Strona 1 z 9
Kaigan no kaigan
: 24 mar 2018, o 23:24
autor: Yamanaka Inoshi
- Wschodni Brzeg Kaigan - - Kaigan no kaigan - - 海岸の海岸 -
Kaigan częściowo południowe wybrzeże kontynentu, miejsce w którym pełno jest lasów, oraz wszelkiej maści robactwa i innych stworów. Miejsce zarówno bezpieczne jak i nie, zależy kogo spytać. Członkowie klanu Aburame władający prowincją wiedzą jak sobie tutaj poradzić, jednak dla przybysza z dalekich stron teren ten może być zdradliwy, szczególnie nabrzeże od którego właściwie nie ma zbyt wielkiego wyboru jak udać się naprzód, przed siebie między gęste i wysokie lasy tej prowincji. Sam brzeg wygląda zwyczajnie, ot nieco piasku który po chwili przeradza się w ziemię zarośniętą trawą, częściowo też można dostrzec wzgórki które utrudniają wspięcie się na górę, sprawiając, że droga do lasu jest jedyną właściwą.
Re: Kaigan no kaigan
: 24 mar 2018, o 23:54
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 34/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Odrodzenie wśród fal "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=PQpD9lUnjYQ [/youtube]
Fale, te nieprzerwanie rwące fale.. Haust wody a potem nic... Kompletnie nic, nie dzieje się nic, nie czujesz nic... Czy to już koniec? Czy właśnie taki los spotyka, kogo właściwie? Kim teraz jesteś? Prządki losu jednak nie skończyły jeszcze twojej nici, wygląda na to, że jeszcze masz przed sobą wiele wyzwań i prób... Jakie jednak doświadczenie wyniesiesz ze swojej przygody w Ryuzaku no Taki ?
Budzisz się, pierwsze co słyszysz to szum morskich fal docierający do twych uszu, twoja twarz skąpana jest w piasku, a gdybyś otworzyła oczy spostrzegłabyś wschodzące słońce, jest poranek, a ty nie wiesz gdzie jesteś... Miejsce to w żaden sposób nie przypomina miejsca które opuściłaś. Portowego miasta handlowego z którego uciekłaś pośpiesznie i wpadłaś w sztorm. Miałaś dużo szczęścia, że przeżyłaś, sztorm był naprawdę silny i pozbawił cię wszelkich możliwości zapanowania nad morskimi prądami. To są takie chwile w których nawet shinobi panujący nad żywiołem wody mieliby problemy z zatrzymaniem siły niszczycielskiej morskiej fali.
Promienie słoneczne które zaczęły do ciebie docierać ogrzewały odrobinę twoje zmoknięte i przemoczone ciało, było ono pełne ugryzień i drobnych ran, widocznie podczas gdy prądy morskie swobodnie dysponowały twoją powłoką dopadła cię jakaś ryba lub kilka, może to były piranie? Kto wie, ważne, że nic ci nie odgryzły. Twoje podarte ubrania zniknęły, prawdopodobnie morskie fale albo wykończyły je do reszty, albo zostały zniszczone przez morskie stwory, których ofiarą mogłaś się stać... Być może dzięki nim właśnie żyjesz, mimo to, wraz z nimi przepadł twój ekwipunek. Gdybyś spróbowała wstać dotarłoby do ciebie, że mimo nieprzytomnego snu jesteś wyczerpana, w pierwszej chwili pewnie wypluła byś resztki wody ze swoich płuc, twój oddech od razu by się poprawił. Mimo to czułabyś wszechogarniający ból, silne morskie fale całkiem mocno cię sponiewierały. Dodatkowo, z jakiegoś powodu nie mogłaś poruszać prawą ręką, a wszelkie próby poruszenia nią sprawiały ci straszny ból, czyżby była złamana? Jesteś więc samotna i opuszczona na tej drobnej plaży, w nieznanym ci świecie bez żadnej perspektywy w zasięgu zdrowej dłoni, co więc zrobisz, twoim priorytetem powinno teraz być przetrwanie.
Gdybyś rozejrzała się po plaży dostrzegła byś kilka gałęzi różnej wielkości przypominające duże korzenie, prócz piasku który dostawał się wszędzie nie mogłaś dostrzec nic ciekawego za wyjątkiem kilku muszli skrytych między ziarnami żółtych ziaren, głównym obiektem przyciągającym uwagę były rozciągające się na całą długość plaży ściany ziemne przypominające wzgórza utrudniające dostanie się wgłąb kontynentu, nie było też żadnej widocznej drogi bądź ścieżki prowadzącej do przysłowiowego "gdzieś" w zasięgu twojego wzroku.
Ukryty tekst
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 03:25
autor: Mizumi
Fale, ogromne, czarne, zdradzieckie. Mizumi, możesz być jeziorem, lecz morze ma o wiele większą moc. Możesz walczyć z falami, lecz w końcu im ulegniesz. Jesteś jedynie człowiekiem, nawet jeśli dobrze wyszkolonym, w porównaniu do potęgi natury, jesteś niczym pyłek. Nawet jeśli burza czarnych włosów okala twoje lico, to nie jesteś w stanie stanąć w szranki ze sztormem. Kolejne fale uderzały, a w głowie młodej Kunoichi pojawiła się jedna z tych myśli, które nie zwiastują niczego dobrego. Śmierć z rąk strażników, przeszycie ciała tuzinem strzał byłoby mniej bolesne. Walka z żywiołem była wyczerpująca, ale nie mogłaś się poddać. Jednak jego gniew, wzmagał się wraz, z każdą kolejną falą, aż w końcu wydusił resztki powietrza. Potem była już tylko ciemność...
Szum fal, tak bliski, a jednocześnie taki odległy. Czy to rzeczywiście woda? Czy jedynie szum za mocno uderzonej głowy? Ciepło, otaczające ciało, przyjemne, ale dziwne... dlaczego ciepłe drobinki wchodziły wszędzie gdzie mogły? Mizumi zacisnęła dłoń, czuła nagrzany słońcem piasek, wysypujący się z unoszonej pięści. Promienie słonecznie, docierały do niej nawet pomimo zamkniętych powiek. Otworzyła oczy, a światło oślepiło ją na chwilę, zmuszając do zasłonięcia twarzy przedramieniem. Przewróciła się na bok, by w efekcie wylądować leżąc na brzuchu.
-Co? - głupie pytanie wyrwało się z jej ust. Żyła... to było najważniejsze. Chciała się podnieść, przy pomocy rąk "odbić" od ziemi... I to był pierwszy błąd. Krzyk bólu wyrwał się z jej ust, gdy tylko próbowała poruszyć ręką. Przewróciła się na plecy, chwytając za niemalże bezwładną rękę. Oddychała ciężko... -Kurwa! - krzyk pełen desperacji przeciął powietrze niczym grom. Patrzyła na złamaną rękę, nie wierząc w to co widzi. Jej kość, mimo że twarda jak hartowana stal, została złamana... Leżała przez dłuższą chwilę oceniając swój stan. Była naga, jej ciało poznaczone było drobnymi ranami po ugryzieniach, co gorsza nigdzie nie było jej sprzętu... Nie miała przy sobie nic, nawet podartej koszulki, z której mogłaby zrobić temblak. Nie wiedziała nawet gdzie jest.
Z trudem uniosła się z ziemi, ręka wisiała luźno... Musiała myśleć. Doprowadzić się do stanu używalności. Przelała chakrę do kości, co prawda nie miała umiejętności, które pozwoliłyby od tak zespolić kość, ale w końcu była w stanie wyciągnąć sobie kręgosłup, bez uszczerbku na zdrowiu. Rękojeść wysunęła się z jej przedramienia, wyrwała ostrze i cisnęła w dal, zaraz potem drugą jej część... Tak... Nawet jeśli nie była w stanie zasklepić ran na ciele, to całkowite pozbycie się kości i odtworzenie jej od zera trwało zaledwie kilka sekund. Poruszyła chałupniczo naprawioną ręką, wciąż była obolała, ale musiało to na razie wystarczyć. Usłyszała burczenie, no tak w końcu nie jadła od... właściwie nie miała pojęcia jak dużo. Musiała zacząć od zdobycia jedzenia... Pochyliła głowę, a z jej karku wysunęła się kolejna rękojeść. Wyjęła kręgosłup i... Ruszyła do lasu, nie za bardzo miała co zrobić, może spotka kogoś? Nie chciała pokazywać się nago, lecz w obecnej sytuacji morderstwo i zdarcie ubrań z trupa nie wydawało się takie złe... No, liczyła że znajdzie chociaż jakieś zwierze, albo coś co ją zaciekawi.
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra 106%-(2x5%)=96%
96%-35%=61%
Nazwa Hokkotsu no Yaiba
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kości
Koszt E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (za miecz)
Dodatkowe Modyfikacje miecza od rangi C Shikotsumyaku
Opis Podstawowa technika dla każdego Kaguya, polegająca na wyciągnięciu kości ramiennej przy jednoczesnym uformowaniu jej w krótki miecz - trochę dłuższą od wakizashi. Miecz w podstawowej formie poza nietypowym materiałem broń ma również niecodzienną budowę - rękojeść zajmuje jedną trzecią długości, a dalej znajduje się ostrze z ostrym szpikulcem. Wtedy też najlepiej używać go do zadawania pchnięć. Po opanowaniu wyższego stopnia Kekkkei Genkai użytkownik może zmodyfikować miecz podczas wyciągania go z barku. Skrócenie, nieznaczne wydłużenie, ząbkowane krawędzie i tym podobne. Wszystko po to, by mieć broń jak najbardziej odpowiadającą swojemu stylowi walki.
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 10:02
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 36/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Ciekawość. Ponowne poznanie! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=PQpD9lUnjYQ [/youtube]
Kimże jest ta niewinna samotna istota na tym nieznanym lądzie? Taka biedna i bezbronna... Samotna, jedna, czy jednak bezpieczna? Szum fal dociera do twych uszu, a ukradkiem jesteś w stanie dosłyszeć odgłosy wydawane przez zwierzęta leśne z lasu nieopodal. Możesz usłyszeć piski mew znad niekończącego się horyzontu morskiego za twoimi plecami. Gdzie właściwiej jesteś? Fale zabrały cię z okolic Ryuzaku i rzuciły gdzieś w nieznane, gdzie jest ta plaża i ten las... Gdzie jest?
Mimo promieni słońca ogrzewających twoje ciało dociera do ciebie, że wiatr który dociera do twych pleców znad morskich fal jest nadzwyczaj chłodny. Gdy już udało ci się wstać i nieco rozeznać w sytuacji przystąpiłaś do działania, żyłaś i to było najważniejsze. Uciekłaś ze swej pułapki zwanej miastem kupieckim zostawiając za sobą nie więcej niż zaskoczonych strażników... Teraz jednak znajdowałaś się tutaj, pośród piasku i traw. Zaskakująca to odmiana w stosunku do miejskich ulic. Postanowiłaś najpierw coś zaradzić odnośnie swojej jak myślałaś złamanej ręki, to był ważny punkt, jak nie najważniejszy twojej obecnej sytuacji. Stwierdziłaś, że wykorzystasz swoje Kekkei Genkai w tym celu, w końcu twoje kości regenerują się i wyrastają ci nowe w mgnieniu oka. Zdecydowałaś się, mimo bólu w tym przypadku wyciągnęłaś jedną część kości i odrzuciłaś gdzieś daleko ta z kolei wbiła się swobodnie w piasek niczym łopata zostawiona przez poszukiwacza skarbów, bądź oznaczenie nagrobka dla kogoś kto poległ w tym miejscu, mające upamiętnić jego życie... Za chwilę wysunęłaś drugi fragment złamanej kości, jego również odrzuciłaś, myślałaś, że odetchniesz z ulgą, przez chwilę tak było, gdy tylko dotknęłaś ponownie ręki bądź o coś ją oparłaś znów poczułaś ten sam ból co przedtem... Nowe kości dalej były złamane, czyżby to nie było ograniczenie twojej linii krwi? Kości zastępujące stare faktycznie odrastają w mgnieniu oka, lecz w takim stanie w jakim były poprzednie, ot dlatego wyrosły ci ponownie dwa złamane fragmenty które trzeba wyleczyć bardziej tradycyjnymi sposobami. Jednak kościana krew nie była idealna i również posiadała swoje limity...
Twoja niesprawna ręka swobodnie zwisała przy twoim ciele, nie byłaś w stanie nią ruszyć bez poczucia narastającego bólu, prócz tego cała byłaś obolała po twojej morskiej wycieczce. Ruszyłaś więc przez plażę jak tylko szybko mogłaś, w założeniu chciałaś trafić na kogoś i zabrać mu okrycie jednak... Czy naprawdę znowu chcesz dopuszczać się morderstw? Czy Ryuzaku niczego ciebie nie nauczyło? Udanie się do lasu, to był plan, jednak drogę zagrodziły ci strome wzgórki przez które nie mogłaś dostać się na polanę powyżej, jak się rozglądałaś to nie widziałaś innej drogi z plaży niżeli wspięcie się po prawie pionowej 25 metrowej ściance, lub... Można było również płynąć, czy jednak nie masz za sobą wystarczająco przeżyć morskich?
Ukryty tekst
Ukryty tekst
[/ghide]
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 13:49
autor: Mizumi
Ból i głód, dwa uczucia towarzyszące Mizumi na nieznanym lądzie. Przetrwanie, czy to miało być teraz jej celem? Może, chociaż nie była w tym fachowcem. Przetrwać w osadzie, uciec straży, to się udało, ale samotne starcie z naturą nigdy nie było dobrym pomysłem. No, ale nie miał wyboru, jeśli chciała przeżyć, musiała znaleźć coś do jedzenia, potem źródło wody i osadę... Chociaż znając życie, nie obejdzie się bez noclegu w lesie... Gdyby chociaż miała jakieś ubrania. Dwa krótkie ostrza wbiły się w piasek... Niestety nie dało to wiele, wciąż czuła ból, a ręka była bezwładna. -Pięknie. - powiedziała pod nosem. No, ale musiała zaopatrzyć się w jakieś podstawowe narzędzie, a jedynym ostrzem, które mogła zdobyć, było to pochodzące z jej kręgosłupa. Co prawda kusiło ją wytworzenie kilku shurikenów, tak na wszelki wypadek, tylko że nie miała gdzie ich schować.
Tak "wyekwipowana" ruszyła dalej. Znalezienie jedzenia na plaży było raczej trudne, zwłaszcza że nigdy w życiu nie łowiła ryb. Pływanie i próba trafienia czegokolwiek mieczem były... delikatnie mówiąc idiotyczne. Ruszyła przed siebie, by po chwili stanąć przed wyborem. Ogromna pionowa ściana albo morze... Ominąć, czy przejść bezpośrednio? Mizumi wiedziała jedno, za żadne skarby nie wejdzie do morza. Chociażby świat płonął. Skupiła chakrę w stopach i ruszyła po ścianie... Była wysoka... Mizumi modliła się w duchu o jedno... Osadę w pobliżu, nawet jeśli będzie musiała wejść do niej nago, to byłą w stanie zapłacić chwilą wstydu za ciepłe jedzenie. Może nawet uda się spotkać kogoś po drodze... Zabójstwo i kradzież... No cóż i tak szukali jej już za kilka morderstw, więc jedno więcej w zamian za ubrania i może chociaż podstawowy sprzęt nie były niczym złym... Normalnie pewnie za coś takiego zapłacono, by jej kilkaset ryo, ale sytuacja delikatnie mówiąc, zmuszała ją do obniżenia standardów.
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Kinobori no Waza
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.span>
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 15:16
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 38/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Wspinaczka i Horyzont drzew! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NZS49gLv5e8 [/youtube]
Dobrze, że w dalszym ciągu pamiętasz podstawowe ninjutsu, gdyby nie to miałabyś nie lada problem wspiąć się na górę, chociaż... Silna ręka, oraz wprawny miecz pozwolił by ci osiągnąć podobny efekt, po co jednak się męczyć jeśli jest się shinobi? Słońce wznosiło się wysoko na horyzoncie śląc ciepłe promienie w kierunku ziemi, mogłoby się wydawać, że specjalnie dla ciebie uradowane twoim widokiem, czy aby na pewno jednak cieszyłoby się z twoich poczynań? Może było mu właściwie wszystko jedno. Mimo to ty wspinałaś się przy pomocy prostego ninjutsu Ki nobori po niemal pionowej ścianie, szłaś w górę nie myśląc o tym co cię czeka. Chciałaś tylko zakończyć ten przedziwny sen i znaleźć się w jakimś bezpiecznym miejscu, zjeść porządny obiad, oraz coś przyodziać, kto by chciał biegać w garniturku urodzinowym w twojej sytuacji? Stan twojej ręki również cię martwił przecież złamana ręka u członka twojego rodu to musi być zrządzenie losu który wystąpił przeciw tobie, kto jednak jak nie ty sobie z tym poradzi, udało ci się przecież przeżyć Ryuzaku, to i poradzisz sobie teraz.
Po paru chwilach spokojnego marszu pionowo w górę dotarłaś na sam szczyt stawiając swoje nogi na miękkiej trawiastej poduszce, wyraźnie przyjemniejszej w dotyku niżeli sama twarda ziemia lub piach. Twoim oczom ukazało się połacie terenu wypełnione trawą, oraz roślinami typowymi dla obszarów leśnych kontynentu, teren ten jednak nie dawał ci zbyt wiele nadziei na szybkie spełnienie twoich planów. Nie było tutaj ani drogi, ani żadnego znaku, nic. Po prostu pusta trawiasta polanka naprzeciw ciebie, kwiaty i wysokie trawy porastały polanę, a na co poniektórych można było dostrzec robactwo. Wydawałoby się, że mają tutaj idealne warunki, z jakiegoś powodu jest ich tutaj zbyt dużo i zbyt otwarcie buszują po tym terenie. Dalej za nią rozciągał się gęsty ciemny las wypełniony ogromnymi drzewami. Twoja percepcja pozwala ci również dostrzec robactwo biegające po ziemi pośród wysokich traw, z jakiegoś powodu pełno tam było różnego rodzaju glist i małych żuków.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 15:40
autor: Mizumi
Sztuczki... odkąd Mizumi wyszła z kanałów korzystała niemalże wyłącznie z nich. W końcu kto powiedział, że shinobi zawsze musi używać tych najpotężniejszych technik pochłaniających ogromne ilości energii? Zwykłe henge zapewniło jej to czego nie zdołała wywalczyć by siłą. Teraz zamiast męczyć się, próbując przy użyciu jednej ręki pokonać niemal pionową ścianę po prostu wchodziła po niej, łamiąc prawa grawitacji. Zwykła sztuczka, użyteczniejsza, niż jakakolwiek inna technika w jej arsenale. Shinobi często zapominali o prostocie, wybuchy, ogromne konstrukty o piekielnej sile niszczącej były efektowne, ale często ich efektywność była równa celnie rzuconemu z ukrycia kunaiowi. Dzięki tym prostym rozwiązaniom udało jej się przeżyć, a dzięki odrobinie szczęścia nie utonąć, a jedynie wylądować na nieznanym lądzie z zaledwie jednym złamaniem. Ręka zwisała luźno, wciąż bolała, lecz nie na tyle, by utrudniać poruszanie się. Powinna nastawić kość, usztywnić ją, ale nie miała jak. Kościany bicz, nawet w połączeniu z patykiem, czy krótkim mieczem, nie nadawał się do tego, taki opatrunek nie przetrwałby zbyt długo.
Słońce wspinało się wraz z nią. Było jeszcze nisko, nie osiągnęło linii zenitu, to był dobry znak, w końcu musiało być przed południem. Nie wiedziała ile dni mogła tak leżeć, ale sądząc po głodzie raczej nie za długo. W końcu jednak wspięła się, a jej oczom ukazał o wiele przyjemniejszy... no nie licząc masy wszędobylskiego robactwa, ale to mogła przeboleć, przynajmniej piach nie wchodził jej we wszystkie możliwe otwory.
No cóż, roślin tu było wiele, szkoda tylko, że trawa i kwiaty nie należą do jadalnych, a owady... no cóż wizja jedzenia ich była co najmniej obrzydliwa. Życie w mieście nauczyło ją jednego, po jedzenie idzie się do sklepu... A w lesie sklepów nie ma... Tak więc stała, zastanawiając się czy iść w ciemny las, gdzie może spotka jakieś zwierze, czy ruszyć przez polanę... No cóż, ludzie raczej w ciemnych lasach osad nie budują, to byłoby nie praktyczne, szlaki handlowe łatwo byłoby napaść, a sama wioska... No cóż, kto by tam przyjeżdżał? Tak więc ruszyła na przełaj, przez polanę pełną kwiatów i nadziei... No po drodze zerwała jeden większy i zaczęła rzuć łodygę, lubiła mieć coś w ustach.
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 17:46
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 40/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Wiatr we włosach i w czym jeszcze? "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=C3007KiMoVY [/youtube]
Drobne sztuczki uczone większość młodych ninja okazują się najlepszą bronią w większości starć, nie potrzebne są wymyślne techniki, specjalne ataki gdy wystarczy czasem drobny podstęp bądź też jedna pieczęć i sztuczka. Nie kosztują one wiele, a są jednymi z najbardziej użytecznych pośród całego arsenału wielu jutsu opanowanych przez przeróżnych shinobi. Je zna każdy, czy natomiast wszyscy się ich spodziewają? Niekoniecznie, bywają niedoceniane, a ty udowadniasz sobie jak cenne są te drobne triki których nauczyli cię jeszcze twoi kościani pobratymcy.
Jedno złamanie to i tak niezbyt wielka cena jaką należało zapłacić za bezpieczeństwo, mogło być gorzej, miałaś duże szanse stać się ofiarą własnych planów i umrzeć w mieście z którego chciałaś uciec, teraz jednak byłaś sama pośród kwiatowej polany. Zastanawiałaś się jak poradzić sobie ze swoją niecodzienną jak na ciebie raną ręki, złamanie... Straszny pech jak na Kaguyę. Nie widziałaś w okolicy nic przydatnego co mogłoby ci pomóc usztywnić rękę, przez to ta zwisała sobie swobodnie wzdłuż twojego obolałego ciała, chociaż, fakt złamanej ręki pozwalał zapomnieć o innym bólu, tym który doskwierał ci w wyniku twojej morskiej przeprawy. Adrenalina dawno opadła, teraz towarzyszy ci jedynie odwaga bądź też strach. Tak jak myślałaś, było jeszcze przed południem, a ty poruszałaś się polaną zwracając uwagę na niecodzienny widok wszechobecnego robactwa w tej okolicy, warunki były dla nich całkiem dogodne. Pechowo ich ilość mogła sprawić, że od czasu do czasu nadepniesz na mrówkę bądź dwie. Mimo to jednak widok polany był kojący dla twoich oczu, chwila spokoju, ciszy i normalności wspominając twoje ostatnio zapamiętane godziny. Nie licząc tego, że nie masz się nawet czym okryć w razie mroźniejszego wieczora.
Stawiając kolejne kroki wśród kwiatów zastanawiałaś się nad tym co będziesz jeść, faktycznie, burczało ci w brzuchu i byłaś głodna, nie byłaś w stanie oszacować ile czasu upłynęło odkąd opuściłaś Ryuzaku, można jednak stwierdzić, że czas ten nie był dłuższy niż cała noc, przecież inaczej byłabyś wygłodniała, prawda? Tutaj pojawiał się problem, wizja większego głodu, do tej pory gdy byłaś głodna szłaś do sklepu bądź restauracji, tutaj... Jedynym sklepem jest kora pod którą chowa się góra robactwa, a restauracją znalezione grzyby, bądź inne jadalne rośliny, ty jednak... Nigdy nie odwiedzałaś tej restauracji więc nie masz pojęcia czy dania w niej serwowane są smaczne i czy się nimi nie otrujesz. Bez obaw jednak zerwałaś jeden duży kwiat o białym kolorze, wsadziłaś go między usta jak wykałaczkę bądź źdźbło trawy. Musiałaś się denerwować swoją sytuacją, w końcu... Nie była ona tym czego sobie życzyłaś. Łodyga kwiatu, jak to roślina, smakowała zielono, oraz miała wewnątrz biały miąższ, ten z kolei zostawiał po sobie gorzkawy posmak w ustach w chwili rozgryzienia łodygi.
Poruszałaś się polaną całkiem długo a niestety sceneria nie wydawała się zmieniać, przynajmniej nie na lepsze. Wciąż nie natrafiłaś na żadną drogę ani znak cywilizacji. Właśnie mijałaś sporawy głaz na polanie, który nie przyciągał by uwagi, ponieważ był to tylko zwykły kawałek skały, gdyby właśnie nie był jedynym kawałkiem dużej skały w okolicy. U jego podstawy rosło kilkanaście rodzajów kwiatów, każdy innego koloru. Teraz miałaś wybór, kontynuować przez polanę, czy obrócić się w prawo i skierować do lasu. Idąc na lewo mogłaś dostrzec plażę która nie różniła się zbytnio od tej z której przyszłaś. W obecnej chwili chciało ci się pić, a i głód zaczął doskwierać nieco bardziej, po prostu robiłaś się głodna.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 18:11
autor: Mizumi
Polana pełna kwiatów, zdecydowanie mogła zachwycić oko w piękny słoneczny dzień. Pewnie w "normalnych" warunkach Mizumi przychodziłaby tu odpocząć i patrzeć na morze... Tak jak robiła to w Ryuzaku w czasie szkolenia, teraz jednak nie miała ochoty. Mimo, że jej położenie było tragiczne to uśmiechała się, językiem bawiąc się łodygą. Szła przed siebie, a miękka trawa uginała się pod jej nogami delikatnie łaskocząc. -Może powinnam zamieszkać w lesie? - zapytała samej siebie. Spokój panujący w tym miejscu działał na nią kojąco, tylko głód i burczący brzuch protestowały przeciw takiej decyzji. No cóż, wszystko miało swoje zalety i wady.
Ogromny kamień przyciągnął jej uwagę, dziewczyna postanowiła podejść bliżej. Właściwie sama nie wiedziała czemu, tak ogromny głaz po prostu nie pasował do tego miejsca. Przejechała dłonią po zimnej skale i przyklęknęła na chwilę. Dłonią przejechała po kwiatach. Gdzieś na bok wypluła trzymany w ustach kwiat, smak gorzkiego miąższu nie był przyjemny. Zerwała jeden z kwiatów i włożyła go za ucho, dłonią przeczesując włosy. -Jak znajdę osadę pierwsze co zrobię to się umyje. - powiedziała pod nosem. Podniosła się, jej usta zaczęły przypominać jej o domu... czuła się jakby miała tam pustynię. Przez chwilę naszła ją myśl, by owinąć się biczem, zasłaniając swoje wdzięki, ale utrata i tak drobnych piersi i szarpane rany kobiecości, których zapewne by doświadczyła wystarczyły, by szybko odrzuciła ten pomysł. Wzięła głębszy wdech i ruszyła dalej, mimo że szukała źródła wody nie nasłuchiwała go jakoś specjalnie w końcu szum morza wciąż docierał do jej uszu. Ruszyła dalej przez polanę, w ręce dzierżąc kościane ostrze, a w duchu nadzieje, na to że jakoś jej się uda. W końcu jeśli znajdzie trakt, zawsze będzie mogła użyć Henge i zmienić się w samą siebie, tylko że w ubraniu. Nie będzie to przyjemne, ani praktyczne, ale nie będzie przecież paradować nago. Z tą wizją szła przez polanę...
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 20:23
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 42/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Kamienny głaz i kwiatowa woń! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=mpBtgcehS7w [/youtube]
Samotna dziewczyna poruszała się swobodnie przez polanę, nic nie zaprzątało jej zmysłów bardziej niżeli przyjazne, jak na ostatnie standardy jakich doświadczyła otoczenie. Zastanawiała się nad zamieszkaniem w dziczy, w końcu spokój taki jak ten nie pojawia się zbyt często, a miejski zgiełk całkowicie pozbawia nas tej ciszy i śpiewu ptaków. W tej sytuacji, tej jednej chwili nawet złamana ręka nie wydawała się aż tak wielkim problemem. Głaz na który natrafiłaś na swojej drodze okazał się być tylko skałą, wkoło której obficie rosły kwiaty, tak jakby właśnie tutaj, koło tego wielkiego kamienia było specjalne miejsce, miało w sobie coś szczególnego co przyciągało rośliny.
Wiatr wzmagał się coraz bardziej, twoje włosy powiewały w lewą stronę muskane silnymi objęciami wiatru, mogłaś poczuć chłód na swoim ciele ponieważ i jego, podmuchy wiatru nie szczędziły. Skała w dotyku była zimna, bardzo zimna, jak na kamień przystało, z jakiegoś powodu nawet słońce nie ogrzało go odpowiednio. Koniuszkami palców dotknęłaś płatków kwiatów rosnących u podstawy kamienia, uprzednio jednak wyplułaś poprzedni kwiat trzymany w ustach, gorzki miąższ zaczynał ci przeszkadzać. Przypomniało ci to jednak o tym jak bardzo chce ci się pić, to natomiast przywiodło myśli o domu, twoim dawnym o pustyni Sabishi . Czy dalej chcesz tam wracać? Co ma piasek w sobie lepszego niż te wspaniałe łąki, oraz lasy?
Miałaś wiele myśli dotyczących tego jak się okryć, żadne jednak nie zbliżyły się ani na metr do faktycznego zapewnienia ci okrycia, dalej pozostawałaś jak byłaś, goła. Mimo to miałaś interesujący pomysł, skorzystać z henge no jutsu i zmienić się w siebie w ubraniu... Czy to by jednak się powiodło? Zostało jedynie to sprawdzić, czyż nie? Odrobina piękna w twoich włosach, poczułaś się niczym księżniczka tej polany wkładając sobie jej skarby między włosy, a ucho. Fakt faktem, że twoja trochę potargana czarna czupryna miała swój urok. Wstałaś i ruszyłaś dalej, nie miałaś tutaj nic do stracenia, w jednej dłoni, tej lewej dzierżyłaś kościane ostrze, a druga zwisała swobodnie nie nadając się do użytku.
Minęły może ze dwie godziny drogi przez niekończącą się polanę, gdzie ona mogła prowadzić? To było wyraźnie irytujące, szłaś tak sama, niemal bezbronna przez otwarte połacie terenu odgrodzone z jednej strony lasem, a z drugiej pionową ścianą brzegu. Głód dawał ci się we znaki coraz bardziej, a na domiar złego spostrzegłaś coś interesującego, kolejny głaz, zadziwiająco przypominający ten który już mijałaś, tak samo jak w poprzednim wypadku wokoło niego rosło zatrzęsienie kwiatów różnych kolorów o przyjemnym zapachu. Dodatkowo w okolicy było nieco więcej robactwa niż wcześniej, szczególnie małych nieszkodliwych żuczków. Część kwiatów miała dosyć długie łodygi, a w połączeniu z całkiem długimi źdźbłami trawy mogłyby się na coś przydać...
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 20:46
autor: Mizumi
Polana, kwiaty, słońce i ptasi śpiew, czego można chcieć więcej? Czy jest coś po za hałasem i smrodem, co mogło zaoferować miasto? Tak, jedzenie i ciepłą kąpiel. Wygodę, której natura, chociaż piękna nie mogła zaoferować. Mizumi, dziewczyna nazwana jeziorem poszukiwała tylko dwóch rzeczy, rzeki i jakiegoś zwierzaka chętnego na zostanie zjedzonym. No, cóż żadne na razie nie miało na to ochoty, a owady nie były czymś co leżało w jadłospisie młodej kunoichi... Zwłaszcza w momencie, w którym wątpiła że cokolwiek mogłoby przejść przez popękane wargi. Wzmagający się wiatr sprawił, że się zatrzęsła, mimo że ją przeleciał nie było to podniecenie, a przeszywający chłód. Wokół kamienia rosły kwiaty, spokojny widok, w takim miejscu można by umrzeć... Tylko że Kaguya bardzo nie lubiła umierania, niby nigdy nie spróbowała, ale miała do tego wrodzoną niechęć. Podniosła się i z kwiatem we włosach ruszyła dalej, w końcu kamienie są niejadalne. Szła ustami zrywając pękającą na ustach skórę, delikatny ból... No cóż to jej nie przeszkadzało, w końcu miała złamaną rękę. Przynajmniej miała jakiś substytut jedzenia... dokładniej czynności, którą ono jest. Maszerowała, niby mogła poruszać się o wiele szybciej, ale byłaby to tylko niepotrzebna strata sił, których nie miała jak uzupełnić. Teraz bardziej, niż kiedykolwiek odczuła brak swojego sprzętu. Torba z pigułką żywnościową leżała gdzieś na dnie morza, a ona snuła się przez polanę.
Szła przed siebie, droga była długa chociaż nie miała pojęcia jak długo tak naprawdę już maszeruje. Z każdą chwilą uczucie głodu wzmagało się, ale musiała jakoś dać sobie radę. Ilość robactwa narastała z każdą chwilą, jakby wystawiając ją na próbę, której mimo wszystko wciąż się nie podjęła. W końcu dotarła do kolejnego ogromnego głazu, tak samo jak poprzedni w jakiś sposób wzbierał wokół siebie roślinność. Kwiaty, długa trawa... Może nie były najwytrzymalsze, ale splecione ze sobą mogły zapewnić jej chociaż minimum prywatności. Usiadła na kamieniu i zaczęła tworzyć przepaskę biodrową i opaskę zdolną ukryć jej piersi. Co prawda mogłaby próbować zrobić więcej, ale po pierwsze nie znała się na tym, a po drugie czas poświęcony na to wolała przeznaczyć na ruszenie w dalszą podróż w poszukiwaniu jedzenia i wody... Do wieczora było wciąż daleko, a lato było ciepłą porą roku...
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 21:48
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 44/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Liście i kwiaty, nowe ubranie Mizumi! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=bO99ZsPzJ9U [/youtube]
Pękające usta to niezbyt miłe uczucie, rozgryzana skóra na nich również nie należy do najprzyjemniejszych, pytanie jak mocno gryziesz, aż do krwi odrywając płatki uschniętej skóry czy może lekko i pomału zrywając drobne płateczki z każdym gryzem? Czy to ważne? Ostatecznie w dalszym ciągu nie natrafiłaś na źródło wody która mogłaby ożywić zarówno twoje usta jak i twe serce spragnione mokrego pocałunku słodkich fal rzeki bądź sztucznych wytworzonych w kubku. Byłaś nieco osłabiona z powodu braku wody, a głód również nie dawał o sobie zapomnieć. Ciągnęłaś nogę za nogą aż natrafiłaś na kolejny głaz no kto by pomyślał, drugi taki sam. Wpadłaś na pomysł by wykorzystać okoliczną roślinność w celu zapewnienia sobie chociaż prywatności na poziomie dzikich plemion, faktycznie był to dobry plan jednak twoja chwilowa niesprawność w postaci złamanej prawej ręki utrudniała ci tę pracę dosyć mocno. Ostatecznie udało ci się spleść dwa ciekawe elementy garderoby.
Gdy tak siedziałaś i plotłaś w twojej głowie mogły pojawiać się najróżniejsze myśli, jednak głównym twoim celem było przygotowanie swojego nowego odzienia, oraz znalezienie jedzenia, picia, a na sam koniec jakiegoś bezpiecznego schronienia na noc. Czy brzmiało to trudno? Dla osób mających pojęcie o przeżyciu w dziczy pewnie nie, jednak tobie mogło to sprawić problem, w końcu byłaś w tym kompletnie zielona. Splecenie wszystkich kwiatów, oraz traw za pomocą jednej dłoni było nie lada wyzwaniem nawet dla osób z giętkimi, oraz gibkimi palcami, ty na całe szczęście byłaś oburęczna więc jakoś sobie poradziłaś, czasu jednak minęło całkiem sporo, a strój który stworzyłaś pozostawiał wiele do życzenia. Ledwie co zakrywało to twoje strefy intymne, jednak lepsze to niż nic, prawda?
Ostatecznie, mimo powoli zaczynającego zachodzić słońca, udałaś się dalej, musiałaś w końcu coś znaleźć. Poruszałaś się nieco wolniej, byłaś już zmęczona i miałaś wyraźnie dosyć tej polany, w końcu ileż można iść w jednym kierunku przed siebie. Ku twojemu zaskoczeniu natrafiłaś na kolejny kamień... Taki sam jak poprzednie dwa, zobaczyłaś go z oddali. W około niego znajdowały się tak samo jak poprzednio, sporo wysokich traw, oraz kwiatów o długich łodygach, a pośród nich nieco pałętających się małych żuczków. Co jednak przykuwało twoją uwagę najbardziej był Gigantyczny wręcz żuk siedzący na kamieniu, swoją trąbę miał skierowaną w kierunku kwiatów, co jakiś czas się obracał to z lewej, na prawą, nie schodząc z kamienia, co najwyżej nachylając się w stronę piękna natury.
Ukryty tekst
Wytrzymałość: Ukryty tekst
Konsekwencja: Ukryty tekst
Suma PH: Ukryty tekst
Nastawienie Ukryty tekst
Wydarzenia Żuk gigant podobny do Bikouchu żyjący sobie w gęstwinach Ukryty tekst
Re: Kaigan no kaigan
: 25 mar 2018, o 22:25
autor: Mizumi
Mizumi siedziała na chłodnym kamieniu, wiatr co jakiś czas chłodził jej ciało jeszcze bardziej, wprowadzając nieprzyjemne "wstrząsy". Siedziała tak, zdrową ręką splatając kolejne kwiaty, mimo całej jej zręczności co jakiś czas przepaska wypadała jej z rąk. Krótki postój przeciągnął się, lecz Mizumi była zadowolona z efektu. Może i kolorowe przepaski rzucały się w oczy, nie były zbyt wytrzymałe i wydawało się, że w każdej chwili mogą się rozpaść, ale jak dobrze pasowały! Były wygodne i nie krępowały ruchów, no i były ładne przynajmniej jej zdaniem. W mieście nie mogłaby takich nosić, pozostanie w lesie coraz bardziej do niej przemawiało, jedynie brak wygód zniechęcał ją. Może i by się przyzwyczaiła, ale na razie nie chciała tego sprawdzać. Miała wiele czasu na przemyślenia. Zastanawiała się nad tym jak tu trafiła i co robić dalej. O ile na pierwsze pytanie odpowiedzią była chuć, o tyle w przypadku drugiej... "Jakoś to będzie", ta filozofia była jej bliska, w końcu zawsze musi być jakoś.
Zeszła z kamienia i "ubrana" w swój nowy strój ruszyła przed siebie. W czasie marszu zauważyła jak daleko przesunęło się już słońce. Zachodziło, zmarnowała cały dzień na zdobycie tych kilku podstawowych rzeczy mimo to szła dalej. Rzeka, czy zwierze, dwie tak zbawienne rzeczy... Wciąż ich nie znalazła. Ponoć człowiek bez wody jest w stanie przetrwać kilka dni, ale szczerze powiedziawszy wolała nie sprawdzać tego na własnym przykładzie. Po pewnym czasie dotarła do kolejnego kamienia, takiego jak poprzednie... Czym one były? Świętymi miejscami? W takim razie gdzie kapłani czy pielgrzymi? Punktami orientacyjnymi? Może, a jeśli tak to mogło znaczyć tylko jedno, szła w kierunku czegoś... Ogromny żuk znajdujący się na kamieniu przyciągał uwagę. Mizu stanęła tak by uszkodzone ramie znalazło się za nią, a wyciągnięty przed siebie miecz miał sprawić, że w razie szarży gigantyczna istota nabije się na niego. Tyle mięsa... Robaczego... Dziwnego... Normalne żuki nie osiągają takich wymiarów. Wolała nie wiedzieć jak mogłoby skończyć się zjedzenie tego czegoś. Mimo, że bestia nie wykazywała agresji Mizu nie chciała ryzykować, szła po łuku chcąc obejść kamień z dystansu i opuścić polanę, cały czas obserwując istotę. Potem plan był prosty iść dalej do kolejnego, może tam będzie dane jej odpocząć... Głodna, zmęczona, ale jeszcze nie zdesperowana, chciała odejść bez walki.
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.
Re: Kaigan no kaigan
: 26 mar 2018, o 05:10
autor: Yamanaka Inoshi
Misja Rangi - B - 46/...
- Rok 384 - Lato - Mizumi Kaguya Namida Roji ???
- Kaigan no Kaigan -
- Słowa Bestii -
" Kwiatowa dama. Wodny sen! "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=tI55p41 ... 44809B5893 [/youtube]
Dziewczyna po wytworzeniu swojego jakże dużo zakrywającego ubrania, niczym prawdziwa krawcowa dumna ze swojej pracy przyodziała swój najnowszy krzyk leśnej mody. Ruszyła dalej przed siebie natrafiając na kolejny kamień oraz odpoczywającego na nim gigantycznego żuka. Stwór ten zaiste wzbudzał respekt ponieważ jego wygląd był niebywały. Postanowiłaś obejść go po jak największym łuku, nie chciałaś ryzykować starcia z tą niebezpieczną i jakże, jak ci się mogło wydawać, agresywną bestią. Nadstawiłaś swoje ostrze w jego kierunku chroniąc bezwładną drugą rękę i tak szłaś na granicy lasu oraz polany obchodząc żuka po łuku. Czym były te kamienie, to zagadka w końcu natrafiasz już na taki trzeci na swojej drodze, może to jakiś drogowskaz, kto wie... Dalej, rozmyślając o kamieniach możesz bujać w obłokach, czy jednak naprawdę chcesz marnować swoje już i tak mizerne siły na myśli które nie przyniosą ci nic? Gdy tak szłaś kątem oka dostrzegłaś coś interesującego. Po drugiej stronie, przy lesie znajdowało się oczko wodne, drobne bo drobne, aczkolwiek wystarczające by się napić. Pech jednak chce, że żuk który siedział na kamieniu, powoli z niego schodził wznosząc swoją trąbę ku górze wyczuwając woń zapachów. Wiatr zawiał w twoim kierunku od strony żuka. Ten z kolei bez pośpiechu ruszył w stronę sadzawki.
W tej chwili jasnym dla ciebie było, że musisz się napić, oj musisz, popękane usta dawały o sobie znać jeszcze bardziej w chwili dostrzeżenia chociażby kropelki wody w oddali. Byłaś bardzo głodna jednak to woda ma zawsze priorytet. Zachodzące słońce przypominało ci o twoich pozostałych celach, nie miałaś wiele czasu na stworzenie, bądź też znalezienie schronienia na noc, a wiedziałaś, że zużycie wszystek sił nie wyjdzie ci na dobre, może cię kosztować nawet życie. Chłodny wiatr smagał twoje obolałe ciało swoimi chłodnymi językami niczym suchymi soplami lodu przypominającymi ci o tym, że mimo umiarkowanego klimatu w tym regionie, noce wciąż potrafią dać o sobie znać, szczególnie na terenach takich jak ten. Niemalże pustych bez żadnej osłony przed wiatrem.
Ukryty tekst
Wytrzymałość: Ukryty tekst
Konsekwencja: Ukryty tekst
Suma PH: Ukryty tekst
Nastawienie Ukryty tekst
Wydarzenia Żuk gigant podobny do Bikouchu żyjący sobie w gęstwinach Ukryty tekst
Re: Kaigan no kaigan
: 26 mar 2018, o 12:47
autor: Mizumi
Wiejący wiatr znów wywołał ciarki na jej ciele, a rozwiana włosy wskazały jego kierunek. Bestia swym dziwnym czymś, zaczęła wąchać dookoła. Zapewne swymi ciemnymi, nie posiadającymi tęczówek, czy źrenic oczami dostrzegła już Mizumi. Dziewczyna nie wiedziała czy bestia poczuła jej zapach, w końcu wiatr mu to utrudnił. Wolała nie zakładać niczego, nie wiedziała jak czuły węch ma istota. Kątem oka ujrzała coś, co wywołało uśmiech na jej twarzy. Sadzawka pełna zapewne chłodnej, czystej wody... Cel do którego chciała dotrzeć. Mimowolnie przejechała językiem po popękanych ustach. Bestia niestety postanowiła ruszyć w stronę sadzawki. Do tej pory nie wykazywała ona agresji, właściwie żadne z nich, ale czy mogło to się tak skończyć? Mizumi była ostrożna, ale wiedziała że może już nie trafić na żadne źródło wody, liczyła że zwierze nie postanowi jej zaatakować. Szła powoli, znów łukiem, chcąc zajść oczko wodne z przeciwnej strony, niż gargantuicznych rozmiarów owad.
Mimo wystawionej broni, nie miała zamiaru atakować, właściwie to była ona ostatecznością, w każdej chwili gotowa była odskoczyć na bok, tak by uniknąć ciosu istoty. Szła powoli, sama nie wiedziała skąd bierze siłę, by oprzeć się ochocie podbiegnięcia do źródełka. Sekundy dłużyły się, jednak musiała być ostrożna... W końcu dotarła do źródełka. Normalnie stworzyła by z dłoni "kubeczek", ale złamana ręka uniemożliwiała to. Pochyliła się i zamoczyła usta, nie widziała innej możliwości, żeby napić się w tej chwili. Chłodna woda, była tym o czym marzyła, w życiu nie piła chyba tak smacznej wody. Gdy tylko się napoiła, miała zamiar ruszyć dalej, w końcu zaspokoiła przynajmniej jedną potrzebę.
[
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 33
WYTRZYMAŁOŚĆ 65
SZYBKOŚĆ 100
PERCEPCJA 80
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 240
KONTROLA CHAKRY [C]
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY :
106%
Chakra: 61%
Nazwa Tessenka no Mai: Tsuru
Pieczęci Brak
Zasięg Długość kręgosłupa jako miecz, pięciokrotna długość kręgosłupa jako bicz
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe +20 szybkość, +20 percepcja
Opis Czwarty, przedostatni taniec klanu Kaguya, a precyzując - pierwsza część Tessenka no Mai. W tej technice użytkownik wyciąga ze swojego ciała kręgosłup. By tego dokonać musi najpierw złamać swój kręgosłup na odcinku szyjnym i złapać końcówkę dłonią, wyciągająć kręgosłup przed siebie. W jego miejsce natychmiastowo powstaje nowy, a użytkownik wyciągnięty przemienia w potężne ostrze, które posiada liczne chrząstki nadające elastyczności. Można je wyginać i wydłużać na całkiem spory dystans, dzięki czemu Kaguya ma do dyspozycji jednocześnie miecz jak i bicz.