Siedziba władzy
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Siedziba władzy
[z: Wietrzne Równiny, Sogen, Szlak transportowy] Ukryty tekstPoranek nadszedł szybko i zaserwował wszystkim doładowanie energii, którego tak bardzo potrzebowali. Szczególnie Takashi, który dnia poprzedniego trenował do utraty sił. Mimo wszystko wstali, rozprostowali się i wyruszyli, by jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Gdy już dotarli do siedziby, młody Akoraito od razu skierował swe kroki w stronę gabinetu lidera i poprosił stojącego przy jego drzwiach strażnika o to, by poprosił lidera o poświęcenie mu chwili czasu.Nazajutrz
-Mam informacje dla pana Naoki'ego, byliśmy umówieni, że po mojej podróży do niego wrócę. - nie musiał się przedstawiać i wchodzić w szczegóły, to był dokładnie ten sam strażnik, co wcześniej.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3685
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
W końcu nastąpił powrót. Moment oczekiwany przez wszystkich, którzy byli w to wtajemniczeni. Czyli w zasadzie chodziło o dwie osoby. O Shirei-kana, Minamoto. No i w sumie samego Takashiego. Może? Jeśli chciał wracać do lidera, aby zdawać relacje. Relację, co by nie powiedzieć, istotną z punktu widzenia strategicznego. Oto wysoki rangą ninja wraca z wyprawy z pojemnikiem na broń masowego rażenia. Pojemnik poszedł z kolei żeby ten kurek bezpieczeństwa zakręcić jak tylko się da. Każde zagrożenie które może potencjalnie doprowadzić do odpalenia tej bomby z opóźnionym zapłonem powinno zostać zlikwidowane i od tego był tam Minamoto. Ten też zresztą towarzyszył Takashiemu aż do samego wejścia i wraz z nim wszedł do środka. Rozdzielił się z nim dopiero w wewnątrz, obierając całkowicie inne piętro. Może żeby spisać raport korzystając z chwili spokoju od Takashiego, kiedy ten wchodził i miał rozmawiać z Shirei-kanem. Tak, został wpuszczony bez najmnejszego problemu. Naoki dał pewnie konkretne instrukcje strażnikom i ludziom w recepcji. Coś w stylu "Jeśli pojawi się tutaj Takashi, to wpuszczacie go bez pytań".
Naoki aktualnie kogoś przyjmował. Jakiś inny ninja stał dosłownie obok jego biurka, ninja odziany wręcz podręcznikowo. W kamizelkę, niebieskie body i sandały. Zbyt zwyczajnie i niepozornie, by mieć jakąkolwiek ważną funkcję. Shirei-kan w tym czasie pisał coś na kartce papieru, którą podał następnie mężczyźnie.
- Przekaż to Rokushiemu. I powiedz mu, że tym razem ma przeszukać każdą teczkę w archiwum, bez wyjątku. Znowu. - powiedział swojemu podwładnemu, który przyjął wiadomość, odwrócił się i wyszedł. Nawet nie uraczył Takashiego spojrzeniem. Może i dobrze, może i lepiej. Co będzie wcinał się w nie swoje sprawy? Skoro mógł wejść ot tak, to lepiej było nie zwracać uwagi. Dlatego też kurier-ninja wyszedł i dopiero wtedy Shieri-kan zwrócił się do nowego gościa.
- Takashi-san. Dobrze, że jesteś. Siadaj i opowiadaj, jak poszło. Ze szczegółami, im więcej tym lepiej. - uśmiechnął się nawet skromnie, na tyle na ile był w stanie. Wskazał wolne krzesło naprzeciwko siebie. Był gotów do przyjęcia raportu. Spokojnie jak zawsze, nawet pomimo stawki, złowieszczo czającej się gdzieś z tyłu głowy biorących udział w rozmowie.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Siedziba władzy
Reakcja Naoki'ego na młodzieńca była znacznie inna, niż za pierwszym razem. No tak, teraz śmiało można było powiedzieć, że się znali, coś tam już o sobie wiedzieli, a na dodatek przełamali już pierwsze lody, dlatego ich druga w kolejności rozmowa powinna przejść już inaczej, może nawet mniej formalnie. Formalność to w sumie coś, z czego Takashi nie chciał rezygnować, ale z pewnością nie zamierzał się krępować tak, jak za pierwszym razem. Rozmowa z Kyoushi'm naprawdę wiele mu dała i wszystkie zdobyte informacje chciał przekazać liderowi, by następnie rozpocząć przygodę z poznawaniem mocy Rokubi'ego, ale do tego musiał już dojść sam.
-Witaj, Naoki-dono. Jeśli pozwolisz, przedstawię ci wszystko, czego się dowiedziałem. - nie usłyszał sprzeciwu, został wręcz zaproszony do rozmowy, co przypieczętowane było krótkim, delikatnym uśmiechem. -W sumie, to nie ma tego aż tak dużo, więc proszę się nie nastawiać na bardzo długą historię. Od czego by tu zacząć... Myślę, że najważniejszą informacją jest to, iż jako Jinchūriki, którym się stałem, mam możliwość korzystania z chakry Bijū, w moim przypadku - Rokubi'ego. Ani razu jeszcze tego nie robiłem i nie mam pojęcia, jak to w ogóle zrobić, ale wiem, że jest taka możliwość. Żeby się tego nauczyć, muszę poznać demona, wejść z nim w jakiś sposób w interakcję, jednakże nie mam pojęcia, jak mógłbym to osiągnąć. Kyoushi opowiedział mi, że korzystanie z tej mocy bywa niebezpieczne, szczególnie, gdy się nad tym nie panuje i często staje się wynikiem nawet ran, czy też osłabienia. Powiedział mi też, gdzie powinienem się udać w tym momencie, wskazał Tajemniczy Las, na terenie którego miałbym odnaleźć starca, który jest w stanie porozumiewać się ze zwierzętami. Pierwszy raz o czymś takim słyszałem. W Tajemniczym Lesie powinienem szukać zaginionej świątyni i lustrzanego wodospadu, to jedyne wskazówki, które otrzymałem. - skończył, bo rzeczywiście zdradził wszystko, co tak naprawdę miał do zdradzenia. Po tym pozostała jeszcze jedna kwestia, dlatego bez dalszego przeciągania zadał pytanie, chcąc przejść dalej. -Naoki-sama, chciałbym jak najszybciej wyruszyć do Tajemniczego Lasu, by jak najszybciej mieć to za sobą. Nie chcę stanowić niebezpieczeństwa, chcę być świadomym tej mocy i wszystkiego, co z nią związane. Muszę to zrobić i to jak najszybciej.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3685
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Krótko, ale treściwie. Tak chyba było najlepiej. Lepiej tak, niż dłużąc swoją opowieść nieistotnymi informacjami. Naoki co prawda mógł takich konkretnie informacji oczekiwać. Chcieć coś z nich wyciągnąć. Był umysłem, co by o nim nie mówić, wybitnym i strategia też nie była dla niego obcą sztuką. A czym jest strategia, jak nie sztuką brania pod uwagę wszelkich możliwych czynników i brania ich pod uwagę podczas podejmowania decyzji w kluczowych momentach? Naoki milczał, kiedy Takashi przedstawiał swoją wersję wydarzeń.
- Wchodzenie w interakcje z czymś, czego wyjście z ciebie najprawdopodobniej doprowadzi do twojej śmierci. Nie brzmi to jak najbardziej rozsądny pomysł, ale jeśli jest prawdziwy, a innej opcji nie mamy, to może faktycznie okazać się jedynym rozwiązaniem. - Naoki oczywiście poczekał, aż Takashi skończy. Nie było sensu formułować wniosków na podstawie niekompletnych informacji. Ale tak, jeśli demony chcą się wydostać na wolność, to wyjście ma spore szanse na zabicie hosta. Ryzyko wliczone w koszt bycia zapalonym workiem notek wybuchowych.
- Czyli demon szuka słabości u swojego hosta, żeby wyjść na wolność. Dość problematyczne, jeśli stan fizyczny ma na to wpływ - jeśli poziom zranienia wpływa na możliwość przejęcia kontroli przez demona, to ostrożność jest tutaj więcej niż wskazana. Ale chyba ma sens, prawda? Pieczęć jest tak wytrzymała, jak materiał na którym została nałożona? Ktokolwiek był tutaj ekspertem od pieczęci i ktokolwiek mógłby to teraz potwierdzić. Nawet jeśli Naoki nie jest, to pewnie zdążył się już skontaktować z odpowiednim zaufanym podwładnym i zadać kilka dyskretnych pytań. Co najwyżej inni ninja mogą wpaść na to, że Naoki szykuje się do złapania takiego demona, ewentualnie bada potencjalne możliwości jego powstrzymania w kryzysowej sytuacji.
- Opowiedz mi jeszcze o samym spotkaniu i jego okolicznościach. Czy byliście tam sami, jak przebiegała rozmowa. Jaką osobą jest Kyoushi-san? - Shirei-kan mógł też chcieć się dowiedzieć o drugiej stronie spotkania. Jak w dyplomacji, jak w handlu. Jeśli chciało się wypaść korzystnie w rozmowach i w umowie, to trzeba było lepiej poznać rozmówcę. Dowiedzieć się, jakim jest człowiekiem, o jego przywarach, o lękach. O sytuacji. Bo każdy detal może mieć znaczenie, nieważne jak drobny. Wystarczy jeden szczegół świadczący o negatywnych intencjach albo podejrzana przeszłość, by ofertę wycofać i zakońćzyć rozmowy.
- Odmawiam. Z kilku powodów. Po pierwsze, musimy sprawdzić na własną rękę, czy nie istnieją jakieś inne sposoby. Może to zająć, ale nie chcę opierać się na danych, których pewności nie możemy potwierdzić inaczej, niż w praktyce. Po drugie, jest to bezpośrednie narażenie twojego życia. Zdajesz sobie sprawę, jak niebezpieczne byty żyją na tamtych terenach. Dopóki nie będziesz wystarczająco silny samemu, to nie widzę opcji by zezwalać na podróże do miejsca, gdzie możesz zginąć i tym samym narazić okoliczne tereny na spustoszenie. Dopóki będziesz unikał zagrożeń ciebie przerastających, to sytuacja powinna być stabilna. - Takashi raczej nie będzie zadowolony, ale czy zaufanie całkowicie obcym ludziom o nieznanych interesach może być dobrym pomysłem z samego założenia? Nie, z wysokim prawdopodobieństwem nie. Mantra "Nie ufaj nikomu" mogła znaleźć tutaj swoje odzwierciedlenie. Szczególnie jeśli była mowa o broni masowego rażenia, która jednym ruchem łapy mogła niszczyć budynki i zabijać nawet bardzo wyszkolonych ninja. A jak taka broń sama z siebie ruszy na przykład do Aburame? Albo do Senju? Można to interpretować jako zwykły atak, jako kolejny pretekst do wojny. Kolejne ofiary, kolejne polityczne problemy. Same właściwie problemy.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Siedziba władzy
Cała opowieść widocznie zaintrygowała Naoki'ego, w końcu również dla niego stanowiła ona dawkę zupełnie nowych, a przy tym niezwykle rzadkich i cennych informacji. Ciężko uwierzyć w to, że na tym świecie jest wiedza wykraczająca poza dostępność nawet tak wysoko postawionych jednostek, to tylko ukazuje, jak wielkie i niezbadane niebezpieczeństwa istnieją wokół nieświadomych tego ludzi, nawet tych o profesji shinobi. Wszystko sprowadza się do jednego - do doświadczenia, im więcej człowiek wie i próbuje, im więcej zauważa i najzwyczajniej w świecie doświadcza, tym bardziej staje się świadomy całej tej prawdy, a także całego tego niebezpieczeństwa. Lider rodu Nara z pewnością jest bardzo doświadczony, ma dużą wiedzę i samo to czyni z niego człowieka w dużej mierze świadomego tych zagadnień, z kolei Takashi - można go w tej kwestii określić niemowlakiem. Niemowlakiem, który właśnie stawia swoje pierwsze i to całkiem duże kroki ku dorastaniu, odkrywa właśnie to, co uczyni go bardziej świadomym.
-Może i rzeczywiście to nie brzmi jak rozsądny pomysł, ale na dobrą sprawę nikt z własnej woli by się nie zgodził na to, by mieć w sobie zapieczętowanego demona, będąc jednocześnie świadomym tego wszystkiego. A ponieważ ja jestem już po fakcie - myślę, że trzeba to rozważyć. Jasne, musimy być ostrożni, ale jeśli istnieje szansa ograniczenia ryzyka i niebezpieczeństwa... Kto wie, może rzeczywiście tę moc można opanować? Oswoić? - w tym momencie młody czarnowłosy przypomniał sobie sytuację, gdy to on stał się naczyniem dla Rokubi'ego. Tak, on sam się wtedy zaoferował i ciężko teraz nad tym gdybać, ale czy gdyby wtedy w Oniniwie miał wiedzę taką samą, jak teraz, czy nadal w tak odważny i mężny sposób zaoferowałby swoje ciało? Chyba nie ma sensu się nad tym zastanawiać.
-Spotkaliśmy się z Kyoushi'm na mieście, zaprosił mnie do swojego domu, Minamoto, na moją prośbę, czekał na mnie na zewnątrz. Rozmawialiśmy sami i nic nie wskazywało na to, by Uchiha miał złe intencje. Myślę, że jest przyjaźnie nastawiony, zdradził mi bardzo dużo informacji, których nie zdradza się pierwszej lepszej zaufanej osobie. Nie można narzucić mu na pewno jednego - braku wiedzy. Informacje, które posiada, bądźmy szczerzy, są niezwykle cenne i to, że się nimi podzielił, dobrze o nim świadczy. Nie znam go na tyle dobrze, by móc rozmawiać o innych aspektach jego charakteru, ale wydaje mi się, że jest w porządku. Nie chciałem zabierać mu dużo czasu, więc po wszystkim opuściłem jego domostwo i wróciłem do Minamoto. Po wszystkim od razu skierowaliśmy się ku drodze powrotnej do Midori. - odpowiedział na tę jedną kwestię.
Później padło pytanie o wyprawę do Tajemniczego Lasu, na które Naoki odpowiedział negatywnie, nie wyrażając zgody na taką eskapadę. W sumie, jakkolwiek by na to nie spojrzeć, istniało duże ryzyko, że się nie zgodzi. Tak samo, jak wcześniej nie wyraził zgody na samowolkę, tak i teraz blokował Akoraito do działania, ciężko stwierdzić, czy było to wyrazem troski, ryzyka, czy też zwyczajnej ciekawości, aczkolwiek w drabinie hierarchii ma przewagę i trzeba mu było zaufać.
-Rozumiem. Czy to oznacza, że nie będę mógł trenować? Nie mogę też wykonywać żadnych misji? - wyglądał na niezadowolonego, ale jego intencje były szczere.
0 x
- Papyrus
- Administrator
- Posty: 3685
- Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
- Ranga: Fabular
- GG/Discord: Enjintou1#8970
- Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans
Re: Siedziba władzy
Czy ktoś z własnej woli chciałby mieć w sobie demona? Cóż, było kilka przyjemnych sytuacji i jednostek, które mogły by podważyć tą teorię. Wielu nie było świadomych ryzyka, jakie niósł ze sobą demon. Nie wiedzieli, że w chwili słabości demon może zechcieć wydostać się na zewnątrz. Rozpocząć festiwal zniszczenia i śmierci. Zabić swojego hosta. Wszystko to było jak najbardziej możliwe i taka nawet szansa była niesamowicie problematyczna dla tego kogoś. Myślisz sobie "Przecież jest pieczęć, nie będzie aż tak źle. Na pewno uda mi się z nim dogadać". A potem... W jednym miejscu pojawia się demon, to na Murze, to na pustyni. Trupy się sypią, bo to nie takie trudne utrzymać demona w ryzach. Prawda? Ciekawe, ile razy trzeba uczyć ludzi tej samej nauki, tej samej pokory wobec sił natury, by w końcu zrozumieli tą lekcję.
Ale Takashi nie był na tej samej pozycji, prawda? Miał lepsze warunki. Miał potencjalnie kogoś, kto będzie go wspierał w tym celu. Miał swój klan, miał inną tykającą bombę. Ba, klanem rządził człowiek z głową na karku, z sukcesami na koncie. Miał jak najbardziej pozytywne warunki do rozwijania swojego nowego talentu, prawda?
- Jak najbardziej masz rację. Jeśli jednak istnieje taka szansa, to powinniśmy po nią sięgnąć w odpowiednich dla nas warunkach. Dyktowanych przez nas i pod naszą stałą kontrolą. Może istnieje sposób na uspokojenie bestii zapisany w naszych archiwach albo nawet ułatwienie tego procesu. Problemem jest jednak dotarcie do niego. Dlatego też potrzebujemy czasu. - sensowna i logiczna odpowiedź. Zupełnie jak wszystko, co do tej pory Naoki sobą prezentował. Potencjalne możliwości w zakresie dodatkowej kontroli demona albo jakiś zabezpieczeń mogą istnieć i wypadałoby dać trochę czasu na ich odnalezienie. Nic pośpiesznie, małymi, pewnymi krokami do przodu.
- Rozumiem. Po naszej rozmowie spisz przebieg tej rozmowy i całego spotkania w ramach raportu. Lepiej mieć spisane, konkretne informacje. - "na wypadek twojej śmierci". Brakowało tylko tych słów, dopełniających całość. Ale tak, to że lider wymagał raportu z rozmowy o demonach było czymś całkowicie normalnym. Mógłby mieć dodatkowy punkt zaczepienia na wszelki wypadek. Wiedza posiadana przez jednego może nagle zniknąć. Oczywiście, że trzeba było tego uniknąć.
- Nie zamierzam cię ograniczać do tego stopnia. Będziesz mógł wykonywać misje i trenować. Z zastrzeżeniem, byś nie doprowadzał się do żadnego skrajnego stanu. Oddeleguję Minamoto do dalszego pilnowania cię w razie nieprzewidzianego ataku demona. Sam z siebie nie powinieneś też wystawiać się na niepotrzebne ryzyko. A do tego czasu sprawdzimy podane przez ciebie informacje w jak najlepszym stopniu. Mam nadzieję, że wszystko jest jasne. - odpowiedział. Rygorem tego nie można było nazwać. Nie był przecież zamknięty w klatce, prawda? Prawda? Ale to i tak sporo wolności jak na coś, co mogło wybuchnąć w dowolnym momencie i zabić wszystkich wokoło. I cały czas będzie pilnowany przez doświadczonego ninja. Dyskretnie, w sposób który nie zakłóci jego dziennego cyklu życia. Co innego zrobić, jak nie zaufać decyzji lidera? Podważyć? Kłócić się? Tak też niby można...
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Siedziba władzy
W Takashim pojawiały się mieszane uczucia, które z każdą chwilą narastały i tłumiły jego zdrowy rozsądek. Z jednej strony czuł wobec swojego lidera wdzięczność, bo przecież znajdował się w nietypowej sytuacji, niebezpiecznej dla jego życia, a także dla życia otaczających go osób. Miał problem, z którym nie potrafił sobie poradzić i choć jego pochodzenie było wiadome, to jednak sposób radzenia sobie z nim stanowił tajemnicę, która nie będzie łatwa do odkrycia. Z drugiej strony czuł jednak zdenerwowanie. Miał wrażenie, jakby Naoki traktował go jak dzieciaka, który z niczym sobie nie poradzi, chodź w pewnym stopniu może być to prawdą, to jednak powinien dać mu trochę przestrzeni i obdarzyć go większym zaufaniem.
A może on tak naprawdę robi to wszystko z troski?
Przecież cała ta sytuacja dotyczy problemu nie tylko młodego Akoraito, ale również wszystkich tych, którzy znajdują się w jego otoczeniu. Zarówno członków rodu Nara, jak i poczciwych mieszkańców Midori, a poza tym całej społeczności świata, która nieświadoma zagrożenia ulegnie presji potęgi Rokubi'ego, w najgorszym z możliwych scenariuszy, rzecz jasna. Wtedy, w Oniniwie, moc demona została poniekąd stłamszona, ale potrzebna była do tego pokaźna grupa potężnych shinobi z nieśmiertelnym Antykreatorem na czele. Gdyby nie ci wszyscy ludzie, Ogoniasta Bestia prawdopodobnie do tej pory siała by tam zniszczenie. Prawdopodobieństwo, że znów te wszystkie silne jednostki oraz Han Sozo zjawią się w jednym miejscu jest na tyle mała, że aż ciężko by było w to w ogóle uwierzyć. Nie ma się co oszukiwać, wtedy zrzeszeni shinobi mieli najzwyczajniej w świecie szczęście.
-Oczywiście, przygotuję raport. - zamierzał zrobić do od razu po wyjściu, nie miał zamiaru na nic czekać. -Dziękuję za rozmowę i poświęcony dla mnie czas. Najpierw sporządzę raport, potem udam się nad jezioro, by trochę potrenować, pewnie za kilka dni zjawię się tutaj po misję. Jakby coś było wiadomo, proszę mnie wezwać.
Widać było, że jest nieco rozczarowany i smutny, w końcu skrajne emocje błądziły w jego sercu. Dwie z potężnych cech jego charakteru, jakimi były rozwaga oraz honor, pozwoliły mu zapanować nad złością i skoncentrować się na zebraniu wszystkich myśli w tę jedną sensowną. Raport - został sporządzony szybko i od razu po wyjściu z gabinetu lidera, a następnie wręczony odpowiedniej osobie. Potem - wyjście nad jezioro na skraju lasu otaczającego wioskę.
Ukryty tekstPo niecałych trzech dniach wrócił do siedziby władzy, udając się w miejsce, które znał doskonale - recepcję, przy której shinobi przyjmowali zlecenia na misje. Ukłonił się na wejściu do budynku, po czym zbliżył do odpowiedniej osoby, z którą również się przywitał.Dzień później
-Witam. Jestem zainteresowany zleceniem rangi C. - nie musiał się przedstawiać, ludzie wiedzieli o nim nie tylko ze względu na zdobytą przez niego rangę, ale również na ostatnie osiągnięcia, a także rozmowy u lidera.
0 x
- Akaruidesu Yoake
- Martwa postać
- Posty: 906
- Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
- Multikonta: Budyś
Re: Siedziba władzy
"Wyczekanie"
Misja rangi C dla Takashi'ego
1/30?
Oczko w głowie dowództwa Nara zrobiło sobie kilkudniową przerwę na trening nad jeziorkiem na obrzeżach osady. Niańka oczywiście podążała za nim, obserwując z dystansu, tak, jakby coś się miało zadziać. Dzień czy noc, Minamoto starał się czuwać nad bezpieczeństwem chłopaka, ale także także nad tym, żeby nie zrobił nic głupiego. Na przykład nie zignorował pewnych zakazów wydanych przez Nara Naokiego. Bo przecież skutki takiej decyzji mogłyby być opłakane, prawda? Koniec ochrony, może eliminacja zagrożenia, mogłoby się zadziać. Trzy dni spędzone na nauce jednak minęły spokojnie i ponowna wizyta w siedzibie władzy nie została niczym zaburzona. Na recepcji siedziała kobieta koło czterdziestki z czarnymi włosami spiętymi w kok. Jej figura nie była wysportowana, nie była też jakoś specjalnie chuda, ale nie można było w żaden sposób powiedzieć, że się objadała. Wyraźnie była to cywilka, która nie zaniedbywała się, ale korzystała z przyjemności życia. Korzystała z umiarem, tworząc całkiem przyjemne dla przeciętnego męskiego oka kształty. Chociaż Takashi nie łapał się do tej grupy "przeciętnego męskiego oka", to wciąż mógł określić, że wyglądała dobrze.
- Z tego co pamiętam jesteś Akoraito... Takashi, tak? - Zagadnęła i sięgnęła do zwojów. Minamoto też był w tym pomieszczeniu, jednak ciągle chciał stwarzać wrażenie, jakby tylko stał i obserwował chłopaka, a jakby nie przyszedł tu razem z nim. Parodia. - Jutro rano rusza karawana do Shinrin, będzie potrzebny ktoś do esk...
- Będziemy potrzebować chłopaka w osadzie. - Przerwał Minamoto, zbliżając się. - Daj mu coś na miejscu. Jakieś śledztwa, kradzieże? - Miał się wtrącać jak najmniej, a jednak się tu wciął. Nic jednak dziwnego, że po wydaniu zakazu chcieli go mieć bardziej na oku, żeby jednak nie kombinował za bardzo i nie spróbował uciec odkrywać kontrolę nad demonem na własną rękę. - Przepraszam, że się wtrąciłem, ale tu też znajdzie się coś do roboty dla ciebie. - Rzucił ciszej do Takashiego, po czym się oddalił na kilka metrów, na ile pozwalało pomieszczenie. Tam znowu stanął jak słup. A za kontuarem lekko przestraszona kobietka przeszukiwała małe zwoje, na których pewnie miała dostępne zlecenia. Na grzbietach widniały napisy, które jakby skrótowo mówiły o kategoriach misji. Teraz była też dobra sytuacja na ewentualne sugestie.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
- Takashi
- Posty: 1023
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Siedziba władzy
Minamoto podążający za głównym bohaterem niczym cień sprawiał wrażenie wyciszonego i skoncentrowanego na własnej misji. Do tej pory rzadko kiedy się odzywał, a swoje zadanie traktował bardzo poważnie, Takashi stanowił dla niego główne centrum zainteresowania, z którego nie mógł spuścić wzroku nawet na chwilę. Stanowił enigmę, której nawet wprawny umysł młodego Akoraito nie mógł rozgryźć, był zdystansowany, ale to chyba właściwa postawa zważywszy na jego profesję. W każdym razie byli już w budynku i przy recepcji, chodź ten drugi trzymał się z daleka, to pierwszy czuł ciągle jego oddech na własnym karku. Kobieta odpowiadająca za przydział misji tego dnia wydawała się Narze znajoma, prawdopodobnie widział ją już wcześniej, bądź rozmawiał z nią kiedyś, był w tym miejscu przecież wiele razy.
-Tak, zgadza się. - potwierdził swoją rangę i tożsamość.
Poprosił o jakieś zlecenie, na co pracownica siedziby mu odpowiedziała, to właśnie wtedy Minamoto wtrącił się w rozmowę, proponując znacznie inny przydział. Zdziwiony Takashi odwrócił się, popatrzył na niego chwilę z otwartymi ustami, po czym wrócił wzrokiem na rozmówczynię.
-Przepraszam, on ma rację. - zrobił krótką przerwę, a na jego buzi pojawił się charakterystyczny grymas niezadowolenia. -Będę potrzebował czegoś, czym zajmę się tutaj, najlepiej na terenie naszej osady, a już na pewno w obrębie naszej prowincji. Przepraszam, powinienem o tym wspomnieć wcześniej.
Jakkolwiek by na to nie spojrzeć, ochroniarz miał rację. Dobrze, że się odezwał, bo gdyby tego nie zrobił, młodzieniec prawdopodobnie zagalopowałby się, a to z kolei mogłoby się odbić na jego bezpieczeństwie. Tutaj, na terenie Midori, był łatwy nie tylko do odnalezienia, ale wszelkie ewentualne odstępstwa z jego udziałem mogły być szybko wykryte. W dodatku reakcja na nie mogła być przyspieszona, oczywiście to w przypadku najgorszych z możliwych scenariuszy. Ufał liderowi, ufał też swojemu towarzyszowi, nie zamierzał się wychylać i działać niezgodnie z ustaleniami. Dobro rodu bardzo się dla niego liczyło.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości