Szlak transportowy

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Iwaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 26/30 Mężczyźni podrapali się po głowach i zrobili jakieś dziwne skwaszone miny. W sumie lubili nawet Masaru, jednak takie przechwałki zupełnie im nie pasowały. Nie wierzyli w nie. Zazwyczaj bowiem ten kto się przechwalał jako pierwszy umierał. Można więc powiedzieć, że przemowa Masaru odniosła skutek wręcz przeciwny do zamierzonego. Zdemotywowała drużynę. Po chwili oprócz min i nerwowego drapania się po głowie doszło także do narzekania:
- Jesteśmy samurajami! Nie atakujemy od tyłu. Zawsze od frontu! - wykrzyczał Daiki.
- No. Poza tym ... - odezwał się Fumio, przyznając rację przyjacielowi. Miał z nim wyjątkowe zgranie. Tak jakby razem służyli w jednym oddziale i znali się od 20 lat, jak łyse konie. Masaru podświadomie czuł, że powinien się z nimi zgodzić. Jednak to on był teraz dowódcą i samurajowie zgodnie zgodzili się go słuchać - Nie uważasz, że jeśli weźmiemy ich od prawej flanki, to trafimy prosto do ich obozu i mogą nas łatwiej oskrzydlić? Zwłaszcza, że ta droga wiedzie przez las. Jeśli zaatakujemy frontalnie to szansa, że będziemy walczyć na parę frontów jest mniejsza, a poza tym, bitą drogą łatwiej uciec. Możemy też wykorzystać konie i przeprowadzić szarżę. Gdy się spostrzegą, nawet nie zdążą wejść na koń i zginą w oka mgnieniu.
Widać było, że Fumio jest całkiem niezły w te klocki. Masaru jednak nie wiedział czy koleś się tylko przechwala czy rzeczywiście brał udział w jakichś bitwach tego rodzaju. Może nawet oskrzydlał przeciwnika. Może atakował od flanki. Może wpadł przez to w tarapaty? Tego niestety Masaru nie wiedział. Poza tym, przeszłość Fumio nie miała tutaj nic do rzeczy. Prawdopodobnie zarówno pierwszy jak i drugi plan miał szansę wypalenia. Niemniej jednak zarówno pierwszy jak i drugi to były tylko domysły. Nie mając informacji na temat rozlokowania wrogich sił, Masaru musiał podejmować decyzję w ciemno. Niemniej jednak pojawił się kolejny problem, a właściwie głos małego Araty:
- Ja też chcę iść! Może patrząc jak walczycie sam nauczę się walczyć? A poza tym ... jak zostanę sam to mogą mnie zabić. Potrzebuję ochroniarza!
Tak wiele niewiadomych wstrzymało pochód Masaru, także, nie dołączył on jeszcze do walki. Stał i wysłuchiwał tego wszystkiego i zastanawiał się czy jego plan jest dobry.
Jako MG polecam posłuchać samurajów.
0 x
Masaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaru »

Masaru musiał ponownie zastanowić się nad całym planem. Chłopaki zróbmy tak wy idziecie od frontu, Arata ty możesz pójść ale trzymasz duży dystans oraz obserwujesz z lasu, gdy my będziemy prowadzić walkę na trakcie ty będziesz w krzakach i gdyby cokolwiek było nie tak lub ktokolwiek się do cb zbliżył masz uciekać zrozumiano ? Każdemu z was przyczepie moją żyłkę z czakry dzięki temu będę mógł wykonać na każdym z was technikę Kugutsu Kawarimi no Jutsu czyli podmienienie was z moją lalką. Dzięki temu gdy ktoś z was zostanie otoczony to będę mógł go uratować. Jednak ja będę trzymał się za wami nawet dalej niż chłopak. Zaufajcie mojej zdolności lalkarskiej, dzięki temu będę mógł bez angażowania się w bezpośrednią walkę, panować na polem bitwy. Nigdy nie byłem zbyt dobry w walkach w zwarciu co nie oznacza że nie mam kilku trików w zanadrzu. Ale ogólnie to preferuję walkę z dystansu. Wy pojedziecie na koniach, ale nasz przyszły rzemieślnik pójdzie na piechotę i dołączy do oglądania walki z bliska chwilkę później, abyście wy mogli zrobić swoje wejście. Jednak postarajcie się nie dać zranić i koni też, bo nie wiadomo co nas jeszcze może spotkać. Tak przedstawił swój plan nasz strateg. Uznał że taki plan pasuje wszystkim i jest sensowny do wykonania. Chłopak zamierzał się w przeciwieństwie do samurai poruszać w lesie obok traktu jednak tak aby nie dać się spostrzec. Gdy wszystko zostało ustalone postanowili wykonań plan tak jak było zakładane. Oczywiście lalka byłą razem z właścicielem i miała wkroczyć do walki dzięki ciekawej kombinacji technik która ma ponownie zadziwić widownię.
0 x
Iwaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 28/30 Mężczyźni zgodzili się bez wahania. Oni zaczną szarżować, podczas, gdy będą mieć zabezpieczenie w postaci linek z chakry. Wsiedli więc na koń i pozwolili, by ruszyli do walki. Za nimi ruszył też chłopak, który po pewnym czasie ukrył się za jakimś krzakiem i mógł oglądać bitwę z bliska. Był bezpieczny, nikt bowiem go nie widział. Masaru przepuścił jeźdźców przodem, zaopatrując ich o wspomniane przez niego wcześniej linki chakry. Szarża dwóch jeźdźców została rozpoczęta. Oczywistym jest, że przeciwnicy nie byli w stanie dosiąść swoich rumaków. A nawet jeśli by byli w stanie, to i tak nie mogliby ich odpowiednio rozpędzić, zatem postanowili walczyć pieszo. Odległość jeźdźców do pierwszego celu wynosiła jakieś 50 metrów i bardzo szybko się zmniejszała. Przeciwnicy wstali i przygotowali się do ewentualnego uniku. Masaru widział ich wyposażenie. Jeden wróg, ten najbardziej wysunięty dzierżył wielki topór, którym bez żadnego problemu mógłby podciąć szarżującego konia. Dwóch posiadało katany, a pozostała dwójka zaostrzone drewniane włócznie o długości około 3 metrów. W walce w zwarciu niezwykle nieporęczna broń, jednak gdyby tylko ustawili się w porę na czele, to mogliby bez najmniejszego problemu powalić wrogów szarżujących na nich konno. Jeźdźcy mieli więc przewagę. Przynajmniej chwilową. Przeciwnik bowiem nie miał dogodnie ustawionej formacji. Koleś z toporem stał na przedzie. Za nim, jakieś 10 metrów, tłoczyli się goście z włóczniami i mieczami. Oczywiście, ci z włóczniami mogli być problemem, jednakże Fumio i Daiki zamierzali ściąć najpierw tego z toporem, a następnie rozjechać się na boki, unikając tym samym bezpośredniego zderzenia z niebezpiecznymi palami. A co później? Później się zobaczy. Jednak prawdopodobnie będą musieli przerwać szarżę, bowiem była zbyt ryzykowna.
Tymczasem jednak Masaru i jego kompania mieli mały problem. Na drzewach usadowili się strzelcy z łukami. Przeczekali oni aż jeźdźcy ich miną, bowiem frontalny strzał byłby zapewne zbity kataną. Mieli zamiar strzelić im w plecy, gdy ci będą zajęci szarżą. Fumio i Daiki nie wiedzieli, że zaraz być może będą gryźć piach. Znaleźli się w bardzo niekorzystnym położeniu. Wrodzy strzelcy właśnie szykowali się do oddania strzałów, zmieniając pozycję.
Masaru, proszę abyś:
1. Określił jaka odległość dzieli Cię od Fumio i Daikiego w chwili, gdy ci są jakieś 50 metrów od przeciwnika. Jeśli możesz to zrób to na początku swojego postu.
2. Napisał co ewentualnie Fumio i Daiki mogą zrobić w takiej sytuacji. Oczywiście Twoja postać nie może im udzielać rad, jednak wezmę pod uwagę Twoje przemyślenia :).
0 x
Masaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaru »

Gdy chłopak zorientował się o uzbrojeniu wojowników podjął działania mające zapobiec zranieniu wierzchowca. Nasz bohater biegł 5m za końmi skacząc po gałęziach drzew razem z lalką u boku, zdjął swoje duże shurikeny z pleców i z każdym z nich połączył się żyłką czakry co umożliwiało mu kierowanie ich lotem dzięki technice Sōshūjin.

Gdy samurajowie byli 10m przed przeciwnikiem z toperem, Masaru wykonał technikę Kage Shuriken no Jutsu ( ukrycie jednego shurikena w cieniu 2). Sam chłopak odrazu po rzucie doskoczył do przodu w kilku susach znalazł się o 5 m bliżej grupki wrogów, teraz dzieliło ich 20m) Plan był taki aby widoczny shuriken zabił topornika, gdyby ten wykonywał jakiś unik (a raczej będzie przynajmniej próbował bo większość ludzi raczej nie ma ochoty na śmierć. Chyba że zaskoczenie spowodowane dwójką jeźdźców szarżujących na niego sprawiło że mógł nie zobaczyć tegoż oto lecącego na niego przedmiotu) to nasz shinobi pokieruje lot tak aby i tak się w niego wbił zabijając na miejscu lub powodując rozległe obrażenie przez które zaraz się wykrwawi. Co by się nie działo z nim i tak trafienie, wyeliminuje go z dalszej walki. Chłopak potrafił coś tam z rzucanai ( shurikenjutsu ranga D) więc celował w okolice mostka, ale trafie dokładnie w to miejsce było bardzo trudne zwłaszcza przy kierowaniu w przypadku uniku żyłkami czakry więc chłopak nie przykładał jakieś dużej wagi gdzie go trafi, ważne że w korpus lub głowę i to zadowoliło rzucającego.

Z kolei, drugi shuriken który wyszedł z cienia miał lecieć już kierowany w pozostałych bandytów, tutaj historia wyglądała inaczej ponieważ rzut z 25m już nie należał do najcelniejszych. Wątpliwe było nawet to czy trafiłby w przeciwników, jego zadanie polegało na trafieniu między wrogów.

Po wykonaniu rzutu chłopak dzięki technice Kugutsu Kawarimi no Jutsu (podmiana marionetki z jakimś przedmiotem który jest połączony z lalkarzem żyłką czakry, w tym wypadku z dużym shurikenem) podmienia miejscami lalkę z shurikenem. Dzięki temu teraz koło niego leży jedna z jego ukochany broni, a lalka znalazła się w środku grupki napastników. Z powodu że ,,zabawka" chłopaka przeniosła się razem z żyłkami atak nastąpił natychmiast. Kamakiri (imię lalki) z wysuniętą na sztorc dolna parą rąk ( to te z ostrzami z wielkich kunai zamiast dłoni) poleciała nabijając i przebijając ciało najbliżej będącego wroga ( nie ważne czy z katana czy kijem, liczy się szybki element zaskoczenia, nie mam czasu na dokładne wyszukiwanie celów) jedno przebicie było zapewne w okolicy brzucha a drugie na klatce piersiowej. Podczas tego z otworu na brzuchu kukły wyskoczyła niczym wąż lina zakończona grotem jak do strzały (takim do wbijania, ale sprawiającego problemy przy wyciąganiu). Lina ta poszybowała kierowana przez użytkownika prosto na kolejnego najbliższego bandytę, przebiła go gdzieś na wysokości brzucha bo tak są miękkie organy i żeber nawet niema. Po przebiciu szybko oplotła delikwenta. To wszystko stało się bardzo szybko w ułamkach sekund bo lalka nie atakowała właściwie bo tylko od razu po podmianie poleciała do przodu wykonując ruch liną z brzucha. Od razu po tej akcji poleciała do przodu wylatując z grupki.

Po wylocie, raczej już martwego wroga nabitego na ostrza zruciła z nich. Ewentualnie gdyby nie chciał zejść co jest możliwe po wielkości wbitego w niego ostrza to po prostu go najzwyczajniej w świecie rozcina na pół przy pomocy wirujących fuma shurikenów przytwierdzonych do górnych par rąk. Z powodu przecięcia wygląda teraz jakby to były szaszłyki, na każdym ostrzu kawałek ale to już łatwo zrzucić. Co do 2 osobnika który jest na ziemi leżący z powodu pociągnięty liną ( przez pociągniecie raczej na pewno stracił broń, a jak nie to trudno ). Ogon kukły (który ma 3 m i również jest zakończony w ten sam sposób co lina z brzucha) szybko oplata gardło przeciwnika z całej siły zaciskając się, przez co po prostu miażdży krtań.



To tak wyglądał przynajmniej plan Masaru. Jeżeli 2 akacja nie wyjdzie to następne akcje nie mają miejsca z wiadomego powodu. Co do twojego punktu 2 to chyba jedyne co mogą zrobić to zsiąść z koni i podejść do pozostałych przeciwników to w wypadku kiedy jakiś oponęt zostanie z kijem 3m w ręku. A jeśli sami z mieczami to ich mogą staranować i ciąć z konia.

Rozliczenie czakry:
15 żyłek czakry (15x1,2=18%) {10 na lalkę} { po jednej na shurikena i po 1 na każdą osobę} -18%
Kage Shuriken no Jutsu ( darmowe)
Sōshūjin( kierowanie przedmiotów też darmowe, tylko koszt wytworzenia nici, a to już policzyłem)
Kugutsu Kawarimi no Jutsu koszt 12%
Razem: 100%-(18%+12)= 70%
Techniki żebyś nie musiał szukać :D
NazwaSōshūjin
PieczęciBrak
Zasięg Max.Dowolny
KosztKoszt wytworzenia nici chakry
DodatkoweBrak
Opis Swego rodzaju odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować w pewien sposób kilkoma kunaiami czy shurikeniami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Połączenie się z przedmiotem za pomocą nici i woli użytkownika pozwala na uniesienie i ciśnięcie w odpowiednim kierunku ostrza. Siła rzutu odpowiada kontroli chakry użytkownika. Maksymalna ilość jaką możemy kontrolować to 10 przykładowo kunaiów. Podczas ciśnięcie ów broni możemy nieznacznie kontrolować jej kierunek lotu.

NazwaKugutsu Kawarimi no Jutsu
PieczęciBrak
ZasięgMaksymalnie 20 metrów
KosztE: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
DodatkoweLalka o rozmiarach człowieka
Opis Odmiana Kawarimi przeznaczona wyłącznie dla marionetkarzy. Pozwala ona na podmianę swojej kukiełki z dowolnym obiektem spełniającym odpowiednie kryteria. Kuglarz musi być świadomy nadchodzącego ataku w stronę jego marionetki. Kiedy tylko zostanie uszkodzona, przykładowo wbitym weź kunai, następuje podmiana. Kukła przenosi się w miejsce podmienionego obiektu. Ważnym aspektem tej techniki jest to, że kukła przenosi się z już podłączonymi nićmi, w związku z tym kuglarz jest w stanie wykonać kontratak niemalże natychmiastowo. Z uwagi na widoczność nici z chakry na niższych rangach, należy błyskawicznie wykorzystać element zaskoczenia.

NazwaKage Shuriken no Jutsu
PieczęciBrak
ZasięgZasięg rzutu, zależny od samego użytkownika
KosztBrak
DodatkoweDo wykonania techniki potrzeba dwóch dużych broni miotanych (np. Shuriken Demonicznego Wiatru)
Opis Technika polegająca na wyrzuceniu jednego shurikena w cieniu drugiego. Dzięki temu przeciwnik widzi tylko jedną broń, podczas gdy druga pozostaje w ukryciu i może wykorzystać element zaskoczenia do uderzenia. Do wykonania techniki potrzebne są dwa egzemplarze dużej broni miotanej. Jutsu jednak przydaje się tylko do walki z wojownikami na niskim poziomie, ponieważ każdy zaawansowany Ninja powinien znać mechanikę tego Jutsu.
0 x
Iwaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 30/30 Masaru miał przebiegły plan. Postanowił zaatakować topornika swoim shurikenem. Jednak zaatakował trochę inaczej niż przypuszczał. Chciał bowiem wyczekać na odskok przeciwnika, jednak Fumio i Daiki nadjeżdżali z dwóch stron, zatem taki atak nic by nie dał. Był trochę zbyt ryzykowny do wykonania. Topornik natomiast chciał po prostu wyczekać moment i kucnąć, tak by puścić oba cięcia nad głową. Ewentualnie zrobić jakiś inny unik w miejscu. Masaru domyślił się tego, więc wykonał swój atak wcześniej, tym samym zmuszając nieszczęśnika do zrobienia odskoku. Koleś był niezwykle zdeterminowany, bowiem jak każdy człowiek chciał żyć. Jednak na determinacji się skończyło. Skoczył mocno w bok, jednak nie na tyle szybko, by uniknąć miecza Fumio, który przeciął go praktycznie wpół. Topornik padł pod zmasowanym atakiem trzech wojowników. Nie mógł nic zrobić.
Typując wynik rzucałem kostkami:
1 - przeżywa i podcina konia
2 - umiera i podcina konia
3,4,5,6 - umiera Obrazek
Jeźdźcy szybko rozjechali się na boki, a czwórka wrogów przed nimi zrobiła błyskawiczny unik przed drugim shurikenem, odskakując na boki. Mieli w oczach rządzę mordu, jednak nie popełniali żadnych pochopnych czynności. Mieli przed sobą dwóch jeźdźców, którzy zeszli z koni i postanowili ruszyć do walki pieszo. Włócznicy przeciwnika bowiem byli zbyt potężni, by móc na nich szarżować konno. Natomiast ich włócznie były zbyt nieporęczne w walce wręcz. Mieli przewagę walcząc nawet dwóch na czterech, zwłaszcza, że Masaru był ich "ciężką artylerią". Niemniej jednak, shinobi nie mógł wykonać swojego manewru z kukiełką. Technika ta mogła być bowiem użyta tylko wtedy, kiedy kukiełka jest atakowana - była to technika defensywna. W tym jednak przypadku nikt kukiełki nie atakował, więc nie mogła dokonać podmiany. Można zatem powiedzieć, że sytuacja trochę się uspokoiła, chociaż nacierająca drużyna miała przewagę. Niemniej jednak w pewnym momencie Masaru coś zauważył. Coś albo raczej kogoś. Jako, że poruszał się po drzewach, mógł dostrzec na gałęziach pobliskich drzew (3 różne drzewa, oddalone o 10 metrów od obecnej pozycji Masaru) 3 facetów. Po jednym facecie na każde drzewo. Dwójka była odwrócona w stronę jeźdźców, którzy właśnie schodzili z koni i celowała do nich z łuku. Jeden, zaalarmowany zdarzeniami na dole (m.in. śmiercią Topornika) odwrócił się w stronę Masaru i wymierzył do niego z łuku. Wszyscy trzej czekali na dogodny moment do strzału. Jeźdźcy nie wiedzieli natomiast, że ktoś do nich celuje, więc zaraz mogli zginąć.

Info:
Masz 97% chakry.
Prawdopodobnie nie jesteś w stanie używać większej ilości żyłek niż 10 (po jednej na każdy palec). Więc w przypadku chęci kontrolowania kukiełki, po prostu będziesz musiał oderwać linki od Fumiego, Araty i Daikiego. Chyba, że się mylę, ale jak coś to dopytam jeszcze.
0 x
Masaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaru »

( Podziękowania Muraiowi za tłumaczenie mi przez 15 minut o działaniu technik :D)
Masaru zorientował się o głupocie swojego planu za późno. Plan który zakładał nie miał racji bytu, chłopak za późno zorientował się o wpadce polegającej na tym że nie mógł wykonać podmiany ani na ludziach ani takich małych rzeczach jak duże shurikeny. Z tego wychodziło że stał sam z kukła obok 3 wrogich łuczników, bez swoich shurikenów. Co gorsza plan się sypał z tego powodu że kuglarz nie mógł uratować szybką podmiana swoich kompanów w wypadku ich kłopotów. Dobra niema co płakać nad rozlanym mlekiem stwierdził nasz shinobi podczas odcinania żyłek czakry od swoich kompanów i broni. W tym momencie kiedy odzyskał pełne panowanie nad Kamakiri(imię lalki) ten już wykonał atak. Mianowicie na każdej z obu górnych kończyn użyty został tajny mechanizm, mianowicie kiedy Fuma shurikeny wirują kołki na których są zamocowane odpadają przez co w efekcie otrzymujemy 2 lecące z pełną siłą w stronę wskazanego celu bronie. Wymierzone był w strzelców celujących w samurai. Po sztuce na głowę. Z powodu że tamci byli odwróceni od Masaru i skupili się na celowaniu, atak ten miał wszelkie podstawy aby się udać. Do tego siłą tego ataku był element zaskoczenia który tutaj był kilkukrotnie zwiększony. Za to co do wroga który ośmielił się mierzyć do naszego bohatera, Kamakiri z postawionymi na sztorc ostrzami z dolnych kończyn poleciało prosto na niego. Plan zakładał nabicie go jak szaszłyka jednym w brzuch drugim w okolice klatki piersiowej, gdyby tamten dał rade wystrzelić pocisk to oczywiście 2,5 metrowe bydle zwane zabawką Masaru przyjmie go na klate. Bo w sumie co takiej kupie drewna szkodzi być trafionym strzałą, Koniec końców to tylko drewno tylko chyba w 2 lub 3 miejsca wydrążone w środku, i to w samym środku.
Rozliczenie czakry: 97%-12%=85% ( wytworzenie nici do lalki 12%)
0 x
Iwaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Iwaru »

[Misja rangi C] Przelotny Uczeń, Część 2 - Masaru Enoki - 32/30 Masaru podjął właściwą decyzję. Obronił swoich towarzyszy przed niechybną śmiercią, jednocześnie obronił także siebie. Lalka bowiem przyjęła na siebie strzał z wrogiego łuku, jednakże nie był to jakiś mocny strzał. Dopadła przeciwnika i tym sposobem trzy truchła spadły jakoby z nieba. Znaczy ... z drzew oczywiście. Ich kompani nagle wpadli w popłoch i zaczęli uciekać, zostawiając konie i ciężki sprzęt - tj. drewniane włócznie. Na początku było ich 8, po chwili jednak zostało tylko 4, a przeciwnik nie dość, że nie odniósł żadnych strat to był mniej więcej tak samo liczny i jednocześnie dużo potężniejszy. To byli po prostu zwyczajni bandyci. Mieli trochę oleju w głowie i instynktu samozachowawczego, żeby podjąć decyzję o ucieczce. Nie walczyli bowiem dla jakichś ideałów. Walczyli dla pieniędzy. A po co trupom pieniądze? Nic by nie wskórali. Łupu i tak nie mogliby zdobyć. Fumio i Daiki pokazali Masaru, żeby ten zszedł. Ten jednak chciał ruszyć w pogoń, na co samurajowie pokiwali głowami.
- To nie nasza działka. Musimy jechać - powiedział Daiki, zatrzymując młodzieńca.
- No i dzięki ... nie spodziewaliśmy się łuczników - rzucił Fumio, przeglądając zakrwawione, leżące na ziemi nieopodal drzew zwłoki, a także łuki i kołczany, które także się tam znajdowały. Nagle zza krzaków wybiegł Arata:
- Wow! To było suuuuper!
Ogólnie rzecz biorąc, Masaru awansował na kogoś w rodzaju bohatera. Ocalił dobytek. Ocalił życia. Mogli ruszać w dalszą podróż. Wrócili więc do wozu i pojechali. Po drodze Kazuya wysłuchał opowieści na temat ostatnich wydarzeń i pochwalił Masaru. Podróż ta trwała dość długo, jednak przebiegła już bez zbędnych komplikacji. Po drodze, podczas wielu postojów, Arata zainspirowany walką, którą obejrzał, stwierdził jednak, że warto się napocić. Ochoczo więc oddawał się treningom pod okiem Masaru, ale także i Daikiego i Fumio. Po dość długiej podróży, Masaru zobaczył w oddali Ryuzaku no Taki. Po paru minutach weszli do osady, gdzie młodzieniec odebrał nagrodę pomniejszoną o dług i pożegnał się ze swoją ekipą, a następnie oddał konia do stajni (może go jeszcze wypożyczyć jak znowu zapłaci).
Skąd: Yusetsu
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 30
Czas przybycia: 14:43
Środek transportu: Koń
Kilka informacji:
1. Nagrodę odbierz dopiero jak przybędziesz do Ryuzaku no Taki.
2. Po zakończeniu misji zrób z/t i będziesz wolny. Jednak pamiętaj o tym, że ciągle jesteś w Ryuzaku, więc jak coś to się będziesz musiał wrócić.
3. Gdyby ktoś się czepiał, że misja była za łatwa. Chciałbym powiedzieć, że to moja pierwsza misja rangi C, więc miałem trudności z dopasowaniem poziomu przeciwników. Niemniej jednak główna trudność polegała na wykryciu tych łuczników, ukrytych na drzewach. Gdybyś ich odkrył, skacząc po gałęziach (z ziemi byli niewidoczni), to prawdopodobnie byłbyś w dużych tarapatach. Niemniej jednak, udało Ci się :). Gratulacje.
4. Jeśli zaś chodzi o tego posłańca spotkanego w karczmie Yamato. On miał do zaoferowania informacje na temat tajnych skrótów i lokalizacji obozów bandytów. Gdybyś zechciał pomóc facetowi, to mógłbyś ominąć to zagrożenie i zakończyć misję zupełnie bez walki. To był alternatywny ending. Nawiasem mówiąc, mogłeś faceta popytać o to co będzie nagrodą. To tak w ramach ciekawostki :). Obiecałem, że zdradzę ten sekret.
5. Masaru ma nagrodę pomniejszoną o 100 Ryo, ponieważ pożyczył od faceta 50 na konia, a odsetki wynosiły kolejne 50.
6. Jak chcesz, to możesz jeszcze pozbierać swój sprzęt, który straciłeś podczas walki i który nie został zniszczony.
0 x
Masaru

Re: Szlak transportowy

Post autor: Masaru »

Zadowolony z siebie Masaru po bitwie pozbierał swój ekwipunek, a podczas postojów odpoczął aby zregenerować czakrę i dokręcił kołki z powrotem do lalki, a w późniejszych etapach pouczyć chłopaka walczyć. Gdy wreszcie dotarli do upragnionego celu, chłopak pożegnał się ze wszystkimi, polecił się na przyszłość, zdał konia i usiadł na ziemi zadowolony z siebie podziwiając widoki. W końcu nowy rok minął mu w drodze. Gdy wyruszał była jeszcze zimna, a teraz zastała go wiosna. Było jeszcze zimno, a rośliny jeszcze nie zbudziły się do życia, ale czuć było że świat odradza się na nowo. Po odpoczynku i zregenerowaniu czakry ruszył do handlarza zakupić niezbędny ekwipunek, albo zwiedzić miasto, albo potrenować. Nieważne poszedł gdzie go nogi poniosły.
z/t
0 x
Kana Yuki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kana Yuki »

Być może dziewczyna powiedziała kilka słów za dużo, ale tylko dlatego że została sprowokowana. Żadne wymówki jednakże nie zmywały poczucia winy, które z łatwością obudził w niej chłopak, chwytając ją za rękę i wygłaszając słowa delikatnej nagany. Z jego dłoni biło ciepło. Znowu zapomniała, że Hikari różnił się od reszty. Jego bezinteresowna pomoc wciąż wydawała się jej czymś nienaturalnym, niemniej jednak dziewczynie zrobiło się głupio.
- To nie tak.. ja tylko.. Twój pomysł brzmi najlepiej. - uśmiechnęła się zakłopotana. Rzeczywiście rozwiązanie kruczowłosego wydawało się najbardziej racjonalne. W końcu długa droga przed nimi, kto wie jak daleko zaprowadzi ich los. Na razie dziewczyna zamierzała popytać różnych ludzi w większym mieście o znak na katanie - jedyną poszlakę. Razem ruszyli w stronę Yusetsu, kontynuując rozmowę.
- Pomogę Ci. - zaoferowała się. W końcu nie miała i tak nic lepszego do roboty, a była to okazja do chociaż częściowego spłacenia długu wdzęczności. W wypowiedzi chłopaka zaintrygowało ją słowo "cel". Ich podróż faktycznie miała swoje motywy, ale ciężko było je nazwać "celem" - nie były dokładnie określone, nie wiadomo było czy w ogóle osiągną sukces, a jeśli tak to kiedy. Tymczasem wybór pierwszego postoju można było określić tym słowem. Nie był to wielki krok, raczej drobny, niezdarny kroczek, ale zawsze coś.
- Cieszysz się, że wracasz do domu Hikari-kun? - zapytała, nie tylko próbując kontynuować rozmowę, ale także z czystej ciekawości. Powrót do "domu" wydawał się jej bardzo odległy. Nie potrafiła odpowiedzieć sobie na pytanie, czy cieszyłaby się mając tam wrócić. We skrawkach wspomnień widziała duże, chłodne pokoje. Miejsce które raczej nie wydawało się przyjazne i przytulne. Ale było domem, prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sans »

Wydarzenie losowe: Błędni rycerze
Obrazek
Można było poczuć zimny leciutki wiaterek, który beztrosko poruszył włosami zarówno Hikariego jak i damy z którą był.
Wydawać by się mogło, że wszystko potoczy się pięknie i dalej beztrosko będą mogli ze sobą spędzić czas jednak nie było im to zapewne pisane. Nie wiadomo skąd na ich drodze pojawiła się dwójka zawadiaków ubranych w kimona z zawadiackimi minami gdy tylko zauważyli piękną panią. Wyglądało na to, że Hikari napotkał godną konkurencję jeden z nich napiął w pokazówce bicepsa całując go ustami tak by nie umknęło to uwadze osób, które się przed nimi znajdywały.
- Zapewnimy pięknej pani ochronę. My samuraje spod znaku gwiazdy, która spadła z nieba. A to gwiazdą jesteś właśnie ty o piękna damo!
Zdawali się zupełnie ignorować fakt, że nie była ona sama. Był z nią jeszcze towarzysz dla którego zachowanie to powinno być co najmniej irytujący. Zwłaszcza zważywszy na fakt, że coś kręcił próbując przysłowiowo wyrwać. Przynajmniej tak by to właśnie wyglądało z perspektywy losowego obserwatora. W kieszeni każdej losowej osoby w takim momencie sam otwierałby się scyzoryk z zamiarem rozcięcia tętnicy nieznajomych lub po prostu poharatania im twarzy tak by nie stanowili niewygodnej konkurencji. Było to zaiste niezwykle aroganckie zachowanie z ich strony hamujące jakiekolwiek zapędy jak dalekosiężne by one nie były. Choćby i te łóżkowe.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hikari »

~ Początek Wielkiej Podróży ~ Podróż mijała dosyć przyjemnie, a samo zaoferowanie pomocy przez dziewczynę przyjął z uśmiechem. Nie zabroni jej robić czegokolwiek, ale z pewnością nie da jej się nadwyrężać. Pomoc się przyda. Wtedy też padło o to czy się cieszy... Ogólnie ciężko powiedzieć aby z czegoś w życiu się cieszył, a tym bardziej domu. Normalnie by unikał odpowiedzi, ale do dziewczyny dobrał dużej dozy zaufania aby powiedział jej szczerze.
- Właściwie to nie mam z nim żadnych emocji. Mieszkam sam już od długiego czasu gdy mnie rodzice opuścili, a jakoś reszta mieszkańców nigdy nie była dla mnie przyjemna, przyzwyczaiłem się i nie przeszkadza mi to. Ludzie zazwyczaj muszą na kimś gromadzić jakąś nienawiść, a wolę aby ona skupiła się na mnie niż na kimś innym, więc... Po prostu tam mieszkałem nie mając na nic lepszego pomysłu. Dalej wiesz co robiłem.
Wtedy też młodzieniec dostał można powiedzieć pierwsze zadanie. Nie zauważył może jak się pojawili w trakcie gdy mówił, ale lekko wyszedł przed dziewczynę i się zatrzymał gdy byli dosyć blisko. Emocje jakie posiadał? Był po prostu zażenowany nimi, ale posiadał trochę szczęścia. Nie założył tak jak każdego dnia chusty, a to sprawiało iż był gotów do ataku swoim ulubionym ognistym atakiem w każdej chwili. Patrzył na ich ruchy i w przypadku jakiegokolwiek ich ataku był gotowy na odpowiedź. A właśnie skoro mówimy o odpowiedzi to chłopak jej im udzielił przynajmniej z jego strony:
- Podziękujemy, już jesteśmy wystarczająco blisko mojej rodzinnej wioski Terumi.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Kana Yuki

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kana Yuki »

Podróż mijała w miłej atmosferze. Dwójka shinobi wyruszyła z miasta w południe, ale ze względu na porę roku nie doskwierał im upał. Jasnowłosa z zaciekawiemiem przysłuchiwała się wypowiedzi towarzysza. Lubiła w nim tą jego dobroduszność, ale nie mogła znieść jak dawał ludziom po sobie "jeździć". Jak mogli nienawidzić tak dobrej osoby? Sama myśl budziła w niej nutkę gniewu na te istoty o nieznanych jej twarzach. Nie była pewna jak interpretować słowa o opuszczeniu przez rodziców. Zginęli? Porzucili? Nie chciała już więcej poruszać delikatnych tematów, nie miała zresztą ku temu okazji. Chciala zmienić temat na nieco weselszy, już nabierała powietrza w płuca... Delikatny wiaterek zsunął na jej oczy kosmyk jasnych włosów. Kiedy dłonią odgarnęła je na bok, niewiadomo skąd na ich drodze pojawiło sie dwóch, nie nastawionych pokojowo mężczyzn. W pierwszej chwili poczuła strach. Odruchowo sięgnęła za swoje plecy, chcąc położyć rękę na rękojeści katany, lecz jej dłoń zawisła w powietrzu. No tak, połamane ostrze trzymała w drugiej rece, zawinięte w materiał. Było teraz zupełnie bezużyteczne. Dziewczyna pozostała bezbronna. Pozostało jedynie zrobić dobrą minę do złej gry. Każdy głupi mógł domyślić się o co chodziło mężczyznom.
- Wybaczcie panowie, ale nie jesteście w moim typie. - odpowiedziała kąśliwie. Na szybko oceniła sytuacje. Nie znała umiejętniści ani swojego towarzysza ani przeciwników. Nie mogła ryzykować i zostawić wszystkiego w rękach kruczowłosego. Podczas przeszukiwania swojego ubrania poprzedniego dnia, znalazla w nim kilka ukrytych ostrzy. Teraz wyciągnęła jedno z nich i niezręcznie chwyciła za obandażowaną część. Nie miała zamiaru atakować, ale warto chociaż stwarzać pozory.
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: Szlak transportowy

Post autor: Sans »

Zarówno Hikari jak i Harumi mieli czas na wypowiedzenie swoich kwestii. Dwójka śmiałków, która to stanęła na ich drodze nie wydawała się za specjalne palić do walki. Chociaż może jedynie sprawiali pozory? Tak czy siak, nie specjalnie zdawali się przejąć słowami dwójki na ich drodze. Najwyraźniej upatrzyli sobie właśnie tą dziewczynę i mieli zamiar dalej brnąć w bagno.
Nie wyglądali przy tym na zbyt utalentowanych, chociaż dzierżyli po katanie przy boku.
- O czym panienka mówi? Może on nie jest w twoim typie, ale ja jak najbardziej - rozpoczął ten ze źdźbłem trawy trzymanym w ustach. Spotkało się to rzecz jasna z natychmiastową reakcją.
- Jak to ja nie jestem? To ty jesteś tutaj ćwierćinteligentem. To ja pochodzę z wybitnego rodu praktykującego zarówno trening fizyczny jak i umysłowy.
Osoba do której skierowane były te słowa zrobiła zażenowaną minę odstawiając scenę płaczu mającą zirytować jego kompana.
Cała scena wyglądała dla dwójki przyglądającej się temu wszystkiemu wręcz żałośnie. Nie dość, że dwie losowe osoby podające się za samurajów postanowiły zastąpić im drogę to na dodatek zaczęły się między sobą kłócić.
- Tak więc sama panienka widzi, że my swoje chłopy chętnie odeskortujemy. - Zrobił przy tym inteligentną, a zarazem pewną minę poprawiając okulary na swoim nosie. Druga osoba natomiast pokazała w jego kierunku język. Wykazała się przy tym niesamowitą precyzją, gdyż od razu dostrzegając wypadające źdźbło trawy złapała je w powietrzu między zęby, a następnie zaczęła się drapać go głowie z głupkowatą miną skierowaną w waszym kierunku.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hikari »

~ Początek Wielkiej Podróży ~ Debile. Tyle miał do powiedzenia na ten temat. Debile. Będzie to kłopotliwe, ale on nie miał zamiaru się patyczkować z nimi aż tak. Musiał obmyślić jakiś plan. Wpierw uspokoić dziewczynę. Wiedział, że ta dwójka nie będzie dla niego problemem dlatego też powiedział słowa lekko odwracając głową w jej stronę, dalej obserwując ich kątek oka. Nie chciał aby oni tego usłyszeli.
- Spokojnie. Ja się tym zajmę, przecież od tego tutaj jestem.
Wrócił głową z powrotem na miejsce, a następnie odwrócił głowę i skupił się w pełni na przeciwnikach. Po pierwsze ocenił jaka odległość ich dzieli na jakieś pięć metrów. Musi się zbliżyć o dwa, aby dziewczyna była bezpieczna. Problemem będą ich katany, ponieważ on nie posiada dobrych zdolności w posługiwaniu się nią. Jest ona głównie u jego boku dla ozdoby. O właśnie powinien oddać ją dziewczynie. Odpiął ją szybko i upadła na ziemię, a wtedy on powiedział.
- Moja dziewczyna powiedziała stanowczo, że nie potrzebuje waszego towarzystwa, a jak was to nie przekonuje, to...
Dlaczego powiedział dziewczyna? Wcześniej w szpitalu byli tak uznawani i dodatkowo daje to im informacje. Jest moja, nie macie co tutaj szukać. Nie aby tak było, ale chciał od nich po prostu spokoju dla niej i dla siebie, dlatego też podjął od razu kroki.Wtedy szybko nabrał powietrza w płuca, a potem wypluł falę ognia w powietrze trochę nad dwoma samurajami. Tak, że mogli poczuć tego ciepło, niczego nie podpalić, a im dać do zrozumienia, aby więcej nie kombinowali, bo kolejnym razem w nich trafię.
  Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.