Przytułek dla ubogich

Meijin

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Meijin »

0 x
Akira

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Akira »

- Jako ludzie mamy wolną wolę, rozum i serce. Dzięki temu sami możemy wybrać. Ja dla przykładu składam ofiary wyłącznie z gwałcicieli, morderców i innych zbrodniarzy. Aczkolwiek rzeczywiście. Jashinowi nie robi różnicy, jakich ludzi pozbawiamy życia, jeżeli robimy to ku jego chwale. To wyjątkowy pan. Nic nie stwarza, ale też sam nie niszczy. Choć mógłby. Zwyczajnie przyjmuje składane mu ofiary i błogosławi swoim sługom. Zazwyczaj w takich sytuacjach kapłan daje świadectwo wiary, przebijając swoje serce, ale ja nie zabiłem jeszcze wystarczająco wielu, by cieszyć się błogosławieństwem wieczności. - Przyznanie się do swojej małości w wierze nie było czymś szczególnie przyjemnym. Akira w pełni zdawał sobie sprawę z tego, że na razie jest stanowczo zbyt słaby, aby stać się dobrym sługą Jashina. Żeby podążać obraną przez siebie ścieżką i zwalczać zło potrzebna jest siła, jakiej na razie nie posiadał. Chociaż wszystko przychodzi z czasem, to bynajmniej nie samo i bez wysiłku. Chcąc lepiej służyć swojemu bogu, będzie musiał wiele, wiele trenować. - Tak, dziękuję. Nabrałem energii i siły do dalszych podróży oraz treningów.

Pochodzę... cóż. Ciężko stwierdzić, że mam jakąś ojczyznę. Moi rodzice zupełnie tak, jak ja są wędrownymi kapłanami. Całe życie spędziłem w podróży, ale urodziłem się gdzieś na szlaku w okolicy karmazynowych szczytów. Przyjemna okolica, dosyć ciepło i ładne widoki. Serdecznie polecam. A skoro już przy tym jesteśmy, Pan jest nietutejszy, to wiem, ale w jakiej części świata, jeśli można wiedzieć, spotyka się ludzi tak intrygujących, jak Pan? Skąd Pan pochodzi?
- Odkładając na bok pustą miskę, Akira zdał sobie sprawę, że troszeczkę się rozgadał, zajmując czas i uwagę mężczyzny, a nie wiedząc o nim właściwie niczego. Podróżowanie i kolekcjonowanie wiedzy w zasadzie nie było czymś niespotykanym, ale ten tutaj nie sprawiał wrażenia mędrca ani pustelnika. Chociaż patrząc na to z tej strony, Akira też nie.
0 x
Meijin

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Meijin »

0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Kyoushi »

  • Po wykorzystaniu czasu na swoje sprawy, białowłosy tylko podciągnął spodnie, wychodząc umył ręce i wbił się jak piłka golfowa w dołek po uderzeniu Tigera Woods’a do stołu przy którym siedzieli obydwaj nowopoznani mężczyźni. Czuł, że chyba nie brakowało im jego towarzystwa ze względu na to, iż prowadzili swą konwersację w całkowicie innym temacie, którego już nie ogarniał. Zasłyszał jedynie podczas podejścia o osiągnięciach kapłanów Jashina, o którym wspominał Akira. Całkiem ciekawe, że obiło mu się o uszy o nieśmiertelności tegoż dziwnego kultu. Jednak nie były one potwierdzone, to były domysły Meijina, ale może za chwilę się potwierdzą? Tego nie wiedział, przy okazji nie przeszkadzał, pałaszując co mu podali pod twarz. Nie zastanowiwszy się długo, nie zamierzał odmawiać, w końcu nie miał też oporów z zapłaceniem za to wszystko, jeśli tylko rodziła się taka potrzeba.
    - Wróciłem, ale widzę, że konwersujecie w najlepsze. Nie będę przeszkadzał – powiedział, nadal wiosłował łyżką czy też widelcem, bliżej nie ograniczając tego co miał zjeść. Jak widać Meijin również był ciekawski, jeśli chodziło o podróżowanie, jednocześnie podkreślając tę zdrową zazdrość, która mu ciążyła. Chyba dotarło też do czarnowłosego, że ten etap zamknięcia nie był dla niego zbyt korzystny, a otwarcie się na świat to jedyny sposób na osiągnięcie wyższych celów. Białowłosy szermierz uśmiechał się pod nosem, wiedząc, że jeszcze przed chwilą sam tłumaczył te rzeczy niewiele młodszemu koledze. Wpadł również na ciekawe spostrzeżenie.
    - Zauważcie jakie to ciekawe, gdzie spotkały się wasze dwa światy. Jeden, dorastający w zamkniętym społeczeństwie, drugi, który nigdy się nie zatrzymał na dłużej, wciąż podróżując. Myślę, że macie do siebie równie dużo pytań co odpowiedzi. Dziękuję za wspólny posiłek – dodał, kończąc swoją porcję, która była jeszcze ciepła. Rozglądał się jedynie, komu ma uregulować rachunek za wszystkich, by nie wyjść przypadkiem na darmozjadów. W końcu był dumnym Uchiha, nie mógł sobie pozwolić na uszczerbek reputacji nawet w przytułku dla ubogich!
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Meijin

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Meijin »

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Przytułek dla ubogich

Post autor: Kyoushi »

  • Wparowując bez pardonu i wyjadając co się da, białowłosy był już nasycony niezmiernie dobrym posiłkiem i świadomością, że poznał nowych ludzi na swej drodze, którzy wydawali się zdecydowanie początkującymi. Nie znał co prawda tego pielgrzyma, ale nie budził on jakichś kontrowersyjnych emocji czy też nie wzbudzał strachu. Musiał być przeciętny. Znacznie lepiej natomiast ocenił Meijina, bo to chłopak, z którym zamienił parę zdań i poznał jego stanowisko wobec wielu spraw, o których by nie pomyślał w ten sam sposób. Gdy tylko skończył posiłek i zdał sobie sprawę, że nie musi za to płacić. To była ciekawa opcja, a oczy bankruta Kyu zaświeciły jak dwa diamenty w blasku księżyca. Doskonale się składało, bo wolałby to wydać jednak na zabawki shinobi, aniżeli to wszystko na czym się skupił. Teraz, musiał zdecydować co robić dalej, w końcu miałby zostać sam z pielgrzymem, który zamarł w letargu, a czarnowłosy się już zbierał.
    - Mi również było miło i także się zbieram. Do rychłego zobaczenia Meijin, mam nadzieję że wciąż będziesz pamiętał o naszej rozmowie. – zaznaczył, uśmiechając się nieco, otrzepując swój płaszcz z okruchów i skinięciem głowy żegnając Akirę. To by było na tyle aktualnie w Yokukage i przytułku. Chyba, że czeka go coś, czego sam się nie spodziewa? Bardzo możliwe...
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yokukage (Osada Rodu Nara)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość