Prowincja znajduje się na południu Prastarego Lasu i tak jak sąsiadujące z nią obszary regionu, porośnięta jest gęstym lasem. Kaigan zamieszkiwany jest przez Ród Aburame , który to odnalazł tutaj wspaniałe warunki do rozwoju. Prowincja graniczy z morzem jak i też z krajem kupieckim co pozwala rozwijać handel oraz żeglugę. Znacznym problem w prowincji jest sąsiedztwo na zachodniej granicy z Tajemniczym Lasem co zaowocować może tworzeniem się szajek przemytniczych. Zwłaszcza, że porośnięte tereny nadają się na idealną kryjówkę.
Kaito Mizukane
Posty: 358 Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - Stalowe oczy - Kucyk - Atletyczna budowa ciała - Brązowo-bordowa tunika - Dopasowane spodnie shinobi - Czarny pas - Bose stopy
Widoczny ekwipunek: - Duża torba - Płaszcz - Plecak - Złożony Namiot
Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
Multikonta: Tapion
Post
autor: Kaito Mizukane » dzisiaj, o 14:28
Grupowa Misja S
Rei Uta & Takashi
"W stronę Zakazanego Brzegu"
_____________________________
Posty:
MG: 1
Rei Uta: 0
Takashi: 0
_____________________________
Po wszystkich rzeczach odhaczonych z listy poszliście w końcu spać, łóżka były tragiczne, skrzypiały przy najmniejszym ruchu, coś się wbijało w plecy i zapadnięte materace gdzieś w okolicach środka. Z pewnością podłoga była wygodniejsza, ale czy któryś z was pokusił się o taką opcję ? W każdym razie jak już poszliście spać, spaliście snem nie przerwanym, jednak czy to rzeczywiście była dobra decyzja ? Czy nie lepiej było uciekać od razu jak najdalej stąd, zamiast dać klanowi Nara czas do puszczenia swoich "gończych psów" za wami ? Wszystko miało się wyjaśnić w najbliższej przyszłości, okaże się przed jakimi konsekwencjami będziecie musieli stanąć własnych decyzji. Noc którą tutaj spędzaliście była spokojna, wygrywana w rytm muzyki brzęczenia skrzydeł chrabąszczy, od czasu do czasu słychać było przebijające się wycie wilków. Nawet nieśmiały księżyc, schował się gdzieś, oszczędzając was i nie budząc swoimi jasnymi promieniami.
Obudziliście się następnego poranka, dosyć wcześnie czyżby niepokój, a może słaby sen ? W każdym razie trzeba był powoli zbierać się do podróży, może jeszcze jakieś śniadanie na miejscu ? Wszystko zależało od was, jednak na sam początek wypadało co najmniej założyć galoty na pośladki, co by gości nie odstraszyć.
Słońce powoli unosiło się na widnokręgu, zero chmur, a patrząc na drzewa wiał dzisiaj lekki wietrzyk. Nic nie zapowiadało, że pogoda zepsuje się na resztę dnia.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Kujaku Haruka - Zlecenie Specjalne C
Zakata - Klanowa B
Rei Uta & Takashi - Grupowa Misja S
Rei Uta
Posty: 720 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 17
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » dzisiaj, o 15:45
Kończąc obiadokolacje wreszcie mogli odejść od stołu, wcześniej umieszczając opłatę za posiłek. Takashi przeraził się widząc wielozerową sumę, jednak bez słowa wyliczył odpowiednią sumę, oddalając się razem z Reiem przez drzwi, którymi wtargnęli do karczmy. Maji założył ramiona za głowę, idąc w ślad za swym przyjacielem. Miejsce do spania, które wybrali wyglądało jakby żyło tak więcej robactwa niż potencjalnych gości, jednak musiało się nadać na zregenerowanie sił. Rei wybrał pokój po lewej od schodów, wymieniając z przyjacielem ostatni uśmiech, zanim drzwi nie zamknęły się za jego plecami. W środku panował mrok, jednak wystrój był tak przyjemny, że może to i lepiej. Dzieciak z pustyni spojrzał odstawił swój zwój przy wejściu, po czym usiadł na oknie wychodzącym na teren przy noclegowni. Przez chwilę starał się wyłapać jakikolwiek ruch w mroku, jednak jedyne, co ujrzał to para pijaków podpierających się nawzajem. Maji uśmiechnął się do siebie, po czym usiadł na łóżku, które głośno dało znak o swej jakości przeraźliwym skrzypnięciem. Wypuszczając z płuc nagromadzone powietrze, Rei uwalił się na posłaniu po kilku chwilach, przenosząc się w krainę marzeń i nierealnych obrazów. Zaskakujące, zwłaszcza jeśli patrzyło się przez pryzmat tego, że ich śladem ktoś mógł puścić już najemników mających, ich przyprowadzić przed oblicze Rady. Ich los wciąż był niezapisany, a obaj wydawali się zbyt wyluzowani w zaistniałej sytuacji. Ktoś obserwujący to z zewnątrz mógłby pomyśleć, że wykazywali się ogromną ignorancją, jednak oni po prostu wierzyli w siebie bardziej niż treser chowający swoją głowę w paszczy lwa. Gdy pierwsze promienie słońca obudziły Reia, ten dosłownie zwalił się z łóżka przez chwilę, nie ogarniając, gdzie się właściwie znalazł. Ziewnął głośno, mierzwiąc włosy na swej głowie. Jedno oko po chwili postanowiło się unieść, a on przypomniał sobie, co się ostatnio odjebało. Wciąż byli poszukiwani, wciąż nie wiedzieli dokąd się udać… Czas było się zbierać. Rei wstał z ziemi, czując każdą z desek niewygodnego łóżka na swym ciele. Z jękiem porwał zwój z ziemi, po czym przewiesił go przez plecy, nie ubierając niczego… Bo przecież niczego przed snem z siebie nie zdejmował. To była idealna metoda by w szybkim tempie zawsze wydostać się w razie nagłego najścia gości, nie zapominając wcześniej by zaciągnąć gacie na bladą dupę. Maji wyskoczył z pokoju, po czym zapukał w drzwi przyjaciela z entuzjazmem, jak gdyby czaiła się za nimi gruba stara baba.
– Wstawaj kurwa… Nie jesteś na wakacjach, czas na nas. – Walił w drzwi do czasu, aż jego towarzysz nie otworzy ich z pewnością, witając Reia z serdecznością kogoś, kto właśnie został wyrwany z przyjemnego snu. Mimo wszystko faktem było, że nie mogli marnować tyle czasu w jednym miejscu. Żarty żartami, ale nie warto było wszczynać kolejnych incydentów, zanim nie oddalą się bardziej od Kaigen.
– Wyspałeś się księżniczko, może śniadanko do łóżka… Koniec wygodnego życia w lesie, zaczynasz swój pierwszy dzień na wolności głąbie. – Maji przez cały czas uśmiechał się szeroko, wyobrażając sobie co przyniesie kolejny dzień.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość