Las na granicy Kaigan i Midori
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
- Shins
- Martwa postać
- Posty: 1682
- Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō, Pazur
- Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
- Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=80043#p80043
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy
Twarda spacja:
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Co za bałwan robi pułapki z oślepiających notek w momencie gdy nie gotuje się do ataku?! Przecież to absurdalne. Wygląda na to, że pogłoski o inteligencji klanu Nara są mocno przesadzone. Ame założył, że jeżeli ktoś już się fatyguje żeby robić proste pułapki to przynajmniej będzie chciał się pozbyć przeciwników, a nie zdenerwować ich na kilkadziesiąt sekund. Niestety oślepiająca karteczka zrobiła swoje w przypadku Rekina. Absurdalność działań przeciwnika dała mu się we znaki i pozbawiła go wzroku na chwilę. To wcale nie znaczy, że to był dobry ruch. Na pewno nie w ściśle ujętych ramach jakie widział Hozuki. Z jego perspektywy było to po prostu durne. Jak coś jest bezsensu to albo masz do czynienia z debilem albo geniuszem i jeszcze nie rozumiesz w jakie gówno wpadłeś. Przynajmniej takie myśli mu towarzyszyły, w rzeczywistości jednak tylko zaklął.
- Kurwa jebana! - rzucił zduszonym krzykiem. Przecierał oczy i to z bólu a nie tylko ze zdumienia nad taktyką Nara. Starał się zająć miejsce za jednym z klonów Shinsa, żeby uchronić się na ślepo przed następnymi niespodziankami cieniasów. Gdy tak na miarę swoich obecnych możliwości manewrował sobie w terenie, to teren jak na złość zaczął do tego dygotać. Albo delirka od sake, albo uszkodzili mu oczka na amen, albo zaczął wariować, ewentualnie ktoś używał jakiś dzikich technik dotonu, albo jeszcze wpadł w iluzje. Tyle możliwości i każda równie prawdopodobna a na dodatek, niektóre jeszcze się nie wykluczały wzajemnie. Oczywiście gdy dzieją się takie cudowne atrakcje, to jego wcześniejsze plany musiały zostać przełożone na nigdy. Po co ma polewać kilkadziesiąt metrów, gdy nie ma pojęcia co się w ogóle dzieje. Zwłaszcza, że sam w najlepszym wypadku widział około 5 metrów w przód. Nie sądził, że od wybuchu notki oślepiającej spadają okulary. Gdzieś tam w tle słyszał trzaski skał i drzew. Ktoś całkiem nieźle się bawił. Ame wiedział, że w tej chwili jest znacznie upośledzony i nie może samodzielnie ogarnąć sytuacji, niczego nie był pewny. Czekał na mądrość białowłosego, który może mu coś wyjaśnić, albo nakreślić chociaż plan działania. Zamierzał trzymać się blisko klonów Shinsa i używać ich jako tarczy w razie czego, dopóki szefu nie podejmie jakieś decyzji.
- Żyje ale gówno widzę. Co się tam dzieje? - warknął wściekłym, głównie na siebie, tonem.
- Kurwa jebana! - rzucił zduszonym krzykiem. Przecierał oczy i to z bólu a nie tylko ze zdumienia nad taktyką Nara. Starał się zająć miejsce za jednym z klonów Shinsa, żeby uchronić się na ślepo przed następnymi niespodziankami cieniasów. Gdy tak na miarę swoich obecnych możliwości manewrował sobie w terenie, to teren jak na złość zaczął do tego dygotać. Albo delirka od sake, albo uszkodzili mu oczka na amen, albo zaczął wariować, ewentualnie ktoś używał jakiś dzikich technik dotonu, albo jeszcze wpadł w iluzje. Tyle możliwości i każda równie prawdopodobna a na dodatek, niektóre jeszcze się nie wykluczały wzajemnie. Oczywiście gdy dzieją się takie cudowne atrakcje, to jego wcześniejsze plany musiały zostać przełożone na nigdy. Po co ma polewać kilkadziesiąt metrów, gdy nie ma pojęcia co się w ogóle dzieje. Zwłaszcza, że sam w najlepszym wypadku widział około 5 metrów w przód. Nie sądził, że od wybuchu notki oślepiającej spadają okulary. Gdzieś tam w tle słyszał trzaski skał i drzew. Ktoś całkiem nieźle się bawił. Ame wiedział, że w tej chwili jest znacznie upośledzony i nie może samodzielnie ogarnąć sytuacji, niczego nie był pewny. Czekał na mądrość białowłosego, który może mu coś wyjaśnić, albo nakreślić chociaż plan działania. Zamierzał trzymać się blisko klonów Shinsa i używać ich jako tarczy w razie czego, dopóki szefu nie podejmie jakieś decyzji.
- Żyje ale gówno widzę. Co się tam dzieje? - warknął wściekłym, głównie na siebie, tonem.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
No cóż czasem tak jest, że gdy nigdy wcześniej się nie współpracowało z kimś to mimo szczerych chęci dobre skoordynowanie ataku jest bardzo trudne. No i taka sytuacja zadziała się u nas. Ja uciekłem że ptakopodobnej zabawki przed dziwnym cieniem, chce to posłać do diabła, a tu ups. Ściana rośnie szybciej niż mi się zdawało. Co śmieszniej, kątem oka dostrzegłem obłok dymu w powietrzu przed moim bratem, z którego ewidentnie nie wyłaniali się sprzymierzeńcy.
Nie było wiele czasu na myślenie, a sytuacja toczyła się według nie najlepszego scenariuszu. Nie możemy zawieść rodziny. Obyś zdążył z podmianą. - przeszło mi przez myśl gdy postanowiłem szybko zmienić cel mojego ataku.
Najszybciej jak mogłem obróciłem się w kierunku podstepnych Nara, byli w powietrzu więc nie powinni mieć szans na unik, już w trakcie tej czynności nabierałem powietrza w płuca.
- Katon! - rzuciłem wypluwając z siebie z ogromną kule ognia, która całkiem sprawnie powinna mknąć ku celu. W tym momencie nie czułem nic poza buzującą adrenaliną. Czułem jak serce łopcze mi w piersi, mimo że w swoim życiu zdążyłem już odebrać je komuś innemu to jednak tym razem czułem się inaczej.
Dopiero gdy technika została przeze mnie wykonana poczułem jak krople potu spływają po moim czole, plecach i to nie z powodu gorąca.
Wiedziałem, że nie mogę pozwolić sobie na błędy. Gdybym chybił mogło by być po mnie, w końcu to właśnie prawdziwe oblicze wojny. Tu nie ma co liczyć na akty łaski, a spodziewać się trzeba wszystkiego.
W głębi serca liczyłem, że moja technika dotrze do celu i załatwi sprawę jednak cały czas wytężałem wzrok próbując dostrzec czy raptem w moją stronę nie leci kunai lub inny niezbyt sympatyczny prezent.
Gdyby tak się też stało staram się sparować to przemieniając swoją prawą rękę w topór. Chyba, że dostrzega przy takim kunaiu notkę. Wtedy rzucam się w bok starając się zrobić przewrót.
Natomiast gdyby przypadkiem ktoś chciał mnie zaskoczyć od tyłu, wtedy staram się wykonać obrót na pięcie w celu rozpłatania ręko-toporem ewentualnego napastnika.
Nie było wiele czasu na myślenie, a sytuacja toczyła się według nie najlepszego scenariuszu. Nie możemy zawieść rodziny. Obyś zdążył z podmianą. - przeszło mi przez myśl gdy postanowiłem szybko zmienić cel mojego ataku.
Najszybciej jak mogłem obróciłem się w kierunku podstepnych Nara, byli w powietrzu więc nie powinni mieć szans na unik, już w trakcie tej czynności nabierałem powietrza w płuca.
- Katon! - rzuciłem wypluwając z siebie z ogromną kule ognia, która całkiem sprawnie powinna mknąć ku celu. W tym momencie nie czułem nic poza buzującą adrenaliną. Czułem jak serce łopcze mi w piersi, mimo że w swoim życiu zdążyłem już odebrać je komuś innemu to jednak tym razem czułem się inaczej.
Dopiero gdy technika została przeze mnie wykonana poczułem jak krople potu spływają po moim czole, plecach i to nie z powodu gorąca.
Wiedziałem, że nie mogę pozwolić sobie na błędy. Gdybym chybił mogło by być po mnie, w końcu to właśnie prawdziwe oblicze wojny. Tu nie ma co liczyć na akty łaski, a spodziewać się trzeba wszystkiego.
W głębi serca liczyłem, że moja technika dotrze do celu i załatwi sprawę jednak cały czas wytężałem wzrok próbując dostrzec czy raptem w moją stronę nie leci kunai lub inny niezbyt sympatyczny prezent.
Gdyby tak się też stało staram się sparować to przemieniając swoją prawą rękę w topór. Chyba, że dostrzega przy takim kunaiu notkę. Wtedy rzucam się w bok starając się zrobić przewrót.
Natomiast gdyby przypadkiem ktoś chciał mnie zaskoczyć od tyłu, wtedy staram się wykonać obrót na pięcie w celu rozpłatania ręko-toporem ewentualnego napastnika.
Ukryty tekst
0 x
- Yoshimitsu
- Martwa postać
- Posty: 482
- Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Pazur
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242
- Multikonta: Arata
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
- Nazwa
- Yanagi no Mai
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Długość kości
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 8 wysunięć)
Koszt naliczany jest tylko za wysuwanie kości, "chowanie" ich jest darmowe. - Dodatkowe
- +10 szybkość
- Opis Pierwszy z tańców bojowych Kaguya, stanowiący preludium do kolejnych, coraz potężniejszych ruchów. Yanagi no Mai pozwala na gwałtowne wysuwanie ostro zakończonych kości z niektórych punktów ciała - dłoni, łokci, barków i ud. Maksymalnie wychodzi więc osiem szpikulców służących do ataku jak i obrony. Co więcej, technika pozwala też na równie gwałtowne wsunięcie ich z powrotem bez śladu. Dzięki temu jutsu Kaguya staje się niezwykle nieprzewidywalnym przeciwnikiem, którego ciężko jest zaatakować bez ryzyka nadziania się na kolce. Długość tych nietypowych broni oscyluje w okolicach czterdziestu centymetrów. Oczywiście, w przypadku posiadania kolców z dłoni nie można składać pieczęci.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x

- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Mapa: niestety w aktualnych warunkach nie mam jak poprawić mapki, starałem się jednak opisać Wasze pozycje najlepiej jak umiałem. W razie wątpliwości od razu piszcie PW, mapkę wstawię w nocy jak wrócę już do domu.
Shins i Gundan - wasze pozycje prawie nie uległy zmianom
Ame i Yoshimitsu - jeśli spojrzycie na mapkę w poprzednim poście, to teraz Wasza akcja rozgrywa się na środkowym, drugim od dołu kwadracie. Yoshimitsu jest na prawym jego krańcu, Ame z klonami i rywalem na lewym jego krańcu.
0 x
- Shins
- Martwa postać
- Posty: 1682
- Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō, Pazur
- Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
- Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=80043#p80043
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy
Twarda spacja:
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Chłopak sam już nie wiedział co się dzieje. Coś tam się działo, jednak w momencie gdy widać było tego skutki to był zbyt upośledzony, żeby zanotować wszystko dokładnie za pomocą głównego zmysłu jakim jest wzrok. Był w stanie pożalić się białemu na swój los i głupotę w postaci przekleństw. Cieszył się z głupoty przeciwników, w końcu zmarnowali szanse na zaatakowanie go, gdy ten wystawił im się przez brak pomyślunku. Co nie zmienia faktu, że to było tak nielogiczne, że się tego nie spodziewał, a jak praktyka pokazuje - nic mu się nawet nie stało, przeciwnik stracił tylko zasoby. Czyli w ogólnej klasyfikacji pucharowej tego starcia wychodził na prowadzenie. Podpierany przez klony Shinsa starał się nadążyć za Yoshimitsu, który najwyraźniej poczuł poważne zaburzenia mocy i wiedział, że reszcie coś się stało? A może po prostu zauważył użycie technik dotonu, a obaj wiedzieli, że Shinsa takowym włada? Nie! To na pewno były zaburzenia midichlorianów. Ogólnie na całe szczęście wzrok Ame zaczynał wracać do swojej normalnej wartości, nie było jeszcze idealnie, ale niebieskowłosy już odczuwał dużą poprawę. Między innymi mógł obserwować oddalającego się kościeja, co jeszcze kilka chwil temu wydawało się nie możliwe. Wewnętrznie przegotowywał się do walki i obserwował <hehe> swój wzrok, lecz to nie on zdradził mu, że coś jest nie tak. Nie były to tez midichloriany. Coś myknęło za nim i w jednej chwili jakby pozbawiły go wsparcia klonów. Jednym szarpnięciem sprowadził je do parteru, zostawiając Rekina samemu sobie. Jemu udało się wyrwać klonom i dzięki temu nie upadł i nie rozwalił sobie głupiego ryja. Rozsądnie oddalił się w szybkim tempie, tak że dystans dzielący jego i przeciwnika to 5m. Usłyszał tylko pompatyczne "tu kończy się wasza droga", które tamten z siebie wykrztusił. Przez moment spotkały się ich spojrzenia. Ame dostrzegał teraz jego ciemne oczy, dziwne włosy i duży kunai na plecach. Jeżeli to były wybory mistera wielkiego miecza, to Hozuki jednak dalej wygrywał.
- Więc straciliśmy też prędkość? - zarzucił potężnym sucharem mimo, że sam składał się z wody. Jednocześnie złożył pieczęć tygrysa, chcąc udowodnić, że jeśli chodzi o prędkość to jego moce mogą ulec podwojeniu. Następnie tupnął nogą w ziemie, oczywiście w kierunku teatralnego adwersarza. Po wykonanym manewrze zamierzał odskoczyć po skosie do tyłu, aby umożliwić Yoshimitsu reakcje i jednocześnie unikać ewentualnych pułapek i ataków wroga, bowiem każdy rozsądny shinobi założyłby, że ma do czynienia z klonem albo kawarimi. Ame mimo, że nie spełniał kryteriów, to jednak udało mu się dojść do takiego założenia.
- Więc straciliśmy też prędkość? - zarzucił potężnym sucharem mimo, że sam składał się z wody. Jednocześnie złożył pieczęć tygrysa, chcąc udowodnić, że jeśli chodzi o prędkość to jego moce mogą ulec podwojeniu. Następnie tupnął nogą w ziemie, oczywiście w kierunku teatralnego adwersarza. Po wykonanym manewrze zamierzał odskoczyć po skosie do tyłu, aby umożliwić Yoshimitsu reakcje i jednocześnie unikać ewentualnych pułapek i ataków wroga, bowiem każdy rozsądny shinobi założyłby, że ma do czynienia z klonem albo kawarimi. Ame mimo, że nie spełniał kryteriów, to jednak udało mu się dojść do takiego założenia.
Ukryty tekst
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


- Yoshimitsu
- Martwa postać
- Posty: 482
- Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Pazur
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242
- Multikonta: Arata
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
- Nazwa
- Fūton: Gōkūhō
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg Max.
- 15
- Koszt
- E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
- Dodatkowe
- Do wykonania potrzebna jest długa broń, np. miecz, kij, długi kunai
- Opis Specyficzna technika, wymagająca użycia broni o długim ostrzu (najlepiej miecz, ale w ostateczności wielki kunai też się nada). Użytkownik przesyła do ostrza chakrę wiatru, a następnie wykonuje silny zamach mieczem. Chakra zostaje wtedy wyzwolona pod postacią ostrego podmuchu wiatru, który jest w stanie odrzucić przeciwnika do tyłu, lub zadać mu niewielkie, bardzo płytkie rany cięte. Technika przydatna dla szermierzy, jako że mogą oni dzięki temu obalić przeciwnika na odległość.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x

- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Cóż rzec, moja sytuacja z każdą chwilą przedstawiała być zabawna. Jak się niestety boleśnie przekonałem na własnej skórze moje obrócenie się w stronę przeciwnika i wykonanie techniki trwało zbyt długo. Nie dostrzegłem też nadlatującego kastetu, który przeciął mi ucho mimo, że przewidywałem taki scenariusz i miałem plan na kontrę. Mimo to moje ciało najwyraźniej nie nadążało. Za to On poruszał się niesamowicie sprawnie. Nie miałem nawet czasu porządnie się skrzywić z bólu czy obrzucić Go jakąś paskudną obelgą bo raptem zacząłem lecieć na ziemię.
Byłem prawie pewny, że koleś jest na dopingu jakimś, bo jak inaczej by się wywinął temu wszystkie? Pewnie gdybym miał czas mu się uważniej przyjrzeć to bym zobaczył białe ślady pod nosem.
Jednak w końcu byliśmy na wojnie, a na wojnie wszystko dozwolone więc jeśli uda mi się wyjść z tego cało będę pamiętał na przyszłość żeby i siebie wspomóc medykamentami jakimiś. Ehhh...szkoda tylko, że wyjście cało nie zapowiadało się zbyt łatwo. Choć lecąc na plecach dojrzałe cień szansy, no a przynajmniej miałem taką szczerą nadzieję. Nie miałem takiego luksusu jak czas na przemyślenie swoich posunięć więc wykonywałem je trochę odruchowo.
Widząc, że mój rywal zrywa się na równe nogi chcąc najpewniej zakończyć robotę jak najszybciej co w cale nie było niczym dziwny postanowiłem przejść do kontry. Prawie na sto procent miał już w głowie obraz tego co zamierzał zrobić, bo w końcu jak narazie miał nade mną przewagę, wystarczyło znów skrócić dystans i zadać cios. Jednak takie sytuacje bardzo często są obusiecznym mieczem, gdyż będąc tak blisko sukcesu garda, zostaje lekko opuszczona. I tu trochę liczyłem na taką sytuację, jednak samym szczęściem walk się nie wygrywa. Lewa ręką sięgam kieszonki kamizelki i rzucam bombke dymną pod siebie by przeciwnik nie mógł łatwo dostrzec co się szykuje.
Znając doskonale swoje ciało i możliwości jakie mi daje najszybciej jak mogłem wyciągnąłem rękę w stronę mojego przeciwnika, a ta momentalnie zaczyna się wydłużać co skraca dystans napewno szybciej niż ten miał zaplanowane. W końcu walka z szczepem Jügo chyba nie jest chlebem powszednim mieszkańców tego lasu. Docelowo staram się złapać go swoją nienaturalnie długą kończyną i w zależności w jakiej sytuacji uda się go dorwać poczyniam następujące kroki. W tym samym czasie ręką która wcześniej rzucałem bombke dymną staje się moim ulubionym toporem.
Jeśli przeciwnik stoi na ziemi przyciągam się jednocześnie drugą ręką przemienioną w topór atakuje go cięciem po skosie od dołu ku górze (oczywiście tak żeby siebie nie skrzywdzić żeby nie było, że se rękę bym uciął czy coś xD)
Jeśli jest w powietrzu to z całą siłą ściągam go w dół żeby uderzyć nim o ziemię. Tu liczę, że uderzenie wywrze na nim choć chwilowy wrażenie co pozwoli mi na zryw na równe nogi by móc ruszyć na niego z topororęką w celu zamordowania po przez wielokrotne uderzanie w klatkę piersiową(do momentu aż ta zamieni się w mielonke).
Kolejny wariant jeśli koleś jest w powietrzu nade mną i ściągnięcie go w dół wiązało by się z uderzeniem nim o siebie wtedy staram się nim miotnąć w stronę ściany, którą stworzył Shins, a dalej jak powyżej.
Natomiast jeśli poczuje, że moja wężoręka nie jest w stanie złapać Nimaru to staram się go zwyczajnie odepchnąć jak najdalej by zwiększyć dystans, wracam jak najszybciej kończyn do normalności sięgam do torby i zaczynam obrzucać go wirującymi gwiazdkami śmierci mając topór do bloków czy jakby uczepił się ręki jak ją będę skracał do skrócenia go o głowę.
UŻYTE TECHNIKI:
UŻYTE PRZEDMIOTY:
Byłem prawie pewny, że koleś jest na dopingu jakimś, bo jak inaczej by się wywinął temu wszystkie? Pewnie gdybym miał czas mu się uważniej przyjrzeć to bym zobaczył białe ślady pod nosem.
Jednak w końcu byliśmy na wojnie, a na wojnie wszystko dozwolone więc jeśli uda mi się wyjść z tego cało będę pamiętał na przyszłość żeby i siebie wspomóc medykamentami jakimiś. Ehhh...szkoda tylko, że wyjście cało nie zapowiadało się zbyt łatwo. Choć lecąc na plecach dojrzałe cień szansy, no a przynajmniej miałem taką szczerą nadzieję. Nie miałem takiego luksusu jak czas na przemyślenie swoich posunięć więc wykonywałem je trochę odruchowo.
Widząc, że mój rywal zrywa się na równe nogi chcąc najpewniej zakończyć robotę jak najszybciej co w cale nie było niczym dziwny postanowiłem przejść do kontry. Prawie na sto procent miał już w głowie obraz tego co zamierzał zrobić, bo w końcu jak narazie miał nade mną przewagę, wystarczyło znów skrócić dystans i zadać cios. Jednak takie sytuacje bardzo często są obusiecznym mieczem, gdyż będąc tak blisko sukcesu garda, zostaje lekko opuszczona. I tu trochę liczyłem na taką sytuację, jednak samym szczęściem walk się nie wygrywa. Lewa ręką sięgam kieszonki kamizelki i rzucam bombke dymną pod siebie by przeciwnik nie mógł łatwo dostrzec co się szykuje.
Znając doskonale swoje ciało i możliwości jakie mi daje najszybciej jak mogłem wyciągnąłem rękę w stronę mojego przeciwnika, a ta momentalnie zaczyna się wydłużać co skraca dystans napewno szybciej niż ten miał zaplanowane. W końcu walka z szczepem Jügo chyba nie jest chlebem powszednim mieszkańców tego lasu. Docelowo staram się złapać go swoją nienaturalnie długą kończyną i w zależności w jakiej sytuacji uda się go dorwać poczyniam następujące kroki. W tym samym czasie ręką która wcześniej rzucałem bombke dymną staje się moim ulubionym toporem.
Jeśli przeciwnik stoi na ziemi przyciągam się jednocześnie drugą ręką przemienioną w topór atakuje go cięciem po skosie od dołu ku górze (oczywiście tak żeby siebie nie skrzywdzić żeby nie było, że se rękę bym uciął czy coś xD)
Jeśli jest w powietrzu to z całą siłą ściągam go w dół żeby uderzyć nim o ziemię. Tu liczę, że uderzenie wywrze na nim choć chwilowy wrażenie co pozwoli mi na zryw na równe nogi by móc ruszyć na niego z topororęką w celu zamordowania po przez wielokrotne uderzanie w klatkę piersiową(do momentu aż ta zamieni się w mielonke).
Kolejny wariant jeśli koleś jest w powietrzu nade mną i ściągnięcie go w dół wiązało by się z uderzeniem nim o siebie wtedy staram się nim miotnąć w stronę ściany, którą stworzył Shins, a dalej jak powyżej.
Natomiast jeśli poczuje, że moja wężoręka nie jest w stanie złapać Nimaru to staram się go zwyczajnie odepchnąć jak najdalej by zwiększyć dystans, wracam jak najszybciej kończyn do normalności sięgam do torby i zaczynam obrzucać go wirującymi gwiazdkami śmierci mając topór do bloków czy jakby uczepił się ręki jak ją będę skracał do skrócenia go o głowę.
UŻYTE TECHNIKI:
- Nazwa
- Teashi no Kakuchō
- Ranga
- C
- Poziom
- Klątwa
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 15 metrów
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%(co 5 metrów)
- Opis Technika ta jest tylko wstępem do możliwości, jakie posiada szczep Jūgo. Użytkownik tego podstawowego jutsu poddaje swoje ciało częściowej transformacji (poziomu pierwszego), wywołanej pobraniem czystej chakry natury. Dzięki temu kończyna shinobi może się wydłużyć, pozwalając mu na schwytanie przeciwnika, dostanie się na normalnie niedostępne miejsce lub po prostu wykonanie jakiejś czynności (jak np. pociągnięcie za dźwignię) na odległość. Sposobów wykorzystania jest wiele i jedynymi ograniczeniami są rozmiary celu i zasięg techniki, która w najlepszym wypadku może osiągnąć około 15 metrów.
- Nazwa
- Akkusu Ken o Hakai Suru
- Ranga
- C
- Poziom
- Klątwa
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Przedramię użytkownika
- Koszt
- E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
- Dodatkowe
- Na czas trwania techniki dostajemy 15 siły do aktywnej ręki.
- Opis Następna już z rzędu możliwa transformacja przedramienia członka klanu Jūgo. Tym razem chakra natury pobrana poprzez Senninka dostaje się do ręki, wzmacniając mięśnie i powiększając kończynę. Brzmi podobnie jak Jigoku Burō, co? Tyle że tutaj mamy jedną, za to znaczącą różnicę - większość chakry trafia do jednego segmentu skóry, tworząc na ręce narośl w kształcie topora. Poczekajcie - to nie jest zwykła narośl, a prawdziwy, naturalny topór! Uderzenie taką bronią jest w stanie rozkruszyć kamienne płyty lub ściąć dość grube drzewa, a także sama struktura jest na tyle silna, by umożliwić zablokowanie ciosu bronią sieczną, nie odnosząc obrażeń. Dodatkowo na reszcie ręki pojawiają się kolce, będące bonusową ochroną ręki, lecz nie są one tak wytrzymałe jak sam topór.
- Nazwa
- Shuriken
- Typ
- Broń miotana
- Styl
- Seido
- Rozmiary
- Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Czteroramienna gwiazda wykonana z zaostrzonego metalu. Stanowi podstawowy element wyposażenia każdego, kto chciałby określać się mianem ninja. Podstawowym sposobem użycia, jest rzut w kierunku oponenta w celu zranienia. Wykonywany jest on specjalną techniką; gwiazdkę chwyta się pomiędzy palcami i wykonuje energiczny wymach całą ręka. Wbrew pozorom broń ta jest w stanie wyrządzić stosunkowo spore szkody, zwłaszcza użyta w większej ilości. Oprócz podstawowego zastosowania może posłużyć za prowizoryczną "zasłonę" odwracającą uwagą oponenta. Pozwala to na złapanie odrobiny oddechu w walce czy na przygotowanie znacznie mocniejszego ataku. Krótko: wszechstronna broń, którą musi posiadać absolutnie każdy, chociaż w tej niewielkiej ilości.
Wariant dostępny jedynie dla członków klanu Ayatsuri: Ta wersja nie posiada otworu umożliwiającego komfortowe trzymanie przez Shinobi, a także jest nieco cieńsza i wymaga więcej siły do nadania odpowiedniego momentu obrotowego - przez co nadaje się tylko do wyrzutni zamontowanych w kukiełkach.</span> - Wymagania
- Cena
- 10 Ryō za sztukę / 6 Ryō za sztukę w wariancie dla Ayatsuri
- Nazwa
- Bombka Dymna
- Typ
- Bombka
- Objętość
- 2
- Opis Niewielkich rozmiarów okrągła bombka, spokojnie mieszcząca się w dłoni nawet w kilku sztukach. Stanowi tak naprawdę szczelnie zwinięty kawałek papieru, zawierający w sobie specjalny proszek. Przy uderzeniu czymś takim o ziemię, tworzy się iskra, która zapala całą mieszankę, wytwarzając dużych rozmiarów chmurę dymną, zdolną zakryć znaczną połać terenu. Sam dym nie jest zbyt przyjemny - powoduje podrażnienie oczu oraz krztuszenie się. Sprawia to, że taka bomba nadaje się świetnie nie tylko do ukrycia swojej pozycji, ale i zaskoczenia oponenta niesprzyjającymi warunkami panującymi na polu walki, podczas gdy my wstrzymamy oddech.
- Cena
- 100 Ryō
Ukryty tekst
0 x
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1906
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Mapka
fioletowe gwiazdki - wy, od góry patrząc jest Shins, pod nim Gundan, ne lewo od Gundana nadbiegający klon Shinsa, pod nim Yoshimitsu
niebieska gwiazdka - Ame
czarna strzałka - kunai z palącą się notką, który wyleciał z kłębu wznieconego kurzu. W chwili gdy piszecie posta, broń znajduje się 5 m od Yoshimitsu i leci prosto na niego, oraz 5 m od Ame, jednak temu nie grozi trafienie samym ostrzem.
szary jasny - dym z bombki Gundana
szary ciemny - kurz wzniecony przez wybuch notek i techniki Futon Yoshimitsu
brązowy prostokąt - ściana, wysoka na 30m i rośnie
Kolejność: dowolna
W razie moich błędów, niedopatrzeń, proszę na PW.
ghide dla mnie

niebieska gwiazdka - Ame
czarna strzałka - kunai z palącą się notką, który wyleciał z kłębu wznieconego kurzu. W chwili gdy piszecie posta, broń znajduje się 5 m od Yoshimitsu i leci prosto na niego, oraz 5 m od Ame, jednak temu nie grozi trafienie samym ostrzem.
szary jasny - dym z bombki Gundana
szary ciemny - kurz wzniecony przez wybuch notek i techniki Futon Yoshimitsu
brązowy prostokąt - ściana, wysoka na 30m i rośnie
W razie moich błędów, niedopatrzeń, proszę na PW.
ghide dla mnie
Ukryty tekst
0 x
- Shins
- Martwa postać
- Posty: 1682
- Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō, Pazur
- Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
- Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=80043#p80043
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Widzę, że póki nie zacznę to reszta grzecznie czeka, tak więc wrzucam posta i liczę na szybkie wklejenie gotowców xD
Aktualny wygląd:

https://www.youtube.com/watch?v=5DXlOSFpRpM
Ukryty tekst
Aktualny wygląd:

https://www.youtube.com/watch?v=5DXlOSFpRpM
Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy
Twarda spacja:
- Yoshimitsu
- Martwa postać
- Posty: 482
- Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Pazur
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242
- Multikonta: Arata
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
- Nazwa
- Fūton: Enshō No Kaze
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Połowa pieczęci Barana
- Zasięg Max.
- 25 metrów
- Koszt
- E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
- Dodatkowe
- Brak dodatkowych wymagań
- Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x

- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Jak pech to pech no ale aktualnie udało mi się chociaż nieco przedłużyć swoje życie o kilka dodatkowych chwil. Co jednak nie było na tyle satysfakcjonujące żeby zabić poczucie bezsilności.
Zacisnąłem ze złości zęby, aby nie wyrwał mi się z gardła jakiś wrzask, z taką siłą jak bym chciał przegryźć gardło mojego niedoszłego oprawcy.
Każdy ruch jaki wykonywałem doprowadzał tylko do kolejnych problemów, tym razem też tak było. Zerowa widoczność, dźwięk płonących notek. Moja rękę wróciła do normalnego rozmiaru.
Cholera! Dlaczego nic nie mogę zrobić!? Nic nie może mi wyjść do kur...!? Wymorduje ich, jeśli ta wojna ich nie wymorduje ja to zrobię! - gdyby gniew narastający we mnie można by zmienić w siłę to właśnie bym odpalił ultrainstynkt. Ale cóż nie ma tak dobrze.
Po chwili którą poświęciłem na stanie i zagryzanie wyimaginowanego przeciwnika, rzucam się biegiem za siebie żeby ewentualna eksplozja nie oderwała mi dupy przy samej głowie. Mając przy tym nieco nadziei, że odsunięcie się od obecnej pozycji nie po skutkuje właśnie wleceniem w miejsce wybuchu.
W końcu z moim szczęściem to może być i tak. W sumie to chyba była by najśmieszniejsza śmierć, gdy uciekasz przed wybuchem przez co ostatecznie w niego wbiegasz.
Ogólnie to staram się biegnąc w tył dotrzeć do jakiegoś pnia drzewa za którym się schowam opierając się plecami dezaktywując poziom klątwy.
Zacisnąłem ze złości zęby, aby nie wyrwał mi się z gardła jakiś wrzask, z taką siłą jak bym chciał przegryźć gardło mojego niedoszłego oprawcy.
Każdy ruch jaki wykonywałem doprowadzał tylko do kolejnych problemów, tym razem też tak było. Zerowa widoczność, dźwięk płonących notek. Moja rękę wróciła do normalnego rozmiaru.
Cholera! Dlaczego nic nie mogę zrobić!? Nic nie może mi wyjść do kur...!? Wymorduje ich, jeśli ta wojna ich nie wymorduje ja to zrobię! - gdyby gniew narastający we mnie można by zmienić w siłę to właśnie bym odpalił ultrainstynkt. Ale cóż nie ma tak dobrze.
Po chwili którą poświęciłem na stanie i zagryzanie wyimaginowanego przeciwnika, rzucam się biegiem za siebie żeby ewentualna eksplozja nie oderwała mi dupy przy samej głowie. Mając przy tym nieco nadziei, że odsunięcie się od obecnej pozycji nie po skutkuje właśnie wleceniem w miejsce wybuchu.
W końcu z moim szczęściem to może być i tak. W sumie to chyba była by najśmieszniejsza śmierć, gdy uciekasz przed wybuchem przez co ostatecznie w niego wbiegasz.
Ogólnie to staram się biegnąc w tył dotrzeć do jakiegoś pnia drzewa za którym się schowam opierając się plecami dezaktywując poziom klątwy.
Ukryty tekst
0 x
- Ame
- Postać porzucona
- Posty: 645
- Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: jak na av
- Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 902#p70902
Re: Las na granicy Kaigan i Midori
Ame sam nie wiedział co o tym myśleć. Jakimś magicznym sposobem przeciwnik był w stanie uniknąć jego ataku co go bardzo rozsierdziło. Tuuuuuu koooończy się wasza droga. Hmpf. Też tak kiedyś komuś powie tylko po to żeby prześmiać tego typu teatralne zagrywki. Chłopak odskoczył od przeciwnika tak jak planował. Okazało się, że to bardzo mądra zagrywka, gdyż z kurzu wcześniej wznieconego przez technikę Yoshimitsu wyleciał kunai, na którym zaobserwował wybuchową notkę. Ta na szczęście leciała na jego towarzysza a nie na niego samego. Jako, że nie był w stanie nic zrobić z pociskiem, nie widział przeciwnika, zaś sam białowłosy szykował się do kontrataku, to Hozuki zdecydował się odskoczyć jeszcze kilka metrów do tyłu. Kościany używał Futonu i nie zamierzał uciekać przed notką, tylko składał pieczęcie, a to oznaczało, że zamierza ją odepchnąć w kierunku przeciwnika. Odskok to jedyne co mógł zrobić bez wizji na oponencie, który w tej chwili może planować kontratak, zaś wizja oberwania odepchniętą notką nie była mu zbyt miła. Nie odpowiedział na pytanie Kaguyi, gdyż nie zamierzał krzycząc zdradzać swojej wiedzy. Zawsze to lepiej jak przeciwnik nie jest pewny czy go widać czy nie. Jeżeli Yosiek rozgoni kurz i Ame będzie w stanie dostrzec wroga, to rzuci w jego kierunku dwa kunaie z kabury na udzie.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame.


Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości