Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame , który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 19 kwie 2020, o 19:17
Tytuł: Tameshigiri
Misja rangi: D dla: Keira
Post 11/?
Pomost, stanowiący w zasadzie główki portu był duży, ale czego innego się spodziewać po głównym mieście handlowym w okolicy? Ilość statków stojących w porcie, tłum żeglarzy, handlarzy, rybaków, ale i wojskowych pilnujących kontrabandy - czuło się energię tego miejsca, która wręcz pływała i mogła wręcz oszołomić. Prawdopodobnie, port w Ryuzaku robił jeszcze większe wrażenie, ale dla kogoś, kto pierwszy raz widział morze musiało to być spore przeżycie - prawdziwy bezmiar wody, słonej wody, to też warto zaznaczyć. Jesienny wiatr sprawiał, że fale były zdecydowanie poważniejsze niż jeszcze nie dawno w lecie, najpewniej niedługo nadejdzie okres sztormów i wtedy na potężnych falochronach będą się rozbijać jeszcze potężniejsze fale, dając pokaz potęgi wody, ale wszystko w swoim czasie...
Nasza bohaterka zdecydowała się na razie zakończyć zwiedzanie najciekawszego miejsca w okolicy, nie by stanowiąca główny ośrodek kultu Świątynia Amaterasu była nieciekawa, nic z tym rzeczy, ale powiedzmy sobie szczerze - siedząc w niej tyle co Keira naprawdę można powiedzieć, że w zasadzie widziało się wszystko, co miała do zaoferowania przeciętnemu człowiekowi, a bez wrośnięcia w życie mnichów, kapłanów lub samurajów ciężko zobaczyć więcej, ale z drugiej strony, na jesieni też odbywają się ciekawe obrzędy, tylko muszą jeszcze nieco dojrzeć liście klonów i innych drzew, ale mówiąc w marinistycznym stylu - do brzegu! Jasnowłosa uznała, że zajrzy do bardziej ubogich zakątków tego miasta, to był dobry plan jeśli zamierzała komuś pomóc, z drugiej strony, zwracała na siebie zdecydowanie więcej uwagi. Wchodząc do uboższej części dzielnicy, Keira mogła czuć na sobie wzrok wszystkich, których mijała - nie dziwota, wyglądała mocno niecodziennie. Już sama jej uroda sugerowała, że nie jest stąd, a szczególnie te białe włosy, cecha ludzi dojrzałych wiekiem, a jednak obecne u stosunkowo młodej osoby. Kunoichi mogła istotnie uchodzić za jakąś wiedźmę, albo... Długa, granatowa suknia, przepasana eleganckim i drogim pasem, ładnie podkreślający wydatny dekolt. Jedyne, co do tego wszystkiego nie pasowało i powodowało u mijanych osób dysonans poznawczy to kosz na plecach - tak, Keira zwracała uwagę, szczególnie mieszkańców płci męskiej. Mijając jakichś jegomościów usłyszała za sobą gwizd i wysoce nieprzyzwoitą, chociaż konkretną propozycję, a kawałek dalej jakiś gość za zbyt długie odprowadzanie jej wzrokiem zaliczył strzał w twarz od żony, która posłała Keirze złowrogie spojrzenie. Generalnie, nie powinniśmy się temu dziwić, nasza bohaterka skromna nie była, a miejsce w które się udała zdecydowanie nie było salonem na dworze jakiegoś daimyo - tutaj niektórzy ludzie żyli dosłownie z dnia na dzień, a najprostsze i najbardziej prymitywne rozrywki nie raz nie dwa były jedynymi, na jakie mogli sobie pozwolić. Proza życia.
No, ale zabierzmy się w końcu do pracy. Zapukała do pierwszych drzwi, jakie miała i usłyszała krótkie "Już Idę" - głosem należącym do najpewniej starszej pani. Nie minęło kilkanaście sekund, a drzwi się otworzyły, a w nich stała wysoka na może 140 cm, starsza Pani w kapeluszu. Jej brązowe oczy były zmęczone, ale pełne ciepła. Włosy, już siwe, zaplecione miała w warkocz.
- O, jak mogę ci pomóc kwiatuszku? - zapytała pogodnie, przyglądając się uważnie naszej bohaterce. Wydawało się, że mieszka tutaj sama, zaglądając bowiem do wnętrza jej domku, Keira nie zauważała żadnych dodatkowych butów, które mogłyby należeć do mężczyzn, albo innych domowników, ale staruszka wydawała się mieć sporą pogodę ducha.
__
- Mistrz Amatsurama - głos
- Mistrz Yagyū Sekikusai
- Starsza pani
0 x
Keira
Martwa postać
Posty: 114 Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi - Odznaka Ninja - sznurek na pasie - Biała Katana - lewy bok
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=137899#p137899
Multikonta: Seiren
Post
autor: Keira » 20 kwie 2020, o 21:57
Szkoda, że dłużej nie mogła zabawić w porcie, bo najchętniej obejrzałaby jeszcze statki i pobliski targ, który zapewne serwował rybne przysmaki i różnego rodzaju ozdoby z muszli i bursztynu. Nie miała jednak na to czasu i jeśli chciała wrócić do Taka przed nocą, musiała jak najszybciej wziąć się do pracy. Będzie miała jeszcze okazję zobaczyć ten piękny widok, jak nie tutaj, to może w Ryuzaku no Taki, które też planowała odwiedzić, wracając do domu. Zamknięta do tej pory w Daishi, teraz dopiero zdawała sobie naprawdę sprawę, jak wiele ją omijało i jaki świat jest piękny. Korzystając więc z okazji, że była aż tutaj, na Południu, zwiedzi tyle, ile będzie mogła w drodze powrotnej, zanim znowu zostanie zamknięta w złotej klatce, ubierana w kolorowe stroje, niczym egzotyczny ptak na pokaz. Jej żałoba minęła, a przynajmniej według rachuby czasu, bo w sercu nadal czuła pustkę, więc nie zdziwi się, jak po powrocie do domu znowu zaczną szukać jej kandydata na męża. Czy będzie potrafiła drugi raz odnaleźć się w takiej sytuacji? Nie miała pojęcia.
Keira skupiła się więc na swoim zadaniu i opuszczając port, udała się do dzielnicy mieszkalnej. Jeśli gdzieś ktoś potrzebował pomocy samurajów, to zapewne ta biedniejsza część dzielnicy. Zamożniejsi doskonale radzili sobie sami, dlatego warto by było wspomóc tych uboższych, żeby choć trochę poprawić ich warunki mieszkalne. Kunoichi, jako szlachetnie urodzona, zawsze miała wszystkiego pod dostatkiem, ale czasami miała też okazję widzieć biedę, na widok której robiło jej się przykro. Zawsze wtedy starała się pomagać, jak tylko mogła. Tutaj też była szansa pomocy. Samurajowie mogli zdziałać nie jedno, dlatego też gdy dostaną jej notatki, może odmienią los nie jednego mieszkańca tej dzielnicy. Idąc ulicą, nie zwracała uwagi na zaczepki i nawet nie spoglądała niebieskimi oczami na takie osoby, zachowując kamienny i obojętny wyraz twarzy. Nie potrzebowała dodatkowych kłopotów, chociaż zdawała sobie sprawę, że jej obecność tutaj, była już swego rodzaju prowokacją. Oby tylko nic złego się nie stało z jej powodu.
Nie zastanawiając się dłużej, Białowłosa podeszła do pierwszego domu i zapukała. Jeśli ma coś uzyskać, to najlepiej po prostu popytać od domu do domu, czy ktoś nie ma mat do wyrzucenia. Z reguły mieszkający po sąsiedzku dobrze się znali i wymieniali informacjami na temat swej niedoli, dlatego też najlepiej będzie zacząć właśnie od tego. Zapytać i zobaczyć, jakie informacje uzyska. Drzwi otworzyła jej przyjemna z wyglądu staruszka, racząc ją równie przyjemnym powitaniem, dlatego też Keira ukłoniła się jej grzecznie na powitanie.
- Dzień dobry. Przepraszam za najście. - Odpowiedziała, prostując się. - Przysłano mnie ze szkoły Taka. Miałam popytać w okolicy, czy ktoś nie ma starych mat tatami do wyrzucenia i czy komuś nie przydałaby się pomoc samurajów.
Teraz już tylko pozostało poczekać na odpowiedź. Może starowinka sama będzie miała takie maty i może sama będzie potrzebować pomocy. Tak czy inaczej, Keira zamierzała skrupulatnie wykonać swoje zadanie, nie zapominając o niczym. Jej notatki także będą na tyle dokładne, żeby w Taka wiedzieli, czego mają się spodziewać i jakiego rodzaju pomocy udzielić tym, których zapisze. Miejmy nadzieję, że zdąży ze wszystkim, nim zacznie się ściemniać. Przed sobą miała jeszcze długi powrót ze sporym obciążeniem na plecach, którego się spodziewała.
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 21 kwie 2020, o 18:01
Tytuł: Tameshigiri
Misja rangi: D dla: Keira
Post 13/?
- Od jastrząbków jesteś? Tak, to już ta pora roku... Poczekaj kwiatuszku. - odpowiedziała starsza pani z lekkim uśmiechem, która chyba doskonale wiedziała, po co przyszła tutaj nasza bohaterka, tak więc jak zapowiedziała, nawet nie zamykając za sobą drzwi na chwilę zniknęła w głębi swojego domu a Keira została na progu. Mogła w tym czasie chwilę się zastanowić zarówno nad tym, co dalej, jak i nad tym, czy nie wpisać starszej pani do notesiku. Tak, zdecydowanie przyda się jej małe wsparcie, chociażby z ogarnięciem kilku już nie najlepszej jakości dachówek, albo chociażby nieco dodatkowego grosza, jak ją tylko zapisać? Najlepiej będzie chyba na nią po prostu poczekać i zapytać, jak się zwie, a w między czasie pomarzyć sobie o pieniącej się morskiej wodzie i stojących w porcie okrętach, ach, jakby tylko na jeden z nich wejść i gdzieś daleko odpłynąć...
Minęło 5, może trochę więcej minut i w korytarzu ponownie pojawiła się staruszka, niosąc przed sobą w rękach kilka zrolowanych, już mocno wysłużonych mat. Widać było, że sprawia jej to pewną trudność, wszak jedna mata potrafi warzyć swoje 3 kg, a pięć czy sześć to już konkretną wagę robi, ale jednocześnie jasnym było, że woli sobie poradzić sama.
- No, trzymaj kwiatuszku. To wszystkie, które się w tym roku zużyły. - położyła maty przed sobą z westchnięciem, po czym przetarła czoło i wyprostowała już nie młode plecy, po czym kontynuowała.
- Chyba jesteś nowa... powiedz im, że to od starej Fujihito, będą wiedzieć. - złapała się dumnie za biodra i spojrzała odważnie na Keire. Tak, starsza pani doskonale wiedziała w jaki jest "układ" - dla samurajów stare maty stanowiły idealny cel treningowy do cięć, natomiast dla niej to był już zwyczajny śmieć, który i tak trzeba wyrzucić. Co więcej, jak przystało na uczynną starszą panią, w mig rozpoznała, że akcent jakiego używa Keira sugeruje, że raczej nie pochodzi z Kaigan, ani też z Yinzin - iluż to młodych samurajów już musiała spotkać na swojej drodze, by umieć to rozpoznać?
- Kwiatuszku, zrób tak. Idź główną drogą w lewo, miń pięć domów, a dojdziesz do takiego, na którego posiadłości rośnie stara brzoskwinia, zobaczysz bez trudu... - tutaj kobieta dała znak, by Keira się nieco nachyliła, po czym kiedy dziewczyna to zrobiła kontynuowała.
- Mieszka tam rodzina Mikata... Głowa rodziny to marynarz, jak go nie ma na morzu, to pije w tawernie i sporo pieniędzy przepuszcza, a w domu to też nie jest z niego aniołek. Zajrzyj do nich, na pewno przyda się im nieco wsparcie w zamian za maty... - intencja starszej pani była nad wyraz oczywista, a i akcent jaki postawiła na odpowiednie słowa zdradzał, że "głowa rodziny" to raczej nie jest do naśladowania dobry wzór i zdecydowanie jest im ciężko. Skoro więc można im jakoś pomóc, to dlaczego by tam nie podesłać młodej "kurierki" ze szkoły Taka?
__
- Mistrz Amatsurama - głos
- Mistrz Yagyū Sekikusai
- Starsza pani
0 x
Keira
Martwa postać
Posty: 114 Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi - Odznaka Ninja - sznurek na pasie - Biała Katana - lewy bok
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=137899#p137899
Multikonta: Seiren
Post
autor: Keira » 21 kwie 2020, o 21:49
Najwyraźniej starsza pani miała nie raz do czynienia z samurajami i już doskonale wiedziała, o co chodzi, gdy tylko Keira powiedziała jej z czym przyszła. To zapewne ułatwi jej trochę zadanie. Skinęła więc głową na potwierdzenie jej, że istotnie jest tak jak mówi, po czym została na progu, gdy staruszka wróciła się do wnętrza domu, najwyraźniej po maty. W tym czasie Białowłosa miała okazję przyjrzeć się nieco jej domowi od strony zewnętrznej. Tak, dach na pewno wymagał odświeżenia i wymiany niektórych dachówek, żeby przez zimę nie przeciekał. Oprócz tego kobiecina mieszkała dość skromnie, więc może i pomoc finansowa, ale najlepiej będzie też dopytać wprost, czego jej najbardziej potrzeba. Keira zdjęła więc z pleców koszyk i wyjęła zwój oraz ołówek zza pasa. Kucnęła sobie i na kolanach zapisała wyraźną notatkę: ''Wymiana zniszczonych dachówek'' . To na początek, bo musiała jeszcze się dowiedzieć, z kim ma przyjemność.
Starsza pani wróciła po kilku minutach, niosąc kilka mat. Keira chciała jej pomóc, widząc jaki to ciężar, jednak, wyczuła w postawie kobiety, że ta chciałaby zrobić to sama. Pozostała więc w swojej pozycji, ze zwojem na kolanach, a gdy usłyszała kolejne słowa staruszki, skinęła głową i dopisała przy wymianie dachówek: ''Starsza Pani Fujihito'' , żeby samurajowie wiedzieli, o kogo chodzi.
- Bardzo Pani dziękuję. - Skłoniła przed nią głowę. - Czy oprócz problemów z dachem, potrzebowałaby Pani jeszcze czegoś konkretnego?
Jeśli tak, to dopisze to do jej nazwiska i zwinie zwój, by schować go wraz z ołówkiem za pas. Na koniec powkłada maty do swojego kosza i ponownie założy go na plecy. To obciążenie nie było jeszcze niczym szczególnym dla niej, ale spodziewała się, że przy pełnym koszu odczuje już spory ciężar. Będzie musiała skorzystać wieczorem z gorącej kąpieli, bo jutro może nie stać z łóżka z powodu naciągniętych pleców. No cóż. Sprawa ze starszą panią została załatwiona i co więcej, pokierowała ją, gdzie powinna iść dalej. Słysząc o trudnej sytuacji rodziny, zmartwiła się w duchu. Skoro mąż i ojciec nie był oparciem dla rodziny i jeszcze przepijał pieniądze, to było to naprawdę ciężkie. Gdyby była w takiej sytuacji, to nie miałaby nawet pojęcia, co zrobić. Skinęła jednak głową na znak, że zrozumiała i zapamiętała drogę, którą jej podała staruszka.
- Jeszcze raz bardzo Pani dziękuję. - Powiedziała i i ukłoniła się. - Odwiedzę rodzinę Mikata i przekażę wieści samurajom. Życzę miłego dnia.
Pozostanie jej już tylko ruszyć dalej, według wskazówek staruszki. Nie było trudno trafić, zwłaszcza że stara brzoskwinia była dość charakterystyczna. Zapuka więc do drzwi domostwa, a gdy stanie przed nią pan, lub pani domu, przedstawi z jaką sprawą przyszła. Oczywiście miała nadzieję, że pana w domu nie będzie i otworzy jej pani, bo wtedy będzie łatwiej porozmawiać. Kobieta drugą zrozumie i łatwiej zaufa, tym bardziej że Szkoła Taka naprawdę mogła pomóc tej rodzinie, w zamian za kilka starych, zużytych mat tatami.
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 23 kwie 2020, o 19:58
Tytuł: Tameshigiri
Misja rangi: D dla: Keira
Post 15/?
Słysząc pytanie Keiry starsza pani uśmiechnęła się pogodnie, po czym odpowiedziała.
- Ciała młodszego o 30 lat kwiatuszku. Nie martw się, jastrząbki mnie znają. - na koniec puściła do młodej kunoichi oko. Tak, mimo wieku i wyraźnego zmęczenia, pozytywny duch nie opuszczał Fujihito, chyba nasza bohaterka miała sporo czasu, że to właśnie na nią trafiła na początku swojej misji - kobieta wydawała się wiedzieć wiele o wszystkim, co działo się w mieszkalnej dzielnicy i komu przyda się pomoc. Pytaniem zawsze pozostawało, czym ów pomoc od strony samurajów była, czy wspomagali za pomocą pieniędzy, a może wysyłali początkujących uczniów i mnichów by przysłużyli się społeczności? W zasadzie, to była jakaś myśl, zapewniająca wzajemną egzystencję między mieszkańcami prowincji, a samurajami, którzy w zasadzie mieli tutaj niemalże ambasadę. Samurajskie szkoły położone na kontynencie stanowiły fenom w skali świata - placówki pełne wyszkolonych wojowników głęboko wewnątrz prowincji pozostających pod władza shinobi. Tak, jest to ciekawy temat, ale na inną opowieść...
Nasza bohaterka zdecydowała się skorzystać z sugestii starszej pani i udać się do domu sygnowanego starą brzoskwinią - istotnie, nie było trudno znaleźć - wysokie drzewo miało na swoich gałęziach jeszcze sporo owoców, tak więc z daleka można było się bezbłędnie skierować w odpowiednią stronę. Trudno orzec, czego spodziewała się Keira, ale widok był istotnie opłakany - płot stanowiący odgrodzenie domu od świata wyglądał bardzo nieciekawie - sporo brakujących sztachet, a te, które jeszcze były wołały o wymianę strudzone słońcem i wiatrem. Białowłosa mogła bez trudu zajrzeć do środka, a tam krył się jednopiętrowy dom, a w zasadzie rudera. Budynek nie wyglądał bardzo zachęcająco, zdecydowanie pasował do stylu miejscowej zabudowy, ale bardziej w roli pomnika pt "tego się wystrzegaj", a nie domu, w którym ktoś mieszka. Zdecydowanie, sprawy miały się nieciekawie dla rodziny Mikata, ale czegóż się spodziewać po domu, na czele którego stoi pijak? Eh, ale każdy ma swoją własną historię, może za jego zachowaniem kryła się jakaś mroczniejsza przeszłość, może pił by o czymś zapomnieć? A może po prostu był pijakiem i tyle? Cóż, nie miało to znaczenia dla tej historii.
Keira, dotarłszy do "płotu" mogła zajrzeć do środka - w tzw. obejściu krzątała się trójka dzieci: dwoje z nich to maluchy, może po 6 lat mieli, chyba bliźniaki - dokazywali hałasując i goniąc jakieś żaby, czy też inne pomniejsze płazy. Doglądała ich najpewniej starsza siostra, miała może 13 lat, krótkie ciemne włosy, dzielnie pracowało ubrana w fartuch zrywając ostatnie brzoskwinie siedząc na wysokiej na 6 metrów drabinie. Wydawało się, że nie stanowi to dla niej żadnego wyzwanie, dzielnie poruszała się między gałęziami z wielkim koszem. Widząc Keire, posłała jej nieufne spojrzenie, po czym zawołała.
- Czegoś pani szuka? - w jej głosie było pewne "wyzwanie", ale nie groźba tylko bardziej ostrzeżenie, albo próba zagrania kogoś groźniejszego, niż w rzeczywistości była, ale trudno się jej dziwić - jakaś piękne nieznajoma, kręci się po ubogiej dzielnicy, może szuka jakiegoś widowiska? Słysząc jednak odpowiedź Keiry szybko zawołała.
- Mamo, jakaś kobieta ze szkoły Taka. - wróciła do swojej pracy, nie dodając, w jakiej sprawie przyszła Keira. Po krótkiej chwili w drzwiach pojawiła się kobieta, na oko miała może trzydzieści lat, chociaż zmęczone oczy i spracowane ręce sugerowały przynajmniej dekadę więcej. Kobieta trzymała na rękach zawinięte dziecko, kolejne w rodzinie, miało może trzy miesiące. Szybko skierowała swoje kroki w stronę stojącej przy bramie Keiry, wszak gość z takiego miejsca nie powinien czekać.
- Pani ze szkoły Taka, czy coś się stało? - zapytała wyraźnie zaniepokojona, co w sumie sugerowało, że nie pierwszy raz samurajowie, albo przedstawiciele lokalnych władz zaglądali do jej domu...a
__
- Mistrz Amatsurama - głos
- Mistrz Yagyū Sekikusai
- Starsza pani
- Dziewczynka na brzoskwini
- Matka -
0 x
Keira
Martwa postać
Posty: 114 Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi - Odznaka Ninja - sznurek na pasie - Biała Katana - lewy bok
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=137899#p137899
Multikonta: Seiren
Post
autor: Keira » 27 kwie 2020, o 16:31
Kiedy starsza pani została zapytana o to, czego jeszcze by potrzebowała, jej odpowiedź nie zaskoczyła Keiry, a skoro samuraje dobrze ją znali, to będą też wiedzieli, jak jeszcze mogą jej pomóc. Nie kłopotała się więc już tym tematem i pożegnawszy uprzejmą, starszą panią, ruszyła w podanym kierunku, aby odwiedzić rodzinę Mikata. Tam przydałaby się naprawdę duża pomoc, ale czy pani domu będzie potrafiła otwarcie powiedzieć, że potrzebuje pomocy? To był jeden z problemów, dla których kobiety nie chciały przyjmować pomocy z zewnątrz, bały się, że pan domu rozgniewa się i będzie jeszcze gorzej. Zwłaszcza gdy głową rodziny był pijak. To było naprawdę przykre i niewiele dało się z tym zrobić. Pytanie też, czy żona chciałaby w ogóle coś z tym zrobić.
Gdy dotarła pod wskazaną posiadłość, ze starą brzoskwinią, dojrzała na drzewie nastoletnią dziewczynkę, która obrywała owoce. Ich spojrzenia spotkały się i kiedy tylko dziewczynka zapytała wyzywającym tonem, czego tu szuka, Keira uprzejmie odpowiedziała, że przybywa ze Szkoły Taka i chciałaby rozmawiać z panią domu. Więcej nie musiała mówić, bo dziecko od razu zawołało matkę, zaś Białowłosa miała okazję przyjrzeć się bliźniakom, bawiącym się na posesji. Trójka dzieci. Nie, wróć! Czwórka, bo wtem oto dostrzegła samą matkę, niosącą na rękach niemowlę. Tak, zdecydowanie przydałaby się jej pomoc, chociażby w ogarnięciu tych wszystkich dzieci. Musiało być jej naprawdę ciężko, bez pomocy męża, który chyba pojawiał się w domu, żeby się wyspać i ewentualnie spłodzić kolejnego potomka, o ile byłby w stanie po pijaku. Przerażające.
- Dzień dobry. Przepraszam za najście. - Odpowiedziała grzecznie, kłaniając się przy tym z szacunkiem. - Przyszłam zapytać, czy nie miałaby Pani starych mat tatami do oddania i czy nie przydałaby się Pani pomoc samurajów w jakiejkolwiek sprawie, choćby naprawienie ogrodzenia.
No płot tutaj był istotną sprawą, bo przez zniszczone i brakujące sztachety, maluchy bez problemu mogły się przecisnąć i uciec, albo weszłoby jakieś stworzenie, które mogło być zagrożeniem dla maluchów. Na pewno w obecnym stanie nie było to zbyt bezpieczne i wymagało koniecznego naprawienia. Wszystko jednak zależało od tego, czy kobieta będzie z nią szczera i będzie miała na tyle odwagi, żeby powiedzieć jej, czego by tak naprawdę potrzebowała. Bez wsparcia męża, z czwórką dzieci, zapewne było jej ciężko w podstawowych czynnościach, a co dopiero w naprawach, rąbania drewna na opał i tak dalej. Nie, tutaj zdecydowanie jest potrzebna męska ręka, bo inaczej tej rodzinie będzie bardzo ciężko przetrwać zimę.
Tak więc pozostało już tylko poczekać, jaką decyzję podejmie sama kobieta i co jej odpowie. Jeśli nie tu, to zapyta w następnym domu o maty, jednak tak czy inaczej wpisze rodzinę Mikata do zwoju, chociażby z tym zwykłym płotem i trudną sytuacją życiową. Miała nadzieję, że Taka będzie w stanie wspomóc w jakiś sposób tą biedną rodzinę, bo ani żona, an dzieci nie były winne temu, że mąż i ojciec się rozpił, całkowicie olewając swoje obowiązki domowe.
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 27 kwie 2020, o 19:45
Tytuł: Tameshigiri
Misja rangi: D dla: Keira
Post 17/?
Pytania i myśli jakie towarzyszyły Keirze w drodze do domu rodziny Mikata były kwestiami bardzo ważnymi. Sytuacja, w jakiej tkwili jej członkowie była wyjątkowo trudna i to trudna na wielu polach. Z jednej strony oczywisty problem jakim był mężczyzna, który ewidentnie nie stanowił wsparcia dla swoich dzieci i żony. Z drugiej, poniekąd wynikający z pierwszego, niemoc jaki otaczał kobietę, która najpewniej próbowała wszystko możliwie najlepiej zorganizować, z zmartwień miała co nie miara. Z trzeciej były dzieci, dzieci tkwiące w tym wszystkim, a które stanowiły przyszłość - tylko jaką? Co mogło wyrosnąć na takim gruncie? Mówi się, że miejsce urodzenia nie ma znaczenia i każdy może zostać kim chce... piękne frazesy dla bogatych i wybrańców losu. Tutaj, w biednej części dzielnicy mieszkalnej rzeczywistość toczyła się swoim własnym, nieciekawym torem. Znając jego bieg, widząc go chociażby z boku nie trudno było zrozumieć, w jaki sposób pod samym nosem samurajów i ninja niedawno wyrosła potężna sekta. Sekta, do której garneli się wszyscy, którzy poszukiwali tego, czego najbardziej im brakowało - poczucia bezpieczeństwa, zrozumienie, domu...
Tak, białowłosa stanęła przed obliczem bardzo brzydkiej, ale jakże realnej rzeczywistości. Świat który poznawała, w którym żyła był światem rządzonym prawem siły - życie należało do tych, którzy potrafili je odebrać, albo obronić. To bardzo cenna lekcja, nawet dla shinobi, którzy wszak stali niejako obok, a może nawet i ponad przeciętnymi ludźmi. Nie było tajemnicą, że władający chakrą wojownicy jawili się czasem zwykłym ludziom jako demony, albo przynajmniej sprzymierzeńcy ciemnych sił. Wszystko dlatego, że potrafili tak szybko i sprawnie odbierać życie. Życie, które należy do... tak, dobrze pamiętacie.
Spotkanie "przy płocie" dwóch kobiet było jak zderzenie dwóch, zupełnie odmiennych światów - z jednej strony Keira, młoda, piękna i silna, z drugiej złamana życiem, niewiele ponad dekadę starsza od niej kobieta. Z jednej poczucie obowiązku i zwyczajna służba, z drugiej obawa o każdy, kolejny dzień. Bowiem, cóż za wieści mogła przynieść białowłosa kobieta ze szkoły Taka? Samurajowie budzili lęk wcale nie mniejszy niż shinobi. Jeśli tutaj przyszli, to może coś się stało, może małżonek zadarł z prawem o jeden raz za dużo i go poszukiwali, albo gorzej, właśnie przyszli powiedzieć, że nie żyje. Czy jednak byłyby to złe wieści, a może wieści oczekiwane? Tego Keira nie wiedziała. Obie kobiety, tak różne, łączyło jednak to, że miały swoje sekrety i własne zmartwienia, takie które trzymały głęboko schowane i nie pokazywały ich na zewnątrz, a na pewno nie w bezpośredniej formie.
- Ach tak... to już jesień. - odpowiedziała kobieta, cały czas kołysząc na rękach niemowlę, po czym chcąc nie chcąc zawołała do siedzącej na drzewie - Ume, przynieść maty. Szybko. - zawołała w stronę córki, która jedynie wzruszyła ramiona, po czym... nadzwyczaj sprawnie zjechała po drabinie i z gracją wylądowała na ziemi. Bez słowa skierowała się w stronę domu, nie chciała dyskutować z matką, chociaż jej myśli były aż nadto łatwe do przejrzenia i mówiły krótkie "sama nie możesz? Pracuje..." - smutne, ale widać było, że w Ume był swoisty ogień. Może w innych czasach i innym miejscu, gdyby ktoś ją wcześniej znalazł, zostałaby shinobi, albo chociaż zaoferowano by jej taki trening? Cóż, nie ma sensu się zastanawiać nad tym, co by było, skoro rzeczywistość była taka, a nie inna.
- Ogrodzenie... Nie, nie spokojnie, poradzimy sobie. Samurajowie nie muszą się tutaj kłopotać, ale... - tutaj dała znak Keirze, by nieco się zbliżyła, tak lekko nachyliła, po czym rzekła. - Ja wiem, że to nie jest niczego warte, ale może chociaż kilka ryo? Ja wiem, że nie mam prawa prosić czcigodnej pani, ale jeśli by się udało, to by zostawili ich trochę u pani Fujihito. - po tych słowach wyprostowała się, a jej córka właśnie wyszła z sieni, niosąc ze sobą cztery maty, były mocno zmaltretowane, miały sporo plam. Te od starszej Pani nie były w najlepszym stanie, ale zdecydowanie lepiej wyglądały, niż te, no ale cóż.
- Proszę. Wracam na drzewo - rzuciła córka z grymasem, po czym prychnęła i wróciła do swojego zadania, na powrót dając pokaz nad zwykłego kunszty w spinaniu się po drabinie i między gałęziami. Jej butne i pełne arogancji zachowanie bardzo przestraszyło jej matkę, wszak co pomyśli sobie dama ze szkoły Taka.
- Niech się szanowna pani nią nie przejmuję. Proszę jej tego nie mieć za złe. Ona tak się tylko droczy. Tak tylko... - zaczęła przepraszać kobieta, która w zasadzie, czego mogła się spodziewać?
Tak czy inaczej, więcej tutaj nie miała czego chyba Keira szukać, prawda? Po załatwieniu spraw, bogatsza o parę mat i własne przemyślenia, mogła udać się w dalszą drogę, już bez większych atrakcji spotykając ludzi generalnie na podobnym poziomie egzystecji co starsza pani, a może i nawet nieco lepiej? Zebrawszy to i owo, mogła wrócić do szkoły Taka...
__
- Mistrz Amatsurama - głos
- Mistrz Yagyū Sekikusai
- Starsza pani
- Dziewczynka na brzoskwini
- Matka -
0 x
Keira
Martwa postać
Posty: 114 Rejestracja: 5 kwie 2020, o 13:39
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białe włosy, niebieskie oczy. Więcej szczegółów w KP
Widoczny ekwipunek: - Złoty Medalion ze znakiem Klanu - na szyi - Odznaka Ninja - sznurek na pasie - Biała Katana - lewy bok
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=137899#p137899
Multikonta: Seiren
Post
autor: Keira » 28 kwie 2020, o 14:51
Najwyraźniej rodzina Mikata miała jakieś zużyte maty, bo matka po chwili wysłała po nie najstarszą córkę. Widać było wyraźnie, że dziewczynka miała temperament i udzielał jej się wiek buntowniczy, jednak nie jej to było oceniać. Współczuła jednak matce jeszcze bardziej, bo wychowując samotnie tyle dzieci, żadnemu nie była w stanie poświęcić wystarczająco dużo czasu. Skupiła się więc na rozmowie z kobietą, która stwierdziła, że płot to nie jest duże zmartwienie i ze wstydem przyznała, że przydałoby jej się chociaż parę ryo, które mogliby zostawić u starszej pani, od której właśnie tu przyszła. Wyglądało na to, że w domu nie miałaby gdzie bezpiecznie schować pieniędzy przed mężem pijakiem. To było naprawdę straszne i przykre.
- Ma Pani wszelkie prawa prosić o każdą pomoc. - Odpowiedziała jej z powagą. - Właśnie wracam od Pani Fujihito. To bardzo poczciwa kobieta. Powiedziała mi, jaką ma Pani ciężką sytuację i pomoc finansowa jest tutaj absolutnie konieczna, tym bardziej, że idzie zima, a Pani ma czwórkę dzieci do wykarmienia i ogrzania. Proszę się nie wstydzić prosić. Dopilnuję, żeby pieniądze dla was zostawiono u starszej Pani.
W tym momencie wróciła młoda złośnica i przekazała jej maty z dość niegrzecznym tonem. Keira wcale się tym nie przejęła, bo niby dlaczego miałaby to robić. Zamiast tego grzecznie podziękowała dziewczynce i zaczęła pojedynczo wkładać maty przez ramię do kosza, który miała na plecach. Z takim ciężarem, lepiej już go nie ściągać i nie zakładać ponownie, więc tak będzie jej wygodniej załadować swój towar. Słysząc przerażone tłumaczenie matki, odnośnie zachowania córki, Keira spokojnie położyła kobiecie dłoń na ramieniu, w geście wsparcia i pocieszenia.
- Nie mam jej za złe. - Zapewniła. - Naprawdę podziwiam Pani siłę, determinację i cierpliwość. Proszę się trzymać, jeśli nie dla siebie, to chociaż dla dzieci. Bardzo dziękuję za maty i przekażę wieści samurajom. Życzę dobrego dnia.
Po tych słowach ukłoniła się grzecznie na pożegnanie i ruszyła dalej. Gdy już dom ze starą gruszą zniknął jej z widoku, Keira wyciągnęła zwój i ołówek zza pasa, po czym napisała: ''Rodzina Mikata – Pilna pomoc finansowa. Mąż alkoholik. Żona sama zajmuje się domem i czwórką dzieci. Bieda i trudne warunki do życia. Pieniądze należy zostawić u Pani Fujihito'' . Potem zwinęła zwój i razem z ołówkiem ponownie schowała za pas, by ruszyć dalej. Obeszła jeszcze kilka innych domów, odbierając maty i dokładnie zapisując wszystkich, łącznie z pomocą dla nich, a gdy miała już pełny kosz, który nieprzyjemnie zaczął jej ciążyć na ramionach, uznała że czas wracać. Czekała ją jeszcze droga powrotna do Szkoły Taka i pokonanie tych schodów. Tak czy inaczej, chyba dobrze wykonała swoją pracę i miała nadzieję, że zostanie to docenione.
[zt]
Powrót do Szkoły Taka
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 21 paź 2020, o 21:57
Benisuke po krótkiej podróży trafił do osady Funemi, był to jeden z ważniejszych punktów całego Kaigan. Jedno ze swoistych okien na świat, umożliwiało kontakt z prowincjami zamorskimi oraz oferowało możliwość podróży w stronę północnych regionów. Naturalnie tak ważny punkt szybko stał się miejscem konfliktu władzy z ludźmi którym obecne prawo aż tak nie pasowało - przemytnikami. Misja shinobi miała się wiązać z uporaniem się z nimi, a lokalni strażnicy mieli być źródłem konkretniejszych informacji. Po przybyciu do miejsca pracy od razu skierował się w stronę stróżów prawa. Skłonił im się krótko, pokazał odznakę ninja i zapytał.
- Kūtaro Benisuke, zostałem tutaj przysłany z uwagi na problem z przemytnikami, wiecie coś więcej o tym? - Dla poparcia swoich słów wyciągnął z sakwy mały zwój z wytycznymi misji. - Mam się do kogoś skierować? Na czym ma polegać moje zadanie? - Dopytywał się, przecież możliwe, że tutejsi ochroniarze nie znali konkretów i bohater się będzie musiał skierować do ich przełożonego.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830 Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam
Post
autor: Tamaki Hyūga » 22 paź 2020, o 09:45
~ 5/15 ~ ~ Kūtaro ~
~ Misja Rangi D ~
~ Straż leśna ~
Kūtaro bez zwlekania udał się prosto do Funemi. Podróż minęła mu bez jakichkolwiek utrudnień i kiedy shinobi znalazł już się w osadzie, skierował się on bezpośrednio do strażników, aby zasięgnąć ich wiedzy odnośnie powierzonej mu misji.
- O, nareszcie przysłali kogoś ze stolycy! Kapitanie! Przysłali człowieka z Gokiburi żeby się zajął przemytnikami! - zawołał młody strażnik w kierunku pobliskiego baraku, z którego po chwili wytoczył się gruby mężczyzna w średnim wieku.
- Ehkem, bry. - przywitał się kapitan i przyjął zwój od Benisuke po czym przyjrzał się napisanym słowom, mrużąc przy tym mocno oczy. - Ekhem, zgadza się, tak. No więc tego, no. Przemytnicy. Tak, przemytnicy się nam tutaj zalęgli. Zajmij się tym. - powiedział mężczyzna ziejący wręcz alkoholem po czym skinął jeszcze raz głową i ruszył z powrotem w kierunku baraku.
- Kapitan... Źle się czuje ostatnio, trawi go chyba jakaś... Choroba. Dobrze więc, z tego co pamiętam to patrol na północ od miasta odkrył niedawno porzuconą kryjówkę przemytników, zajmują się oni przewozem alkoholu i tytoniu, prawdopodobnie z wysp a potem do spieniężają tutaj bądź w innych okolicznych osadach. Trzeba się tym zająć, mogę cię zaprowadzić do porzuconej kryjówki, jeżeli pomoże ci to ich znaleźć. - powiedział młody strażnik.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 22 paź 2020, o 21:25
Jeśli Kūtaro spotkałby na ulicy osobnika zwanego “kapitanem”, to by się nawet nie obejrzał. Widząc go podniósł delikatnie jedną brew w geście niedowierzania i zaraz skrzywił nos czując alkohol. “Taa… choroba... “ pomyślał z powątpiewaniem, ale przecież nie był tutaj, by prawić komukolwiek moralizatorskich wykładów.
Porzucona kryjówka brzmiała dobrze, mógł tam znaleźć jakieś wskazówki co do kierunku, w którym się skierowali przemytnicy, może nawet jakiś zabłąkany gagatek się tam znajdzie.
- W porządku prowadź o tej kryjówki. - Zgodził się ze strażnikiem. W drodze zaczął się zastanawiać nad drugą częścią wypowiedzi młodzieńca. Wynikało z niej, że przestępcy spieniężali kontrabandę w okolicy. Jeśli nic z wycieczki do starego schowka nie wyniknie trzeba będzie rozmówić się z mieszkańcami. Podczas podróży poruszył ten temat z towarzyszem.
- Ci przemytnicy muszą gdzieś to wszystko sprzedawać, z kimś się kontaktować, macie jakieś podejrzenia? Jakiś punkt czarnorynkowy czy jakiś wątpliwy handlarz którego mógłbym obserwować? - Zapytał. Często się zdarzało, że oficjalna władza nie mogła wkroczyć bez żelaznych dowodów. Całe szczęście, że shinobi oficjalną władzą nie był.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830 Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam
Post
autor: Tamaki Hyūga » 23 paź 2020, o 18:59
~ 7/15 ~ ~ Kūtaro ~
~ Misja Rangi D ~
~ Straż leśna ~
Po krótkiej i dość jednostronnej rozmowie z kapitanem, śmierdzący alkoholem jegomość udał się z powrotem do swojej nory.
- Oczywiście, shinobi-san. - odpowiedział młody strażnik po czym szybko poinformował o zejściu ze swojego posterunku najbliższego towarzysza, aby następnie wraz z Benisuke wyruszyć w drogę ku kryjówce przemytników. Kiedy shinobi się odezwał, strażnik spojrzał na niego słuchając pytań i zastanawiając się nad odpowiedziami.
- Niestety na ten moment nie mieliśmy żadnych tropów, dopiero niedawno została odkryta porzucona kryjówka a wcześniej jedyne co mieliśmy to informacje od przewoźników i handlarzy, że znacznie spadły obroty. Więc jedynie mieliśmy podejrzenia odnośnie działalności przemytniczej, które potwierdziła dopiero ich kryjówka. Jeżeli chodzi zaś o punkt czarnorynkowy albo szemranego handlarza... Ciężko powiedzieć, z racji na to że Funemi jest osadą portową to przewija się tutaj ogromna masa ludzi, nie jesteśmy w stanie widzieć wszystkiego co się tutaj dzieje. - powiedział ze skrzywioną miną strażnik, wyraźnie było po nim widać że nie jest zadowolony z tej sytuacji. W pewnym momencie zatrzymał się on i gestem dłoni wskazał Kūtaro aby ten także się zatrzymał. - To już niedaleko. - powiedział ściszonym głosem strażnik i zaczął się skradać. Chwilę później, spomiędzy zarośli, Kūtaro mógł ujrzeć sporą skałę, która wydawała się być kompletnie nie na miejscu w lesie.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 24 paź 2020, o 18:29
Przedzierając się przez las wędrowcy w końcu natrafili na tę dziwną skałę, rzeczywiście sprawiała wrażenie co najmniej dziwne. Kamienny monolit pośrodku lasu, ale czy przemytnicy zrobili by swoją kryjówkę w tak rzucającym się w oczy miejscu? Może jak to mówią pod lampionem najciemniej. Kūtaro bezgłośnie skinął głową strażnikowi dziękując za wskazanie owej lokacji i sygnalizując, że jego zadanie jest już skończone. Najciszej jak to możliwe zaczął obchodzić skałę w promieniu jakiś 20 metrów od niej, szukając śladów w otaczających ją zaroślach. Benisuke szukał poszlak w postaci, wydeptanej ścieżki czy może nawet i jakiś porzuconych fantów. Po zrobieniu okrążenia shinobi skierował się w stronę wejścia. O ile oczywiście jakieś tam było, podchodzi od boku tak by potencjalna osoba siedząca w środku zobaczyła go jak najpóźniej. Następnie ciekawsko zagląda do środka.
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830 Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam
Post
autor: Tamaki Hyūga » 26 paź 2020, o 07:45
~ 9/15 ~ ~ Kūtaro ~
~ Misja Rangi D ~
~ Straż leśna ~
Po doprowadzeniu Kūtaro do tajemniczej skały, strażnik zobaczył gest shinobiego i również skinął głową po czym odwrócił się i starając się zachowywać względnie cicho, ruszył on z powrotem w kierunku osady. W tym samym czasie Kūtaro rozpoczął bliższe oględziny terenu wokół kryjówki jak i również samej skały, która nią była. W pewnym momencie natrafił on na widocznie wydeptaną ścieżkę, która prowadziła prosto ogromnego kamienia. Idąc jej tropem zbliżył się on do ukrytego wejścia do kryjówki. Jak się okazało, skała najwyraźniej musiała być w pewnym stopniu pusta w środku a wejście do niej było dobrze ukryte, jednak wprawne oko shinobi nie miało dużych problemów żeby je zlokalizować. Nagle Kūtaro usłyszał z wnętrza skały odbijające się drobnym echem szepty.
0 x
Kutaro
Posty: 885 Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar
Post
autor: Kutaro » 27 paź 2020, o 22:20
Szukanie dodatkowych śladów okazało się być dobrą decyzją, bohater spostrzegł ścieżkę prowadzącą prosto do skały. Następnie za jej pomocą zlokalizował do niej wejście. W kamiennym monolicie znajdowała się szczelina, z daleka można by ją pomylić z załamaniem skały, zwykłą nierównością, ale prowadząca doń ścieżka zdradziła wejście do środka. Kūtaro zaczynał powoli wątpić w naturalność tworu, co prawda wielki lecz był niemal pusty w środku, a z owego środka można było usłyszeć przyciszone głosy. Zamarł na chwilę upewniając się czy słuch go nie oszukuje, po poruszył barkami rozluźniając je i przygotowując dwa roje owadów do akcji. Dwię cichutko buczące chmury podążały tuż za łopatkami shinobi. Będąc gotowy bohater wszedł w wejście do małej jaskini. Jego celem było na początku podsłuchanie rozmowy lecz jeśli ktokolwiek odkryje go lub okaże się agresywny uderza chmurą owadów przygważdżając potencjalny cel do ściany.
Techniki:
Ukryty tekst
KP:
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości