Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 26 kwie 2023, o 22:57
Przez cały czas tych wszystkich ich rozmów na temat Minoru, to on wiódł pierwsze skrzypce. Zwodził kupca, kłamał mu, lub odmawiał odpowiedzi, zachowując przy tym pełen spokój i pokerową twarz… aż do teraz. W pierwszej chwili nie zrozumiał co do niego powiedziano i już otwierał usta by zaprzeczyć ponownie i przyjąć jeszcze raz tą samą rolę osoby uspokajającej biednego roztrzęsionego kupca. Lecz nim wydobył się z jego ust jakikolwiek dźwięk, synapsy w jego głowie zaskoczyły.
– Zaraz, co? - Głos załamał mu się w połowie zdania przechodząc w trochę zbyt wysokie tonacje. Zupełnie jak gdyby przechodził ponownie mutację. Ale jakim cudem? Skąd? Miliony pytań krążyły w jego głowie, aż poczuł jak ta zaczyna mu puchnąć i boleć od tego natłoku. Przecież niemożliwym było by Hoshi-sama wiedział jaką drogę obierze Minoru… sam Minoru nie wiedział jaką drogę obierze póki nie dotarł pod samą bramę. Dalsze wyjaśnienia kupca nie rozwiązały jego bolączki ani odrobinę. Pojawił się, co prawda, cień możliwości, że cała ta sytuacja była tylko niesamowitym zbiegiem okoliczności, ale paranoja Rakuraia podpowiadała mu, że takie rzeczy się nie zdarzają… Czy to znaczyło, że koleś który ich napadł też został nasłany przez Hoshiego? A może przez Bo? Może testowali go? Cholera, teraz to był zdolny uwierzyć we wszystko.
–Cholerny dupek… - Wyrwało się z jego ust nieświadomie, gdy tak zaskoczenie i niedowierzanie przeradzało się w poczucie oszukania i złość. Oprzytomniał również, zaraz chwilę później, gdy zrozumiał co powiedział. Wiedział, że Yamanacy potrafią czytać w głowach. Misae przetrenowała na nim tą technikę, czym wprowadziła go w stan totalnego przerażenia. Ale czy potrafili też wkładać innym ludziom myśli tak by ci o tym nie wiedzieli? Pokiwał jeszcze raz głową otrząsając się z kolejnego zamyślenia. Miał ochotę dać w ryj temu głupiemu Yamanace, choć wiedział, że odbije mu się to czkawką.
– Yahiko-sama… - Przerwał nagle, zastanawiając się co właściwie chciał mu powiedzieć. A chciał powiedzieć dużo, lecz wiedział, że myśli są szybsze od słów i jeśli zacznie mówić wszystko o czym myśli, to sens zaginie w potoku wielowątkowości jego myśli. Dlatego odetchnął głębiej, by uspokoić nerwy i zaczął ponownie
– Błagam o wybaczenie. Sądziłem, że lepiej będzie jeśli pozostaniesz nieświadomy tego co się dzieje. Nie wiedziałem, że znasz Hoshi-sama i że próbował zwerbować cię do swych knowań. Pragnę jednak zapewnić cię, że to nie on nasłał mnie na ciebie. - Zamknął usta, by ponownie złapać myśl, bo poczuł że zaczyna ponownie odpływać. Nawet otwierał już usta by jeszcze coś dodać, lecz postanowił nie ciągnąć tego wątku. Powiedział to co było najważniejsze, dalej jedynie by się powtarzał. Zamilkł więc i skupił się na drodze. Z radością przyjął wiadomość, że właśnie docierali do celu i że mogą wjechać do ukrytej wioski bez problemu. Misja nie trwała długo, ot zaledwie dwa dni, ale był to dla niego dość emocjonalna przejażdżka.
– Dziękuję za wszystko. Naprawdę, bez pana byłbym zapewne gdzieś w okolicach granicy i spałbym gdzieś po lasach. Mam nadzieję, że następnym razem będziemy mogli spotkać się przy kuflu, zamiast w trasie. O tego na tyle, proszę się nie martwić. Zapewniam pana, że świat już nigdy więcej o nim nie usłyszy. - Pożegnał kupca, nawet wymieniając z nim niedźwiedzi uścisk na jaki mogą pozwolić sobie osoby, które uznają się za przyjaciół. Wytargał jeszcze bandziora z tyłu wozu i odczekał chwilę, nim kupiec zniknie mu z pola widzenia.
– No chłopie, chodźmy. Trzeba by cię doprowadzić do porządku. Nie chciałbym, żebyś mi zdechł na środku wioski. - Pchnął go w ramię by ruszył przed siebie. Szukał raczej bocznych uliczek i jakichś mniej uczęszczanych miejsc. Najlepszym wyborem byłaby jakaś speluna, lub też opuszczony budynek gdzie mogliby spędzić czas do wieczora. Rozejrzał się jeszcze za jakąś przychodnią, lub lekarzem. Przydałoby się, żeby ktoś obejrzał bandziora. Może i był szumowiną, lecz Minoru wierzył w konwencję Sogeńską(Genewską) i uważał, że jeńców należy traktować z szacunkiem. Wszak nie był sędzią. Jednak, gdy nadejdzie czas na spotkanie to zaciągnie go ze sobą, na wyznaczone miejsce, choćby był umierający.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 28 kwie 2023, o 14:41
15/14
Myślenie źle o Yamanakach było dość odważne, jak na kogoś im służącego. Ale czy ktoś się o tym dowie? Możliwe, że nigdy nie dojdzie do takiej możliwości, ale trzeba było się jej wystrzegać i starać się już od teraz unikać jej prawdopodobieństwa. Mimo oszukania Minoru, czego też nie był pewien, Hoshi musiał mieć w tym jakiś plan. Możliwe, że stworzył kilka planów i możliwości na raz i akurat nadarzyła się ta jedna z nich. Było to skomplikowane a ten został w to wszystko wmieszany. Gierki polityczne były jednymi z okropniejszych w jakich można było wziąć udział.
Ale teraz musiał zająć się swoimi pakunkiem, dlatego po pożegnaniu z kupcem ruszył w boczne uliczki ze swoim zakneblowanym przyjacielem. Na szczęście nie zostało zbyt dużo czasu do spotkania i ustawiając się w alejce na północy osady, widział najwyższe drzewa. Wystarczyło tylko poczekać na księżyc i tajemniczego jegomościa.
Złapany mężczyzna już nie sprawiał więcej kłopotów, chyba wiedział, że nie ma żadnych szans i poprzestał swoich akcji, które tylko doprowadzały do gorszego stanu.
W końcu nadeszła noc i na ciemnym niebie zawisł wysoko księżyc. Minoru widział rozmazany cień kogoś na jednym z drzew, ale gdyby chciał uruchomić swoje zmysły - opis podany mu przez Hoshiego się zgadzał. Piękna aura jasna jak słońce... Ale czy to tylko jego zmysły? Wydawać by się mogło, że to coś więcej... Nagle trzy dźwięki typowe dla sowy, które poniosły się przez całą osadę. To musiał być on...
Dialogi:
Yamanaka Hoshi
Bo
Narakumi Yahiko
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 30 kwie 2023, o 00:06
Minoru spędził cały dzień ukrywając się przed światem, na zmianę z pilnowaniem człowieka, który jeszcze nie tak dawno był niezwykle pewny siebie, a teraz siedział potulnie w jednym miejscu, jak gdyby stracił wszelką nadzieję. Było mu go prawie żal… prawie. Na całe jego szczęście w wiosce nie działo się zbyt wiele i nikt nie zdążył go zauważyć, lub też połączyć faktów, toteż mógł na spokojnie poczekać, aż nadejdzie pora spotkania. Ba, nawet udało mu się odnaleźć odpowiednią miejscówkę, by móc obserwować miejsce spotkania, z bezpieczniejszego miejsca.
Godziny mijały, a słońce przesuwało się po nieboskłonie ku zachodowi. Minoru rozdzielił między siebie a swego więźnia racje żywnościowe, jakie zostały mu w plecaku i dopilnował, by ten zjadł swoją część w ciszy. W końcu jednak nastała noc, a potem kolejne czekanie. Dzięki bogom, że pogoda mu sprzyjała i drzewo na którym miał znajdować się osobnik, z którym miał się spotkać. Dopiero teraz pomyślał o tym, że właściwie nie zna jego imienia… albo zapomniał co też przekazywał mu Hoshi-sama. Mógł mieć tylko nadzieję, że będzie to ta pierwsza wersja i nie wtopi od razu przy pierwszej misji dla niego. W końcu jednak ktoś pojawił się na drzewie. Jego trzecie oko podpowiadało mu, że to musi być on, przynajmniej tak wynikało z informacji, które posiadał. Postanowił jednak poczekać jeszcze chwilę, ponieważ brakowało jeszcze jednego czynnika, który miał zidentyfikować mężczyznę. I po kolejnych minutach doczekał się. Trzy pohukiwania, zupełnie jak sowa, dotarły do jego uszu. To musiał być osobnik, z którym miał się spotkać. Zapakował sobie więźnia na barki, tak by łatwiej mu było go dźwigać i ruszył w kierunku miejsca spotkania.
–Pozdrowienia od Yamanaka Hoshi… - Powitał swój kontakt, z rękoma uniesionymi do przodu, tak by ten mógł je dostrzec. Dopiero wtedy, opuścił swego więźnia na jedną z gałęzi tak, by mieć wolne ręce. Następnie wyciągnął zwój, w którym umieścił przesyłkę i odpieczętował go.
– Przynoszę dwa prezenty. Pierwszy, paczka którą miałem dostarczyć. Drugi, człowiek, który starał się odebrać mi przesyłkę, być może uda wam się wycisnąć co nieco z niego. - Przekazał paczuszkę osobnikowi naprzeciwko niego, a następnie wskazał na wiszącego obok niego mężczyznę, który lepsze dni miał już za sobą.
– Czekam, na dalsze instrukcje. - Zakończył swój monolog, zastanawiając się co też będzie musiał jeszcze tutaj zrobić.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 2 maja 2023, o 11:07
15/14
Minoru, przystojny włóczykij służący klanowi Yamanaka, w końcu trafił do swojego celu. Wysoki mężczyzna, po pięćdziesiątce, zakrywający tylko swoje krocze skrawkiem materiału, który miał budowę niedźwiedzia i długi, koński, siwy ogon z włosów. Można było go uznać za ludzką formę bestii. Łypał teraz na Minoru i patrzył się agresywnie, ale jakby z nudów. Przyjrzał się na krótko wiszącemu, związanemu i zakneblowanemu mężczyźnie. W końcu wrócił wzrokiem do Rakuraia. -Hoshi zawsze wie, jak zadbać o dobre wejście swoich ludzi. Ten stary Yamanaka nigdy się nie zmieni...- glos olbrzyma był głęboki i niski. Łatwy do zapamiętania. Niewielu mogło się takim pochwalić.
Mężczyzna przyjął paczuszkę zbliżając się do mężczyzn. Mogło być to trochę bardzo intymne, gdy zbliżył się praktycznie nagi do tej dwójki. Otworzył przy nich paczkę, w której znajdowała się mała, drewniana skrzyneczka, którą otworzył i oczy mu się zaświeciły. Zamknął ją i sięgnął po związanego. Umieścił go na ramieniu. Bandzior wytrzeszczył tylko oczy. -Odpocznij w osadzie. Czekaj na dalsze rozkazy klanu. A tym tutaj się nie przejmuj. Misje wykonałeś z sukcesem. Należy Ci się odpoczynek.- i tak o to skoczył do przodu, bardzo szybko znikając sprzed oczu Doko. Bez odpowiedzi, co musiał dostarczyć i temu co spotka bandziora, który zaatakował jego i pana Yahiko. Ale może gdy odpocznie to ułoży to w jedną całość?
Dialogi:
Yamanaka Hoshi
Bo
Narakumi Yahiko
MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM!
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 25 maja 2023, o 22:58
Zatrzymał się w miejscu chwilę po tym jak dotarł na miejsce spotkania. Jego wzrok padł na człowieka, który jeszcze przed chwilą pohukiwał jak sowa i zdębiał. Pierwszy raz w życiu widział takiego dziwoląga. Normalnie nie uznałby go nawet za cywilizowanego, ale chyba musiał być, w końcu byli w samym środku wioski. Starał się powstrzymywać, lecz jego wzrok co chwilę, ukradkiem, padał na ciało jego kontaktu. Dzięki bogom, że przynajmniej jego klejnoty rodzinne były zakryte i nie musiał ich podziwiać. Przez chwilę, nawet ich spojrzenia spotkały się razem, lecz Minoru natychmiast opuścił swój, samemu nie wiedząc dlaczego. Być może miała tu udział jego dzika natura.
–Tak też słyszałem… - Odpowiedział, gdy stojąca przed nim bestia odezwała się. Głos miał całkowicie pasujący do jego sylwetki. Przekazał mu paczkę, czując jak jego ciało bezwiednie napina wszystkie mięśnie. W jego głowie właśnie odbywała się walka pomiędzy dwoma Rakuraiami. Pierwszy chciał wiać jak najdalej od tego mężczyzny. Drugi, chciał walczyć z olbrzymem. Być może to on byłby jakimś większym wyzwaniem dla shinobiego. Nie zrobił jednak nic co mogłoby wywołać między nimi zbędny konflikt. Nie uciekł również, nie chcąc ujść za tchórza. Przypatrywał się jedynie jak ten otwiera paczuszkę, jak wyciąga drewnianą skrzyneczkę i jak jego oczy stają się większe gdy zobaczył zawartość. Minoru nie mógł zaprzeczyć, że taka reakcja wzbudziła i jego ciekawość, lecz znał swoje miejsce i nie zamierzał wychodzić przed szereg. Zamiast tego oddał bandytę, gdy ten wyciągnął swoja wielgachną dłoń po niego.
– Dziękuję. - Odpowiedział w pustkę, gdy jego kontakt pochwalił jego osiągnięcie i zniknął sprzed oczu shinobiego najzwyczajniej w świecie zeskakując na ziemię. Minoru spojrzał jeszcze w dół, zastanawiając się, czy przeżyłby taki skok.
– Jare, jare. - Podrapał się po czubku głowy, czując jak adrenalina przestaje płynąć w jego ciele, ustępując zakłopotaniu i zmęczeniu. Gdzie też on znów trafił. Rozprowadził chakrę na spodzie swych stóp, tak by zwiększyć ich przyczepność do podłoża i rozpoczął zejście z drzewa. Ciekaw był ile będzie mu dane czekać nim kolejny Yamanaka zgłosi się do niego.
[Z/T]
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości