Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 7 maja 2025, o 21:16
19/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
M ężczyzna wyszczerzył się do niego. -Ohoho, czyżby ktoś nas rozpoznawał? Czuję się zaszczycony. - udawał, że kłania się przed nim -Ale zwykły kupiec by o tym nie wiedział... Powiedz mi... Kim tak naprawdę jesteś? - spojrzał mu się prosto w oczy a Minoru pierwszy raz od dłuższego momentu wyczuł chakrę shinobiego, ale nie znajdował się w tym miejscu. Postarał się wychwycić jego postać dłużej, ale nagle zniknął mu z głowy. Sygnatura chakry, jakby się rozpłynęła w powietrzu. Jin patrzył się na Włóczkija-kupca, który nie odzywał się przez większość czasu. Jego ludzie też się niecierpliwili. Minoru widział, że dziesięć metrów od niego ktoś zaczął bawić się jego katanami, jakby to były zwykłe zabawki. Inni niecierpliwili się i zaczęli krzywo się na niego patrzeć. -Szefie! TUTAJ JEST NAPISANE - MAM CIĘ KURWA!- wszyscy się patrzyli. I nagle jak za jednym machem było wiadomo, że Minoru to nie jest zwykły kupiec a powóz był dziwną zasadzką. Czy Ruyo to zaplanował?
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 7 maja 2025, o 23:45
Z każdą chwilą Minoru czuł się w swojej roli coraz lepiej i naturalniej. I wyglądało na to, że wszyscy łyknęli przynętę. Wszyscy oprócz Jina, który początkowo wydawał się również uwierzyć w historyjkę Minoru, lecz gdy Rakurai miał już się uśmiechnąć, domniemany herszt bandytów jasno dał mu do zrozumienia że wyczuwa podstęp. Kaioken nie byli jednak takimi idiotami za jakich miał ich Minoru.
– J... ja... - Wciąż był w roli, mając nadzieję że jednak zdoła przekonać stojącego przed nim mężczyznę, że się myli. Lecz wtedy Rakurai wyczuł coś. Jakiś przebłysk chakry, lecz nie od stojącego przed nim mężczyzny a gdzieś indziej. Było to tak krótkie, że mógłby uznać to za marę, czy inną zwidę, lub też że najzwyczajniej w świecie pomylił się. Tylko, że nigdy wcześniej mu się nic takiego nie przydarzyło. Zmarszczył więc brwi, zastanawiając się co to wszystko oznacza. Lecz wtedy też odezwali się bandyci, którzy coś znaleźli. Jakiś przedmiot, być może jakaś wiadomość od Ruyo. Choć to nie było ważne. Ważnym było to, że jeżeli Minoru mógł mieć choć odrobinę nadziei na to, że jeszcze uda mu się oszukać tamtych, to teraz właśnie ta nadzieja przepadła.
– Kurwa… - Zaklął pod nosem, a jego głos znów wrócił do swego starego tonu. Na co mu były te wszystkie przebieranki i odgrywanie ról. Trzeba było sprać ryje wszystkim po kolei aż któryś by go tu nie przyprowadził, a tak był teraz w środku ich obozu, bogowie raczą wiedzieć gdzie i miał ich wszystkich przeciwko sobie.
– Pan wybaczy na sekundę - Nonszalancko przeprosił stojącego przed nim, domniemanego Jina-woo i wybił się nogami do tyłu robiąc przy tym widowiskowy piruet. Chciał wylądować jak najbliżej tamtych złodziejaszków, którzy za bardzo chcieli zaprzyjaźnić się z jego katanami. Lądując pokrył swą dłoń chakrą raitonu, co by choć trochę wzmocnić swą wątłą siłę i pieprznął jednego z bandziorów prosto w ryj.
– Łapy precz od mojego dobytku! - Zamachnął się na drugiego, chcąc wyeliminować drugie zagrożenie, by mógł w miarę spokojnie dobyć jednego ze swoich ostrzy. Chwycił za tsubę, w której tkwiła jego rodowa katana, lewą ręką i obrócił się do Jina-woo. Jego prawa dłoń składała pieczęć Barana wyzwalając impuls chakry, który miał zaburzyć przepływ tejże w swoim ciele, jakby spodziewał się, że może być pod wpływem jakiegoś genjutsu. Wtedy też uruchomił swój zmysł ponownie przeszukując okolicę w poszukiwaniu źródła chakry, który wcześniej tylko mignął mu.
– Jinie-woo! W imieniu Ryuzaku no Taki aresztuję cię i zaniecham dalszym twym występkom. Przyszedł czas odpowiedzieć za wszystko złe co uczyniłeś! - Farsa skończona, trzeba było działać, lecz wpierw chciał się upewnić czy nie popełnia gdzieś jakiegoś błędu.
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 8 maja 2025, o 09:53
20/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
I się zaczęło. Minoru wykonał zgrabny piruet i rozwalił twarz jednego z chłopaków bawiących się jego ostrzami - odbierając to co jego. Chciał wyzwolić się z genjutsu - będąc ubezpieczonym na taką możliwość, ale nie wyczuł żadnej różnicy - czyli wszystko było rzeczywistością. Więc jak ktoś się z nim bawił to w dobry sposób oszukując jego zmysły. -Wszyscy! Ewakuacja! Intruz w bazie!!! Wystrzelić flarę!!!!- wszyscy zaczęli się rozbiegać do podniszczonych korytarzy świątyni znikając i nagle wybiegając z pełnym uzbrojeniem. -NIE POZWOLIĆ MU UCIEC!!!! JIN-WOO JESZCZE NIE WRÓCIŁ!!!!- i tak o to właśnie dowiedział się, że oni też odgrywali tutaj swoją szopkę. Więc jego celu tutaj nie było, ale... mogły tutaj być cenne rzeczy o których mówił mu starzec w Ryuzaku, które chciał za wszelką cenę odzyskać. Dodatkowo jego zmysły wyczuły pół kilometra na wschód trzy punkty chakry zbliżające się do nich w zastraszającym tempie - wystrzał flary rozniósł się hukiem. Byli przygotowani na taką ewentualność i ich system zaczął działać. A Minoru był otoczony przez coraz większą ilość chłopa - byli płotkami, ale w takiej ilości wydawać by się mogło, że jest w o wiele gorszej pozycji niż oni... Co zrobi Włóczykij, żeby odwrócić sytuację na swoją korzyść? I znowu... W jego umyśle pojawił się znaczek wskazujący Ruyo nieopodal tego dziwnego przybytku. Wrócił?
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 8 maja 2025, o 22:21
Odzyskał co było jego, przy okazji pozbywając się jednego z bandziorów. Próbował również wyzwolić się z genjutsu, lecz jak się okazało, nie było z czego się wyzwalać. Zmartwiło go to, ponieważ stracił już wszelkie sposoby wyjaśnienia o co chodziło z tamtym źródłem chakry. Nie miał jednak zbyt wiele czasu na rozmyślania nad tym problemem, gdyż wszyscy rozumieli już co się właśnie działo i wszyscy podnosili alarm.
– Kss - Zasyczał przez zęby i wykorzystując chwilę, że był sam, zdarł z siebie swoje niewygodne przebranie i pośpiesznie starał się przebrać w swoje kimono. Jeżeli mu się nie uda, będzie wtedy walczył najwyżej z trzema ostrzami na wierzchu. Jeżeli jednak zdoła, to przytroczy obie katany do swego pasa, tam gdzie było ich miejsce, w innym wypadku będzie trzymał w lewej dłoni tylko jedno z jego ostrzy, wciąż schowane do tsuby. Wszystko to musiał robić chybcikiem, albowiem nie miał za wiele czasu nim nie zaczęli wracać bandyci, tym razem uzbrojeni. Rakurai nie robił jednak żadnych gwałtownych ruchów, nie chcąc nikogo prowokować do ataku. Wciąż trzymał również swoje ostrze w pochwie, co miał nadzieję uśpi czujność bandziorów, choć dla niego nie zmieniało zbyt wiele.
– Czyli waszego herszta nie ma w obozie? No to wygłupiłem się co nieco… - Fakt, że ich szef był gdzieś poza obozem, zaskoczył go. Spodziewał się, że ukrywał się on raczej przed światem zewnętrznym, a nie chadzał sobie po nim jak wolny ptak. Wtedy jego zmysł ostrzegł go ponownie, że w jego kierunku zbliżały się kolejne trzy źródła chakry. Czyżby sam Jin-woo ze swoim towarzystwem? Minoru nie był pewien czy powinien czekać na nadejście herszta bandy, czy zacząć rozróbę już teraz.
– Panowie… - Zaczął, chcąc powiedzieć coś mądrego, albo głupiego, albo po trochę z obu wersji. Zakończył jednak już po pierwszym słowie gdyż wyczuł, że w ich kierunku nadciąga również Ruyo. Brwi Rakuraya zbliżyły się do siebie w geście konsternacji. Pseudo samuraj już sam nie wiedział czego powinien się tak naprawdę spodziewać. Był gotowy nawet na to by się dowiedzieć, że Ruyo tak naprawdę nigdy nie zdradził i zaraz będzie musiał walczyć i z nim. Aż westchnął na samą taką myśl. W końcu jednak przyszedł czas by zacząć działać, gdyż bandytów było tutaj coraz więcej, a zaraz miało się zjawić ich coraz więcej.
Ruszył. Zupełnie jakby gonił go sam Shinigami. Pędził w kierunku jakiejś stałej zasłony, bacznie wypatrując strzelców, którzy stanowili dla niego największe zagrożenie. Po drodze zaczął składać kolejno pieczęcie (jeżeli był nagi i musiał trzymać katanę w dłoni, wtedy upuszcza ją), do jednej z jego podstawowych technik. Gdy tylko udało mu się znaleźć jakąś przeszkodę, za która mógłby się ukryć za większością złoli, a zwłaszcza strzelców, to wskakuje za nią, przykłada dłonie do ziemi i uwalnia całą zebraną przez siebie chakrę raitonu w postaci elektrycznej sieci, która miała porazić kilka, a może nawet kilkanaście celów na raz.
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 9 maja 2025, o 13:13
21/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
A kcja zaczęła przyspieszać i już nie było zbawienia od tego. Dlatego też Minoru jak w historiach akcji ściągnął swój strój i już pod nim miał prawie, że gotowe kimono do założenia. Ciągle w ruchu zwiększając od wszystkich odległość przygotował się ze swoimi ostrzami i strojem do starcia. Coraz więcej ludzi wybiegało z korytarzy i kierowało się w jego stronę, ale też coraz więcej złych myśli przychodziło mu do głowy. Osądził nawet Ruyo o zdradę, ale czy na pewno młody Uchiha z urzędu by go tak wkopał? Niepewność mężczyzny jednak nie mogła odgrywać teraz tutaj głównej roli - musiał dowiedzieć się, gdzie jest Jin-woo. Dlatego też za pomocą podstawowej umiejętności Raitonu zaatakował około dziesięciu chłopa, którzy byli w zasięgu pajęczyny. Nagle kątem oka zauważył bogate szaty Ruyo. -MINORU!!! SPIERDALAJ DO LASU!!! JIN-WOO JEST Ł...- i właśnie jego prawa pierś została przebita przez grot strzały. Ruyo splunął krwią i przeleciał przez kilka metrów. Trzy źródła chakry zbliżyły się do niego, ale gołym okiem ich nie widział. I nagle usłyszał świst... W jego oczach pojawił się tylko lot strzał, które trafiły w jego prawe udo. -JIN-WOO JEST ŁUCZNIKIEM!!!! SPIERDALAJ STĄD!!!- Ruyo zbierał się z ziemi i starał się zebrać chakrę, ale jego rana wyglądała na poważną i kolejne strzały trafiały w podłoże. Nagle zauważył wzrokiem jakiś ruch w jednym z korytarzy oddalonych od niego o 50 metrów na zachód. Przez małe okienko widział, jak rusza się tam jakiś mężczyzna
Minoru otrzymuje 1x ranę lekką (-10% do SIŁY, SZYBKOŚCI I PERCEPCJI)
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 10 maja 2025, o 17:48
Na całe szczęście, Minoru, był całkiem przezorny i pod niewygodny strój kupca, wepchnął swoje codzienne, wygodne kimono, dzięki czemu miał niemalże wszystko przy sobie i nie był zmuszony do walki ze swoją maczugą na wierzchu. Oznaczało to również, że nie musiał upuszczać swej katany i mógł ją nosić bezpiecznie przytroczonej do jego boku. Tu jednak pozytywy się skończyły.
Co prawda udało mu się pozbyć aż do dziesięciu przeciwników, lecz każdy z nich był tylko płotką, zawalidrogą, która nie mogła zrobić mu krzywdy. Wtedy też pojawił się nagle Ruyo, który krzyczał do niego jakieś ostrzeżenie. Rakurai zwrócił się nawet do niego licem, akurat w momencie gdy strzała przebiła jego pierś.
– Ru… RUYO! - Wykrzyknął, ruszając w jego kierunku. Chciał ratować mężczyznę, jakby całkowicie zapominając że jeszcze przed chwilą uważał go za zdrajcę. Wtem dostrzegł nadlatującą strzałę, lecz na unik było już za późno. Minoru poczuł jak zimny metal wbija się w jego prawe udo, w momencie gdy niespodziewana strzała doleciała do celu. Rakurai aż zasyczał czując przeszywający jego ciało ból.
– Trzeba mi było o tym powiedzieć wcześniej! - Zbeształ towarzysza pod nosem, składając przed sobą pieczęć tygrysa. Momentalnie wokół Rakuraia atmosfera zaczęła gęstnieć zakrywając całą okolicę całunem z mgły. Chwilę przed tym, jak świat zniknął również i dla niego, Minoru mógł dostrzec sylwetkę jakiegoś mężczyzny, całe 50 metrów od niego. Natychmiast odpalił swój szósty zmysł i skupił się na tamtym źródle chakry, chcąc być pewnym, że zdoła go odnaleźć. Nim jednak ruszy w pościg, ruszył w kierunku Ruyo, chcąc upewnić się że ten przeżyje.
– Ruyo… Idoto skończony, po co wróciłeś, mam wszystko pod kontrolą! - Zbeształ go, gdy tylko dotarł w jego okolicę i zaczął podnosić, by móc przenieść go w bezpieczniejsze miejsce. Przez cały czas namierzał źródło chakry mężczyzny, którego dostrzegł i którego podejrzewał o bycie Jinem-woo. Jednocześnie namierzał również tych, którzy znajdowali się w najbliższym sąsiedztwie, chcąc unikać również i ich.
– Dasz radę zatamować krwawienie? Musze ruszać w dalszy pościg, ale dopiero jak będę pewien, że mogę cię tu zostawić! - Ułożył go w innym miejscu, takim, które wydawało się bezpieczne. Dla pewności użył swojej nowej umiejętności i starał się wykryc, czy Ruyo nie próbuje go właśnie oszukać. Dopiero wtedy, gdy czuł się spokojniejszy, ruszył za Jinem-woo do korytarza oddalonego 50 metrów na zachód od nich.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 12 maja 2025, o 20:07
22/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
R uyo leżał we mgle kaszląc krwią. Zasyczał z bólu, kiedy próbował się poruszyć i wygramolić. -Mogłem Ci to powiedzieć... Ale miałeś szansę bez tej wiedzy... A-ale... wyczułem jego chakrę... coś się w nim zmieniło... Posiada jakąś dziwną umiejętność... Jego oczy świecą się czerwienią... - splunął krwią patrząc mu się prosto w oczy. -Nie jest to Sharingan. Coś pozwala mu się ukryć przed naszym darem... Ale nie usuwa swojej obecności fizycznie... Jeżeli jest to jakieś Doujutsu... bycie łucznikiem to coś zupełnie innego. Dlatego wróciłem, przystoj... - i znowu splunął krwią. Nie wyglądał dobrze. Tak samo jak sytuacja. W trakcie Minoru próbował wychwycić obecność jegomościa, ale nie udało się. Mimo, że wiedział gdzie jest, jego chakra nie była wykrywalna. Ruyo też nie kłamał, ale Minoru znając już przybliżoną lokalizację swojego celu nie zamierzał przystawać w miejscu i ruszył do korytarza. Kiedy tam wpadł nikogo nie było, ale nagle jego zmysł wyczuł jego chakrę zza ściana, którą wcześniej obserwował z innej perspektywy. Czyżby przestał używać swojej tajnej umiejętności? Minoru czuł, że zasoby Jin-woo są już na wykończeniu i że zmierza wprost na Ruyo. Od ściany był oddalony o 3 metry. Co teraz zamierzał zrobić?
Minoru ma 1x ranę lekką (-10% do SIŁY, SZYBKOŚCI I PERCEPCJI)
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 13 maja 2025, o 00:22
Udało mu się. Minoru zasłonił całunem z mgły całą okolicę i zdołał dobiec do Ruyo, choć przeniesienie go mogło okazać się mniej dobrym pomysłem. Ruyo kasłał potwornie krwią, wzbudzając tym samym niepokój Rakuraia. To Misae była ich medykiem i to ona potrafiłaby określić jak poważne są rany mężczyzny. Minoru nie miał jednak pojęcia, choć strzała wystająca z klatki piersiowej i kasłanie krwią nie wróżyły niczego dobrego.
– Milcz głupcze! - Zbeształ ponownie mężczyznę, klękając przy nim by lepiej przyjrzeć się ranie. Nie śmiał wyciągnąć strzały, bojąc się, że ta mogła tamować większe krwawienie. Martwiło go jednak również to co jego kompan mu przekazał. Czerwone oczy, nie będące sharinganem, których wcześniej nie miał. Minoru znał tylko dwa dojutsu. Byakugan i Sharingan. Co więcej, Jin-woo znów zniknął z jego radaru, co potwierdził również i Ruyo.
– Zostań tutaj i staraj się nie wykrwawić. Jeżeli znasz się choć trochę na medycynie, to postaraj się poskładać do kupy. Wrócę najszybciej jak to możliwe! - W jego głosie pojawiło się wiele nut. Ciepło, troska, złość, determinacja. Zwłaszcza determinacja. Noga piekła go nieprzyjemnie, lecz miał zadanie do wykonania. Nie przestając skanować okolicy zaczął przemieszczać się do miejsca, gdzie ostatni raz dostrzegł Jina-woo.
Dotarcie na miejsce bez wpadnięcia na jednego z bandytów, wcale nie było takie trudne. Co więcej jego zmysł zaczął nagle wykrywać źródło chakry, które znajdowało się z jakiegoś powodu za ścianą, tuż obok Minoru i przemieszczało się w kierunku Ruyo?
– Co do?! - Czuł się dość mocno skonsternowany. Miał wrażenie, że sam stracił orientację w tej całej mgle. Nie było jednak czasu na myślenie. Musiał reagować i uratować Ruyo. Uniósł dłoń przed siebie, z palcami złożonymi tak, że stykały się ze sobą kciuk, palec wskazujący i środkowy. Podczas jazdy tutaj, uczył się pewnej techniki i był to świetny moment by ją wykorzystać, starając się przebić przez ścianę.
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 14 maja 2025, o 10:12
23/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
C zuł się wykiwany, kiedy trafił w korytarz. Nagle błysnęło mu źródło chakry, które się osłabiało. Na pewno był to Jin-woo, trzy poprzednie źródła chakry zniknęły. Czyżby oszczędzał chakrę? Minoru jednak nie tracił czasu, musiał skupić się z wycelowaniem, ale nie marnował czasu podczas krótkiej podróży przez tereny graniczne. Szukając sposobu na swój dar pierw uczył się nowej techniki, która właśnie w tym momencie miała również błyszczeć. Z jego palców wystrzeliła wiązka elektryczności, która bez żadnego problemu przebiła się przez ścianę. Jego przeciwnik nie spodziewał się czegoś takiego i gdy pierś została przebita chlusnął krwią i stanął dygocząc się. Nagle dookoła zrobiła się cisza... Nikt się nie ruszał, okrzyki minęły i cała zadyma również.
Minoru ma 1x ranę lekką (-10% do SIŁY, SZYBKOŚCI I PERCEPCJI)
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 14 maja 2025, o 22:06
Był w lekkiej kropce. Ranny Ruyo, Jin-woo jako strzelec i to jego ciągłe znikanie i pojawianie się, wszystko to powodowało że Minoru odczuwał coraz większa presję i nawet jeśli czuł swego przeciwnika po drugiej stronie ściany, to nie był pewien co miał robić. Dlatego też nie myślał a działał. Skoro ktoś był po drugiej stronie i to całkiem niedaleko, to ściana nie mogła być gruba, a skoro nie była gruba to można było ją przebić. A nic nie nadaje się lepiej do przebijania jak jego wrodzony żywioł, raiton. Dlatego też uderzył właśnie przy użyciu niego i już po chwili przebił się na drugą stronę przebijając nikogo innego jak Jina-woo. A przynajmniej tak mu się wydawało.
– Dobrze, dobrze, dobrze. Bez pośpiechu, bo wpadniesz jeszcze w pułapkę. - Uspokajał się. Całkowicie nie zwracając uwagi na to, że wszystko wokół ucichło. Minoru musiał dostać się na drugą stronę ściany i odnaleźć herszta bandziorów. Dlatego ruszył, poszukując jakichś tajnych przejść, czy wnęk, cokolwiek co pozwoliłoby mu przedostać się na drugą stronę. Jeżeli uda mu się to dalszy obrót spraw będzie zależał od tego co zastanie. Jeżeli Jin-woo będzie jeszcze żył, to Minoru stanie do dalszej walki. Jeżeli będzie jednak martwy lub nieprzytomny, to przerzuci sobie go przez ramię i ruszy ponownie w kierunku Ruyo.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 15 maja 2025, o 12:45
24/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
N ie zamierzał tracić czujności. Dlatego szybko dotykając ściany sprawdzał czy nie znajdzie jakieś wnęki i jakby mogło być inaczej! Znalazł przejście przez wnękę na drugą stronę. Musiał się przeciskać i wciągnąć brzuch, żeby się zmieścić, ale udało mu się. Kiedy przeszedł na drugą stronę od razu zauważył leżącego mężczyznę. Nie przeszył go przez żaden kluczowy narząd, więc prawdopodobnie był nieprzytomny. Wskazywał na to oddech. Najwidoczniej nie był tak wytrzymały, jak przy używaniu tych wszystkich sztuczek. W jego stronę też dreptał Ruyo. Obwiązał sobie ramię, jakąś szmatą. Nie był już tak blady. W ręku trzymał jakiś zawiniątek. -Udało ci się... Masz Jin-woo... Wszyscy stąd... Chyba zbiegli... Ich małe punkty oddalają się stąd... - Minoru też to czuł. Zostali sami w trójkę. -Kto by się spodziewał, że Jin-woo zrobi taki problem i zamieszanie wokół siebie... Nigdy nie był w stanie robić takich rzeczy... - i tak zakończyła się tutejsza przygoda. Minoru dostał do rąk zawiniątek, który trzymał Ruyo. Był w nim liścik z podpisem Jin-woo. W środku znalazł złotą przypinkę i kilka innych drobiazgów jak jakieś kamyczki, drewniane figurki. Czyżby to były te pamiątki, które chciał znaleźć jego zleceniodawca?
***
N ie czekali za długo. Zapakowali Jin-woo do wozu i związali go, zabezpieczając ranę, aby chłop się nie przekręcił w drodze powrotnej. Droga była na okrętkę, żeby uniknąć strażników z wjazdu przez Sarafutsu, raczej nie byliby zadowoleni, że wracają w takim stanie, jako kupcy z jakimś nieprzytomnym mężczyzną na wozie. Ruyo wyglądał niezgorzej, ale na pewno przydałby mu się odpoczynek. W przerwie pomiędzy Ryuuzaku opatrzył również nogę Minoru. Gdy docierali do Ryuzaku Ruyo w końcu przemówił. -Ale nauczyłeś się czegoś. Twój dar w końcu rozkwitł. Dostałeś to kogo chciałeś. Mam nadzieję, że twoi zleceniodawcy będą zadowoleni z efektów. - i uśmiechnął się jak na początku ich podróży. -Powinienem zająć się tą raną. Blizny są teraz w cenie u zboków. Więc może więcej zarobię! Haha - wyszczerzył się zaliadacko odstawiając Minoru w bocznych uliczkach. -Gdybyś jeszcze kiedyś jeszcze czegoś potrzebował. Wiesz, gdzie mnie szukać. - puścił do niego oczko, strzelając lejcami. I tak oto Minoru wrócił do do Ryuzaku. Z Jin-woo i pamiątkami. Teraz została już ostatnia część tego zadania. Przekazać go starcowi, którego imienia nie kojarzył i straży miejskiej.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 15 maja 2025, o 23:30
Był poddenerwowany. Jego serce waliło mu w piersi pompując nabuzowaną adrenaliną krew, do każdego koniuszka jego ciała. Chciał biec do Ruyo, ratować go, sprawdzić czy jeszcze żył. Ale zmuszał się do tego by nie popełnić błędu. By nie obrócić się plecami do Jina-woo zbyt wcześnie i nie zostać trafionym tak jak trafiono Ruyo. Dlatego parł dalej, szukając jakiejś wnęki, jakiegoś przejścia. I znalazł. Poczuł jak serce stanęło mu na sekundę. I ruszył dalej. Było ciężko, ciasno, wręcz klaustrofobicznie, lecz parł do przodu. W końcu jednak dotarł do większego pomieszczenia i odnalazł tam tego, którego szukał. Jin-woo leżał na ziemi, oddychał, choć oczy miał zamknięte. Minoru podsunął się do niego ostrożnie, dłoń trzymając na rękojeści katany, gotów wykonać szybkie cięcie, jeżeli bandyta wykona jakiś gwałtowny ruch. Gdy jednak tak się nie wydarzyło, Rakurai szturchnął go stopą, by sprawdzić czy zareaguje. On jednak nawet się nie wzdrygnął.
– Trzeba było się nie stawiać. - Rzucił do nieprzytomnego i rozluźniając swoją postawę, sięgnął ku niemu, zarzucając go sobie na ramię. Oczywiście, gdy wracał, musiał trochę się nagimnastykować by przecisnąć go przez tą ciasną drogę, która tu przybył, ale udało mu się i już po chwili znajdował się ponownie w tunelu, a w jego kierunku szedł nie kto inny jak Ruyo.
– Nie forsuj się. - Ruszył w jego kierunku, pośpiesznie, by służyć mu ramieniem. Mówił coś o tym, że gdy tylko Jin został ranny wszyscy inni pierzchli. Rakurai sprawdził swym żywiołem całą okolicę by potwierdzić słowa Ruyo i rzeczywiście tak było. Wszystkie źródła chakry jakie wyczuwał, zdawały się ubiegać byle jak najdalej stąd.
– Co to znaczy, że nigdy nie był w stanie robić takich rzeczy? - Minoru rozumiał znaczenie słów jakie wypowiedział do niego Ruyo. Nie rozumiał jednak jakim cudem ktoś mógł wcześniej nie posiadać takich mocy a dzisiaj posiadał. To nie była kwestia treningu. Z tego co rozumiał Minoru to Jin-woo posiadł zupełnie nowy rodzaj mocy i jeszcze to dojutsu. Nie miało to jednak większego znaczenia.
– Dziękuję. - Podziękował Ruyo gdy ten podał mu zawiniątko ze wszystkimi przedmiotami. Następnie pomógł mu doczłapać do wozu, gdzie będzie mógł odpocząć. Jina ułożył na tyle, wiążąc go dokładnie kilkoma węzłami i opatrując ranę, na tyle na ile potrafił robić takie rzeczy. A nie potrafił tego robić prawie wcale. Następnie zasiadł na miejscu woźnicy i ostrożnie ruszył.
Większość drogi powrotnej oboje milczeli, starając się wydobrzeć. W końcu jednak ciszę przerwał Ruyo.
– Na pewno, dostaną to czego chcieli. Ty również dostaniesz swoją dolę, tak jak obiecałem. I… - Gdy tylko usłyszał słowa chłopaka, uśmiechnął się szeroko i starał się utrzymać dobre relacje. Zawahał się na chwilę, zastanawiając się co właściwie chciał powiedzieć.
– Dziękuję. Za wszystko, za twoje poświęcenie i to że pokazałeś mi świat jakiego nie znałem. - Zdecydował się na taka wersję. Nie wspomniał o tym, że zdarzyło mu się kilka razy poddać w wątpliwość to gdzie leżała lojalność Ruyo. Nie miało to teraz najmniejszego znaczenia. Odstawił wóz i chłopaka na miejsce z którego wystartowali. Zawiniątko z pamiątkami odłożył sobie do jednej z toreb, a Jina przerzucił przez ramię.
– Być może odwiedzę cię za jakiś czas. Tylko zapoznaj mnie z jakąś ze swoich koleżanek. A teraz żegnaj, obyś mógł żyć bez dalszych obaw że twoja przeszłość kiedyś cię dopadnie. - Pożegnał Ruyo, kierując się do budynku straży miejskiej. Zamierzał w pierwszej kolejności oddać bandytę. A następnie wykorzystując swoją nowo nabytą moc, odszukał starca by oddać to czego tak bardzo pragnął.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 16 maja 2025, o 02:17
25/17 Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru
P ierwsze kroki postanowił od Domu Uciech postawić w straży miejskiej. Był już następny dzień. Pobrudzony z przebudzającym się powoli Jin-woo na ramieniu wszedł do strażnicy, gdzie wszyscy zaskoczeni spoglądali z nad swoich biurek. Ale Minoru szukał tylko jednej osoby - młodego Uchihy, Kayano, który właśnie podskoczył. -Udało ci się! Niemożliwe! - wydał jeden sygnał i już przy Minoru było dwóch rosłych strażników, którzy odebrali od niego Jin-woo. -Myślałem, że zajmie ci to o wiele dłużej! Albo, że Ci się w ogóle nie uda. Przysłużyłeś się Ryuzaku no Taki, Minoru-san. - i zabrał go do swojego biurka. Wszyscy odwrócili się podirytowani, że to akurat temu gówniarzowi się udało załatwić taką sprawę. Jin-woo zniknął nadal nieprzytomny ze strażnikami. Chłop się zdziwi jak otworzy oczy. -Tak, jak obiecałem. Oto twoja zapłata. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się do nas zgłosisz, żeby coś wykonać dla nas. - uśmiechnął się szeroko. Minoru jednak myślami już był gdzieś indziej. Szukał swojego pierwszego pracodawcy. I wyczuł jego potężną, złotą, spokojną aurę w miejscu, gdzie go pierwszy raz wczoraj zobaczył. W Porcie.
S tarzec stał o lasce na placu. Patrzył się na morze, które w świetle słońca wyglądało, jak zaczarowane. Starzec szybko dostrzegł roztrzepanego NIEsamuraja. -Oho... Czyżbyś dostał się do samego Jin-woo? - ale od razu dostrzegł zawiniątek, który przygotowany miał Minoru. -Nie wierzę... Udało ci się... - w jego oczach pojawiły się łzy. Odebrał od niego zawiniątko i przekazał mu woreczek ze złotem. -Naprawdę nie wiesz ile to dla mnie znaczy... ]- i odszedł. Dopiero teraz Minoru całkowicie zrozumiał, że nawet nie znał imienia swojego zleceniodawcy... Ale już było po zadaniu. Chociaż może bardziej było to szkolenie z jego prawdziwych możliwości?
Ukryty tekst
WYPRAWA ZAKOŃCZONA SUKCESEM
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 16 maja 2025, o 17:55
Wszedł do strażnicy niczym do samego siebie, dumnie prezentując swoją zdobycz i omiatając wzrokiem całe pomieszczenie, szukając młodego Uchihy, bez którego zapewne jeszcze by siedział gdzieś w tamtych lasach szukając bandytów. Lecz to on jako pierwszy dostrzegł jego i aż podskoczył w swoim miejscu wykrzykując słowa niedowierzania.
– Dostałem namiary na świetnego przewodnika. - Rakurai uśmiechnął się do niego szelmowsko i tylko wzruszył ramionami. Jednocześnie przekazał nieprzytomnego dwóm dryblasom, którzy mieli zabrać go do aresztu, gdzie zapewne będzie czekał na swój sąd. Minoru odprowadził ich nawet wzrokiem, krążąc myślami wokół tego jak wielu ludzi musiało zostać jego ofiarami nim ktoś go powstrzymał, gdy z zamyślenia wyrwały go słowa Kayano, który chciał mu wręczyć jego wynagrodzenie.
– Przekaż je do naszego wspólnego przyjaciela. Zasłużył. - Rakurai uniósł swoją dłoń i położył ją na dłoni Uchihy, w zatrzymującym geście. Następnie puścił mu porozumiewawcze oczko i żegnając się opuścił koszary kierując się do portu, gdzie znajdował się jego kolejny cel.
– W moich rodzinnych stronach wielu wiekowych ludzi robiło dokładnie to samo co pan. - Minoru zbliżył się do mężczyzny, stając obok niego, wpatrując się w odległy horyzont, gdzie gdzieś za nim skrywało się Cesarstwo, w którym miał rządzić szalony cesarz Waneko.
– Twierdzili, że jod zawarty w morskim powietrzu świetnie działa na zatoki. - Dodał po chwili, nabierając głębszego wdechu powietrza. Staruszek zareagował pytaniem, w którym Minoru mógł wyczuć lekką nutkę niedowierzania. Uśmiechnął się pod nosem tym swoim ciepłym uśmiechem i pokazał starcowi zawiniątek, który miał przy sobie Jin.
– W rzeczy samej. Twój uczeń trafił do aresztu, jeżeli chciałbyś kiedyś jeszcze zobaczyć jego twarz i… coś powiedzieć. - Potwierdził słowa starca, gdy ten nie potrafił uwierzyć, że Minoru podołał temu zadaniu.
– Nie ma za… - Chciał odpowiedzieć na ostatnie zdanie wypowiedziane przez starca, lecz ten ruszył w swoją stronę jeszcze nim zdążył dokończyć, wiec Minoru nawet się nie trudził. Zamiast tego spojrzał jeszcze raz w morską dal i zaciągnął powietrzem śmierdzącym portem. Stał tak jeszcze przez kilka chwil nie myśląc właściwie o niczym, po prostu kontemplując tą chwilę spokoju. Świat wokół niego jednak nie zatrzymał się na moment, dlatego czy tego chciał czy nie, musiał do niego wrócić. Obrócił się, zostawiając za sobą morską toń i zniknął gdzieś w uliczkach Ryuzaku.
Z/T
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Rei Uta
Posty: 678 Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 17
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy. - Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę. - Patrz avatar. - Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa. - Duży zwój na plecach.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.
Post
autor: Rei Uta » 9 cze 2025, o 10:14
Słońce wzeszło wysoko, gdy nowy dzień w pełni zawitał nad zielonym zakątkiem starego świata. Wysokie dęby szumiały spokojnie, gdy na horyzoncie pojawił się tajemniczy człowiek zmierzający spokojnie utartym szlakiem. Człowiek ten odziany w czarne kimono przeszywane czerwonymi kwiatami wiśni, wydawał się znakomicie wiedzieć, gdzie chce się obecnie znaleźć. Różowe włosy, wysoka postawa, wielki zwój przewieszony przez plecy. Na jego twarzy malował się uśmiech, mimo tego, że wciąż nie mógł pozbyć się osobnika, który śledził każdy jego krok. Wraz z szaleństwem przykleił się do niego niczym pasożyt, ucztujący w niecodzienny sposób. Za każdym razem, gdy chłopak przelewał krew, tamten rósł w siłę. Jego życie stało się całkowicie pozbawione sensu zaraz po tym, jak w brawurowy sposób opuścił pustynie Atsui. Znowu nie był mile widziany we własnym domu, jednak poznał lepiej zasady, jakimi rządził się świat. Wszystko, co złote często ma drugą stronę, pełną smutku i cierpienia ludzi wzgardzonych przez władze. Mimo krótkiego pobytu, chłopak odkrył jak bardzo miasto stało się robaczywe. Dzieciak z rodu Maji wiedział, że sam nic nie zdziała, ale z pomocą dawnych przyjaciół będzie w stanie poprawić ten świat na lepsze. Jego pierwszym celem był pewien Nara, z którym kiedyś ramię w ramię stał na bitewnym polu… Miał nadzieję przekonać go do swych racji, mimo tego, że nie miał całkiem gotowego planu. Uta założył ramiona za głowę, spoglądając na słońce, które mocniej ocieplało jego blade oblicze. W czasie ostatniego pobytu odkrył w sobie coś jeszcze… Nieznaną siłę, która pozwalała mu wznosić własne umiejętności na poziom, którego z pewnością nie osiągnął nikt inny w jego klanie. Mimo że arogancja mogła go kiedyś zgubić, chłopak z pewnością znał własną wartość. W pewnej chwili Uta wyszedł zza ostatniej linii drzew, znajdując się centralnie przed wąwozem, w którym kiedyś udało mu się zaliczyć pierwsze zadanie dla zielonego ludu. Rei uśmiechnął się do siebie szeroko, siadając nagle na ziemi wśród gęstej trawy. Wiedział, gdzie mieszka Takashi i miał prawo wejść do wioski jako osoba, która z pewnością zdobyła przychylność władzy. Postanowił, jednak chwilę odpocząć, dając swemu przyjacielowi odrobinę więcej czasu… Zanim wprowadzi chaos do jego życia. Rei Uta, chłopak który umarł by narodzić się na nowo… To dopiero początek jego prawdziwej przygody.
– Ciekawe, czy ten gamoń mnie pamięta, jeśli się zgodzi nasza siła ognia wzrośnie dziesięciokrotnie… Prawda Amanjaku? – Przemówił do siebie, jednak wiedział, że jego „towarzysz” wciąż znajduje się za jego plecami. Ciemna masa przybierająca kształt człowieka, by zaraz zamienić się w zwierzę lub coś, czego nawet nie umiał rozpoznać. Mimo różnych form i wielkości, nigdy nie znikał…
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości