Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka . Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi .
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 2 kwie 2022, o 13:09
Ciężko było mi uwierzyć w lecznicze zdolności kamienia. Co prawda słyszałem, że część kobiet z bogatszych rodzin kupowała ni to kamienie szlachetne, które miały niby uwalniać energię, która mogła koić nerwy, odmłodzić ciało, odpędzać złe duchy. Uważałem, że to jedne wielkie brednie. Lazurowy kamień zachowałem tylko i wyłącznie dlatego, że nie kosztował mnie absolutnie nic. Dodatkowa nagroda. Teraz musiałem jednak przyznać, że może w tych kamieniach energii kryje się jakaś szczątka prawdy... albo to ja miałem nietypowe szczęście.
Rana zasklepiła się. Kobieta mogła wstać. Zapewne ze strachu przed samurajem, który otoczony był odciętymi dłońmi zaczęła oddalać się najszybciej jak to tylko możliwe. A ja? Spojrzałem się na niego, teraz kiedy doradzał mi odejście z wioski. Obraz, który został przypięty do jego kimona już udało mi namalować. Zemsta. Zasmakował jej i teraz pozostawała pustka. Próbowałem ją uzupełnić na próżno. Westchnąłem.
- Próbowałem. Nie będę spróbuję ponownie. Bywaj.
Odwróciłem się plecami do samuraja i skierowałem szybkim krokiem w kierunku kobiety. Mimo, że byłem przekonany, że mnie nie zaatakuje tak wciąż pozostawałem czujny na cios wymierzony w plecy. Kiedy tylko zrównałem krok z kobietą spojrzałem na nią.
- Opowiesz mi co tak naprawdę się tam stało?
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 5 kwie 2022, o 12:16
~ 21/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Yami już w pełni zrozumiał uczucia targające mężczyzną i teraz miał pewność że samuraj już w tej chwili nie był zagrożeniem a jedynie potrzebował czasu aby przemyśleć ostatnie wydarzenia i wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski. Zemsta potrafiła pochłonąć człowieka a po jej dokonaniu pozostawić jedynie pusty wrak, który zamiast żyć, po prostu egzystuje. Młody shinobi, pozostawił więc samuraja aby mierzył się z własnymi demonami i podążył za oddalającą się kobietą. Kiedy udało mu się z nią zrównać, zdecydował się on wyciągnąć z niej nieco więcej informacji odnośnie całego zajścia.
- C-Cóż, na moje szczęście, ominęła mnie większość tego bałaganu bo byłam w domu kiedy reszta wyszła na zewnątrz, jednak słyszałam krzyki bólu a później zaczął się pożar i nie miałam jak uciec. Domyślam się jedynie dokąd udać się mogli mieszkańcy wioski, jednak nie wiem co dokładnie się stało ale na miejscu na pewno ktoś będzie wiedział. - odpowiedziała wciąż nieco roztrzęsionym tonem kobieta, prowadzać Yumichikę do wspomnianego wcześniej miejsca, które musiało znajdować się wewnątrz pobliskiego zagajnika.
Marsz nie trwał długo i już kilka bądź kilkanaście minut później znaleźli się pomiędzy drzewami, Yamiemu rzuciła się w oczy polanka na której zebrani byli poturbowani mieszkańcy wioski. Kiedy kobieta zobaczyła ze wszyscy mieli poucinane dłonie, wydarła się w niebogłosy i rzuciła biegiem aby odnaleźć swoją rodzinę pośród zbiegowiska. Zebrani na polance ludzie patrzyli niepewnie na nieznajomego przybysza ubranego w kamizelkę shinobi, jednak nikt się zbytnio nie kwapił aby go wyganiać albo w ogóle aby do niego podchodzić.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 5 kwie 2022, o 23:25
Kobieta szybko wróciła do utraconych sił ale również i zmysłów biorąc pod uwagę swego rodzaju spokój. Przeszła nie mało co musiało wywrzeć na niej jakiś wpływ jednak był on stanowczo zbyt słabo wyeksponowany, tak jakby nie było to do końca realne. Przynajmniej nie musiałem nieść jej na rękach. Westchnąłem ciężko.
Odpowiedź jaką dostałem od kobiety nie niosła ze sobą żadnych istotnych informacji. Jedyną realną kwestią jakiej do tej pory nie poznałem było potencjalne miejsce zbiórki mieszkańców wioski w tego typu przypadkach. Raczej w każdej wsi jest jedno. W przypadku krwawych wojen raczej się o nich zapomina i próbuje przeżyć na własną rękę. Tak się teraz nie stało, wnioskując po tym sytuacja musiała być ciężka ale nie na tyle aby całkowicie przyćmiła umysł strachem. Jedynie wyzwoliła pierwotne instynkty samoobrony.
- Rozumiem
Co mogłem więcej powiedzieć? Pocieszyć strapioną kobietę? Najważniejsze, że żyła choć teraz gdy sobie to wszystko uzmysłowiłem... ten kamień mógł być naprawdę cenny... a ja ten skarb przeznaczyłem na nieznaną osobę. Co się ze mną ostatnio działo? Ponownie westchnąłem. Chyba staję się zbyt emocjonalny w kwestiach zagrożenia życia... zwłaszcza, że sam byłem w nich wielokrotnie.
W końcu udało się dotrzeć na miejsce spotkań mieszkańców wioski. Kobieta widząc stan jej pobratymców zaczęła się wydzierać. Krzyk był nieprzyjemny dla ucha dlatego postąpił naprzód. Katana... nie zapieczętowałem jej. Wciąż znajdowała się w zasięgu wzroku ludzi. Niewątpliwie nie był to stan z którego mogliby się cieszyć. Westchnąłem. Zdjąłem lewy karwasz na którym znajdowała się pieczęć RaikoKenka. Położyłem na niej katanę i po wykonaniu pojedynczego znaku ta zniknęła w obłokach dymu. Karwasz ponownie został zawiązany na przedramieniu.
W tym mało bojowym wyglądzie podszedłem bliżej skupiska.
- Czy ktokolwiek jest mi w stanie coś więcej powiedzieć co się stało w waszej wiosce?
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 8 kwie 2022, o 11:05
~ 23/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Yami po drodze nieco kontemplował nad zachowaniem kobiety a także na krótką chwilę zwątpił w swoją decyzję odnośnie wykorzystania mocy tajemniczego klejnotu na przypadkowego cywila, jednak koniec końców zrozumiał on że jego serce najwyraźniej musiało zmięknąć w trakcie długich przygód.
Po dotarciu do polanki na której zebrali się mieszkańcy, Yami mógł zobaczyć jak wielu ludzi rzeczywiście zostało dotkniętych zemstą samuraja. Wszyscy z zebranych, którzy zauważyli przybycie shinobiego, patrzyli na niego i jego wyciągniętą katanę z niepewnością i nutą strachu, jednak wielu z zebranych było po prostu zbyt zmęczonym aby jakkolwiek na to bardziej zareagować. Yumichika zreflektował się i szybko schował oręż do plakietki za pomocą techniki Fuinjutsu, po czym zbliżył się do jednej z grupek aby zebrać nieco więcej informacji odnośnie zajścia jakie miało miejsce w wiosce. Z początku nikt się nie kwapił aby podejść do nieznajomego, jednak wreszcie cisza została przerwana przez jednego ze starszych mężczyzn w pobliżu.
- Ja ci powiem co się stało, chłopcze. Ten zasrany samuraj przyszedł do naszej wioski i zaczął nam ucinać dłonie i podpalać domy, chociaż jeżeli nie udało ci się tego ustalić będąc na miejscu to nie wiem czy jesteś odpowiednio doświadczony żeby się zajmować takimi sprawami. - powiedział szorstkim i opryskliwym tonem mężczyzna, wysuwając się nieco przed resztę mieszkańców. Ciężko było stwierdzić czy pozostali wieśniacy będą wspierać jego dość agresywną postawę, czy może wolą nie rozpoczynać nowego konfliktu, jednak póki co, większość nie wydawała się być zdecydowana.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 9 kwie 2022, o 10:03
Nie do końca takiej odpowiedzi oczekiwałem. Biorąc pod uwagę, że przyszedłem razem z dziewczyną właśnie z ich wioski szczypta intelektu, w ich widocznie pustych głowach, zreflektuje się nad dopowiedzeniem reszty informacji, których mogłem nie znać. Pokładałem za dużą wiarę w zdolności analityczne ludzi... choć w sumie, każdy kto ma więcej oleju w głowie dawno przeniósłby się do większego miasta poszukując szerszych perspektyw.
Głośno westchnąłem.
- Pytając co się tam stało mam na myśli wydarzenia, które były powodem tego "niegodziwego" czynu. Gdyby był szalony ucinałby wam głowy, nie ręce. - spojrzałem po mieszkańcach - Mnie nie zaatakował wiedząc, że nie jestem mieszkańcem wioski, a to oznacza, że miał powód aby was napaść. Jakie one nie były, musiał mieć jakiś powód, dlatego pytam jaki?
Ponownie rozejrzałem się po mieszkańcach wioski. Miałem nadzieję, że powiedzą mi coś więcej, jednak raz już dałem wiarę w ich inteligencję i zawiodłem się dlatego westchnąłem. Uniosłem przedramię tak aby w łokciu z ramieniem tworzyło kąt prosty. Wewnętrzna część dłoni była zwrócona w stronę nieba. Znak czystych intencji. Mimo, że nie są zbyt bystrzy tak jest to znak, który rozumie się intuicyjnie.
- Na przykład dlaczego w waszym miasteczku powieszony był mężczyzna? Zacznijmy od tego...
Czy ta informacja jakkolwiek pomoże? Tylko i wyłącznie po to aby utwierdzić siebie w przekonaniu, że potrafię myśleć i dochodzić do odpowiednich wniosków. Samuraj był tam, ludzie byli tutaj, wioska się paliła, niechybnie przybiegną shinobi aby sprawdzić co się działo, wejdą w konflikt. Samuraj w końcu upadnie. A ja? Ja już będę daleko poza granicami prowincji.
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 11 kwie 2022, o 23:18
~ 25/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Atmosfera wokół Yamiego momentalnie zgęstniała, dało się wręcz wyczuć napięcie jakie wytworzyło się pomiędzy nim a starszym mieszkańcem wioski. W tym samym czasie reszta zebranych wokół mężczyzn zerkała pomiędzy wyraźnym prowodyrem grupy a shinobim, który przybył, nie wiadomo skąd ani nie wiadomo właściwie po co.
Przeciągniętą i nieprzyjemną ciszę zdecydował się przerwać Yami, głośno wzdychając aby dać upust swojemu zrezygnowaniu, jednak nie dał się przegadać opryskliwemu mężczyźnie i odpowiedział w dalszym ciągu spokojnym głosem, nie pozwalając się sprowokować jego pasywno-agresywnemu tonowi wypowiedzi. Ten słysząc odpowiedź Yumichiki, zmrużył mocno oczy i mierzył go przez chwilę wzrokiem, zanim zdecydował się kontynuować rozmowę.
- Cóż... Kto tam wie tych popaprańców. Może nie chciał tak bardzo się narazić władzom poprzez zabicie całej wioski... - zaczął nieco niepewnie, jednak słysząc jak niedorzecznie brzmiały jego tłumaczenia, on sam również westchnął głęboko. - Prawda jest taka... Prawda jest taka że popełniliśmy... Drobny błąd. Ten samuraj którego powiesiliśmy to brat tego którego pewnie widziałeś w wiosce. Brat bliźniak. Ten powieszony był honorowym wojownikiem oraz uczynnym człowiekiem, ten drugi jest przestępcą, którego szukają straże za wiele różnych przewinień. Powiesiliśmy jego brata za jego zbrodnie i kiedy się o tym dowiedział, przybył się mścić na nas. - powiedział nieco skonsternowany mężczyzna.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 16 kwie 2022, o 12:14
Słuchałem staruszka niezbyt uważnie. Znaczy nie oczekiwałem aby w jego słowach lub gestach odkryję coś głębszego, jakiś sekret bądź kłamstwo. Chyba mój wzrok i mina sprawiły, że w końcu przeszedł do konkretów pozostawiając poprzednią retorykę daleko za sobą. Wszystko układało się tak jak zakładałem. Mistrz Analizy. Na podstawie uciętych dłoni i smutnego samuraja doszedłem sam prawdy nawet nie musząc wchodzić w polemikę z wieśniakami czy nawet samurajem... choć zawsze upewnić się było warto. Westchnąłem i spojrzałem po mieszkańcach.
- I przez ten czas jak wywlekaliście tego mężczyznę, ciągnęliście go po ziemi do szubienicy, wieszaliście go... Nie przyszło wam może do głowy, że to bardzo dziwne, że nie bronił się jak zbir?
Otwartą dłonią pacnąłem się w czoło i przejechałem nią ku dołowi. Ci ludzie są głupsi niż myślałem i to niby oni czuli się tak dobrze mówiąc, że jestem zbyt nieudolny aby zajmować się tymi sprawami. Jestem synem kupca... no może w kwestiach popełnionych zbrodni rzeczywiście nie jestem najlepszą osobą do tego, jednak potrafię dobijać targu i być mediatorem w przy prowadzeniu rozmów biznesowych. Wiedza dotycząca statusu drugiej osoby daje znaczną przewagę, zwłaszcza kiedy rozmówca jest ignorantem, który nie zna prawa.
- Pomińmy nawet to, że złapaliście nie tego kogo trzeba. Gdyby padło na zbira i tak zostalibyście postawieni przed sądem. To co zrobiliście było linczem, samosądem, który jest przez prawo karane. Nie wiem dokładnie jak w waszej prowincji ale w większości grozi to ucinaniem ręki, nosa bądź właśnie śmiercią jeśli ktoś był wyżej postawiony. Śmierć "honorowego wojownika" może być podciągnięta pod to ostatnie. Jestem w szoku, że pomimo tej wiedzy, nie bacząc na konsekwencje wciąż się tego podjęliście.
Jedna z taktyk prowadzenia rozmów - wskazanie na potencjalne straty wynikające z podjętej decyzji. Zasianie ziarna strachu, choć częściej powinno się niepokoju pozwala na naprowadzenie go na tor jaki samemu się wybierze. Szczytem tego typu manipulacji jest zasianie pomysłu w jego głowie, tak aby on sam uznał przedstawiony mu pomysł za własny. Nie jestem jednak tak dobrym mówcą abym mógł to osiągnąć... a przynajmniej nie chce mi się doprowadzać do takiej sytuacji... no i goni czas.
- W momencie gdy patrol przybędzie do wioski i dostrzeże co się tutaj stało nie będziecie mogli czuć się zbyt bezpiecznie. W tym przypadku jedyne co możecie zrobić... to zapomnieć o samuraju i zrzucić winę na kogoś innego... np. na najeźdźców trwającej wojnie. Wówczas jako ofiary wojny otrzymacie odpowiednie wsparcie w odbudowie wioski. Jeśli jednak będzie to wina poszukiwanego człowieka, którego rozwścieczyliście... możecie zapomnieć o takiej możliwości.
Westchnąłem. Męczące jest dochodzenie do sytuacji, w której obie strony będą zadowolone a ja... a ja nie będę miał z tego tytułu nic poza świadomością, że udało osiągnąć mi się "pokój" bez podejmowania walki.
- Poza tym, mimo, że mężczyzna był zbirem okazał wam MIŁOSIERDZIE przez wzgląd na swego brata. Zabijając go odebraliście mu wszystko. On mimo, że wam zabrał wiele pozostawił najcenniejszą rzecz jaka istnieje, życie. Mimo, że będzie to i tak w waszym interesie... powinniście mu "wybaczyć" tę zbrodnię, zaś ja... spróbuję pomóc mu odejść z wioski. Wydaje mi się to najsensowniejszym rozwiązaniem... chyba, że sami macie lepsze.
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 20 kwie 2022, o 00:06
~ 27/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Yami podszedł do całej sprawy w bardzo spokojny i metodyczny sposób. Starał się po kolei wyjaśnić wieśniakom ich problemy, wskazać je i dosadnie wytłumaczyć jakie ich akcje niosą za sobą konsekwencje. W miarę jak młody shinobi tłumaczył kolejne kwestie, co raz to więcej z zebranych wokół niego wydawało się tak jakby co raz raźniej i pewniej przytakiwać, przybierając taktykę szybkiej adaptacji do sytuacji i wybrania tej korzystniejszej strony.
- Ahh, tak. Teraz przytakujecie patałachy. Jakoś nie wydawaliście się aż tacy oświeceni i nikt zupełnie nie interesował się prawem jak dostaliśmy w swoje łapy samuraja, którego uznaliśmy za odpowiedzialnego za te wszystkie zbrodnie. - powiedział starszy mężczyzna gromiąc wzrokiem resztę zebranych naokoło osób. - A dla twojej wiadomości chłoptasiu, jak widzisz osobę, która jest identyczna do zbrodniarza to najpierw działasz a nie zastanawiasz się czy może jest jakaś nikła szansa że ma on brata bliźniaka, który jest niewinny i nie wiadomo właściwie dlaczego się zjawił w tym miejscu... - dodał opryskliwie mężczyzna po czym żachnął się odwrócił na pięcie po czym żwawo opuścił zbiegowisko, pozostawiając po sobie wciąż niepewną i nieco rozdartą grupę wieśniaków, którzy dzięki poczynaniom Yamiego, mieli ambiwalentne odczucia odnośnie całej sytuacji. Minęła chwila wypełniona niezręczną ciszą nim ktokolwiek inny z okaleczonych ludzi zdecydował się zabrać głos. Był to kilkunastoletni, chuchrowaty chłopak, który, prawdopodobnie ze względu na utratę sporej ilości krwi a także trzymające się go resztki szoku po niedawnych przeżyciach, był niesamowicie blady.
- T-To może parę osób z wioski powinno pójść z tym tutaj szanownym shinobim i może uda się c-coś ustalić z tym s-samurajem? - zaproponował nieco roztrzęsionym głosem chłopak i rozejrzał się niepewnie po ludziach aby sprawdzić ich reakcje, jednak większość wydawała się dość niechętna, a przynajmniej jeżeli to im by przypadło mieć to szczęście aby być członkiem tego komitetu dyplomatycznego. Sporo z twarzy również skierowała się bezpośrednio na Yamiego, czekając na to co powie racjonalnie myślący i obeznany w prawie chłopak.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 21 kwie 2022, o 21:02
Spojrzałem w kierunku odchodzącego niezadowolonego starszego mężczyzny, któremu sytuacja jak i przychylność mieszkańców zaczęła wychodzić spod kontroli. Każdym argumentem zjednywałem coraz więcej ludzi a aby dopiąć ostatni guzik i zyskać pełnię kontroli zwróciłem się ostatni raz w kierunku starszego.
- Może i racja, ale kto nie mając obeznania w sztukach kontroli chakry porywa się za siłowe pojmanie groźnego przestępcy, który może takie zdolności posiadać? Gdy następnym razem zdecydujecie się na coś takiego zróbcie to innym sposobem - rozłożyłem ramiona - W oczach wyćwiczonych w boju nie stanowicie zagrożenia. Ludzie będą opuszczać gardę. Zaproście zbrodniarza aby usiadł do stołu, częstujcie jadłem i alkoholem... bardzo dużą ilością alkoholu, a w międzyczasie wyślijcie kogoś po straż. Nie raz słyszałem historię jak taki niebezpieczny biesiadnik budzi się za kratami.
Nie było potrzeby im tego mówić, dawać planów na zaś, kiedy już wioska zostanie odbudowana. Jak już wspominałem było to ostatnim elementem zjednoczenia się ludzi wokół mnie. Zganienie za popełniony błąd ale zaraz po tym pokazanie właściwej drogi. Może wydawać się to normalne ale takie jest zachowanie ojcowskie, a ojca... trzeba słuchać i robić o to co prosi. Bardzo efektywna metoda jeśli użyta wobec odpowiednich osób.
Zwróciłem się do młodzika, który zabrał głos zaraz po starszym. Uśmiechnąłem się. Wszystko zgodnie z planem, który może całkowicie zostać zniweczony przez jedną osobę... honorowego samuraja.
- Nie, zostańcie tutaj. Mimo, że choć trochę powstrzymał swą złość, nie wiem jednak czy gorycz i ponowne spotkanie nie odbiorą mu resztek rozumu. Ja się tym wszystkim zajmę... a jeśli wrócę z nim tutaj... padnijcie na kolana i zacznijcie przepraszać. Nie proście go o wybaczenie ani nie proście o darowanie życia, po prostu przeproście go za swój czyn. No oczywiście jeśli tutaj przyjdzie, a tego chciałbym uniknąć. Tak więc ja wracam do wioski i wy... opatrujcie rannych.
W tym momencie odwróciłem się na pięcie i skierowałem w stronę wioski mając nadzieję na ponowną rozmowę, która zakończy się odejściem samuraja...
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 21 kwie 2022, o 22:08
~ 29/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Słowa rzucone za starszym mężczyzną wydawały się trafiać w sedno, co było widać zarówno po innych mieszkańcach jak i po tym starszym, który zdawał się iść teraz jeszcze bardziej zdenerwowanym krokiem.
- A idź w chu... - usłyszał jeszcze Yami, jednak reszta wypowiedzi została zagłuszona przez dmący lekko wiatr, sprawiając że Yumichika nigdy się nie dowie co właściwie chciał powiedzieć.
- W-W porządku w takim razie. Jeżeli uważasz że takie jest lepsze wyjście to pójdzie pan sam a my będziemy czekać na pański powrót. - rzekł chłopak a reszta zebranych wokoło mieszkańców wioski przytaknęła na ten pomysł i wyraziła swoją aprobatę w mniejszym bądź większym stopniu.
Jak powiedział, tak też zrobił i chwilę później, Yami już był w drodze powrotnej do zniszczonej wioski. Z początku nigdzie nie był w stanie on znaleźć samuraja, który wywołał dość... Niezręczną atmosferę w wiosce, jednak po chwili poszukiwań, udało się Yamiemu go namierzyć na pobliskim pagórku gdzie mężczyzna klęczał zwrócony na wschód, więc syn kupca widział póki co jedynie jego plecy.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 22 kwie 2022, o 21:19
Mogłem się spodziewać niezadowolenia starszego, wszak stracił uznanie na które pracował wszystkie te lata. Może się jednak aż tak bardzo nie martwić. W momencie mojego odejścia wiosce będzie potrzebny ktoś, kto potrafi zarządzać ludźmi. Skoro był za to odpowiedzialny przez ten czas na pewno ludzie ponownie się do niego zwrócą o pomoc i pewnie za dwa trzy lata zapomną co tak naprawdę miało tu miejsce... Taka natura ludzka. Skinąłem głową i udałem się swoją stroną.
Odnalezienie samuraja nie było stosunkowo trudne, spodziewałem się, że będzie w pobliżu wiszącego brata. Stan w którym się znajdował oznaczał, że odzyskał trochę spokoju ducha, nie oznacza to jednak, że mogłem się rozluźnić. Człowiek często sam siebie oszukuje, że udało mu się przezwyciężyć swoje słabości i troski a one wygrzebują się w najbardziej nieodpowiednim momencie.
- Rozmawiałem z mieszkańcami, wiem już co się stało - zacząłem powoli - żałują tego co zrobili i nie winią Ciebie za to co zrobiłeś. Sam jestem pełen podziwu, że powstrzymałeś swoje ostrze. Jestem również pełen podziwu dla Twojego brata, który do końca trzymał się ścieżki którą obrał. Szanuję go też za to, że poddał się wiedząc, że cała wina za jego samoobronę spadłaby na Ciebie. Chciał ciebie ochronić. Ze względu na to wszystko... Pochowaj brata w rodzinnych stronach. Zapieczętuję jego ciało w zwoju aby nie doszło do rozkładu na czas Twojej podróży. Nikt nie będzie Ciebie ścigać za to co się tutaj wydarzyło. Pozwól spocząć swemu bratu w spokoju i na ojcowiźnie. Proszę.
Pochyliłem głowę tak jak to robią osoby, które proszą o coś większego, znak wyższego szacunku. Okiem wciąż obserwowałem jego plecy aby oszacować jak bardzo te słowa mogą wpłynąć na niego. Miałem nadzieję, że bardziej pozytywnie niż negatywnie.
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 25 kwie 2022, o 09:56
~ 31/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Po przybyciu z powrotem na miejsce zbrodni, Yami szybko zlokalizował samuraja, który wywołał to całe zamieszanie i zdecydował się zbliżyć do niego aby przekazać nowe informację a także skruchę, którą wyrazili mieszkańcy. Kiedy samuraj usłyszał shinobiego, obrócił się w jego stronę a Yumichika ujrzał czemu właśnie zapobiegł. Samuraj miał rozpięty przód swojego odzienia a w rękach trzymał niewielki nóż. Twarz mężczyzny była wymalowana w grymasie bólu i smutku.
- Czy to wszystko musiało się skończyć w ten sposób? Dlaczego mój brat musiał zawsze to robić? Dlaczego na sam koniec to właśnie on płacił cenę za moje występki? - powiedział zgorzkniałym głosem mężczyzna, spoglądając na Yamiego i chowając nóż. Najwyraźniej obecność oraz propozycja ciemnowłosego chłopaka odwiodła mężczyznę od jego doczesnego pomysłu. Możliwe że uznał iż to o czym powiedział Yami mogłoby zostać przez niego uznane za swego rodzaju zadośćuczynienie za to co się stało.
- Na prawdę możesz to dla mnie zrobić? Możesz mi zagwarantować że nie zostaną za mną wysłani strażnicy albo łowcy głów? - zapytał samuraj.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 25 kwie 2022, o 22:40
Przybyłem na miejsce w ostatniej chwili. Śmierć samuraja rozwiązałaby wszystkie problemy mieszkańców wioski. Ba! Pewnikiem podziękowaliby mi myśląc, że to z mojej ręki padł śmiertelny cios. I tak w ich oczach jestem ich wybawcą więc nie zdziwiłbym się gdyby właśnie tak było. Nie mniej jednak nie było to rozwiązanie, które pochwalałem. Czasem należy spojrzeć na wszystko z kilku stron. Z jednej dostrzeżesz coś czego nie widać z innej, stąd jednak nie widzisz kolejnej. Dopiero jak znasz pogląd na całość obrazu czy ogrodu możesz zachwalać jego piękno. Najwłaściwsze porównanie jakie przychodzi mi do głowy to jeden z ogrodów Radcy Gildii Kupieckiej Shigashi no Kibu. Był to ogród wykonany z żwiru i piętnastu kamieni rozmieszczonych mniejszymi grupami. Cały urok tego miejsca był taki, że nie zależnie gdzie staniesz na obrzeżach widzisz jedynie 14 z nich. Tak jak teraz, obserwując stronę jedynie wieśniaków uznałbym Samuraja za niebezpiecznego człowieka i rzuciłbym się na niego z zimną krwią... gdybym był do tego zdolny.
- Mam młodszego brata - zacząłem spokojnie patrząc w niebo - mimo, że jestem tym starszym przysporzyłem mu niemały problem, z którym musiał męczyć się latami. Ma prawo mnie za to nienawidzić, jednak tego nie robi. Z dokładnie tej samej przyczyny rzuciłbym się za nim w ogień gdyby był w niebezpieczeństwie, bo jest moim bratem, kocham go.
Opuściłem głowę i spojrzałem na samuraja. Nie musiałem go okłamywać czy tworzyć zmyślone historie aby tylko pokrzepić jego ducha. Czasami prawda, zwłaszcza doświadczona empirycznie, jest lepszym lekarstwem od słodkiego kłamstwa. Teraz jednak ta często gorzka prawda była równie słodka.
- Niestety nie mogę Tobie tego zagwarantować. Będziesz musiał uwierzyć w ich deklarację chęci poprawy tak samo jak Twój brat wierzył w Twój powrót na honorową ścieżkę.
Zbliżyłem lewą dłoń do prawego karwasza. Przelałem niewielkie ilości chakry do znajdującej się na niej pieczęci. Tyle wystarczyło aby w dłoni pojawił się średniej wielkości zwój. Nie pozostawało nic innego jak zakończyć to wszystko przed przybyciem zaalarmowanych dymem straży. Skierowałem się w stronę zwłok samuraja i zapieczętowałem jego ciało.
- Życzę Tobie bezpiecznego powrotu w rodzinne strony. Czeka przed Tobą wiele trudnych chwil. Chwil zwątpienia, bólu, samotności. Mimo, że nie będzie stał obok Ciebie wciąż będzie znajdował się tutaj. - palcem skierowałem w serce żyjącego bliźniaka - będzie On nad Tobą czuwał.
Ukryty tekst
0 x
Sasame
Posty: 869 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 26 kwie 2022, o 09:45
~ 33/34 ~ ~ Yami ~
~ Misja rangi B ~
~ Pejzaż z szubienicą ~
Fortuna bywała przewrotna, niektóre ścieżki mogły prowadzić jednych do zguby, jednocześnie innym pozwalając osiągnąć wielkie rzeczy. Czasami jedynie odrobina szczęścia, obecność konkretnej osoby w konkretnym miejscu o konkretnym czasie mogła zapobiec katastrofie. Czasami wystarczyło inaczej spojrzeć na pewną sytuację aby odkryć alternatywne, często lepsze wyjście niż by się nasuwało w pierwszej chwili.
Samuraj słysząc słowa Yamiego pokiwał głową. Już na pierwszy rzut oka shinobi mógł widzieć że mężczyzna był całkowicie wyzuty z chęci walki czy jakiejkolwiek konfliktowości. Teraz po prostu na jego barkach ciążyły jego czyny, których będzie prawdopodobnie żałował do końca swojego życia. Wojownik obserwował uważnie chłopaka z Shigashi no Kibu kiedy ten wyciągnął zwój w którym następnie zapieczętował ciało drugiego samuraja.
- Bardzo ci dziękuję, nieznajomy. Możliwe że masz rację, teraz będę miał okazję aby wreszcie się odwdzięczyć bratu za to wszystko co dla mnie zrobił. Dopilnuję aby mógł on w spokoju spocząć w naszej rodzinnej wiosce. Wiem że tego by właśnie chciał. - powiedział zdeterminowanym głosem mężczyzna i już chciał ruszać w drogę kiedy coś go tknęło. Odwrócił się jeszcze na chwilę do Yamiego i wyciągnął zza pazuchy niewielki woreczek, który rzucił w kierunku shinobiego. - Weź to. Może pokryje koszt tego zwoju. Mi się i tak nie przydadzą. - dodał mężczyzna a następnie skłonił się nisko przed chłopakiem i ruszył w drogę, kierując się na północ.
Chwilę później kiedy samuraj już zniknął mu z wzroku, Yami mógł usłyszeć zbliżający się tętent kopyt.
0 x
Yami
Posty: 2828 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Multikonta: Reigen
Post
autor: Yami » 26 kwie 2022, o 23:22
Złapałem w dłonie sakiewkę, którą rzucił mi samuraj. Teoretycznie tym właściwym rozwiązaniem byłoby odrzucenie sakiewki mówiąc, że jemu bardziej się to przyda. Choć z drugiej strony był to gest dobrej woli, jaką samuraj miał się nauczyć. To był dla niego dobry początek, wyrażenie wdzięczności. Nie odpowiedziałem nic więcej a jedynie skinąłem z uśmiechem głową. Woreczek schowałem do Torby i obserwowałem odchodzącego samuraja. Westchnąłem.
Ucho wychwyciło bardzo charakterystyczny dźwięk. Teraz był on ledwo słyszalny ale sprawił, że musiałem błyskawicznie działać. Straż nadchodziła a sami mieszkańcy nie wiedzieli jak zakończyła się moja rozmowa z Samurajem, jeśli straż dotrze do nich szybciej (choć teoretycznie nie powinna gdyż miejsce zbiórki nie znajdowało się na drodze do wioski, a otoczone było lasem, przez które konie tak łatwo nie przejadą) wówczas mogą powiedzieć co tak naprawdę się stało.
Rzuciłem się pędem w kierunku miejsca spotkania mieszkańców miasteczka. Plan był prosty przekazać w prosty sposób, że wszystko poszło zgodnie z planem. Dodałbym im tym samym otuchy i uspokoił, a sam mógłbym udać się w swoją stronę, z dala od wojny.
I to właśnie chciałem zrobić. Nie było bowiem nic więcej w tej przygodzie, co wymagało omówienia, brakowało jedynie epilogu.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość