"Wodospad"

Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Natychmiastowa reakcja chłopaka była niemal zabawna. Był w tym taki pewny, taki zdecydowany w tych słowach, że Sayona spojrzała na niego kątem oka, zaciekawiona. Skąd to zachowanie? Może się nie lubił z ojcem, mieli jakiś konflikt.. Albo po prostu chłopak był bardzo ambitny, nie pozwalając sobie pomóc, choć szczerze mówiąc, to młoda Senju nie wiedziała jaki miał z tym problem. Gdyby jej ojciec chciał i miał możliwości, by pchnąć jej karierę wyżej, to pewnie by skorzystała z tej możliwości, by móc w końcu spełniać swoje marzenia! Niestety, kochany tatuś, choć był dobrym ojcem, nie za bardzo chciał by Sayona ruszyła w świat. I gdyby mógł, to swoje kontakty pewnie by wykorzystał by opóźnić jej awans i związany z tym wylot z rodzinnego gniazdka. Jednak o takie machinacje to go nie podejrzewała, miała z nim za dobry kontakt.
- Dlaczego? - zapytała poważnie, patrząc na jezioro - Przecież może ci pomóc. Nie lubisz gdy ci ktoś pomaga? - może i zabrzmiało to dość naiwnie, ale w zasadzie do tego się to sprowadzało, dlaczego nie dać sobie pomóc? Jeśli by to pozwoliło na szybszy rozwój, przyspieszenie kariery, łatwiejsze kontakty?
Jej myśli kręciły się luźno, bez żadnych przeszkód, nie zastanawiała się wiele nad tym co jej ślina na język przyniosła, aż Tsuyoshi zadał pytanie znacznie chłodniejszym tonem głosu. Musiała sobie przypomnieć dokładnie co powiedziała i mentalnie klepnęła się w czoło. DYSKRECJA. Nic, co padło w tym gabinecie miało nie wyjść poza gabinet! Co prawda zwój zdobyła poza gabinetem, ale Sayona nie była na tyle głupia, by w ten sposób usprawiedliwiać swoje gadulstwo.
- Emm.. Ja.. - zaczęła, po czym przygryzła wargę i spojrzała na chłopaka, który nie był już taki sympatyczny jak chwilę temu i zadawał kolejne pytanie. Nie był jeszcze groźny, ale i nie był już miły. Odsunęła nieco od niego twarz, chcąc zyskać nieco dystansu. Nie wiedziała czy może się przyznawać pod kim służy, ale blondyn nie wyglądał jakby miał odpuścić. Odchyliła się więc dalej, ale nadal się na nią patrzył jak sroka.
- Muszę? - jęknęła prosząco, ale nie musiała czekać na odpowiedź. Sama twarz Tsuyoshiego mówiła sama za siebie. Musiała powiedzieć, albo zaraz będzie miała kłopoty. Jej matka robiła identyczną miną.
- Kogane - przyznała się, po czym przewróciła oczami - I nie mogę nic więcej powiedzieć, słowo, Kogane i tak mnie zabije jak się dowie, słowo daje, ani słowa więcej o trupach, zwojach, technikach, medykach, szpitalach i misjach! - im dłużej mówiła tym szybciej, aż ostatnie słowa powiedziała praktycznie jednym ciągiem. Zdecydowanie za szybko, bo zanim się zorientowała co dokładnie powiedziała, że za dużo powiedziała, to było już za późno, bo to opuściło jej usta. Jak tylko zakończyła, otworzyła szeroko oczy i zasłoniła usta dłońmi. Zastygła, patrząc się przed siebie.
- Teraz to już jestem na pewno martwa - wyszeptała. Przeklęty długi jęzor!
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Przyciskanie kogoś, kogo się ledwo znało w celu wyciągnięcia od niego informacji nie brzmiało jak miły początek znajomości. Sayona nie była przyzwyczajona do ukrywania czegokolwiek przed kimkolwiek i jej nawykiem było odpowiadanie szczerze, bez namysłu i głębszych myśli. A teraz? A teraz to był jej problem, ponieważ była zobowiązana do zatrzymania treści misji dla siebie, tymczasem niemal wypaplała wszystko zupełnie obcej osobie, tylko dlatego, że wspomniał o czymś podobnym, a potem nie odpuszczał i niewerbalnie dawał do zrozumienia, że musi na to odpowiedzieć. A przecież wcale nie musiała! Sama widziała, że chłopak był takim samym Doko co ona, nie miał więc prawa jej przesłuchiwać. Niestety, Sayona nie była najlepsza w wytrzymywaniu konfrontacji, wolała raczej ich unikać, jak przy lekarce, a Tsuyoshi był w tym niezły. Kiedy więc w końcu odsunął odetchnęła z ulgą, nawet jeśli zrobiła błąd blablając. Przynajmniej już na niej nie wisiał jak kat nad dobrą duszą!
- Znasz go? - jego reakcja była dość jednoznaczna, bo od razu widać było, że zrozumiał o kim mowa. A wręcz można było wysunąć wnioski, że skoro ta informacja była dla niego wystarczająca by zakończyć jakiekolwiek przesłuchanie, to Kogo był dla niego nie byle kim, musiał o nim wiedzieć wystarczająco dużo. To było jeszcze gorsze niż gdyby był losowym Doko, który nie miałby z jej przełożonym nic wspólnego. W sumie Kogane wspominał, że dostał w ciągu ostatnich kilku miesięcy trzech Doko, w tym syna generała. Tego samego zapewne, od którego to miała się uczyć. Pewnie klocki wpadały w układankę, choć Kidori jeszcze nie starała się wyciągać z tego żadnych wniosków. Jakie trzeba mieć szczęście (lub pecha) by spośród wszystkich shinobi w wiosce akurat trafić na tego pod tym samym dowódcą? Szansa powinna być na to niska! A na pewno nie powinna wpaść na niego tego samego dnia! Westchnęła ciężko, słysząc deklarację chłopaka.
- Dziękuje. Jestem u niego nowa, nie chce sobie przechlapać już na początku.. Choć chyba i tak już wie, że żaden ze mnie szpieg - pokręciła głową nad samą sobą krzywiąc się. Ale przynajmniej teraz może będzie miała jeszcze szansę to nadrobić! Choć jak sobie przypomniała, to do zadania również została wybrana właśnie dlatego, że była nowa i nie była rozpoznawalna (w takim tempie wybryków to się zapewne szybko zmieni). Sayona wyciągnęła z wody nogi, które zdążyły się zmienić w dwa sople i wstała za chłopakiem, próbując rozetrzeć nogi o łydki i nieco rozgrzać. Nieco ją zdziwiło ostre stanowisko chłopaka, uniosła więc obie dłonie do góry, pokazując ich wnętrza.
- Spokojnie, nie zamierzam pytać, skoro nie chcesz o tym gadać - wzruszyła ramionami, rzucając chłopakowi uspokajający uśmiech.
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Doświadczenie.. Zabawna rzecz. Człowiek nawet nie zauważa kiedy ma go dość by podejmować trafne i przemyślane decyzje oparte na swoich przeżyciach. Wtedy po prostu działa instynktownie, wie co robić i nie zastanawia się nad tym za mocno - za to mocno odczuwa jego brak. Proces jego zdobywania był powolny i często bolesny, bo naznaczony upadkami, z których trzeba wyciągnąć lekcje. Tak bardzo potrzebne i nieuniknione, nawet jeśli każdy wolałby ich uniknąć. Trochę z tym było podobnie jak z nauką chodzenia po wodzie, nie było geniusza, który by się choć raz przy tym nie zmoczył, nic nie przychodziło po prostu, jak gdyby nigdy nic. Sayona na pewno miała pole do nauki, ale hej! Tylko jeden typ ludzi nigdy się nie myli - ten co nic nie robi. Zawsze myślała o tym pociesznym powiedzonku gdy zrobiła jakieś głupstwo, że chociaż coś zrobiła, będzie z tego nauka! Nawet jeśli sama by wolała się jednak nie uczyć na własnych błędach, mógłby ktoś po prostu ją ostrzegać.. Nie, to tak nie zadziałało, rodzice przecież wiele razy jej powtarzali, że kłapie jęzorem na prawo i lewo i nie wyniosła z tego nauki. Trzeba na własnej skórze się przekonać. Ale teraz jest spora szansa, że jednak się na drugi raz zastanowi zanim coś powie - może.
Ale czy pogodny charakter mógł być spowodowany tym, że jej życie nigdy nie było zagrożone? Czy jeśli stanie przeciwko Złu, które zechce ją zlikwidować dla własnej korzyści to czy wtedy przestanie być radosną, uśmiechniętą Sayonką, tylko stanie się pochmurną, zmartwioną Sayoną? Poważną, jak Tsuyoshi, który ma tą odpowiedzialność w oczach nawet gdy się śmiał? To już chyba była stałą cechą jej charakteru, która nie miała zamiaru się nigdzie wybrać.
- Test? - zapytała, jakby się właśnie obudziła - Wszyscy tak mają? Nie miałam żadnego testu… Chyba. Nie wiem. Misja to chyba nie test? - myślała na głos, po czym pociągnęła się za pasmo włosów, by przywrócić skupienie. Test, tak. Płonąca gałązka i deszcz? Uśmiechnęła się lekko, rozmyślając co ona by zrobiła w tej sytuacji i właściwie odpowiedź zaświeciła się jej od razu w głosie, jak świeczka w nocy. Oczywiście, łatwiej jest coś wymyślić kiedy to nie ona stała przed wyzwaniem, w dodatku postawionym przez Kogane.
- Wystarczy przecież parasolka, można ją zrobić w każdej chwili, ale.. Dlaczego ty byłeś przemoczony, a gałązka nie zgasła? - jakby przeczuwała, że w tym się może kryć cały zamysł sytuacji, jej sedno, patrzyła więc na Tsuyoshiego jasnym, oczekującym spojrzeniem osoby, która spodziewa się usłyszeć coś zabawnego, a kąciki jej ust już drgały, jakby tylko czekały aż się zacznie śmiać.
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Być może właśnie pierwsze zabójstwo, czy też może bardziej to podejście do tego wydarzenia, definiowało do końca czy ktoś się ostatecznie nadaje na shinobiego. Przecież taki co nie zabija.. To raczej kiepski ninja! Oczywiście były inne drogi dla takiego człowieka, kształcenie w kierunku iryoninjy na przykład, albo przejście do pracy w siedzibie władzy albo nauka młodszego pokolenia.. Ale to już nie była taka aktywna służba, prawda? Choć oczywiście, podejście było różne, wielu było shinobich ograniczających rozlew krwi do minimum i żałujących każdej straconej duszyczki.
Zapewne po kilku misjach i nabraniu doświadczenia i Sayona będzie się śmiać ze swojego zachowania, które zostanie w strefie anegdotek opowiadanych przy czarce sake, lub nawet i bez alkoholu. Zapewne Tsu tak samo będzie myślał o swojej obecnej wersji za jakiś czas, gdy stanie się jeszcze silniejszy, dostanie awans i będzie się nosił wysoko. Może wtedy sobie pomyśli, haha, te śmieszne czasy gdy byłem Doko! Tuż przed awansem, rozmawiając z jakimiś żółtodziobami jak równy z równym, opowiadając o swoich początkach.
Spojrzała z zainteresowaniem na chłopaka, gdy ten zaczął składać pieczęcie, choć została uprzedzona co się pojawi. Wstała na równe nogi i szybko obejrzała klona ze wszystkich stron. Miała właśnie zamiar w niego popukać, potem może nawet uderzyć, ale niespodziewanie ten rozpadł się na kamyczki. Spojrzała na prawdziwego Tsu, po czym zachichotała.
- Zrobiłeś taki bałagan w jego gabinecie? - w porównaniu do tego nawet to, że prawie go zabiła herbatą nie było takie złe! Przynajmniej po tym nie musiał sprzątać.. No chyba że opluł jakieś dokumenty, na to nie zwróciła uwagi. Mogła sobie wyobrazić, że raport z kroplami brązowej cieczy na niej nie zostanie przyjęty zbyt ciepło. Pokiwała głową na jego uwagę, kopiąc nogą kamyki, które zostały z klona chłopaka.
- Może to dopiero przede mną - skrzywiła się na tą myśl i westchnęła głęboko. No nic, na to już nie miała kontroli, być może dla Kogane poprzednia misja była wystarczającym sprawdzianem, a może po prostu jeszcze nic nie przyszło mu do głowy.. Albo po misji już wiedział, że nie jest materiałem na dalsze tworzenie z niej szpiega, kto wie co miał w głowie, bo na pewno nie ona.
0 x
Awatar użytkownika
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459
Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Obrazek

|| THEME ||
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Każda informacja jest cenna - nawet ta rzucona całkowicie od niechcenia, przy okazji, bez jakiś głębszych przemyśleń. Jak ta o kamiennym klonie - niby nie było to coś wielkiego, ale w razie gdyby musiała podjąć walkę z użytkownikiem dotonu, to każdy strzępek wiedzy staje się na wagę złota, w szczególności mówiący o tym jak go pokonać. A to spotkanie akurat było dla ich obojga przydatne i dało im choć kawałek informacji, w końcu Tsu też się od niej czegoś dowiedział, nawet jeśli nie zdradziła mu tego chętnie. Nawet wcale nie powinna jej zdradzać, ale i nie było co teraz płakać nad rozlanym mlekiem. Sayona była całkiem zadowolona z tego spotkania i z pewnością pozwoliło jej nieco zrzucić z siebie zdenerwowanie po misji. Poczuła się swobodniej i rozluźniła się, na tyle, by nie przejść się zwrotem chłopaka do domu. Pomachała mu swobodnie, przypominając sobie przy okazji, że zamierzała coś zjeść! No i trenować oczywiście, ale jedzenie nie mogło poczekać, zaś treningi i owszem. A w dodatku miała sporo dodatkowej gotówki, którą mogła wydać na głupoty i rzeczy ważne, jak na przykład na podwójny ramen! Do tego jeszcze może jakieś pierożki ze słodkim nadzieniem? W końcu, ciężki dzień zasługiwał na nagrodę, a to nawet jeszcze nie był jego koniec!
Pałaszując już kluski, pomyślała sobie, że to w sumie zabawne, jak świat jest mały. Drugiego Doko Kogane spotkała nie przy misji, nie u niego w gabinecie, tylko przy całkowicie losowym spacerze przy jeziorze. Kiedy zaś już przeszła do słodkości, rozważała jaka szansa była na to, że spotkany chłopak był losowym Doko, a jaka, że był synem generała - i doszła do genialnego wniosku, że zapewne są pół na pół. Po tym wróciła do domu, by zająć się tym co planowała - treningiem.


zt
0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Wodospad na skraju parku botanicznego był jej doskonale znany, ale wyjątkowo w zimę wyglądał nawet ładniej niż jesienią. Może dlatego, że cienka warstwa śniegu i sople i szron pasowały do spadającej z wysokości wody, pojawiającej się spod cienkiej warstwy lodu. Lodowa pokrywa na powierzchni wody z pewnością była jeszcze zbyt cienka by po niej spokojnie chodzić, zimy w tej okolicy nie były wystarczająco zimne by skuć wodę wystarczająco wytrzymałą warstwą. To i tak dobrze, że mróz się w ogóle pojawił, bo zdarzały się zimy niemal go pozbawione, prawie pozbawione śniegu, wyglądające jak chłodniejsze przedłużenie jesieni aż do wczesnej wiosny. Sayona ostrożnie, używając techniki do chodzenia po wodzie przeszła na środek wody, czując strzelający jej pod nogami lód.
Zamierzała do nauki wykorzystać sztuczkę, którą przekazała jej babcia. Usiadła, podkładając pod siebie dół twojego płaszcza i starała jednocześnie do utrzymywania się na powierzchni oddychać głęboko, wczuwać w swój układ czakry. Śledzić jej przepływ, czuć w sobie jak płynie przez kolejne bramy czakry, jak ucieka przez potrzebę podtrzymywania techniki, gdzie się gromadzi, skąd się uwalnia. Przypominało to nieco próbę wczucia się we własny układ krwionośny, jednak w przeciwieństwie do krwi, czakrę można było kontrolować i to znacznie skuteczniej niż to teraz potrafiła dziewczyna. Próbowała najpierw dopasować oddech do przepływu czakry, wyczuć kiedy się z nim zsynchronizuje i wpadnie w odpowiedni rytm, dostrojony do niego. Przez dłuższą chwilę oddychała w ten sposób, wyrabiając sobie naturalność tego odruchu, po czym powoli zaczęła zwalniać z oddechem, brać go odrobinę mniej często, przytrzymując dłużej płucach i to samo robić z czakrą. Zmusić ją by zwolniła zgodnie z oddechem, by ją wydobywać powoli, równo, tak samo jak powolutku wydychała powietrze po głębokich wdechach. Nie było to łatwe i wymagało dużego skupienia, ale po pewnym czasie odczuła już pozytywne skutki swojego treningu, bo przepływ czakry mogła kontrolować dużo sprawniej, z mniejszym wysiłek, po prostu naturalniej. Przez ten czas zdążyła już porządnie skostnieć - temperatura co prawda nie była bardzo niska, ale mimo wszystko była zima. Otworzyła oczy i przekręciła głową na boku, czując strzelające kręgi szyjne.

Trening KC rangi C
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: "Wodospad"

Post autor: Kyohei »

Kyohei jako zwolennik przyrody lubił wybywać na spacery po lesie i podziwiać przyrodę. Tym razem wybrał się nad wodospad. Uważał dźwięk wody za kojący, pomagał mu w oczyszczeniu umysłu przy medytacji. Medytować jednak nie miał zamiaru. Rozłożył się na trawie, a raczej na śniegu i położył się na chwilę, biorąc głębokie oddechy, wsłuchany w szum wody. Otworzył jednak oczy pod wpływem swojego dziwnego instynktu - czuł, że nie jest już sam. Jakaś dziewczyna chodziła po wodzie obok wodospadu. Chodziła jednak po powierzchni, na co nie mógł nie zwrócić uwagi Kyohei. Więc była shinobi. Ciekawe. Prawdopodobnie widziała także i jego, skoro tak łatwo wyczuł jej obecność. Dziewczyna odbywała trening. Młody shinobi postanowił jednak nie przeszkadzać jej zbytnio, a jedynie przyglądał się kunoichi.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Przez długi czas tak bardzo skupiała się na treningu, że nie zwracała żadnej uwagi na swoje otoczeniu. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie była to bezpieczna rzecz dla kunoichi, tak odcinać się od otoczenia, ale było to pokłosie tego, że Sayona w stolicy Shinrin czuła się równie bezpiecznie co gdyby siedziała właśnie we własnym ogródku. Nigdy jeszcze nic nieprzyjemnego tutaj nie spotkało, nie musiała więc zachowywać czujności ani ostrożności, nie było tu żadnych wrogów.
Jednakże kiedy w końcu skończyła medytację, i zaczęła się rozglądać, od razu dostrzegła siedzącego nieopodal chłopaka, który.. Przyglądał się jej? Nie była pewna, nawet spojrzała za siebie by sprawdzić czy nic tam nie ma ciekawego, ale nie, nie zauważyła nic takiego, więc wróciła wzrokiem do młodzieńca. Poczuła jak ciepło napływa jej do policzków, jednakże nie dała się tak łatwo spłoszyć.
Przede wszystkim rzuciło się jej w oczy, że chłopak był naprawdę wysoki i potężny i to było widać nawet z pewnej odległości, i to w dodatku był starszy od niej. Jeszcze nie na tyle, by to było niepokojące oczywiście, ale zauważalnie, o kilka lat. Zauważyła też, że nosi brodę i wąsy - zaskakująca rzecz, większość mężczyzn, których znała Sayona goliło się na gładko, więc była to swego rodzaju ciekawostka. No i jego ubrania - odrapane, połatane, ale na szczęście czyste.
Po ostatnich misjach była nieco bardziej podejrzliwa względem obcych ludzi, ale ten chłopak nie wyglądał w jej opini podejrzanie. Minęło może kilka sekund takiej wzajemnej obserwacji, aż w końcu dziewczyna uśmiechnęła się do niego i podniosła na równe nogi. Stęknęła cicho, czując przechodzące jej po nogach mrówki, efekt siedzenia za długo w jednej pozycji, po czym śmiało ruszyła w stronę chłopaka, energicznym krokiem.
- Hej! - rzuciła głośno w jego stronę, patrząc na niego odważnie, ale z lekkim uśmiechem - Czemu mi się tak przyglądasz, hę? - zapytała bezpośrednio i szczerze, odrzucając włosy z twarzy na plecy.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: "Wodospad"

Post autor: Kyohei »

Kwestią czasu pozostawało jedynie zauważenie Kyoheia przez dziewczynę. Był tego świadom, zachowywał się jednak ostrożnie, ponieważ wiedział już, że ma do czynienia z kunoichi. Oznaczało to dla niego tyle, że zaraz może pożegnać się ze swoim życiem. Pozory często mylą. Mimo znacznej różnicy wzrostu czy wagi, a również wzrostu, dziewczyna mogła okazać się zbyt potężna dla Kyoheia. Nie czuł się jednak bezpośrednio zagrożony. Może to ze względu na delikatny wygląd dziewczyny, może ze względu, że nie była impulsywna. Prawda jest taka, że shinobi znalazł się przy wodospadzie przez przypadek, bez zamiarów podglądania jej treningu, ale tak się złożyło, że znaleźli się w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Wtem, Sayona przestała udawać, że nie widzi obecności mężczyzny, witając się z nim.

- Cześć.

Odpowiedział, chciał zabrzmieć serdecznie. Wyszło raczej sztywno.

- Nie mam pojęcia, nie próbowałem Cię podglądać. Przechodziłem sobie po lesie. Wiem jak to brzmi, no ale co powiem?


I faktycznie, jego wymówka była... mało wiarygodna lub głupia. Posługiwał się on jednak językiem prawdy, z resztą, był fanem szczerości - o ile szczerość nie działała na jego niekorzyść.

- Widzę, że jesteś kunoichi. Nie chciałem Ci przeszkadzać w treningu.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: "Wodospad"

Post autor: Sayona Kidori »

Nie wiedziała czego dokładnie się spodziewać. Że się spłoszy, zawstydzi? Nie była pewna, może, że się jakoś wytłumaczy? Właściwie to po prostu chyba chciała do niego zagadać, więc każda jego odpowiedź była dobra. Uniosła delikatnie brew do góry słysząc jego dość defensywną postawę.
- Nie mówię, że mnie podglądasz - powiedziała rozbawiona - Tylko, że mi się przyglądasz - może to było czepialstwo z jej strony, ale dla niej robiło to różnicę. Podglądanie niosło ze sobą negatywny przekaz, jakby robił coś złego, a przecież to nie było niczego strasznego w tym, że się patrzył na dziwną nieznajomą siedzącą na środku jeziora. Nie było w tym nic niepoprawnego!
- Jestem! - zareagowała z entuzjazmem na jego bystrą uwagę, po czym odrzuciła włosy z ramienia pokazując odznakę - błyszczącą, złotą, jasno jak na dłoni pokazującą, że jest rodowitą kunoichi tej prowincji.

- Doko rodu Senju Sayona Kidori! - przedstawiła się dumnie, unosząc niego brodę do góry, najwidoczniej zadowolona z tematu rozmowy - Na razie tylko doko, ale już niedługo będę pewnie Akoraito, bo mam już za sobą pierwsze poważne misje - pochwaliła się, tylko delikatnie wyolbrzymiając fakty, zmieniając liczbę pojedynczą misji na mnogą. W zasadzie była to jedna misja na razie, ale hej, to na pewno był krok w dobrym kierunku! Uśmiechnęła się do chłopaka, po czym jej wzrok zjechał niżej. Zauważyła, że chłopak nadal siedział na ziemi, dość chłodnej na pewno o tej porze roku, co sama mogła poświadczyć, bo sama jeszcze czuła przenikające ją zimno.
- Zimno tutaj - stwierdziła fakt obiektywny, przyglądając mu się - Nie chcesz iść gdzieś, gdzie jest.. Cieplej? Ooo, albo zjeść coś ciepłego! - pomysł sam się nasunął, a w oczach dziewczyny pojawiło się pewne rozmarzenie - Jakiś gorący ramen.. Albo udon.. Z naparem z mięty i rumianku, na rozgrzanie - dokładała tych kolejnych rzeczy i gołym okiem widać było, że myśli dziewczyny gdzieś odlatują w kierunku jedzenia.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: "Wodospad"

Post autor: Kyohei »

Po tonie Sayony można było wyczytać brak złych zamiarów. Jej mowa ciała wskazywała, że jest osobą otwartą, a dostrzec można było to nawet uwzględniając kurczenie się mięśni z zimna. Cóż miał poradzić Kyohei, faktycznie przyglądał się dziewczynie. Niezaprzeczalny fakt. Dobrze, że rozmowa zeszła jednak z tego na inne tory, bo młody shinobi nie czuł się komfortowo na tym mini przesłuchaniu.

- Nazywam się Kyohei. Mieszkam niedaleko. Kojarzę twój ród, władają drewnem. Bardzo ciekawa umiejętność.

Kyohei mówił trochę jak speszony nastolatek. Mimo, że chciał wyjść na luzaka, w jego słowach było czuć dyskomfort psychiczny. Z rzadka rozmawiał z innymi ninja, a prawie równie rzadko z kobietami. Dziewczyna właściwie dużo mu o sobie na wstępie przedstawiła, wypadało to samo zrobić - powiedzieć coś o sobie. I wtedy w głowie Kyoheia pojawiła się pustka. Bo właściwie nie znał swojego nazwiska, zajmował się jedynie swoim przeżyciem, nie był nikim szczególnym. Co miał o sobie powiedzieć? Że jest myśliwym? Że hoduje dziki? Przecież to nudy! W porównaniu do barwnego przedstawienia się Sayony Kyohei poczuł się malutki. Nie wiedział co może o sobie powiedzieć ani jak przedstawić się w ciekawy sposób. Nie tylko nie miał za dużo do powiedzenia - w dodatku nie wiedział jak przelać swoje myśli w słowa. Na szczęście dziewczyna kontynuowała rozmowę, proponując zmianę miejsca.

- Mógłbym coś zjeść, a na pewno chętnie napiłbym się gorącej jaśminowej herbaty.

z/t
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hayashimura (Osada Rodu Senju)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość