Przytułek dla ubogich
Re: Przytułek dla ubogich
- Nazwa
- Utsusemi no Jutsu
- Pieczęci
- Baran
- Zasięg Max.
- 50 metrów
- Koszt
- E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
- Dodatkowe
- Trzeba utrzymywać pieczęć
- Opis Prosta technika, z kalibru tych podstawowych, mająca na celu zmylenie, bądź nawiązanie kontaktu z celem. Dzięki tej technice możemy emitować każdego rodzaju odgłos jaki siedzi nam w łbie, czy to ćwierkanie ptaków, wybuchy notek, ryk lew lub innego człeka głos. Dźwięk atakuje dany cel z każdej strony, nie dając mu szansy na zlokalizowanie użytkownika, no chyba że ten stoi na widoku. Dany odgłos jest nadawany cały czas, do momentu kiedy dana pieczęć nie zostanie rozłączona.
0 x
Re: Przytułek dla ubogich
No i koniec. Mam nadzieję, że mimo smutnego oddźwięku misja się podobała. Prosiłbym też o posta kończącego z Twojej strony. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś na siebie trafimy w wątkach!
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2635
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Przytułek dla ubogich
- Dywagacja na różne tematy była nadzwyczaj ciekawa i bardzo gładko przebiegała. Młody Uchiha był zadziwiony, że potrafił się dogadać z pierwszym lepszym nowym młodzieniaszkiem. Ni stąd ni zowąd zjawił się ktoś kto może nie tyle co go rozumiał, a potrafił wypowiedzieć swoje zdanie na pewne tematy, a przy okazji wysłuchał co ma do powiedzenia czerwonooki. To imponowało każdemu, kto cenił sobie prawdomówność i silny charakter.
- Na mur możesz iść w każdej chwili, jednak na tereny dzikich już nie. Poza tym nie polecam, mógłbyś nie wrócić w jednym kawałku lub co gorsza wcale. Jednak by ruszyć i czegoś się dowiedzieć na mur to niezły pomysł, polecam. Informacje z pierwszej ręki są najcenniejsze. Bardzo się cieszę, że odnalazłeś z moją pomocą jakiś cel. Pokrywa się poniekąd z moim, jeżeli będziesz dążył do zdobycia większej świadomości. Pewnego razu może razem wybierzemy się za mur w celu inwigilacji? - zadał to pytanie dość retorycznie. Nie spodziewał się by Meijin był na tyle chętny by współpracować z białowłosym, jednak… Pytanie zadać mógł. Chciał wiedzieć co myśli kruczowłosy. Kolejny temat to już rodzina czarnego przybysza.
- A widzisz, jesteśmy z jednego pokolenia. Ciągnie nas w nieznane. Chcemy zjednoczenia i wiedzy. Tak Ty i ja. - podsumował to, jak reaguje młodzieniec na wzgląd otworzenia się swojej osady na świat. To brzmiało bardzo… Dobrze!
- Więc nie mamy na co czekać, ruszajmy. - powiedział, a wtem całą trójką udali się do przytułku. Ashikaga Akira stawał się równie ciekawy co Meijin. Jego styl mowy i czczenie jakiegoś boga wydawało się interesujące. Jaki Pan? Może Antykreator? A może nie? Białowłosy zachowywał czujność. Nie wiedział jak się zachować, bo gdy tylko usłyszy imię ‘boga’, którym byłby Han… Nie powstrzyma się przed przesłuchaniem czy też czymś gorszym.
- Mnie zwą Kyu, Akiro. Najedzmy się. - powiedziawszy, już po chwili znalazł się jako jeden z trzech w przytułku, gdzie dosiedli do jednego ze stołów z posiłkiem. - Bierzcie coś, ja zapłacę za wszystko, nie powinni nas obsługiwać za darmo. Nie krępuj się Akira. Ja muszę udać się na stronę. Gdy wrócę, chciałbym dowiedzieć się co nieco o Twoim 'Panie', a także kim jesteś Ashikago Akira. Czysta ciekawość...- powiedział z uśmiechem z serii 'powiedz coś o sobie, a ja Cię ocenię jak najlepiej potrafię' i wyszedł na chwilę, by móc skorzystać z WC.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Re: Przytułek dla ubogich
Nieznajomi mężczyźni okazali się zadziwiająco zainteresowani wyznaniem młodego akolity co cieszyło go w stopniu równym do presji, jaką nakładało. Sam, dopiero zaczynał zbliżać się do boga i chociaż jego wiedza teoretyczna była bliska pełnej, obawiał się, że nie zdoła właściwie oddać jego chwały i wspaniałości. Cóż, raz się żyje, jak to mawiają śmiertelni. Fakt trafienia na tych pomocnych ludzi oraz ich ciekawość nie mogła być przypadkiem, a skoro takie zadanie stawia przed nim najwyższy to on, skromny sługa wykona je najlepiej, jak tylko potrafi. - Wyznaję najwyższego z bogów. Jashina. Pana życia i śmierci. - Nie sposób było odmówić prawdy tym słowom, choć stanowiły tylko niewielką cześć jego chwały. - Tego, który daje łaskę nieśmiertelności i jako bóg mordu nie ma sobie równych w walce. - Taki wstęp powinien dać pewien pogląd na wiarę Akiry, równocześnie nie zagłębiając się zanadto w szczegóły. - Miło mi Pana poznać Kyu, oczywiście, jeśli zechce Pan wysłuchać po powrocie opowiem Panom trochę więcej. - Rozmowa była niewątpliwie ważną, ale mężczyznę skręcał głód, mając więc przed sobą jedzenie, od razu zabrał się za ucztę.
Jako osoba o dosyć sporych gabarytach przy okazji wyjątkowo aktywna i głodna jak zwierze wyznawca pochłaniał paszę w ogromnych ilościach. Oczywiście starając się nie obciążyć zanadto swoich dobrodziejów, ograniczał się i wybierał tylko najtańsze z potraw. Mimo wszystko samym ryżem masy się nie zrobi, trzeba do tego dodać jakiś kawałek męska, czy dwa. - Nie chciałbym być przesadnie wścibskim, ale jeśli mowa o murach, to czy Panowie należą do jakichś organizacji wojskowych? Nie brakuje wam, jak widzę uzbrojenia, a i obaj wyglądacie na takich, którzy potrafią poradzić sobie samodzielnie na trakcie. - Nie to, żeby stanowiło to jakieś wyzwanie, biorąc pod uwagę, że nawet taki nieopierzony, zaledwie dwudziestoletni uczeń jak on sobie z tym raził. Po prostu nie znalazł innego określenia, jakie dobrze opisałoby aurę niebezpieczeństwa, i pewności siebie, jaką wyczuwał w obecności tych dwóch.
Jako osoba o dosyć sporych gabarytach przy okazji wyjątkowo aktywna i głodna jak zwierze wyznawca pochłaniał paszę w ogromnych ilościach. Oczywiście starając się nie obciążyć zanadto swoich dobrodziejów, ograniczał się i wybierał tylko najtańsze z potraw. Mimo wszystko samym ryżem masy się nie zrobi, trzeba do tego dodać jakiś kawałek męska, czy dwa. - Nie chciałbym być przesadnie wścibskim, ale jeśli mowa o murach, to czy Panowie należą do jakichś organizacji wojskowych? Nie brakuje wam, jak widzę uzbrojenia, a i obaj wyglądacie na takich, którzy potrafią poradzić sobie samodzielnie na trakcie. - Nie to, żeby stanowiło to jakieś wyzwanie, biorąc pod uwagę, że nawet taki nieopierzony, zaledwie dwudziestoletni uczeń jak on sobie z tym raził. Po prostu nie znalazł innego określenia, jakie dobrze opisałoby aurę niebezpieczeństwa, i pewności siebie, jaką wyczuwał w obecności tych dwóch.
0 x
Re: Przytułek dla ubogich
A zatem Dżentelmeni okazali się odkrywcami. Niebezpieczny zawód, szczególnie w tak ciekawych czasach. - Cóż, w bardzo niewielkim stopniu. Poza samą boskością większość powszechnych bogów najwyraźniej nie przeszkadza panu. Jestem tylko skromnym akolitą i nie mam wglądu w interakcje między nimi, ale biorąc pod uwagę temperament Jashina raczej nie byłoby ich w niebiosach, gdyby narazili się na jego gniew. Nieśmiertelny jest bóstwem nadzwyczajnym i często opacznie interpretowanym, przez zachowania różnych lepiej i gorzej wykształconych wyznawców. Jest patronem mordu i zabijania. W swojej naturze przyjmuje ofiary tak z ludzi dobrych, jak i złych, błogosławiąc tym, którzy go czczą. Jako taki jest bóstwem idealnie neutralnym w zakresie swojej domeny i tylko od wyznawcy zależy, czy czcił go będzie, mordując każdego, czy tylko tych, którzy na śmierć zasłużyli. Jest również nieśmiertelny i to nie tylko w pojęciu nas ludzi. Nawet inni bogowie nie są w stanie uczynić mu krzywdy. Kiedy czas przeminie, a świat obróci się w pył, pan zostanie i trwał będzie. - Tak, Jashin bez wątpienia nie należał do typowych bóstw. Co prawda większość z nich trzymała się swoich cech charakterystycznych, ale większość z nich opowiadała się przy tym za Ying lub Yang. Podobnie jak ich pan, większość kapłanów podążała ścieżką neutralności, lecz niełatwo było dostrzec równowagę w kimś, kto właśnie wymordował całą rodzinę obserwatora.
Szczęściem pośród Jego sług byli również ludzie dobrzy, kroczący spokojnie poprzez świat i nauczający o tym, jaki naprawdę jest Jashin. Hmmm... powinienem częściej nauczać... Ta myśl uderzyła mężczyznę niczym grom z jasnego nieba. Czyżby takie czekało go powołanie? Na razie trochę zbyt wcześnie, by wyrokować i zapewne oświecenia dostąpi, kiedy już bardziej zbliży się do boga, zagłębiając się w tajniki wiary.
Szczęściem pośród Jego sług byli również ludzie dobrzy, kroczący spokojnie poprzez świat i nauczający o tym, jaki naprawdę jest Jashin. Hmmm... powinienem częściej nauczać... Ta myśl uderzyła mężczyznę niczym grom z jasnego nieba. Czyżby takie czekało go powołanie? Na razie trochę zbyt wcześnie, by wyrokować i zapewne oświecenia dostąpi, kiedy już bardziej zbliży się do boga, zagłębiając się w tajniki wiary.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości