Oshi może i był "delikatnie" roztrzepany, jednak nie czuł przez to większego problemu. Odpowiedź swego towarzysza skwitował szerokim uśmiechem. Teraz najważniejsze to zakończenie misji, i słodki powrót do wioski w glorii i chwale. W sumie sam nie był do końca pewien jak udało mu się zostać Sentokim rodu Senju, ale jak już został to nie było sensu zadawać zbędnych pytań.
-
Słuchaj Kakimon, mam idealny plan który pomoże nam szybko pozbyć się przeciwnika.
Dumny z siebie że wpadł na to całkiem sam, oraz że zapamiętał imię swego towarzysza, zaczął przedstawiać szczegóły misternego przedsięwzięcia.
-
Przy pomocy roślin zajmę uwagę strażników, a Ty masz czas by dostać się do środka.
Właściwie to był już cały plan, jednak czego można było się spodziewać po Oshim.
-
Niestety nie posiadam zbyt dużej siły ognia, więc rozwalenie tego przybytku zostawiam tobie.
Senju nic więcej nie mówił, starał się odzyskać nieco nadszarpniętych pokładów chakry. Jeśli słowa tamtej dwójki były prawdziwie, to cały kompleks był ledwo pilnowany. Gdyby nie to, że towarzysz Oshiego wciąż patrzył mu na ręce... Chłopak wleciał by przez główną bramę, ignorując całkiem zagrożenie. Jeśli będzie miał szczęście, to trafi na prawilnego wojownika który stanie z nim do pojedynku. Zanim jednak ponownie jego fantazja wzięła górę nad rozsądkiem, Oshi zauważył cel ich wyprawy.(brakowało tylko pierścienia i zjebanego hobbita)
Szybko skitrał się pod drzewem, obserwując sytuację przed bramą. Dwóch strażników z groźnymi minami wpatrywało się w dal, a dodatkiem do tego wszystkiego były robaczki Aburame wykorzystywane w ich technikach... Bleeeeeee, co za brudasy.
Szarańcza wylatywała przez otwory w ścianie, znikając zaraz między krzakami. Jeśli chłopak miał rację, to same owady mogły być gorszym utrapieniem niż strażnicy.
Koncentrując pokłady chakry miał zamiar ukazać oblicze swej zajebistości.
-
Pa na to
Przemówił szybko, po czym "wydobył" z ziemi drewniane gałęzie mające na celu szybkie oplecenie obu przeciwników. Nie miał zamiaru ich zabijać. Jednak wolał zrobić to na tyle szczelnie, by Kakamon nie spróbował...
-
Teraz twoja kolej
Uśmiechnął się do towarzysza szeroko, czując jak delikatnie ubywa mu chakra... No ktoś musi teraz to posprzątać, raczej zauważą dwie nowe rzeźby przed bramą.
Ukryty tekst