Szlak transportowy

Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame, który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Ranga
B
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba (60)
Szybkość
Przeciętna (140)
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (na turę)
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hakai »

Plan Toshiro miał sporo wad. Nie spodziewałem się jednak, że było ich aż tak wiele. Zacznijmy od genjutsu. Chociaż zagrywka była sprytna i pewnie działała na wielu słabszych rywali, to w jaskini mieliśmy do czynienia z doświadczonymi napastnikami, a przynajmniej słusznie było tak zakładać. Nie mogliśmy przecież zapomnieć, że wybili cały posterunek. Uchiha jedynie pozbawił się sporej ilości chakry, a co gorsza ostrzegł oponentów. Element zaskoczenia, który miał być nasza przewagą chuj strzelił jeszcze zanim zaczęła się walka. Nie byłem ekspertem, a chyba każdy zgodziłby się ze mną, że nie tak powinno to wyglądać.
Otwarty konflikt nie trwał zbyt długo, ale kilka sekund wystarczyło, żeby bandyci z jaskini wyprowadzili swój atak. Jakaś dziwna technika wyleciała z głębi jaskini atakując mnie i Toshiro. Nishiyama miał nieco więcej umiejętności i zgrabnie uchylił się przed ciosem. Właśnie, czy aby na pewno miał więcej umiejętności? Nawet złapany przez nici, nie musiałem się zbytnio nimi przejmować. Technika nie miała wystarczająco siły, żeby przebić się przez kamienną zbroją. Cwany uśmieszek zagościł na mojej twarzy ukrytej pod lisią maską. Czułem jak przepełnia mnie pewność siebie. To zawsze było podbudowujące, kiedy technika rywala była zwyczajnie zbyt słaba, żeby zrobić cokolwiek niebezpiecznego dla zdrowia.
Kolejną techniką Nishiyama znowu się popisał i w żadnym wypadku nie było to nic pozytywnego. Czarny dym, którym wypełnił jaskinie, z pewnością był potężną techniką, jednak wydaje mi się, że Uchiha ani trochę nie przemyślał tego pomysłu. Chyba wszystko mogło tutaj pójść nie tak i to zaczynając od walącej się nam na głowy jaskini. Odrobina więcej pecha i skończylibyśmy pogrzebani pod gruzami wraz tymi szaleńcami. Byłem dotoniarzem, ale mój arsenał niestety opierał się na tylko kilku technikach i żadna z nich nie byłaby w stanie nas uratować. Naprawdę można to było rozwiązać nieco inaczej, chociażby tak jak z tym Kakuzu, który skończył poprzebijany przez kamienne kolce.
-Chciałeś nas tam pogrzebać?! - krzyknąłem oschle na tyle głośno, żeby wystarczyć najbliższe robaczki. W uszach i tak dzwoniło mi na tyle głośno, że ledwie usłyszałem połowę słów, które skierowałem do Nishiyamy.
Nie było jednak czasu na krzyki, bo oto nadciągał trzeci z bandytów. Z garnkami wody i kosą kompletnie nie przypominał shinobi. Wyglądał trochę bardziej jakby ledwo wyrwał się ze swojej wiochy, żeby walczyć w powstaniu, ale kumple nie chcieli jego pomocy. Kątem oka zerknąłem na chłopaków. Mielili coś ustami, ale nic nie słyszałem, więc żeby nie wchodzić sobie zbytnio w drogę, uznałem, że spróbuję zakończyć to szybko. Złożyłem jedną pieczęć smoka i stworzyłem przed nami wielkiego kamiennego smoka, którego posłałem prosto w napastnika. Nie panowałem zbyt dobrze nad kamiennym tworem, ale jego plan był prosty - wlecieć w rywala i staranować go na tyle mocno, żeby z jego kości niewiele zostało.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akiba »

0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
Nazwa
Kikaichū no Jutsu: Reberu Bi
Ranga
B
Poprzednio użytkownik był w stanie kontrolować wszystkie owady. Tym razem zwiększa się ich skuteczność. Siła uderzeń, wyrywania broni, a także szybkość owadów ulega poprawie. Dodatkowo wszelkie zapory wykonane przy ich użyciu stają się trwalsze. Zwiększa się także zasięg.
Zasięg
Wytrzymałość
Słaba (60)
Szybkość
Przeciętna (140)
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy Kikaichū
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (na turę)
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hakai »

Nie licząc powoli słabnącego pisku w moich uszach, bardzo szybko nastała cisza. Tak duża, że aż trochę niepokojąca. Jakby coś miało zaraz wyskoczyć spod ziemi i pożreć nas w całości. Powoli zdjąłem lisią maskę z twarzy, a promienie słońca agresywnie zaatakowały moje oczy, przez co zmrużyłem lekko wzrok. Małym palcem przetarłem delikatnie uszy, jakbym chciał wygrzebać z nich resztki brudu, przez które niewiele słyszałem. Wyraźnie zaskoczony spojrzałem na Kutaro, a potem spróbowałem odszukać resztek porozrzucanego ciała bandyty.
-Nie chciałem lekceważyć naszego rywala, przez co chyba go lekko przeceniłem. - rzuciłem głupkowato, łapiąc się za kark. No cóż- zdarza się. Co więcej miałem powiedzieć. Nie do końca jednak rozumiałem tak wielkie oburzenie Aburame. Dlaczego uważał, że pojmanie mężczyzny będzie takie łatwe? Mieliśmy przewagę liczebną to fakt, ale nad tymi z jaskini też mieliśmy i pomimo elementu zaskoczenia to ja wyszedłem z jaskini z przyczepioną ręką do nogi. Daliśmy im zaledwie kilka sekund, a to wystarczyło, żeby zdążyli zaatakować.
-Ci goście byli w stanie wybić cały posterunek. Kto wie co mogliby nam zrobić, gdybyśmy dali im okazję. Zreszta czego chciałeś się więcej dowiedzieć? I tak już sporo wiemy. To jacyś chorzy psychole, na których tropie znaleźli się miejscowi strażnicy. Pech chciał, że okazali się kimś więcej niż tylko bandytami i zaatakowali posterunek. Na szczęście szybko się nimi zajęliśmy, więc twój Shirei-Kan powinien się cieszyć i dobrze nas wynagrodzić. - zacząłem spokojnie, chociaż skończyłem unosząc się lekko. Oburzony spojrzałem na chłopaków. Może to tak nie wyglądało, ale ta misja była o wiele trudniejsza niż mogło się to wydawać. Nie rozumiem jak mogli sobie nie zdawać z tego sprawy i podchodzić do tego z takim luzem. To nie byli zwykli bandyci z Daishi. Ci goście we trzech wybili cały mały pierdolony posterunek. Miejsce gdzie stacjonowali raczej doświadczeni shinobi. Chociaż jeden z nich musiał być na poziomie Sentokiego. Nie wiem jak chłopaki, ale ja się takim nie czułem i jeszcze wiele mi brakowało, żeby móc się takowym nazwać.
-Ale jakie opcje. Nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz? Sytuacja jest jasna i klarowna i tak ją przedstawimy, a tą jaskinie jedyne do czego warto sprawdzić, to żeby się upewnić czy na pewno są martwi. Po tym co zrobili, ci goście nie zasługują na nic więcej. - dodałem, krzyżując ramiona na piersi. Nie chciałem się zbytnio kłócić z chłopakami, ale uważałem, że w tej kwestii mam absolutną rację i za nic w świecie nie miałem zamiaru odpuścić. Może wciąż trzymał ich lekki szok związany z wybuchem i wierzyłem, że szybko się z niego otrząsną. Skoro o tym mowa.
-Ty! - krzyknąłem, celując z palca do Nishiyamy. -Chciałeś nas zabić w tej jaskini? Wspomniałeś tylko o kai. Nic nie mówiłeś, że ej uważajcie bo poza tym wysadzę nam sufit na głowy. Rozumiem, że fajnie wyszło i nic złego się nie stało, ale kuźwa następnym razem mógłbyś zdradzić nieco więcej co planujesz. Niewiele zabrakło, a sam bym wpadł w ten dym. Współpraca wygląda troszkę inaczej. Przede wszystkim powinniśmy współpracować. Wiesz, wspierać się i wspólnie wykorzystywać swoje atuty. - miotałem kamiennymi rękoma na prawo i lewo, gestykulujący przy tym bardzo intensywnie. Ewidentnie byłem mocno pobudzony, a zachowanie Toshiro nie podobało mi się ani trochę. Na koniec westchnąłem bardzo przeciągle i troszkę zrezygnowany. Tym razem nic złego się nie stało, ale przynajmniej mieliśmy sporą nauczkę na przyszłość. Może jak wyciągniemy wnioski z dzisiejszej lekcji, to staniemy się jeszcze lepszym trio.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szlak transportowy

Post autor: Toshiro »

Czy Yamanaka był Uchihą, czy Uchiha był Yamanaka? Kto to wiedział jak to już jest? A może ni to Uchiha, ni to Yamanaka, tylko Ranmaru? Albo po prostu, osoba niezrzeszona z ciekawym zestawem umiejętności. A ta osoba... Cóż. Miała swój zamysł na całą sytuację i pomysł jak to rozwiązać. Niestety plany tego jegomościa miały to do siebie, że zawsze szły nie tak jak sobie to wymyślił. Tym razem niespodzianki nie było, znów się spierdzieliło. I kolejnej niespodzianki nie było, bo i tak jakoś to wyszło. Lepiej, czy gorzej, ale wyszło. Zawsze udawało mu się wyjść z tarapatów obronną ręką.
-Skup się, a nie wal mi tutaj farmazonów!- odparł Hakaiowi, ponieważ widział, że choć sytuacja została opanowana, to emocje dalej nie opadły. Ten zdawał się być jednak głuchy na wszystkie jego słowa. Może miał aż tak wrażliwe uszy? Nie było czasu na opierdziel, ani dłuższe rozmowy, ponieważ mieli do schwytania ostatniego z bandziorów, który ruszył w "bohaterskiej" szarży w ich kierunku. niestety nie było mu dane zbliżyć się do nich, ponieważ nagle kolejny z jego towarzyszy stwierdził, że go poniesie ferwor walki. Było już za późno gdy obserwował jak ziemny smok leci w kierunku niczego nie spodziewającego się bandyty.
-Kurw...- zaklął pod nosem widząc zbliżającą się śmierć, na szczęście nie jego. Po bandycie pozostała jedynie mokra plama pozostawiając ich tak na prawdę z niczym. To był koniec. I walki i tak na prawdę wszystkiego. Nie pozostało im nic, żaden świadek do przesłuchania. Za jakie grzechy trafił na taką grupę? Nishiyama zaczął masować swoje skronie nie chcąc powiedzieć za dużo. Na szczęście na pomoc przybył Kutaro.
-Co Ty sobie myślałeś? Mówiłem Ci przecież, że musimy mieć jednego z nich żywego, żeby dowiedzieć się o co w tym chodziło.- złapał go za ramię. - Czy Ty w ogóle słuchasz co się do Ciebie mówi? Poza tym było przecież trzech na jednego, a z tamtymi poradziliśmy sobie bez problemu. Tamtych wzięli z zaskoczenia, a teraz to my mieliśmy przewagę.- dodał patrząc mu prosto w twarz. Po raz pierwszy od dłuższego czasu coś tak go zirytowało i lekko popuścił emocje. Mówili o tym ich zleceniodawcy, mówił Kutaro, mówił i on. Co z nim było nie tak? Oczywiście po chwili uścisk zelżał i Toshiro zupełnie puścił Hakaia, po czym przykrył twarz dłonią słuchając tego co ma do powiedzenia Aburame. Rzeczywiście teraz ich sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawe i nie mieli za bardzo w czym wybierać. Głośno westchnął zbierając się już do kupy.
-Kutaro ma rację, trzeba sprawdzić, czy może któryś z tamtej dwójki nie przeżył. Na pewno będzie osłabiony przez co łatwiej będzie wyciągnąć z niego jakieś informacje. Jeśli będą martwi to wtedy zastanowimy się co dalej. Niestety aż tak dobrze nie znam tych Kakuzu, wiem tylko mniej więcej co potrafią, więc dla mnie lepsza jest druga opcja. Nie wiem, zobaczymy.- oznajmił lekko niezadowolony wymieniając spojrzenia z Kutaro, a później zerkając na Hakaia zapewne w podobny sposób. Wiadomym było, że ta trójka nie zasługiwała na nic innego, ale przecież mogli to załatwić zupełnie inaczej. Wycisnąć z nich wszystko co wiedzieli, aby upewnić się, że to nie jest coś większego i dopiero wtedy mogli ich zabić.
-To prawda, nie zasługują na nic więcej, ale mieliśmy tutaj coś do zrobienia. Poza tym mogą być częścią większej grupy i tego właśnie mieliśmy się dowiedzieć.- zmarszczył brwi odpowiadając chłodno Hakaiowi, który nie przestał upierać się przy swoim. Co w niego wstąpiło? Niestety nieważne co to było to nie chciało z niego wyjść i dalej jadaczka mu się nie zamykała.
-Ostrzegałem, że jak nie wyjdzie to będzie czas na atak. Dlatego też szedłem pierwszy żeby nie przyszło wam do głowy szarżowanie na przeciwnika, widzę, że mimo to, nic to nie dało. Zaatakowałem od razu, bo nie chciałem żeby coś wam się stało. Następnym razem to Ty trzymaj się planu, bo teraz jeszcze jest to do odratowania, ale kiedyś może to się skończyć źle nie tylko dla Ciebie, ale i dla innych. I tak jak mówisz, przede wszystkim powinniśmy współpracować, a nie masakrować wszystko co się rusza. Jest czas na jatkę to można iść na całego, ale tutaj powinieneś rozegrać to zupełnie inaczej. Poza tym ani ja, ani ty nie jesteśmy u siebie. Robimy to głównie dla Kutaro, pamiętasz? Teraz to on głównie będzie się musiał z tego tłumaczyć, a nie my. - powiedział i zrobił krótką pauzę. - Mimo wszystko dobra robota. Nie daliśmy się zabić, to najważniejsze. Zbierajmy się, może zostało coś z tamtych dwóch albo może mieli coś przy sobie. Będzie trzeba ich przeszukać.- oznajmił i ruszył w kierunku gruzów. Po drodze przybił "żółwika" w ramię Hakaia na znak, że tak na prawdę się nie gniewa. Złość już całkowicie z niego zeszła, gdy wytłumaczył wszystko. Miała nadzieję tylko, że brunet nie będzie trzymał tego wszystkiego jako urazy, bo nie dało im się odmówić, że byli bardzo skuteczni w tym co robili.
Nie pozostało im w takim razie nic innego jak poczekać na kolejny zwiad Aburame, który posłał ogromną chmarę robaków na rozpoznanie. Toshiro w głębi miał nadzieję, że uda się chociaż na trochę odratować jednego z pogrzebanych osobników, a jeśli nie to znajdą coś co poświadczy o ich zamiarach. Jeśli nie działali sami to przecież powinni mieć coś takiego, prawda? Jakieś rozkazy? Listy? Kto ich tam wiedział jak działali. Poza tym zdał też sobie sprawę z tego, że los ani jednego, ani drugiego towarzysza nie był już mu zupełnie obojętny, w końcu trochę się zżyli i spędzali już ze sobą na prawdę sporo czasu.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akiba »

0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hakai »

Oburzenie Toshiro było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Złapany za ramię, wyprostowałem się i wypiąłem pierś do przodu. Dzielące nas dziesięć centymetrów, były wystarczające, żeby różnica w zroście była zauważalna. Pewny siebie spojrzałem prosto w oczy Uchihy. Niczego nie żałowałem, a ogień płonący w moich ślepiach jedynie to potwierdzał.
-No chyba oszalałeś! - odparłem wyraźnie oburzony. Z całej naszej trójki to Toshiro powinien być najbardziej rozważny, ale najwyraźniej byłem w błędzie. Przewaga liczebna w żadnym wypadku nie oznaczała, że rywal się podda. Właściwie to nawet nie decydowała o zwycięstwie. Faktycznie była to jakaś przewaga, ale w momencie gdy jest tak wiele niewiadomych może wydarzyć się wszystko. Goście z jaskini chociaż umarli bardzo szybko, to w ciągu kilku sekund pokazali, że nie byli byle bandytami. Pomimo elementu zaskoczenia, to oni zaskoczyli nas bardziej. Przed śmiercią zdążyli nas zaatakować czego chyba nikt się nie spodziewał. Oderwana ręka, która ciągnęła się za nami z jaskini była tego najlepszym dowodem. -Jak możesz być tak bardzo lekkomyślny? Przecież widziałeś co ta trójka zrobiła na posterunku. Wybili kilku doświadczonych shinobi Aburame! Nie wiem jak Ty, ale ja przynajmniej nie czuje się zdolny do takich rzeczy! A ten element zaskoczenia. Phi. - parsknąłem wskazując głową na niciowatą kończynę. - Gdyby nie nasze zbroje to mogłoby się skończyć o wiele gorzej. Nie mam zamiaru ryzykować mojego, ani waszego życia, tylko dlatego, że ktoś sobie zażyczył przesłuchać kilku psychopatów. Kiedy braliśmy to zlecenie, nikt nie mówił o martwym posterunku. Okoliczności się zmieniły i uważam, że zrobiliśmy o wiele więcej niż mieliśmy na początku. - dodałem nie odrywając wzroku od Uchihy. Dopiero po wyrzuceniu tego wszystkiego, zdałem sobie sprawę, że coś mi tutaj nie pasuje. Zmarszczyłem lekko brwi i skupiłem się jak przy rozwiązywaniu jakiejś dziecięcej zagadki.
-Zawsze miałeś takie dziwne oczy? - zapytałem, kiedy w końcu znalazłem różnice. Ukradkiem szybko zerknąłem na Kutaro, żeby sprawdzić, czy jego tęczówki też się nie zmieniły. Zapomniałem przy tym, że Benisuke nosił przecież okulary przeciwsłoneczne i uświadomiłem sobie, że nigdy jeszcze nie widziałem Aburame bez okularów.
-Ej Kutaro, zdejmujesz czasem te okulary? - zapytałem z małym podstępem kryjącym się za moimi słowami. Cicho wierzyłem, że wezmę go sprytem i podświadomie zmuszę do zdjęcia patrzałek.
-Mniejsza o to! - znowu uniosłem się ze swoim tonem głosu i wróciłem wzrokiem do Nishiyamy.
-No już nie przesadzajmy. Nie doszukujcie się logiki w działaniach psycholi. Przecież oni zostawili na posterunku liścik z groźbami dla całego Kaigan. Naprawdę myślicie, że za tym mogły się kryć jakieś przemyślane działania? No nie! Która niby zorganizowana grupa byłaby na tyle głupia, żeby ściągać na siebie gniew całej prowincji. Może jeszcze chcieli prowadzić wojnę z Aburame? - z każdym słowem, w moim głosie dało się słyszeć coraz bardziej prześmiewczy ton, aż w końcu parsknąłem śmiechem. Nie potrafiłem ukryć swojego rozbawienia. Ten plan był tak absurdalny, że aż zabawny do rozpuku.
-Serio nie dostrzegasz błędu w swoim postępowaniu. Wchodzimy do ciasnej jaskini z dwom shinobi i zamiast wykorzystać naszą przewagę liczebną to wychodzisz przed szereg, żeby zgrywać bohatera. I jak Ci to wyszło? - Lekko szturchnąłem Uchihę w miejscu, gdzie jego zbroja odbiła atak Kakuzu.
-Po prostu zaatakowałem go od frontu, kiedy tylko się pojawił, żeby dać wam czas na przygotowanie się i otrząśnięcie po jebanej eksplozji. Nie moja wina, że spodziewałem się czegoś więcej po kolesiu, który w trzyosobowej grupie wybił cały pierdolony posterunek! - westchnąłem przeciągle. Już nie chciałem rzucać argumentów, że w sumie to w Kaigan jestem bardziej u siebie niż w Daishi i, że w dużej mierze to tutaj zaczynałem shinobi. Właściwie to ciekawe jak sobie radzili moi starzy nauczyciele. Może warto byłoby skorzystać z okazji i ich odwiedzić.
-W takim razie chyba nie ma co zbierać. Wracajmy do Gokiburi i niech przyślą tutaj kogoś, kto posprząta ten cały bajzel. - uśmiechnąłem się lekko i w gest przyjaźni złapałem Toshiro pod ramię, kładąc się na biedaku całym ciężarem ciała.
-To chyba proste. Przybyliśmy na posterunek i zastaliśmy trupy. Zaczęliśmy śledztwo i trafiliśmy na trop tych psychopatów. Dorwaliśmy ich, Toshiro zajął się przesłuchaniem i wyszło, że w ich działaniach nie było żadnej logiki, więc pozbyliśmy się śmieci. Pech chciał, że ramię Kutaro przy tym ucierpiało. - wyprostowałem się i stanąłem na nogach o własnych siłach. Zerknąłem najpierw na jednego, potem na drugiego, żeby upewnić się czy taka wersja im pasuje i uśmiechnąłem się, dumny z siebie i chłopaków, że tak dobrze wyszło.
0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szlak transportowy

Post autor: Toshiro »

Stety lub niestety Hakai dalej kontynuował i cały czas aktywnie odpowiadał Toshiro opierając się przy swojej racji. Nie wydawało się, żeby mieli dojść do porozumienia, ponieważ żaden z nich nie chciał zrezygnować. Nie spodziewał się tak szybko takiej konfrontacji, a do tego, że jego towarzysz był tak wysoki. Dopiero gdy złapał go za ramię okazało się, że jest od niego sporo wyższy. Mimo tego nie przeszkadzało mu to w opierniczeniu go od góry do dołu. Najwidoczniej tam gdzie komuś nie szczędzili wzrostu to zabrakło gdzie indziej.
-Jak to nie czujesz się zdolny do takich rzeczy? A co przed chwilą zrobiliśmy? Spójrz tylko jak każdy z nich został zmasakrowany. Dwójka tam. Jeden tutaj. Nie umywali się praktycznie do nas. Nie było co panikować. Poza tym po to są zbroje żeby można było sobie pozwolić na więcej i ewentualnie zaskoczyć przeciwnika. Cieszy mnie jednak, że nasze życie cenisz bardziej niż powodzenie misji. Ja też wychodzę z tego założenia, chodzi mi o to, że tutaj mogliśmy postąpić zupełnie inaczej, a nie iść na wariata przed siebie.- również westchnął już z rezygnacją, nie wiedząc jak przemówić Hakaiowi do rozsądku. Będzie to musiał sobie najzwyczajniej w świecie przemyśleć. Nishiyama postanowił, że sam też to zrobi tylko wiadomo, nie teraz, bo mieli przecież na głowie inne rzeczy. Uniósł lekko brwi w zdziwieniu, gdy usłyszał pytanie odnośnie jego oczu. Dopiero Hakai się skapnął, że coś jest nie tak? Toshiro parsknął lekko śmiechem.
-Można tak powiedzieć. Prawie zawsze.- oznajmił i w tym momencie po mrugnięciu jego tęczówki stały się po raz kolejny czarne. Zagrożenie minęło. Wydawało się, że trójka, o której słyszeli pozostała zlikwidowana. Pytanie brzmiało tylko jak z tego wybrną? Może tak na prawdę nie musieli, ponieważ rzeczywiście wyglądało to zupełnie inaczej niż przedstawiał to urzędnik Aburame.
-Tak, tak, skończyliśmy. Wybacz.- oznajmił już zupełnie normalnym tonem. Być może czasem takie wyrzucenie emocji było dobre? Coś czego nigdy wcześniej nie stosował. Czy to starość? A może dojrzewanie albo po prostu zwykła zmiana? Kto go tam wiedział. Zdziwił się trochę gdy Hakai zagadnął o okulary Kutaro, które zostały zmiecione razem z notką wybuchową, na którą trafił, ale postanowił nie komentować, wymienił zapewne lekko zmieszane spojrzenia z okularnikiem, a potem po prostu przeszedł myśleniem do zastanawiania się nad tym jak rozwiązać ich problem. Tym bardziej, że Hakai też wydawał się już nieco bardziej uspokajać
-Dobra, już skończ, nie ma co się nad tym rozwodzić. Skończyło się tak, że oni są martwi, a my wyszliśmy bez szwanku.- nie bał się tego powiedzieć, bo to uderzenie tak na prawdę nie było takie mocne. Przez swoją zbroję tak na prawdę ledwo je poczuł, można to było przecież po nim poznać, ponieważ bez większych problemów kontynuował wykonywanie swojej techniki.
-Już, już. Nie bądź taki do przodu, bo cię z tyłu zabraknie.- odparł i machnął na niego ręką widząc jak humor Hakaia skakał niczym amplituda. Jak gdyby nie potrafił skupić się na jednej rzeczy na raz. W przypadku Toshiro było nieco inaczej. Zdenerwował go, wybuchł i koniec, a ten co chwile się zmieniał i dodawał jakieś dziwne wtrącenia.
-Racja. Sprawdźmy co zostało z mielonki i jeśli nic nie znajdziemy... To cóż. Zawsze można zwalić na ten kult... Jashina? Zwłoki będą stanowiły dowód na to, że był to motyw czysto okultystyczny, bo przecież nikt normalny nie bawi się w wyrywanie serc i kreślenie dziwnych symboli, no nie? Poza tym to by też tłumaczyło sposób w jaki został zaszlachtowany ten poseł. Zapewne nasz jegomość, który jest teraz wszędzie bawił się swoją kosą.- oznajmił już z widoczną rezygnacją, nie spodziewał się, że cokolwiek uda im się znaleźć, więc ustalenie odpowiedniej wersji było priorytetem. W każdym razie jakby nie patrzeć wykonali swoją misję, bo było wspominane o tym, że jest też przewidziana nagroda za ich głowy. Problem zażegnany, to chyba można było wracać, nieprwadaż?
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akiba »

0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Szlak transportowy

Post autor: Toshiro »

Choć to prawda, że Toshiro mógłby po prostu mieć gdzieś to całe zadanie, ponieważ jedyną korzyść jaką z tego miał to pieniądze i ewentualna wdzięczność rodu Aburame, który zapewne bardzo szybko zapomni o przysłudze, którą by im dał. Oprócz tego wiadomo, że dochodziła wdzięczność Kutaro, na której już dużo bardziej mu zależało, a raczej na tym, aby ten pomyślnie ukończył misję dla swojego rodu. Tym bardziej, że wydawało mu się, że robaczany magik bardzo ceni sobie poważanie w swojej rodzinnej krainie. To coś czego Hakai mógł nie rozumieć, a Nishiyama tak na prawdę dopiero poznawał. Od dziecka tak na prawdę zawsze obawiał się o to, że ktoś mógłby go wydać co do jego pochodzenia, aczkolwiek nigdy to nie nastąpiło. Poniekąd sam siebie wydał uczęszczając we ważniejszych wydarzeniach na tym kontynencie, ale hej, próbował przecież po prostu przeżyć. Tak jak inni. Ludzie, którzy współpracowali razem w imię większego dobra inaczej patrzyli na przynależności i pochodzenie, a przynajmniej miał taką nadzieję, ponieważ cel mieli wspólny, nieprawdaż?
Kutaro miał zupełną rację. Należało przestać wydzierać się na siebie, ponieważ nie zmieniało to kompletnie nic. Nawet jeśli Hakai chciałby kontynuować dyskusję, to Toshiro nie będzie już brnął dalej. Wytłumaczy się to na spokojnie w jakiejś karczmie, gdy już uda im się odpocząć po tym wszystkim. Czarnowłosy miał tylko nadzieję, że Kutaro nie będzie miał z tego powodu kłopotów. Niestety poszukiwania nie były zbyt owocne, znaleźli jedynie to czego się spodziewał, czyli martwe, spalone, porozwalane ciała, których smród roznosił się po okolicy. Jak zawsze nieprzyjemny, sprawiający, że chciało się opuścić tamten teren jak najszybciej, aczkolwiek mieli tutaj parę rzeczy do znalezienia, których na złość nawet nie było. W końcu głos zabrał okularnik, przy czym Toshiro na słowa "nas poniosło", spojrzał jedynie wymownie w kierunku Hakaia, nie zamierzał jednak po raz kolejny komentować.
-I gówno mamy, ale musimy pracować z tym co mamy, poznaliśmy parę faktów, więc trzeba skleić jakąś ładną historyjkę żeby Kutaro nie przyszedł z pustymi rękoma, chociaż samo pozbycie się tych ścierw już na pewno dużo dało. - oznajmił widząc, że tym razem Aburame daje nieco upust swojej złości, a następnie zasugerował przeszukanie okolicy i sam po raz kolejny chciał zasięgnąć rady robaczków.
-No dobra, nie wiem czy jesteśmy cokolwiek w stanie więcej znaleźć i czy cokolwiek nam da, ale... I tak nie mamy lepszej opcji.- odparł ze spokojem spoglądając w kierunku Hakaia licząc, że ten też się ruszy. Tym bardziej, że to on był głównym prowodyrem tego, że musieli się do tego uciekać tym samym dając czas Kutaro do skomunikowania się z tutejszymi owadami. W międzyczasie Nishiyama starał się ustalić czy rzeczywiście było tutaj może nieco więcej innych śladów, które prowadziłyby do lub od kryjówki oprócz tych, które zostały pozostawione ostatnio. Oczywiście po raz kolejny korzystał ze swojego limitu krwi, który zdecydowanie polepszał jego postrzeganie świata.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hakai
Posty: 103
Rejestracja: 20 gru 2020, o 23:19
Multikonta: Han Gug

Re: Szlak transportowy

Post autor: Hakai »

Czułem się trochę ignorowany. Chłopaki upierali się przy swoim zdaniu i chyba tylko po to, żeby udowodnić mi rację tak mocno starali się znaleźć jakiś dowód na potwierdzenie ich słów. Problem w tym, że już mieliśmy wszystko co najważniejsze. Byliśmy w stanie ułożyć piękną bajkę. Właściwie to jedną już stworzyłem, a jeśli tylko chcieli to mogłem wymyślić jeszcze pięć innych. No właśnie, gdyby tylko chcieli. Irytowało mnie, że moja wersja najwyraźniej im nie pasowała, chociaż idealnie oddawała to co tutaj się stało. Aż mnie w żołądku skręciło, kiedy usłyszałem Toshiro. No kuźwa idiota, inaczej nie dało się tego opisać. Uchiha kompletnie zapomniał o tym czego dowiedzieliśmy się na początku śledztwa. Jak jakiś wół uparł się, że skoro nie przesłuchaliśmy żadnego bandyty, to nie mieliśmy niczego. Głośno westchnąłem jakbym chciał, żeby z wydechem ciepłego powietrza uszły ze mnie wszystkie negatywne emocje, rozgrzewały mnie od środka. Niewiele to dało, ale już nie chciałem robić afery. Przyłożyłem lisią maskę do twarzy i zakryłem nią moje reakcję na głupotę Nishiyamy.
-Przypominam, że nie byli to byle bandyci - dodałem do słów Toshiro. Jakkolwiek nie zareagują w Gokiburi nie mogli odmówić Kutaro dobrze wykonanego zadania. Pierwotnym założeniem misji było znaleźć i przesłuchać sprawców napadu na posła. Nie było, żadnego podejrzenia, że to shinobi. Co jeśli to nie byli w ogóle oni? Co jeśli znaleźliśmy dużo gorszych i dużo groźniejszych przestępców, którzy wybili cały posterunek. Znaleźliśmy i zabiliśmy. Czy to źle? Nie, wręcz przeciwni i. Kutaro powinien zostać za to odpowiednio wynagrodzony.
Byli uparci i ja też nie miałem zamiaru być gorszy. Nie widziałem, żadnego sensu, żeby się rozglądać. W odpowiedzi na spojrzenie Toshiro zmarszczyłem lekko brwi i powoli ruszyłem za Kutaro, żeby obwiesić się na nim, kiedy przykucnął i zaczął rozmawiać z robaczkami.
-Drogie robaczki opowiedzcie mi coś o tych psychopatach, proszę. - zacząłem parodiować Aburame. -Czy byli niespełna rozumu? - kontynuowałem, wpatrując się w ziemię, żeby wziąć jakąś mrówkę na dłoń.
-Tak Kutaro. Ci goście byli psychiczni. Widzieliście co zrobili z tymi ludźmi na posterunku? A ten poseł to w ogóle masakra. - odpowiedziałem na swoje pytania, wyraźnie zmieniając ton głosu na znacznie wyższy i bardziej piskliwy.
-A wiecie skąd mogli przybyć? - kontynowałem swój monolog z nadzieją, że Kutaro w końcu zrozumie, że to nie ma sensu i trzeba było się pogodzić z tym co mieliśmy.
-Nie, ale jakbym miał zgadywać to mogli przybyć tylko z Ryuzaku. - w tym momencie spojrzałem na Aburame, jakby to była jakaś przełomowa wiadomość.
-No tak, w końcu to tam miał jechać poseł, a ten szlak prowadzi tylko do kupieckiego miasta. - Ewentualnie jakby się uprzeć to jeszcze do Midori, ale było to bardzo naciągane. Byliśmy prawie przy granicy, a a szlaki rozdzielały się dużo wcześniej. Poza tym po wojnie z klanem Nara, posterunki w tamtej okolicy powinny być dużo silniejsze. Gdyby Ci goście przybyli z zachodu to nie dotarliby tutaj. Toshiro miał tutaj racje - może potrafili podejść mały garnizon z zaskoczenia, ale w otwartej walce nie mieli żadnych szans.
-Już daj spokój. To nie ma sensu. - rzuciłem już normalnie i podniosłem się wspierając na barkach kompana, a potem podałem mu rękę, żeby pomóc i jemu.
0 x
Awatar użytkownika
Akiba
Postać porzucona
Posty: 356
Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
GG/Discord: Aka#1339

Re: Szlak transportowy

Post autor: Akiba »

* - nie wiem czy robaki są w stanie zrozumieć ludzką mowę o ile nie jesteś Aburame. W razie czego możemy uznać, że po Hakaiu powtórzył Kutaro.
0 x
Obrazek
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kaigan”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości