Ukryta plaża

Największa prowincja Wietrznych Równin zamieszkana przez Ród Inuzuka. Pomimo swoich rozmiarów, prowincja jest zręcznie zarządzana przez Ród, a to dzięki niezwykle efektywnemu przemieszczaniu się członków rodu na swoich psach. Yusetsu od północy sąsiaduje z morzem, od północnego zachodu z prowincjami Karmazynowych Szczytów, od południowego zachodu z prowincjami Samotnych Wydm a z kolei od zachodu z Shigashi no Kibu. Takie umiejscowienie pozwala na rozwój w prowincji zarówno handlu morskiego jak i lądowego. Niektóre osady zamieszkują członkowie podzielonego wewnętrznie Szczepu Terumi.
Rinsari

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rinsari »

Pokiwała w zamyśleniu głową, patrząc na przesypujące się ziarenka.
- Zazdroszczę.. Ja za dużo się zastanawiam nad wszystkim co było żebym nie planowała co z tym dalej - stwierdziła, po czym uśmiechnęła się zaczepnie - O nie nie, braciszku. Ja jestem zawsze chętna żeby się spotkać, to ty mi uciekłeś i tak długo się ukrywałeś! Nawet nie przyszło ci do głowy sprawdzić czy sobie siostrzyczka nie narobiła kłopotów - zmarszczyła nosek, przypominając sobie, że przecież w pewien sposób tak się stało, jednak nie była to w żadnym stopniu wina Ichiego. Spojrzała w niebo i na chylące się już ku zachodowi słońce.
- Głupi żart. Ale nie da się ukryć, że sporo się działo - westchnęła, ale nie chciała zasmucać brata, więc zaraz zmieniła temat - Nie wątpię że zdążyłeś się ładnie urządzić w Ryuzaku i chętnie zobaczę to miejsce... I posłucham historii która się pewnie za nim kryje - posłała mu znaczące spojrzenie i poruszyła śmieszne brwiami - ...może nawet jest tam jakąś piękna panna w tle? - dodała żartobliwie, choć znając go było to całkiem możliwe.
A za trening powinien jej podziękować. Kto by go zmotywował do takich ćwiczeń jak nie ona? Bez tego siostrzyczka naprawdę go dogoni w umiejętnościach i będzie wstyd. A tak jeszcze zyskał jej większy podziw!
- I ja dawno tak ciężko nie ćwiczyłam - przytaknęła mu i wyciągnęła się na piasku, aż zamruczała z zadowolenia. Nigdy odpoczynek nie jest tak przyjemny jak po ciężkim, intensywnym treningu. Napięte mięśnie rozluźniają się, z umysłu schodzi ta presja wykonania jak najlepszych technik.. Pozostaje błoga pustka. Aż się lekko zaśmiała sama do siebie.
- Na przykład ubierając sukienkę? - odpowiedziała mu rozbawiona, przekręcając się na brzuch. Oparła brodę o dłonie, które położyła na ziemi i patrzyła na fale. Relaksujący widok pomagał na nerwy, uspokajał.
- Przyznaje się bez bicia. Ktoś musiał rozruszać twoje stare kości - stuknęła go łokciem w ramie, wyzłośliwiając się lekko - Ale to tylko z troski o ciebie, braciszku! - dodała puszczając mu oczko.
Ciekawe pytanie.. Rinsari chyba sama do końca nie wiedziała jak na nie odpowiedzieć.
- Nie nocuje w ten sposób tak często jakbym chciała.. Nie odkąd mam swoją klitkę w Ryuzaku. A szkoda - lubiła nocowanie"pod chmurką", czuła się wtedy.. Wolniejsza niż w mieszkaniu, nawet jeśli mieszkała tam sama. Jednak sama świadomość ludzi tuz za ścianą sprawiała, że trzeba było się kontrolować.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Ukryta plaża

Post autor: Ichirou »

No dobra, tutaj akurat miała trochę racji, choć oczywiście Ichirou do winy nigdy się na głos nie przyzna. To on uciekł z rodzinnych stron, nie ona - fakt. W żaden sposób jednak nie chodziło o czerwonowłosą, lecz o relacje związane z jego bliższą biologicznie rodziną i ogólną sytuację w szczepie, a także o chęć do skorzystania z nowych możliwości i życia na własny rachunek. Do Rini absolutnie nic nie miał. Wręcz przeciwnie, to była jedna z niewielu osóbek z klanu, za którą naprawdę przepadał.
- Mogłem cię zabrać ze sobą - odpowiedział z drobnym uśmiechem na twarzy. Ciekawa wizja, z pewnością byłoby raźniej, choć z drugiej strony, nie można było brać tej opcji w stu procentach na poważnie. Chociaż mieli bardzo dobre relacje i świetnie się dogadywali, to mimo wszystko nie sposób było przemilczeć istotnych różnić, na przykład w sposobie bycia. Na dłuższą metę mogłoby to nie wypalić. Ichiego ciągnęło do centrów miast, szeroko pojętej rozrywki, bogactwa. Rini niekoniecznie.
- Skąd wiedziałaś? W tym rzecz, że takie, a nie inne mieszkanie mam właśnie za sprawą pewnej rozpieszczonej księżniczki. Urocza, ale jeszcze bardziej psotliwa - zaśmiał się na koniec, wracając myślami do panienki, która niestety z pewnych przyczyn musiała wrócić do siebie. Ale mieszkanie zostało!
- O, właśnie. Mogłabyś ja znowu ubrać, w końcu skończyliśmy trenować! - Dobrze, że odświeżyła mu pamięć. Jeżeli myślała, że młodzieniec już sobie darował namawianie ją na zmianę wizerunku, to była w znacznym błędzie. Skoro w takim stroju przeszła się po mieście, to był to pierwszy krok, by na dobre zrewolucjonizować swoją szafę!
- Klitkę, mówisz? Meh, zasługujesz na coś lepszego... Jeśli tylko chcesz, postaram się skombinować ci lepszą miejscówkę, z dobrym widokiem na miasto, srebrną zastawą i czerwonym dywanem. Albo po prostu przygarnę u siebie. - Niby lekko żartobliwie, ale wszystko to mógł spełnić, a przynajmniej spróbować. Siostrzyczkę miał jedną, więc przy odpowiednim nakładzie kombinatorstwa może udałoby się coś załatwić. Może jakiś przekręt, okradnięcie skarbca, gra w karty, ślub z bogaczką na łożu śmierci? Opcji było wiele.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Rinsari

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rinsari »

Otworzyła szerzej oczy na jego stwierdzenie. Oh, gdyby tak się wtedy stało.. Gdyby zabrał młodszą siostrzyczkę ze sobą, to wiele rzeczy potoczyłoby się inaczej, a ona nie nabrałaby tej nieufności do ludzi..
- Gdyby tak było.. Dużo spraw miało by inny obrót - westchnęła, grzebiąc dłońmi w piasku i usypując z niego niewielki kopczyk. Może to i prawda.. Ale dziewczyna kiedy była młodsza pewnie dałaby się kierować bratu i nabrałaby jego upodobań.
Teraz jednak różnice były zbyt duże żeby je zignorować. Rinsari irytowałby jego rozrywkowy tryb życia i brak powagi i na odwrót, Ichirou denerwowałby się zapewne widząc jej codzienną rutynę.
Uśmiechnęła się szeroko na jego zdanie. Skąd wiedziała? Bo to było takie podobne do niego! Zdobycie mieszkania dzięki uroczej dziewczynie... Dwa w jednym!
-Zapewne jeszcze pięknej i bogatej - uzupełniła opis podany przez braciszka opis owej księżniczki.... Z jego urokiem mogłaby to być nawet prawdziwa następczyni jakiegoś tronu, a Rinsari by uwierzyła.
- Spójrz, słońce zachodzi! - przewróciła się na plecy, pokazując niebo, które istotnie przybierało różowo purpurowy kolor - jest za późno by się przebierać w te... Uroczą sukienkę. Nie chce jej przypadkowo uszkodzić.. Kosztowała cie przecież kwadrans bycia doradcą w sklepie! - Wykręcała się jak potrafiła, bo nie chciała dać się znów w nią wcisnąć. Dla niego to był krok w przód... A dla niej chwilowe ustępstwo bezy żeby sprawić mu trochę radości. Jednak co za dużo to nie zdrowo.
- Lubie ją.. Jest mała ale wygodna. I absolutnie mi wystarcza, a to najważniejsze - wyjaśniła szybko, przestraszona ze nie długo będzie musiała chodzić tylko w sukienkach i mieszkać w miejscu, gdzie będzie bala się poruszyć żeby czegoś nie zbić albo zniszczyć.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Ukryta plaża

Post autor: Ichirou »

Żeby zaraz jeszcze nie pojawiły się jakieś wyrzuty! No dobra, grzeczniej by było zapytać przed wyruszeniem w drogę, czy siostrzyczka nie chciałaby się przyłączyć, ale czerwonowłosa chyba nie była jeszcze na to wtedy gotowa, poza tym musieliby ciągle szukać kompromisów. Nie można również pominąć faktu, że samotnicza podróż była swego rodzaju ucieczką od rodzinnych konfliktów. Gdyby ruszyli razem, z pewnością wyglądałoby to inaczej, ale czy zmiana byłaby na lepsze? Ichi wpakował się w wiele różnych kłopotów i chociażby w wyniku jednego musiał przez długi czas podążać za pewną rozpieszczoną pannicą. Co prawda młodzieńcowi mogło się to podobać, ale Rini już niekoniecznie. Ale... siostrzyczka, która nabrała jego upodobań i zwyczajów? Jakież to byłoby piękne! Paradowaliby na co dzień, tak jak dzisiaj po centrum osady. Taki piękny i sprytny duet mógłby osiągnąć wiele. Może zajęliby się zawodowo rozbijaniem bogatych małżeństw i przejmowaniem ich majątków?
Na słowa o koleżance jedynie uśmiechnął się, przytaknął i pokiwał głową. Czerwonowłosa miała znowu racje. Zresztą, gdyby Harumi nie była ładna i bogata, to przecież nie trzymałby się jej tak długo, tylko zwiał przy pierwszej lepszej okazji, nie robiąc sobie nic ze złożonej obietnicy jej ojcu. Na kolejną wypowiedź siostrzyczki podniósł się z leżącej pozycji i wsparł z tyłu rękami, by teraz móc wygodnie obserwować horyzont, nad którym roznosiła się czerwona smuga.
- Widzę, widzę - odpowiedział z uznaniem, bo lubił piękno w praktycznie każdej formie, również w postaci zachodu słońca. Dalsza kwestia Rini odnośnie stroju go rozbawiła.
- Sprytna bestia z ciebie. Ledwo kilka chwil przy mnie spędziłaś, a już operujesz wymówkami na takim poziomie? - Szybko się uczyła, nie ma co. Chyba że już wcześniej umawiała się tak wymigiwać? Trudno ocenić, w końcu nie widzieli się szmat czasu. Machnął ręką na jej dalsze tłumaczenia, bo przecież tak łatwo w nie nie uwierzył.
- Chcę cię widzieć w tej sukience przy naszym następnym spotkaniu - oznajmił, starając się wymusić, by dziewczyna przynajmniej nie wyrzucała swojego uroczego stroju przy najbliższej okazji. Poza tym, było to kolejne zapewnienie o chęci utrzymania częstych kontaktów.
- Plaża, zachód słońca... Przypomniała mi się pewna blondi. Tyle że wtedy zwinąłem się o wschodzie, kiedy ta jeszcze spała. W tym przypadku tak nie ucieknę, ale jutro będę się zbierał. Jak mówiłem, mam zamiar wpaść do Shigashi. Ta cała imprezka w Antai zajęła mi dłużej niż się spodziewałem - wyjaśnił spokojnym tonem. Nie do końca chciał tak prędko rozstawać się z siostrzyczką, ale teraz już raczej nie było mowy o tak dłuższym rozejściu się jak ostatnim razem. Zresztą, ona też pewnie miała jakieś zajęcia i nie mogła na zawsze pozostać na zawsze na plaży z najwspanialszym na świecie braciszkiem. Kiedy płaszcz mroku rozpościerał się już na niebie, Ichirou przygotował nieco miejsce do spania. Rozłożył swoje rzeczy, ich nocleg otoczył niziutkim murkiem z piasku, żeby ewentualny wiatr im nie przeszkadzał. I tak powinni spokojnie przespać tę noc. W końcu tutejsze warunki nie były niczym szczególnym w porównaniu do nieprzyjaznych nocy na rozległych pustyniach. Brązowowłosy ułożył się więc na plecach, pod głowę podłożył splecione dłonie i w takiej oto pozycji miał świetny widok na gwiazdy, które tego wieczora były bardzo dobrze widoczne.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Rinsari

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rinsari »

Oj tam wyrzuty. Stało się, bywa. Nie ma co teraz gadać czyja to wina, a czyja nie, skoro i tak już tego nie zmienią, prawda? W każdym razie Rinsari nie chciała wpędzać braciszka w poczucie, że zrobił coś źle. Odszedł, bo miał swoje powody, które ona zresztą dobrze rozumiała. A co do jego przygód.. Cóż, zapewne potoczyłby się trochę inaczej. Może przez wzgląd na skrzata u boku byłby ostrożniejszy i nie został zesłany na służbę ochroniarską u rozpieszczonej młodej panienki.
No tak, byliby zniewalającym rodzeństwem, a przed takimi przyszłość zawsze jaki się w pięknych barwach! Nawet gdyby nie rozbijali małżeństw, to mogliby pozwalać się obdarowywać i utrzymywać przez zauroczonych wielbicieli, a o takich nie byłoby im trudno.. Szybko zdobyliby takie bogactwa, że nie musieliby pracować do końca życia, tylko żyć w luksusie i bawić się, bawić, bawić..
Ale ta służba mu raczej ciężką nie była.. Zważywszy na to, że towarzyszką była osoba piękna i bogata, płci żeńskiej.. To na pewnie nie było mu źle!
- Lata praktyki, mój kochany braciszku, całe lata - uśmiechnęła się lekko - a twoje towarzystwo sprawia, że wchodzę na szczyty moich umiejętności - dodała z rozbawieniem.
Skrzywiła się nieco na tą uwagę. Już miała nadzieję że będzie mogła pozbyć się jej przy najbliższej okazji... A tak będzie musiała kombinować. Może "niechcący" ulegnie zniszczeniu podczas kolejnego treningu? Byłaby wielka szkoda.. Ale braciszek by to przeżył!
- Jasne - odpowiedziała, uspokojona wcześniejszym pomysłem. Popatrzyła się na niego i pokiwała głową. Zrozumiałe że się będzie zbierał, w końcu mają swoje rzeczy do załatwienia.
- Teraz przynajmniej wiemy gdzie siebie szukać - mruknęła, a później ziewnęła szeroko. Zaczęło się jej zbierać na sen. Zdjęła koszule i zwinęła ją, tworząc prowizoryczną poduszkę, na której się położyła. Początkowo, wzorem braciszka, tylko patrzyła w niebo i gwiazdy, ale zmęczenie szybko ją pokonało i zasnęła spokojnie.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Ukryta plaża

Post autor: Ichirou »

Los bywa bardzo przewrotny. Kto bowiem spodziewał się, że po długiej przerwie spotkają się zupełnie przypadkiem, w tak specyficznych okolicznościach? Faktycznie, Ichi był na swój sposób szczęściarzem, zawsze spadał na cztery łapy, tak i tym razem fortuna mu dopisała, krzyżując jego ścieżkę z tą czerwonowłosej. Zabawne, że od jakiegoś czasu mieszkali w tym samym mieście kupieckim. Ciekawe, ile jeszcze potrzebowaliby, by właśnie tam spotkać się przypadkowo? Cóż, teraz przynajmniej wiedzieli o sobie, więc o najbliższe odwiedziny było znacznie łatwiej. Ichirou przytaknął na słowa swojej wspaniałej krewnej i dla pewności podał jeszcze adres swojego przyzwoitego lokum, zapewniając że jest ono dla niej otwarte przez całą dobę. A potem? Potem siostrzyczka zasnęła. Jego powieki też zresztą robiły się coraz cięższe. Solidny trening dawał się we znaki. Wpatrywał się jeszcze przez kilka chwil w granatowe, gwieździste niebo. Wcale nie brało go na melancholijne rozterki, głębokie rozważania czy wyciąganie życiowych wniosków, o nie. Po prostu cieszył się z miłej chwili i jeszcze cudowniejszego towarzystwa. Do siódmego nieba brakowało mu tylko wygodnego leżaka i dobrych drinków, ale i tak nie było na co narzekać. Wkrótce i on zasnął. Na piasku, jak prawdziwy, pustynny nomad, którego krew mimo wszystko płynęła w jego żyłach.
*** Zbudził się wcześnie, bo o zachodzie słońca. W końcu nazwisko zobowiązywało. Przeciągnął się, spojrzał na jeszcze drzemiącą siostrzyczkę i ospale podniósł się na nogi. Palcem na piasku wyrył napis, że wraca za chwilkę, po czym ruszył do centrum osady. Skoro mieli niebawem się rozchodzić i ruszać w swoje strony, pasowało zakończyć ich ponowne spotkanie jakimś miłym akcentem, a przy okazji posilić się na dalszą drogę. Ha, tutaj kolejny punkt na korzyść dla mieszkania w samym środku cywilizacji. Skoro jednak czerwonowłosa wolała pozostać na uboczu, to miasto przyjdzie do niej. Miała wspaniałego braciszka, prawda? Oczywiście, że tak, chociaż jego działania nie były w stu procentach altruistyczne. Był wygodnisiem, miał wybredny gust i przepadał za życiem na poziomie. Nic więc dziwnego, że chciał porządnie i przede wszystkim smacznie zjeść. Obszedł więc kilka lepszych lokali z jedzeniem i wziął kilka ciekawszych rzeczy na wynos, a później wrócił na plażę, gdzie razem z kunoichi urządzili sobie obozowisko.
- Bo mi jeszcze ktoś zarzuci, że nie opiekuję się swoją siostrzyczką - skomentował, rozpakowując posiłki. Jeżeli ta wciąż spała, to po prostu daną kwestią ją zbudził. Tak czy inaczej, po chwili oczom kunoichi okazało się naprawdę przyzwoite śniadanie, w którego składy wchodziły różne potrawy, w tym omlet tamago, zupa miso, ryż, warzywa z tofu, czy pierożki. Przyniósł również dobrą, zieloną herbatę. Alkohol sobie oszczędził. W końcu był dżentelmenem, a było jeszcze przed południem.
- Itadakimasu - odrzekł, sięgając po pałeczki w dłonie, a potem zabrał się do pałaszowania.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Rinsari

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rinsari »

Obudziło ją słońce, świecące prosto w oczy. Ku jej zaskoczeniu musiał być już ranek, więc przespała wschód słońca, co nie zdarzało się jej często. Leżała przez chwilę nieruchomo, chłonąc miłe uczucie jakie dawały słoneczne promienie muskające jej ciało rozgrzanymi płomykami, żeby zaraz się przeciągnąć mocno i przewrócić na drugi bok, nawet nie otwierając oczu. Mruknęła coś pod nosem i próbowała zasnąć znów, zasłaniając oczy przedramieniem, ale było zbyt jasno.
Westchnęła i przekręciła się się na plecy, a później usiadła, podpierając się rękami. Warunki nie pozwalały jej spać, więc rozejrzała się w poszukiwaniu braciszka, ale nie było go w zasięgu wzroku. Przetarła oczy i przyjrzała się okolicy dokładniej ale to nie zaprzeczyło prostemu faktowi - nie było go nie koniec. Był za to napis na piasku, że ten znikł gdzieś na chwilę. Rinsari odetchnęła z ulgą - przez chwilę przeszył ją strach, że Ichirou mimo obietnicy postanowił zwiać wraz ze świtem, jak to zrobił ze wspomnianą przez niego blondyną.
Usiadła się na ziemi, bawiąc się piaskiem. Stworzyła sobie piaskowy fotel, potem drugi.. Stolik i inne meble, żeby później je rozsypać i ukształtować inaczej. Kiedy pojawił się braciszek, obok niej wyrósł olbrzymi zamek z piasku, zaskakująco szczegółowy i fantazyjny. Jednak nawet w takich zmyślonych tworach było widać rys praktyczności dziewczyny - zamek był wielopoziomowy, z wieloma wieżami i murami między kondygnacjami. Gdzieniegdzie na murach były nawet miniaturki kusz, garów z wodą, a nawet miejsca na ogniska.
Panna Samidare uśmiechnęła się do braciszka radośnie.
- Dzieńdobry! Jak się spało? - zapytała na powitanie, o którym on zapomniał - nikt by nie ośmielił, jesteś super bratem - pochwaliła i to nawet nie dlatego, że chciała się dobrać do śniadania. Naprawdę był troskliwy! Jaki inny towarzysz wstałby skoro świt by przynieść jedzenie? Chyba tylko on.
Odpowiedziała mu grzecznie i z pewną dozą nieśmiałości próbowała po troszeczku wszystkiego, co przyniósł, by postem zajadać się tym już otwarcie, bo wszystko okazało się bardzo smaczne. Po śniadanku zaś piła powolutku herbatę, przymykając oczy. Nie była taka sama jak ta, którą piła w domu, ale równie dobra. Uśmiechała się lekko sama do siebie, tuląc w dłoni kubeczek. Wiedziała, że pewnie za chwile się rozstaną, ale nie chciała być pierwszą, która o tym wspomni.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Ukryta plaża

Post autor: Ichirou »

Cudownie śniadanie na pięknej plaży z nie mniej cudowną siostrzyczką. Po prostu wspaniale! Ichirou był zadowolony faktem, że w końcu może zjeść posiłek na poziomie. Nie oszukujmy się, posiłki serwowane w szpitalu nie zachwycały. Swoją drogą, zabawne, jak ten oto osobnik, przez wielu uważany za egoistę, wredną szuję i kłamcę przez siostrzyczkę był odbierany w tak pozytywnych barwach. Ale to dobrze, bo oznaczało, że chłopak nie był zepsuty do szpiku kości i dla kogoś bliższego potrafił pokazać swoją lepszą stronę. Wracając jednak do sytuacji mu kuzynostwa, Ichi z niemałym apetytem pałaszował kolejne różne dania, jakie przyniósł z miasta. Jak to miał w zwyczaju, przy okazji mówił o wszystkim i o niczym, często sięgając po ironię, żarciki lub zgrywanie się. Niestety, czas upływał, a oni mieli swoje sprawy do załatwienia. O ile planowali dotrzeć do celów swych podróży o ludzkich porach, wypadało wyruszyć w miarę wcześnie. Asahi został wiec jeszcze na kilka, może kilkanaście dłuższych chwil po skończeniu posiłku, a potem zaczął się powoli zbierać. Uzupełnił swoją gurdę piaskiem, po czym zapieczętował ja w zwoju.
- Nie będę odwalał jakichś ckliwych pożegnań, bo wkrótce się znowu spotkamy. Trzymaj się, siostrzyczko. Nie szalej za bardzo beze mnie i pamiętaj o sukience - zakończył, puszczając w jej kierunku oczko. Zaraz po tym piasek pod jego nogami się poderwał. Tak, znowu linie lotnicze Sabaku. Przecież ten wygodniś nie będzie włóczył się pieszo, prawda? Odlatując, odwrócił się jeszcze do kochanej Rini-chan i odmachnął jej serdecznie dłonią.

[zt]
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Rinsari

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rinsari »

Jedząc dziewczyna słuchała paplaniny chłopaka, sama nie odzywając się za wiele, jak to miała w zwyczaju. Czasem jedynie okraszała kolejną opowiastkę drobną złośliwością czy ironicznym komentarzem, ciesząc się z tego że chłopak ma dystans do siebie. W sumie Rinsari widziała wady braciszka, ale przy niej jakoś dziwnie się chowały, a on sam pokazywał się z jak najlepszej strony - tej kochanej, opiekuńczej i troskliwej, nie tracąc nic ze swojego uroku łobuziaka. Cięzko żeby oceniała go jako egoistę, skoro wobec niej wcale taki nie był, wręcz przeciwnie, podobnie jak z kłamaniem - jak dotąd nie przyłapała go na żadnym, wiec uważa go za szczerego i prawdomównego.
Po śniadaniu atmosfera nieco straciła na lekkości. Oboje już zaczęli się powoli zbierać, a rozstanie nie było już perspektywą na przyszłość, lecz przyszłością, która stała na progu i szybko stała się rzeczywistością. Samidare również uzupełniła piach w gurdzie, ale w przeciwieństwie do braciszka zawiesiła ją sobie na ramieniu.
- Postaram się, ale niczego nie obiecuje. Uważaj na siebie, braciszku! - odpowiedziała, mimo wszystko lekko zasmucona. Usmiechnęła się jednak, widząc podrywający się piach. Cały on, szukający ułatwienia w każdym aspekcie życia. Odmachała mu szybko, uśmiechając się szeroko do niego aż nie znikł za horyzontem. Wtedy jej uśmiech zgasł, a wrócił stary dobry obojętny wyraz twarzy.
Wczoraj myślała, że przećwiczyła wszystko, ale przypomniała sobie, że miała jeszcze poćwiczyć kontrolę wydawania chakry. Poprzedniego dnia była zbyt zmęczona by to zrobić, ale dziś była znów w pełni sił i pomyślała, że to jej się przyda. Wróciła pamięcią do chwili, gdy ćwiczył to braciszek - nie były to żadne specjalne ćwiczenia, tylko techniki klanowe przeprowadzone z większą dokładnością, postanowiła przećwiczyć to samo. Tworzyła najpierw proste techniki z piasku, a później te bardziej zaawansowane jutsu, zwracając szczególną uwagę na każdą odrobinę czakry, którą używa by je stworzyć. Oczywiście, wiedziała, że może tu jeszcze wiele poprawić, ale poczyniła już pierwsze kroki w tym kierunku.

Trening kontroli chakry, poziom D, czas rozpoczęcia 15:45, czas zakończenia 18:45


Przeciągnęła się mocno po tym treningu. W sumie nie wiedziała co ze sobą. Nie śpieszyło się jej nigdzie, w sumie mogła zostać i trenować dalej. Tylko co? Nie przypominała sobie niczego z technik, które widziała, a które mogłaby odtworzyć na jej obecnym poziomie kontrolowania piasku. Wpadła jednak na pomysł małego, śmiesznego jutsu, które mogłoby być dobrym straszakiem na mniej pewnych siebie wrogów lub zadziałać jako jutsu atakujące przy którym musi wykazać się dużą dawką precyzji. Stworzenie piaskowych pocisków nie stanowiło zbyt wielkiej filozofii, więc wszystko poszło łatwo i gładko, z czego dziewczyna była bardzo rada.

Trening Ka-torijji, wt klanowe rangi C, czas rozpoczęcia 9:30, czas zakończenia 12:30

Po tym krótkim ćwiczeniu przyszła jej ochota na to, by spróbować czegoś jeszcze. W sumie wpadła już na coś podczas treningu Suna Shuriken, ale nie miała sił już realizować swoich pomysłów. Teraz jednak była w pełni sił i gotowa do ponownego działania. Jej następnym autorskim dziełem miały być powiększona wersja wspomnianego wcześniej jutsu. W końcu, skoro może zrobić sześć małych shurikenów, to czemu nie mogłaby zrobić.. Dwóch dużych? Ponieważ tworzenie klanowego jutsu miała już doskonale opanowane, stworzenie większych wersji nie powinno być kłopotem. I nie było, już po kilku próbach powstały dobre, większe wersje. Niestety, nadal działaby jak zwykłe, to znaczy, leciały tylko w linii prostej. Rinsari pomyślała jednak, że próbowanie stworzenia shurikenów których lot mogłaby kontrolować odłoży na inną okazję. Teraz po prostu cieszyła się postępami, które robiła. Była wciąż lepsza i lepsza, a wczorajszy dzień był jakimś totalnym skokiem w formie. Dosłownie czuła, jak jej piach staje się lepszy, a jej kontrola nad nim wzrasta. Jeszcze trochę, a będzie mogła robić naprawdę imponujące rzeczy nim. Jedyna jej nadzieja w tym, by stało się to wystarczająco szybko, zanim niezbyt przyjemny charakterek dziewczyny narobi jej wrogów.

Tening Ooinaru Suna Shuriken, wt klanowa rangi C, czas rozpoczęcia 13:25, czas zakończenia 18:25
Po tym krótkim treningu ruszyła przed siebie. Nie wiedziała jeszcze gdzie ją nogi poniosą, ale jedno było pewne - nie do Antai.

zt
0 x
Rayne

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rayne »

-Tutaj powinno być dobrze - Stwierdziłem, gdy tylko trafiłem w to miejsce. OD dawna już szukałem miejsca, gdzie mógłbym w spokoju potrenować, ale niestety w wiosce wszędzie są ludzie, a na dodatek denerwuje mnie przebywanie wśród członków mojego szczepu i klanu Inuzuka. Tych pierwszych z powodu ich odwiecznej walki o to, która grupa jest silniejsza, a tych drugich z powodu ich psiego zachowania.
Odpiąłem pasek, do którego przymocowany był sztylet i odłożyłem go na bok, a następnie rozpocząłem krótką rozgrzewkę. Składała się ona z kilku brzuszków i pompek, a także sprintów. Dopiero po tym stanąłem na wprost jednego z drzew i zacząłem go okładać pięściami i nogami. Na początku proste ciosy, aż w końcu techniki ogólnodostępne dla użytkowników taijutsu. Na sam koniec kilka ciosów zadanych z pełną siłą, chociaż ta póki co nie jest zbytnio imponująca.
Gdy skończyłem ćwiczyć usiadłem w miejscu, gdzie położyłem swój pasek i zdecydowałem się na chwilę odpoczynku, aby potem przejść do treningu ninjutsu.
0 x
Tsuyoshi

Re: Ukryta plaża

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Rayne

Re: Ukryta plaża

Post autor: Rayne »

Po tym jak już odpocząłem po treningu podniosłem się na proste nogi. Przypiąłem ponownie pasek z sztyletem i wyjąłem kilka razy ostrze, aby sprawdzić czy dobrze ułożona jest pochwa i mam swobodę w dobywaniu broni. Gdy to już miałem za sobą w końcu ruszyłem w kierunku wioski psiarzy, aby następnie udać się do domu i pomóc mamie w codziennych obowiązkach. Niestety w pewnym momencie na coś wpadłem i zostałem lekko odepchnięty. Na szczęście nikomu nic się nie stało i już po chwili mogłem spojrzeć na młodego chłopaka, który chwilę mi się przyglądał. Nie czekałem długo, aż przekazał mi wiadomość.
-Tak to j... -Chciałem mu odpowiedzieć, ale ten nie czekając już wrócił do wioski. Niewychowany gówniarz. No, ale przynajmniej mam co robić i już za niedługo powinienem mieć jakieś pieniądze na ekwipunek.
-No to w drogę. -Stwierdziłem na głos i z rękoma w kieszeniach udałem się ku biurze odpowiedzialnym za przydzielanie misji. Chociaż osobiście wolałbym przyjmować tylko zlecenia od przywódcy mojego szczepu, ale nie powinienem wybrzydzać na samym początku zostawania ninja.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Ukryta plaża

Post autor: Reika »

Słysząc odpowiedź Akiry, przetłumaczoną przez Yoichi, Reika skinęła głową na znak, że przyjęła to do wiadomości i przestała się spinać na jego grzbiecie. A więc Inuzuka podróżują na swoich Ninkenach, jeśli wyrosną na odpowiednio duże. To była ciekawa informacja, ale kunoichi nie miała czasu dłużej już się nad tym zastanawiać, gdyż Yoichi rzucił żartobliwie na temat urokliwości, przeczesując włosy i szczerząc się do niej. Parsknęła śmiechem.
- Uważaj, żeby Ci ego nie wyszło nosem. - Zganiła go żartobliwie.
Jej pomysł z plażą i błękitnym morzem najwyraźniej bardzo przypadł Rudowłosemu do gustu, co zresztą było widać. Co za ironia losu. Właśnie na nad morzem, tylko w Ryuzaku no Taki, pierwszy raz się poznali i nawiązali znajomość. Teraz ta więź nieco się utrwaliła i kto wie, może ich los splecie się jeszcze mocniej? Zapewne w przyszłości wszystko się okaże. W każdym razie wycieczka na wybrzeże przypadła do gustu, więc pozostało już tylko się tam dostać. Reika nie znała Yusetsu, bo była tu pierwszy raz, dlatego całkowicie zdała się na Yoichi i jego Ninkeny. Zanim jednak ruszyli, dostała bardziej szczegółowe instrukcje na temat dosiadania wielkiego psa, więc spojrzała z przerażeniem na Yoichi. Co prawda jeździła kilka razy konno, ale do cholery jasnej z siodłem i uprzężą! Tutaj będzie musiała improwizować, więc mocno chwyciła się sierści na karku Akiry i ścisnęła nogami jego boki, żeby się nie zsunąć podczas biegu. Na samym końcu pochyliła się do przodu, niemal przylegając do grzbietu Ninkena. Wzrok nadal miała przestraszony.
- Akira, poproszę o taryfę ulgową dla początkujących. - Zwróciła się do psa drżącym głosem.
Pozostało już tylko czekać na start i modlić się, żeby po drodze nie spaść i nie skręcić sobie karku. Gdy na komendę Yoichi wystartowali, Reika zdążyła tylko krzyknąć z przerażenia i mocniej wczepić się w Akirę zarówno rękami, jak i nogami. Nawet zacisnęła powieki, bojąc się spojrzeć na to, co miała przed oczami. Kiedy poczuła, że się zsuwa, mocniej ścisnęła udami boki psa i przeklinała w duchu samą siebie, że nie wycofała się, kiedy jeszcze miała okazję.
- Yoichi, uduszę Cię~! - Zawołała do chłopaka, który teraz biegł obok. - Obiecuję~!
Widać było, że dziewczyna jest lekko przerażona sytuacją, no ale trudno się było dziwić, skoro od razu rzucono ją na głęboką wodę i posadziło na wielkim psie, który miał zupełnie inny chód, niż koń. Tutaj nawet nie było porównania! Nadal rozpaczliwie trzymając się Akiry, Reika zwróciła wzrok na Yoichi, który zaintrygował ją swoją kolejną wypowiedzią. Okazało się, że dzięki odpowiedniemu użyciu chakry, mógł się jeszcze bardziej upodobnić do psa i biegać na czterech kończynach, do tego znacznie szybciej niż Akira!
- Niesamowite. - Mruknęła, co na pewno słyszał Ninken. - Brakuje tylko futra.
Yoichi szybko wrócił do swojej wyprostowanej postawy i ponownie biegł obok, zaś Reika coraz lepiej radziła sobie na grzbiecie Akiry, chodź już czuła, że jeśli ta przejażdżka potrwa dłużej, to zapewne jej mięśnie nóg w końcu odmówią posłuszeństwa. Krzyknęła, gdy Ninken postanowił poskakać sobie po drzewach i w duchu stwierdziła, że nie pogłaszcze go za to przez najbliższy tydzień! Po chwili już biegli ulicami Yusetsu, ściągając na siebie powszechną uwagę mieszkańców, na co Reika starała się jak mogła, żeby tylko utrzymać się na grzbiecie Akiry i nie zrobić z siebie pośmiewiska na oczach innych Inuzuka. To byłby prawdziwy koszmar! W końcu, kiedy już kunoichi myślała, że dłużej nie da rady, Ninken zwolnił, aż w końcu się zatrzymał. Przed sobą Reika miała błękitne morze i urokliwą, piaszczystą zatoczkę, usytuowaną w takim miejscu, że dawała naprawdę sporo prywatności, tym bardziej, że nikogo tu nie było. Całe to miejsce było teraz dla nich. Szum fal i krzyk mew sprawiły, że kunoichi uśmiechnęła się lekko, zaś morska bryza zafalowała jej długimi, błękitnymi włosami. Jej uśmiech jednak nie trwał długo, bo po chwili skrzywiła się, czując bolesne skurcze mięśni w nogach i zsunęła się z grzbietu Akiry, upadając na trawę. Nie ma co, było w tym tyle godności, że ja pierdzielę. Walcząc z bólem, Reika poklepała tylko łapę Ninkena, bo nie sięgała wyżej. W sumie to chętnie by mu przywaliła.
- Dzięki, Akira. - Odezwała się. - Dzięki Tobie dowiedziałam się, że mam mięśnie, o których wcześniej nie miałam zielonego pojęcia.
W sumie to wygodnie było leżeć na tej trawie, więc Reika nadal tam pozostała, zresztą w tym momencie i tak nie utrzymałaby się na własnych nogach. Powoli zaczęła rozmasowywać obolała kończyny, starając się pozbyć bolesnych skurczów. Jutro nie wstanie z łóżka, chyba że poradzi coś na to jej lecznicza chakra, czego jeszcze nie próbowała na takie przypadki. Słysząc pytanie Yoichi, skrzywiła się, mając ochotę spełnić swoją obietnicę, ale czy można było się na niego gniewać? Zapewne tak, ale Reika miała stanowczo za miękkie serce dla tego przedstawiciela męskiej społeczności, więc ostatecznie tylko westchnęła, przełykając to, co jej się właśnie cisnęło na usta.
- Byłoby idealnie, gdybyście stopniowo zwiększali prędkość. - Odpowiedziała. - To było niesamowite, choć dość...bolesne.
Przez najbliższy czas chyba będzie chodzić na szeroko rozstawionych nogach jak pokraka, a o pływaniu raczej nie było mowy, chyba że jakoś to wszystko rozćwiczy. W tej chwili zdała sobie też sprawę, jak bardzo fizycznie jest jeszcze do tyłu, mimo że wcale nie biegała tak bardzo wolno niż Akira. Może dzięki ściganiu się z nimi, nieco podniesie swoje możliwości? Kto wie.
0 x
Yoichi

Re: Ukryta plaża

Post autor: Yoichi »

Podczas biegu trzeba pamiętać, aby trzymać równy oddech. Głęboki wdech nosem i mocny wydech ustami. Ale jak tutaj zachować rytm kiedy obok siebie masz dziewczynę, która z całych sił stara się utrzymać na grzbiecie wielkiego psiska, a ten nie szczędzi jej wrażeń i zasuwa z nią nawet po drzewach. To zacięcie na twarzy Reiki sprawiało, że Yoichi co chwilę zwalniał ze śmiechu i niemalże się skręcał. Ayu zresztą wydawała się śmiać przez całą drogę, zaś Akira z cwaniackim spojrzeniem biegł ile miał sił w łapach. Rudowłosy powinien czuć wyrzuty sumienia za to co zrobił, ale prawdę mówiąc, nie czuł ich wcale. Był zwolennikiem zasady, że najlepiej coś załatwić szybko. To tak jak z wchodzeniem do chłodnej wody - lepiej wskoczyć natychmiast niż stopniowo się zanurzać. W ten sposób ma się z głowy całą nieprzyjemną część, więc pozostaje jedynie zabawa.
Rudzielec ponownie roześmiał się, gdy niebieskowłosa zsunęła się niemalże bezwładnie z Akiry i rąbnęła o trawę. Przynajmniej miękko miała. Ayu zdawała się płakać już ze śmiechu, a dumny "wierzchowiec" spoglądał na dziewczynę. Gdy go poklepała po łapie, polizał ją po policzku i ruszył w stronę swojej czworonogiej towarzyszki. Yoichiemu chwilę zajęło uspokojenie się. Przetarł łzę spod oka, a następnie ciężko westchnął ze zmęczenia tym całym śmiechem. Zrzucił z pleców kosę na ziemię i podszedł zaraz pod Reikę. Schował nogi pod siebie przez co uderzył tyłkiem o ziemię i bez skrępowania złapał niebieskooką za łydkę. Położył sobie jej nogę na kolanach i dłońmi starannie uciskał mięśnie. Nie znał się na medycynie czy na masowaniu, ale zdarzało mu się otrzymywać masaż wielokrotnie, a czasami nawet sam kogoś masował, więc poniekąd wiedział jak to robić.
- Byłoby z pewnością mniej boleśnie, ale teraz już nie masz czego się bać. Dałaś rade utrzymać się na grzbiecie Akiry kiedy ten biegł ile miał sił w łapach i w dodatku postanowił poskakać sobie po drzewach. Jak na kogoś spoza Inuzuka, to niezłe osiągnięcie. - odparł z uśmiechem, lecz nie spoglądnął na nią, gdyż był zajęty doprowadzaniem jej mięśni do sprawności. - Następnym razem już nie zrobię Ci takiego psikusa. Obiecuję! - dodał po chwili i wyszczerzył się w jej stronę z dziecięco beztroskim uśmiechem. Yoichi coś miał w sobie z dużego dziecka. Może to ta umiejętność nieprzejmowania się? Może jego mało opanowane emocje? A może ta wiara w ideały? Pewnie wszystko po trochu. W tym momencie zaś wyglądał jak urwis, który zapewnia, że już nie będzie rozrabiał. Ale wiadomo jak to jest z łobuzami.
Po chwili masowania przełożył sobie druga nogę dziewczyny na kolana i z jednakową sumiennością rozmasowywał spięte mięśnie. Z pewną powagą wpatrywał się w jej łydkę jakby był zupełnie pochłonięty tym zadaniem, lecz usta wciąż pozostawały wykrzywione w drobnym uśmiechu. Uciskał dokładnie i trzeba było przyznać, że nie szło mu najgorzej. Wiadomo, że do zawodowców nie miał startu, ale jak na amatora, który nigdy nie brał nauk w tym kierunku? Niezgorzej.
- Po wysiłku fizycznym nie ma nic lepszego jak masaż, a później gorące źródła. Bez tego w życiu nie byłbym w stanie trenować dzień w dzień. Mięśnie wtedy niesamowicie odpoczywają i ciało nie jest obolałe następnego dnia. - w momencie wypowiedzenia tych słów, akurat zakończył swój masaż. Na tą chwilę to chyba wszystko co mógł zrobić, by Reika nie cierpiała jutro. Podniósł wzrok na dziewczynę, a ręce na wysokość własnej klatki. Jego palce zaczęły się szybko poruszać jakby chciał za coś złapać.
- Jesteś pewna, że piersi Cię nie bolą? Z pewnością boli Cię tyłek od jazdy bez siodła! Służę pomocą! - zażartował z zadziornym, cwaniackim uśmiechem i czekał tylko na kuksańca ze strony niebieskowłosej. Zaśmiał się lekko, a następnie postanowił podnieść się. Zgarnął swoją kosę, która ponownie znalazła się na plecach i wrócił do dziewczyny. Kucnął przy niej, aby jeszcze raz zgarnąć ją na ręce.
- No cóż, jestem zmuszony Cię teraz nosić skoro tak skrzywdziłem Twoje biedne, zgrabne nóżki.
- I krągły tyłeczek... - dodał w myślach, ale wolał nie wypowiadać tego głośno. Zabrzmiałby zwyczajnie... źle i nieodpowiednio. Ponownie miał ją na rękach i spokojnym krokiem kierował się w stronę plaży. Ayu wraz z Akirą rozmawiali o czymś co Yoichi puszczał mimo uszu, gdyż miał swój własny obiekt uwagi i zainteresowań w ramionach.
- Woda podobno dobrze działa na zmęczone ciało. No cóż, skoro jesteś taka zmordowana, to chyba będę musiał pomóc Ci się rozebrać. A muszę Ci o czymś powiedzieć... - zatrzymał się nagle, zrobił całkowicie poważną minę i pochylił w stronę ucha Reiki, aby szepnąć jej coś. - Tutaj w Yusetsu korzystamy z morza nago. - po czym wyprostował się i z równie śmiertelnie poważną miną pokiwał głową jakby potwierdzał własne słowa. Nie utrzymał jednak długo tej postawy, gdyż roześmiał się co powinno wskazywać na to, że żartował jedynie. Chociaż nie miałby nic przeciwko, gdyby wzięła jego słowa jako prawdę. No, może miałby wyrzuty sumienia. Ruszył natychmiast z nią dalej, aż stanął na plaży. Ostrożnie odstawił ją na nagrzany piasek, który jednak nie powinien ją sparzyć, gdyż wciąż skórę miała okrytą ubraniem. Jeszcze raz zdjął z pleców Zetsumei - utrapieniem było noszenie tego wielkiego żelastwa na plecach, ale dopóki było użyteczne, to nie mógł narzekać. Dzięki tej kosie uratował już nie raz swój tyłek.
Nagle obok nich niczym strzała przebiegł Akira, który nie zwalniając wbił się prosto w wodę, chlapiąc nią we wszystkie strony. Znikł gdzieś pod falami na chwilę. Ayu spokojnie podeszła do brzegu, aby nie umoczyć łap i rozglądała się w poszukiwaniu Ninkena, który nagle wypłynął kilkadziesiąt metrów dalej. Zaszczekał w stronę Ayu, zapraszając ją do popływania, lecz ta niezdecydowanym szczeknięciem odmówiła.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Ukryta plaża

Post autor: Reika »

Reika z rezygnacją przyjęła fakt, że Yoichi ostro się z niej nabija. Nawet Ayu wydawała się z niej śmiać na swój psi sposób, co tym bardziej nie poprawiło nastroju kunoichi. Nie mniej pozwoliła im na to, sama starając się doprowadzić mięśnie do porządku. Przynajmniej Akira polizał ją w policzek, jakby chciał mimo wszystko przeprosić za tą całą akcję z ekstremalną przejażdżką, choć Reika wiedziała, że i on miał z tego niezły ubaw czując, jak spina mu się na grzbiecie. Cóż, przynajmniej nie zleciała i nie skręciła karku, bo wtedy już na pewno nie byłoby im do śmiechu i mieliby ją na sumieniu, do tego cały klan Senju na karku. Westchnęła z rezygnacją i pokręciła głową. Mimo wszystko jakoś jej nie było do śmiechu. Prawdę mówiąc, to była naprawdę śmiertelnie przerażona tą przejażdżką i już wiedziała, że nigdy więcej nie dosiądzie Ninkena. O mało nie dostała zawału, gdy Akira postanowił poskakać sobie po drzewach, a serce nadal boleśnie obijało jej się w piersi, jakby próbowało uciec gdzie pieprz rośnie, co na pewno było teraz słychać.
Kiedy Yoichi klapnął obok niej i bezceremonialnie chwycił ją z nogę, aby następnie położyć ją sobie na kolanach i zacząć rozmasowywać jej skurcze, Reika z początku chciała się sprzeciwić, ale ostatecznie stwierdziła, że to będzie dla niego dobra kara za ten numer. Gdy jednak zobaczyła uśmieszek na jego twarzy, zdała sobie sprawę, że to żadna kara, a wręcz nagroda. Przewróciła oczami i położyła się płasko na plecach, od czasu do czasu krzywiąc się , gdy Inuzuka nacisnął boleśnie napięty mięsień. Słysząc jego słowa, nieco się rozpogodziła faktem, że osiągnęła pewien sukces, który był godny pochwały, zwłaszcza że była osobą z zewnątrz. Czyżby Yoichi ją w jakiś sposób sprawdzał? Całkiem możliwe, bo wytrzymując z nim, miała jeszcze w pakiecie Akirę i Ayu. Może chciał mieć pewność, że poradzi sobie z Ninkenami, zwłaszcza z takim wielkim.
- Zgaduję, że to spory komplement z Twojej strony, chociaż dalej mam ochotę Cię za to udusić. - Odpowiedziała, wpatrując się w błękitne niebo. - Mam nadzieję, bo strasznie mnie przestraszyliście.
Westchnęła, gdy chłopak zabrał się za rozmasowywanie jej drugiej nogi. W sumie to było to całkiem przyjemne, gdy skurcze puściły, a mięśnie powoli się rozluźniały pod jego dotykiem. Po chwili Reika podparła się na łokciach i przyjrzała się uważnie Yoichi, który nadal się lekko uśmiechał, pochłonięty doprowadzaniem jej do poprzedniego stanu, zanim lekko ją popsuł. Na wzmiankę o gorących źródłach, kunoichi aż rozbłysły oczy.
- Macie tu gorące źródła? Cudownie! - Ucieszyła się. - Wybiorę się do nich przed pójściem spać, żeby się zregenerować do jutra. Chociaż przypuszczam, że minie kilka dni, zanim wyruszymy.
W końcu Yoichi musiał się spakować i może załatwić jeszcze kilka spraw, nie wspominając jeszcze o tym, że wypadałoby wpaść do sklepu i sprawdzić, czy przypadkiem coś im się nie przyda. Sama Reika planowała przetestować dwie techniki, które mogły się jej przydać, ale nie była pewna, czy będzie w stanie osiągnąć ten poziom swoich umiejętności. Będzie musiała spróbować.
Widząc jak Yoichi chodzą paluszki, po tym jak skończył masaż i słysząc jego słowa, Reika zarumieniła się lekko i szturchnęła go kolanem w żebra, korzystając z okazji, że miała jeszcze nogi na jego kolanach, które po chwili zdjęła. Mimo zawstydzenia, uśmiechnęła się lekko, gdy ten zaczął się śmiać. Chyba będzie musiała przywyknąć do jego dowcipów, mimo że ją zawstydzały.
- Jestem pewna. - Odpowiedziała, nadal się uśmiechając. - A co do tyłka, to byłby bardziej sponiewierany przez twarde siodło, niż przez miękkie ciało i futro, więc jest z nim lepiej, niż myślisz. Przeżyję. I dzięki za masaż.
Już miała zacząć się zbierać z tej trawy, kiedy chłopak ponownie wziął ją na ręce, więc instynktownie objęła go za szyję i zamachała lekko nogami, pokazując tym samym swój sprzeciw i robiąc przy tym minkę naburmuszonego dziecka.
- Ej, mogę sama chodzić~! - Zaprotestowała. - Im szybciej rozciągnę mięśnie, tym lepiej, a nie pomożesz mi w tym, nosząc mnie cały czas na rękach i oszczędzając mi tym samym wysiłku.
No ale jak grochem o ścianę, bo Yoichi już sprawnie zmierzał w stronę plaży, jakby wcale mu nie ciążyła na rękach, więc postanowiła pozwolić mu zanieść się na brzeg, a potem już sama będzie sobie radzić, choćby miała go ugryźć w rękę. A co do gryzienia w ręce, to poważniej się nad tym zastanowiła, gdy Inuzuka stwierdził, że pomoże jej się rozebrać. Skrzywiła się i szturchnęła go pięścią w ramię zapewniając, że sama doskonale sobie z tym poradzi. Nie był to jednak koniec, bo gdy nachylił się jej do ucha i wyszeptał jaki panuje zwyczaj w Yusetsu, Reika chwyciła go za nos i spojrzała mu uważnie w oczy.
- Wykluczone. - Odpowiedziała stanowczo, po czym uśmiechnęła się złośliwie. - Zdaj się na swoją męską wyobraźnię.
Po tych słowach puściła go i uśmiechnęła się szeroko, gdy ten roześmiał się. Najwyraźniej wszystko było kolejnym żartem. Nie ma co, chyba wziął sobie za punkt honoru zawstydzanie jej, a najgorsze było to, że udawało mu się to z niesamowitą łatwością.
- Jesteś niemożliwy~! - Westchnęła z uśmiechem i pokręciła głową. - Ale masz w sobie tyle pozytywnej energii, że człowiek od razu lepiej się czuje.
Kiedy w końcu odstawił ją na piasek, Reika wreszcie mogła się podnieść na własne nogi. Zachwiała się lekko, ale utrzymała w pionie, by po chwili na zmianę zginać i prostować kolana. Było całkiem nieźle, choć jeszcze trochę wyczuwała napięcia mięśni, z czym da sobie radę później. Nagle obok nich śmignął Akira, z rozpędu wbiegając do wody, co wywołało śmiech Reiki. Najwyraźniej wielki Ninken uwielbiał wodę, zaś Ayu jakoś nie mogła się do niej przekonać, pozostając na brzegu.
- Ayu, zamocz chociaż łapy. - Zaproponowała jej kunoichi. - Będzie Ci znacznie chłodniej.
Cokolwiek zrobi suczka, Reika postanowiła dołączyć do Akiry, więc już po chwili odłożyła na piasek swój ekwipunek wraz z innymi dodatkami i ściągnęła buty, a wszystko przykryła swoim szalem, tuniką i ostatecznie spodniami, pozostając tylko w czarnej, gładkiej bieliźnie. Czy się krępowała? Trochę. Zwłaszcza że Yoichi nie szczędził jej komplementów, a teraz mógł zobaczyć naprawdę spory kawałek jej nagiego ciała, w tym blizny po pazurach na udzie, których wcześniej widział tylko fragment. Kunoichi podeszła do Ayu i zanurzyła stopy w wodzie. Była przyjemnie chłodna, co wywołało uśmiech na twarzy Reiki. Morska bryza falowała zaś jej włosami, owiewając kark i ramiona. Obejrzała się przez ramię na Yoichi i dostrzegła na pobliskim drzewie swojego sokoła, który uważnie ją obserwował.
- Idziesz? - Zapytała, nadal czekając na brzegu. - Wolę się zanurzyć od razu, zanim Akira zrobi nam przymusowy prysznic, gdy wyjdzie z wody.
Nie wspominając o tym, że będzie wtedy piękną, włochatą kulką wielkości konia!
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yusetsu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość