyś mógł w tym pomóc. Ryu ma rację, nie warto było się starać. Serce wciąż chciałoby wrócić, ale musi wygrać rozum.
Machnął przed sobą dłonią aby porzucić temat i polał sobie kolejną czarkę sake.
- Słyszałeś śmierdzielu? Nie dostaniesz dzisiaj roboty.
Mężczyzna mający na około dwadzieścia dwa lata westchnął, ale pozostawił to już bez komentarza. Pewne charaktery są całkowicie niemożliwe do zmiany, a zresztą szczekanie rozumieją tylko członkowie rodu Inuzuka. Rozmówca i tak go nie zrozumie szczekania prawda? Oj tutaj jeszcze się zdziwimy, bo imię futrzaka padło w rozmowie więc można pominąć całkowicie. Przeszliśmy od razu do kąśliwej uwagi odnośnie damskiego głosu na co Gundan usłyszał warczenie. Ktoś się irytował, zgodnie z założeniami.
- To go... Rozumiesz? Przepraszam za niego, drań ma zawsze niewyparzony język. Nie myślałem, że pochodzisz z Ōkami-den. Nie widzę nigdzie twego ninkena, ale w takim przypadku mogłaby mi się przydać dodatkowa para rąk. O ile nie boisz się ich ubrudzić szukając grasujących w okolicy bandytów. Nie ważne ilu się pozbędziesz, zawsze dranie wrócą.
Zmieniłem kolorek, aby łatwiej je rozróżnić.
ninken Ryu
Właściciel psiny
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 2 gru 2020, o 21:46
4/30
P ies miał zdecydowanie zbyt długi ozor, oj zdecydowanie zbyt długi ale cóż byłem tu obcy więc nie mogłem dać się tak łatwo wyprowadzić z równowagi, a ponadto moja drobna uwaga na temat jego głosu trafiła w czuły punkt. Potwierdził to tylko warknięciem co wywołało delikatny złośliwy uśmiech z mojej strony skierowany bezpośrednio w kierunku wyszczekanego futrzaka.
- Czy go rozumiem? Tak jak wszystkie zwierzęta tutaj ale nie martw się, znałem bardziej wyszczekane wiewiórki hahahaha. Ōkami-den? Rozumiem, że to właśnie stamtąd jesteście? Cóż jeśli o mnie chodzi nie do końca wiem skąd się wziąłem, za młodu zostałem uprowadzony przez złych ludzi i nie pamiętam rodzinnych stron ale ostatnio mieszkałem w jednym z kupieckich miast... No ale nie będę zanudzał was opowieścią o sobie gdy mówisz, że potrzebna ci pomocna dłoń w kwestii bandytów. - szybka zmiana tematu nieco mnie nawet ucieszyła bo Ryu miał co do jednego rację w tym swoim szczekaniu. W sprawie uwodzenia czy złamanych serc miałem mniej niż nikłą wiedzę, jednak co innego jeśli mowa o łamaniu kończyn. Oj co do tego to mogłem pisać poradniki.
- Szukam pracy jeśli mogę być z tobą szczery bo ostatnio mi się nie wiedzie najlepiej. Więc jeśli nie masz nic przeciwko abym ci nieco pomógł za symboliczną opłatą to z chęcią pomogę. Bo Ryu miał rację, na złamanych sercach znam się słabo ale jeśli chodzi o łamanie innych to coś tam wiem hahaha. - spojrzałem na Ryu i na jego właściciela po czym ściszyłem głos - Do tego powiem wam chłopaki, że rozumiem nie tylko psy.
Liczyłem, że to wystarczy do przekonania ich co do skorzystania z mojej oferty, choć po chwili do głowy przyszło mi aby nie zostawiać tej decyzji psu i podpitemu gościu do podjęcia.
- Więc jak z tymi bandytami? Coś więcej o nich? Wiecie lepiej za w czasu dowiedzieć się o przeciwnikach, wiecie gdzie są? Ilu ich jest? - pierwszym pytaniem chciałem zaznaczyć, że zdecydować za nich o tym że zostałem wynajęty do pomocy. Reszta pytań z kolei była już czysto formalna bym wiedział z czym przyjdzie mi się zmierzyć i abym zdążył wykombinować jakiś plan na szybko nim skrzyżuje z nimi swoje topory.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 2 gru 2020, o 23:20
~ Psy na spacerze ~
Misja C
Post 5/30+
Gundan
N inkenowi zdecydowanie przydałoby się wysłanie na kurs dobrego wychowania, bo trafiając na kogoś bardziej nerwowego mógłby wywołać konflikt zamieniający karczmę w pobojowisko. Niektórzy tylko wyczekiwali krzywego spojrzenia, aby wywołać burdę. Tutaj szczęśliwie skończyło się na wymianie kąśliwych komentarzy, co mogło być zasługą powściągliwego właściciela. Para wydawała się mieć charaktery tak odmienne jak dzień i noc, a jednak dogadywali się doskonale. Zasada przeciwstawnych charakterów przyciągających się w tym przypadku sprawdzała się idealnie.
- Znasz bardziej wyszczekane wiewiórki? A nie masz kontaktu do jakichś suczek z charakterkiem? Chętnie bym takie obwąchał.
Mina z jaką to szczekał była bezcenna, niczym karta mastercard. Ciężko określić ją słowami, bo otworzył szeroko pysk aż język z niego wypadł, źrenice też się rozszerzyły. Było w tym trochę komiczności.
- Tak, pochodzimy z stolicy jak wszyscy należący do rodu Inuzuka. Przykro mi słyszeć tą historię, na szczęście udało się od nich uciec. Inaczej nigdy byśmy się nie spotkali, gdybyś potrzebował pomocy mogę się zapytać liderki czy posiadamy jakieś wolne lokum abyś mógł zamieszkać w naszej osadzie.
Płynna zmiana tematu średnio wyszła, bo ktoś po usłyszeniu przeszłości wiedziony współczuciem zaproponował swoją pomoc. Na świecie wciąż istniało kilka pomocnych dusz, które widząc potrzebującego nie potrafią się odwrócić plecami. Muszą przynajmniej spróbować swoich sił do zmiany sytuacji. Co dziwniejsze nawet psina postanowiła się zreflektować za początkowe obelgi.
- Wybacz za moje słowa, nie miałem pojęcia.
Współczucie musiało być ich wspólną cechą, jedna się znalazła. Czy do końca naszej przygody odnajdziemy kolejne? Tego dopiero się dowiemy, obecnie przechodzimy do kwestii zadania. Nasz gundan przyznał się do słabej kwestii finansowej, a chłopaki byli chętni skorzystać z pomocy.
- Chciałem się podzielić po połowie, ale obiecuję oddać całe wynagrodzenie w zamian za pomoc. Najwyżej oddasz mi działkę kiedy już staniesz na równe nogi. Swoją drogą mów mi Shinji.
Wyciągnął swoją rękę aby mogli się wymienić uściskiem dłoni na potwierdzenie warunków umowy zanim przeszli do szczegółów o które nasz misjonarz został wypytany.
- Znamy tylko miejsce gdzie ostatni raz sprawili problemy.
- Starszyzna postanowiła wysłać do biedniejszych osad mogących nie przetrwać zimy trochę zaopatrzenia. Niestety bandyci zainteresowali się przesyłką jadącą do Bateimury zabijając też prawie wszystkich posłańców. Zostaliśmy wysłani aby ich odnaleźć, co nie będzie proste z powodu wszechobecnego śniegu. Właśnie spożywaliśmy posiłek przed podróżą. Pozostałe informacje musimy samotnie odnaleźć, liczę że znajdziemy coś należącego do nich w miejscu napadu. Nos Ryu jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
Na te słowa futrzak się wyprężył dumnie.
ninken Ryu
Shinji
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 3 gru 2020, o 00:10
6/30
N a pytanie zadane przez psiaka odparłem tylko lekkim śmiechem, takim nie wymuszonym, a szczerym śmiechem. To było dziwne uczucie, można by rzec, że nawet zaczynałem lubić tą dwójkę. Może nie byli to kompani marzeń każdego zbiega ale byli na swój sposób zabawni i...dziwni? Nie do końca rozumiałem dziwne współczucie które wywołała u nich moja osoba dosłownie kilkoma słowami ale to było nawet całkiem miłe. W końcu w mojej poprzedniej rodzinie i branży coś takiego było bajką dla dzieci i objawem słabości, a tu proszę. Nie wszyscy tacy byli jak widać.
- Udało się, trochę przy pomocy szczęścia ale to było mnóstwo lat temu. Hmmm... ciekawa propozycja, rozważę ją. Dzięki. - następnie spojrzałem na czworonoga, który jeszcze przed chwilą bujał w obłokach z nosem przy jakiś wyimaginowanych suczkach - Eeeeee, nie trzymam urazy w końcu faktycznie może ode mnie trochę zajeżdżać. Jakiś czas minął od ostatniej kąpieli.
Nie czułem potrzeby by gniewać się na Ryu za coś co było prawdą i choć mój ludzki nos nie wyczuwał tego zapewne aż tak dobrze jak jego psi to i tak kąpieli bym nie odmówił, no ale na przyjemności będzie jeszcze czas. W końcu teraz staliśmy przed ważniejszym zadaniem, trzeba było zająć się bandytami. Prawdę mówiąc nigdy nie lubiłem ludzi zwanych bandytami, bo były to zwykłe obdartusy robiące wiele złych rzeczy bez jakiegokolwiek powodu. Ot akurat tak się któremuś we łbie uroiło, że akurat tych podróżnych napadną. To nic, że na kilometr czuć biedę i tylko ślepy by nie zauważył, że są oni biedni ale bandytom to nie przeszkadza. Ich dwie szare komórki postanowiły, że to świetny plan, a że zazwyczaj mają dwie szare komórki na kilkunastu to biegną całą bandą. Idioci. Nie to co uczciwa rodzina mafijna, my mieliśmy swoje zasady, honor, lecz często gawiedź używała terminów mafia i bandyci zamiennie co było krzywdzące.
- Podzielimy się po połowie i będzie dobrze, nie przesadzajmy też musicie za coś żyć co nie? - to nie tak, że nie chciałem ich pieniędzy ale po prostu nie mogłem sobie pozwolić na aż takie litowanie się nade mną. Uścisnąłem dłoń uśmiechając się do chłopaka po czym reflektując się wyciągnąłem rękę w stronę łapy psa, jeszcze zaczął by zrzędzić, że jestem cham i prostak bez kultury więc tak asekuracyjnie podjąłem tą decyzję nie będąc pewny co do jej słuszności. Choć z drugiej strony ten ninken siedział sobie na krześle zamiast na podłodze więc cóż mogłem się tu spodziewać wszystkiego.
- Miło was poznać Shinji, Ryu. - następnie wysłuchałem tego co już wiemy - W takim razie liczę na ciebie Ryu choć podsumowując na tą chwilę nie wiemy zbyt wiele... Jednak skoro macie tu problemy z bandytami zakładam, że zaopatrzenie miało jakiś strażników więc prawdopodobnie mamy do czynienia większą szajką. Cóż bandyci to kretyni, myślę że na miejscu znajdziemy mnóstwo śladów o ile śnieg ich nie zakrył. Cóż ja również skończyłem jeść więc myślę, że możemy ruszać na to miejsce chyba, że coś jeszcze macie tu do załatwienia jak nie to wiecie. Komu w drogę, temu w pięty czy jakoś tak, a i po drodze powiedzcie mi coś o swoich umiejętnościach, żebyśmy sobie w razie czego wzajemnie nie przeszkadzali gdy już dojdzie do starcia. - a przy okazji warto było się czegoś dowiedzieć o zdolnościach Inuzuka, prócz tego, że potrafią zmieniać się w cholerne wiertło. Tak na przyszłość.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 3 gru 2020, o 01:41
~ Psy na spacerze ~
Misja C
Post 7/30+
Gundan
P oczątkowe niesmaki szybko przepadły, a śmiechowi i chichotaniu nie było końca. Cała nerwowość opadłą, gdy obie strony zaczęły dążyć do wzajemnego zrozumienia. Nawet Gundan swego czasu zabijający pieska obecnie potrafił się śmiać przy rozmowie z kolejnym, wpierw obiecał rozważyć propozycję zamieszkania w Okami-den, a potem był wyrozumiały odnośnie uwag o smrodku. Przyznał się do braku kąpieli ostatnim czasem, co było zrozumiałe w tej sytuacji. Uciekał przed ewentualnym pościgiem, bez wielkich zapasów gotówki na drogę. Kąpiel była luksusem na który ciężko było sobie pozwolić w okolicy Shigashi, a jego nos był zdecydowanie mniej wyczulony niżeli psi. Obecnie też nie śpieszył się z wyszorowaniem ciała, w myślach pierwszeństwo miało pozbycie się bandytów grasujących po okolicy. Uważał ich za kompletnych tępaków co nie koniecznie kłóciło się z rzeczywistością.
- Mam odłożone parę groszy, poza za bycie w gotowości do służby nie muszę opłacać mieszkania, pensja wystarcza prawie na wszystkie potrzeby. Poradzę sobie bez dodatkowych funduszy jednorazowo, jestem w lepszej sytuacji. Jedyne czego bym chciał abyś w przyszłości komuś odwdzięczył się w podobny sposób mając okazję.
Bardzo szczodrze podejście chłopaka potrafiło zmiękczyć nawet najbardziej niegodziwe serca i nakłonić do ewentualnej współpracy. Czy to jest ta sławna siła przyjaźni? Jeszcze musimy się przekonać jak ona sprawuje się w praktyce. Wymieniliście się uściskiem dłoni, spróbowałeś podobnie uczynić z Ryu który pod dłoń podstawił swoją głowę.
- Jak tak chcesz to podrap za uszkiem, swędzi mnie od poranka.
Wykorzystał szybko okazję aby dostać kilka pieszczot, którym żadna psina nie potrafiła odmówić. Po tym mogliście przejść do treści zadania w której pojawiał się niewielki problem, o którym futrzak zdaje się zapomniał prężąc i wystawiając tors do przodu.
- Wiecie, bez obrazy, nie chcę też psuć całego wspólnego planu działania tylko... Tak się zorientowałem, że jeżeli chcecie liczyć na mój nos to Gundan faktycznie musi skoczyć do bali z wodą. Może zapytamy się właściciela gospody ile kosztuje wzięcie kąpieli? Będę miał problem z złapaniem tropu.
Rzucił dość słuszną uwagą, więc prawdopodobnie spotkanie z zbirami musiało chwilę poczekać.
- Skoro będzie to dla ciebie problem zaraz się zapytamy. Prawdę mówiąc nie spodziewali się kłopotów więc transport miał słabą obronę. Zwykli strażnicy, którzy nie potrafili za grosz posługiwać się chakrą. Tacy również pomagają nam shinobi przy znikomym zagrożeniu, tym razem góra się przeliczyła więc musimy posprzątać bałagan zanim zorganizują kolejną pomoc. Wątpię abyśmy mierzyli się z dużą grupą, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
Wyjaśniwszy pewne niedopowiedziane wcześniej kwestie wstał, a następnie podszedł do lady aby dyskretnie porozmawiać z właścicielem. Nasz zaginiony Jugo mógł zobaczyć jak Inuzuka wyjmuje kilka monet, a następnie wskazuje głową abyś za nim podążył. Kierunek był znany, do miejsca gdzie można oczyścić swoje ciało, spłukać brudy dłuższej podróży i ucieczki. Gdy się zbliżyłeś przekazał też jakiś kluczyk z numerem cztery. Dopiero teraz widoczna w pełni była różnica wzrostu, przerastałeś go o całą głowę.
- Zaczekamy przy stoliku, nie musisz się śpieszyć. I tak ich odnajdziemy, wierzę w Ryu.
Wskazał drzwi za którymi była męska przebieralnia z kolejnymi drzwiami na końcu. Otwierając przydzieloną szafeczkę zastałeś też ręcznik, dzięki czemu po rozebraniu i schowaniu rzeczy mogłeś zasłonić swoje narządy przed ewentualnymi innymi korzystającymi. Przechodząc przez kolejny próg zastałeś kilka bal z ciepławą wodą, a także kawałek mydła. Najpierw mycie, a potem przygoda.
ninken Ryu
Shinji
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 3 gru 2020, o 02:15
8/30
C zy życie zwykłych szarych obywateli świata było aż tak kolorowe, że wystarczyło powiedzieć smutną historię i już inni gotowi są oddać Ci swoje wynagrodzenie za pracę z wykonaniem której ci pomogą? Dziwne, bardzo dziwne ale cóż skoro Shinji tak bardzo chciał mi oddać swoje pieniądze to nie miałem już serca mu odmawiać choć skomentowałem to tylko cichym westchnięciem i teatralnym rozłożeniem rąk. Godziło to trochę w mój honor ale czasem trzeba zagryźć zęby, a przy okazji niech chłopak ma poczucie, że wygranej. W miłości mu nie wyszło to choć na tym polu niech czuje satysfakcję, bo może odczuwał tą dziwną radość z oddawania pieniędzy mężczyznom w potrzebie. Nie mi to było oceniać.
Ryu wbrew moim założeniom nie podał mi łapy ale całą głowę z dokładną instrukcją co mam zrobić. Nie ukrywając zbił mnie na chwilę z tropu przez co przypominałem nieco Uzuru, lecz tylko krótką chwilę. Odwiesiłem się po sekundzie może dwóch i stwierdziłem, że w sumie co mi tam. Nic mnie to nie kosztuje, a o dziwo było dziwnie relaksujące mimo, że to ja drapałem za uchem jego, a nie on mnie. Przerwałem jednak, gdy czworonóg zdecydował się jednak wtrącić swoje trzy grosze przed wyruszeniem w drogę. Uwaga ponownie dotyczyła zapachu mojego ciała, zabrałem z jego głowy dłoń i spojrzałem mu prosto w oczy, a następnie przeniosłem wzrok na Shinji'ego.
- Ehhhh...jak drapać za uchem to nie śmierdzę, a jak chce iść bić złych ludzi to śmierdzę ta? No ale prawda kąpiel by się przydała, a skoro twierdzicie że mamy na to czas... To właściwie czemu nie. Dzięki chłopaki. - po tych słowach Shinji poszedł coś obgadać z karczmarzem i chwilę później wezwał mnie ruchem głowy. Nie robiłem z tego problemu, bo co złego może być w stawianiu komuś kąpieli? No chyba, że cwaniak teraz mówi, że za darmo, a później będzie wypominał... ale póki co nie myślałem o tym. O dziwo stałem się nawet nieco mniej podejrzliwy niż do poprzedniego rozmówcy jednak już w wodzie naszła mnie myśl, że może to pułapka. Skończę kąpiel, a tu raptem strażnicy zrobią łapu capu i będę w kajdanach zasuwał na proces do Shigashi.
Mimo rozmyślań postanowiłem mu zaufać, a nóż widelec może za bardzo byłem podejrzliwy i powinienem się uspokoić jeśli chce zacząć życie na nowo. Dlatego też wziąłem spokojną kąpiel i wyszedłem bez żadnego planu na obronę, czy był to błąd? Tego dowiemy się w następnym poście!
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 3 gru 2020, o 17:53
~ Psy na spacerze ~
Misja C
Post 9/30+
Gundan
K ąpiel była przyjemna, a także odświeżająca. Ciepła woda zagrzała ciało, mydło pozbyło się całego syfu, ale wydarzenia w Shigashi wciąż dręczyły jego umysł widząc wszędzie możliwości do najgorszego scenariusza. Pewnie związana jest z tym również historia, która nigdy nie była łaskawa dla Gundana. Czy to już zalicza się do zespołu stresu pourazowego? Osobiście bardziej nazwałbym to demonami przeszłości, które próbują wyszarpać dla siebie pożywienie w postaci lęków. Postanowił z nimi walczyć, więc gdy tylko ponownie się ubrał wyszedł bez żadnego planu na obronę... Która wcale nie była konieczna. Shinji właśnie kończył dopijać cieplutką herbatkę przy tym samym stole tarmosząc po głowie swoją psinę. Zdawało się jakby zapomnieli o całym świecie, nawet nie zauważyli gdy się do nich zbliżyłeś póki nie dałeś im wyraźnego znaku odchrząkując czy w jakikolwiek inny sposób. Dopiero wtedy zdobyłeś ich uwagę.
- Wybacz, trochę się zagadaliśmy. Czasem zdarza nam się odpłynąć wspólnie rozmawiając.
- Już mu się tak nie tłumacz, jeszcze uzna nas za dziwaków.
- Może nie posiada ninkena, bo nigdy nie miał okazji, ale jeżeli płynie w nim krew Inuzuka z pewnością zrozumie.
Widząc gotowość do podróży zostałeś jeszcze obadany wzrokiem czy posiadasz odpowiednie ubranie aby przetrwać w mroźnych warunkach. Czy z miasta kupieckiego zabrałeś z sobą jakiś ciepły płaszcz z kapturem, albo przynajmniej zakładałeś czapkę wychodząc na powietrze? W przypadku braku cieplejszego ubrania to ponownie udał się do karczmarza mając zamiar uzupełnić podstawowe wyposażenie na zimę. Następnie zajął się własnym uzbrojeniem w cieplejszy płaszcz, który był zawieszony na krześle i mogliście ruszać. Gdy tylko otworzyliście drzwi na zewnątrz do waszych nozdrzy wleciało lodowate powietrze ochładzające organizm od wewnątrz. Normalnie można się porządnie rozchorować na jakieś zapalenie płuc czy coś. Nie bez powodu wielu osobom coś dolega.
- Shinji, wiesz ile nam zajmie wędrówka do celu?
Słowa te wywołały u niego lekkie zmieszanie na twarzy.
- Jakieś... Cztery godziny?
- Do cholery nie mów, że znowu zapomniałeś przestudiować mapy! Pamiętam jak ostatnim razem mieliśmy krótką trasę do pokonania, co potem powtarzałeś przez dwa dni podróży! Wziąłeś ją przynajmniej prawda? Powiedz, że ją masz?
Przy tej uwadze zrobił się delikatnie czerwony na policzkach, choć równie dobrze mogła to być zasługa chłodnego wiatru.
- Mam mam, spokojnie chcesz sprawdzić?
W tym momencie psina spojrzała na Gundana, który zajmował się no właśnie czym? Tylko słuchaniem, a może bawiła go ich specyficzna relacja gdzie zwierzę wydawało się być mózgiem operacyjnym?
- Niech ciebie sprawdzi nasz nowy, dobrze pachnący kolega. Mógłbyś się od niego nauczyć jak się porządnie myć to miałbyś większe szanse u dziewczyn.
Zatrzymaliście się na chwilę, gdzie mężczyzna przemilczał uwagę, a zamiast tego wyjął z torby zawinięty kawałek papieru okazujący się być mapą prowincji. Dostałeś czas na przestudiowanie, w wyniku którego... Podróż miała wam zająć cały dzień, a była już blisko czternasta. Przy pomyślnych wiatrach od Susanoo cel odnajdziecie godzinę po północy. Na szczęście w nieszczęściu odnalazłeś też karczmę w której moglibyście spędzić noc docierając około dwudziestej z groszami. Tylko jak taką informację przekazać nowemu, hojnemu towarzyszowi bez urażania jego dumy?
ninken Ryu
Shinji
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 3 gru 2020, o 20:34
10/30
C zasem w moim życiu miałem więcej szczęścia niż rozumu i tak też właśnie było tym razem. W końcu gdyby moi rozmówcy mieli nieczyste zamiary w stosunku do mojej osoby to właśnie by osiągnęli swój cel. Jednak po powrocie z kąpieli nikt mnie nie zaatakował, nikt nie założył mi kajdanek ani nawet nie krzyczał do mnie dziwnych tekstów w stylu: "Ręce do góry!", "Stać! Na ziemie!". Mówiąc w skrócie, byłem bezpieczny.
Moi rozmówcy siedzieli tam gdzie ich zastałem i oddawali się zabawom, cóż dla mnie to było dziwne aby robić coś takiego bo w rodzinie jak wykonujesz zlecenie to musisz być poważny, w końcu reprezentujesz całą rodzinę. Oni natomiast siedzieli i wygłupiali się w najlepsze nawet nie zauważając kiedy się do nich zbliżyłem. Było to trochę nieodpowiedzialne z ich strony, w końcu zapewne gdybym chciał pozbawił bym ich życia, a ci nawet nie wiedzieli by kto to zrobił. Shinobi powinni być czujni...a może to faktycznie kwestia mojego wypaczonego myślenia. No nic w każdym razie chrząknięciem udało mi się zwrócić ich uwagę.
- Spokojnie chłopaki, było by sporym nietaktem z mojej strony gdybym uznał was za dziwaków po tym co dla mnie już zrobiliście. - taka była prawda choć ciężko było uznać ich za całkowicie normalnych. Ten duet był...inny niż wszyscy których znałem do tej pory, naiwni ale całkiem sympatyczni.
- Kto wie może i tak by było ale fakt nikt mi nigdy nie proponował opieki nad zwierzęciem. - Kto by się spodziewał, że dwie przypadkowe osoby spotkane w karczmie, zafundują mi kąpiel i do tego cieplejsze ubranko? No ja nie ale mój dług wobec tej dwójki niebezpiecznie narastał.
Gdy wyszliśmy już na zewnątrz standardowo zaczęły się komplikacje, pierwszym problemem z którym przyszło nam się zmierzyć było samo zaplanowanie podróży. Fakt z początku tylko mnie bawiła ta sytuacja i nie robiłem nic prócz obserwacji i słuchanie jednak aby nasze zadanie zostało wykonane poprawne po pewnej chwili musiałem zadziałać.
- Mogę? - zapytałem sięgając w kierunku mapy aby przez chwile ją postudiować aby rozeznać się nieco bardziej w terenie. Sytuacja wyglądała średnio dobrze, nasz cel był strasznie daleko, to nie to samo co przejść się po mieście ale na szczęście po drodze była karczma w której można było się zatrzymać.
- Mam dla was dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że nie dotrzemy tam dzisiaj, a dobra że po drodze mamy karczmę. To znaczy wam pewnie to nie było by problemem ale musicie mi wybaczyć ja nie widzę w ciemności ale jeśli to kłopot to zrozumiem.
0 x
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 3 gru 2020, o 22:35
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 11 sty 2021, o 18:12
Misja D
1/15
Naomi Nakamura
Wiosna to jedna z najpiękniejszych pór roku którą ludzie podziwiają z różnych powodów. Jedni za to, że usuwa nieprzyjemny lecz zdaniem niektórych uroczy biały puszek zwany śniegiem oraz paskudny, śliski i chyba przez nikogo nie lubiany lód. Inni cieszą się z oglądania świata budzącego się ponownie do życia, z świata który nabiera barw i zapachów. Nasza bohaterka również mogła lubić tą porę roku, w końcu nie tak dawno udało się jej wydostać z niewoli. Co prawda może nie o własnych siłach ale takie szczegóły nie mają większego znaczenia gdy ponownie zyskujesz wolność.
Choć czy zostając wciągniętą w rodzinę mafijną można mówić o prawdziwej wolności? Tu zapewne zdania były by podzielone bo jednak nikt nas nie więzi w celi choć z drugiej strony stajemy się częścią czegoś większego w czym nie koniecznie my podejmujemy decyzje o naszych działaniach. Na szczęście dla Naomi mężczyzna, który wraz z kilkoma łuskami, całkowicie przypadkowo, ocalił jej skórę nie wręczył jej całego harmonogramu jej dnia. Gentaro zwany Mōmoku no otoko [jap.盲目の男, pol. Ślepiec] był niezbyt wysokim staruszkiem o lekko przygarbionej postawie i zawsze uśmiechniętej twarzy. To właśnie ten człowiek postanowił ją przygarnąć lecz nic nigdy nie jest za darmo prawda?
Dziewczyna miała wobec członka rodziny Akyama kolosalny dług i ten o tym doskonale wiedział, więc może też z tego powodu postanowił dać młodej kunoich szanse na spłacenie jego części, a może po prostu uznał, że aktualnie mu się nie przyda i będzie się tylko plątać pod nogami? Niestety mogliśmy się tego tylko domyślać bez pomocy członka rodu Yamanaka.
Misja, którą jej powierzył nie brzmiała na pierwszy rzut oka na coś trudnego bądź nielegalnego, bo wystarczyło dostarczyć zwój z nienaruszoną pieczęcią do barmana w lokalu "Czarna Perła", w mieście Shigashi no Kibu. Tam też miała zostać czekając na jego wezwanie, a miedzy czasie miała wspierać rodzinę. Tak więc nic trudnego, prawda?
Aktualnie nasza bohaterka trafiła do karczmy "Yamoto", ponieważ każdy, czy to złodziej, czy shinobi z rodu, a nawet chłop z pola czasem musiał zjeść, napić się bądź po prostu odpocząć. Przydrożne karczmy to w końcu "złoto" dla obieżyświatów, lecz tylko dla tych ostrożnych, bo ci mniej uważni musieli liczyć się z pewnymi niebezpieczeństwami takimi jak chociażby kieszonkowcy. W końcu gdy takie przybytki są pełne gości tak jak tego pięknego słonecznego dnia łatwo coś komuś podwędzić, a następnie jeszcze łatwiej uciec przy odrobinie wprawy w przeciskaniu się przez tłum ludzi i w przypadku tego miejsca również czworonogów.
- Coś dla pani podać? Polecam chirashi, nasz szef kuchni robi najlepsze w całym Yusetsu. - zapewniła kelnerka przechodząca obok twojego stoliku z lekkim uśmiechem na ustach.
0 x
Naomi
Gracz nieobecny
Posty: 12 Rejestracja: 18 gru 2020, o 10:22
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek D
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 16#p161611
Post
autor: Naomi » 12 sty 2021, o 19:48
Wiosna to jedna z najpiękniejszych pór roku... tak mawiają przeróżni mieszkańcy. Dla Naomi, która szła po trakcie podróżując ze swoją kukłą na plecach nie kojarzyło się z czymś miłym. W końcu wiosna to ocieplenie, większe wymagania i większa norma w kopalni, w której pracowali jej koledzy i koleżanki z niewoli. Większa norma oznaczała więcej ofiar, a więcej ofiar, równa się większą ilością porwań. Wiosna w tym przypadku, ma swoje plusy - większa ilość ciepła, która pomogła przetrwać w trudnych warunkach. Ta dostała jednak szansę od losu i uciekając z niewoli, mogła rozpocząć szukać swojego brata i jego koneksji z gangiem porywaczy. Jednak zanim to nastąpi, musi najpierw spłacić swój dług, jakim jest wolność. Cóż... wolność... Nie jest to może dokładne słowo. Naomi zmuszona została do pracy w mafii, jednak... podoba jej się to. Kontakty, jakie może zyskać w pracy dla takiej organizacji mogą pomóc jej w rozwiązaniu jej problemów. Postanowiła więc poprosić o coś, co pozwoli jej dołączyć do organizacji. Otrzymała więc od swojego wybawiciela parę groszy na jedzenie, ubranie i kukłę, której potrzebowała, jako były członek klanu Ayatsuri.
Podróż przerywała spora ilość przemyśleń, jaką trapiły głowę dziewczynę. Wrócić do klanu? Do rodziny? Powiedzieć im prawdę? A może zemścić się osobiście? Przemyślania te musiały poczekać jeszcze chwilę, ponieważ zbliżała się do karczmy, która stała parę kilometrów od bram jednego z większych miast w tym miejscu. Miejsce nie wyglądało może bogato, ale na zewnątrz wydostawał się przyjemny zapach karczemnych smakołyków, które czekały na podróżnych. Nie mogła dłużej czekać...
Naomi weszła do środka, kiwnęła głową w stronę stojącego karczmarza i stojącej obok kelnerki, witając się z nimi bez słowa. Zdjęła z pleców marionetkę, zawinęła w pozostały materiał tak, aby nie przeszkadzał innym swoim wyglądem i usiadła obok bez słowa, prostując swoje nogi. Chwilę później podeszła do niej kelnerka. Nie wyglądała na kogoś, kto nienawidzi swojej pracy, wręcz przeciwnie. Miło zapytała się co podać, nawet się przy tym uśmiechając. Białowłosa zniżyła nieco swoją głowę, próbując powiedzieć coś ciszej, niż stojąca przy niej dziewczyna.
- Dajcie chirashi... I może coś mocniejszego, ale nie za dużo - zdjęła z głowy kapelusz, odsłaniając swoje długie, piękne białe włosy, kładąc go na głowę kukły.
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 14 sty 2021, o 14:30
Misja D
3/15
Naomi Nakamura
Dziewczyna weszła do karczmy zachowując się na tyle uprzejmie by pozdrowić personel zaledwie próg przekraczając co prawdę mówiąc nie zbyt często się zdarza. Nic więc dziwnego, że kelnerka biorąc zamówienie obdarzyła białogłową swym uśmiechem. Jednak słysząc zamówienie zrobiła z początku lekko zdziwioną minę, a po chwili ów zdziwienie zmieniło się w zakłopotanie. Kelnerka chwile stała przyglądając się uważnie twarzy klientki.
- Panienka wybaczy moje pytanie ale czy jest panienka pełnoletnia? - zadała pytanie takim tonem, że nawet gdyby Naomi przegapiła konsternacje na jej twarzy to mogła ją teraz usłyszeć w głosie. Czy to obraziło dziewczynę? Możliwe, lecz z drugiej strony musiała też zdawać sobie sprawę, że ze swoim wzrostem ludzie często mogą ją o to pytać, a już szczególnie przy zamawianiu "czegoś mocniejszego". Oczywiście po wyjaśnieniu tej drobnej wątpliwości, pochyliła lekko lecz wyraźnie głowę przepraszając raz jeszcze za pytanie po czym potwierdzając przyjęcie zamówienia ruszyła w stronę kuchni zostawiając nasze dziewczę same.
Nie minęła długa chwila gdy zamówione chirashi wraz z niewielką czarką sake znalazło się przed przedstawicielką rodu Ayatsuri, a kilka minut po zamówieniu przy jej stoliku zjawił się ktoś jeszcze. Był to mężczyzna, na oko w wieku około trzydziestu lat z lekkim zarostem na twarzy, kruczoczarnych włosach i pogiętym, zgaszonym skrętem w ustach. Dosiadł się on na przeciw Nakamury lekko pochylając w jej kierunku.
- Aaa cóż to za piękność moje oczy widzą! Powiedz, jesteś tutaj sama? - wyszczerzył zęby rozglądając się po sali jednak w taki sposób by cały czas kątem oka widzieć dziewczynę. Oczywiście nikt nie szedł w kierunku waszego stolika więc po chwili ponownie skupił całą uwagę na niskiej białowłosej. Odchylił się do tyłu chwilę ci się przyglądając po czym kontynuował.
- Co tutaj robisz? Może będę w stanie ci pomóc mała...ahhhh, gdzie moje maniery Koji Dorobō, a ty? - facet coś ewidentnie od ciebie chciał, a może po prostu wpadłaś mu w oko? Ciężko ocenić jednak skoro już się pojawił to kto wie czy może faktycznie nie mógł by ci w czymś pomóc? Decyzja należała do ciebie jednak warto pamiętać, że każdy wybór niesie za sobą jakieś konsekwencję.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości