Strona 1 z 3

Pole treningowe

: 12 kwie 2019, o 22:24
autor: Shikatsu

Re: Pole treningowe

: 15 cze 2019, o 09:05
autor: Meijin
Marsz po jakimś zaniedbanym trakcie nie różnił się specjalnie od przebijania się przez las. Gdzieniegdzie Meijin musiał wspierać się bokkenem, w innych miejscach przeskoczyć nad jakąś gałęzią, szedł tak jakby szedł lasem. Mimo to był uśmiechnięty, w końcu miał cel. Pierwszy raz od wielu dni wiedział, że jego droga dokądś prowadzi, a nie po prostu przed siebie.

Skoro był uśmiechnięty, to można wnioskować, że też szczęśliwy, a jak szczęśliwy, to wiadomo, czasu nie liczył. Tak więc szedł sobie tą ścieżką, myśląc o tym, żeby stawiać najpierw jedną, a potem drugą nogę, aż nagle zauważył, że las się przerzedza. Tak jakby miał się niebawem skończyć. I faktycznie po chwili marszu chłopak wyszedł na jakąś polanę. Początkowo nie dostrzegał nic poza specyficznymi okolicznościami przyrody: rzeką i dziwnie ukształtowaną, jakby przez ludzi, polaną. Po chwili dopiero zdał sobie sprawę, że w okolicy kręci się kilka osób, które... ćwiczą? Miejsce do treningu? W takim razie niedaleko musi być jakaś osada, może ci ludzie będą wiedzieć coś o okolicy, warto zapytać. Z takim nastawieniem Meijin skierował się do stojącej najbliżej niego osoby.

Pojawienie się Meijina nie wywołało żadnej reakcji wśród ćwiczących tutaj osób. Pewnie pojawienie się obcej osoby nie jest takie rzadkie, skoro mnie po prostu zignorowali. Pomyślał sobie chłopak i odezwał się do stojącego najbliżej niego mężczyzny. -Dzień dobry. Czy byłby pan łaskaw powiedzieć w którą stronę powinienem podążać aby trafić do jakiejś osady? Mężczyzna spojrzał na niego spode łba i odpowiedział. -Dobry, pan nietutejszy, tak? Po co pan chce iść do wioski? Meijina wryło, jak to po co? Nie wiedział co powiedzieć. W końcu po chwili namysłu wydukał. -Muszę odpocząć i kupić jedzenie. Mężczyzna zlustrował go wzrokiem i spojrzał na odstający bokkun. Drewniana katana, dopóki nie jest się prawdziwym kozakiem, to nie można nią nikogo zabić. Chyba z tego założenia wyszedł rozmówca Meijina i w końcu powiedział mu gdzie ma się kierować. Teraz nie pozostało nic innego jak wykorzystać chwilę tutaj i odpocząć, a może nawet zrobić coś pożytecznego, jak nauka tej jedynej techniki, która sprawiała Meijinowi problemy.
Chłopak podszedł do rozstawionego gdzieniegdzie ekwipunku, chciał wśród niego znaleźć coś co mogłoby mu posłużyć za podstawę tej techniki pieczętującej. W końcu znalazł to czego szukał, dwie niewielkie metalowe płytki. Wziął dwie i usiadł z dala od reszty ćwiczących. Wykonał sekwencję pieczęci, którą kiedyś pokazywał mu ojciec i nakrył płytki specjalną pieczęcią. Dzięki temu płytki te powinny posiadać wystarczająco dużo miejsca aby pomieścić kilka sztuk broni miotanej. Meijin wziął więc 4 swoje skurikeny i zapieczętował je w plakietce umieszczonej na lewej ręce, a także dwa kunaie, które zapieczętował w plakietce na prawej ręce. Teraz nadszedł czas na gorszą część, takie uwolnienie przedmiotów aby te wyskoczyły w odpowiednim miejscu, gotowe do rzutu.
Pierwsza próba nie należała do najbardziej udanych. Przedmioty oczywiście pojawiły się, ale tylko jeden kunai znalazł się w ręce, drugi po prostu upadł na ziemię, a miały się obydwa znaleźć między palcami. Może to kwestia odpowiedniego skupienia na przywołaniu przedmiotu? Wywnioskował sobie młody shinobi i próbował dalej. W istocie, jeśli skupił sie wystarczająco na przyzwaniu kunaiów w konkretne miejsca, na przykład między palcem serdecznym i środkowym oraz wskazującym i środkowym, to one tam lądowały. Problem pojawiał się w momencie w którym chłopak chciał skupić się na potencjalnym celu, wtedy jego przywołanie było bardzo... niecelne. No, ale musiał to wyćwiczyć, tak więc próbował i próbował, aż w końcu po godzinie mógł sobie zrobić przerwę, w końcu był pewien, że w ferworze walki będzie w stanie odpowiednio przywołać swoją broń.
Po wszystkim odniósł na miejsce wszystko to co do niego nie należało i poszedł w stronę wody, teraz miał czas na długą przerwę.
Po dłuższym odpoczynku Meijin ruszył w stronę, którą wcześniej wskazał mu rozmówca. Czas odwiedzić wioskę.

z/t

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 13:35
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 14:23
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 14:42
autor: Inoyū
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 14:59
autor: Shikatsu

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 16:02
autor: Inoyū
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 21 cze 2019, o 17:11
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 27 lip 2019, o 14:04
autor: Harruchi
Misja całe szczęście zakończyła się pomyślnie i Matsu szczęśliwie dotarł wraz z nami do Midori. Nigdy nie byłem w Prastarym Lesie i jestem przekonany, że to bardzo interesująca kraina, jednak walka z tymi bandytami, jakkolwiek łatwa i zwycięska, uświadomiła mi moje braki. Jasne, zakupiłem już sobie wachlarz, jednak nie byłem w stanie go efektywnie używać. Abstrahując od jego wagi, zdałem sobie sprawę, że nie znam żadnej optymalnej do tamtej sytuacji techniki, którą mógłby wspomóc wachlarz. Skierowałem więc się na tutejsze pole treningowe, podczas gdy Masako udała się do miasta. Muszę nieco poćwiczyć, a czas na poznawanie regionu przyjdzie później.
Czas więc przystąpić do treningu. Pamiętam, że dawno temu, jeszcze w Daishi czytałem współczesny podręcznik walki shinobich, który mocno skupiał się na walce wachlarzem. Ta konkretna technika nazywała się, o ile pamiętam, Fūton: Kamaitachi i szło to mniej więcej tak: "Wojownicy wiatru zawsze powinni nosić przy sobie wielkie wachlarze. Dzięki temu przedmiotowi diablo dużo czasu mogą w starciu zaoszczędzić. Ten natomiast, który w trakcie walki się nie spieszy, zwykle w jej trakcie ginie marnie. Używając wachlarza nie musisz bowiem machać rękoma jak ktoś obłąkany, ani składać pieczęci. Musisz jedynie się dobrze zamachnąć. Nie można ino machać jak zwykły chłop cepem. Shinobi jest artystą walki, w związku z czym ruchy wachlarza muszą być dużo bardziej wyrafinowane. Jeśli chcesz tornado wytworzyć, które pochłonie twojego wroga, machnij ruchem falowym. Najpierw nieco kieruj broń ku górze, później ku dołowi. Rób wachlarzem zygzak. Zacznij też szybciej, a następnie zwolnij ruch, aby znów przyspieszyć. Wszystko polega na dobrym połączeniu tych ruchów. Jeśli zrobisz wszystko w dobrym czasie, to walkę wygrasz, bo zanim twój wróg cokolwiek zdąży zrobić, będzie leciał w twoim tornadzie.". Brzmi dosyć prosto. Z tego co rozumiem, należy wraz ze zmienianiem wysokości wachlarza zmieniać szybkość machania. Spróbujmy więc... Cóż nie wyszło. Wiem jednak, że przy obniżaniu wachlarza zbyt szybko spowolniłem. No, za drugim razem wyszło jednak ja należy.

Trening techniki rangi C Fūton: Kamaitachi
z/t

Re: Pole treningowe

: 29 lip 2019, o 23:48
autor: Uchiha Masako

Re: Pole treningowe

: 20 lis 2019, o 15:08
autor: Shikatsu
  Ukryty tekst
z/t

Re: Pole treningowe

: 20 lis 2019, o 17:39
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 20 lis 2019, o 18:12
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 20 lis 2019, o 19:02
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

Re: Pole treningowe

: 20 lis 2019, o 19:42
autor: Inoyū
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst