Szlak transportowy

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kana Yuki »

Jasnowłosa wciąż miała mętlik w głowie. Nie dość że tyle ostatnio wydarzyło się w jej życiu, to jeszcze po raz pierwszy przeżywała tak skrajne emocje. Przez tyle lat wzbraniała się przed odczuwaniem jakichkolwiek wyższych uczuć i gdy wreszcie otwierała na nie swoje zimne serduszko, wszystko rozbiło się niczym lustro na setki małych kawałków. Na szczęście dziewczyna już wcześniej zaplanowała dokąd się uda, gdy tylko rozstanie się z brunetem (choć myślała że nastanie do dużo później) i miała dokąd się iść. Zapewne każda dziewoja na jej miejscu załamałaby się psychicznie i długo opłakiwałaby swoje rany. Ale nie Harumi. Użalanie się nad swoim losem nie było w jej stylu. Wolała wziąć sprawy we własne łapki i zamienić swoje wady w zalety, a potem siłą i sprytem zmusić świat by był taki jaki tylko zapragnie. Pokaże im wszystkim że potrafi o siebie zadbać! Z tym o to postanowieniem ruszyła w stronę swojego rodzinnego regionu - Kaigan.
Na szlaku zachowywała szczególną czujność. Dotychczas miała przy sobie zawsze ochroniarza, który w razie czego by ją obronił. Mogła chodzić spokojnie, nie przejmując się niczym. Tym razem było zupełnie inaczej. Pozostawiona na pastwę losu, mogła mieć tylko nadzieję, że na jej drodze nie staną tacy samurajowie jak ostatnio. Lub gorzej. W razie czego była ciągle w gotowości, by w ułamku sekundy sięgnąć po kunai dla samoobrony. Taki styl podróżowania męczył o wiele bardziej niż spokojna przechadzka, toteż im dłużej szła tym bardziej była zmęczona. Jednakże kierowała nią silna wola przeżycia. Była teraz naprawdę zdeterminowana. Nie chciała jeszcze umierać.

Skąd: Yusetsu
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 1,5 h
Czas przybycia: 22:20
Środek transportu: Nogi
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Szlak transportowy

Post autor: Ichirou »

Wydarzenia w ostatnich dniach były niesamowicie przewrotne. Jak jeszcze te istotne sprawy dotyczące szczepu dało się ogarnąć, tak życie prywatne brązowowłosego było totalnym chaosem, w którym nie dało się w żaden sposób odnaleźć. Dziecko, którym nie chciał się zajmować, Harumi, z którą się bardzo zbliżył, by zaraz potem ją do siebie brutalnie zrazić... Za dużo tego, jeśli wziąć jeszcze pod uwagę dotychczasowe dramaty złotookiego akolity, który od miesięcy żył w głównej mierze chęcią zemsty za utracony dom i śmierć najbliższej rodziny. Po incydencie z Hortensją stracił chwilowo chęci do czegokolwiek, jednakże przypadkowe spotkanie z pewnym osobnikiem w karczmie dało mu nowe zadanie, jakiś pomysł, którym mógł się zająć. Bezczynność nie służyła mu najlepiej, więc postanowił uchwycić się pewnej rzeczy, nawet jeśli ta wcale nie była pewna i mogła nie przynieść pożytku.
Opuścił więc Yusetsu i ruszył do Sogen, by odszukać tam pewnego najemnika, o którym usłyszał i który zainteresował bruneta swoimi wyczynami. Mógł okazać się przydatny na wojnie, chociaż ta kwestia była wciąż zbyt dużą niewiadomą, by o niej mówić. Sabaku nie wiedział, czy w ogóle odnajdzie tego młodzieńca, ani tym bardziej, czy zdoła go zrekrutować.

[zt]

Skąd: Yusetsu
Dokąd: Sogen
Czas podróży: 30 m
Czas przybycia: 21:17
Środek transportu: nóżki
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hikari »

Prowadząc w okolicach setki ludzi na wojnę Hikari już myślał o ciążącej na jego barkach odpowiedzialności. To przez niego zapewne część z nich postanowiła mieszać się w tą wojnę, albo stanąć po tej stronie tak więc uznali go za lidera na czas nieokreślony, chociaż zapewne to tylko z względu na to iż mówił, że poznał kogoś z Sabaku. Podróż była dłuższa, bo to nie prowincja obok tak jak Atsui, ale całkiem sprawnie pokonywali kolejne kilometry. To był jego taki raz w takich przypadkach to też nie wiedział czego się spodziewać i życie go zaskoczyło. Panowała w tej grupie dosyć dobra atmosfera, a po chwili jego dawni znajomi dołączyli do niego pytając się więcej o sprawy na murze, jak wygląda służba i takie tam. Nie było w tym może nic tak nadzwyczajnego jakby się zdawało, ale to tylko na razie. Z pewnością cisza przed burzą, bo nastanie taki czas gdy to coś co czai się za murem ponownie zaatakuje. I tak też zakończył te opowieści. Nim się zorientowali czas już minął i byli na miejscu tworząc małe zamieszanie na miejscu. Taka grupka ludzi zbliżająca się do obozu wojennego robiła zainteresowanie, ale dzięki pochodniom jakie nieśli nie wzięto w obozie ich za wrogów. Toteż muszą być to sojusznicy, którzy idą dołączyć póki jest czas...

z/t

Skąd:Yusetsu
Dokąd: Sabishi
Czas podróży:1h
Czas przybycia:14:18 (angielski czas)
Środek transportu:Buty 101 ludzia
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Szlak transportowy

Post autor: Shinji »

Tak więc Shinji znalazł się na szlaku transportowym zmierzając nieuchronnie ku ogromnemu niebezpieczeństwu bo tym właśnie była wojna. Wielu traktowało to jako zabawę, ale on już zdążył poznać jej namiastkę pracując dla Kruków. Pomimo podjęcia walki z dala od pola bitwy jego życie zdążyło już być zagrożone. Pomimo, że świetnie zdawał sobie z tego wszystkiego sprawę wyruszył z czystym umysłem. Im mniej o tym wszystkim myślał tym lepiej było dla niego. Jakiekolwiek przemyślenia mogły jedynie doprowadzić do czegoś złego. Chociażby i napadu objawów lękowych przed nieznanym, a faktycznie tak też mogło się stać. Mimo, że posiadał dosyć mocne zaplecze w postaci Hikariego i wiedział, że będzie mógł na nim polegać zagrożenie nadal pozostawało aktualne. Był silny, ale nie wystarczająco by być w stanie całkowicie zdominować pole bitwy i go obronić. Może Ichirou? Z pewnością temu nie zależało na Uchiha, ale nie mieli też na pieńku. Chyba... Więc nie zostawiłby go na pewną śmierć...


z/t


Skąd: Yusetsu
Dokąd: Sabishi
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 22:16
Środek transportu: O własnych stopach
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hikari »

Yogan-ryu na szczęście posiadało stajnię, gdzie można wypożyczyć było konia do podróży. To o wiele ułatwiało sprawę, nie trzeba się męczyć i jest o wiele szybciej. Pokonując drogę z Yogan-Ryu do Ryuzaku musiał podążać prosto do Sogen, potem przez Midori i wreszcie może spocząć u celu. Wyruszając tak późno nie miał żadnych szans na pokonanie tej odległości dzisiaj więc postanowił zawitać w karczmie. Zimą noce są chłodne, zresztą przyda się odświeżenie ciała w wodzie i porządny sen. Nie musiał się w żaden sposób aż tak śpieszyć, wyruszył aby dowiedzieć się czegoś o wojnie na wyspach tylko. Nie miał żadnego zadania mu powierzonego, nie działo się nic w wiosce też pilnego, a dzień czy dwa bez niego ona nie przepadnie. Wrogowie raczej bali się obecnego lidera. Znalazł coś idealnego dla siebie w prowincji nad którą sprawowali pieczę Uchiha. O poranku pełny osiadając na swoim wierzchowcu ruszył dalej aż dotarł do wielkiego miasta kupieckiego.

Skąd: Yusetsu
Dokąd: Ryuzaku
Czas podróży: 00:45
Czas przybycia: 11:35 (UK czas)
Środek transportu: Wierzchowiec opłata 150 ryo

Z/T
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Musieli zrobić cokolwiek, by chociaż spróbować się stąd wydostać. Na szczęście to jeszcze nie można było zakwalifikować pod powiedzenie "tonący brzytwy się chwyta", ale kto wie czy nie będą doprowadzeni do takiej ostateczności. Najważniejsze jednak, że tymczasowo udało im się powrócić do miejsca, w którym zostali wysadzeni przez woźnice. Następie Toko, realizując swoje wcześniejsze założenia, stworzył prowizoryczny wóz, który mógł im zapewnić szybsze i lżejsze wydostanie się z tych terenów. To oczywiście była jedynie teoria, bo pewności co do słuszności tych założeń nie mogli mieć. Jednakże tak postanowili i tak zrobili. Gęsta mgła nie ułatwiała tego zadania ani trochę. Widoczność była mocno ograniczona, w sumie można byłoby powiedzieć, że "jechali" na oślep. Nie mogli mieć pewności czy to dobra droga i czy doprowadzi ich w jakieś bardziej przyjazne tereny czy wręcz przeciwnie, zagoni wprost w objęcia śmierci. Wszystko było możliwe. Syki węży, które pojawiły się po jakimś czasie również nie wróżyły niczego dobrego, chociaż była w tym jakaś dobra strona. Kiedy jechali z woźnicą, te syki również były słyszalne, więc mogło to napawać jakąś drobną dzieją, że jednak jadą w dobrym kierunku.
Mimo, iż miało im być lżej, to wcale nie czuła się lepiej. Wprowadzanie ich prowizorycznego wozu w ruch, za pomocą kijka, też wymagała od niej wielu sił, a co dopiero, gdyby mieli tę drogą pokonywać na pieszo i zapewne o wiele dłużej, jeszcze bardziej narażając się na wszelakie niebezpieczeństwa. Ukąszenie przez jadowitego węża raczej nie skończyłoby się szczęśliwie.
W końcu widoczność się zwiększała, więc białowłosa miała nadzieję, że zaraz wydostaną się z tych Odnóg i będzie już tylko z górki. I owszem, tereny były już nieco bardziej przyjazne, ale słońce zniknęła za horyzontem, więc lada moment mogła ich zastać noc. Powoli nawet zaczęła się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie poszukać jakiejś bezpiecznej miejscówki, by odpocząć i przeczekać zmrok. Może nawet natrafią na jakąś pomoc, bo jej stan również pozostawiał wiele do życzenia. W sumie nie mogłaby przewidzieć, jak mogłaby skończyć się dla niej taka noc bez udzielenia pomocy. Coś więc wewnętrzne pchało ją do tego, by jeszcze trochę przejechać, próbować, może coś albo ktoś się znajdzie. A jednak nie nastało to zbyt szybko. Mimo iż byli w Shigashi, a to w końcu miasto kupieckie, to nie znaleźli żywej duszy, a nie mogli zbaczać z drogi, bo gonił ich czas. Przełom nastąpił w kolejnej prowincji, która należała do klanu Inuzuka. Ci z kolei, byli nieco znani młodej Ryukata. W końcu z Yustetsu leżało w sąsiedztwie z jej "rodzimą" prowincją, Antai. Tak na dobrą sprawę, to tam mogliby poszukać pomocy, ale to nie Kaminari teraz się dla białowłosej liczyli. W sumie nigdy nie była do klanu przywiązana, a sprawa, którą się zajmowała, nie leżała w interesie Antaiczyków. To była jej prywatna sprawa, połączona ze sprawunkami Senju. Dlatego to tam powinni się udać w pierwszej kolejności. Widząc jednak dwóch strażników z Yustetsu, którzy najwidoczniej mieli dziś patrol, jakoś poczuła uciekające z niej siły. Jakby nagle dla niej droga się skończyła, nie panując nad tym, drewniany kijek wyleciał z jej ręki, odbijając się lekko o ziemię.
- Wracamy z Głębokich Odnóg, delegacja z Senju. - odparła krótko, próbując wydostać się z prowizorycznego wozu, by móc stanąć o własnych siłach i nieco rozprostować nogi. Nie było to łatwe zadanie, ale nie dawała po sobie poznać, że było to takie ciężkie zadanie. Nawet jeśli grymas na jej twarzy, zresztą z dużej części zakrwawionej, mówił zupełnie co innego. - Pomoc się przyda, bo do Shinrin jeszcze kawałek, wolałabym nie stracić ręki. - dodała, bo co jak co, ale to jednak ona znajdowała się w gorszym stanie, niż Toko, chociaż wiadomo, on też wymagał opatrzenia swoich ran. Białowłosa niczego więcej nie chciała, wyleczenia, chwilowego odpoczynku, by móc pójść dalej, wprost do Siedziby Lidera Senju, Kazuo. Nie potrzebowała się nawet obmywać, nawet jeśli krew dawno zastygła na jej skórze, włosach i ubraniach.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Cały wysiłek, który do tej pory wkładała w wyjście z tej beznadziejnej sytuacji, w końcu przyniósł swoje konsekwencje. Z sekundy na sekundę robiła się coraz słabsza, aż w końcu straciła przytomność, nie mając żadnego pojęcia o tym, co się dookoła niej dzieje. Jakby czas zatrzymał się w miejscu, aż do momentu, kiedy zaczynała się wybudzać. Nie czuła powiewu wiatru czy muskania promieniami słonecznymi. Jednak było ciepło i miękko. Nie powstrzymało to jednak bezwolnego skrzywienia na jej twarzy, bo zaraz po odzyskiwaniu przytomności, dotarł do niej również ból ramienia. Na całe szczęście nie tak mocny, jak wcześniej, jednak dalej odczuwalny. Chcąc zobaczyć, gdzie się znajduje, spróbowała otworzyć oczy, ale nie poszło jej to zbyt szybko. Jasne światło sprawiało, że powieki chciały chronić spojrzenie jej żółto-zielonych oczu. Kiedy jednak je otworzyła, od razu zauważyła drewniany sufit, które nieco niwelował ostre światło. Nie spoglądała tam zbyt długo, bo jej uwagę odwróciło coś innego. Chrapanie. Momentalnie skierowała wzrok w stronę dźwięków, jakie rozchodziły się po pomieszczeniu. Toko. Była tu razem z nim. Jednak... tak naprawdę gdzie? Coś tam śmigało w jej pamięci, byli już na w miarę bezpiecznych terenach. Chyba Yusetsu. Jacyś strażnicy, a potem czarny obraz. I nic, po prostu nic.
Kroki ponownie skierowały jej uwagę na inne tory. Do pomieszczania, w którym leżała, ktoś wszedł. Nie byłą jednak w żaden sposób skrępowanie, czucie posiadała, więc najwidoczniej nie znajdowali się w niebezpieczeństwie. Biały kitel mężczyzny mógł wskazywać na to, że jest medykiem, ale w tym świecie nic nie mogło być pewne. Zwłaszcza, że nadal była lekko otumaniona i jeszcze do końca się nie przebudziła. Jednakże postanowiła podnieść się do siadu, nieco ociężale, ale jednak. Przy okazji patrząc na swoją opatrzoną rękę, z którą, wedle informacji nieznajomego, wszystko jest już dobrze i wystarczy poczekać, aż całkowicie się zagoi.
Nieznajomy mówił tyle, że sama nie zdążyła wypowiedzieć ani jednego słowa, jeszcze chyba nie do końca rozumiejąc, co tu się dzieje. Odebrała jednak pakunek, następnie jedynie odprowadzając mężczyznę wzrokiem. Wraz z Toko dostali posiłek, którym na pewno nie powinni pogardzić. Właśnie... pakunek! Momentalnie wstała, chociaż dalej była osłabiona. Nie jadła od dłuższego czasu, stąd organizm nie mógł szybko się zregenerować. Nieco kuśtykając, w przygarbionej pozie, dotarła do łóżka Toko, potrząsając go za ramię, nie za mocno, ale tak, żeby wybudzić go ze snu.
- Gdzie głowa? - rzuciła nagle, mając nadzieję, ze jeśli uda się jej go wybudzić, to będzie wiedział, o co jej chodzi. Pytanie dość dziwne na pobudkę, ale w tym momencie tylko o tym myślała. I o tym, by dostać się do Shinrin, a miała nadzieję, że Toko pamięta nieco więcej, niż ona.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Mieli tą cholerną głowę, na całe szczęście. Nie byłoby zbyt ciekawie, gdyby im ją zarekwirowano, bądź też zaginęłaby w międzyczasie. Wtedy nie miałaby dowodu i Kazuo musiałby uwierzyć jej na słowo. Co prawda na potwierdzenie zamordowania zabójcy Shigeru, miała Toko, ale jednak wolała mieć taką formę dowodu. Nie zaszkodzi, a jedynie pomoże. I to prawda, najlepiej, jakby jak najszybciej dotarli do Shinrin. Zapachy z tamtego zakutego łba raczej nie będą zbyt przyjemne, zwłaszcza z mijającym czasem. Wystarczy, że już się swoje przemęczyła w Odnogach, nie musiała wracać w smrodzie.
W przeciwieństwie do swojego towarzysza, który nie dość, że był w lepszym stanie fizycznym, to jeszcze najwidoczniej miał apetyt, w przeciwieństwie do białowłosej. Popatrzyła jakoś bez wyrazu na to, co im niedawno przyniesiono i poczuła, jakby coś ściskało ją w gardle. Zdecydowanie nie miała apetytu, ale coś zjeść musiała, jakkolwiek to wyglądało. Zresztą, nigdy nie wybrzydzała, co do jedzenia, więc akurat to w ogóle jej nie przeszkadzało. Zdawała sobie sprawę też z tego, że jak nie zje, to nie wróci szybciej do sił i kto wie, ile tu spędzi czasu. Zmuszając się więc, zabrała się za dość mozolne, przymuszone jedzenie. Z punktu widzenia osoby trzeciej wyglądało to tak, jakby wręcz jadła za karę. Jednakże jakoś to przemęczyła, o dziwo niczego nie zostawiając, bo i tak niewiele tego było.
Odłożyła zawiniątko, które już niczego nie zawierało, dokładnie w momencie, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Momentalnie jej wzrok przesunął się w tamtą stronę, oczekując kogoś, kto ich stąd wypuści. Nie chciała się wymykać, chociaż byłoby to bardzo w jej stylu. Nie zrobiła tego przede wszystkim dlatego, że nie chodziło jedynie o nią. Jej ucieczka mogłaby sprawić kłopot nie tylko Toko, ale również i Senju. W końcu jej towarzysz o wszystkim opowiedział Inuzuka, co ją rzecz jasna nie dziwiło. Nie mieli zresztą nic do ukrycia. I tak oto, właśnie teraz, do pomieszczenia wszedł mężczyzna, ewidentnie należący do klanu Inuzuka. Nie tylko symbole na jego twarzy o tym świadczyły, ale również obecność ogromnego psa, towarzysza. Białowłosa spodziewała się kolejnych pytań, co nie napawało ją ani odrobiną radości. Na całe szczęście tak nie było. Dostali wręcz gratulacje!
- Nie zaprzeczę. - odparła krótko, starając się jakoś rozprostować, rozruszać nieco zastane mięśnie. - Miał kompana i pokomplikowało nam to plany. - dopowiedziała, przenosząc swój wzrok na dowódcę. Cóż miała więcej mówił, skoro Toko niby już się wyspowiadał ze wszystkiego?
- Nie wiem czy nie powinniście poinformować klanu Aburame. Na miejscu znaleźliśmy uwiezioną dziewczynę, ale nie mogliśmy jej wziąć ze sobą, puściłam ją. W miejscu walki znajdowały się również zwłoki domniemanego ojca dziewczyny, właśnie z tego klanu. Łysy i Wachlarzowiec byli odpowiedzialni również za jego śmierć, ale nie wiem czy facet na nich polował, czy znalazł się w nieodpowiednim miejscu. - powiedziała, jakoś po tym wszystkim czując potrzebę, że trzeba to przekazać dalej. Może go szukają? A może to był jakiś uciekinier? Może wiadomo coś o tej dziewczynie? Ogrom pytań, a jeszcze mniej odpowiedzi. - Kontaktowaliście się z władzami Shinrin? - zapytała jeszcze, bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak długo zeszła im ta "wycieczka". No i dodatkowy postój tutaj. Nie zdziwiłaby się, gdyby też na nich postawili już krzyżyki.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Murai

Re: Szlak transportowy

Post autor: Murai »

0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Naprawdę chciała już wracać i w jakimś sensie zakończyć tę sprawę. Za długo już jej ciążyła, chociaż nie przypuszczała, by zdanie raportu i dostarczenie tego łysego łba pozwoli jej odciąć się od złych przeżyć. Chociaż złość, która jej towarzyszyła, zniknęła po uśmierceniu zabójcy Shigeru. Nadal jednak pozostała dziwna bezradność, świadomość, że to i tak niczego nie zmieni i zwróci jej osoby, której oddała całą siebie. To była jak droga bez powrotu, gdzie co krok gubiła jakiś skrawek swojej duszy, nawet jeśli tego nie pokazywała. Nie mogła sobie na to pozwolić. Może gdzieś podświadomie robiła to właśnie dla niego. Oboje powinni się liczyć z tym, że któreś z nich może zginąć, ale nie była przygotowana na to, że będzie to tak szybko, niemal na początku ich wspólnej drogi. Tego nie dała się wymazać, zapomnieć. Szczególnie dla niej, bo była zamknięta na miłość czy nawet sympatię. Dopóki nie pojawił się Shigeru.
- Niestety nie, ale jestem pewna, że mężczyzna był z klanu Aburame. - odpowiedziała wprost, wtedy nie myśląc o takich rzeczach, jak coś, co należy do znalezionej dziewczyny. W sumie nie mogła nawet wiedzieć czy dziewczyna wciąż żyje. Wielka niewiadoma. Za to kolejne słowa mężczyzny jakby dodały jej kolejnych sił. Byli już blisko, byleby tylko ktokolwiek powiedział, że ich stan pozwala na dalszą podróż. A tego była pewna. Naprawdę doprowadzili ich tutaj do porządku, może nawet ratując białowłosej życie, na którym, de facto, niezbyt jej teraz zależało. Musiała znaleźć sobie jakiś cel. Może wyruszyć, gdzieś się na trochę zaszyć? Nie chciała pozostawać w Hayashimurze, z oczywistych względów. Mogła jednak zapewnić o kontynuowaniu swojej roli, jako pośrednika między Kaminari, a Senju. Jeżeli tylko Liderzy będą tego chcieli. W Raigeki też będzie musiała się pojawić, ponownie zdając raport i zapytać o możliwość opuszczenia osady na niedługi czas. Liczyła na to, że Ukyo nie będzie robił jej problemu.
- Nie ma sensu dłużej zwlekać. Wystarczająco się przeciągnęło. - powiedziała, próbując się rozprostować, dając tym samym znak, że naprawdę czuje się na siłach. Była pewna, że Toko również. Skinęła mu głową sugestywnie, żeby też się zbierał i nie zapomniał ich zdobyczy. - Bardzo dziękujemy za pomoc. Gdybyśmy nie zostali zauważeni, nie wiem czy w ogóle dotarlibyśmy do Hayashimry. Przekażę również Ukyo, jak pomocnych ma sąsiadów, na pewno doceni fakt, że zadbaliście o jednego z Kaminari. - dodała, opuszczając lekko głowę w dół na końcu swojej wypowiedzi, jako dodatkowy gest podziękowań. Nic więcej, prócz dobrego słowa, nie mogła oferować, chociaż raczej nie chcieli niczego w zamian. Kto wie, może los kiedyś się odwróci i to ona im pomoże? Szczególnie, że mieszkali w bliskim sąsiedztwie. Swoją drogą... tereny Inuzuka, ciekawe co u Yoichiego. Nie widziała go kawał czasu, a i on wyrwał się w jej pamięci już na stałe, przyczyniając się do zmian w jej postrzeganiu.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3834
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Szlak transportowy

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości