Gdy Takeshi dotarł na miejsce westchnął cicho i poprawił okulary. Spojrzał w stronę szpitala a w jego głowie zaczęły pojawiać się wątpliwości. Rozejrzał się uważnie po czym stanął za jakimś drzewem, tak by ludzie ze szpitala go nie mogli widzieć i spojrzał na pakunek który miał dostarczyć. Może to w niej znajdowały się odpowiedzi. Zresztą, zleceniodawca nie zabraniał zaglądania do torby.
Upewnił się raz jeszcze,że nikt nie patrzy po czym otworzył przesyłkę. Miał nadzieję, że w środku nie będzie się znajdował na przykład papierowy pakunek bo gdyby go otworzył to na pewno odbiorca domyśliłby się, że jego paczka została sprawdzona. A torbę łatwo otworzyć i zamknąć.
Niezależnie od tego co się znajdowało w środku, Takeshi schował to z powrotem do torby i wszedł do szpitala. No to teraz musiał znaleźć kogoś kto wskaże mu drogę....
Re: Szpital
: 12 sie 2018, o 22:47
autor: Ayatsuri Juranu
Re: Szpital
: 13 sie 2018, o 14:17
autor: Takeshi Aburame
A więc kupiec przygotował się tak by kurier nie mógł przejrzeć zawartości torby. Punkt dla niego, tylko co mogło być tak ważnego, że musiał to owinąć jeszcze papierem? W końcu na błahe rzeczy szkoda papieru i czasu, by je tak ładnie owinąć. No cóż, nie rozwodził się nad tym tylko przywrócił wszystko do stanu sprzed otwarcia ładunku i wszedł do szpitala.
Kiwnął głową na znak powitania, w stronę recepcjonistki. Zauważył jak uśmiech znika z jej twarzy i ponownie wraca, tym razem już wymuszony. Nie było to nic nowego dla młodego Aburame. Powolnym krokiem podszedł do kobiety. -Mam dostarczyć przesyłkę do kierownika laboratorium.
Mruknął spokojnym, chłodnym tonem, obserwując reakcje kobiety spod okularów. Wskazał jedną dłonią na torbę z paczkami -Gdzie go znajdę?
Padło pytanie, wypowiedziane tym samym tonem. Takiego spokoju w każdej sytuacji nie jeden pewnie by mu pozazdrościł...
Re: Szpital
: 13 sie 2018, o 20:08
autor: Ayatsuri Juranu
Re: Szpital
: 13 sie 2018, o 21:27
autor: Takeshi Aburame
Westchnął cicho patrząc na "grzebacza". Słuchał go oczywiście uważnie, ale ten śmiech dawał mu na nerwy. No cóż, był raczej przyzwyczajony do powagi i braku emocji, co było bardzo popularne w jego klanie. A kontakty z ludźmi spoza klanu raczej się nie zadawał. Poprawił okulary, by przypadkiem nie pokazać, że oczami zabija swojego rozmówce. -Mam nadzieję, że nie śmieje się Pan ze mnie
Powiedział takim tonem po którym u człowieka pojawia się gęsia skórka a włosy stają dęba. Na prawej ręce zaczęły się pojawiać owady, tworząc ciemną masę na dłoni, którą pokazał mężczyźnie. Chwilę później owady zniknęły w rękawie i wróciły do gniazda, w ciele Aburame. Kiwnął głową i spojrzał na kobietę by sprawdzić jej reakcje. -Dziekuję, za pomoc
Mruknął i schował dłonie w kieszeniach i ruszył we wskazanym kierunku na poszukiwania tego kierownika, który jak się okazuje nie jest kierownikiem.
Re: Szpital
: 14 sie 2018, o 02:40
autor: Ayatsuri Juranu
Re: Szpital
: 14 sie 2018, o 16:24
autor: Takeshi Aburame
Owady nie zrobiły na nim wrażenie, co mogło delikatnie zdziwić Aburame. No cóż, punkt dla niego. Nie będzie przecież atakował tego człowieka, nieważne jak bardzo jest bądź nie jest irytujący. Zamiast dalej roztrząsać temat kontynuował powolną wędrówkę w stronę celu, który okazał się być szopą. Na mijane wcześniej drzwi nie zwracał uwagi, po co się rozpraszać.
Rozejrzał się uważnie po wnętrzu szopy i wziął w ręce przesyłkę, którą miał dostarczyć. Stał chwilę, czekając aż staruszek zauważy gościa. Gdy tak się nie stało, kaszlnął głośno. Nie będzie marnował języka jeśli nie musi. Czujność na poziomie trupa...
Stwierdził w myślach Takeshi. Jeśli kaszlnięcie nie przyniosło rezultatu Aburame przemówił do starca, starając się bardzo by być jak najgłośniej. Niestety, młody shinobi nigdy nie krzyczał, więc tym słowom było do krzyku bardzo daleko -Pan jest "kierownikiem laboratorium"?
Zaakcentował przy okazji ten tytuł
Re: Szpital
: 14 sie 2018, o 23:30
autor: Ayatsuri Juranu
Re: Szpital
: 15 sie 2018, o 22:26
autor: Takeshi Aburame
Aburame patrzył na poczynania staruszka z kamienną twarzą. Chociaż szczerze mówiąc był bardzo zdziwiony nagłym zastrzykiem siły jaki dostał staruszek na widok przesyłki. Kiwnął głową gdy zauważył wreszcie zawartość pakunków. Zioła, znowu musiał nosić roślny, poprzednie które sprzedał dały mu spory zysk ale też źle mu się kojarzyły. Ale dajmy sobie wreszcie spokój z przeszłością i zajmijmy się tym co teraz. Czyli kolejnym pakunkiem, znacznie mniej wygodnym. -Torba też do zwrotu?
Zapytał krótko, a jeśli uzyskał pozwolenie zabrał torbę, do której delikatnie i powoli schował przesyłkę i wyszedł z szopy, wcześniej kiwając głową, co można było odczytać jako pożegnanie. Gdyby nie uzyskał zgody, wziął ją w ręce i przywołał część owadów, na wypadek gdyby pakunek miał mu wypaść. Chwilę później, pożegnał już za pomocą słów panią recepcjonistkę i staruszka, o ile jeszcze byli niedaleko wyjścia po czym ruszył w stronę karczmy, tak by nie zniszczyć przesłyki
Re: Szpital
: 9 wrz 2018, o 21:46
autor: Takeshi Aburame
Po zakończeniu misji i otrzymaniu zapłaty zajął się dostarczeniem listu a później od razu udał się do szpitala. Lekarze pewnie zadawali sobie pytanie jakim cudem osoba ze złamaną częścią żeber weszła do szpitala ot tak, bez krzywienia się z bólu czy tym podobnym zachowań. A gdyby jeszcze wiedział ile on musiał się z tym męczyć.
Teraz leżał już na łóżku szpitalnym, patrząc się w sufit. Od tamtego momentu minęło kilka dni, które Takeshi musiał spędzić przykuty do łóżka. Miał chociaż czas by przeanalizować ostatnią misję i wypunktować sobie wszystkie błędy. Zbyt mała ostrożność, nieuwaga, powolność. Będzie musiał sporo trenować i się wzmocnić. Ale narazie był przykuty do tego durnego łóżka i nie mógł się zbytnio ruszać poza nie. Mimo wszystko, było warto się podejmować tej misji. Zarobił trochę pieniędzy, pomógł kilku osobom i nauczył się czegoś.
Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany w głębokim milczeniu dzień, ten w którym został wypisany. Takeshi powoli się spakował, zostawił po sobie porządek w "swoim kawałku pokoju" i wyszedł. Pożegnał się z lekarzem i recepcjonistką, w swoim stylu po czym opuścił szpital i udał się poza wioskę. Czas leczenia:5 dni Link do zdarzenia: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=8 ... 234#p97234