Murowana jaskinia.

Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame, który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Kaien

Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C Tsubasa 14/30 Teraz Tsubasa może zobaczyć, a raczej poczuć co znaczy określenie "bół nóg". Odmawiały mu już posłuszeństwa, ale nie można przecież zawalić misji przez coś tak błahego jak ten ból. Być może znajdzie chwilę czasu, że przycupnąć w jaskini. Wychodząc z lasu zobaczył naprawdę intensywne promienie słońca, które na pewno w obecnym czasie nie pomogą wykończonemu od chodzenia przez tak długi kawał trasy Tsubasie. Zaraz po powiedzeniu paru niecenzuralnych słów wyzywając słońce, czarnowłosy zobaczył klif. Przecież tu miała być jaskinia, a nie klif. Po paru minutach stwierdził, że będzie musiał zejść z wysokiego urwiska. Super - będzie musiał korzystać z chakry, żeby nie spaść, a chciał jak największą jej ilość zaoszczędzić przez pewnie nieuniknioną walką, o której Tsubasa nawet nie myślał w tym momencie, aby nie spaść. Gdy zostały my 3 metry zeskoczył na ziemię i zrobił przewrót, aby nie poobijać się za bardzo. Jego oczy ujrzały wielką bramę. Bramę, która była uchylona. Podszedł do niej i dość mocno zapukał, a echo rozbrzmiało w środku jaskini...
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C 15/30 Tsubasa Podróż lekka nie była, nogi wchodziły za przeproszeniem w dupę, a trzeba było walczyć i działać dalej! Dojście tym lasem, oprócz licznych dzikich istot, węży itd. nie było najgorsze. Najgorsze było dopiero zejście poziomo po klifie, patrząc w dól na kilkadziesiąt metrów przepaści, spadek w którą zakończyłby się od razu tragiczną śmiercią. A to byłaby strata kolejnego Uchiha, po Shingo, którego los też był raczej przesądzony.
Tak czy siak, Tsubasa zszedł, zauważył dziesiątki wysypanych kości, poniszczone skrzynie, materiały i dobra... I wielką, gargantuiczną brame, do której jak chłopek roztropek od razu podszedl i zapukał.
Po głośny echu uderzenia w brame, jeszcze głośniejszym echem poniosło się zawołanie kogoś ze środka.
-Tam gdzieś jest pochodnia, podpal ją sobie i chodź. Trafisz raczej, jak nie to po Ciebie wyjdę! - Głos miły, młody, miękki. Nic podejrzanego na razie, co mogłoby zniechęcić do wykonania swego zadania, jakim jest rozmowa z właścicielem tego głosu, czyli informatorem.
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C 16/30 Tsubasa Co młody Uchiha miał zrobić? Głos był dość kojący, a za zadanie misji otrzymał wejście do tej jaskini. Musiał to zrobić, ale nadal miał obawy przed tym co znajdzie w środku jamy. To jego pierwsza misja rangi C i jeszcze nie ma w tym zbyt dużej wprawy. Mimo wszystko w rupieciach na podłodze zaczął trochę pokracznie szukać pochodni, a że był już zmęczony to trochę mu to zajęło. Później gdy już trzymał ją w ręce. Nie widać żadnego ognia. Trzeba go sobie skombinować. Hmm, ale skąd. Po krótkim namyśle Tsu przypomniał sobie, że jest ninją, a zarazem Uchihą. Znał ognistą technikę, którą mógł wykorzystać. Mowa o technice Katon: Housenka no jutsu. Jedna kulka ognia wystrzeliła zaświecając pochodnie, a później uderzając w skały. Powoli otwierając drzwi i wchodząc do środka można było zobaczyć coraz mniej i w pewnym momencie tylko światło pochodni oświetlało drogę. Temperatura w jaskini też była inna niż na zewnątrz. Wreszcie można było odetchnąć po tak długiej drodze. Nie należy jednak zapominać, że to jeszcze nie koniec i trzeba być gotowym na kontynuację misji. Światło z końca korytarza było coraz silniejsze. Wreszcie Tsu znalazł się w pokoju z osobą, która prawdopodobnie go wołała...
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C Tsubasa 17/30 Wśród szczątek, prócz śmieci, były ludzkie szczątki, czyszczące je robaki i szczury. To mogło dość potężnie uderzyć młodego, delikatnego genina, zwłaszcza glista wychodząca z niedojedzonej, przyschłej gałki ocznej. Zadziwiające, w misji było, że są tu kości, ale te szczątki są dość świeże. Czy to wskazówka? może ostrzeżenie?
Tsubasa w końcu znalazł pochodnie, zapalił ją Housenką (Odlicz sobie czakre za tą technike) i wszedł w nieznane. Już kilka metrów w głąb wystarczyło by coś się zmieniło. Było ciemno przed nim i ciemno za nim. Ktoś zamknął bramę.
Pod nogami łaziły szczury i pająki i węże i tym podobna fauna, a droga była do przebycia spora, choć miła - Bo wilgotno tu i chłodno, da się odsapnąć, jak się nie bać pająków wielkości dłoni.
W końcu doszedł do celu swej misji. Do pokoju/kryjówki. I tutaj kolejne niemiłe zaskoczenie. Informator Tsubasy stoi do niego plecami. Jego biała szata była we krwi. Tak samo, jak ściany pokoju - Wszędzie strugi krwi, na ziemi, w kątach, stoją pochodnie, a pod nimi trupy.
-Witaj, Tsubasa. Przyszedłeś jednak sam. Czekałem na Ciebie. - Jegomość ma czarne włosy do łopatek, opadające luźno na jego białe szaty. Nie odwraca się, dalej stoi tyłem. Jego głos jest dziwnie przyjemny.
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C Tsubasa 18/30 Wchodząc do jaskini czy też szukając pochodni młody Uchiha był zbyt zszokowany, tym że zaraz zacznie się jego pierwsza misja, że nawet nie zwracał zbytnio uwagi na to co koło niego się znajduje. Chodząc po ciemnej jaskini również skupiał się nad myśleniem co powie mu ten, który go wołał. Nadal nie zastanawiał się nad tym co koło niego się znajduje. Jednak gdy wszedł do pomieszczenia i zobaczył to wszystko na ścianach, ta cała krew, martwe ciała - zbudził w nim się odruch wymiotny. Powstrzymał się jednak i zaczął szukać tajemniczego jegomościa. Tu też doświadczył nie małe zdziwienie. Szaty we krwi, a obok niego wszędzie jakieś ciała. Czy Tsubasa ma do nich dołączyć. Wolał nie czekać na odpowiedź. Usłyszał głos tego dziwaka, który nadal okazywał się bardzo kojący. Mimo wszystko włożył rękę do swojej torby, a środkowy palec zatrzymał na pierścieniu kunai'a i czekał na rozwój wydarzeń...
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C 19/30 A jednak stało się, zważywszy na niską wytrzymałość naszego genina - zarzygal on truchła widząc scene rodem z horrorów, koszmarów czy silnych genjutsu. Ciepłe wymiociny ubrudziły mu buty i zwłoki pod nim... A zwłok tych było sporo.
Głos zmienił się. Nie był już miły, czy kojący. Był inny... Zawiedziony, smutny. W Tsubasie wywołał OD RAZU fale smutku i żalu do samego Siebie. Miał ochotę przylozyc sobie Kunai do gardla i pociągnąć dlatego, że nie odpowiedział temu zakrwawionemu komuś. Czy to wszystko było snem? Czy to wszystko było straszną i niechcianą prawdą? Może niedługo się wyjaśni.
-Czemu mi nie odpowiadasz? Gardzisz mną dlatego, że lubie taki, a nie inny wystrój wnętrz? Chcesz mojej śmierci? Chciałbyś patrzeć jak oddaje ostatnie tchnienie i moje ciało powoli stygnie, a puls słabnie i zanika? - Szum. Statyczny, biały szum pojawił się w głowie Tsubasy. Był tak potężny, że obraz pokryły biale migające kropki. Objaw zwykły dla wysokiego csnienia... Bo serce genina trzaskało wte i wewte jak oszalałe. Rece zlały się zimnym potem, plecy to samo. W gardle typowa klucha i lekka duszność.
Istota która stała w centrum rzeźni się powoli odwróciła.
Twarz tego czegoś była zdarta i martwa. Nie bylo oczu tylko pustka, to samo za ustami, bezzębnymi. Skóra była... Przegnita.
A jednak to wszystko było niepokojąco bliskie Tsubasie. Nie przerażało go... Miał ochotę objąć tą istotę...
Ale czuł, że słabnie. I musi działać szybko.
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C 20/30 Sytuację tą można spokojnie uznać za najstraszniejszą jak i za najdziwniejszą w życiu Tsubasy. Nie było to teraz takie ważne. Młody Genin musiał odzyskać równowagę. Przecież to nie może być prawda. W świecie shinobi można było usłyszeć legendy o umarlakach, ale nigdy nie wyglądały one tak przerażająco. To jest niemożliwe z punktu biologicznego. Lecz co teraz zrobić? Skoro to wszystko nie może być realne to musi być to iluzja. Właśnie! Iluzja. Mamy tutaj członka klanu Uchiha, który jeszcze nie umie korzystać z Genjutsu, ale na pewno teorię już liznął. Z takich sytuacjach trzeba użyć pewnego ninjutsu, które zowie się Kai. Trzeba tylko wykonać odpowiedni znak rękoma co w tej sytuacji może być trudne, ale jednak udaje się to wykonać czarnowłosemu. Po wykrzyczeniu trzyliterowego słowa, na wszelki wypadek Tsu z całych sił przekierował swoją prawą rękę w stronę wielkiego kunai'a na plecach w celu profilaktycznej obrony....
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C 21/30 Tsubasa Paraliżujący, straszny widok wypełniał umysł Tsubasy. Jego ciało odmawiało posłuszeństwa, chciał wymiotować, płakać i zesrać się na raz. Drżącymi rękami, jak prawdziwy Shinobi, mimo przeszkód, postanowił działać. Bardzo powoli, robiąc mimowolnie kroki w strone tej istoty, gdzie z każdym krokiem strach rósł - złożył Kai.
Złożenie Kai zakończyło ten koszmar. Przynajmniej częściowo. Po użyciu Kai truchła nadal wypełniały sale, ale teraz ucichł głos, ucichł szum i istota przestała się ruszać. Teraz Tsubasa mógł dostrzec cienkie nicie czakry które prowadziły pod drugi kąt pokoju i nagle wisiały w powietrzu przyczepione do czegoś niewidzialnego.
Jego 'straszną' istotą okazała się lalka z naciągniętą twarzą jednego ze zmarłych. Uchiha usłyszał głośne westchnięcie, zmęczone i to dość mocno. W kącie pokoju pojawił się rudowłosy, zielonooki mężczyzna, do którego dłoni wędrowały te nicie czakry z lalki.
-Nie mam siły dużej utrzymywać tych genów, ani tej cholernej niewidzialności.. - Powiedział, patrząc na Tsubase. Przyciągnął lalkę do Siebie, zasłaniając się nią.
-Ale będe musiał cię jakoś zabić. Nie ma żadnego informatora, to kłamstwo. Nikt nie może przeszkodzić nam w naszej misji i każdy kto chce musi zginąć...
Przygotował się do ataku, ale nie zaatakował pierwszy.
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C 22/30 Tsubasa Sytuacja była nieciekawa. Tsu stał przed psychicznym ninją, a jeżeli zaraz czegoś nie zrobi wyda na siebie wyrok śmierci. Musiał szybko analizować sytuację. Stał bliżej wyjścia. Mógł zacząć uciekać, ale mimo wszystko nie było to rozwiązanie dające stu procentowy rezultat. Dodatkowo martwe ciała nie ułatwiały ucieczki. Młody Genin na pewno będzie chciał je omijać, a to poskutkuje wolniejszym biegiem. Podsumowując w głowie wszystko o czym myślał zdecydował dodać sobie trochę przewagi w ucieczce z jaskini. Wykonał jak najszybciej następujące pieczęcie: Szczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys. Stworzył 5 pocisków ognia, które początkowo zmierzały w stronę oponenta lecz później zmieniły kierunek i uderzyły w martwe ciała. Jeżeli się podpalą wrogowi będzie dużo trudniej uciec z jaskini za to Tsubasa zyska już w przedbiegu. Po uderzeniu w ciała nogi czarnowłosego zaczęły biec w stronę wyjścia. Teraz skupiając się na tym, ażeby nie nadepnąć na czyjąś głowę lub rękę przez głowę przelatywały mu myśli o dziwnej technice kontroli lalek. Wychodząc z jaskini złożył jeszcze inne pieczęcie. Tym razem były to: Baran → Wąż → Tygrys. Została rzucona technika Bunshin no Jutsu. Wkrótce obok Tsu pojawiły się cztery klony, które razem z nim czekały na oponenta przed wyjściem...

Koszta chakry: 92% - 40% - 10% = 42%
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C 23/30 Tsubasa Uchiha wiedział, że musi działać. Wiedział, że musi działac szybko. Przerażająca lalka z naciągniętym skórzastym zewłokiem zdartym z trupa broniła swego rudowłosego pana. Robiła to dzielnie, zasłaniając go swym sztucznym ciałem. Chłopak postanowił jednak działac. Zwalczył w sobie strach który jeszcze przed chwilą odbierał mu powietrze w płucach i postanowił działac. Pięć szybkich pieczeci i hosenka poleciała w strone lalkarza. Taktyką Tsubasy było by kule zmieniły trajektorie lotu i trafily w trupy, jednak lalka oponenta nie pozostała bierna - Używając nici czakry 'wypchnął ją do przodu' na tyle, że to ona zgarnęła na Siebie ogien i stanęla w płomieniach. Natychmiastowo rozszedł się duszący zapach palącego się białka, włosów, skóry. Teraz, kiedy przebranie lalki płonęło i zwęglało się, było jeszcze gorzej. Ale Tsubasa nie mógł czekać, musiał biec. Biec ile sił w nogach, najlepiej nie oglądając się za Siebie. Unikał tylko deptania trupów...
Ale nie zdazył uniknąć ciosu który nadszedł niczym błyskawica podczas burzy. Płonąca lalka uderzyła go ze sporą siłą w plecy, odbijając się od niego ale i przypalając mu je. Poczuł żar na skorze i wiedział, że to zakonczy się kilkoma ładnymi ranami. Mimo piekącego bólu pleców, wrażenia, że jego skóra jest niczym spękana skorupa, biegł dalej, wykorzystując fakt, że lalkarz na chwile utracił kontrole nad lalką.
Dobiegł do bramy i wyszedł za nią, używając bunshina. Teraz na rudego czekała cała czwórka...
A czekać nie musiała długo. Najpierw wyleciała przypalona lalka wpadając czołowo na jednego z klonów niszcząc go, a sekundę za nią wyleciał rudy, kopnięciem rozwiewając drugiego klona... Walka szybko przechyla się na strone rudego, a nie tsubasy. Ta misja może zakończyć się najgorzej...

Jeśli możesz aktywować Tomoe to teraz jest ta chwila. Prosiłbym, jesli to robisz, o dłuższy, bardziej epicki post. Będziesz mógł unikać ciosów rudego bo nie jest on wyszkolony. Możesz opisać ze dostaje lanie. :)
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C 24/30 Tsubasa "Teraz albo nigdy" pomyślał Tsubasa. Musiał coś szybko zrobić. Nie wiedział jak zaatakować lalkę, a plecy bolały go niemiłosiernie. W jaskini jeszcze tak tego nie odczuwał, bo być może był w szoku. Jeszcze nigdy nie uczestniczył w takiej walce. Wiedza na temat tej lalki i umiejętności tego ninjy, który się krył za nią dla Tsu była nieznana. Jeszcze nigdy nie widział takiego rodzaju walki. Musiał przyznać, że była imponująca i na jego obecnym poziomie nie będzie w stanie zrobić jej czegokolwiek. Jednak zwrócił uwagę na nici chakry, które przymocowane były z jednej strony do ręki, a z drugiej do poszczególnych części ciała lalki. Logicznym było, że jeżeli się je przerwie ninja będzie bezbronny. Jednak nie będzie to taka sielanka. Wszyscy, którzy posługują się takimi lalkami pewnie są przygotowani na taką okazję. Mimo wszystko trzeba było to zrobić, bo to jak na razie najlepszy plan nawet jeżeli na zawieść. Podsumowując czarnowłosy miał jakiś plan, ale nadal nie chciał się zbliżać. Nie widział ciosów lalki tak dokładnie jakby tego chciał. Wiedział, że musiał działać. "Nie mogę tu umrzeć" - taka myśl kołatała mu w głowie. Nagle znikąd zaczęło go ogarniać dziwne podniecenie na całym ciele. W gruncie rzeczy tego chciał, gdy uczył się z ojcem. Chciał tej walki. Nie mógł teraz się poddać. Wszystkie emocje, które się namnożyły w umyśle Tsu teraz eksplodowały, a jego oczy zaczęły się zmieniać. Stały się czerwone, a w środku pojawiła się czarna źrenica. Oprócz tego jedna łezka. Tak, to właśnie teraz Tsu obudził Sharingana - dumę klanu Uchiha. Od razu można było zobaczyć jeden aspekt, który dają czerwone oczy. Teraz ruchy otoczenia są nieco spowolnione i można zobaczyć dużo więcej. Nic już teraz nie pozostaje przeszkodą. Uchiha chwycił wielki kunai znajdujący się na plecach i ruszył w kierunku lalki. U myślach grał mu ten temat muzyczny: Click! Teraz parowanie ciosów lalki to betka dla czerwonych oczu. Szybko przechodząc za lalkę zobaczył, że jest coraz bliżej nici chakry. Teraz albo nigdy. Zamachnął się i skierował miecz w stronę nici. Nie patrzył czy je przeciął, ale chyba tak bo poczuł pewien opór w mieczu. Od razu pobiegł do rudowłosego i uderzył mieczem z zamiarem przecięcia mu klatki piersiowej po skosie. Wszystkie emocje teraz pozwalały mu na to. Mógł mu zrobić krzywdę. Poznaj siłę Uchiha!!!

Koszta chakry: 42% - 4% = 38%
0 x
Kaien

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kaien »

Misja C 25/30 Tsubasa Z przerażająco wielką powagą Tsubasa ruszył do działania. To znaczy, musiał ruszać. Wiedział, że z poparzonymi plecami nie powalczy długo, bo po prostu będą go zbyt bolały. A ból tak głupiej części ciala i to jeszcze od poparzenia, wywoła na pewno dyskomfort dość potężny by był on celem słabszym niż zwykle. A są dziesiątki ludzi, którzy by chcieli dorwać oslabionego Uchiha i wyjąć mu oczy lub po prostu go zabić bez litości za to, że jest Uchihą. W sercach i duszach wielu ludzi konflikt jeszcze nie wygasł i Uchiha dalej są wrogami. Zwłaszcza tak blisko terenów jak Kaigan, przez które przeszła fala konfliktu.
Najlepiej by więc było, jakby działał teraz albo nigdy, zrobił swoje, wykonał misje... A potem poszedł do zleceniodawcy po nagrode, do siedziby swojego rodu. Tam by mógł dumnie zameldować, że pokonał spiskowca który czyhał na życie Uchihów i oczerniał ich. O tak, na pewno by w swoim klanie przyplusowal takim uczynkiem. Może nie jakoś strasznie, ale... jakby jeszcze pochwalił się, że przebudzil Sharingana to na pewno by miał więcej respektu niż teraz.
A właśnie wracając do szarka, czuł przejmujące go ciepło, bynajmniej nie od pleców, podniecenie i taką fale energii. Poczul jak jego oczy się zmieniają, ze źrenicy odłącza się jedna kropka i kształtuje w tomoe. Gdzie tęczówka staje się czerwona jak krew, świeża i pachnąca słodko jak śmierć. Czuł jak jego percepcja wzrasta, jak wszystko wydaje się... powolniejsze. Bardziej dopasowane do niego. Jego czy nadążały za ruchami przeciwnika, wiedział co musi zrobic... Po prostu czuł, że wie co jest konieczne do zrobienia.
Dobył swej broni i zgrabnym ruchem przeszedł pod atakującą go lalką. Poczuł dotyk dłoni lalki na swojej głowie, zbliżające się z niej ostrze mające zakończyć jego życie...
Ale poczuł też opór na mieczu który przeciął cienkie nici czakry które sterowały lalką - I w momencie gdy te ustąpiły lalka opadła nieżywo na ziemie, niczym martwy, nieruchomy przedmiot którym jest. Kolejny krok, uniknięcie ciosu, niczym najlepszy tancerz...
Zadał cios. Ostrze weszło w mięso rudowłosego, otwierając jego klatke piersiową od barku aż do końca żeber po drugiej stronie. Krwista smuga od razu popłynęła za ostrzem, a cały biały strój Shinobi zlał się szkarłatem.
Rudowłosy złapał się za rane, próbując coś z nią zrobić.
-Ty... Pierdolony Uchiho... - Wydukał po czym padł na kolana i wyzionął ducha. Niemal natychmiastowo, bo jego ciało było dość mocno wycieńczone kontrolą lalki, rzucaniem na nią genjutsu, jednego, drugiego, rzucanie niewidzialności na Siebie... Był po prostu zmęczonym, choć widać było nawet teraz, że gdyby nie przebudzenie Sharingana to byłby w stanie z łatwością odebrać życie Tsubasie.
Kontrola ciała, jeśli takową wykonasz, ujawni przecięty na pół, poplamiony krwią dokument w kieszeni stroju zmarłego. Będzie tam napisane: 'Noroai i Rayane mają pojmać Shingo i wreszcie raz a dobrze go zaprzysiężyć do nas. Ród czerwonookich wysłał misje do Ryuzaku, by jakiś Uchiha troche powęszył. Przechwyciliśmy jego informatora i ty masz zając jego miejsce, Suari. Jak Uchiha się tam zjawi to staraj się go nie zabić konwecjonalnie. Najlepiej jak sam to zrobi albo zejdzie na zawał. Wiesz, stać cię na to. Ale jeśli będziesz musiał to zabijaj.
Dość dużo informacji, prawda? Trzy imiona, niestety jedno nieaktualne, nienazwany ktoś kto to spisał jako rozkazy i to, że Shingo oficjalnie jest z tymi złymi...
Niedobrze. Bardzo niedobrze. Choć! Ciekawa jeszcze jest pieczęć znajdująca się na samym dole. Odlana z wosku, wcześniej pewnie zamykająca dany dokument w calości, czaszka nabita na miecz. Ale nie ludzka, tylko... Jakaś dziwna. Czyżby oznaczała ludzi zza muru?
Możesz po poście tutaj napisać na szlaku. Post tu, post na szlaku, mój post. Okej?
0 x
Tsubasa

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Tsubasa »

Misja C 26/30 Tsubasa Tsu dokonał celu. Walczył w amoku i nie kontaktował za bardzo. Nie myślał o tym co wyjdzie z jego ataku i na pewno nie zastanawiał się nad tym czy zabije oponenta. Chciał przeżyć - to wszystko. Teraz jednak gdy adrenalina opada, a emocje biorą górę bohater domyśla się co zrobił. Przeciwnik leżał nieruchomo - został zabity. Tym samym Tsubasa został mordercą. Dopiero teraz uświadomił sobie w pełni co zrobił. Ciężko mu było w to uwierzyć, ale jednak musiał się z tym pogodzić. Mimo wszystko póki co nie mógł. Opadł na kolana i zaczął wrzeszczeć. Jak on mógł coś takiego zrobić? Nigdy by nie przypuszczał, że kiedykolwiek będzie zdolny do czegoś takiego. Jednak świat shinobi rządzi się takimi, a nie innymi prawami. Nie można teraz beczeć jak baba i nie wykonać misji. Poświęcenie tego człowieka poszłoby na marne. Nie można teraz odejść bez niczego. Trzeba przeszukać trupa co w żadnym stopniu nie podobało się Tsubasie. Poreptał do niego siedząc na kolanach i gdy się przy nim znajdował od razu pojawił się odruch wymiotny. Psychika słaba, ale jednak odruch ten został powstrzymany. Drżąca ręka powędrowała do ciała zmarłego i przewróciła go na plecy. Tym razem przed widokiem świeżego czerwonego mięsa nie dało się powstrzymać wspomnianego wcześniej odruchu. Piękny "paw" poleciał na ziemię obok dwójki. Zmusił się do przeszukania ciała i znalazł tam zwój. Niestety przecięty, ale dało się go jeszcze poskładać. Z trudem go wyjął nie patrząc na ofiarę. Ciągle smród tego ciała nie dawał spokoju wrażliwemu póki co nosowi Tsu. Ze zwoju przeczytać można było:

'Noroai i Rayane mają pojmać Shingo i wreszcie raz a dobrze go zaprzysiężyć do nas. Ród czerwonookich wysłał misje do Ryuzaku, by jakiś Uchiha troche powęszył. Przechwyciliśmy jego informatora i ty masz zając jego miejsce, Suari. Jak Uchiha się tam zjawi to staraj się go nie zabić konwecjonalnie. Najlepiej jak sam to zrobi albo zejdzie na zawał. Wiesz, stać cię na to. Ale jeśli będziesz musiał to zabijaj.'

Dużo informacji. Teraz tylko zanieść je i dostać wynagrodzenie od klanu. Czarnowłosego czeka długa droga do Sogen. Ostatnie co zrobił to wziął kawałek szmatki i otarł miecz z krwi. Może się przyda. Ciała co prawda nie zabierze, ale krew może pomóc w zidentyfikowaniu przestępcy. Tym bardziej, że niewielu z nich używa lalek do walki...
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Murowana jaskinia.

Post autor: Kisuke »

Dostał klasyczną reprymendę od swojej przełożonej, za to, że dostał w tym momencie, a on pierwsze co zrobił, to zabrał się za zadawanie głupich pytań. Przecież doskonale zdawał sobie sprawę z tych informacji, więc dlaczego kolejny raz postanowił zadać takie pytanie? Zapewne chciał się upewnić w stu procentach. Jednak takie kolejne potwierdzenia jego wiedzy nie miało większego sensu, co Akiko wypomniała mu i naprostowała tak, aby podszedł do sprawy porządnie. Wszystko co było potrzebne to wiedział. Imię oraz miejsce gdzie przebywał. Wielokrotnie słyszał o tej jaskini, nigdy tam jednak sam nie był. Może dawno opowieści, które pamięta jednak wystarczą aby odnaleźć to miejsce.

Kiwnął głową i zamilknął. Dalsze zadawanie pytań będzie musiał sobie odpuścić i skupić się na pracy. To on za wszystko teraz odpowiadał, a jego przełożoną będzie obserwować każdy jego ruch. Nie może zawieźć, dlatego musiał zebrać się w sobie i podejść do sprawy poważnie. Po opuszczeniu granic miasta, przywdział na twarz pełną maskę i ruszył w stronę, która wydawała mu się odpowiednia.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kaigan”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość