Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 15 sty 2023, o 15:00
Z chwili na chwilę sytuacja na leśnym trakcie robiła się coraz bardziej napięta. Takashi'emu ciężko było jednoznacznie określić, co tak właściwie się działo, ale miał już w swojej mądrej głowie ułożony pewien zarys całej sytuacji, a przy okazji plan, którego zamierzał się trzymać. Wiedział już, że nie jest sam, miał w tym wszystkim nie jednego, a dwóch sprzymierzeńców, mimo wszystko przewaga liczebna wroga była druzgocąca i bez odpowiednich działań na pewno nie uda się wyjść z tego wszystkiego w jednym kawałku. Należało postępować ostrożnie, dbając o każdy, najmniejszy nawet detal, a akurat w tym ninja klanu Nara był dobry.
Cichy przemarsz przez las pozwolił mu założyć wybuchowe notki na dwóch łuczników. To był dobry ruch. Dwudziestotrzylatek poruszał się między zaroślami niczym cień, którego sam tak używał. Może to właśnie dzięki temu tak łatwo było mu pozostać niezauważonym? Dwójkę miał w swojej garści i postanowił złapać następnych, niestety jego Kagemane nikogo nie pochwyciło, cień zatrzymał się, a zakapturzeni wyskoczyli w powietrze. Jeden z nich został wykopany przez Minamoto, który w pojedynkę postanowił się nim zająć. Bardzo dobry pomysł, będzie w stanie pomóc i jednocześnie nie będzie zawadzał. Cień rozpłynął się. Jak się okazało ochroniarzem kupca był członek klanu Senju, który swoim drewnem również wyeliminował dwójkę łuczników z tyłu. Niestety jego działanie rozjuszyło pozostałych, co skończyło się posłaniem salwy strzał w niego, a także w biednego kupca. No nic, przecież nie mogło się obyć bez ofiar. Tym, co zaniepokoiło czarnowłosego bohatera najbardziej, była pochodnia rzucona przez jednego z wrogów. Nie wyglądało to najlepiej, lada moment wszystko mogło stanąć w płomieniach, nie można było do tego dopuścić. Ninja zaczął działać. Złożył pieczęć węża, po czym rozdzielił ręce i złożył je w połówki pieczęci barana, którymi wskazał na "swoich" łuczników. Notki eksplodowały. To nie wszystko - zaczął biec szybko na barykadę, składając szybką salwę czterech pieczęci, a tuż po tym odbił się z barykady, wyskakując w powietrze. Nabrał przy tym dużą ilość powietrza do płuc, skoncentrował odpowiednio chakrę i wypuścił ją w postaci ogromnego strumienia wody, który wystrzelił przed siebie - miał ugasić pochodnię, a także pozbyć się trójki przeciwników z jego strony. Zdolność była naprawdę potężna, powinna poradzić sobie jednocześnie z ogniem i z trójką nieprzyjaciół, a przy tym ominąć sprzymierzeńców. Po swoim działaniu Takashi wylądowałby z lewej strony przed wozem.
0 x
Yari
Postać porzucona
Posty: 197 Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8532
GG/Discord: 5835828
Post
autor: Yari » 16 sty 2023, o 20:47
No i rozpętało się pandemonium. Wszystko wyglądało na to, że ktoś zaatakował cały konwój z przodu. Jednocześnie łucznicy, którzy stali po mojej prawej stroni i byli wolni posłali w moim kierunku strzały. Aż jęknąłem kiedy dostałem ale na szczęście uszkodzenia były jedynie powierzchowne. Niemniej jednak trochę opóźniało moje reakcje. Nie mogłem w tym momencie zająć się gostkami z pochodniami, gdyż w takim wypadku łucznicy wystrzelaliby nas jak kaczki. Moi oplątani do tej pory łucznicy wybuchnęli. Ułamałem trzonki strzał jeśli jakieś we mnie zostały i szybko przeskoczyłem wysoko nad zbirami z pochodniami, by czasem nie trafili mnie bronią ręczną i ukryłem się za drzewem w gęstym lesie, by ponownie wykorzystać moją klanową technikę tym razem na pozostałych trzech łucznikach po prawej stronie. Jeśli i ich uda się oplątać gałęziami to nasze zadanie będzie dużo łatwiejsze. Co prawda nie podobał mi się mój styl walki - spamowanie jednym atakiem ale bezpieczeństwo było ważniejsze niż pokazanie się z dobrej strony. Odległość pomiędzy mną a ludźmi z pochodniami powinna wystarczyć, by jutsu Mokutonu zdążyło zadziałać. Miałem tylko nadzieję, że odsiecz, która przybyła i pomaga mi w walce nie zmiecie potem mnie i kupca.
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1205 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 16 sty 2023, o 21:34
"W Leśnej Gęstwinie"
Misja C - Takashi & Yari
34 / 42
Buuuuum!! Potężna eksplozja rozniosła się echem po lesie. Drzewa wzbiły się w powietrze a wszystkie okoliczne zwierzęta zaczęły szaleńczo uciekać. Dwie notki zamontowane przez Takashiego wystarczyły, żeby zamienić dwoje nieszczęsnym łuczników w mielonkę. Ich ciała został rozerwane, kawałki mięsa oraz kości rozrzucone po okolicy a to zostało w miarę w całości, spadło na ziemię wraz z gałęziami na których stali. Nie spodziewali się, że po unieruchomieniu gałęziami przyjdzie im umrzeć, no ale jak widać, tutejsi strażnicy są bezwzględni. Oczywiście, to nie był koniec walki, to była dopiero rozgrzewka a do prawdziwego pojedynku dopiero przechodzimy.
Yari wiedział, że nie ma co ratować wozu, trzeba najpierw zająć się rabusiami. Wybił się on w powietrze, zeskakując z wozu i przeskakując nad dwoma wojownikami z mieczami i pochodniami. Zaplanował on atak w stronę łuczników, którzy także chcieli się odwdzięczyć. Strzały opuściły ich cięciwy, tym razem jednak w pełni świadomy shinobi wykonał unik w powietrzu, a chwilę później użył po raz kolejny swojej rodzinnej zdolności. Chakra zaczęła pobudzać roślinność do wzrostu i gałęzie zaczęły oplatać ciała trójki łuczników. Nie unieruchomiło ich to całkowicie, jednakże zajęło na tyle, by póki co nie byli zagrożeniem. To jednakże nie był koniec. Dwoje wojowników, których Yari przeskoczył od razu skróciło do niego dystans i zaczęli atakować go swoimi ostrzami. Wyprowadzali cięcia starając się go trafić, co zajmowało większość jego uwagi, mimo przewagi w szybkości, zlekceważenie przeciwnika i odwrócenie się do niego plecami w celu wyprowadzenia ataku na łuczników, mogło zakończyć się nieprzyjemnie.
Takashi w tym czasie nie próżnował. On także postanowił znaleźć się w powietrzu, po czym dosyć składnie złożył pieczęci do jednej ze swoich technik i wypluł dosyć spory strumień wody. Ten uderzył w wóz, gasząc powoli zajmujące się ogniem tkaniny, przy okazji uderzając w stojących po lewej stronie wozu rabusiów. Ci zostali rzuceni kilka metrów do tyłu, po czym uderzyli swoimi plecami w pnie drzew, tam już pozostali, leżąc z utraconą przytomnością. Niestety, nie obyło się bez strat w cywilach. Kupiec, który krył się na wozie dostał rykoszetem. Strumień połamał ławkę pod którą się chował i jego także zmył, posyłając go gdzieś w las.
Dwójce shinobi szło całkiem nieźle, jednakże to nie rabusie byli tutaj głównym przeciwnikiem. Obaj całkowicie zignorowali obecność zakapturzonego, który od razu postanowił wykorzystać to, że zamieszanie o nim zapomniało. Odbił się od drzewa w którego kierunku leciał i dosyć szybko zaszarżował w stronę Yariego. Ten był zajęty dwójką rabusiów, więc nie zauważył, kiedy za jego plecy przemieścił się przeciwnik. Dopiero kiedy ten szykował się do wyprowadzenia ciosu, Yari kątem oka dostrzegł jak w stronę jego pleców zbliża się wyprostowania. Niestety było to zbyt późno, żeby wykonać unik. Silne uderzenie rzuciło go prost w stronę wozu, w który uderzył klatką piersiową, spowodowało to, że Yari na chwilę stracił dech, a to z kolei pozwoliło jego przeciwnikom na ustawienie się w jego kierunku. Dwoje rabusiów po raz kolejny zaczęło wykonywać swoje ataki a tajemniczy przeciwnik wyglądał jakby szykował się do kolejnego ataku.
Legenda :
Ciemnozielony Teren - w miarę gęsty las
jasnozielony Teren - głównie trawa, teren wykarczowany dookoła traktu
Czarny Teren - Udeptany trakt
Brązowy kształt - Barykada
Czerwone kropki - Ludzie z pochodniami
Różowe kropki - ludzie z łukami
Niebieskie kropki - ludzie w płaszczach i kapturach
Żółty kształt - wóz
Pomarańczowa kropka - Yari
Seledynowa Kropka - Takashi
Kolejność :
Yari → Takashi → Prowadzący
Rany :
Takashi :
Yari :
Lekka Rana - Wbite w ciało strzały
@Yari
Proszę o podawanie techniki w każdym poście w którym jej używasz
Dla sprawdzających :
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Yari
Postać porzucona
Posty: 197 Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8532
GG/Discord: 5835828
Post
autor: Yari » 17 sty 2023, o 20:50
Udało mi się oplątać strzelców gałęziami chwilowo ich unieruchamiając jednak nie oznaczało to koniec moich problemów. Niedaleko mnie przeleciała spora ilość wody dowodząc tym samym, że moim tajemniczym pomocnikiem jest shinobi znający element Suitonu.
Wtedy jak mnie nagle coś nie rypnie! Kątem oka zauważyłem, że jest to osobnik w niebieskim kapturze. Na szczęście w nieszczęściu jego uderzenie było na tyle silne, że odrzuciło mnie z powrotem w stronę wozu nieco oddalając od przeciwników walczących w zwarciu. Korzystając z tego szybko rzuciłem w nich kunaiami. By zminimalizować szansę na odbicie broni rzuciłem lewą ręką dwa naraz w przeciwnika po lewej i prawą dwa naraz w przeciwnika po prawej. Jako, że nie wyglądali oni na wyszkolonych shinobi wątpiłem, by którykolwiek z nich był w stanie odbić lecącą w niego broń a już dwie naraz tym bardziej. Następnie przetoczyłem się pod wozem na drugą stronę. Kiedy podnosiłem się z ziemi w ręce miałem już moje tanto i byłem gotowy na odparcie ewentualnego ataku.
0 x
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 24 sty 2023, o 18:16
T akashi liczył się z tym, że wykorzystanie wysokopoziomowej zdolności żywiołu Suiton może też dosięgnąć walczącego po jego stronie shinobi'ego i towarzyszącego mu kupca. Brał pod uwagę, że coś pójdzie nie tak, jednakże musiał zaryzykować, w przeciwnym razie spłonąłby nie tylko wóz, ale również spora część lasu, a do takiego scenariusza nie mógł dopuścić. Okazało się, że cywil też dostał, no ale trudno, przynajmniej swoim ruchem wyeliminował zagrożenie i pozbył się kilku oponentów, osiągnął więc całkiem dobry rezultat. Znajdował się teraz przed (chociaż od strony walczących - za) wozem i był prawdopodobnie bezpieczny od wszelkich zagrożeń. Zaobserwował, że jego sojusznik jest w nieciekawej sytuacji, a ponieważ Narą nikt się teraz nie zajmował, rozpoczął kolejną szarżę.
Zaczął biec na drugą część lasu, przeskakując nad traktem. Nim wyskoczył w powietrze, lewą ręką sięgnął do kabury na lewym udzie, z kolei prawą do torby znajdującej się nad prawym pośladkiem. Wyciągnął pięć kunai'ów, którymi cisnął w stronę zgromadzenia rządnego krwi biednego użytkownika Mokuton'u. Cztery ostrza miały za zadanie trafić kogokolwiek z towarzystwa: albo tych z pochodniami, albo łuczników, ominęły z kolei zakapturzonego jegomościa. Na niego czekało coś specjalnego. Ten jeden, ostatni kunai, który doczepioną miał do siebie małą, niepozorną kulkę ledwie widoczną w ciemnościach. Była to bombka świetlna. Eksplodowała niemalże od razu po tym, jak nożyk ninjy wbił się w ziemię. Miała oślepić wszystkich znajdujących się tam wrogów, a także wydłużyć ich cienie, umożliwiając Takashi'emu pochwycenie jednego z nich. Tego konkretnego. Zakapturzonego, rzecz jasna. On poruszał się z nich wszystkich najlepiej i zdawał się dowodzić pozostałymi, sparaliżowanie go i przejęcie jego cienia było więc kluczowe. Zadanie było ułatwione, ponieważ Nara przemieścił się wcześniej kilka metrów za jego plecy, wykorzystując całe zamieszanie. Teraz kucał z tyłu ze złożoną pieczęcią szczura, czekając na schwytanie swojej ofiary. Warto wspomnieć, że światło bombki by go nie oślepiło - drzewa i plecy przeciwnika blokowały dopływ strumienia światła.
0 x
Tetsurō
Posty: 1205 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 25 sty 2023, o 01:41
"W Leśnej Gęstwinie"
Misja C - Takashi & Yari
37 / 42
Mimo późnej pory, nasi bohaterowie nie planowali spać. Toczyli walkę o dobra pewnego kupca i jak do tej pory, szło im całkiem nieźle. Zacznijmy od Yariego, mimo tego, że został uderzony przez przeciwnika, nie załamywał się. Szybko otrząsnął się i sięgnął do swojej torby, z której wyjął kilka sztuk broni miotanej i cisnął nimi w przeciwnika. Niestety, szybka akcja, ciemność, brak wyszkolenia oraz oszołomienie po uderzeniu spowodowały, że jego broń nie sięgnęła celu tak jak planował. Co prawda nie odbili oni nadciągających kunai'ów, te jednakże tylko zraniły ich ręce bądź też barki, wyrządzając marginalne szkody. Po tym nasz heros przetoczył się pod wozem i tyle go widziano. A przynajmniej przez chwilę, gdyż sekundę później pojawił się po drugiej stronie wozu. Wstał, wyciągnął swoje Tanto i spostrzegł, że sojusznika, który był tu chwilę temu, już nie było.
W tym czasie Takashi nie próżnował. Miał on swój plan, który chciał osiągnąć i zabrał się za jego wykonywanie. Ruszył on wzdłuż barykady, po czym wybił się i posłał w stronę wroga kolejną broń miotaną. Te mniej ważne bronie trafiły w ludzi z pochodniami, powodując u nich pojedyncze, jednakże nie śmiertelne rany. Jednakże co do tej ważniejszej, przy której wisiała bomba, to nie sięgnęła ona celu. Zakapturzony wykonał dosyć zręczny unik, co więcej odwracając się plecami do pocisku, tak jakby spodziewał się co się tam znajduje, albo też po prostu to wiedział. Chciał on wykonać dosyć szybką szarżę na Takashiego, jednakże wtedy bombka wybuchła, w lesie zrobiło się jasno a przeciwnik musiał na ułamek sekundy zamknąć oczy. To wystarczyło aby cień młodego Nary go dosięgnął. Pędzący jak błyskawica kształt złączył się z zakapturzonym, całkowicie go unieruchamiając. Takashi nie czuł żadnego oporu ze strony przeciwnika, najwidoczniej nie był on w stanie wyrwać się z jego potężnej techniki. Był zdany na jego łaskę.
- Wygrałeś Młody Naro! Jesteś jednakże pewien, że twojemu towarzyszowi idzie równie dobrze? Z tego co widzę, może on jednak potrzebować twojej pomocy. - skomentował całą sytuację, po czym delikatnie się uśmiechnął, no chyba, że przed tym Takashi mu uniemożliwił nawet ruszanie ustami.
A co w tym czasie robili pozostali rabusie? Otóż ci łucznicy, którzy jeszcze żyli, starali się wyrwać z otaczających ich pnączy, co powoli im wychodziło, choć dalej nie byli gotowi do walki. Potrzebowali jeszcze trochę czasu aby móc znowu sięgnąć po łuki i strzały. Pozostała dwójka, która dalej miała pochodnie, dostrzegła, że jest otoczona, a ich zakapturzony towarzysz jest złapany w technikę o której słyszeli. W końcu jak można rabować na terenach klanu Nara nie znając ich umiejętności. W każdym razie, wiedzieli, że walka tutaj, przy wozie, jest już skończona, dlatego też rzucili bronie na ziemię i grzecznie się poddali. Pozostała jedynie kwestia co z nim zrobić. No i co zrobić z wozem... kupcem... jego zalanymi wodą towarami... blokadą na drodze.. A! no i toczącym się za rogiem pojedynkiem dwóch silnych shinobi, z którego cały czas dochodziły odgłosy walki a co jakiś czas, pojedyncze wybuchy. Niby koniec, a jednak dużo tych spraw było jeszcze do rozwiązania...
Kolejność :
Takashi → Yari → Prowadzący
Pamiętajcie proszę o zliczaniu zużytego w trakcie walki ekwipunku.
@Yari,
Pamiętaj, aby w każdym poście walki znalazły się twoje statystyki. Są potrzebne przy ocenie akcji, często sędziowie będą Cię karać, jeśli tego nie zrobisz np na misji wyższej rangi czy też evencie. Pamiętaj o podawaniu nie tylko statystyk, ale też tego jak rozwinięte masz konkretne dziedziny.
Rany :
Takashi :
Yari :
Lekka Rana - Wbite w ciało strzały
Dla sprawdzających :
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 26 sty 2023, o 19:28
C ała akcja rozgrywała się wręcz błyskawicznie. Nara nie był w stanie uwierzyć, że jego ofensywa przyniosła oczekiwany skutek w tak zastraszająco szybkim tempie, to było nie do przewidzenia. Spodziewał się walki na śmierć i życie, dużego zużycia chakry (na które, swoją drogą, nie mógł sobie pod żadnym pozorem pozwolić), widowiskowych zdolności, tymczasem skończyło się na kilku fikołkach w powietrzu, wodnym strumieniu, unieruchomieniu cieniem i to był tak naprawdę koniec. Jasne, nie należał do osób szczególnie cieszących się pojedynkami, jednakże w tym przypadku nie mogło się bez takowego obejść. A skoro już do niego doszło, no cóż, mogło się to wszystko potoczyć jakoś ciekawiej.
- A może to i lepiej, że tak wyszło? - spytał samego siebie w myślach, paraliżując cieniem zakapturzoną sylwetkę.
Rozejrzał się i wszystko wskazywało na to, że nawet pozostałe bandziory się poddały. Część odłożyła swoją broń, jeszcze inni zrezygnowali przestali się wyrywać z roślinnych objęć, a to oznaczało jedno - sukces. Pomimo osiągniętego celu Takashi nie zamierzał dezaktywować swojej klanowej zdolności. Nie ufał wrogowi i chciał skrępować jego ruchy za pomocą liny. Zbliżył się do wozu, rozglądając się za czymś, czego mógł użyć do związania wrogów, miał tam tego pod dostatkiem. Wziął liny, uprzęże i wszystko to, co się nadawało, po czym zaczął wiązać wszystkich, zaczynając od tych, którzy nie korzystali z chakry i nie byli tak wyćwiczeni. Krępował ich ruchy, przywiązując ich do rojących się w okolicy drzew, to było najlepszym rozwiązaniem. W którymś momencie spojrzał na pomocnika z rodu Senju, który w końcu wyłonił się w akcji. Obdarzył go serdecznym spojrzeniem i krótkim, małym uśmiechem.
- Oberwało ci się. Dajesz radę? - zauważył jego ranę i przejął się. - Musisz szybko zatamować krwawienie, ja ich wszystkich zwiążę.
Na koniec zostawił sobie kapturnika, który próbował go sprowokować. Nie zamierzał reagować. Był obojętny na tego typu zagrywki, a bardziej martwiłby się o siebie, aniżeli o Minamoto. Był od niego znacznie silniejszy i bardziej doświadczony, na pewno poradzi sobie z jakimś chłystkiem. Nawet, jeśli ten drugi jest silniejszy od tego, którego schwytał bohater - poradzi sobie. Bez względu na wszystko. Po związaniu zrobił coś jeszcze, zachowując wszelkie środki ostrożności. Kiedy tylko zawiązał solidny supeł, podszedł do niego i wyprowadził szybki cios w jego kark, celując w newralgiczny punkt na jego ciele. Chciał tym pozbawić go przytomności i anulować Kagemane no Jutsu.
Po wszystkim przypomniał sobie o bardzo istotnej rzeczy - o kupcu. Postanowił go znaleźć i sprawdzić jego stan, najpierw jednak musiał się porządnie rozejrzeć, bo istniało duże prawdopodobieństwo, że przestraszył się całego zamieszania i gdzieś się schował.
0 x
Yari
Postać porzucona
Posty: 197 Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8532
GG/Discord: 5835828
Post
autor: Yari » 27 sty 2023, o 21:42
Widząc, że po tej stronie nikogo nie ma nieco się zdezorientowałem ale oto za moimi plecami nastąpił wybuch światła. Dobrze, że stałem oparty o wóz a nie przodem do niego, chociaż pojazd mimo wszystko miał szanse ochronić mnie przed oślepieniem przez bombę świetlną. Blask przygasł niemal od razu a ja wskoczyłem po nim na wóz i zobaczyłem, że mój pomocnik, którym okazał się członek klanu Nara. Zajął się on przeciwnikami na ziemi ale w tym czasie łucznicy zaczynali się przygotowywać do kolejnego natarcia.
-Mokuton no Jutsu! - skorzystałem po raz kolejny z rodowej techniki.
Jako, że tym razem mogłem się skupić i nie musiałem jednocześnie pilnować żeby czymś nie oberwać w łeb tudzież inną część ciała jutsu powinno wyjść silniejsze niż poprzednim razem i unieruchomić łuczników na dłuższy okres czasu. Trochę zdziwiło mnie pytanie Nary dotyczące stanu mojego zdrowia. Wydawało się jakby naprawdę przejmował się mną.
-W porządku. To tylko powierzchowna rana. Muszę lecieć szukać mojego kupca żeby mu się coś nie stało. Wydaje się, że zmyłeś go z pokładu swoją falą. Zajmij się proszę również tymi delikwentami na drzewach. Mój Mokuton powinien ich jeszcze przez chwilę utrzymać w ryzach. - uśmiechnąłem się.
-I dzięki za pomoc bez ciebie byłoby z nami krucho.
Po tych słowach udałem się na poszukiwanie kupca w kierunku, który wydawał mi się właściwy. Gdyby schował się tak jak mu poleciłem pod wozem nic złego prawdopodobnie by mu się nie stało.
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1205 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 28 sty 2023, o 00:54
"W Leśnej Gęstwinie"
Misja C - Takashi & Yari
40 / 42
Walka nie była zbyt spektakularna, być może była to zasługa umiejętności naszych dwóch bohaterów, może ich przeciwnicy byli ofermami, a może stało za tym coś większego, no ale jeżeli tak, to i tak nie mieli prawa o tym wiedzieć. Łucznicy, którzy liczyli, że będą w stanie jeszcze na chwilę przechylić szalę w ich stronę, bardzo szybko zostali unieruchomieni przez obejmujące ich gałęzie. Siła rodu Senju byłą ogromna, szczególnie w tak gęstym lesie, gdzie roślinność była na wyciągniecie ręki. Wystarczyła chwila aby gałęzie ich oplotły, brakowało jeszcze tylko, żeby Yari wcisnął im pod ubrania trochę pokrzyw, tak żeby jeszcze bardziej im umilić ten moment ich życia. W tym czasie Takashi zabrał się za unieruchamianie pozostałych. Na szczęście na wozie były odpowiednie liny, dlatego też bez problemu mógł zawiązać pachołów i ich zabezpieczyć. Nie było to trudne, panowie nie stawiali oporu, mimo tego, że wpatrywali się w niego z niechęcią, jeden z nich nawet splunął na niego, to nie wykazywali innej agresji. Prawdopodobnie czuli, że nie będą w stanie wygrać tego pojedynku, a nie chcieli ryzykować życiem.
Kupiec nie poleciał daleko. Yari znalazł go nieprzytomnego leżącego pod jednym z drzew. Miał rozbitą głowę z której leciała delikatna stróżka krwi oraz przetrącone ramie, prawdopodobnie było zwichnięte, może złamane, ale raczej zwichnięte. Był on nieprzytomny, jednakże dobudzenie go nie było problemem. Wystarczyło chwilę potrząsnąć nim i wrócił do żywych. Wersja milsza to potrząśnięcie za zdrowe ramię a ta mniej to już możecie sami się domyślić. Kupiec początkowo był oszołomiony i przestraszony, ale kiedy dostrzegł znajomą twarz, to szybko się uspokoił.
Kiedy przyszła pora na zakapturzonego, ten przez chwilę milczał. Spoglądał dosyć intensywnie w w swojego przeciwnika, który wygrał tę rundę pojedynku. Takashi bez problemu mógł dostrzec, że jego oczy są dziwne. Były duże, białe i nie posiadały źrenic. Bardzo nienaturalne, trochę wręcz przerażające spojrzenie. Co więcej, jego przeciwnik ani na moment nie ruszył okiem, cały czas wpatrywał się w Takashiego w trakcie gdy był unieruchamiany.
- Jesteście tylko wybojem na naszej drodze. Zapamiętaj dobrze te chwilę, gdyż za niedługo role się odwrócą. - Zagroził Takashiemu, jednakże nie próbował żadnych sztuczek. Dał się grzecznie zawiązać i odstawić tam, gdzie młody Nara planował go umieścić. Grzecznie wyczekiwał tego co nadejdzie, a co to miało być, zapewne tylko on wiedział.
Walka zakończona, sytuacja opanowana, wszyscy przeciwnicy zostali związani, problem był taki, że wszyscy żyli. No oczywiście poza dwoma łucznikami, którzy zaliczyli bliskie spotkanie z notką wybuchową. Takashi oraz Yari pojmali jedenastu zbirów. Większość była zdrowa, lub też lekko ranna, jednakże dwoje z nich miało poważniejsze rany spowodowane walką. Raczej ich życia nie były zagrożone, ale zdecydowanie potrzebowali wsparcia medycznego. Teraz przed młodymi Ninja stało najtrudniejsze wyzwanie, co z nimi wszystkimi zrobić? W jaki sposób ich zabezpieczyć i gdzie ich zostawić? Takashi wiedział, że do Yokukage mieli dwa dni pieszej drogi, do Hayashimury także blisko nie było. Trzeba było to mądrze zaplanować, a jednego mogli być pewni, wszyscy nie zmieszczą się na wozie kupca, nie było o tym mowy, szczególnie, że miał on tam całkiem sporo swoich towarów. Co prawda nie tak dużo jak przy wyjeździe, gdyż wodna pompa Takashiego zmyła trochę skrzynek i roztrzaskała je o podłoże, no ale część z nich dało się jeszcze odratować. Niestety, niektóre produkty przy kontakcie z wodą i ziemią straciły swoją użyteczność, musiały zostać spisane na straty.
Nie to było jednak najgorsze. Po chwili, którą nasi młodzieńcy mieli na wdrożenie planu transportu więźniów, przed wozem pojawił się pewien mężczyzna. Rosły shinobi, który wcześniej towarzyszył Takashiemu. Nie był on w najlepszym stanie, szedł on chwiejnym krokiem trzymając się za bok biodra. Do swojego ciała dociskał on dosyć duży opatrunek spod którego ciekła stróżka krwi. Podszedł on do Takashiego i położył rękę na jego ramieniu. Jego stan można ocenić na średni zmierzający ku ciężkiemu, zdecydowanie potrzebował on natychmiastowej pomocy medycznej.
- Udało mi się go odegnać od nas. Oberwał dosyć mocno, więc raczej nie będzie nas gonić, no ale niestety nie byłem w stanie go pojmać. Zlekceważyłem go trochę i skubany mnie zaskoczył... Widzę, że chociaż tobie udało się tutaj wszystko załatwić. - Robił on dobrą minę do złej gry, starał się ukryć ból i niezadowolenie z tego, że nie pojmał przeciwnika, jednakże w głębi siebie czuł, że nie takiego efektu się po nim spodziewano. Spojrzał on na chwilę na zakapturzonego, po czym nachylił się do Takashiego, tak aby być pewnym, że tylko on słyszy.
- Przynajmniej będziemy wiedzieć gdzie ma kryjówkę, przygotowałem specjalny trop, więc nasi tropiciele już go odnajdą jak tylko to zgłosimy. - przekazał chłopakowi, po czym zrobił ze dwa kroki, tak aby móc oprzeć się plecami o wóz i wziąć kilka głębszych wdechów. Sytuacja nie była najlepsza a nasi bohaterowie musieli ustalić jak to wszystko rozwiązać. Niby przeciwnicy pokonani, ale to nie był koniec podjazdu pod tę górkę.
Pamiętajcie proszę o zliczaniu zużytego w trakcie walki ekwipunku.
Rany :
Takashi :
Yari :
Lekka Rana - Wbite w ciało strzały
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Yari
Postać porzucona
Posty: 197 Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8532
GG/Discord: 5835828
Post
autor: Yari » 29 sty 2023, o 13:52
Znalazłem mojego kupca bez większego trudu. Obejrzałem go kiedy był nieprzytomny i stwierdziłem, że raczej żadna z jego ran nie zagraża zdrowiu ani życiu. Ot - po prostu oberwał uniesiony prądem strumienia wody i wystarczyło go docucić. Na szczęście dobudzenie go poszło szybko i niebawem razem wróciliśmy do wozu. Okazało się, że znalazł się również kolejny shinobi, który sądząc z rozmowy, którą odbywał z nim Nara był jego mistrzem albo partnerem. Przyjrzałem się starszemu shinobi - był w znacznie gorszym stanie niż ja oraz w zdecydowanie gorszym stanie niż kupiec. Musieliśmy jak najszybciej dojechać do jakiegoś miasta. Problem stanowiło to, że mieliśmy ze sobą sporą liczbę pojmanych więźniów, których również powinniśmy jakoś przetransportować.
-Musimy jak najszybciej transportować cię do najbliższego miasta bądź chociaż karczmy - powiedziałem do starszego shinobi. -
Twój stan nie wygląda na najlepszy. Proponuję żebyś pojechał z kupcem, natomiast ja oraz Nara zaprowadzimy pieszo jeńców. We dwóch bez problemu upilnujemy związanych bandytów. Jeśli tak jak mówisz ostatni napastnik został przepłoszony to wątpię żeby coś wam groziło. W końcu gdyby w najbliższej okolicy grasowały dwie bandy to wytłukły by się nawzajem. Chyba, że któryś z nas ma jakiś lepszy pomysł?
Rozejrzałem się po zebranych, by dowiedzieć się co myślą na temat mojej propozycji.
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 30 sty 2023, o 01:19
Z aprzyjaźniony shinobi z klanu Senju zaczął poszukiwać swojego kupca, wcześniej wchodząc w krótką rozmowę z Takashim. Bohaterowie nie mogli tracić zbyt dużo czasu, dlatego nie wymieniali się przyjemnościami, a po prostu ograniczyli wypowiedzi do najpotrzebniejszych, krótkich sformułowań. Nie zabrakło również przeprosin, na które Nara zareagował krótkim uśmiechem.
- Nie ma sprawy, też byś to zrobił na moim miejscu. Zresztą, tak się składa, że akurat szukaliśmy tych bandziorów. Nie spacerowałem tak po prostu po trakcie, wykonuję zlecenie w tych okolicach. - los chciał tak, że trafili na siebie..
Kupiec, jak się okazało, nie był w najlepszym stanie, ale na pewno przeżyje, co nieco uspokoiło czarnowłosego. Wodna zdolność nie należała do szczególnie potężnych, ale nie była też niskopoziomowa, przez co oberwanie nią na pewno do najprzyjemniejszych nie należy. Jednakże w tamtym konkretnym momencie dla chłopaka liczyło się przede wszystkim zmiecenie wrogów i ugaszenie pożaru, tamta ofiara znalazła się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Trudno. Ważne, że nic mu nie będzie, a jego obrażenia były powierzchowne.
Tego samego nie można było powiedzieć natomiast o Matsumoto, który wyłonił się gdzieś między drzewami, jego wygląd świadczył o ciężkiej potyczce, jaką przyszło mu stoczyć. Był ranny w wielu miejscach, zabrudzony i zmęczony, najwidoczniej w tym krótkim czasie zdołali się z drugim zakapturzonym mocno zaprzyjaźnić. Wracając na chwilę do pierwszego zakapturzonego, którego Takashi schwytał cieniem, a następnie związał - dopiero teraz był w stanie dostrzec jego białe oczy pozbawione źrenic. Znał je doskonale. Przejrzał na oczy i uświadomił sobie, jak wcześniej wrogowie byli w stanie uniknąć jego cienia, teraz wszystko łączyło się w całość.
- Byakugan, wszystko jasne. Pewnie jacyś dezerterzy z klanu Hyūga. - przez głowę przeszła mu taka myśl, na zaczepkę oczywiście znów nie odpowiedział.
Senpai miał więc bardzo trudną walkę do stoczenia, jeśli ten drugi również władał tym potężnym Kekkei-Genkai. Nie ma się co dziwić, że tak skończył, bowiem jego podopieczny miał znacznie łatwiejsze zadanie. Walczył z większą ilością wrogów, dzięki czemu na polu walki panował chaos, a w dodatku miał sprzymierzeńca, który wspierał go za pomocą potężnego Mokutonu. Jego wróg musiał koncentrować swój wzrok tylko na jednej osobie, z kolei ten tutaj na kilku, dlatego sprawa się dla niego komplikowała. Liczebność, zarówno dobrych, jak i złych, działała tutaj na korzyść młodszego Nary. Minamoto zdradził również, że drugi wróg raczej szybko do nich nie wróci, a na ucho wyszeptał towarzyszowi, że ich kryjówka na pewno zostanie odnaleziona, bo posłużył się jakąś sztuczką. Super, cel osiągnięty, teraz trzeba było tylko posprzątać. Jako pierwszy z propozycją wyszedł ninja posługujący się elementem drewna. Jego pomysł był logiczny i sprawdziłby się, gdyby nie jeden haczyk, o którym nie można było mówić otwarcie.
- Niestety to nie wchodzi w grę. Jesteśmy partnerami i zostaliśmy przydzieleni do zadania razem, a warunkiem jest to, że nie możemy się rozdzielać. Sorka, rozkazy. - choć była to głupota, to jednak łatwo było w nią uwierzyć. On sam by uwierzył. - Minamoto jest twardy, na pewno sobie poradzi, jak zaciśnie zęby. - spojrzał na ochroniarza i puścił mu oczko tak, by nikt inny nie widział, troszkę prześmiewczo. Znów zwrócił się do Senju. - Zróbmy tak. Weź kupca i ruszajcie do najbliższej wioski, powiadom strażników, niech przyślą wsparcie. My tutaj zostaniemy i ich przypilnujemy. Nawet, jeśli ten drugi wróci, rozprawię się z nimi. Damy sobie radę. Zanim wyruszycie, po prostu pozbaw ich wszystkich broni i zwiąż ich dodatkowo swoimi zdolnościami. Liny linami, ale z twoich czaderskich technik na pewno się nie wydostaną. Co o tym sądzisz, senpai?
Ostatnie słowa skierował już do swojego wyższego stopniem kolegi. Czekał. Czekał, trochę się denerwując, bo sytuacja rzeczywiście była mało komfortowa.
0 x
Tetsurō
Posty: 1205 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 30 sty 2023, o 17:59
"W Leśnej Gęstwinie"
Misja C - Takashi & Yari
43 / 43
Kiedy Minamoto przybył i wypowiedział swoje słowa, dało się bardzo łatwo dostrzec jak w pozostałych rabusiach gaśnie zapał. Zapewne liczyli, że ich silniejszy kolega przyjdzie ich uratować, niestety, mimo tego, że reprezentant rodu Nara dosyć mocno oberwał, udało mu się odegnać przeciwnika i zmusić do odwrotu. To oznaczało, że nastał koniec walki. Nasi bohaterowie wygrali, a przynajmniej tak to wyglądało w tym momencie. Mimo poważnej rany, starszy shinobi nie robił grymasów, zapewne wielokrotnie był w gorszym stanie. Na kąśliwą uwagę swojego podopiecznego odpowiedział jedynie uśmiechem. Trzeba było przyznać, trochę mu się należało za zlekceważenie swojego przeciwnika. Kiedy to stał on przy Takashim, poprosił go o jeszcze jedną rzecz, po czym podszedł do młodego Senju i wręczył mu znaleziony złoty medalion, podobny do tego, który Yari nosił przy sobie.
- Znaleźliśmy go w masowym grobie, który oni urządzili jednej z karawan. Zapewne miał rodzinę, która go szuka, jeżeli mógłbyś go przekazać swoim. - wyciągnął rękę w której znajdował się lekko ubrudzony ziemią i krwią medalion na pękniętym łańcuszku. Kiedy Yari go odebrał, Minamoto rozejrzał się jeszcze raz po okolicy. Wydarzyło się tutaj wiele w tak krótkim czasie. Na szczęście obyło się bez poważnych ran.
- No no no, takiej niespodzianki to bym się nie spodziewał. Dziękuję Panowie za ratunek, gdyby nie wy, to pewnie byśmy już wąchali kwiatki od spodu. - kupiec zagadał do dwóch wybawców z klanu Nara, po czym podszedł do swojego ochroniarze. Widać, że był trochę obolały i miał coś zrobione w nogę, gdyż kuśtykał, jednakże nie było to nic poważnego, na pewno się z tego wyliże.
- Chodź Yari-san, wrzucimy te skrzynki co jeszcze się do czegoś nadają i jedźmy, do najbliższej wioski kawał drogi. - zapewne gdyby staruszek był dwadzieścia lat młodszy to by i pomógł chłopakowi, ale z racji wieku, musiał się ograniczyć jedynie do podnoszenia pojedynczych elementów, które wyleciały ze swoich pakunków. Po około kwadransie pakowania byli oni gotowi do drogi. Wtedy też nastał czas pożegnania, przecięte drogi dwójki bohaterów znowu się rozchodzą. Czy na długo? Czas pokaże..
Dalsza podróż była spokojna. Z racji wczesnej pory na trakcie nie było nikogo. Po dojechaniu do najbliższej wioski, straż została poinformowana o tym co się wydarzyło, a Yari wraz z kupcem udali się na odpoczynek i jedzenie, oczywiście na koszt kupca. Jakoś po nocnych wydarzeniach już mu się tak nie spieszyło. Kiedy Urakara dotarł do stolicy Midori misja się zakończyła. Yari otrzymał wynagrodzenie oraz dokument potwierdzający wykonanie zadania i był wolny. Mógł wracać w rodzinne strony, gdzie wyczekiwało go jego własne łóżko. Jednakże nim będzie mógł odpocząć, miał on jeszcze kilka spraw do załatwienia.
Kiedy tylko wóz z kupcem i młodym Senju odjechał, w lesie nastała cisza. Powiązani rabusie jedynie spoglądali w niebo, czekając aż nadejdzie ich moment osądu. Reprezentant klanu Hyuga naciągnął kaptur na głowę i usiadł na ziemi. Wydawało się, że coś ogląda swoimi oczami, jednakże nic mu to nie dało. Po około godzinie na naszą dwójkę wpadł patrol. Grupa strażników zajęła się rabusiami i powiedziała, że ich odprowadzi tam gdzie ich miejsce. Takashi wraz z Minamoto mieli jedynie odprowadzić Hyugę do stolicy, tam na pewno chętnie z nim zamienią parę zdań. W końcu nie codziennie tak ciekawy okaz znajduje się na terenach ich rodziny i co więcej, stara się im trochę nabruździć w papierach. Droga do osady była spokojna, o dziwo więzień nie robił problemów, czyżby dalej liczył na boski ratunek? A może to wszystko było częścią planu? Może od początku wszystko toczyło się dokładnie tak jak to przewidział wielki, szalony mędrzec tej tajemniczej grupy? Być może, no ale to już kwestia na kolejną opowieść.
Zakapturzony zbir
Urakara Takeru
Rany :
Takashi :
Yari :
Lekka Rana - Wbite w ciało strzały
Misja Zakończona Sukcesem!
Yari :
Pamiętaj o obiecanym kupcowi treningu. Możesz to zrobić w ramach swojego treningu, bądź krótkiej fabuły.
Proszę abyś dostarczył otrzymany medalion w fabularnym poście do siedziby swojego rodu.
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 31 sty 2023, o 02:59
C hoć początkowo misja była chaotyczna i prowadziła dwójkę bohaterów przez morze niewiadomych, finalnie udało im się ją zakończyć, wychodząc z tego bez szwanku. No prawie! Senpaiowi Takashiego dość mocno się oberwało, ale powinien się z tego wylizać. Najbardziej liczyło się to, że udało im się powstrzymać atak na kupca i uratować drogocenne towary, a przynajmniej ich część. Młody Nara zmiótł niektóre swoją wodną techniką, ale przynajmniej był w stanie powstrzymać powstanie pożaru, który nie tylko wpłynąłby szkodliwie na las, ale również utrudniłby im działanie. To nie wszystko. Dzielni wojownicy zdołali zatrzymać i schwytać bandytów z niebezpiecznej grupy przestępczej, jeden z nich był nawet kimś ważnym, wyróżniał się na tle pozostałych i posiadał cenne Kekkei-Genkai. Drugiemu udało się wprawdzie uciec, ale z pewnością zostanie odnaleziony dzięki sprytnej sztuczce Minamoto. Tym oto sposobem zadanie zostało ukończone i jedynym, co trzeba było zrobić, było złożenie raportu w siedzibie rodu, w osadzie Yokukage.
Oczywiście Takashi nie dokonałby tego wszystkiego sam. Jego starszy kolega zajmował się swoim przeciwnikiem, z kolei on musiał stawić czoła przeważającej liczbie wrogów i gdyby nie sprzymierzeniec z klanu Senju, który ochraniał wspomnianego kupca, prawdopodobnie byłoby z Narą bardzo krucho. Potężne zdolności Mokutonu szalały na polu bitwy, niejednokrotnie otwierając czarnowłosemu furtkę do działania. Ich współpraca, choć była niewerbalna i zupełnie przypadkowa, wypadła naprawdę doskonale. Gwarantowała chłopakom sukces w starciu z przewagą liczebną oponentów. I choć sojuszniczy shinobi wyrażał w stronę dwudziestotrzylatka wyrazy wdzięczności, ten w głębi duszy wiedział, że nie zrobił nic szczególnego. Obydwaj znaleźli się w określonym miejscu o odpowiednim czasie, a ich drogi skrzyżowały się i to właśnie na skutek tego doszło do małego sojuszu. No i w sumie dobrze, bo dzięki temu poznali się i skorzystali z wzajemnej pomocy. Tak właśnie zyskuje się nowe znajomości.
- Słuchaj, ja też chciałbym podziękować ci za pomoc. Prawda jest taka, że działaliśmy razem i idealnie się zgraliśmy, choć nigdy wcześniej nie walczyliśmy u swojego boku. Masz dobry zmysł walki. - pochwalił kolegę, po czym wystawił otwartą dłoń w jego stronę na chęć oficjalnego poznania się. - Takashi Nara.
Liczył na to, że rozmówca również zdradzi swoje imię. Nie, żeby zależało mu jakoś szczególnie na poznawaniu nowych przyjaciół, nie o to w tym wszystkim chodziło. Nara wiedział doskonale, że czasy, w jakich przyszło mu żyć, są naprawdę okropne i ciężko o dobrego sojusznika. Miał okazję walczyć u boku Senju, poznał się na nim i wiedział, do czego jest zdolny, może kiedyś przyjdzie mu poprosić go o pomoc? Może kiedyś znów ich drogi się przetną? Świat jest mały, nie można zaprzepaścić takiej szansy.
Kiedy już ninja posługujący się elementem drewna wraz z kupcem udali się do wioski, nadszedł moment skrępowania i niewielkiego stresu. Zmęczony Takashi, ranny Minamoto, związana banda rabusiów i tajemniczy złol posiadający Byakugana. Na domiar złego w okolicy kręcił się gdzieś taki drugi, na szczęście ranny. Sytuacja zdecydowanie nie należała do najprzyjemniejszych, ale, nim się chłopcy zdążyli zorientować, patrol z wioski wpadł na nich i przejął bandytów. Najwidoczniej tamten Senju musiał ich powiadomić o całym zajściu. Zostali więc we dwójkę wraz z białookim, którego patrol zostawił właśnie im.
- No to co, senpai, wracamy? - rzucił, spoglądając na rozgwieżdżone, piękne niebo. - Dasz radę?
Towarzysz kiwnął głową i syknął, wstając z pozycji siedzącej, najwidoczniej poruszanie się sprawiało mu sporo bólu. Nie chciał pomocy, sam radził sobie doskonale i nie wyglądało na to, jakby chciał odpuścić. W sumie, nie ma mu się co dziwić, sam był w trakcie wykonywania zadania, jakim była ochrona podopiecznego. Nie mógł zawieźć, bowiem tę misję otrzymał od samego shirei-kana.
Podróż, choć nieco niezręczna, mijała im spokojnie. Po kilku dobrych godzinach udało im się dotrzeć do osady rodu, do Yokukage. Droga powrotna zajęła im znacznie więcej czasu ze względu na stan starszego ninjy, natomiast największa odpowiedzialność spoczywała po stronie młodszego z nich. Musiał najpierw odprowadzić ochroniarza do szpitala, bez jakichkolwiek dyskusji. Tak przynajmniej zamierzał. Niestety, spotkał się z dezaprobatą, musiał więc najpierw udać się do siedziby władzy, by oddać Hyūgę w ręce strażników i zdać raport, dopiero potem udali się do szpitala. Oczywiście nie obeszło się bez komentarzy, pracownicy siedziby i znajomi bohaterów od razu zlecili im wizytę u medyków, bezskutecznie. Potem, dzięki kilku godzinom spędzonym w szpitalu w ramach oczekiwania na wyleczenie senpaia, Takashiemu udało się złapać drzemkę. Kiedy już odzyskał trochę sił, a starszy kolega został wyleczony, udali się do sklepu z wyposażeniem znajdującego się nieopodal, trzeba było uzupełnić wyposażenie.
0 x
Yari
Postać porzucona
Posty: 197 Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8532
GG/Discord: 5835828
Post
autor: Yari » 1 lut 2023, o 17:36
-Yari Senju - odwzajemniłem uścisk ręki młodego Nary. -Może jeszcze kiedyś nasze drogi się przetną. Mi również dobrze się z tobą współpracowało.
Po tych słowach pomogłem mojemu kupcowi pakować towary na wóz i już po chwili wyruszyliśmy w dalszą drogę a ja pomachałem moim nowym znajomym na pożegnanie. Bok co prawda trochę mi dokuczał ale krew już nie płynęła i z tego co widziałem nawet interwencja medyka nie będzie niezbędna. Na szczęście dalsza podróż upłynęła bez niemiłych niespodzianek i niebawem mogliśmy poinformować straż o naszej przygodzie. Wyruszyli oni na szlak a ja mogłem z czystym sumieniem oddać się wypoczynkowi. Następnego dnia z samego ranka ruszyłem w drogę powrotną do mojej wioski i dowodem wykonania zadania i tajemniczym medalionem.
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości