Szlak transportowy
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Kelner W biznesie nie ma miejsca na przyjaźń - ale to nie znaczyło, że trzeba być gburem dla wszystkich wokół. Asashi pokazał to w momencie, gdy zapłacił o wiele więcej, niż trzeba było. I teraz można było sobie zadawać pytanie: zrobił to z dobroci serca i chęci zapłaty za swojego gościa, czy może zrobił to tylko po to, by się popisać?Takashi
Misja rangi C 14/30
Choć niewątpliwie wśród bogatszych ludzi panowała pogarda dla mniej zamożnych warstw, tak wcale nie była ona tak liczna, jak mogłoby się wydawać. Po prostu ludzie zapamiętywali takie zachowanie o wiele bardziej, niż "normalnych" i grzecznych kupców. Niestety, ale życie miało do siebie to, że pewnym grupom przypisywało łatki na podstawie zachowań jednostek. Taki już był świat i choć wielu próbowalo to zmienić, tak nie zapowiadało się, by kiedykolwiek się to udało. A jednak Yuji najwyraźniej różnił się od sobie podobnych - trochę tak jak Takashi - lub po prostu był normalny. W końcu w gronie wariatów, ten jeden, który zachował rozsądek, też był nazywany szaleńcem.
- Oh. - krótkie zdziwienie wydobyło się z jego ust. - Myślałem, że Shinobi uczą się jeździć konno. - pokiwał głową w geście niezrozumienia. - Chociaż... kiedyś widziałem jednego ninja szybszego od wierzchowca w cwale. To był ciekawy widok. W sumie nie ma co się dziwic, że nie potrzebujecie koni. Ale zwykli ludzie, tacy jak ja, nie obędą się bez tego. Na czymś towary przewozić. W końcu trzeba mieć na czym jeść. I co jeść. Bez jedzenia to nawet i Shinobi prędzej, czy później polegnie. - uśmiechnął się do chłopaka, wypowiadając lekki truizm.
Miejsce na ławeczce oczywiście było. Chłopak i nieco starszy od niego mężczyzna siedli obok siebie.
- Ogólnie jazda na koniu trochę się różni od prowadzenia wozu, ale zasady są te same. Trzymasz za lejce i delikatnymi ruchami przesuwasz je, dając koniowi znać, że musi skręcić, albo się zatrzymać. Tylko nie można tego robić zbyt mocno - koń może wtedy spanikować. Gdyby to był koń wyścigowy, to można byłoby go też popędzić, by biegł. Ale tego nie będziemy robić, bo wiadomo, jak mogłoby się to skończyć. - wytłumaczył w dość prosty sposób i zademonstrował to. - Tutaj mamy wóz, więc też wygodniej się siedzi. Normalnie utrzymanie w siodle jest trudniejsze, zwłaszcza, jeżeli nie znamy zwierzęcia. Można spać i tyłek sobie rozbić, bo Cię zrzuci. Wszystko to wymaga praktyki. - pokiwał głową.
Jechali tak przez kilka godzin. W końcu zaczęło się robić coraz ciemniej i ciemniej. W końcu zapadła noc. Była wiosna i doszło do tego dosyć szybko. Zgodnie z prośbą Yujiego - młody Nara zdecydował się kontynuować podróż. Byli już spory kawałek od Yokukage, stolicy rodu Nara. Było bardzo zimno - w końcu w tę porę roku już tak było. Najchętniej wskoczyłoby się do wyra i przykryło kołderką, jednak bez pracy nie było kołaczy. Zobowiązał się zapewnić bepzieczeństwo swojemu pracodawcy, a to wymagało od niego zachowania czujności. Nie mniej taka podróż była dla człowieka męcząca - choć konie widziały w ciemności, to dla człowieka wydawało się, że podróżuje w czarną otchłań. Mimo wszystko handlarz zdawał się doskonale znać tę trasę. Podróżowali też głównym traktem, więc trudno się było zgubić.
Znajdowali się przy moście. Światło księżyca dawało trochę widzenia na okolicę, podobnie jak rzeka odbijająca światło, nad którą owy most przechodził. W pobliżu akurat nie było drzew - zapewne zostały wykarczowany. Nie zapowiadało się na problemy, przynajmniej, dopóki nie przejechali około 1/3 mostu.
- Pomocy, pomocy! - nagle usłyszeli głos, gdzieś z przodu mostu. Krzyczała kobieta, z głosu młoda - i faktycznie, jakieś piętnaście metrów dalej Takashi mógł zauważyć sylwetkę człowieka. Tylko jakiej pomocy potrzebował ktoś w takim miejscu?
Asashi Yuji - kupiec
?
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Czy naprawdę jazda konna była tak praktykowana przez profesję shinobi'ego? Ciężko stwierdzić. Był to zakres informacji, o których Takashi nigdy wcześniej nie słyszał. Nie wiedział, czy to prawda, z kolei on sam nigdy jakoś szczególnie nie przejawiał zainteresowania tym gatunkiem zwierząt. Nigdy nie uczył się też na nich jeździć i jakoś nieszczególnie czuł taką potrzebę, no ale mniejsza.
-Jeśli mam być szczery, to nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać shinobi'ego, który tak często poruszałby się na koniu. Jasne, może to i wygodne na długie podróże, ale wolimy poruszać się na własnych nogach, dzięki temu możemy pokonywać szybsze trasy w mniej sprzyjających warunkach terenowych i klimatycznych. - odniósł się do pierwszej części wypowiedzi, po czym poruszył drugą tuż po rozmówcy. -Tak, to by się zgadzało. To twój zawód, Yuji, coś o tym wiesz.
Po swoich słowach obdarzył mężczyznę krótkim, acz wyjątkowo szerokim uśmiechem, po czym wykonywał dokładnie wszystkie jego polecenia. Przy każdej czynności starał się jak najbardziej naśladować jego ruchy, wsłuchiwać się w jego słowa oraz sprawiać, by czuł jak największy komfort i był zadowolony z obecności Nary. W końcu młodzieniec był jego zleceniobiorcą, musiał dbać o, jakby nie patrzeć, swojego szefa. On nawet chciał o niego zadbać, w głównej mierze ze względu na jego wygląd, a także za jego dobry charakter, który, jak do tej pory, miał same dobre strony. Zachowywał się nieco inaczej, niż zwykle, jednak oczy osoby, która widziała go pierwszy raz w życiu, na pewno nie mogły tego spostrzec. Nie miały porównania. Mimo wszystko on sam zdawał sobie sprawę z tego, że w jakimś niewielkim stopniu nie jest w stanie kontrolować swojego ciała i, przykładowo, rumieńców pojawiających się niekiedy na jego policzkach. Szczególnie podczas "nauki jazdy".
-Dzięki za te cenne wskazówki, postaram się nie zawieść. - skwitował wszystkie jego lekcje, po czym zaczął samemu prowadzić.
Nie szło mu tak źle, jak by się mogło wydawać, pierwszy raz bywa różny, natomiast w tym przypadku wszystko poszło tak, jak należy. W końcu nastała noc, chłodna zresztą. Podróż mijała im bez żadnych problemów, wszystko wydawało się nietypowo spokojne, aż w końcu zdarzyć się musiało coś, co bardzo zdziwiło Narę. W środku nocy, gdzieś za mostem, który przekraczali, pojawiła się ludzka sylwetka, a w okolicy echem rozpłynął się kobiecy głos wołający o pomoc. Takashi instynktownie, lecz spokojnie zatrzymał powóz i potrząsnął za ramię Asashi'ego, który najprawdopodobniej spał.
-Yuji, obudź się. Yuji! - mówił, wybudzając go, a kiedy już był przytomny, wskazał powód tego zajścia. -Przed chwilą słyszałem kobiecy głos wołający o pomoc. Zza mostu, poza tym ktoś znajduje się przed nami, jakieś kilkanaście metrów stąd. Chcesz się zatrzymać i to sprawdzić, czy ruszamy dalej? To twoja decyzja, choć ja chciałbym zasugerować, byśmy zbadali sytuację. Ktoś może być w niebezpieczeństwie.
Gdyby się okazało, że Asashi chce ruszyć dalej, Nara niechętnie by to zrobił, byłby do tego zmuszony, bo przecież decyzję podjął jego zleceniodawca. Istniała również szansa na to, że chciałby to sprawdzić, wówczas Takashi podprowadziłby wóz bliżej i rozejrzał się dokładniej, zbliżył też do zauważonej wcześniej sylwetki, by ją sprawdzić.
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Kelner Czy Shinobi często jeździli konno? To zależy, czy lubili mieć w miarę miękko pod tyłkami, gdy trzeba było przemierzyć kilka prowincji. Podróż konno znacząco ułatwiała i uprzyjemniała podróż, ale przede wszystkim ją skracała - czasami było to bardzo ważne dla ninja. Nawet jeżeli Shinobi czy Kunoichi potrafili momentami biegać szybciej od niejednego konia wyścigowego, tak nie mogli tego robić przez kilka godzin bez przerwy - w przeciwieństwie do zwierząt. Tak to już po prostu było - różnili się fizycznie. Ludzie nie byli przystosowani do tak długotrwałego poruszania się.Takashi
Misja rangi C 16/30
- Być może masz rację. Nie poznałem aż tak wielu ninja. - pokiwał głową mężczyzna. W praktyce wszystko zależało od terenu, po którym się poruszano. Jeżeli ktoś miał do wyboru podróżować ładną, kamienną drogą, to czemu miałby się pchać przez las? No właśnie. Chyba już z jakiejś sadomasochistycznej chęci robienia sobie pod górkę.
Było całkiem miło i przyjemnie. Czasem dwójka bohaterów tej misji rozmawiała, czasem jechała w ciszy. Mimo wszystko wydawało się, że w miarę się dogadywali. W końcu jednak coś musiało zakłócić tę sielską atmosferę. Było zbyt pięknie, by było mogło obejść się bez problemów.
Yuji, choć nieco zamulony, to nie spał. Jako, że wraz z Narą prowadził wóz, to przycięcie komara mogłoby skończyć się spadkiem i nabiciem kilku siniaków. Był czujny - zresztą to on chciał podróżować nocą. Najwyraźniej chciał po prostu jak najszybciej dojechać do celu.
- Możemy to sprawdzić. I tak musimy przejechać przez ten most, nawet jeżeli chcielibyśmy ruszyć dalej... - wymruczał pod nosem. Czy faktycznie tak było? Pewnie mogliby okrążyć całe to miejsce, albo Takashi mógłby iść sam na zwiad. Ale decyzja została już podjęta.
Ruszyli więc dalej. Wjechali na most. Nie przejechali jednak długo, bowiem w połowie mostu Takashi zorientował się, co dokładnie się dzieje. To była pułapka, a on został zamknięty w bardzo niewygodnym do walki miejscu - na moście. Nie było gdzie teraz uciekać, a przynajmniej nie z wozem. Wycofanie stąd byłoby bardzo problematyczne. O ile Takashi mógłby wyskoczyć w bok, na rzekę, tak Yuji raczej nie potrafił chodzić po wodzie.
- Dawać pieniądze i wszystko co macie, to nie stanie się wam krzywda! - krzyknęła kobieta. Za nią, jakieś dwadzieścia metrów dalej, stał mężczyzna z łukiem. Właśnie sięgał do kołczanu, by wyciągnąć strzałę. Asashi mocno zacisnął dłoń na dłoni Takashiego, tak jakby się bał. I faktycznie się bał.
- C-co teraz?! - zapytał przerażony. Czy Nara rozwiąże to pokojowo? Czy może miał jakiś sprytny plan? A może liczył, że jego umiejętności Shinobi wystarczą, by pokonać wrogów zanim walka na dobre się rozpocznie?.
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Mapka
1 kratka = 2m
Legenda:
Czerwony - bandytka
Pomarańczowy - bandyta z łukiem
Ciemnozielony - Takashi
Seledynowy - Yuji (kupiec)
Ukryty tekst
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Takashi był teraz w pełni oddany Yuji'emu i musiał bezwzględnie wykonywać wszystkie jego polecenia. Świadczył dla niego misję, którą pobrał w siedzibie klanu, a to oznaczało, że musiał się z niej później rozliczyć. Jest przykładnym shinobi'm, który traktuje swój zawód na poważnie, w związku z tym przed podjęciem jakichkolwiek działań wolał podpytać go o przyzwolenie na działanie. Uzyskał odpowiedź twierdzącą, w związku z czym ruszył wóz, chcąc podjechać dalej, zależało mu na zbadaniu sytuacji. Im dalej jechali, tym więcej byli w stanie zauważyć, ostatecznie natknęli się na kobietę, która zbliżała się do nich z każdą chwilą, Nara był w stanie również dostrzec mężczyznę z łukiem oddalonego o jakieś dwadzieścia metrów od nich. Od samego początku była to pułapka.
-Zaufaj mi. Bez względu na to, co by się nie działo, odpowiadam za twoje życie, a także za twój towar. O nic się nie bój.- wyszeptał mu, w ogóle nie poruszając głową, jego wargi z kolei poruszyły się nieznacznie.
Wyczuwał od towarzysza strach, który promieniował od niego w wyraźny sposób. Potwierdzeniem u niego lęku było mocne chwycenie dłoni Nary. Chłopak zacisnął mocno w odpowiedzi jego dłoń, dając mu do zrozumienia, że jest po jego stronie, chciał również sprawić, by nie martwił się o zaistniałą sytuację, młodzieniec zamierzał z niej wyjść bez jakichkolwiek problemów.
Gdy już znajdowali się odpowiednio blisko i urocza pani zdradziła swoje intencje, Takashi zeskoczył z wozu i dał krok w przód. Nie zbliżał się do niej szczególnie mocno, jednak zmniejszył dystans i w pewnym stopniu zasłonił zarówno wóz, jak i Asashi'ego. Uśmiechnął się przy tym szeroko i to dość złowieszczo. Trochę mu to nie pasowało.
-Jest was dwoje, tak? To daje nam jakieś trzydzieści procent kasy na głowę. - stwierdził, jeszcze się szczerząc, jednak po chwili spoważniał. -Nie chcę kłopotów, powiem szczerze. Sam zagroziłem temu bogatemu szczurowi, a on okazał się być jedną wielką łajzą. Mam jego kasę, a na wozie jest całkiem sporo drogiej porcelany, którą można opchnąć. Podzielę się, bo was jednak jest dwójka, idziecie na taki układ? Możemy to załatwić pokojowo.
Granie roli złoczyńcy z pewnością nie wychodziło mu perfekcyjnie, ale nie miał się czym martwić, bo w końcu żadna z obecnych w tym miejscu osób nie znała jego prawdziwego oblicza. No może poza Yuji'm, który rozmawiał z prawdziwym "ja" Takashi'ego, jednak dwójka bandytów nie musiała wiedzieć, że blefuje. Oszustwo, granie na czasie, zbadanie sytuacji i przeanalizowanie jej krok po kroku w oparciu o zbudowane doświadczenia mogło mu pozwolić uniknąć potyczki, a nawet zakończenie jej w szybki sposób przed startem, przed jakąkolwiek konfrontacją. W końcu cała ta akcja mogła się zakończyć bez rozlewu krwi. Nara brał jednak pod uwagę wszystkie ewentualności i w każdej chwili gotów był do reakcji na ewentualne natarcie. Na atak. Gdyby kobieta się na niego rzuciła, po prostu złożyłby pieczęć szczura i aktywował swoją technikę, dzięki której unieruchomiłby ją. Kagemane no Jutsu użyłby tak, by ją sparaliżować, tyle na początek. Jeśli chodziło o łucznika, strzał sparowałby za pomocą kunai'a szybko wyjętego z kabury, nie mógł wykonać uniku, by przypadkiem strzała nie trafiła wozu lub towaru.
Ukryty tekst Ukryty tekstUżywane zdolnosci: Ukryty tekst Ukryty tekst
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Yuji spojrzał przerażony na Takashiego, ręce mu się trząsły i ewidentnie się bał. Nara nie musiał nawet na niego patrzeć, żeby wiedziec, że mężczyzna jest o krok od paniki. Skinął jednak do niego głową i zacisnął mocno zęby - żeby przestały szczękać. Czyżby nigdy nikt nie napadł jego wozu? Całkiem możliwe. Jakkolwiek trakty bywały niebezpieczne, tak najzwyczajniej w świecie szansa na to, że akurat na niego padnie była wyjątkowo niska. Najwyraźniej jego wspaniały plan o podróżowaniu w nocy nie był tak doskonały. Nie znacie dnia ani godziny.Takashi
Misja rangi C 18/30
Co zamierzał zrobić Takashi? To już zależało od niego. Gdy przejeżdżał środkiem mostu, mógł wyjrzeć z konia i zobaczyć, że ów most jest położony około dwa metry nad ziemią. Skok z takiej wysokości nikogo by nie zabił, ale młodzieniec nie był w stanie oszacować głębokości wody. Było zwyczajnie za ciemno. W takich warunkach było ciężko oszacować takie rzeczy. Na całe szczęście nikt nie skakał do wody - przynajmniej na ten moment. Brunet zdecydował się na dywersję, albo na próbę przekupstwa bandytów. To co miał w planach, zależało już w stu procentach od niego. Asashi mu zaufał. Z pewnością wóz był dla niego cenny, ale żadne bogactwa nie zastąpią przebitej strzałą tchawicy.
- Ooo, proszę, proszę. - rzekła wyraźnie zainteresowana bandytka, kładąc dłoń na swoim biodrze i uważnie przyglądała się chłopakowi. Nie atakowała jednak. Jej kolega stał z tyłu - ciągle jednak miał łuk, a strzała tylko czekała na powód. - O cię chuj. Porcelana? A co ja mam z tym, kurwa, zrobić? Babci filiżanki na prezent dać? - prychnęła śmiechem, a mężczyzna za nią również się zaśmiał. - Dobra młody, sprawa wygląda tak - my jesteśmy uczciwie pracujący złodzieje, w żadną szmuglerkę pierdolić się nie będziemy. Przemyt to za duże ryzyko, nie wjadę z czymś takim do miasta. Zrobimy tak: weź se ten wóz i jedź w trzy dupy. Ale kasę od burżuja bierzemy całą. Zgoda?
- O, a ja bym se jego ciuszki wziął, hehe. Ładne takie. Eleganckie. Z trupa bym nie ściągał, bo to gniew bogów, ale tak to czemu nie skorzystać, hah! - rzekł, opuszczając łuk, ale ciągle trzymając go w ręce. Jeżeli ktoś jeszcze miał wątpliwości w hipokryzję bandytów, to ta wypowiedź chyba rozwiewała wszelkie wątpliwości. Rzeczywiście, mieliby problem z opchnięciem tak specyficznego towaru, rzucili więc swoją ofertę. Teraz udało mu się zmniejszyć dystans do kobiety - tak naprawdę na taki, jaki chciał. Wyciągnęła bowiem w jego kierunku dłoń, oczekując na pieniądze - które podobno posiadał. Chłopak po tych kilku ruchach mógł ocenić, że jest od niej odrobinę szybszy, ale jest to naprawdę niewielka różnica. Czy jednak mieszek i szaty były warte dobicia "targu"? A może chciał ich zaatakować podstępem, po tym, jak uśpi ich czujność? Ta decyzja należała już do Takashiego.
Kelner
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Bandyta z łukiem
Takashi z obecnej pozycji do wody jest około 4 metry, a potem 2 metry w dół. Yuji odpowiednio 2 i 2 metry. Dla potrzeb mechanicznych rzeka = duże zasoby wody.
Mapka
1 kratka = 2m
Legenda:
Czerwony - bandytka
Pomarańczowy - bandyta z łukiem
Ciemnozielony - Takashi
Seledynowy - Yuji (kupiec)
Ukryty tekst
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Bohater nie spodziewał się, że jego plan powiedzie się w nawet najmniejszym stopniu, tymczasem wszystko szło po jego myśli. Zyskał sobie ich częściowe zaufanie i dzięki temu mógł ugrać tak naprawdę wiele na swoją korzyść, teraz wyłącznie od niego zależało, jak wykreuje się cała ta sytuacja. Nie bał się, bo dzięki samej w sobie konwersacji zyskał już tak naprawdę wiele i poczynił kroki do sukcesywności swoich następnych posunięć. Nie oczekiwał, że wszystko wyjdzie tak, jak sobie to zaplanował, ale z pewnością widział szanse na stu procentowe powodzenie.
-Ta porcelana jest warta więcej, niż życie całej naszej trójki razem wzięte. Ten typek prowadzi jedną z najbogatszych i najbardziej dochodowych restauracji w prowincji. Pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale opchnięcie tego towaru to najlepsza opcja dla nas wszystkich. Zyskamy dużo i będziemy się mogli podzielić. - musiał kłamać dużo, ale też zachować pewnego rodzaju rzetelność swoich wypowiedzi. -Jeśli o kasę chodzi, nie było jej dużo, raptem kilkadziesiąt Ryō i te chciałbym zachować dla siebie. Bądź, co bądź, ja dorwałem go pierwszy. Nie wiem, czy się orientujecie, ale nawet bogacze przy tego typu przeprawach mają swoje standardy. Może i mają w cholerę forsy, ale nie zabierają jej w tego typu wycieczki, żeby nie stracić. Debile nie wiedzą, że ich towar też jest wart dużo forsy. - zaśmiał się na krótko, spoglądając na chwilę na mężczyznę z tyłu. -Pojebało Cię? Na pewno nie będę oglądał go nago, więc sobie odpuść. - zrobił krótką przerwę i znów spojrzał na kobietę. -Słuchajcie, naprawdę nie chcę kłopotów, ale gdyby on miał przy sobie tyle kasy, ile byśmy tego chcieli, to nie jechałbym z nim teraz na tym przeklętym wozie. Chcę się jak najszybciej dostać do najbliższego miasta i opchnąć ten szajs za grubą kasę. Piszecie się na to, czy schodzicie mi z drogi?
Dużo ryzykował, próbując zastosować perswazję, aczkolwiek było to najbardziej logiczne rozwiązanie. Jasne, mógł od razu rozpocząć z nimi walkę i zastosować kilka Ninjutsu, jednakże nie miało to najmniejszego sensu. Mógł się wywinąć od potyczki, bo to, na czym najbardziej zależało tej dwójce, to pieniądze. Jeśli chodzi o wyciągniętą rękę w jego stronę - pochwyciłby ją, gdyby chcieli współpracować. Kłamstwo o kasie mogło nie wypalić, ale istniał promień nadziei na to, że się uda. Gdyby jednak miało się okazać, że bandyci nie chcą współpracować, Nara wykonałby dokładnie ten sam plan, który zamierzał wdrożyć wcześniej. Pochwycenie cieniem dziewczyny przed nim i sparowanie kunai'em strzały mężczyzny przy ewentualnym jej wystrzeleniu.
Ukryty tekstUżywane zdolnosci: Ukryty tekst Ukryty tekst
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Bandytom z reguły nie zależało na zabijaniu kogokolwiek. Dopóki zdarzały się ataki na karawany, kończące się "jedynie" obrabowaniem handlarzy, to władza z reguły przymykała na to oko. Wychodzono z założenia, że za bezpieczeństwo odpowiada kupiec - najlepiej poprzez wynajęcie ochrony od danego klanu. Za opłatą, rzecz jasna. Niestety świat był na tyle wielki, a urbanizacja na tyle mała, że żaden ród lub szczep nie był w stanie zapewnić patroli na wszystkich swoich szlakach. Można na to narzekać, a można się cieszyć - dzięki temu Shinobi mieli pracę. Złodzieje jednak nie byli (z reguły) mordercami. Zabójstwo wywołuje w ludziach szokach i domagają się oni podjęcia kroków przez klan - jest to nieporównywalnie większa zbrodnia, niż okradnięcie jakiegoś burżuja. Ludzie, choć byli zazdrośni i w gniewie życzyli tym, co mają lepiej od nich, wszystkiego najgorszego, to jednak nikt na poważnie nie myśli o wyrżnięciu wszystkich kupców. A przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach.Takashi
Misja rangi C 20/30
- Hmm. - kobieta zastanawiała się, co ma zrobić. Porcelana faktycznie była drogim towarem - wyroby z niej były uznawane za piękne, wręcz prestiżowe. Nie dało się jednak ukryć, że opchnięcie tego towaru było wyjątkowo problematyczne. Zwłaszcza, jeżeli był w jakiś sposób znakowany. Restauracje, zwłaszcza te drogie, prawdopodobnie miały na sobie jakieś oznaczenia - choćby po to, żeby goście ich nie kradli. Czy te miały? Tego Takashi nie wiedział. Nie zajrzał do skrzyń, by zobaczyć, co dokładnie jest przewożone. Choć to chyba nie miało znaczenia.
- Ale po kiego diabła ty chcesz z nim jechać? Wypierdol go z wozu, niech piechotą zapieprza, nikt nie każe Ci go oglądać. - odpowiedział na sugestię o oglądaniu Asashiego nago. Była wiosna, a aż tak daleko od Yokukage nie byli, więc z pewnością jakoś by sobie Asashi poradził.
- C-co?! Nie róbcie tego! - wrzasnął Yuji, już wyraźnie spanikowany.
- Ooo, jednak ten piękniś ma jęzor w gębie, hehe. - prychnął śmiechem łucznik. W końcu jednak ruszył się ze swojej pozycji, zmierzając w kierunku kobiety. O ile Takashi w tym czasie jakoś nie zainterweniował, to stanął przy niej.
- Odważny jesteś, mówiąc takie słowa. Sądząc po szlaku, to pewnie na tereny Senjuu zmierzał. Masz tam kogoś, komu jesteś w stanie to opchnąć? - zapytała kobieta, spoglądajac na młodzieńca.
Kelner
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Bandyta z łukiem
Mapka (jeżeli Takashi nie zareagował, to uznaj, że stoją obok siebie)
1 kratka = 2m
Legenda:
Czerwony - bandytka
Pomarańczowy - bandyta z łukiem
Ciemnozielony - Takashi
Seledynowy - Yuji (kupiec)
Ukryty tekst
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Widać było po nich, że z każdą następną chwilą coraz bardziej przekonują się do słów młodzieńca. Jego plan wcale nie był taki zły, a, jak się okazało, pieniądze grały w tym wszystkim kluczową rolę. Nie spodziewali się jednak, że wszystko, o czym mówił Takashi, było kłamstwem, ale właśnie to stanowiło o jego przewadze. Na pewnym etapie rozmowy kobieta wydała z siebie ten jeden, charakterystyczny dźwięk, którego człowiek zawsze używał, by zasygnalizować zastanowienie. To mogło oznaczać jedno - rozważała współpracę, chciała przemyśleć ofertę i nawet zgodzić się na takie, a nie inne działanie. Mężczyzna, z kolei, pozostawał ciągle sceptyczny i w dodatku trzymał dystans, a to z kolei było jedynym problemem, który, jak się okazało, miał się zaraz rozwiązać sam.
-Tak się składa, że nie mogę go wypierdolić. - zrobił krótką przerwę i na chwilę wyszczerzył białe ząbki. -Tak się składa, że jestem o dwa kroki przed wami. Już o wszystko go wypytałem i okazuje się, że on ma już swojego kupca. On dobije targu, sprzedając swoje talerzyki i filiżaneczki, a my zgarniemy forsę. Wyjebanie go byłoby głupie, a, jak widzicie, on jest skory do współpracy. Trzęsie portkami bardziej, niż dzieciak, któremu zabrało się cukierka.
Tymi słowami ich kupił, bo nawet ten z łukiem przybliżył się i stanął przy swojej towarzyszce. Teraz znajdowali się obok siebie, dodatkowo w bardzo bliskiej odległości od Nary, a to stwarzało idealną okazję do zakończenia całego tego przedstawienia.
-Najbliżej mamy do Shinrin i to właśnie tam zmierzaliśmy. Na wozie jest miejsce dla jeszcze dwóch osób, spokojnie się zmieścicie, tylko niczego nie rozwalcie, to naprawdę drogi towar. - wypowiedział swoje słowa z ogromną powagą, po czym uśmiechnął się szeroko i złożył jedną pieczęć ręczną.
Jego klanowa zdolność nie należała do jakichś szczególnie potężnych, ale miała jedną ciekawą zaletę - wymagała tylko jednej pieczęci ręcznej i w dodatku była bezdźwięczna i stosunkowo szybka. Nim dwójka bandytów się zorientowała, była już prawdopodobnie sparaliżowana i pod kontrolą cienia Takashi'ego. Ten uśmiechnął się i spojrzał na Asashi'ego kojącym wzrokiem. Chciał go uspokoić i dać znać, że już po wszystkim.
-Yuji, zwiąż ich porządnie jakąś liną. Na pewno masz coś na wozie. - mówił ze spokojem w głosie, ale chciał jeszcze dodać coś do swoich unieruchomionych ofiar. -Dlatego powiedziałem, że jestem dwa kroki przed wami, młotki.
Powyższe kwestie zostały wypowiedziane jedynie w przypadku powodzenia. Gdyby cokolwiek poszło nie tak, jak trzeba, zapewne Nara dobyłby kunai'a z kabury i zacząłby walkę w bezpośrednim starciu, jednak istniało duże prawdopodobieństwo, że jego plan wypalił.
Ukryty tekstUżywane zdolnosci: Ukryty tekst Ukryty tekst
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Cwana bestia z młodego Nara - ale czy można było się temu dziwić? W końcu chłopak pochodził z klanu, który rzekomo był obdarzony ponadprzeciętną inteligencją. Podejście bandytów było sprytnym zagraniem i uderzyło w najczulszy punkt każdego z bandytów - pieniądze. Wszystko jak zwykle sprowadzało się do forsy. Nie chcieli od razu zaatakować Takashiego i to był tak naprawdę ich główny problem. Nie do końca zdawali sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Że Shinobi potrafi władać cieniem i sparaliżować ich w ułamek sekundy.Takashi
Misja rangi C 22/30
Rzeczywiście - kobieta rozważała propozycję Takashiego. Kilka rzeczy jednak jej się nie podobało i chciała je wyjaśnić. Oczekiwała odpowiedzi od bruneta i je otrzymała. Niestety (dla niej), wraz ze słowami chłopaka w jej kierunku powędrował cień. Tak samo zresztą, jak do łucznika. Był cholernie szybki. Chyba nawet próbowali coś zrobić, będąc nieco przerażeni tym dziwacznym tworem, który zmierza w ich kierunku, ale nie zdążyli. Zwyczajnie brakowało im czasu na reakcję.
Nie mogli się wiercić, nie mogli krzyczeć, ale Takashiemu zdawało się, że gdyby wzrok mógł zabijać, to kobieta właśnie sprawiłaby, że chłopak by płonął. I bynajmniej nie chodziło o "przyjemną" wersję tego sformułowania. Stali i patrzyli jak wryci, podobnie zresztą jak Yuji, który był totalnie oszołomiony tym, co właśnie widzi.
- C-co jest?! Takashi?! - krzyknął, schodząc wreszcie z konia, nieco przerażony, choć zdecydowanie bardziej spokojny, niż w momencie, gdy ktoś mierzył do niego z łuku. Chyba nie ogarniał do końca, w jaki sposób jego Shinobi jest w stanie jedną pieczęcią zatrzymać dwie osoby, ale nawet nie zamierzał teraz wypytywać o szczegóły. Natychmiast doskoczył do wozu i wyciągnął z niego jakieś liny - te z całą pewnością musiały tam być, w końcu towar był czymś zabezpieczany. Zatrzymał się jedynie przy Takashim i spojrzał na niego wielkimi, wystraszonymi oczami. Za chwilę jednak ruszył do kobiety i mężczyzny. Najpierw pozwolił sobie jednak wyrwać łuk z dłoni faceta, a dopiero potem związał mu dłonie z tyłu - tak samo zresztą jak kobiecie.
- Już, gotowe. - powiedział w końcu po chwili. - I co teraz? Ale zaraz, zaraz... Co chcesz z nimi zrobić? Chyba nie chcesz wieźć ich na moim wozie do miasta?! To bandyci, pewnie Shinobi, zaraz wymyślą coś i nas... - zabiją? Cóż. Całkiem możliwe, biorąc pod uwagę, jak bardzo Takashi ich teraz wykiwał. Jedak to, czy podejmie takie ryzyko, zależało już tylko od niego. I ewentualnych sprzeciwów zleceniodawcy.
Kelner
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Bandyta z łukiem
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Shinobi musi zawsze zachowywać zimną krew i zdrowy rozsądek. Nie tylko brutalna siła i wyjątkowe techniki czyniły z niego prawdziwego ninja, na tę specyficzną profesję składało się tak naprawdę wiele czynników i te były jedynie kilkoma z nich. Jedną z kluczowych cech było działanie z ukrycia, kontrola otoczenia i zdolność wykorzystywania wszelkich dostępnych jej elementów na własne potrzeby. Czasem walka toczyła się na dobre przed jej rzeczywistym startem, tak było też w tym przypadku. Ciężko stwierdzić, co by się stało, gdyby Nara wcześniej rozpoczął potyczkę, istniało duże prawdopodobieństwo, że komuś stałaby się krzywda, towar Aashi'ego mógł zostać zniszczony, a cała misja zakończyłaby się niepowodzeniem. Istniało pewne ryzyko. Takashi postanowił jednak pokonać wrogów w walce na słowa i argumenty, przechytrzył ich i odniósł powalające zwycięstwo, które było idealnym uosobieniem jego zdolności, a nawet jego przynależności. Yuji zdawał się być zaskoczony całą sytuacją i młodzieniec musiał go w jakiś sposób uspokoić.
-Nie masz się czego obawiać, Yuji. To moja zdolność klanowa, która pozwala mi unieruchomić wroga. Nie będą w stanie się poruszać. Od samego początku zamierzałem zwabić ich w pułapkę i udało mi się szybciej, niż przypuszczałem. A ty bardzo mi w tym pomogłeś. - uśmiechnął się do swojego towarzysza, po czym spojrzał na bandytów. -A wy daliście się podejść. Zrobiliście błąd już na samym początku, nie powinniście nas nie doceniać. To was pogrążyło.
Kiedy już tamci byli związani, Asashi odsunął się kawałeczek i spytał, co Nara zamierza z nimi zrobić dalej. Plan był prosty.
-Nie zabieramy ich ze sobą. Ty przygotuj wóz do dalszej podróży, ja zaprowadzę ich do lasu z tyłu i tam zostawię. Zadbam o to, by przez jakiś czas nie byli w stanie za nami podążać, ale nie zrobię im krzywdy. Zaczekaj tu na mnie, proszę. - na koniec swojej wypowiedzi uśmiechnął się ciepło.
Nie chciał zostawiać Yuji'ego samego, ale nie mógł pozwolić, by ta dwójka ruszyła z nimi w podróż zaraz po uwolnieniu z cienia. Tak długo, jak byli pod kontrolą Kagemane no Jutsu, Takashi mógł się czuć bezpiecznie, jednak zdolność miała zaraz przestać działać, nie dałby rady podtrzymywać jej w nieskończoność. Dlatego właśnie chłopak odwrócił się tak, by cała trójka stała odwrócona w jednym kierunku. Po tym skoncentrował nieco chakry w cieniu, by zmienić sposób funkcjonowania zdolności. Od teraz jego ofiary były sparaliżowane w inny sposób, niż wcześniej. Teraz poruszały się tak samo, jak poruszał się użytkownik Kagemane, czyli czarnowłosy bohater. Zaczął on biec w stronę drugiego końca mostu i lasu, który się tam znajdował, zaś jego ofiary biegły za nim, wykonując dokładnie te same ruchy. Gdy już byli na miejscu, czarnowłosy postanowił wykorzystać otoczenie do tego, by się z nimi rozprawić, ale ich nie zabijać. Byli związani, to znacząco ułatwiało sprawę, ale Takashi'emu zależało na pozbawieniu ich przytomności. Wykonywali jego ruchy, a dzięki temu był w stanie ustawić ich tak, by każde z nich miało za sobą sporej wielkości drzewo, gdy on sam miał za sobą pustą przestrzeń. W takiej sytuacji wystarczyło, by z dużą szybkością i siłą wywinął się do tyłu, robiąc susa, z kolei ci związani cieniem - walnęliby tyłem głowy w drzewa. To na pewno pozbawiłoby ich przytomności na dobrych kilka chwil. Dzięki takiemu zajściu chłopiec mógł dezaktywować jutsu i wrócić do zleceniodawcy.
-To co, ruszamy dalej? - uśmiechnął się po powrocie i wsiadł na wóz, by kontynuować podróż.
Ukryty tekstUżywane zdolnosci: Ukryty tekst Ukryty tekst
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Oh, było całkiem sporo Shinobi, którzy nie zachowywali zimnej krwi, o zdrowym rozsądku nie wspominając. I choć większośc z nich umierała szybciej niż później, tak z całą pewnościa brutalna siła potrafiła poradzić sobie z wieloma przeciwnościami losu. Przemoc zawsze jest rozwiązaniem, choć nie zawsze najlepszym. Takashi preferował jednak podstęp i działanie z ukrycia, dość typowe dla zawodu ninja. Czy było to w jakikolwiek sposób złe? W żadnym wypadku. Po prostu każdy miał swój styl, a geny Nara sprawiały, że chłopak był dosłownie urodzony do takiego stylu walki. Dzięki temu udało się uniknąć uszkodzenie towaru, lub co gorsza, zranienia pracodawcy. Cholera wie, co by się stało gdyby od razu przeszedł do otwartego starcia. Na ten moment jednak wyszedł ze starcia zwycięsko. Mógł być z siebie dumny - przemyślana strategia zrobiła z niego małego bohatera, przynajmniej dla Yujiego, który przecież zawdzięczał mu uratowanie wozu, a może nawet i życia.Takashi
Misja rangi C 24/30
Kobieta może i by odpowiedziała, gdyby tylko mogła się poruszać. Trudno powiedzieć, czy najpierw poleciałaby w kierunku chłopaka śliczna wiązanka, czy może jednak kilka kul ognia. To nie miało jednak żadnego znaczenia - była sparaliżowana i jedyne co mogła robić, to wodzić oczami po tym, który w tak straszny sposób nią zawładnął. Chyba zorientowała się, co się dzieje, ale na to wszystko było już za późno. Czy go nie doceniła? Być może. Liczyła na faktyczny układ - przeciez tak się czasami zdarza. nara wybrał jednak drogę podstępu - służył klanowi. I choć może dostałby więcej pieniędzy za opchnięcie tego towaru na lewo, tak zdecydował się być praworządnym obywatelem Yokukage. I zdecydowanie zapracował sobie na miano prawdziwego Nara.
- Tak zrobię! - powiedział Yuji, skinąwszy głową do bruneta. Przede wszystkim musiał uspokoić konie, które zaczynały rżeć, zaniepokojone całą tą sytuacją. Oczywiście przyglądał się temu, co robi chłopak, a mina na jego twarzy wyrażała rozbawienie, pomieszane z zaniepokojeniem. Jutsu, którego używał chłopak było bardzo, bardzo nietypowe. To dosłownie wyglądało, jakby Takashi był ich dowódcą i nakazał odwrót. Musiał się trochę wycofać, by w razie czego uniknąć ataku na wóz, ale w końcu wybrał jakieś drzewa i zastosował swój plan. Nie za bardzo było tutaj co spartolić - plan się powiódł. Takashi zrobił fikołka, a mężczyzna i kobieta przyrżnęli głową w konary drzew, tym samym tracąc przytomność. Na ile? Tego Takashi nie wiedział, ale z pewnością dostatecznie na dostatecznie długo, by mogli oddalić się wraz z Asashim z tego przeklętu mostu.
- Tak, ruszamy... ruszamy. - wymamrotał, nie do końca wierząc w to, co widział. - Jakby mi ktoś opowiedział, co tu się stało, to bym chyba ze śmiechu padł. - mimo wszystko, jego głos nie brzmiał na rozbawiony. Ciągle był w lekkim szoku. - Co z nimi zrobiłeś? Zabiłeś ich? - zapytał, spoglądając na chłopaka.
Kelner
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Bandyta z łukiem
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Zastosowanie takiej, a nie innej strategii wiązało się oczywiście ze swoistym ryzykiem, którego Nara nie bał się podjąć. Strach przed działaniem to atrybut starego Takashi'ego, z kolei ten nowy z każdym kolejnym upływającym dniem przejmował inicjatywę. Nie był dominujący i z pewnością nie stanowił zagrożenia, jednakże wpływał na całe "ja" bohatera w diametralny sposób. Czy na gorsze? Z pewnością nie, obdarowywał go cechami i zachowaniem, które wcześniej były mu obce, natomiast były one niezbędne do bycia silnym i zaradnym shinobi'm. Właśnie na tym zależało młodzieńcowi, właśnie taką osobą pragnął się stać. Kiedy tak naprawdę granica między jego osobowościami zaczynała się przecierać? Po wydarzeniach w Oniniwie, choć tak naprawdę bardziej precyzyjne byłoby określenie - w trakcie tych wydarzeń. Nowe oblicze z pewnością wymagało dużego zaangażowania i odpowiedniego obycia, aczkolwiek czas był tym, którego czarnowłosemu nie brakowało. Mógł realizować samodoskonalenie i w dalszym ciągu rozwijać się jako ninja, którego głównym celem jest właśnie rozwijanie się i działanie na dobro klanu.
-No to w drogę! - odpowiedział, po czym wyruszyli.
Wszystko wskazywało na to, że niebezpieczeństwo minęło i nie zanosiło się, by spokój miał być przerwany. Nara uważnie rozglądał się po okolicy, czy przypadkiem ktoś jeszcze z szajki się na nich nie czai, jednakże nie był w stanie dostrzec żadnego zagrożenia, przynajmniej nie w tej chwili. Zarówno on, jak i Yuji byli teraz wyjątkowo pobudzeni i teraz mogli sobie pozwolić na odetchnięcie i rozmowę.
-No, to była dość nietypowa sytuacja, ale liczy się to, że wyszliśmy z niej bez żadnych problemów. Liczy się, że zarówno tobie, jak i bagażowi nic się nie stało. Tobie przede wszystkim. - odpowiedział mu. -Nie, nie zabiłem ich. Pozbawiłem jedynie przytomności, żeby nas nie śledzili. Nie chcę z nimi walczyć.
Przyznał mu się, bo nie było sensu oszukiwać. Mieli przewagę liczebną, a poza tym Nara i jego towarzysz znajdowali się w tej niesprzyjającej pozycji. Ważne, że było już po wszystkim.
-Yuji, przepraszam cię za wszystko, o czym mówiłem. Mam nadzieję, że wiesz, iż moje wszystkie słowa były jednym wielkim kłamstwem, które miało ich oszukać. Nie miałem na myśli nic z tego. Przepraszam cię. - po swoich słowach odwrócił wzrok i wyraźnie posmutniał.
Ukryty tekstUżywane zdolnosci: Ukryty tekst Ukryty tekst
0 x
- Akiba
- Postać porzucona
- Posty: 356
- Rejestracja: 19 lis 2020, o 13:11
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Białe włosy, około 170cm wzrostu, zawsze towarzyszy mu Fuyu - wilczyca o białym umaszczeniu.
- Widoczny ekwipunek: Włócznia w dłoni, 2x kunai w kaburach
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=158022#p158022
- GG/Discord: Aka#1339
Re: Szlak transportowy
Czy wydarzenia z Oniniwy miały wpływ na zachowanie Takashiego? Na jego charakter? To już wiedział tylko on sam. A może to wszystko była po prostu kwestia tego, że powoli trzeba było stać się mężczyzną, żeby umieć stawić czoło temu złemu światu? Raczej była to pożądana cecha. Żywot Shinobi wymagał czasami podejmowania decyzji, które bywały ciężkie. Takie jak chociażby co zrobić z bandytami. Niektórzy by ich zabili, inni oddali władzy, inni torturowali i napawali się ich cierpieniem. Nara zdecydował jeszcze inaczej: po prostu ogłuszył bandytów i zdecydował ich tak zostawić. Nie trzeba było być geniuszem, żeby wiedzieć, że nie zmieni to nic w ich postępowaniu. Gdy się ockną (o ile nie zje ich jakiś niedźwiedź, który własnie wybudził się ze snu zimowego), to dalej będą napadać na karawany, dalej będą nękać ludzi i dalej będę problemem. Jednak taką, a nie inną decyzję podjął Jinchuuriki. Będzie musiał żyć z tym wyborem.Takashi
Misja rangi C 26/30
- Sam nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobił. - spojrzał się przed siebie, bacznie obserwując drogę. Jednak nic nie atakowało - ni z przodu, ni z tyłu. Mieli spokój i byli bezpieczni - a przynajmniej tak im się zdawało. - Nie chcę być... nie wiem jak to nawet nazwać. Klasistą? No, ale tacy ludzie się nie zmieniają. Z drugiej strony śmierć bezbronnych - jakby nie patrzeć - ludzi, to też ciężki orzech do zgryzienia. Nie chciałbym być na Twoim miejscu. Na ich tym bardziej. - uśmiechnął się. Widać było po nim, że się uspokoił, że nie był już zdenerwowany. Nawet jego oddech wskazywał na to, że w końcu chyba czuł się bezpiecznie. - Oczywiście, tak. Teraz rozumiem. Wtedy... no nie będę Cię okłamywał, bałem się. Nie jestem wojownikiem, nie wiem nawet, czy dotarłbym cało do miasta, czy by mnie jakiś zwierz nie zjadł. Może dla kogoś takiego jak Ty to normalka, ale ja nigdy w swoim życiu nie walczyłem na poważnie. Różne rzeczy w życiu się zdarzały, jakieś bójki, ale zabicie drugiej osoby... nie wiem nawet, czy byłbym do tego zdolny. Z drugiej strony miałbym się dać tak po prostu okraść? Nie wiem. Nie wiem, naprawdę. Po prostu cieszę się, że już po wszystkim. Na przyszłość po prostu chyba będę musiał omawiać takie plany, bo prawdę mówiąc to myślałem, czy nie wskoczyć do wody i nie spróbować uciekać. Nie masz za co mnie przepraszać, naprawdę. No już, nie smuć się. - uśmiechnął się szeroko. - Prześpimy się w dzień, a wieczorem wyruszymy dalej. Myślę, że maksymalnie pojutrze będziemy na miejscu. Chyba, że chcesz zmienić plany i podróżować, gdy słońce będzie na niebie? - zapytał jeszcze, tym razem chyba dając znać Takashiemu, że to do niego należy decyzja.
Kelner
Asashi Yuji - kupiec
Bandytka
Bandyta z łukiem
0 x
Jeżeli nie sprawdziłem twojej rzeczy w kuźni w ciągu 48h, proszę napisz do mnie na discordzie
- Takashi
- Posty: 1029
- Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
- GG/Discord: Takaś#4124
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szlak transportowy
Rzeczywiście podjęcie tego typu decyzji do najłatwiejszych nie należało, podchodziło to przecież pod zabawę w boga, a w takiej Takashi nie zamierzał brać udziału. Nie uważał się za kogoś, kto może decydować o czyimś życiu i choć czasami nie miał takiego wyboru, w niektórych przypadkach musiał decydować. W tym przypadku wybór był prosty i uwarunkowany wieloma czynnikami, jak chociażby tym, czego bohater doświadczył na wcześniejszej misji. Wtedy zabił, choć wcale nie miał takiego zamiaru, dał się ponieść emocjom, uważając, że nie miał innego rozwiązania.
-Też nie sądzę, by mieli się zmienić, ale schwytanie ich wiązało się z pewnym ryzykiem, którego nie mogłem podjąć. Twoje życie jest dla mnie teraz najważniejsze. - odpowiedział mu na pierwszą kwestię, po czym zabrał się za pozostałe. -Jeśli mam być szczery, sam nie zawsze wiem, jak powinienem postąpić. Ostatnio życie pisze dla mnie wiele skomplikowanych scenariuszy, które mącą mi w głowie. Jestem młody, a przeszedłem wyjątkowo dużo i na pewno znacznie różnie się od swoich rówieśników, w szczególności tych z mojego rodu. Do tej pory uważałem się za odmieńca, dopiero po pewnym czasie zacząłem zauważać, że nie odstaję aż tak bardzo. To pewnego rodzaju dualizm, przed którym nie jestem w stanie uciec. Swoisty kontrast. - zawiłe sformułowania, które starał się ubrać w tak proste słowa, jak tylko był w stanie.
Yuji chciał kontynuować podróż, przespać się w ciągu dnia i wyruszyć znów na wieczór. Czyli nie zamierzał niczego zmienić? Istniało prawdopodobieństwo, że znów ktoś ich zaatakuje, na własnej skórze przekonali się o tym, że podróż w ciągu dnia jest znacznie bezpieczniejsza.
-Wydaje mi się, że powinniśmy poczekać do wschodu słońca, zatrzymać się gdzieś i przespać parę godzin, po czym znów wyruszyć. Wolę podróżować za dnia ze zmniejszonym ryzykiem napadu, aniżeli w nocy, w ulubioną porę dla bandytów. Nie przeszkadza mi podróżowanie w świetle słońca, mamy przecież wodę, poza tym o tej porze roku nie jest aż tak gorąco.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości