[Event] Podziemia Iglicy

Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Awatar użytkownika
Vulpie
Moderator
Posty: 2546
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

[Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Vulpie »

Czas odpisu do: 8:29, 2 sierpnia.
0 x
Murai

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Murai »

Kolejna osoba zwróciła się do Muraia. Pofatygowała się na tyle, żeby do niego podejść i się przywitać. Chise. Szermierz walczący kilkoma mieczami jednocześnie, to był zdecydowanie widok ciężki do zapomnienia. Sama jego rozmowa na trybunach była nieco niezręczna, to było jednak kilka lat temu. Kiedy Kakuzu nie był jeszcze aż tak obeznany z tajnikami życia w społeczeństwie i w interakcjach międzyludzkich. Teraz byłby w stanie przeprowadzić rozmowę znacznie bardziej płynnie, swobodnie i bez większych problemów. Teoretycznie, miał mało okazji na ćwiczenie swojego kunsztu. Zazwyczaj przyjmował postawę najbardziej mu odpowiadającą - stanowczą, zwięzłą i mało wylewną. Ograniczał się ze słowami, z informacjami które mógłby przekazać. Taka była najbardziej efektywna i, zgodnie z ideologią Muraia, słuszna.
-Dwa albo trzy lata, jeśli dobrze pamiętam. Szybko minęło, aż nie zauważyłem. - odpowiedział, posyłając w stronę dziewczyny lekki uśmiech. Właściwie to lekkie drgnięcie kącików ust, subtelne i ledwo zauważalne. Nie przyjął jednak swojej neutralnej postawy, nici w jego twarzy wyrażały podczas tej konwersacji jakieś emocje.
- Musimy znaleźć jakieś inne okoliczności na spotkanie. Ciężko skupić się na rozwijaniu relacji i swobodnej rozmowie kiedy wszystko wokoło albo chce cię zabić, albo obserwuje jak ktoś prawie się zabija. - odpowiedział. Bardzo chętnie dowiedziałby się czegoś więcej o tym stylu, Nanaken no Mai mógłby pozwolić mu na znacznie lepsze zrozumienie działania mechanik rządzących szermierką. Mógłby dać mu możliwość spróbowania jego technik bliskokntaktowych poprzez sparing. Do tej pory nie miał okazji sprawdzić się w konfrontacji z prawdziwym szermierzem, z kimś biegle posługującym się ostrzem. A jak inaczej miał rozwinąć swoje możliwości skontrowania kogoś takiego, jak nie ćwicząc z dokładnie tym samym typem wojownika? Przy okazji rozmowy z Chise zobaczył jeszcze jednego znajomego. Akarui.
Walczyli z Kabuto, ale poza tym - nic konkretnego. Skinął głową w jego kierunku w odpowiedzi na jego gest. Dosłyszał jeszcze, że Kochanek mówił coś na jego temat. Był dość wyczulony jeśli chodziło o wspominanie o nim podczas rozmów w jego obecności.

W końcu zostali wywołani, stanęli przed wyborem. Kakuzu wybrał wejście wgłąb góry. Dlaczego ta opcja? Dlaczego nie zwiad wokół Iglicy? Było kilka powodów i kilka czynników decydujących o takim wyborze. Przede wszystkim jego naturalna odporność na warunki otoczenia. Jako Kakuzu nie posiadał standardowej budowy organizmu. Siłą rzeczy chłód czy gorąc które w normalnych warunkach sprawiałyby sporo problemu działają także inaczej niż na zwykłego człowieka. Drugi to jego dostosowanie do topografii terenu. Wolał wykorzystać swoje obszarowe techniki w tunelach które ograniczały ruchy potencjalnego przeciwnika. Lasy były problematyczne w połączeniu z ogniem. Sam styl walki Muraia skupiał się bardziej na konfrontacjach z ograniczeniami możliwości przeciwnika niż na otwartych terenach, gdzie wróg miałby większe pole manewru. Dziesiątki mniejszych i większych zmiennych doprowadziły ostatecznie do takiego wyboru.
Zostali posegregowani i poinstruowani. Murai miał możliwość zapamiętania swojego dowództwa, a także szczegółów odnośnie misji. Powietrze palące w płuca. Byłoby źle, gdyby Kakuzu miał płuca. Konkretne postacie. Kai, mnich walczący w zwarciu i specjalista od pieczętowania. Tego jegomościa warto było zapamiętać. Nara Shikari. Manipulacja cieniem i pewnie odpowiadała za logistykę podczas przeprowadzania operacji. W końcu padła decyzja o ujawnieniu swoich umiejętności. Murai, mimo że bardzo sceptyczny odnośnie ujawniania swoich umiejętności szerokiej publice, zdecydował się pójść jako jeden z pierwszych.
- Murai. Pusty. Kūkyo. Może być dowolne z tych. Specjalizuję się w walce na średni dystans. Techniki elementarne, bronie miotane i inne sztuczki w zależności od sytuacji. I walka bezpośrednia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zabijanie i niszczenie wychodzi mi najlepiej. Znam też kilka metod na wyciąganie informacji, wszystkie oparte na torturach i sprawianiu bólu. - powiedział, dając do zrozumienia drużynie czego mogą od niego oczekiwać. Starał się mówić ogólnikami, nie dając informacji o niektórych elementach jego umiejętności. Techniki elementarne mogły znaczyć w zasadzie wszystko i nic. Jeden żywioł albo kilka. Inne sztuczki tak samo, bardzo ogólnikowe. Bronie miotane, to było całkiem precyzyjne. Walka bezpośrednia, dawało wystarczająco informacji żeby wysunąć wniosek o jego sprawności na pierwszej linii. Destrukcja i śmierć. Tak można było podsumować ogól umiejętności Muraia, jeśli pominąć te kilka elementów celowo ukrytych.
Tortury. Wyrywanie paznokci, wpuszczanie nici do organizmu celem powolnego rozdzierania skóry. Miał wiele pomysłów i metod na kaleczenie wrogów i był w stanie uskutecznić każdą z nich. Nie miał też obowiązku mówić o wszystkim. Powinni wiedzieć tyle, ile musieli. Nic więcej. Po swojej autoprezentacji odsunął się na bok i obserwował pozostałych. Powinien spamiętać jak najwięcej z nich. I nie tylko dla przyszłej współpracy. To samo powinno się tyczyć Shikari, ona też powinna ujawnić nieco swoich umiejętności w celu lepszej współpracy.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Kyoushi »

  • Więc wszystko miało się rozpocząć. Poznawszy swojego lidera Nara Shikariego, mógł jedynie zlustrować go wzrokiem w celu oceny jego i jego zdolności. Wyglądał normalnie, bez jakichś cudów, czy też budzenia respektu. Standardowy członek klanu Nara, manipulatorów cienia – ta umiejętność była niezwykle ciekawa według białowłosego, który tego nie okazywał. Kolejnym przewodnikiem grupy był niejaki mnich imieniem Kai, ekspert walki wręcz oraz pieczętowania. Fuuinjutsu na pewno okaże się pomocne przy takiej misji. W tym momencie białowłosy zaczął zastanawiać się jak wiele może wnieść do takiej eskapady? Nie był w końcu Iryoninem, którzy mogliby okazać się tutaj bezcenni. Głównodowodząca Nara Shikami miała zostać w obozie, opracowując dalszą taktykę po pierwszym i kolejnych raportach. Mając okazję podglądnąć co kombinuje kierownictwo całej eskapady, zastanawiał się w międzyczasie nad swoim aktualnym ubiorem, który zdeponował. Jak widać, nie mógł sobie pozwolić na ciężki pancerz, który wcale dla niego nie był ciężki. Jednocześnie na pewno gromadziłby ciepło, a tego mógłby do końca nie wytrzymać. Zdecydował się pozostać w dłuższych spodniach, które były na tyle wygodne i przewiewne z racji tego, że były stworzone z lnu, wełny i elastanu, że w niczym innym nie będzie tak dobrze odczuwał temperatury. Buty o twardej podeszwie, materiałowe, które nie pozwolą na przegrzanie stopy i uszkodzenie ich od temperatury. Oprócz zdeponowanego ciężkiego pancerza, w obozie pozostawił też swój kruczoczarny płaszcz, który na tę temperaturę na nic się nie przyda. Zostawił również swoją oficjalną marynarkę z wysoką stójką, również się nie przyda, pozostając w białej, taliowanej koszuli z lnu i wełny. Rozpięte trzy guziki już przed wejściem miały symbolizować dostąpienie do tego piekła. Poprawił swój czarny pasek przy spodniach, a także wszystkie kabury i torbę oraz miecze. Był gotowy na wejście w tę piekielną otchłań. Jego jedyną i unikalną sztuczką, która mogła pomóc była… Chakra Ogoniastej Bestii. Gdyby tylko ją wykorzystał miałby przewagę nad tym ciepłem. Jednak nie mógł z tego korzystać w tak nieodpowiedzialny i lekkomyślny sposób. To może być jednak ostateczność. Cóż, trzeba było przejść dalej.
    Zdając sobie sprawę po wygłoszonej mowie przez liderkę Shikami, nie miał pojęcia na co się pisze, jednocześnie w środku czuł niezwykłą ekscytację. To pierwsza wyprawa od czasów… Prawie dwóch lat, od kiedy brał udział w wypadzie poza Mur. Mając świadomość o występujących niekorzystnych warunkach oraz konieczności notowania, był wcześniej przygotowany w parę ołówków, potrzebował tylko papieru. Po chwili przemówił lider podróży do wnętrza ziemi, Shikari. Celem lidera było poznanie umiejętności najemników, które ma do dyspozycji. Było to całkiem rozsądne i świadome posunięcie, dzięki czemu sam czerwonooki wiedział, że ten człowiek wie co robi. Można było mu w jakimś stopniu zaufać, jednocześnie zachowując własną świadomość i chęć samozachowawczą. Pierwszy przedstawił się niejaki Pusty – Murai. Jego znajomy jeszcze z Antai, który po takim czasie nie mógł go po prostu poznać. Shiroyasha nie zapominał ludzi, którzy trafili już do jego pamięci. Jak widać, dziwny osobnik był jednym z nich. Białowłosy jednak nie zamierzał się przypominać, nie było na to czasu i sposobności. Może przy lepszej okazji? A może i wcale… Co prawda przed nim przedstawił się jakiś rudzielec na psim-wilku, do którego podeszła zamaskowana Rida, ale on nie budził w nim jakichkolwiek emocji. Ten pies… Matatabi mógł się jedynie wzlęknąć i nastroszyć, jednak tego nie zrobił. Otwarte ślepia w ciemności spoglądały na białowłosego, a uśmiech złożony z potężnych, ostrych zębisk świadczył o tym, że Bijuu czuje świetną zabawę, która będzie miała miejsce. Nibi był wrednym kocurem. Skoro dwójka się przedstawiła, należało dopełnić obowiązku. Białowłosy szermierz w końcu podszedł nieco bliżej zebranych osób, wyłaniając się z samego końca. Był dość wysoki, wiec łatwo był go zauważyć, a dwójka mieczy również świetnie widoczna. Podwinięte rękawy białej koszuli odsłaniały także zabandażowane w całości dłonie, które mogły równie dobrze chronić przed gorącem.
    - Shiroyasha Kyu z rodu Uchiha. Najlepiej czuje się w walce w zwarciu i na średni dystans. Potrafię również tropić, jednak nie równam się z członkiem klanu Inuzuka. - spojrzał wtem z delikatnym uśmiechem na rudowłosego na wilko-psie i mówił dalej - Szermierz… - w trakcie wypowiadania tego słowa, położył jedną z dłoni na katanie ‘Mugen’, którą miał od lewej strony przy pasie, kontynuując – Elementalista, jednak nie korzystam z elementu wody, dla ścisłości. – zakończył swoją krótką i treściwą wypowiedź. Nie znał się na doskonałym tropieniu jak Inuzuka, który już tu był. Mimo, że znał podstawy i często brał udział w takich misjach, nie mógł się równać z nosem Inuzuki. Chyba, że temperatura, para lub cokolwiek nie powoli mu na korzystanie z tych umiejętności, wtedy może się przydać. Skrytobójca, który aktualnie przeistoczył się nieco bardziej w wojownika na otwartej przestrzeni, jednak to nie jego wybór… A płomiennej bestii, która nie lubiła się afiszować i wykorzystywać sytuacje jak niegdyś młody Uchiha.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Chise

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Chise »

Pokiwała głową potakująco na słowa Muraia. Rzeczywiście, minęło już parę lat, ale pewnych osób i wydarzeń się nie zapomniało - były zbyt ważne i zbyt mocno wyrysowały się w ich psychikę. A przynajmniej w jej psychikę, ponieważ ciężko jej było zapomnieć kiedy przy każdych większych emocjach czuła znajome mrowienie barku, jak pieczęć sama ją namawiała do wypuszczenia i załatwienia sprawy łatwiej, bez myślenia. Jak do tej pory jednak doskonale nad tym panowała, dała się ponieść tylko raz i to w okolicznościach, które każdego mogły doprowadzić do wybuchu gniewu.
- Taka specyfika naszego zawodu, prawda? - rzuciła banałem, ale ciężko było inaczej wytłumaczyć okoliczności, w jakich regularnie się spotykali - Choć z pewnością miło się będzie spotkać bez wizji jakieś walki lub katastrofy nad głową - dodała, właściwie to zgadzając się na jego propozycję. Gorzej z pewnością byłoby z realizacją takiego pomysłu, ale.. Skoro udało się spotkać z Shikaruim ponownie, z Asagim.. To czemu nie z nim? Już wcześniej zauważyła, że Pusty miał skłonność do dokładnej obserwacji wszystkiego i jeśli byłby skłonny do podzielenia się wnioskami to na pewno byłoby to pouczające.
Potem podeszła do nich kolejna znajoma osoba. Na dodatek taka, której to dziewczyna zawdzięczała naprawdę wiele, nawet swoje życie. Akarui, wraz Shigą i Hanzo, była trójką ludzi dzięki którym przeżyła utworzenie pieczęci przez Hana. Odwróciła się w jego stronę i ukłoniła głęboko.
- Akarui-dono! Dobrze wiedzieć, że ruszasz z nami. Tak, my też ruszamy pod ziemię - powiedziała dość entuzjastycznie. Na jego słowa uśmiechnęła się szeroko, po czym sięgnęła dłonią do maski. Nachyliła się lekko do chłopaka, tak by to co zamierzała zrobić było widoczne najlepiej tylko dla niego.
- Pacjentka żyje i ma się dobrze - odchyliła maskę w bok, tak mniej więcej do połowy twarzy, by mruknąć do medyka jednym, niebieskim okiem i zaraz znów je zasłonić. Właściwie nawet nie zdążyła nawet dokładnie się przyjrzeć chłopakowi, oczy nieprzyzwyczajone do światła nie były zdolne rejestrować dobrze obrazu. I dobrze, bo to nie one miały grać główną rolę i nie taki był zamiar w tym geście.
Nie przysłuchiwała się bardzo początkowej fazie rozmowy między Nara, uwagę na nich zwróciła dopiero kiedy zwrócili się do całej grupy. Gorąca temperatura i gejzery, cudownie wręcz. Wyprawa zapowiadała się uroczo, na szczęście z jej słuchem ciężko będzie ją zaskoczyć - przynajmniej taką miała nadzieję. W sumie najbardziej zgadzała się z tą dziewczyną i jej komentarzu. Wyraziła dokładnie odczucia dziewczyny, która mruknęła potakująco. No naprawdę słodko. A zaraz po tym mieli się przedstawić i swoje umiejętności. Pierwszy odpowiedział mężczyzna siedzący na psie, którego zapach nawet skąd czuła. Nie przepadała za ogromnymi zwierzętami, bo kojarzyły się jej z rzeczami zza Muru - a kto wie skąd pochodzą te bestie? Fakt, że miał dobry nos nie musiał oznaczać, że ostrzeże ich przed na przykład gejzerem, ale zawsze coś. Potem przedstawił się Murai, jego umiejętności mniej więcej znała, a następnie jakiś chłopak. Głowa dziewczyny poruszyła się gwałtownie kiedy usłyszała słowo klucz - Uchiha. Starała sobie przypomnieć czy imię albo nazwisko nieznajomego odbiło się jej od uszu, jednak nic nie mogła sobie przypomnieć, nawet z jakiś rozmów z matką, choć zdawało się jej, że wspomniała choć raz każdego Uchihę zbliżonego do niej wiekiem. Zapadła krótka cisza, w czasie której postanowiła się wypowiedzieć.
- Uchiha Chise - przedstawiła się - Walczę w zwarciu za pomocą siedmiu mieczy, posługuję się też średnio rozwinięty katon oraz ninjutsu - odwróciła się w stronę dowódcy - Nie widzę, ale mam bardzo czuły słuch, w podziemiach może okazać się to przydatne - tam gdzie inni wymagać będą pochodni i źródeł światła ona będzie się poruszać swobodnie jak oni w środku dnia.
0 x
Awatar użytkownika
Hitsukejin Shiga
Martwa postać
Posty: 2746
Rejestracja: 26 wrz 2017, o 20:12
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Forteca-san. Po lepszy pogląd kierować się do podpisu.
Widoczny ekwipunek: Na plecach wypełniony kołczan i torba, z namiotem na torbie. Do tego na jednej ręce kusza, na drugiej pazurzasta rękawica. No i oczywiście zbroja, maska, bandaże i pełen fortecowy ekwipunek.

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Hitsukejin Shiga »

0 x
Obrazek Aktualny wygląd fortecy-sana.
Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.

Ekwipunek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Ozdobne tachi przy pasie, zbroja (+rękawice), kołczan i bełty na plecach, duża torba ze zwojami i namiot, maska, rękawica z pazurami, Kusza z systemem szpulowym na ręku, w formie rękawicy z bronią, oprócz torby ze zwojami - moneta Akuryo na szyi.
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):Duża torba, a w niej:

Cztery puste manierki (od Hirokiego dwie, jedna po robieniu kompresu, jedna po wypiciu samemu.) Pozostałe manierki: Piąta u Chise, szósta u Harumi, siódma u Akaruiego, ósma u Hirokiego, dźwięwiąta u Juranu, dziesiąta w zwoju.

Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 3 wybuchowych notek (1,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 97,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Statystyki
KEKKEI GENKAI: Fumetsu - Dar wyznawców Kultu krwawego Boga Jashina.
NATURA CHAKRY: Katon.
STYLE WALKI: Dwa style walki: Bukijutsu Chanbara oraz Taijutsu Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Brak.
  • Nabyta -
  • Brak.

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 70
    WYTRZYMAŁOŚĆ 77
    SZYBKOŚĆ 121
    PERCEPCJA 70
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1 | 16
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 328
KONTROLA CHAKRY: A
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 107%
MNOŻNIKI: Brak.
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU E
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI
    • Chanbara S
    • Rankanken B
    • ---
    IRYōJUTSU A
    FūINJUTSU D
    ELEMENTARNE:
    • KATON A
      SUITON E
      FUUTON E
      DOTON E
      RAITON E
    KLANOWE B
Znane techniki
Fuinjutsu:
[ E] Fūin no Jutsu
[ D] Fūin no Mizu
[ D] Bakuryūgeki

Iryojutsu:
[ D] Chiyute no Jutsu
[ D] Katto no jutsu
[ C] Naosute no jutsu
[ C] Chakra Kogeki
[ C] Okasho
[ C] Tsutenkyaku
[ C-WT] Saikenchiku
[ B] Chakra no Mesu
[ B] Shikon no Jutsu
[ B] Saikan Chūshutsu no Jutsu
[ B-WT] Kasseika
[ B-WT] Bakushin
[ A] Ishoku
[ A] Shosen no jutsu
[ A] Ranshinsho
[ A] In’yu Shōmetsu
[ A] Kyori Chiyu no Jutsu

Ninjutsu:
[ E] Bunshin no Jutsu
[ E] Henge no Jutsu
[ E] Kai
[ E] Kawarimi no Jutsu
[ E] Kinobori no Waza
[ E] Suimen Hoko no Waza
[E] Nawanuke no Jutsu

Katon:
[ D] Katon: Hōsenka no Jutsu
[ D-WT] Katon: Yomi Seppun
[ C] Katon: Gōkakyū no Jutsu
[ C] Katon: Kasumi Enbu no Jutsu
[ C] Katon: Kaen Senpū
[ C] Katon: Ryūka no Jutsu
[ C] Katon: Endan
[ C] Katon: Kaengiri
[ B] Katon: Dai Endan
[ B] Katon: Karyu Endan
[ B] Katon: Karyudan
[ B] Katon: Benjigumo
[ B] Katon: Haiseikisho
[ B] Katon: Hibashiri
[ B] Katon: Hosenka Tsumabeni
[ B-WT] Katon: Hitsukejin
[ B-WT] Katon: Arashi Hinote
[ B-WT] Katon: Yomi Hando
[ A] Katon: Onidoro
[ A] Katon: Goryuka no jutsu
[ A] Katon: Suyaki no jutsu
[ A] Katon: Ryūen Hōka no Jutsu
[ A-WT] Katon: Yakitsuku Daichi
[ A-WT] Katon: Kutabare!

Bukijutsu Chanbara
[ D] Fūma Ninken
[ C] Mikazukigiri
[ C] Omotegiri

Taijutsu:
[ D] Dainamikku Akushyon
[ D] Dainamikku Entorī
[ D] Aian Kurōī
[ C] Hayabusa Otoshi
[ C] Kage Buyō
[ C] Shishi Rendan
[ C] Ushiro Hi-Ru
[ B] Doroppu Kikku
[ B] Hando Oda
[ B] Kosa Ho
[ B] Seishun Furu Pawa

Taijutsu - Rakanken
[ C] Assho
[ C] Gangeki
[ C] Hosho
[ C] Shogekisho
[ C] Shoshitsu
[ C] Tokken
[ B] Girochin Doroppu
Podręczna ściągawka zawartości zwojów:
Mały zwój 2 - 5 spreparowanych notek (2,5 objętości), 5 notek świetlnych (2,5 objętości), 5 bombek chilli (10 objętości), 10 metrów łańcucha (100 objętości) - 115/150

Mały zwój 3. - 5 wybuchowych notek (2,5 objętości), pojemnik z formaliną duży i mały (40 objętości) , 2 pigułki ze skrzepniętą krwią (2 objętości), szpony (20 objętości), mały zwój (10 objętości), 2 zabawne bombki dymne z konfetti i jedna z efektem czaszki (6 objętości), jadeitowy ozdobny zestaw medyczny (20 objętości) - 100,5/150

Mały zwój 4. - Dolne pól ciała Harumi.

Mały zwój 5. - Górne pół ciała Harumi.

Średni zwój 1 - Ciało Shikariego Nary.

Średni zwój 2. - 1 manierka z wodą (10 objętości), ogniskowy zestaw do gotowania (100 objętości), krzesiwo i hubka (15 objętości), 7 wakizashi (140 objętości) - 265/400.

Średni zwój 3. - Pełen wody z techniki Fuin no Mizu.

Średni zwój 4. - Pełen książek i dokumentów.

Średni zwój 5. - Pełen książek i dokumentów.
Mnisia maska jeżdzca.
Nazwa
Maska "Głód".
Typ
Ubranie, Maska
Objętość
Do noszenia na twarzy lub w torbie, 20
Waga Fūin
25
Opis Maska Głodu to prosty stosunkowo przedmiot. Zasłania całą twarz i jest dość gruba, przez co żeby ciężar jej był nieodczuwalny, a sama maska przyległa odpowiednio do ciała konieczne jest zawiązanie jej z tyłu głowy paskiem. Wykonana z wytrzymałej stali, oprze się większości broni miotanych, a także technik do rangi B włącznie, za wyjątkiem technik penetracyjnych, których efekt zostaje pod ocenę MG. Maska ma stosunkowo prostą budowę, ważna jest łuskowata pancerna struktura, cienkie otwory na oczy i rogi sponad oczu przypominające wydłużone oczy lub brwi. Maska głodu prezentuje się jak zdarta przednia część hełmu samuraja i tym w rzeczywistości jest - została oderwana z marionetki która była ciałem jeźdźca głodu - Kabuto.
Cena
600 ryou
Link do tematu postaci
KLIK!
Piękne ząbki Shigi.
Nazwa
Sumairu + Kiba
Typ
Unikat/Broń
Opis Sumairu oraz Kiba to dwa oddzielne przedmioty, a raczej zestawy przedmiotów łączące się w jedną upiorną całość. Po rozcięciu swoich policzków i ust, poszerzając uśmiech niczym przy "uśmiechu kota Cheshire", użytkownik Sumaire zakłada sobie dwie trójkątne nakładki z nierdzewiejącego metalu w które wchodzi rozdarta skóra - taki separator w postaci ruchomych metalowych łuków nie pozwala skórze się zregenerować i policzkom zrosnąć, zostawiając użytkownikowi niesamowicie wielki i szeroki uśmiech (który jednak nie odsłania zębów, jeśli mamy zamknięte usta - uśmiech jest po prostu znacznie dłuższy wtedy niż u normalnych śmiertelników), co przy okazji pozwala znacznie szerzej otwierać usta. Kiba to para szczęk, dolna i górna, składające się z takich samych pod względem ilości zębów co normalne ludzkie, jednak te zęby są wykonane z nierdzewiejącego metalu i mają bardzo ostre, spiczaste kształty niczym kły zwierzęcia lub potwora, co pozwala z łatwością szarpać oraz rwać mięso i cieńsze materiały. Zęby niestety muszą być wyrywane jeden po jednym, a potem kły wkręcane na śrubach w mięso jedno po drugim. Na dziąsłach na stałe zostają zamontowane metalowe okowy w formie gwintowanego otworu na wkręcenie kła, ale także pełniące role stopera powstrzymującego odrost zwykłego zęba.
Właściwości Sumairu zwiększa możliwości rozwarcia ust, co pozwala na większe i głębsze ugryzienia, Kiba pozwala wyrywać i rwać gryziony materiał ze względu na ostrość kłów i ich twardość.
Dodatkowe Aby poprawnie wykorzystać Sumairu oraz Kibę użytkownik musi posiadać iryojutsu lub regenerację pozwalającą na bardzo sprawne zregenerowanie tkanek do wsadzonych łuków Sumairu oraz do zregenerowania dziąseł by Kiba były w stu-procentach użyteczne.
Wytrzymałość
100 punktów
Zdobycie
500 ryou + misja C na "zamontowanie".
Link do tematu postaci
KLIK!
Nazwa
Suiseki - Krzesiwo
Typ
Dodatek
Opis Suiseki to nic innego jak specjalny kieł/ząbek który montuje się zamiast zwykłego stalowego kła do istniejącej już, zamontowanej w szczęce szyny z otworami - do gotowego produktu Kiba. Suiseki jest stworzony z magnezu który uderzając o zwykły metal - pocierając, uderzając i tak dalej, wystarczy kłapnięcie zębami - krzesi dużą ilość iskier co pozwala podpalać łatwopalne płyny/gazy jeśli te są w zasięgu do 25 cm od ust użytkownika krzeszącego iskry.
Zdobycie
300 za sztukę.
Link do tematu postaci
KLIK!
Masachi

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Masachi »

Masachi maszerując z tyłu swojej grupki patrzył w niebo. Tak właściwie to całkiem na poważnie zaczynał się zastanawiać czy bardzo mocno właśnie nie przyczynił się do swojej zguby. Jeżeli by tak obiektywnie na to spojrzeć to dalej był po części kaleką, i w obecnym stanie bardzo daleko mu do jego dawnych lat świetności. Teraz raczej jego poziom nie prezentował się wyżej niż jakiś mocno przeciętnych wojowników, teoretycznie uznawał że to co podnosi mocno jego zdolności to bystry i doświadczony umysł, ale tak naprawdę to nie są rzeczy które można sprawdzić. Ba, obecnie gdy tak sobie maszerował i właśnie powoli sobie zdawał sprawę jak bardzo dał dupy w kwestii przygotowania do wyprawy, wręcz nachodziły go myśli że byle świeżak lepiej przygotowuje się do niskopoziomowych misji, niż on na taką wielką wyprawę. Jego wyposażenie mówiło wręcz samo, jego przekaz był rąbać! rąbać co chodzi! i tyle. Przecież tutaj ludzie potrafią być opatuleni jakimiś strojami jak jakieś jednostki do zadań specjalnych, zapewne mają kieszenie i torby wypchane potrzebnymi rzeczami, kiedy on jak stał tak podreptał na miejsce zbiórki chcąc dostać kasę i przeżyć przygodę. To troszkę niedojrzałe z jego strony musiał przyznać sam przed sobą, jak by to ująć, to wręcz ukręcenie sobie sznura na własną siłę. Westchnął, dobra nie czas na takie rozważania. Dotarli do miejsca gdzie jego grupa miała odprawę. Na szybko jeszcze raz ocenił współtowarzyszy. Kilka kobiet, jacyś ludzie wyglądający na rąbniętych, gadające psy, no norma. Zaraz gadający pies? A gdzie tutaj haczyk? Może to iluzja, albo efekt jakiegoś strasznego eksperymentu? Ale skoro reszta reagowała na to normalnie to może ona sam był jakiś taki niedorobiony i po prostu nie wiedział czegoś co wiedzieć powinien? Zaufanie za to wzbudzała głównodowodząca i sam dowódca oddziału pierwszego. Z nieufnością za to spoglądał na osobę z kosą i gadającym zwierzakiem oraz tego mnicha. To taki typowy duet psychopatów którymi straszy się dzieci. Fikuśna kosa, dzikie zwierzęta, i łysy psychol który zabija gołymi rękami. Masachi ustawił się potulnie starając się nikomu nie podpaść w kąciku grupki i zaczął słuchać co mówią ci przed nim. Matko, ten Murai, gościu nie dosyć że wygląda nienormalnie, to jeszcze gada nienormalnie. Typowy morderca, i plugawe dziedzictwo ziemi po której stąpamy. Pewnie matkę mu kocur chędożył dlatego wygląda jak wygląda. A może to jakiś wypadek? Chociaż z drugiej strony wypadek może oszpecić na ciele, a nie zrobić z kogoś jakiegoś popaprańca który na wyprawie do jaskini, musi wspomnieć że umie mordować i torturować. Zrobił minimalny krok w bok, by na pewno jeszcze powiększyć dystans od Muraia. Z tym to nie chcę nawet próbować się zaprzyjaźnić. Ale dobra posłuchajmy kto jeszcze się przedstawia. No kobieta, szermierka, walczy kilkoma mieczami, no no nawet dobry materiał na jakieś bliższe spotkanie ..... Czekaj co? Niewidoma? Suuuuper, ta wyprawa zaczyna robi się coraz bardziej zabawna. Przed nią był chyba jak na razie jedyny normalny członek wyprawy, jakiś szermierz od Uchiha. Ta, fajnie by było jak by nikt się nie zorientował że Masachi mu wymordował troszkę krewnych. Przecież swego czasu walczył po stronie Sejnu przeciw jego klanowi. Tam też został bardzo poważnie rannych co przerodziło się w znaczne osłabienie jego umiejętności co pokutuje do teraz. Nie odzyskał ich nawet w trzech czwartych. Czwarty mówiący to jakiś Shiga, dobra ten to może być akceptowalny jako towarzysz który nie wbije ci noża w brzuch. Jeszcze do tego medyk. Gdyby nie to że już miał swoje własne towarzystwo to spróbowałby do niego zagadać i się zakumplować. Troszkę bolało go to że nie zna nikogo, ale trudno. Teraz przyszła kolej na niego. Co tak właściwie im powiedzieć żeby go nie wykopali od razu, albo nie uznali za najbardziej bezużyteczne ogniwo? Mógł skłamać, ale wolał tego unikać. Pozostało tylko chyba powiedzenie prawdy, a przynajmniej jej części. Odchrząknął ,,Masachi Ayatsuri, błękitny lis. Jestem szermierzem, i posiadam troszkę pary w rękach. Nie za dużo nie za mało. Jestem też dosyć wytrzymały fizycznie. Mogę nieść poszkodowanych, bądź spróbować schodzić do miejsc w których nie do końca poradziłyby sobie bardziej delikatne osoby. Po przedstawieniu się odstąpił krok do tyłu. Teraz pozostało czekać na informacje czym interesuje się reszta, i jakie posiada zdolności które zapewnią powodzenie misji.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Reika »

Reika uważnie przyjrzała się dowódcy, jak i towarzyszącemu mu mnichowi, który okazał się być specem od walki wręcz i pieczętowania. Spojrzała też na Liderkę Nara, która na chwilę podeszła do nich i nawiązała krótką rozmowę, by po chwili się wycofać i pozostawić ich grupę samą. Zgłosiło się całkiem sporo osób i poza Kyu i Muraiem, nie kojarzyła nikogo innego. Ichirou zdecydował się na drugą grupę, która miała przeprowadzić zwiad wkoło Iglicy i poszukać drugiego wejścia. Gdyby nie to, że niespodziewanie trafiła na Yoichiego i Akirę, to czułaby się tu naprawdę samotnie i obco.
A skoro już mowa o Yoichim i Akirze, to gdy wielkie psisko przemówiło ludzkim głosem, Reice o mało oczy nie wyszły z orbit, a szczęka na poszła w zawiasach. Tak, jej zdumienie było naprawdę ogromne, jednak gdy pierwszy szok minął, rozpromieniła się. Teraz mogła spokojnie porozmawiać z wilczurem i nie potrzebowała do tego tłumaczenia, ze strony Inuzuki.
- Ale mnie zaskoczyłeś swoją mową. - Powiedziała z rozbawieniem i ściszyła głos. - Tak, minęło kilka lat, odkąd ostatni raz wędrowaliśmy razem po Głębokich Odnogach. Brakowało mi Cię.
Spojrzała następnie na rudego Inuzukę, który ściągnął kaptur z głowy, ukazując twarz. Widać było wyraźnie, że te ponad trzy lata postarzyły go i nadały jeszcze bardziej wyrazistego charakteru, co wcale nie było złe. Jego słowa sprawiły, że mimowolnie się uśmiechnęła przez maskę na ustach. Czy on naprawdę myślał, że będzie siedzieć pod kloszem, nie narażając się wcale na niebezpieczeństwo? Doskonale wiedział, że gdy ostatni raz się widzieli, była gotowa iść z nim, nie przejmując się niebezpieczeństwem i nawet po tym, jak ją opuścił, nie zamierzała być bierna.
- Zostałam tutaj oddelegowana. - Przyznała. - Nie mogłam sprzeciwić się rozkazom. Wiesz jednak najlepiej, że nie jestem słaba i powinnam jakoś dać sobie radę. A jeśli nie, to cóż...
Czy bała się śmierci? Nie była pewna. Z jednej strony chciała dalej żyć i cieszyć się życiem, jednak od pewnego czasu jej życie było jakieś takie...mało wartościowe. Nie posunęła się ani kroku naprzód, a lata przecież leciały. Czy miała szansę na to, żeby przekonać się, jak wyglądają dalsze etapy w życiu? Okaże się, a jeśli nie, to odejdzie w ciemność, godząc się jakoś z tym losem. Takie było życie shinobi. Rzadko kiedy dożywało się starości.
Sądząc z powagi wypowiedzi Inuzuki, rzeczywiście nie były to przelewki, ale czy rzeź w Sabishi i pod Górą Czaszki też nie była taką samą sytuacją? Za każdym razem narażała swoje życie i jakoś wychodziła cało. Fizycznie było z nią całkiem nieźle, więc może nie będzie tak źle. W razie czego, miała ze sobą dwie manierki wody i suchy prowiant. Zmarszczyła jednak brwi, gdy Yoichi przedstawił się dowódcy i użył sformułowania ''razem z z moimi towarzyszami''. Czy to znaczyło, że Ayu też tutaj była? A więc nic jej nie było? Całe szczęście.
- Sayaka Rida. - Przedstawiła się. - Ninjutsu, Iryojutsu, Doton, Raiton i Taijutsu, wszystko na zaawansowanym poziomie. Jestem dobra zarówno w walce wręcz, jak i na dystans. Biegle posługuję się medyczną czakrą, szybko lecząc rany.
Jak wszyscy, to wszyscy. Jej umiejętności jednak były na tyle uniwersalne, że mógł je posiadać każdy shinobi, więc niczym szczególnym się nie wyróżniała. Dobra, wyróżniała się Cienistymi Klonami, ale ich nie miała zamiaru używać. Spojrzała natomiast uważnie na Kyu, który okazał się być z Rodu Uchiha. Nie mógł jednak być rodowitym Uchihą, bo oni mieli czarne włosy i czarne oczy, a jego czerwone ślepia nie nosiły śladów Sharingana.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Yura

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Yura »

Jureczek nie wiedział jakim cudem można było od tak sobie, cichutko przyłączyć się do tego wydarzenia. W końcu nie było to byle co. Znajdowali się w miejscu, które było niezwykłe. Prawie zero piasków, zero skorpionów, żadnych jadowitych węży, wielbłądów i innych cudactw, które jakimś cudem przeżywają w palącym słońcu pustyni. Tymczasem nawet i tutaj znajdowali się ludzie, którzy nad takim stanem rzeczy przechodzili do porządku dziennego. Wyglądało to zupełnie tak, jakby po prostu mieli to na co dzień. A czy to było naprawdę możliwe? Jureczek szczerze w to wątpił! W końcu trochę świata już zwiedził (raptem pięć prowincji) i nie wszędzie było tak samo. Chłopak jednak po prostu całą sytuację zgonił na stres. Pewnie inni po prostu przeżywają całe wydarzenie, a on jedyny jest jak zwykle dziwnie spokojny i hiperaktywny. W każdym razie, skoro o dziwności mowa, to właśnie przyciągnęła ona pierwszą osobę. Jin spojrzał w stronę, z której dobiegł głos, zadarł głowę do góry najbardziej jak potrafił i co? I dojrzał jedynie uda. Niestety jego obecna pozycja nie pozwalała mu na spojrzenie przybyszce prosto w twarz, ale tym się w ogóle nie przejmował.
- Hym? Ale że co? Nie no. Cały czas do wnętrza ziemi nie zamierzam się udawać. Pewnie kiedyś ta podróż się skończy, chociaż sam nie wiem. Nigdy tam nie byłem. - odpowiedział beztrosko, zupełnie nie rozumiejąc Harumi. Dziewczyna popełniła jeden błąd rozpoczynając rozmowę z Jureczkiem. Mianowicie zakładała, że chłopak potrafi wyczytywać znaczenie pytania z kontekstu. Otóż... nie. Pomyślał, że odnosiła się do jego ostatniego zdania, kiedy tak naprawdę miała na myśli jego nietypowe zachowanie. Problem polegał jednak na tym, że dla niego było ono akurat normalne.
- Też się tam udajesz? W takim razie miło mi poznać! Mów mi Yura. - powiedział radośnie i przez moment wyraz jego twarzy zdradzał, że chłopak nad czymś intensywnie myślał. Koniec końców nawet coś wymyślił. Nastolatek stanął bowiem na jednej ręce, a drugą dłoń wyciągnął w stronę Harumi. Dzięki zmianie pozycji. mógł teraz nawet zbadać przez moment jej twarz. Delikatna cera, białe włosy. Takiej to na pustyni na pewno nie widział! - O! - wymsknęło mu się z ust, bowiem zdał sobie sprawę, że zrobił coś nieodpowiedniego. Ręka wyciągnięta w stronę dziewczyny została cofnięta, nim ta w ogóle mogła zechcieć za nią złapać. Kochany Jureczek zdecydował się bowiem najpierw zwyczajnie przetrzeć ją o swoje czarne spodnie, żeby jakikolwiek kurz został tam, a nie na rękach kunoichi.
- Wybacz! Mistrz zawsze mi mówił, że powinienem szanować kobiety. Nie chciałem Cię pobrudzić. - wyjaśnił, uśmiechając się od ucha do ucha i jeszcze raz wyciągnął w stronę kobiety swoją rękę. Tym razem czystą. Dżentelmen jakich mało! Wtedy też do rozmowy wtrącił się jeden z mężczyzn, który tak jak sam Jureczek, udaje się pod ziemię. Czarnowłosy spojrzał w jego stronę i uśmiechnął się przyjacielsko.
- Oooooo! O tym nie pomyślałem! W sumie racja. Też stańcie na rękach, to Wam się nogi nie zmęcza. W ten sposób będzie nam później o wiele łatwiej. - rzucił, będąc święcie przekonany o genialności swojego planu, który w zasadzie nawet nie był jego, a Shigi. W każdym razie, jeśli zdanie mnicha miało być jakimś przekąsem czy docinaniem, to kompletnie mu nie wyszło, Żeby ruszyć Mori Jina trzeba było w niego rzucić głazem, a nie próbować subtelności. Chociaz nawet i wtedy nikt nie może zagwarantować, że taiuser w ogóle się tym przejmie. Jego głupota i naiwne spojrzenie na świat często pozwalały na rozwiązywanie konfliktów zanim w ogóle się pojawiały.
A skoro mowa o problemach, to trzeba było się zebrać razem z resztą grupy i wreszcie wyruszyć wgłąb ziemi. Nim to się jednak stało, każdy zaczął się przedstawiać. Jureczek wiedział, że większości imion i tak nie zapamięta, a z kolei umiejętności po prostu nie zrozumie. Nic nie mówiły mu określenia takie jak elementalista czy iryojutsu. Był prostym chłopakiem, który rozumiał podstawowe rzeczy, a reszta po prostu przelatywała mu obok głowy. Wiedział jednak jedno - czego nie lubi. I tak podpadł mu Murai, którego krótkie przedstawienie się nie przypadło mu do gustu. Mori Jin stanął teraz na głowie, trzymając ręce skrzyżowane na klatce piersiowej, a prawą dłoń dostawił do swojej brody.
- Hmmm, nie lubię go. Z jego słów wynika, że jest złym człowiekiem. Trzeba na niego uważać. - tyle słów, a tak krótko myślał! Pewnie dlatego, że tym razem jego słowa pochodziły bardziej z głębi duszy, aniżeli z jego wyćwiczonego mózgu. W każdym razie słowa te mogła usłyszeć raczej tylko Harumi, a nawet jeśli dotarły do większości uszu, to Jin jakoś szczególnie się tym nie przejmował. Tak samo nie przeszkadzało mu zupełnie to, że wszyscy mają jakimś cudem szeroki wachlarz technik, stylów walki i możliwości. On tymczasem posiadał swoje ciało, które było trochę wytrzymałe. Niektórzy mogli jednak tego nie wiedzieć, więc postanowił rozjaśnić ich wątpliwości.
- Jeszcze raz... Mori Jin! Znam tylko taijutsu i tylko je lubię. Pomieszkiwałem na pustyni, więc jak znajdziemy w środku jakieś skorpiony, robaki czy węże, to mogę zająć się ich obrobieniem, żeby były zdatne do spożycia. Uwaga, nie wiem czy wiecie, ale jad niektórych zwierząt może prawie zabić. Serio! Sam nie wierzyłem, aż nie musieli mnie ratować. - podzielił się swoimi doświadczeniami, które skwitował radosnym śmiechem na samym końcu. Nie było w nim ani grama wstydu czy zakłopotania, choć jego twarz powoli stawała się czerwona. Efekt długiego stania na rękach. W każdym razie chłopaczek spojrzał teraz na Harumi, dając jej do zrozumienia, że chyba teraz jej kolej.
Zapomniałem dorzucić </3
STATY:
KEKKEI GENKAI: -
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI: Rankanken
UMIEJĘTNOŚCI:

Wrodzona - Żelazne Ciało
Nabyta -

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

SIŁA 55
WYTRZYMAŁOŚĆ 108| 130
SZYBKOŚĆ 53
PERCEPCJA 74
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 312
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 113%
MNOŻNIKI: +20% wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

NINJUTSU E
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
Rankanken S
---
---
ELEMENTARNE
RAITON
JUTSU:
UTSU:

Ninjutsu:
Ranga E: Suimen Hoko no Waza, Kinobori no Waza, Kawarimi no Jutsu, Henge no Jutsu, Kai, Nawanuke no Jutsu, Bunshin no Jutsu
Fuuinjutsu:
Ranga E: Fūin no Jutsu
Taijutsu:
Ranga C: Gangeki, Shōgekishō, Hōshō, Geki — Kongōriki Senpū, Kage Buyō, Hayabusu Otoshi
Ranga B: Raigyaku Suihei, Girochin Doroppu
Ranga A: Raigyaku Suihei Choppu, Raigā Bomu
Hachimon Tonkou
Kaimon
Kyumon
Seimon
EQ:
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
5 kunai schowanych w wewnętrznej stronie haori, za pasem
0 x
Awatar użytkownika
Akarui
Postać porzucona
Posty: 1567
Rejestracja: 8 cze 2017, o 01:03
Krótki wygląd: Jak na avku brązowy płaszcz z kożuszkiem - mamy zimę! ;)

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Akarui »

Gorące powitanie od gorącego Mnicha!

Jak nikt się nie spodziewa inwkizycji, tak też medyk nie spodziewał się tak ciepłego przywitania ze strony Shigi. Po chwili zaskoczenia nastała jednak czysta radość i odwzajemnienie przytulaska, połączone z paroma lekkimi uderzeniami w plecy znajomego. Gdy w końcu Akarui uwolnił się od klaty znajomego (w końcu mnich był prawie głowę wyższy), mógł spojrzeć za maskę Chise... Czy ta dziewczyna nie była czasem niewidoma? Czy nie powiedziała, że "nie widzi"? I czy czasem nie spojrzała własnie prosto w oczy Akarui'ego dość trzeźwym wzrokiem? Tozawa spojrzał na Nią, potem z lekkim zdziwieniem na Shigę i znów na jej twarz, już ponownie ukrytą pod maską. Wtedy też w końcu się odezwał: - Spektakularne to będzie, jeśli przeżyję tą eskapadę, hehe. Jeszcze tam nie weszliśmy, a mimo wychowania na Samotnych Wydmach już się ze mnie leje i ciężko oddycha. Potem już trochę ciszej do samego Shigi: - Shiga-senpai, gdybyś zechciał po wszystkim spotkać się na herbatce czy czymś mocniejszym, na pewno znajdę parę tematów do rozmów. Już w tej chwili Akarui postanowił trzymać się dość blisko właśnie tej dwójki znajomych.

Zaczęła się zbiórka, przedstawiono wszystkim dowódców brygady i jej cel. Ludzie zaczęli się przedstawiać, by się lepiej poznać. Akarui jeszcze nie zdążył się przedstawić, a w ekipie już było dwóch medyków. Jednym z nich był Shiga, który przedstawił się co najmniej interesująco. Do tej pory Tozawa miał przed swoimi oczami obraz mnicha, który pali wszystko na swojej drodze i kopie tyłki, a przy okazji para się medycyną. A tu na odwrót. Właśnie Iryoujutsu zostało zaprezentowane jako karta atutowa. Czyżby kolejna szansa na naukę? Drugą osobą była kobieta w masce, niejaka Sayaka Rida. Warto wiedzieć na kogo można liczyć w potrzebie. Poza nimi był oczywiście Murai i Chise, znani już Akarui'emu i reszta osób chwaląca się swoją siłą i wytrzymałością jak Masachi (nomen-omen z klanu lakarzy) czy też umiejętnościami tropiącymi, jak członek klanu Uchiha bądź zaawansowanym taijutsu w postaci Mori Jina.

Nadeszła więc pora na naszego bohatera: - Tozawa Akarui, medyk, kłaniam się. Wolę trzymać się z tyłu, choć daję radę w walce wręcz. Znam też trochę sztuki Kugutsu. Tyle chyba wystarczyło, prawda? Nie czuł się wyjątkowo silny, wytrzymały czy szybki wśród tych wszystkich Shinobi'ch i Kunoichi, więc jego jedynym atutem była medycyna polowa. A kto ma wiedzieć o jego umiejętnościach klanowych ten wie, widział go w akcji. Karty przy orderach, nikt nie musi wiedzieć o jego tajemnicach. As z rękawa nie wyleci, póki nie będzie potrzeby. A patrząc na skład tej ekipy i mając w pamięci przygodę na Kami no Hikage, medyk czuł się w miarę bezpiecznie. Gdyby jeszcze tak powietrze było trochę lżejsze i nie lał się tak z niego pot... Na szczęście miał przy sobie trochę wody jak i wcześniej zdjął jedną warstwę ciuchów. Czerwona bluza pod tą lekką kurteczką nie była potrzebna. Tak samo długie spodnie, zamienione na szorty. Medyk nie ryzykował jednak zamiany mocnych, wysokich butów na lekkie sandały, nie wiadomo po jakim terenie będą się poruszać. Sprawdził swoje dwie manierki z wodą, czy płyn nie zdążył z nich czasem wyparować i był gotowy do drogi.
  Ukryty tekst
0 x
MOWA
Hiroki

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Hiroki »

0 x
Ayatsuri Juranu

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Ayatsuri Juranu »



EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Strój Juranu, dwie kabury na broń umiejscowione na udach, manierka z wodą;
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Kabura na prawej nodze: Mały zwój #1 (czerwony), Mały zwój #2 (brązowy), 1x kunai.
Kabura na lewej nodze: Mały zwój #3 (biały), Mały zwój #4 (niebieski), 1 m bandaża, 17. Wampirze kły w formie nakładki, niby zabawka ale jednak ze stali.

(278/300) Mały zwój #1 (czerwony):
(40) Marionetka Tonbo nr 1 (amunicja: 31/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia;
(40) Marionetka Tonbo nr 2 (amunicja: 35/40 senbon w wariancie Ayatsuri); senbony zatrute za pomocą Mahi + link do zatrucia
(50) Rękawica łańcuchowa
(120) 8 metrów łańcucha z kolcami
(18) 3x Kunai
(10) 5x shuriken

(Kugutsu no Fūin) Mały zwój #2 (brązowy):
Marionetka Tako

(202,75/300) Mały zwój #3 (biały):
(70) Podstawowy statyw alchemiczny;
(12) 1x Umiarkowany zestaw ziół;
(10) Butelka 10/10 porcji Ari;
(10) Butelka 10/10 porcji Irakusa;
(15) Manierka pełna wody
(1,25) 31. 5 stylowych dzwoneczków w kształcie czaszek.;
(3,5) 35x kartka papieru;
(15) Torba;
(16) Duża torba;
(20) Płaszcz;
(20?) Stare ubranko;
(10?) Wino zapomnienia;

(Fuuin no Mizu) Mały zwój #4 (niebieski):
Małe zasoby wody[/ghide]
Specjalistyczne ubranko na gorące warunki
Nazwa
Strój Juranu
Typ
Ubranie/Mechanizm Ayatsuri
Objętość
100
Opis Strój zaprojektowany przez Ayatsuri Juranu, łączący przewiewny strój do działania na pustyni oraz maskę służącą do przeciwdziałania wszechobecnego piachu, jak i zabezpieczenia przed truciznami, a szczególnie niefortunnym zastosowaniem tych własnej produkcji.

Materiał - cienka przewiewna tkanina. Żeby uzyskać wartości zachowania ciepła organizmu użyto jej podwójnej warstwy, z niewielką przestrzenią na powietrze pomiędzy. W ten sposób podczas wiatru zachodzi bardzo szybko wymiana powietrza, zaś podczas bezwietrznych warunków całkiem przyzwoicie zachowuje ciepło ciała przed ucieczką na zewnątrz.

Wiatraczki - cechą szczególną całego stroju jest zaszycie w wybranych miejscach metalowych wiatraczków, które osłonięte są drewnianymi obudowami o wymiarach 6x6x1 cm. Łącznie wszystkich takich urządzeń jest 12, umiejscowione w specjalnych kieszonkach między warstwami materiału, kieszonki są doskonale dopasowane, dzięki czemu materiał nie wcina się w działający wiatraczek, a same kształty obudów trudne do zauważenia z zewnątrz.
W skład budowy wiatraczka wchodzą też sprężyny napędowe oraz łożyska. Naciągnięcie sprężyny jest możliwe za pomocą Niezauważalnego kosztu chakry (wymaganie Ninjutsu D). Po naciągnięciu wiatraczki działają przez 8 godzin. Materiały są tak dobrane, by zminimalizować tarcie przy ruchu obrotowym skrzydełek wiatraka.
Umiejscowione są tak, by studzić ważne punkty na ciele człowieka:
W tunice: na mostku , na plecach pomiędzy łopatkami, pod pachami i nad biodrami.
W spodniach: po dwa na każdym udzie, przyłożone do okolic tętnicy udowej, po jednym na każdej łydce, tuż pod kolanem.

Tunika - ma luźne rękawy, zapewniające swobodę ruchów, a także dość sztywny tors, w celu zapewnienia dokładności chłodzenia. Tunikę uzupełnia głęboki kaptur, który w pewnym miejscu ma dodatkową warstwę, którą można przyczepić do maski.

Spodnie - stosunkowo luźne, z wyraźnie ciaśniejszą częścią udową od piszczelowej. Dodatkowe szwy nie pozwalają wiatraczkom na latanie.

Komin - biały komin otaczający skórę szyi. Sięga na ramiona, musi być zakładany przed tuniką. W górnej części można go przypiąć do maski.

Maska - maska zbudowana ze skóry i drewna, z długim dziobem wypełnionym watą nasączoną w substancjach zapachowych. Wata oczyszcza wdychane powietrze z pyłów i cieczy, jest także możliwa do szybkiego wyczyszczenia po zdjęciu maski. Na watę od strony twarzy bardzo łatwo też zastosować antidota na znane przez użytkownika gazy bojowe. Szerokie wizjery są ze szkła i zapewniają przejrzyste widzenie. Maska zapinana jest paskami z tyłu głowy o drewnianych sprzączkach, zaś na swoich obrzeżach ma dodatkowe zapięcia, którymi można przyczepić wnętrze kaptura.

Buty - obuwie ninja w kolorze czarnym.

Paski - Dwa normalne paski to ściśnięcia tuniki i spodni w talii. Cztery krótkie paski z klamrami do zapięcia na kończynach, by ograniczyć wpadanie niechcianych pyłów. Szlufki do pasków znajdują się w talii, na ramionach i w okolicach kostek. Sprzączki są drewniane.
Wymagania
Dodatkowe Opcjonalnie
Cena
1250 Ryō
Link do tematu postaci
KLIK!
[/ghide]
STATYSTYKI:
KEKKEI GENKAI: Kugutsu
NATURA CHAKRY: Fuuton
STYLE WALKI: Chen
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Wrodzona -
  • Nabyta -
PAKT: -
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 1
    WYTRZYMAŁOŚĆ 41
    SZYBKOŚĆ 41
    PERCEPCJA 81
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 127
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
MNOŻNIKI: +4% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • NINJUTSU D
    GENJUTSU E
    STYLE WALKI B | - | -
    • Chen
    • ---
    • ---
    IRYōJUTSU E
    FūINJUTSU B
    ELEMENTARNE
    • KATON -
      SUITON -
      FUUTON D
      DOTON -
      RAITON -
    KLANOWE B
JUTSU:
NINJUTSU
  • [E]Bunshin no Jutsu
  • [ E ]Henge no Jutsu
  • [ E ]Kai
  • [ E ]Kawarimi no Jutsu
  • [ E ]Kinobori no Waza
  • [ E ]Suimen Hoko no Waza
  • [ E ]Nawanuke no Jutsu
  • [ D ]Suienzou no Jutsu
  • [ D ]Utsusemi no Jutsu
  • [ D ]Hikari no gijutsu-kyu
FūINJUTSU
  • [ E ]Fūin no Jutsu
  • [ D ]Fuuin no Mizu
  • [ C ]Gofū Kekkai
  • [ C ]Shikoku Fūin
  • [ C ]Kuchiyose: Raikō Kenka
  • [ B ]Fuka Hoin
  • [ B ]Fukoku Hoin
  • [ B ]Gofu Kekkai no Toranhishon
KUGUTSU
  • [ D ]Chakura no Ito
  • [ D ]Sōshūjin
  • [ C ]Kugutsu no Fūin
  • [ B ]Ayatsuri Fuka Hoin
  • [ B ]Kikō Junbū
  • [ B ]Hitokugutsu: Hotetsu
  • [ B ]Senju Sobu
CHEN
  • [ D ] Kusarinageru
  • [ D ]Teiōsekkai
  • [ C ]Hebi Kusari
FUUTON
  • [ D ]Enshou no Kaze
0 x
Kana Yuki

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Kana Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Vulpie
Moderator
Posty: 2546
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Vulpie »

Następne posty do: 2:24, 5 sierpnia.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Kyoushi »

  • Nim doszło do podsumowania, białowłosy miał okazję wysłuchać kolejnych osób, które tuż po nim zaczęły się przedstawiać. Nie spodziewał się tak wielu różnorakich umiejętności w tak małej grupce. Coś innego niż miał do tej pory okazję poznać. Mogło się to okazać zbawienne, szczególnie, że posiadają aż trzech medyków, gdzie jednym z nich jak się okazało była skrytobójczyni, którą poznał już wcześniej – Rida. Krzyżując ręce na klatce piersiowej wysłuchiwał każdego ze szczególnym zainteresowaniem, spoglądając w bezruchu. „Czy on mi pomachał?” Pomyślał, gdy spojrzał wcześniej na niejakiego Shigę. Możliwe, ale nie odmachał, nie chciał odmachać i spalić, gdyby to nie do niego było kierowane. Jak dobrze policzył, była ich czwórka, która przybyła z ramienia pani Katsumi. Oprócz tego, wydarzyło się coś jeszcze ciekawszego. Jeden z Uchiha podszedł do niego i zagadał. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale zareagował nadzwyczaj naturalnie i przyjaźnie. Od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy Hiroki podszedł z wystawioną dłonią, a on odwzajemnił męski uścisk dłoni. Obrazek - Miło Cię poznać Hiroki. Nawet nie wiesz jak i ja się cieszę, że są tu ludzie z ramienia Shirei-kan Sogen. - na pytanie czy dołączy, jego oczy niemal się zaświeciły. Nie mógł sobie wyobrażać lepszego rozpoczęcia eskapady jak zdobycie nowych znajomości, ludzi za którymi stanie w obronie. Brakowało mu towarzystwa, poza swoim wrednym kocurem nie miał nikogo. Każda nowa osoba w jego życiu tworzyła dalszą historię bohatera, cierpiącego na samotność. - Z przyjemnością wam pomogę i użyczę swoich umiejętności. Od czasów wojny nie walczyłem ramię w ramię ze swoimi, nie mógłbym odmówić. - gdy Hiroki wskazał na oczy, czerwonooki szermierz tylko się uśmiechnął odpowiadając przecząco – Nie, nie jest to Sharingan, spokojnie. Nie obawiam się ani lasu, ani ich mieszkańców.. - zakończył, spoglądając na młodzieńca, rozwijając jeden z bandaży w celu założenia go w niedługim czasie wokół ust, osłaniając drogi oddechowe przed tą niemożliwą wręcz do życia temperaturą, w którą wkraczali. Gdy białowłosy dotarł do grupki, z chęcią podał dłoń pierw Chise, a później mnichowi-fortecy, mówiąc skromnie – Witajcie, mówią na mnie Kyu. - z uśmiechem, kontynuował szybką gadkę – mój miecz jest do waszej dyspozycji. - zakończył, delikatnie uniżając głowę ze wzrokiem na grupkę osób, by wraz z nimi słuchać co ma do powiedzenia lider grupy z klanu Nara.
    Piszący epopeje Shikari skomentował sytuację, która pozytywnie go zaskoczyła, nawet cieszył się z ilości umiejętności jakie posiadali shinobi zebrani w jednym obozie – Podziemnej Iglicy. Wtem, po wygłoszonej mowie, mieli czas by ruszyć, nie wyłamując się z grupy. Białowłosy nie zamierzał odpuszczać, w końcu chciał w tym wziąć udział i sprawdzić co rzeczywiście się dzieje – dać upust swojej ciekawości. Kilkunastominutowy marsz przyprawiał o dreszcze, te które powodowała wysoka wilgotność powietrza, które traciło tlen pod wpływem upierdliwej temperatury. Pot lał się z głowy czerwonookiego, który co rusz je ocierał. Poprawił bandaż na twarzy, który nałożył w celu ułatwienia oddychania w tej zewnętrznej saunie. Starał się nie dyszeć za bardzo. Był przygotowany, jednak nie miał wątpliwej przyjemności siedzieć w takich temperaturach zbyt często. Gdy minęli drzewa, w końcu dojrzeli czegoś nietypowego. Potężna szczelina, z której ulatniał się dym. Nie mógł uwierzyć własnym oczom, a temperatura rosła. To stawało się co raz bardziej upierdliwe, a jego ciało dawało znać, że nie jest zainteresowane tym tematem. Nie dawał jednak za wygraną. Shikari ustalił jak ma wyglądać formacja, wysunął na przód Chise oraz Wilka, on sam odnajdywał się w dwóch grupach, jednocześnie nie zamierzał opuszczać ‘swoich’. Mając okazję i wiedząc do czego zdolni są jego kamraci, ruszył do formacji w miejsce dla walczącym na krótkim/średnim dystansie. Tam mógł pokazać swój kunszt w walce Kenjutsu, jeśli dojdzie do takiej potrzeby, a także wykorzystać elementy, którymi władał.
    - Trzymaj się niedaleko. - rzekł do Hirokiego, po jego wypowiedzi spodziewał się, że nie jest zbyt doświadczony. Sam po wydarzeniach w Antai zdawał sobie sprawę, że brakowało mu wsparcia w kimś silnym. Teraz doskonale zdawał sobie sprawę, że on może być oparciem dla młodszego Uchiha. - Możesz na mnie liczyć, w razie problemów daj znać – powiedział, przekręcając głowę i uśmiechając się w kierunku Uchiha. Miał prosty zamiar – zdobyć nowych przyjaciół, a będąc miły może mu się to powieść. Shiroyasha już był gotowy i w pełni skupiony, jedną dłoń, lewą – cały czas trzymał na rękojeści miecza, rozglądając się dokoła, ocierając pot prawym przedramieniem, co jakiś czas poprawiając bandaż na ustach.
  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: [Event] Podziemia Iglicy

Post autor: Reika »

Tak jak wszyscy zaczęli się przedstawiać, Reikę dopadła pewna anegdota, że część jej grupy pochodziła z klanu Uchiha. Co prawda Kyu i ten drugi Białowłosy tylko służyli klanowi, jednak pozostałe dwie osoby były ciekawe. Dziewczyna nie mogła posiadać Sharingana, skoro jak twierdziła, była niewidoma, zaś czarnowłosy chłopak wyglądał na rodowitego członka klanu i chyba tutaj była możliwość zobaczenia oczu, których tak bardzo nienawidziła. Reszta grupy też była dość ciekawa, no ale jej zdaniem, to Murai zdecydowanie tutaj przodował, jako najsilniejsza i najbardziej bezwzględna jednostka. Reika darzyła go sporym szacunkiem, jednocześnie trochę się go obawiając. Był tak wyprany z emocji, że można było się spodziewać po nim wszystkiego.
Dowódca zdecydował się na zrobienie notatek odnośnie ich umiejętności, co było bardzo dobrym pomysłem, bo przecież wszystkiego nie szłoby spamiętać. Widać było jednak z tonu jego wypowiedzi, że jest zadowolony z grupy, więc może nie będzie tak źle. Padło na koniec jeszcze ostrzeżenie, że w razie czego, można się jeszcze wycofać, bo już samo oddychanie przy szczelinie było torturą. W sumie to dobrze, że Reika miała na ustach maskę, bo to powinno chociaż trochę ochronić jej drogi oddechowe przed gorącym powietrzem. Zapewne pot będzie im wszystkim ściekać pod dupie, no ale lepiej zakryć twarz, niż wdychać gorąco. Zapowiadało się naprawdę niebezpiecznie i Reika zaczęła się zastanawiać, co może być przyczyną. Może jakiś wulkan?
Tak więc wyruszyli, by po chwili trafić na dwójkę innych psów. Jednego z nich Reika poznała od razu, zaś drugiego malucha nie kojarzyła. Wyglądało na to, że Yoichi dorobił się trzeciego psiaka i jego psia kompania się powiększyła. Trzymała się więc w miarę blisko Akiry, bo wilczur dodawał jej jakoś otuchy swoją osobą. Od czasu do czasu też zerkała na samego Inuzukę, który zamilkł, ucinając ich rozmowę. Nie miała pojęcia, przez co przeszedł, ale to już zdecydowanie nie był ten sam pogodny Yoichi, któremu usta się nie zamykały. Tak, bolało, ale musiała jakoś się trzymać.
- Witaj Ayu. - Przywitała się z suczką, gdy ta do nich dołączyła. - Miło Cię znów widzieć.
Następnie skupiła uwagę na samym dowódcy, który uważnie rozplanowywał to, czym dysponował w swoim zespole. Był Narą, więc Reika była przekonana, że jego analizy okażą się być najlepsze, na jakie będzie go stać. Ten klan słynął z niebywałej strategii, więc zdecydowanie warto było mu zaufać w ocenie sytuacji i zajęcia się sprawą, tym bardziej, że im dalej szli, tym mocniej odczuwało się coraz większe gorąco i wilgotność powietrza. Tak, Reika też czuła, jak pot spływa jej po plecach, jednak póki co, trzymała się całkiem nieźle, a maska na ustach spełniała swoje zadanie. Postanowiła jednak związać włosy w warkocz, żeby nie grzały jej karku i nie przyklejały się do skóry, co było mało komfortowe. Trzeba było się przygotować, bo już po chwili wyszli z lasu i stanęli przed wielką szczeliną. Było coraz goręcej i wyraźnie można było to odczuć.
Słysząc słowa dowódcy, o odpowiednim ustawieniu się w formację, Reika zmarszczyła brwi. Była dobra zarówno w zwarciu, jak i na dystans, jednak musiała myśleć też o tym, że była medykiem i powinna dla dobra innych trzymać się trochę bardziej z tyły. Wybrała więc średni i daleki dystans, żeby mieć możliwość wspierać grupę obszarowymi technikami, jeśli zajdzie taka potrzeba. W razie problemów, zawsze będzie mogła wesprzeć przednią część formacji. Tym samym ostatni raz spojrzała na Yoichiego i cofnęła się do tyłu.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Zablokowany

Wróć do „Midori”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości