Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 26 cze 2023, o 23:03
Wyprawa C:
“Nie!”
Takashi
Kolejka 12:
Takashi: 11
Minoru: 12
Minamoto cmoknął ustami niezadowolony, słysząc wyjaśnienia swego podopiecznego. Nie powinien być zdziwionym. Poruszali się dość mocno po omacku w kwestii zapanowania nad bestią. A jednak pozostawiło to w nim pewien niesmak.
- Wiemy chociaż, że był to dobry kierunek. A nie myślałeś by go oszukać? Obiecać mu ucieczkę i otrzymać jego pomoc? - Zaproponował, lecz szybko ugryzł się w język. Doskonale wiedział jak niedorzeczny był to pomysł, oszukać kogoś kto siedzi w twojej głowie i zapewne, nawet jeśli da ci swoją siłę, to może ją w każdej chwili odebrać.
- Rada… Oni wiedzieli o wszystkim. Nie wiem czy donieśli im szpiedzy, a może dostali informację bezpośrednio z Sogen, ale nie było dla nich zaskoczeniem to co powiedziałem. Będą chcieli spotkać się z tobą, ale dopiero za jakiś czas. - Odpowiedział na zadane pytanie. Nie był pewien czy powinien zdradzać młodzieńcowi informację, że rada wiedziała o zagrożeniu, lecz skoro on był szczery wobec niego, to i on powinien zaufać rezolutnemu hostowi Rokubiego.
- No dobrze, czas chyba wrócić więc do domu… - Minamoto pomógł swojemu podopiecznemu w zebraniu się i ruszył w kierunku wyjścia. Wtedy też świat ponownie zatrzymał się. Dosłownie zamarł w momencie gdy Minamoto miał uniesioną jedną z nóg. Wyglądał teraz jak figura wykonana z marmuru. Ślimaki ponownie rozpoczęły swój taniec.
- Popełniasz błąd Takashi. Mój brat jest tam na pewno. Ukrył się, lecz gdy nadejdzie pora ujawni się ponownie, a tam gdzie sięgnie jego wzrok, tam ziemia zapłonie. Jesteś głupcem, skoro chcesz zobaczyć to na własne oczy, ale głupcem, który ma serce w odpowiednim miejscu. Zasługujesz przynajmniej na szansę. - Ślimaki ponownie zebrały się w jedną kupę, formując jakiś kształt. Tym jednak razem, forma ta nie była tak ogromna. Wysokością przypominała Takashiego. Kształt również miała ludzki. Po chwili ślimaki znieruchomiały i zaczęły mienić się przeróżnymi kolorami, nasycając postać przeróżnymi barwami. Gdy skończyły, Takashi mógł dostrzec swoją dokładną kopie. Zupełnie jakby ktoś użył henge, lub bunshina.
- Joł. Więc to ty jesteś tym typkiem, który twierdzi, że niczego się nie boi? Nasz wspólny przyjaciel obiecał, że jeżeli wygram, mogę stanąć na twoim miejscu. - Kopia Takashiego miała nawet ten sam ton głosu co on i mimikę. A jednak dało się wyczuć od niej coś o wiele dzikszego, coś jakby złego. Kopia naszego bohatera zrobiła krok do przodu, a następnie wystrzeliła do przodu niczym z procy, chcąc związać chłopaka w walce bezpośredniej
KP przeciwnika Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 27 cze 2023, o 00:13
M inamoto nie ukrywał niezadowolenia, które odczuwał po usłyszeniu od Takashiego informacji dotyczącej niepowodzenia jego działań. Zaczął zmierzać ku swojemu podopiecznemu, sugerując mu różne metody, których tamten mógł użyć w trakcie rozmowy. Szybko zdał sobie jednak sprawę z tego, że żadna z jego propozycji nie wchodziła w grę z powodu wielu czynników, między innymi tego, że ogoniasty miał dostęp do wszystkich myśli młodzieńca.
- Senpai, znasz mnie chyba na tyle, by wiedzieć, że nie odważyłbym się go oszukać. Nawet nie chciałbym tego zrobić, coś takiego nie przyszłoby mi do głowy. Może kiedyś nadejdzie chwila, w której Rokubi postanowi mnie wesprzeć, teraz jestem skazany na walkę bez niego. - wyjaśnił, powoli kierując swoje kroki ku wyjściu.
W trakcie wychodzenia z jaskini bodyguard zaczął odpowiadać Takashiemu na nurtującą go kwestię rady. Okazało się, że siódemka wiedziała już wcześniej o zaistniałej w Sogen sytuacji. Znając życie - chcieli albo wysłać tam akolitę, albo ukryć go w osadzie i zabronić opuszczania jej aż do zakończenia patowej akcji. Takie dwie możliwości widział dwudziestoczterolatek. Mógł się mylić, ale te opcje wydawały mu się wysoce prawdopodobne. W chwili, gdy starszy z dwójki towarzyszy skończył wyjaśnienia, młodszy kiwnął mu głową w ramach przyjęcia do wiadomości usłyszanych treści. Szedł za nim, aż w którymś momencie czas zamarł dokładnie tak, jak wcześniej. Główny bohater mógł się poruszać bez żadnych problemów, jednakże jego ochroniarz zamarł w bezruchu. Wtedy właśnie przemówił sześcioogoniasty. Znów dał o sobie znać i w większości powtórzył swoje wcześniejsze słowa, jednakże dodał coś jeszcze. Postanowił dać jinchurikiemu szansę. Małe ślimaki pałętające się po całej grocie początkowo też zastygły, jednakże po paru sekundach znów zaczęły się poruszać i kumulować w jedną masę. Nie była to masa tak potężna, jak poprzednia, miała raczej wielkość ludzkiej sylwetki. Nagle jasne, migoczące światło otuliło połączone ślimaczki, a kiedy zniknęło, oczom czarnowłosego ukazało się zjawisko naprawdę nietypowe. Zaskakujące. Miał przed sobą swoją własną podobiznę. Stojąca przed nim postać wyglądała tak samo, jak on. Była tego samego wzrostu, tak samo ubrana, wykazywała się tymi samymi gestami, ruchami ciała, nawet mimikę i głos miała taką samą. Zaczepiła swój pierwowzór.
- Ja twierdzę, że niczego się nie boję? - spytał, robiąc przy tym zdziwioną minę, przecież nic takiego nie powiedział. - Chyba doszło do jakiegoś nieporozumie...
Nie skończył mówić. Kopia rzuciła się w jego kierunku, chcąc przejść do walki w zwarciu. Nara nie zamierzał go atakować, przyjął postawę w pełni defensywną i koncentrował się wyłącznie na obronie. Nie chciał zrobić mu krzywdy, ale sam też nie chciał oberwać.
- Wygrasz w czym? Albo co? Co jest grane? - rzucił w powietrze, parując kolejne ciosy.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 28 cze 2023, o 00:35
Wyprawa C:
“Nie!”
Takashi
Kolejka 13:
Takashi: 12
Minoru: 13
Dwoje Takashi zwarło się ze sobą. Pierwszy, ten powstały ze ślimaków, był bardzo agresywny i przez cały czas atakował. Ten drugi, oryginalny. Był opanowany i bronił się przez cały czas. Byli tak identyczni, a jednak wydawali się jakby stanowili dwie strony tej samej monety.
- Nie chcesz uciekać, nawet cofnąć się o krok. Będziesz walczył za sogeńczyków i umrzesz tam. Masz rację to nie jest brak strachu, to totalna głupota. - Zakpiła kopia Takashiego, zadając kolejny cios, który i tym razem został zbity. Takashi, nie miał większych trudności ze zrobieniem tego, ponieważ doskonale znał styl walki swej kopii, bo przecież był to styl, jakiego sam używał. A jednak, kopia jak dotąd nie użyła żadnej konkretnej techniki. Były to zwykłe uderzenia pięścią jak i kopnięcia.
- Ho, ho, ho, nieźle. Ale czas nagli. Jesteś głupcem Takashi. Wystarczyło się zgodzić i stałbyś się silniejszym. Wystarczyłoby, że byś uciekł, a dostałbyś to. - Nagle skóra kopii zaczęła się odrobinę, jakby wybrzuszać. Spomiędzy porów w ciele tamtego zaczęła wyciekać brunatno-brązowa powłoka, która zaczęła otaczać jego ciało. Nadało to mu dużo dzikszego kształtu. Zupełnie jakby stał się po części siedzącą w Takashim bijuu. Kopia Takashiego wystrzeliła do przodu. Był dużo szybszy, niż jeszcze przed chwilą. Takashi mógł nadążyć za nim, lecz tak łatwa obrona, jak jeszcze przed chwilą nie wchodziła w grę.
- Poddaj się Takashi, nie masz żadnych szans… - Otoczony powłoką oponent, pojawił się tuż przed naszym bohaterem i zadał cios. Takashi mógł się jedynie zasłonić, nic innego nie wchodziło w grę. Mógł poczuć jak cios trafia na jego gardę, jak jego własne ręce wbijają się w jego ciało i cała siła tego uderzenia odpycha go do tyłu, wyrzucając dwa metry do tyłu.
- Cudowne uczucie. Wstawaj Takashi, jeszcze z tobą nie skończyłem. - Zaniósł się śmiechem, który odbił się od ścian jaskini, rezonując w ten sposób i wypełniając ją w całości.
KP przeciwnika Ukryty tekst
Obrażenia Ukryty tekst
Mechanika Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 28 cze 2023, o 19:06
Ż arty się skończyły. Rokubi przestał się odzywać, Minamoto zamarł w bezruchu, świat zatrzymał się w miejscu, a jedynymi poruszającymi się po grocie postaciami byli Takashi i jego klon ze ślimaków. Prawdziwy Nara zupełnie ignorował słowne dogryzki swojej kopii, puszczając je w niepamięć. Nie brał ich na poważnie, ponieważ wiedział, że on sam nigdy by czegoś takiego nie powiedział. Były to sztuczne, dziecinne zagrywki, które nawet nie wymagały ani odpowiedzi, ani komentarza. Mimo wszystko bohater nie mógł pozostać bierny na rękoczyny, bo mogłoby się to odbić negatywnie na jego zdrowiu. Właśnie dlatego zaczął się bronić przed nadciągającymi uderzeniami. Wszystko szło zupełnie w porządku, w końcu nie było szans, by przegrał ze swoją własną odbiciem. Bronił się przed każdym wymierzonym w niego atakiem, części unikał, przed niektórymi odskakiwał, cały czas perfekcyjnie parował wszystkie ciosy i kopniaki. Jednak nagle pojedynek przybrał nieoczekiwany obrót. Stało się coś niezwykłego. Brunatno-brązowa powłoka z chakry otuliła ciało jegomościa, którego wygląd i nastawienie uległy diametralnej zmianie. Przypominał... bestię. Ogoniastego demona, który czaił się w jego wnętrzu i transmitował swoją energię na zewnątrz, wzmacniając swego hosta. To chyba była ta moc.
- No proszę. Ciekawe, do czego jesteś zdo... - zaczął pewnie, jednakże nie dokończył, gdyż jego przeciwnik znalazł się tuż przed nim.
Wymierzony przez wroga cios był zbyt silny. Takashi zdołał się jedynie zasłonić dość szybko i niedbale, choć było to niewystarczające. Oberwał, odlatując parę metrów w tył. Wylądował na czterech literach, jednakże szybko podniósł się z ziemi, tym razem reagując na słowa tego drugiego. Otrzepał się kurzu, oparł dłonie na kolanach i wytarł strużkę potu skapującą z jego czoła, następnie przyjął postawę bojową i zaczął myśleć nad strategią poradzenia sobie z tym, co miał przed sobą. Jak na razie nic nie wskazywało na to, by było to dokładnie odzwierciedlenie oryginału, dlatego też trzeba było wybadać teren. Chłopak asekuracyjnie sięgnął lewą ręką za plecy, prawą cały czas trzymał za sobą, by zablokować chociaż jeden potencjalny cios.
- Ja z tobą nawet nie zacząłem i nie zamierzam wcale zaczynać. Po co to wszystko? Dlaczego nie możesz mi po ludzku odpowiedzieć na proste pytanie? - ciągle chciał się dowiedzieć, w co ten drugi musi wygrać, by zwyciężyć.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 28 cze 2023, o 22:30
Wyprawa C:
“Nie!”
Takashi
Kolejka 14:
Takashi: 13
Minoru: 14
Klon Takashiego czekał cierpliwie, aż ten podniesie się z ziemi. Pozwolił mu również na przyjęcie swojej pozycji bojowej i odczekał chwilę chcąc pozwolić mu wykonać atak. Ten jednak nie nadszedł, co wyraźnie zniecierpliwiło drugiego Takashiego.
- Nie potrafię cię zrozumieć. Nie chcesz uciec, lecz walczyć również nie chcesz. Więc czego właściwie chcesz? - Postąpił krok do przodu, a potem następny i kolejny. Szedł w kierunku Takashiego zmniejszając dzielący ich dystans. Aż w końcu wystrzelił ponownie jak z działa, w kierunku naszego bohatera. W oka mgnieniu pojawił się przy prawym boku jinchurukiego i uderzył swoją prawą ręką w żebra tuż pod pachą naszego bohatera. Nie bawił się w żadne taktyki, ani nic z tych rzeczy. Ba można było odnieść wręcz wrażenie, że się nawet nie stara by trafić Takashiego. Dlatego ten, mimo różnicy w szybkości, zdołał uniknąć niebezpieczeństwa, być może nawet zwiększyć dzielący ich dystans. Klon zastygł w pozycji tuż po wykonaniu ataku i wpatrywał się w swój oryginał niczym wygłodniałe zwierzę.
- Chciałeś tego? Chciałeś by zamknęli w tobie biju? Chciałeś poczuć się kimś wyjątkowym? - Dopytywał, ruszając znów w jego kierunku. Znów nie trafiał, choć można było odnieść wrażenie, że gdyby zechciał to zapewne mógłby. Nagle coś jednak się zmieniło. Nie wiedzieć, czy zmienił zdanie, czy chciał pokazać naszemu bohaterowi jaka przepaść dzieli ich oboje, lecz przyspieszył, niespodziewanie, wpadając na Takashiego swoim barkiem i przewracając go na ziemię. Klon zatrzymał się, ponownie pozwalając Takashiemu wstać.
- Zrób coś, w końcu! - Wydarł się na niego, cały aż kipiąc od złości. Jego aura zgęstniała wokół niego, przez co wyglądała jakby zaczęła go konsumować.
KP przeciwnika Ukryty tekst
Obrażenia Ukryty tekst
Mechanika Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 29 cze 2023, o 23:19
C iągłe ataki sobowtóra Takashiego stawały się schematyczne i z każdą chwilą coraz wolniejsze. Oryginał powoli dostrzegał, z której strony i z jaką siłą nadejdzie atak, na skutek czego mógł się odpowiednio wcześnie przygotować i zastosować obronę bądź unik. Tak przynajmniej mu się wydawało, jednakże po pewnym czasie zauważył, jak bardzo się mylił. Przepaść między nimi pozostawała druzgocąca, a stała się taka w momencie, w którym brunatno-brązowa energia otoczyła przeciwnika.
- Już ci mówiłem. Chcę, byś odpowiedział mi na moje pytanie. - znów musiał się powtarzać, to już chyba trzeci raz. - Co lub w co musisz wygrać? Co miałeś na myśli, mówiąc o wygranej?
Kontynuowane przez podobiznę ataki cały czas spotykały się z taką samą reakcją. Żadne nie dochodziły do skutku, były parowane, bądź też unikane. Jedynie pierwszy cios wyrządził młodzieńcowi krzywdę, można powiedzieć, że był na pokaz, natomiast każde kolejne znacząco się od niego różniły. Do pewnego momentu.
- Tak, chciałem tego. I co z tego? Jakie to ma teraz znaczenie? - zaczął odpowiadać. - Nie chodziło w tym o bycie wyjątkowym. Bardziej o poświęcenie. Wiem, że to dość górnolotne, ale nie chciałem, by komukolwiek z moich towarzyszy, wtedy w Oniniwie, stała się krzywda. Nie zależało mi na byciu bohaterem... Po prostu chciałem w końcu coś zrobić. Byłem bezużyteczny i tym sposobem po prostu chciałem, nie wiem, dać coś od siebie. Zrobić krok na przód. Po prostu zdziałać cokolwiek dla pozostałych.
Po tych słowach wrogo nastawiona sylwetka przestała się poruszać, by w końcu wznowić swoją szarżę. Była taka sama, lecz w pewnym momencie zmieniła się i przybrała na intensywności. W końcu Takaś v2 wybił się mocno z ziemi i odepchnął v1. Oryginał nie próżnował. Odczuł ból i syknął dość głośno, ale ręką, która wcześniej schowana była za plecami, wykonał szybki zamach. Wyrzucił w stronę ziemi bombkę dymną, która eksplodowała substancją blokującą widok wszystkich osób w swoim zasięgu. To miała być niewielka forma dywersji, bo następnie bohater wybił się mocno z ziemi, by doczepić się do jakiejś wysokiej skały, którą upatrzył sobie przed powstaniem zasłony. Mógł dzięki temu zająć dobry i bezpieczny punkt obserwacyjny, a następnie przygotować się do następnego działania. Za pomocą chakry utrzymywał stabilną sylwetkę, będąc stale doczepionym do skały. W międzyczasie sięgnął prawą ręką do torby na pośladku i wyciągnął z niej specjalny kastet z doczepioną notką. Bez względu na to, czy nowy model Nary wybiegł z dymu, czy poczekał, aż ten opadnie, oryginał wymierzyłby bronią prosto w jego cień. Zamierzał unieruchomić go z dystansu, a tego typu metoda była jak najszybsza. Dym dawał zasłonę, natomiast niewielką broń ciężko byłoby zauważyć i uniknąć jej odpowiednio wcześnie. Użycie cienia w sposób bezpośredni wiązało się z ryzykiem, gwarantowało większe szanse uniku oponenta. Kagemane Shuriken no Jutsu było najlepszym wyjściem z sytuacji.
- Dlaczego tak bardzo zależy ci na wygranej?* O co w tym wszystkim chodzi? - spytał bez względu na efekt jego poczynań.
* To pytanie pada wyłącznie w sytuacji, gdy nie padła odpowiedź na te, które zostały zadane w wypowiedzi na początku posta.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 30 cze 2023, o 12:50
Wyprawa C:
“Nie!”
Takashi
Kolejka 15:
Takashi: 14
Minoru: 15
Słowne przepychanki trwały w najlepsze i żadna ze stron zdawała się nie odpuszczać tej drugiej. Takashi wciąż dopytywał się o to samo, niemalże żądając od swego klona odpowiedzi. Jedyne co dostał to ciszę. I być może właśnie to zmotywowało Takashiego do działania.
Nasz bohater, trafiony przez frontalny atak swego klona, zareagował natychmiastowo, wyrzucając w jego kierunku dymną bomkę, która wybuchła mu tuż przed twarzą. Takashi mógł dostrzec jeszcze jak jego klon uśmiecha się, rozluźniając swoją sylwetkę. Znieruchomiał ponownie, pozwalając Takashiemu w ten sposób wycofać się i zająć z góry upatrzoną przez siebie pozycję. Sobowtór, czekał aż dym sam się rozwieje, z widocznym na jego twarzy grymasem rozczarowania. Gdy mógł ponownie dostrzec otaczający go świat, zaczął rozglądać się w poszukiwaniu Takashiego. Gdy namierzył go, otworzył swe usta, chcąc coś powiedzieć, lecz właśnie wtedy coś świsnęło mu obok ucha. Był to specjalny kastet Takashiego, z przyczepioną do niego notką, który wbił się w jego cień. Nasz bohater dokończył swój rytuał unieruchamiając w ten sposób swego sobowtóra. Ten starał się wykonać jakikolwiek ruch. Takashi mógł poczuć napór jakiemu musiał przeciwstawić się jego cień. Na całe jego szczęście, ten wytrzymał.
- Więc jednak, potrafisz coś zrobić. - Drugi z Takashih, rozluźnił się, przestając napierać. Patrzył prosto w jego oczy, rzucając mu ciągle wyzwanie i słuchając kolejny raz tego samego pytania.
- Och, jesteś taki nudny. Ciągle tylko dlaczego i dlaczego. Naprawdę nie domyślasz się o co w tym wszystkim chodzi? W odróżnieniu do ciebie, mi naprawdę zależy na siedzącym wewnątrz nas biju. I jeżeli wygram, będę mógł mu zwrócić to, czego on tak naprawdę pragnie. Dam mu wolność! - Wypowiadając ostatnie słowa, klon Takashiego zarechotał, jakby był złoczyńcą z jakiejś powieści o super bohaterach. Po chwili jednak przestał i kontynuował.
- To jednak nie wydarzy się dzisiaj, wygrałeś, przyjmij swoją nagrodę. Obyś wiedział co robisz. - Jego ciało napuchło niespodziewanie i zaczęło tracić swą formę. Rozpadł się na setki osobnych ślimaków, każdy otoczony niewielką częścią tej samej aury, którą otoczony był jeszcze niedawno, sobowtór Takashiego. Aura ta jednak nikła bardzo szybko, z każdego ze ślimaków, a z każdym gasnącym światełkiem, Takashi czuł jakby coś się w nim uwalniało. Nagle, cały świat, jakby znów wrócił do normalności.
- Takashi, wszystko dobrze? - Minamoto stał tuż obok niego, z wyraźnie zmartwioną miną, patrząc się wprost w jego twarz. Nasz bohater ponownie stał w miejscu, gdzie to wszystko się zaczęło. Zupełnie jakby cały ten pojedynek nie miał nigdy miejsca. A jednak, chłopak mógł wyczuć wewnątrz siebie coś nowego. Coś niemożliwego do opisania, a jednak namacalnego.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 30 cze 2023, o 21:03
D ywersja, jaką zastosował Takashi, miała jedynie na celu sprawdzenie dokładniejszych umiejętności oponenta i stworzenie możliwości wystosowania właściwego ataku. Pierwszy ruch zazwyczaj miał być zmyłką, z kolei drugi wiązał się z osiągnięciem zamierzonego celu i, w większości przypadków, zadaniem obrażeń. W tym przypadku, jak się okazało, rzeczywistość była zgoła inna. Inna, ale nie gorsza, bowiem wykorzystanie zaledwie jednej dymnej bombki oraz prostej techniki rodu Nara umożliwiło bohaterowi - temu oryginalnemu - unieruchomienie własnego sobowtóra. Takashi był w stanie osiągnąć efekt zaskoczenia, na skutek czego jego działania były w stu procentach efektywne.
- Jego wolność rzeczywiście została ograniczona, ale ja też dążę do tego, by mu ją zwrócić. Nie chcę, by tak właśnie wyglądała nasza relacja, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Jestem zdania, że nasza współpraca może być naprawdę udana i nie musi wcale wyglądać w ten sposób. - rozłożył ręce, chcąc wskazać sytuację, w jakiej znajdował się teraz zarówno on, jak i jego podobizna.
Nim się zorientował, jego bliźniacza sylwetka zaczęła się deformować, z powrotem przekształcając się w niestabilną masę złączonych ślimaków. Niewielkie stworzonka opadły na ziemię i zaczęły się rozchodzić, co ciekawe - cały czas otoczone były tą brunatno-brązową chakrą, która z każdą chwilą z nich uchodziła. W tym samym momencie Nara czuł, że i z niego coś uchodzi, to uczucie było przedziwne i jeszcze nigdy wcześniej nie czuł niczego innego. W jego głowie cały czas rozbrzmiewały echem słowa o jego domniemanym zwycięstwie.
- Jak wygrałem? - spytał w myślach samego siebie.
Zwycięstwo? Nagroda? Czyli to wszystko było jedynie testem? Próbą, która miała sprawdzić, jak młodzieniec sobie poradzi?
- Rokubi-sama, to twoja sprawka? Mam rozumieć, że zmieniłeś zdanie? - znów rzucił w myślach, ale nie czekał na odpowiedź.
Znalazł się bowiem w tej samej przestrzeni, która otaczała go przed tą dziwaczną walką. Był z powrotem w tej samej grocie, a towarzyszył mu jego ochroniarz, Minamoto. Mężczyzna znów się poruszał, a więc czas znów płynął swoim dawnym rytmem. Wszystko wróciło do normy.
- Ta-ak. Teraz już dobrze. - zawahał się, ale po chwili przemówił pewnie i uśmiechnął się, oglądając za siebie i spoglądając w stronę legowiska na środku jaskini. - Wracajmy do siedziby ustalić, co dalej. Nie możemy zostawić rodu Uchiha w potrzebie. Trzeba im pomóc i zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców Sogen. Są pierwsi na linii oporu, ale potencjalne niebezpieczeństwo zagraża nam wszystkim. Mam nadzieję, że rada będzie chętna do pomocy.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 30 cze 2023, o 23:54
Wyprawa C:
“Nie!”
Takashi
Kolejka 16:
Takashi: 15
Minoru: 16
Wydawało się, że Takashi nie do końca rozumiał co się właściwie stało i czy można było go o to winić? Lecz miał w sobie bestię, która mimo tego, że inteligentna, to nie była człowiekiem i nie zrozumienie jej działań wymagała czegoś więcej niż myślenia jak człowiek. Takashi wydawał się rozumieć tą prawdę, dlatego też zapytał swego lokatora o to, co też mu w głowie siedziało. Odpowiedziała mu jednak jedynie cisza. Czyż nie był to jednak jakiś postęp, w stosunku do ciągłego wykrzykiwania żądań ucieczki przed zagrożeniem? A może ślimak zamierzał niedługo wrócić do formy i ponownie zacząć zasypywać Takashiego prośbami o ucieczkę? Czas pokaże.
Minamoto spadł kamień z serca, gdy dostrzegł uśmiech chłopaka. Przynajmniej wiedział, że z chłopakiem wszystko w porządku. Nie rozumiał, co się stało. Czy Rokubi znów nawiązał kontakt, a może chodziło o coś innego? Takashi nie śpieszył się również z odpowiedzią, a jednak jego entuzjazm i pewność siebie dodały Minamoto trochę otuchy. No dobrze więc, skoro chciał iść, to powinni stąd wyjść.
- Wszystko w swoim czasie Takashi. Powiedz mi lepiej co mam przekazać radzie odnośnie twojego treningu. Jestem pewny, że gdy przekażę im raport, sami zechcą z tobą porozmawiać. - Mężczyzna ruszył na równi z Takashim w kierunku wyjścia z jaskini. Nie był pewien ile czasu spędzili w tym miejscu, ale cieszył się, że w końcu będzie mógł je opuścić.
Wyprawa zakończona sukcesem
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Takashi
Posty: 1029 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 1 lip 2023, o 12:13
T ego, że sześcioogoniasty nie odpowie, Takashi mógł się akurat domyśleć. Starał się jeszcze raz nawiązać kontakt, ale było to bezskuteczne, Rokubi siedział cicho. Wypełniająca grotę cisza na nowo zaczęła pochłaniać całą tę absurdalnie wielką przestrzeń, pozostawiając dwójkę towarzyszy w tajemniczym, nawet odrobinę mrocznym klimacie. Z pewnością wszystko to, co chwilę wcześniej przydarzyło się młodemu Narze, można było śmiało nazwać mrocznym, zapewne dla Minamoto było to zupełnie zwyczajnie, bowiem on nie doświadczył tego, co spotkało jego podopiecznego. Stał sobie grzecznie, dla niego czas się zatrzymał, z kolei Takashi kontynuował batalię na argumenty ze swoim wewnętrznym demonem. Jakimś cudem go zwalczył, ale nie było to proste, a już na pewno nie szybkie zadanie. Walka słowna okazała się trudniejsza i bardziej wymagająca od takiej zwyczajnej, w której zazwyczaj shinobi brali udział. Teraz, kiedy już wszystko było zakończone, można było opuścić Hageyamę i wrócić do Yokukage.
- Możesz im przekazać, że trening zakończył się sukcesem. - uśmiechnął się, kontynuując wychodzenie z jaskini.
Dla ochroniarza mogła to być szokująca wiadomość. Jeszcze parę minut temu usłyszał, że próba była nieudana, a teraz, ni z gruchy, ni z pietruchy okazało się, że jednak jinchuriki osiągnął sukces. Jakby się nad tym zastanowić, dla głównego bohatera również było to zaskakujące, ale liczył się sam efekt.
- Po naszej poprzedniej rozmowie czas na chwilę zatrzymał się w miejscu, a ja znów byłem sam na sam z... chyba Rokubim. Kontynuowaliśmy rozmowę i choć nie było to łatwe, udało mi się nakłonić go do współpracy. Nie otrzymam pełni jego mocy, ale na pewno mogę liczyć na pomoc w kryzysowych sytuachach. - wyjaśnił pokrótce, omijając zbędne szczegóły.
Skoro Minamoto kazał czekać, Takasz tak też poczynił. Udał się do domu, by wziąć prysznic i odpocząć. Do siedziby wyruszył dopiero na wezwanie.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości