Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Minoru
Posty: 830 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 23 kwie 2023, o 12:49
Blef Minoru, nie udał się. Schwytany mężczyzna nie miał ochoty na podzielenie się tym co wiedział. Ba był tak odważny, że wręcz odszczekał się na groźby shinobiego. Cóż za potworny głupiec.
– Nie martw się, nie dożyjesz momentu by poznać prawdę. - Odpowiedział mu tonem, ojca besztającego swoje głupie dziecko, na jego insynuacje, że nie znał prawdy o paczce i że wpakowali go w pułapkę. Może i mówił prawdę. Może rzeczywiście nie ufali mu na tyle by powiedzieć mu całą prawdę. Lecz Minoru postanowił uciszyć ten przebłysk zwątpienia, który odezwał się w jego sercu. Byli jego przełożonymi, musiał im zaufać. Jeśli ludzie nie ufali by w hierarchię, ten świat pogrążyłby się w chaosie, a prawo stanowiliby silniejsi.
Wtem, wóz zatrzymał się, a do uszu Minoru dotarł dźwięk, którym niechybnie był Yahiko-sama zsiadający z wozu, a następnie jego kroki wzdłuż wozu, aż do drzwiczek. Rakurai zamilkł, spoglądając w kierunku kupca, zastanawiając się czego też może chcieć od niego.
– Proszę się nie martwić Yahiko-sama, wszystkim się zajmę. - Starał się uspokoić kupca, który wyglądał okropnie. Wyraźnie cała ta sytuacja odbiła się na nim w bardzo negatywny sposób. Dziwiło go to, że ktoś pochodzący z Shigashi może mieć tak słabe nerwy, ale być może nigdy nie dane mu było napotkać sytuacji, gdy nie mógł wygadać się z opresji. Wszak gangom wystarczy zapłacić, a ten człowiek nie chciał pieniędzy. Interesował go jedynie Minoru. Do tego jeszcze zaproponował mu podwózkę od ukrytej wioski. To by potwornie ułatwiło całą sprawę. Już miał kneblować jegomościa, jako, że Minoru nie przewidywał by ten nagle zechciał z nim porozmawiać, gdy ten nagle zaczął wyć wniebogłosy… no i pięknie.
– Zamknij ryj! - Zbeształ więźnia, dorzucając do tego przekonujące rąbnięcie bokenem w twarz. Domyślał się, że to może nie wystarczyć, a nie chciał go tłuc, aż ten straci przytomność, dlatego też nim ten zdąży się jeszcze otrząsnąć, Minoru włożył mu ponownie knebel do ust. Robił to metodycznie, aczkolwiek brutalnie, dociskając jegomościa kolanem do podłogi i wiążąc knebel ciasno na podwójny węzeł.
– Prowadź Yahiko-sama, jak widzisz nie mogę spuścić wzroku z tej żwawej rybki. - Zwrócił się do kupca, a starał się przy tym nadać sobie jak najbardziej rozluźniony ton głosu, jakby robił to na co dzień. W rzeczywistości starał się pozbyć kupca, bo nie mógł jednocześnie zajmować się tym by ten mu się nie załamał, a jednocześnie pilnować pojmanego by nie wywinął mu kolejnego numeru. A jeszcze do tego musiał się upewnić, czy ktoś nie usłyszał jego wrzasków i czy zaraz nie ściągnie im na głowę straży miejskiej. Dlatego też przeszukał najbliższą okolicę, w poszukiwaniu źródeł chakry, które kierowały się w ich kierunku.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 24 kwie 2023, o 09:01
13/14
Więźniowi wyskoczyły oczy z orbity, kiedy znów dostał w ryj drewnianym mieczem. Następnie prawie zwymiotował, kiedy knebel wrócił na swoje miejsce. Co za nieznośny gość! Yahiko odwrócił od tego wzrok i spojrzał się czy nikt na nich nie zwraca uwagi. Na szczęście, żaden ze strażników, ani pracowników portu nie usłyszał tych wrzasków i każdy zajmował się swoimi sprawami. Kamień spadł mu z serca. Odetchnął i spojrzał na swojego spokojnego pracownika. Cieszył się, że potrafił sobie poradzić i że go uratował, ale mógł powiedzieć, że ma jakąś tajemną paczuszkę i że może stworzyć większe zagrożenie, aniżeli ma zwykły kupiec na drodze. Z takimi Yahiko potrafił sobie poradzić, ale z shinobi? Co to za żarty? Żaden normalny człowiek nie miał z nimi szans... -Weź proszę te dwa worki stojące w kącie. O dokładnie te. I chodź za mną. - wskazał mu drogę na drewnianą część małego porciku na małe, transportowe kutry. Samemu zamknął drewniane drzwiczki wozu na trzy zamki i odwrócił się. Pogładził się po stroju, otrzepał niepotrzebny kurz, rozmasował się po twarzy, westchnął kilka razy i ruszył. Teraz przypominał choć odrobinę samego siebie z początku podróży.
Ile mógł zmienić jeden, jeden, rabunek. Mógł źle spać przez następne noce z myślą o tym wydarzeniu.
Zaprowadził Minoru do jednej z mniejszych łodzi kupieckich, gdzie stała dwójka mężczyzn opartych o kamienny murek, do którego przywiązana była lina. Szybko się wyprostowali widząc Yahiko. -Panowie, przepraszam za małe opóźnienie. Napotkaliśmy małe kłopoty w drodze. Ale mamy to, co najpotrzebniejsze. Niestety, dołączę do Was w innym czasie. Proszę dopłyńcie z tym i czekajcie na miejscu na mnie. Dobrze? - Ci tylko przyjęli dwa worki od Minoru i kiwnęli głowami, bez żadnego pytania. Najwyraźniej liczyły się pieniądze, które przekazał im Yahiko. Dopóki miał złoto, nic innego ich nie obchodziło. Szefuńcio zaczął iść w stronę wozu i wszedł za woźnicę. Siadając dał do rąk Minoru klucze od drzwiczek. Aktaulnie nie czuł, aby pojmany się ruszał chyba kolejne uderzenie całkowicie go zdyskwalifikowało. -Na miejsce dotrzemy wieczorem. - lejce strzeliły a konie ruszył kamiennym traktem w środek lasu, tym razem w głąb nieznanej mu wcześniej prowincji. Przez większość czasu słyszeli tylko stukot kopyt, ale sam kupiec wiercił się ciągle w miejscu, jakby się niecierpliwił. -Wybrałeś mnie bo takie było Twoje zlecenie od kogoś innego, prawda? Nie jesteś najemnikiem, tylko shinobim, jakiegoś klanu? - zadrżał mu głos. Minoru chyba nie zdawał sobie sprawy, ile ludzi obawiało się takich, jak On. Nie każdy czuł się bezpiecznie w ich towarzystwie...
Dialogi:
Yamanaka Hoshi
Bo
Narakumi Yahiko
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości