Takayama
- Kagaya
- Postać porzucona
- Posty: 61
- Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
- Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11556
- GG/Discord: pralkarz
- Multikonta: ---
- Matsuno Michi
- Posty: 13
- Rejestracja: 22 maja 2024, o 09:33
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek D
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11616
- Multikonta: Brak
Re: Takayama
Być może Michi trafił idealnie, ale prawda jest taka, że gdyby spotkał kogoś mniej przyjaznego, to i tak dałby sobie radę. Być może zamaskowany nastolatek był dość naiwny, jednak nie do tego stopnia, żeby dać się zadźgać. Nie pamiętał rodzinnego ciepła czy radości, jaką daje obcowanie z innymi, jednakże doświadczył innej strony ludzi. I to właśnie ta strona sprawiła, że być może Michi poradziłby sobie w niecodziennych sytuacjach o wiele lepiej, niż niejeden młodzieniec wychowany w znanych klanach. Oczywiście są to tylko założenia, bo na razie chłopak nie miał zbyt często do czynienia ze światem zewnętrznym, ale niedługo z pewnością się to zmieni.
- Ayame, zapamiętać. - imiona były akurat najłatwiejsze do zapamiętania i wymówienia. Matsuno mógł je przypisać do konkretnej sylwetki, twarzy, osoby. To sprawiało, że mógł przypisać dane słowo do określonego wyobrażenia lub wspomnienia. To sprawiało, że ze słowem wiązały się jakieś uczucia, a te akurat Michi chciał odkrywać. Być może Ayame go tego nauczy? Skoro i tak już proponowała nauczenie jakiejś pracy, to można od razu rozwinąć to na uczucia. Dla pustelnika sprawa była na tyle prosta, że nie widział żadnych przeszkód. Oczywiście, zapewne przyjdzie mu się niemiło rozczarować, ale to też część nauki. W końcu człowiek uczy się najlepiej poprzez konfrontację swoich przekonań czy oczekiwań, z hardą, niewybaczającą prawdą i faktami. Takie zderzenie właśnie miało miejsce, gdy Ayame poruszyła temat jego ubioru.
Michi wskazał na siebie palcem i gdyby tylko mógł wizualizować swoje zmieszanie, to nad jego głową pojawiłoby się w tym momencie wiele znaków zapytania - Wszyscy takie nosili jak kończył się las. Zawsze takie mieli, jak mnie widzieli. - zdania wyszły mu nad wyraz dobrze, ale to nie świadczyło, że argument przekona Ayame. Być może Matsuno nie był jeszcze gotowy na tak otwartą konfrontację ze światem, bo teraz nerwowo zaczął skubać wąsy na swojej masce. Młody shinobi nie miał żadnych pozytywnych wspomnień związanych z jego ubiorem, ale była to jedyna pewna w jego życiu. Niezależnie od tego, co się działo w lesie, ludzie na jego skraju zawsze byli ubrani właśnie w ten sposób. Deszcz, śnieg, słońce, ranek, wieczór - oni nigdy się nie zmieniali, choć ich sylwetki się od siebie różniły. Ten ubiór, który miał teraz na sobie, był swego rodzaju jego wentylem bezpieczeństwa. Nie czuł się tak samotny i zagubiony w świecie, bo miał coś, co przypominało mu o jego starej rzeczywistości.
- Czemu maska straszna? - zapytał też, kiedy zbliżali się do zabudowań. Było widać, że niepewność w jego ciele narasta z każdym kolejnym krokiem. Również jego oddech stał się częstszy i płytszy, niczym zwierzyny w stresującej sytuacji. Być może był to strach przed nieznanym, a być może podświadoma reakcja jego ciała, które podświadomie wysyłało sygnały o zagrożeniu płynącym od wioski. W końcu przez te wszystkie lata granica lasu kojarzyła mu się z wygnaniem i kamieniami. Mimo jednak całej tej odruchowej reakcji, Michi zacisnął zęby, a palce owinęły się dookoła jednej z mniejszych masek znajdujących się na jego ubraniu, i stawiał kolejne kroki do przodu. Dawał jasno do zrozumienia, że niezależnie od tego, czego będzie chciało jego ciało, on sam zamierzał podejść bliżej.
- Ayame, zapamiętać. - imiona były akurat najłatwiejsze do zapamiętania i wymówienia. Matsuno mógł je przypisać do konkretnej sylwetki, twarzy, osoby. To sprawiało, że mógł przypisać dane słowo do określonego wyobrażenia lub wspomnienia. To sprawiało, że ze słowem wiązały się jakieś uczucia, a te akurat Michi chciał odkrywać. Być może Ayame go tego nauczy? Skoro i tak już proponowała nauczenie jakiejś pracy, to można od razu rozwinąć to na uczucia. Dla pustelnika sprawa była na tyle prosta, że nie widział żadnych przeszkód. Oczywiście, zapewne przyjdzie mu się niemiło rozczarować, ale to też część nauki. W końcu człowiek uczy się najlepiej poprzez konfrontację swoich przekonań czy oczekiwań, z hardą, niewybaczającą prawdą i faktami. Takie zderzenie właśnie miało miejsce, gdy Ayame poruszyła temat jego ubioru.
Michi wskazał na siebie palcem i gdyby tylko mógł wizualizować swoje zmieszanie, to nad jego głową pojawiłoby się w tym momencie wiele znaków zapytania - Wszyscy takie nosili jak kończył się las. Zawsze takie mieli, jak mnie widzieli. - zdania wyszły mu nad wyraz dobrze, ale to nie świadczyło, że argument przekona Ayame. Być może Matsuno nie był jeszcze gotowy na tak otwartą konfrontację ze światem, bo teraz nerwowo zaczął skubać wąsy na swojej masce. Młody shinobi nie miał żadnych pozytywnych wspomnień związanych z jego ubiorem, ale była to jedyna pewna w jego życiu. Niezależnie od tego, co się działo w lesie, ludzie na jego skraju zawsze byli ubrani właśnie w ten sposób. Deszcz, śnieg, słońce, ranek, wieczór - oni nigdy się nie zmieniali, choć ich sylwetki się od siebie różniły. Ten ubiór, który miał teraz na sobie, był swego rodzaju jego wentylem bezpieczeństwa. Nie czuł się tak samotny i zagubiony w świecie, bo miał coś, co przypominało mu o jego starej rzeczywistości.
- Czemu maska straszna? - zapytał też, kiedy zbliżali się do zabudowań. Było widać, że niepewność w jego ciele narasta z każdym kolejnym krokiem. Również jego oddech stał się częstszy i płytszy, niczym zwierzyny w stresującej sytuacji. Być może był to strach przed nieznanym, a być może podświadoma reakcja jego ciała, które podświadomie wysyłało sygnały o zagrożeniu płynącym od wioski. W końcu przez te wszystkie lata granica lasu kojarzyła mu się z wygnaniem i kamieniami. Mimo jednak całej tej odruchowej reakcji, Michi zacisnął zęby, a palce owinęły się dookoła jednej z mniejszych masek znajdujących się na jego ubraniu, i stawiał kolejne kroki do przodu. Dawał jasno do zrozumienia, że niezależnie od tego, czego będzie chciało jego ciało, on sam zamierzał podejść bliżej.
0 x
- Kagaya
- Postać porzucona
- Posty: 61
- Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
- Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11556
- GG/Discord: pralkarz
- Multikonta: ---
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość