Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 11 sty 2020, o 17:33
Gorące źródełko w Midori znajduje się na obrzeżach osady, z dala od zgiełku centrum. Miejsce to jest lubiane i często odwiedzane przez uwielbiających leniuchowanie klanowiczów Nara. Po wejściu do głównego gmachu znajdziemy dwie szatnie, po jednej przeznaczonej dla odpowiedniej płci. Można tam zostawić codzienne odzienie i spłukać z siebie brud dnia codziennego, korzystając ze specjalnie przygotowanych do tego balii. Samo gorące źródełko jest sporego rozmiaru kąpieliskiem, przedzielonym wysokim płotem, które odseparowuje od siebie panów i panie.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 23 sty 2020, o 12:42
Nara ostatnio wybitnie się napracowała, zasługiwała więc na odrobinę relaksu - nie to, żeby kiedykolwiek go sobie odmawiała! Umówiła się więc ze swoją drogą koleżanką Inoyu w tutejszym gorącym źródełku, licząc na to, że może miła atmosfera ciepłej kąpieli sprawi, że albinoska przestanie chodzić skwaszona faktem, że tocząca się na granicy wojna uwięziła ją w rodzinnych stronach Shikatsu. Ostatnio atmosfera pomiędzy nimi nie należała do najlepszych - i w sumie trudno było się temu dziwić. Nara sama dobrze pamiętała, jak to jest tkwić prowincji ogarniętej wojną, która nie jest nawet twoja.
Na miejsce dotarła pierwsza, co w sumie było jej całkiem na rękę, bo mogła dzięki temu ominąć dość niezręczny moment wspólnych rozbieranek z codziennych fatałaszków. Nie widziała sensu czekania na kapłankę w tutejszej przebieralni. Nie było tu zbyt wiele do roboty oprócz oglądania nagich ciał innych użytkowniczek publicznej łaźni - a że godzina była taka, że raczej kąpiele zażywały teraz tutejsze starsze panie, to tym bardziej nie było nawet na czym oka zawiesić. Shikatsu przyspieszyła więc proces przygotowywania się do gorącej kąpieli, uznając, że jakoś się z albinoską przecież znajdą. Porzuciła więc swoje znoszone codzienne łachy w jednym z przygotowanych dla gości schowków, zaliczyła szybkie płukanie zimną wodą i otuliła przydzielonym jej kąpielowym kimonem, by czym prędzej przejść do właściwej atrakcji wizyty w onsenie - moczenia się w ukropie.
Odłożyła więc swoje okrycie we właściwe miejsce, przygarnęła jakiś ręcznik, zostawiła gdzieś klapeczki, a potem wgramoliła się do ciepłego kąpieliska pospiesznie, nie chcąc zbytnio zmarznąć podczas latania z gołym tyłkiem. Woda była idealna – Shi otarła krople potu, które wstąpiły jej na czoło przez unoszącą się parę, a potem oparła łbem o brzeg akwenu, zawieszając spojrzenie na niebie. Uprzednio też ulokowała na swojej łepetynie złożony ręczniczek nasączony zimną wodą, by nie stracić przypadkiem przytomności od siedzenia w tej parówce. Oby Inoyu dołączyła do niej w dobrym humorze. Czy Inoyu w ogóle kiedykolwiek była w dobrym humorze? Nie mogła sobie przypomnieć.
0 x
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85248#p85248
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū
Post
autor: Inoyū » 23 sty 2020, o 22:29
Zazwyczaj niechętnie przystawała na propozycje jej koleżanki Nary do ruszenia gdzieś swojego dupska - niezależnie od tego, czy miałoby to być spotkanie służbowe , czy też rekreacyjnie wyjście na miasto, by się trochę odprężyć. Raz, że po prostu była na to zbyt leniwa i nie chciało jej się tego robić, a dwa, że przedłużający się pobyt w trawionym wojną Midori dość negatywnie odbijał się na jej psychice. Tak po prawdzie, to chciała już wrócić do domu. Coraz częściej zaczynała żałować, że w ogóle zgodziła się na jakieś wycieczki zagraniczne.
Nie mogła jednak powiedzieć, że nie było żadnych pozytywnych aspektów jej wyprawy poza granice rodzinnej prowincji - a jedną z nich było to, że dzięki Shikatsu przekonała się wreszcie do gorących źródeł, których na ojczyźnie unikała jak ognia. A bo to takie za gorące, wszędzie dużo gołych ludzi, duszno, nie da się oddychać... a może ktoś do tego nasikał? Nigdy nie wiesz, ludzie bywają cholernie obleśni. Kto jak kto, ale Inoyū mogłaby sypać minusami przebywania w onsenach niczym z rękawa, jako że zrzędzenie miała we krwi.
Kiedy jednak po paru nieudanych próbach przekonania jej do tego, że zamoczenie ciała po ciężkim dniu w gorącej wodzie jednak może być przyjemne, pozwoliła się zaprosić i wreszcie weszła do źródełka, to już nie chciała stamtąd wyjść. Jakoś tak była w stanie zignorować wszystkie możliwe wady, by móc zrelaksować się w onsenie. Przepłaciła tę przyjemność czerwonymi plamami na jej zbyt wrażliwej na tak intensywne bodźce skórze, ale to nie była wygórowana cena za taki wypoczynek.
Upewniwszy się, że w przebieralni akurat nikogo nie ma i będzie mogła paradować nago bez stresowania się, że ktoś akurat mógłby na nią spojrzeć, sprawnym ruchem pozbawiła się ubrań, po czym cisnęła nimi dość niedbale na którąś z wolnych szafek. Zerknęła z wyraźnym zniechęceniem na przygotowaną balię z zimną wodą. Szczerze nienawidziła tego etapu przygotowania do kąpieli w onsenie, więc jedynie ochlapała się niedbale, nie przywiązując do tego zbyt dużej uwagi. Związała swoje długie kosmyki w luźny kok, a następnie ułożyła na czubku głowy wilgotny ręcznik, drugim zaś - znacznie większym - obwiązała szczelnie tułów, ukrywając te części ciała, których pokazanie wywoływałoby u niej dyskomfort. Przyczłapała w końcu do głównej części kąpieliska i skinęła od niechcenia łbem w stronę Shi, widząc, że, o dziwo, dotarła na miejsce przed nią. Nadal nie mogła się przyzwyczaić, jak cholernie nieprzyjemne są pierwsze chwile po wejściu do onsenu, więc najpierw niepewnie zamoczyła stopę i wzdrygnęła się, by koniec końców szybko zanurzyć całe ciało, chcąc już mieć to za sobą.
— Czy możesz coś zrobić, by wasi wygrywali wojnę szybciej? Nie chcę już tu być. W sensie wiesz, w Midori. Nie mam nic do onsenu — burknęła niczym rozkapryszony bachor, zdejmując z siebie ręcznik, skoro jej ciało i tak było już pod wodą. Przeciągnęła się z donośnym ziewnięciem i odgięła głowę do tyłu tak, by móc uprzeć się potylicą o brzeg basenu. Zabiłaby w tej chwili każdego, kto kazałby jej stąd wychodzić.
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 23 sty 2020, o 23:12
Misja Wojenna rangi C
Inoyū i Shikatsu
1/45
Niektórzy spali na kiepskich posłaniach, pod namiotami, w mniej lub bardziej prowizorycznych obozowiskach. Inni mieli komfort wylegiwania się we własnych łóżkach. Jedni skazani byli na zmienną, humorzastą pogodę, która niejednokrotnie dawała w kość, drudzy natomiast mogli skryć się w ciepłych czterech ścianach i co najwyżej użerali się z przeciekającym dachem. Ci pierwsi narażeni byli na ciągły stres i realne zagrożenie - wróg przecież czaił się za miedzą. Pozostali również mogli być ogarnięci niepokojem, jednak ich sytuacja była o wiele, wiele lepsza od tych nieszczęśliwców, którzy zostali wysłani na samiuśki front.
Shikatsu miała to szczęście, że wojna nie przebiegała szczególnie gwałtownie. Nara rozgrywali ten konflikt dość spokojnie, niczym partię szogów, a ich przeciwnicy przyjęli podobną strategię. Być może w przypadku szalonych batalii, w których obie strony zamierzały rozstrzygnąć konflikt, wszystkie rezerwy shinobi w Yokukage zostałyby zaangażowane walkę, a w tym i Shi, ale na ten moment nie było takiej potrzeby. Doświadczona Dōkō zrobiła zresztą i tak swoje. Piraci pod wodzą Szczerbatego zapewne już zaczęli szkodzić statkom podległym Aburame albo przynajmniej lada moment mieli zacząć. Shikatsu - z wyrzutami sumienia lub też bez - mogła teraz wylegiwać się w przyjemnie gorącej wodzie wraz ze swoją przyjaciółką, kiedy inni skazani byli na kąpiel w deszczówce lub lodowatej rzece.
Błogie lenistwo dziewczyn utrudniło trochę robotę zabieganemu Keitaro , który tego dnia miał do dostarczenia kilkanaście wiadomości w trybie niezwykle pilnym, a w tym i do swojej kuzynki. W pierwszej kolejności odwiedził domostwo krewnych, gdzie zastał Junko (Shikao był w terenie), od której dowiedział się, że jej córka razem z Inoyū planowały odwiedzić onsen. Nastolatek popędził więc do publicznych łaźni, gdzie trochę skrępowany poprosił którąś z pań obsługi o sprawdzenie żeńskiego basenu i wypytanie o Shikatsu. Niespieszące się, grube babsku w ciągu paru chwil przetoczyło się do odpowiedniego kąpieliska i niezbyt miłym tonem zaburzyło spokój odpoczywających ludzi, wywołując do tablicy Shikatsu i mówiąc o sprawie niecierpiącej zwłoki, wystosowanej z samej góry.
Odrobinę zawstydzony Keitaro cierpliwie czekał na pojawienie się kuzyneczki. Kiedy tylko ją ujrzał, już z daleka pomachał dłonią, a po chwili przywitał się ciepło. Tym razem jednak dość szybko przeszedł do formalności, co jedynie potwierdzało, że nie zjawił się z byle pierdołą.
- Zostało ci przydzielone kolejne zadanie. Powinnaś ruszyć możliwie najprędzej do posterunku numer sześć. Tutaj masz rozkaz i mapkę poglądową z usytuowaniem posterunku – oznajmił, wręczając krótki liścik wydany przez władze rodu Nara. - Chyba planowana jest jakaś wojenna operacja, ale nic więcej nie wiem. Szczegóły dopiero o dowódcy na miejscu zbiórki. Uczestnictwo Pani Inoyū oczywiście mile widziane. To chyba tyle… Przepraszam, Shi, ale muszę gonić. Jak się spotkamy w spokojniejszych warunkach, to opowiesz mi o tej morskiej przygodzie. A tymczasem powodzenia, pa! – pożegnał się sympatycznie, posyłając uśmiech do kuzynki oraz jej przyjaciółki, o ile ta również wygramoliła się z wody i stawiła na spotkanie z sympatycznym posłańcem.
A rozkaz, jak to rozkaz, nie przewidywał możliwości odmowy.
0 x
Shikatsu
Postać porzucona
Posty: 459 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
GG/Discord: urb#6156
Multikonta: -
Post
autor: Shikatsu » 28 sty 2020, o 12:47
Inojka wreszcie się odnalazła. Nara obserwowała ja uważnie, unosząc jedna brew ku górze, jak ta wymaszerowała dziarsko z szatni owinięta od stop do głów ręcznikiem - skąd ona miała w ogóle tak wielki ręcznik? No cóż, była w końcu duchowna z Karmazynowych Szczytów, czego mogła innego się spodziewać. Shikatsu westchnęła ciężko, obserwując ja uważnie spod zmrużonych powiek przez cala drogę do ciepłego bajorka – im bardziej albinoska okrywała swoja zaczerwieniona od pary skore, tym mniej miała ochotę odwrócić wzrok choć na moment. Podparła głowę o dłoń, łokciem wspierając się o brzeg basenu.
Albinoska w tym czasie wgramoliła się do wody wraz z ręcznikiem. Nara nabrała powietrza w usta. No dobrze. Może tak się robi w jej rodzinnych stronach. Będzie musiała pamiętać, by potem przynieść jej suchy.
- Nie wiem, czy zauważyłaś, ale staram się jak mogę - odparła na te bezzasadne pretensje, przykładając dłoń do klatki piersiowej w geście oburzenia. A potem westchnęła ciężko, przetarła mokrymi dłońmi swoje zmęczone lico i wyciągnęła nóżki w bardzo zrelaksowanej pozycji. Jeśli ma jeszcze coś robić dla klanu, to musi w końcu dbać o swoje podupadające morale. – Nie możemy pogadać o czymś innym? Jeden cholerny dzień chce nie myśleć o tej wojnie.
Zamilkła wreszcie, chcąc się choć przez moment cieszyć chwila świętego spokoju, jak za dobrych czasów pokoju. Przymknęła ślepia, rozmasowała swoja zesztywniała szyje. Przez moment wydawało jej się, ze słyszy swoje imię – puściła to mimo uszu, zanurzając się aż po nos w wodzie. Ktoś jednak nie odpuszczał.
- Poważnie? Poważnie? – Wzniosła błagalnie oczy ku niebu z momentem, gdy jakiś babsztyl odnalazł ja w gronie osób grzejących się w damskiej części kąpieliska. Po raz setny dzisiaj westchnęła ostentacyjnie, dając wyraz swojemu niezadowoleniu, by wreszcie złapać swój porzucony niedaleko ręcznik i przykryć nim swoje gotujące się przez ostatnie pół godziny cielsko. Na całość dorzuciła jeszcze wypożyczone kąpielowe kimonko, wsunęła stopy w klapeczki i, szorując nogami, wytoczyła się na zewnątrz, by spojrzeć w oczu intruzowi.
- Mam nadzieję, że to jest naprawdę waż-… O, Keitaro. Wpadłeś się wykąpać? – spojrzała bezmyślnie na kuzynka, szczelniej opatulając się wdziankiem. Było jej cholernie zimno, nie zdążyła porządnie się wytrzeć.
Keitaro niestety nie przyniósł dobrych wiadomości. Nara wymieniła z nim kilka słów i wróciła do Inoyu w paskudnym nastroju. Chyba jeszcze gorszym niż humorek Yamanaki.
- Przeklęłaś mnie, czy jak? Wezwali mnie, bym zrobiła coś, by nasi wygrywali wojnę szybciej . I to już teraz - powtórzyła słowa albinoski z wyraźnym przekąsem, splatając dłonie na piersi. Przez moment stała w miejscu, nie do końca wiedząc, czy w ogóle powinna ja nagabywać. Onieśmielało ja proszenie jej po raz kolejny o pomoc. No i nie pomagał fakt, że albinoska siedziała przed nią jak ja pan bóg stworzył – nie ułatwiało to takich rozmów. Nara przełknęła ślinę nerwowo, odwracając wzrok gdzieś w bok. - Idziesz?
0 x
Inoyū
Postać porzucona
Posty: 469 Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:55
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Albinos, brak źrenic, czerwony cień wokół oczu, dość niska, przewieszona zbędnymi wstążkami, talizmanami i ciężką, mosiężną biżuterią; źle jej z oczu patrzy; ubrana w białe keikogi i czerwoną hibakamę.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi u boku, torba na biodrze, dwie kabury na udach, rękawiczki z blaszkami, bordowy płaszcz.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85248#p85248
GG/Discord: Vay#6526
Multikonta: nope
Aktualna postać: Mayū
Post
autor: Inoyū » 2 lut 2020, o 20:12
W sumie, to nie oczekiwała, że Shi jakkolwiek odpowie na jej zrzędzenie - ot, chciała sobie po prostu pomarudzić i wyrzucić z siebie wszystkie frustracje związane z przedłużającą się wojną. Przymknęła nawet oczy, dając jej w ten sposób znać, że zakończyła już swój komunikat i teraz już miała zamiar oddać się wyłącznie błogiemu nieróbstwu w gorących wodach onsenu. Kiedy jednak jej koleżanka Nara zdecydowała się odezwać, pierwszą reakcją Yamanaki było parsknięcie prześmiewczym rechotem. Momentalnie zakryła dłonią własne usta, by go zdusić w zarodku.
— Starasz się jak możesz ? — powtórzyła za nią, wyraźnie ją przedrzeźniając. — Czyli co konkretnie robisz? Odmaczasz sobie dupsko w onsenie, ot co. Ile to jeszcze może potrwać? Wiesz cokolwiek na ten temat? — burknęła z pretensją. Inoyū, jako osoba niepochodząca z Midori, a jedynie - z wielkiej łaski - użyczająca jej swoich umiejętności, miała do tego odmaczania dupska pełne prawo. W końcu tylko tutaj pomagała. Ta cholerna wojna nie miała zupełnie nic wspólnego z jej klanem, więc nie musiała być za nic odpowiedzialna - w przeciwieństwie do Shikatsu, która powinna chociaż próbować robić wszystko, co w jej mocy, by koniec wojny jakoś przyspieszyć. Widok tutejszych lasów już dawno zdążył jej się znudzić, a samo towarzystwo Nary od dłuższego czasu wydawało jej się jakoś tak bardziej męczące, od kiedy były wręcz na siebie skazane. Obrzuciła ją raz jeszcze niezbyt przyjemnym spojrzeniem, po czym zamknęła oczy, odchyliła głowę do tyłu i rozprostowała wszystkie swoje członki. Niemówienie o wojnie nie sprawiało, że tej wojny nie było; najwyraźniej Shi bardzo lubiła przebywać w tym swoim ciasnym, nieskomplikowanym i, co najważniejsze, pozbawionym problemów światku. Kimże więc była, by ją z niego na siłę wyciągać?
Nieprzyjemne dla ucha ryki starszej kobiety postanowiła po prostu zignorować. Puściła mimo uszu zarówno zirytowane nawoływania, jak i ostentacyjne westchnięcia Nary, uznając, że to nie jest jej sprawa i zainteresuje się tą sytuacją dopiero w momencie, gdy ktoś pofatyguje się do niej osobiście i imiennie wywoła ją z akwenu. W końcu wołali tylko Shikatsu, nie? W takim razie Inoyū sobie jeszcze spokojnie posiedzi we wrzątku i rozluźni swoje spięte mięśnie. Odgarnęła z irytacją zlepione od wilgoci kosmyki na karku, czując, że jej wyjątkowo wrażliwy na wszelkie bodźce organizm nie zniesie dłużej tego - z pozoru drobnego - dyskomfortu. Pośpiesznie wetknęła je do upięcia, łypiąc spode łba na roznegliżowane staruszki, które starały się zająć sobą i nie zwracać uwagi na dość hałaśliwy duecik. Westchnęła teatralnie.
Nawet nie spojrzała na Narę, gdy ta wparowała z powrotem do kąpieliska. Spokojnie odczekała parę sekund, oczekując jej wgramolenia się do wody. Kiedy jednak nic takiego się nie stało, otworzyła leniwie jedno oko, by zerknąć na nią wyczekująco .
— O, to świetnie! Nie cieszysz się? No, to idź — wybulgotała, niespiesznie unosząc usta powyżej powierzchnię wody. Shikatsu jednak nie miała zamiaru ani sobie stąd iść, ani skakać z radości, ani nawet rzucić to wszystko w piździet i pozwolić sobie na kolejne parę chwil relaksu w gorących źródłach. To był ten moment, gdy zrozumiała, że nie będzie jej dane miło spędzić reszty dnia. Całkiem prawdopodobne, że spędzi go cholera wie gdzie w towarzystwie ludzi, z którymi nie będzie chciała przebywać. Pytanie zadane przez Shi było tylko gwoździem do trumny - Yamanaka momentalnie wygramoliła się ze źródeł, nawet niespecjalnie dbając o to, że nie ma czego na siebie narzucić, bo swój ręcznik zmarnowała na nieświecenie golizną przy wejściu do źródeł.
— Nie chce mi się już — wymamrotała podczas wymijania jej, po czym otworzyła zamaszyście drzwi. — To ostatni raz.
Na cóż jednak groźby, skoro podczas tego razu i tak zgodziła się jej towarzyszyć; z marsową miną osuszyła swoje rozgrzane wodą ciało ręcznikiem i narzuciła na siebie wymięte odzienie. Rozpuściła wilgotne, zmierzwione włosy, by chociaż trochę podeschły podczas drogi do wskazanego na mapie miejsca. Jak już wreszcie dziewczęta doprowadziły się do względnego porządku, niechętnie opuściły onsen i ruszyły w stronę posterunku.
0 x
Ichirou
Posty: 3911 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 2 lut 2020, o 20:58
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość