Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Siedziba władzy

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Mitsui zjawił się w siedzibie władzy z samego rana. Dostał dnia wczorajszego polecenie, aby dziś się tutaj udać w celu odebrania kolejnego do wykonania zadania. Osada rozkwitała pod rządami obecnego lidera, więc i czarnowłosy chciał mieć w tym swój udział, dołożyć swoją małą cegiełkę. Bardzo mu zależało na rozwoju klanu Aburame i chciał uczynić wszystko co w jego mocy by się do tego przyczynić, nawet jeśli oznaczałoby to przegonienie dzikich zwierząt z pól, czy pomoc rybakom w rozplątywaniu dziwnych przedmiotów z ich siedzi. Raz nawet biegał kilka dni po lesie w poszukiwaniu rzadkiego owada dla jednego z medyków osady, rany, ile musiał się wtedy natrudzić. I nie wspominajmy lepiej o minie chłopaka, gdy ten znalazł to czego szukał - na swojej bandanie, smacznie sobie śpiącego.
Przywitał się ze strażnikami skinięciem głowy, po czym skierował się w stronę recepcji, w celu pobrania i rozpoczęcia misji. Co też tym razem mu się przytrafi?
0 x
Masaru Yoshida

Re: Siedziba władzy

Post autor: Masaru Yoshida »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Chłopak nie był zaskoczony uzbrojeniem strażników, ba, nawet był z tego powodu nijako dumny. Fakt, że lider osady miał taką obstawę dobrze świadczył o klanie. Znał ich już trochę, oni jego też powinni kojarzyć. Raczej nie mógł wywinąć nic, za co mógłby zostać ukarany. W recepcji jak zwykle postój i czekanie, do tego obojętna obsługa. Nie mógł pojąć czemu ninja nie mogli wydawać misji, tylko jakieś znudzone życiem urzędasy. Było to nieco uprzykrzające, jednak nie dawał tego po sobie poznać. Stanął na baczność, nie wyciągając nawet rąk z kieszeni i odrzekł nieco cichym głosem:
- Aburame Mitsui. Zgłaszam się po misję. - krótko i treściwie podsumował cel swojej wizyty, mierząc kobietę o blond włosach wzrokiem. Nie zjeżdżał wzrokiem na dół, nie rajcowały go kobiety, które świeciły swoim biustem. Gdyby grzebała w ziemi w poszukiwaniu jakichś larw, czy przemierzała zielone bezkresy otaczających osadę lasów w celu znalezienia rzadkich ziół - wtedy mógłby ją obserwować, bowiem byłby zaciekawiony.
0 x
Masaru Yoshida

Re: Siedziba władzy

Post autor: Masaru Yoshida »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Mitsui przypatrywał się dłuższą chwilę kobiecie, po czym rozejrzał się niezauważalnie dookoła w celu upewnienia się, czy nikt sobie z niego nie stroi żartów. Rozumiał potrzebę szkoleń i jak najbardziej je cenił, w końcu co rusz są jakieś wojny i batalie, które pochłaniają kolejne istoty. Jednak wysłanie go po misję, którą okazuje się być płatne szkolenie i pokazywanie swoich umiejętności na placu za pieniądze? Nie bardzo podeszła mu ta propozycja, jednak jaki miał inny wybór? Skinął tylko głową w geście podziękowania i pożegnania zarazem i bez słowa udał się w wyznaczone miejsce, mając jeszcze trochę czasu na przygotowanie się i rozeznanie w sytuacji. Rzucił też okiem na ewentualną kolejkę, która prawdopodobnie czekała na swoje misje. Chciał im się przyjrzeć i ocenić jak mniej więcej wygląda obecna siła klanu Aburame.
0 x
Masaru Yoshida

Re: Siedziba władzy

Post autor: Masaru Yoshida »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Sam nie wiedział czego się spodziewać po innych osobnikach obecnych w siedzibie władcy. Sam fakt, że zobaczył staruszka, podniósł go na duchu. Fakt, że człowiek ten przeżył tak długo w czasach, gdzie co rusz ktoś ginie i średnia wieku wynosi szesnaście lat, świadczyć może dość dobrze o nim. Sam chłopak nieraz się zastanawiał czy przyjdzie mu dożyć starości, czy też może skończy w jakimś grajdołku z poderżniętym przez bandziorów gardłem. Na chwilę obecną miał inne zmartwienia - a mianowicie szkolenie, które nie dość, że się zaczęło, to jeszcze on został wyzwany. Swoją obecność potwierdził stanięciem w szeregu i skinięciem głową, a gdy nastał czas na pojedynek - zatrzymał swój nieco nieobecny wzrok na swoim przeciwniku, chcąc go przejrzeć na wylot. Czy mógł należeć do klanu Aburame? Czy ktoś poza nim mógł? Czy był specjalistą w taijutsu? Mitsui miał nadzieję, że tak nie było, bowiem mogłoby się to nieciekawie skończyć. Walka bez technik i broni? Ciekawe, że nie wspomniała o umiejętnościach, które w końcu technikami nie były. Odruchowo wypuścił ze swoich nogawek kilkanaście raptem Kikaichū, nie chciał by zwrócono na nie uwagę, a więcej ilości nie potrzebował. Sam zaczął poprawiać swoją bandanę, jakby chcąc właśnie w górę przykuć uwagę zarówno przeciwnika, jak i otoczenia. Zamierzał grać na zwłokę i prowokować swojego rywala, podczas gdy jego mali przyjaciele mieli dostać się do jego ciała niezauważalnie, flankując go z obydwóch stron, co by zgnieceni nie zostali. Młody Aburame ziewnął cicho i schował ręce ponownie do kieszeni, z lekko przekręconą głową obserwując swojego rywala.
0 x
Motoko

Re: Siedziba władzy

Post autor: Motoko »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Nie dał się sprowokować marnym zagrywkom. W czasie gdy jego rywal rozglądał się i krzyczał, jego owady zbliżały się do jego ciała. Na chwilę obecną nie miały do wykonania nic innego jak tylko dostać się na jego ubiór i zbliżyć możliwie blisko jego otworów. Dwunastolatek poprawił okulary na nosie i przybrał pozycję defensywną, stając w lekkim rozkroku i ustawiając się do przeciwnika bliżej lewym bokiem, dłonie wysuwając przed siebie. Nie była to garda, ani przygotowanie do odparcia ataku. Taka pozycja dużo łatwiej ułatwiała przechwycenie ataku przeciwnika i najzwyczajniej przerzucenie go za siebie, bo w końcu tylko o to chodziło, prawda? Co więcej - nawet gdyby został mu zadany cios, to ten spokojnie może go na siebie przyjąć tylko po to, by pochwycić atakującego za ubiór i przewracając się na plecy, przy wystawieniu nogi w górę, sprawić mu niespodziewane salto. Mitsui nie był najlepszy w walce wręcz, dlatego też jego treningi skupiały się bardziej na odparowywaniu ataków wroga, by utrzymać go w jak najdalszej odległości od siebie.
0 x
Motoko

Re: Siedziba władzy

Post autor: Motoko »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Przecenił swoje możliwości, co zdarzało mu się rzadko. Nie docenił przeciwnika i mogło się to skończyć znacznie gorzej. Trafił na jakiegoś sfrustrowanego osobnika, który aż się prosił o wypchnięcie go z okręgu. Mitsui nie przejmował się już nawet swoimi owadami, które stwierdziły, że w sumie mają to gdzieś i nie będą wykonywały jego poleceń. Cóż, zdarza się najlepszym. Chłopak westchnął cicho pod nosem, po czym wyczekując odpowiedniej okazji, gdy jego rywal chociaż na chwilę odwróci wzrok i zarazem znajdzie się bliżej niego - podskakuje do góry, wybijając się na rękach i wyprowadzając z ukosu kopnięcie w stronę przeciwnika, starając się trafić w jego bok, co spowodowałoby dość mocne popchnięcie. Jeżeli by się to nie udało to bez najmniejszego problemu zmieniłby podparcie na drugą rękę, obracając się i tym samym zmieniając swój środek ciężkości, dzięki czemu mógłby wykonać kopnięcie drugą nogą zaledwie w ciągu chwili.
0 x
Motoko

Re: Siedziba władzy

Post autor: Motoko »

0 x
Mitsui

Re: Siedziba władzy

Post autor: Mitsui »

Mitsui syknął cicho, gdy coś chrupnęło w jego nodze. Potem się tym będzie martwił, teraz musi jak najszybciej to zakończyć. Zyskał odrobinę kontroli nad pojedynkiem dzięki kopnięciom, jednakże nie na długo. Przeciwnik okazał się wytrzymalszy niż zakładał, więc sprawa stawała się powoli coraz ciekawsza. Na całe szczęście nie musiał go pokonać, tylko wypchnąć za krąg, co było dosłownie na wyciągnięcie ręki. Zdążył zauważyć lecący w kierunku jego twarzy cios, jednak nie zamierzał go parować, bowiem to była jego szansa. Postarał się odsunąć minimalnie twarzą tak, by dłoń się otarła o jego polik i poleciała dalej, co skutkowałoby przechyleniem się ciężaru przeciwnika w przód, prosto na młodego Aburame. Ten jedną ręką pochwyciłby go za ramię, drugą za ubranie przy boku i z całych swoich sił odepchnął za siebie, odskakując przy tym. Sprawa powinna być ułatwiona, bowiem przeciwnik mimowolnie wykonywał ruch w jego stronę, zatem nie trzeba było ruszać stojącego (tudzież opierającego się) osobnika, tylko takiego, który już ten ruch wykonuje. Sprawa z pozoru prosta, jednak Mitsui wiedział, że nic nie jest takie łatwe i nie można doceniać żadnego przeciwnika, nawet tego najmniejszego.
0 x
Motoko

Re: Siedziba władzy

Post autor: Motoko »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gokiburi (Osada Rodu Aburame)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość