Karczma Nomisuke w osadzie Funemi

Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame, który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 803
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Karczma Nomisuke

Post autor: Nana »

Rozmowa coraz bardziej się rozkręcała. To przez sake to przez różnorodne tematy i opnie. Każdy dorzucał swoje trzy grosze i wszystko nieźle się kleiło. Nana już myślała, że przedyskutują całą noc, niestety tak się nie stało. Ktoś postanowił im przeszkodzić. Kunoichi przez całą wypowiedź nieznajomego po prostu milczała. Skuliła się delikatnie przysuwając odrobinę do Toshiro. Uchihy źle na nią wpływały. Nie czuła z ich powodu zagrożenia, jednak zawsze jej mówiono, żeby ich unikała. Kto by pomyślał, że chłopak siedzący obok czuł to samo? Odetchnęła z ulgą, kiedy nieznajomy odszedł. Przetwarzała jego słowa kilka razy na wszelkie możliwe sposoby. Nie była pewna, czy powrót do Sogen był dobrym pomysłem, z drugiej strony widziała dziecinną buzię Azumy walczącego z tak wielkim zagrożeniem. Pole bitwy nie było miejscem dla dzieci. Z drugiej strony jeśli klan szukał pomocy u obcych na pewno wyczerpał już swoich. Biła się z myślami.
W końcu każdy z nowych towarzyszy zdecydował się pójść. Nana nie miała zamiaru zostać w tyle. Nie czuła powiązania ze swoim klanem. W sumie nie była nawet jego częścią. Chęć przygody jednak kazała jej pójść za resztą. Kto wie, może nauczy się tam czegoś pożytecznego. Podróżowała niestety pozostała sprawa jej nogi.
- Muszę najpierw zająć się tym skaleczeniem - powiedziała w końcu wskazując na swoją zabandażowaną nóżkę. W takim stanie byłaby dla nich jedynie balastem - Postaram się was dogonić po drodze.
Oczywiście, jeśli któryś z nich zdecydował się udać wraz z Naną to nie miała nic przeciwko. W innym razie każdy z nich spakował swoje rzeczy, pożegnali się i wyruszyli z karczmy. A gdzie? Kierunek Sogen, wspomóc nielubiany, skorumpowany i samolubny klan Uchiha.

zt Nana, Ao, Kutaro i Toshiro
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kaigan”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość