Gospoda pod Kadambą

Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Tak po prawdzie, to wizja którą przedstawiał przez Sayoną chłopak przemawiała do bardziej wrażliwej strony dziewczyny. Taki.. Powrót do podstaw, do prostoty życia. Wędruje, odwiedza różne miejsca, jak jest głodny to poluje, jak senny to idzie spać. Senju w zasadzie nieco mu zazdrościła przynajmniej jednej z tych rzeczy - możliwości swobodnego przemieszczania bez żadnych ograniczeń. Westchnęła głęboko, drapiąc się po wierzchu dłoni.
- Też bym tak chciała - stwierdziła tęsknie - Podróżować swobodnie między miastami, opuścić Shinrin.. Ale moi rodzice mi nie pozwalają - fuknęła pod nosem z czystej frustracji. Podróżowanie było jednym z jej największych marzeń, jednakże na razie opuściła Shinrin tylko raz, a i przy tym niezbyt się rozejrzała po okolicy, chyba że liczyć jakąś zabitą dechami wioskę. Roześmiała się jednak na jego zdziwienie.
- Byłam wtedy mała, a pies całkiem spory.. No, nie tyle co dzik oczywiście, ale zawsze coś - wyjaśniła rozbawiona. Nie to, żeby jej ojciec był jakimś sadystą wobec zwierząt, Sayona nawet dokładnie tego nie pamiętała. Były tylko urywki, które uzupełnione były opowieściami rodziców i dziadków, co dawało w miarę spójny obraz. Ogólnie zdecydowanie jej wspomnienia z dzieciństwa były szczęśliwe, bezproblemowe, jakiś dramatów.
Dziewczyna pokiwała głową na stwierdzenie chłopaka. Miało to swój sens, w ten sposób miał blisko do ludzi, ale i równocześnie mógł się od nich zdystansować. Poza tym, oczywiście, wartość sentymentalna domu nie pozwalała mu go tak po prostu zostawić. To ostatnie akurat nie było dla Sayony aż tak dobrze zrozumiałe - pochodziła z klanu, który potrafił stworzyć dom na zawołanie, więc przywiązanie do budynków nie było u niej aż tak dobrze widoczne.
- No i oczywiście są dziki - dodała, uśmiechając się wesoło. Dalej rozmowa zeszła na temat jej włosów. Chłopak wskazał wyraźne przeszkody, które zachodzą przy posiadaniu długich włosów, ale rzeczywistość była taka, że dotyczyły one raczej walki wręcz. A ta nie była mocną stroną Sayony. No i oczywiście, dziewczyna nie miała aż tak dużego doświadczenia, by coś takiego się jej przydarzyło, wzruszyła więc ramionami.
- Nic takiego do tej pory mi się takiego zdarzyło, ale też na misjach zazwyczaj je wiąże o tak - zebrała włosy razem ujmując je dłonią w gruby kucyk. Przekręciła głową w jedną i drugą stronę, pokazując się chłopakowi z obu profili. Chwilę później ich udon był gotowy. Sayona złożyła dłonie przed sobą z klaśnięciem i pochyliła głowę, w formie króciutkiej modlitwy.
- Smacznego! - rzuciła z entuzjazmem, po czym wzięła się za jedzenie.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

- Tak, tak, dziki. Przecież bym ich nie zostawił! Również życzę smacznego.

Roześmiał się Kyohei pałaszując udon. Nie był co prawda fanem rozmawiania przy jedzeniu, ale było to spowodowane raczej przyzwyczajeniem, niż preferencją. Rzadko jadał z kimś, chyba, że liczyć chrumkające parę metrów obok dziki.
Misje. Prawdziwe misje ninja. To było coś co ciekawiło niesamowicie młodego shinobi. Wykonywanie przydatnych prac na rzecz społeczności którą się tworzy. Takimi przecież zasadami się kierował - chciał zawsze tworzyć swoimi czynami świat lepszym. W swojej wyobraźni daleko już poleciał o bohaterskich, wręcz heroicznych czynach młodej kunoichi. Władała przecież niezwykle rzadką umiejętnością, stylem drewna. Musiała więc budować całe osiedla, domy, mosty, zniszczone przez pożary, powodzie czy wichury. Przynajmniej w głowie Kyoheia. Fascynowało go życie ninja, ale takiego z prawdziwego zdarzenia, właśnie jak Sayona. Jest z wielkiego rodu, najpotężniejszego o jakim kiedykolwiek słyszał. Bo owszem, znał ludzi z Aburame, miał nieprzyjemność poznać Uchihów, ale to Senju zawsze wzbudzali w nim... no właśnie. Wzbudzali w nim poniekąd podziw, z drugiej strony zawsze zazdrościł im rodziny. On nie znał swojej prawdziwej rodziny, a jego adoptowani rodzice... no cóż, tata nie żył, a mama ich opuściła. Gdyby należał do jednych z wielkich klanów, jak przykładowo Senju - zawsze miałby do kogo otworzyć pysk, a tak pozostało mu na co dzień dyskusja z dzikami. A nie byli to wyjątkowo dobrzy rozmówcy. Postanowił natomiast nie otwierać się całkowicie ze swoimi myślami przed dziewczyną, a jedynie zrzucić ją z błędnego tropu.

- Tak no faktycznie, robię co mi się podoba. Ale dziki też mnie ograniczają. Przecież muszę je karmić, najlepiej codziennie. Jak zapomnę lub nie wrócę do domu, wydaje mi się, że się gniewają. Źle im z oczu patrzy. Pewnie tylko wymyślam, a te są wtedy wyjątkowo głodne, ale chyba z samotności zacząłem wytwarzać więzy między mną, a moimi zwierzakami. Szkoda, że to takie niekoniecznie przytulaśne zwierzątka.

A następnie wrócił do kończenia swojego posiłku. Udon był faktycznie z wyższej półki, toteż zdecydował się podziękować towarzyszce za wybór miejsca.

- Faktycznie dobrze gotują w tej gospodzie, dzięki, że mnie tutaj zabrałaś.

A następnie przyjrzał się, jak dziewczyna wiąże włosy na misje. I sprawa rozwiązana, bo włosy związane. W ten sposób mogły rzeczywiście nie przeszkadzać, nawet w życiu prawdziwej kunoichi.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Sayona z zapałem wzięła się do pałaszowania. Najpierw zaczęła wciągać makaron, nawijając go sprawnie na pałeczki, nieco przy tym siorbiąc. Nie była to oznaka złego wychowania, a przynajmniej nie w opinii samej dziewczyny, a prędzej tego, że się czuła swobodnie w tym miejscu, a może nawet przede wszystkim w towarzystwie Kyoheia. Nie czuła się skrępowana i dość szybko doszła do wniosku, że chłopak jest sympatyczny i prostolinijny, nie miał tego przysłowiowego kija w dupie, więc zachowywała się przy nim tak, jak zachowywała by się w domu lub w towarzystwie swoich rówieśników. Następnie zaczęła wyławiać kawałki mięsa i warzyw pływające w wywarze, co pochłaniało sporą część jej uwagi, choć oczywiście nie tyle, by nie słuchać zupełnie swojego rozmówcy. Mało brakowało, a odbiłoby się to na jej zdrowiu i życiu, bo niemal parsknęła śmiechem kiedy usłyszała o tym jak dziki się gniewają na Kyoheia za niekarmienie, choć co do zasady, to przecież zabawne nie było. Przełknęła z trudem to, co miała w buzi i roześmiała się serdecznie.
- Nie dziwię im się! Tak na głodniaka siedzieć.. - wykrztusiła w końcu, ocierając jedno oko - Ale rzeczywiście, muszą cię ograniczać to praktycznie jednodniowych wędrówek, bo nie zostaną długo same. Ciekawa jestem.. Skoro karmisz je tak długo, to pewnie nie poradziłyby sobie same w dziczy, prawda? Nie poradziłyby sobie bez ciebie - zauważyła dziewczyna, nadając swojemu stwierdzeniu pytający charakter. Po tym odłożyła pałeczki na bok, chwyciła miskę oburącz i wypiła sporą cześć wywaru. Piła jednak powoli i spokojnie, by nic się nie wylało, bo to dopiero byłoby żenujące! Po kilku głębszych łykach odłożyła ją z powrotem i powróciła do rozmowy.
- Nie ma sprawy! Zawsze mi tutaj smakowało, choć w zasadzie nie bywam tutaj często, bo mama zazwyczaj gotuje - przyznała, przyglądając się misce. No tak, teraz będzie musiała jej wytłumaczyć czemu nie chce obiadu.. Chyba, że wróci wystarczająco późno, by przyjść na kolacje! To była myśl, była przecież przyzwyczajona do tego, że potrafi znikać na całe dnie, szwendając się gdzieś po okolicy.
- O, a ty znasz jakieś ciekawe miejsca w okolicy? Co zamierzałeś robić? - zapytała z ciekawością - Nie śpieszy mi się do domu, więc możemy coś porobić.. Masz jakieś plany? - chwyciła ponownie miskę i zaczęła na spokojnie dopijać zawartość.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

Kyohei generalnie spojrzał na Sayonę jak wryty. Mimo wszechstronnej wiedzy o zwierzętach, behawioryzm dzików znał jedynie na zasadzie - jak dadzą żreć to żrą. I faktycznie, dziki w zagrodzie Kyoheia były tam chowane od małego. Nie zastanawiał się zbyt długo, a raczej można by rzec, że wcale, nad tym czy poradziły by sobie w dziczy. Niemal upuścił pałeczki z rąk.

- Yyyyy. Trudne pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ciężko to sprawdzić, bo jakbym jednego wypuścił - zaraz by wrócił, tego jestem pewien. Dziki w lesie generalnie łażą i grzebią w poszukiwaniu jedzenia. Gdyby im mnie zabrakło, pewnie robiłby tak samo... ale kto wie? Nie jestem naukowcem, musiałabyś zapytać kogoś o wiele mądrzejszego ode mnie.

Nieco zarumienił się kończąc to zdanie. Nie bywał zbyt skromny, natomiast tutaj czuł, że... mówi prawdę. Zawsze uważał się za prostego chłopaka i dokładnie taki był.

- Nie ma to jak obiad u mamy! Zazdroszczę, ja sam sobie muszę gotować. Zazwyczaj kończy się na garze ryżu i dziczyźnie, bo rzadko robię zakupy. Lubię warzywa, ale zawsze jak przynoszę jakieś do domu to kończą jako pasza dla dzików. Dziwna sprawa.

Dziewczyna powoli kończyła swoje danie, kiedy zapytała Kyoheia o ciekawe miejsce. Ten musiał się najpierw sporo zastanowić, czesząc swoją brodę.

- Zależy co uznajesz za ciekawe. Miałem generalnie zamiar udać się na wielkie bagna przećwiczyć pewną technikę... ale, niech to nie zabrzmi źle, musiałbym kogoś do niej wykorzystać. Jest to bowiem sztuka iluzji, poniekąd. Jeśli chcesz, możemy się udać na wspólny trening, albo, tym ciekawiej, porwać kogoś!

I tu roześmiał się szczerym, głębokim śmiechem Kyohei, albowiem zrozumiał jak brzmiały jego słowa. Teraz, sympatyczny hodowca dzików mógł jawić się Sayonie jako psychopata, który torturuje iluzjami cywili. No cóż, czasami niewyparzony język sprowadza na ludzi przedziwne sytuacje.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Sayona Kidori »

Po tym można było poznać dobre pytanie - jak rozmówcy po jego usłyszeniu aż pałeczki uciekały z dłoni. Dziewczyna od razu spojrzała na niego z większym zainteresowaniem, ale jego mina raczej nie wskazywała na to, że znał odpowiedz na pytanie Sayony. Prędzej jakby dotknęła tematu, nad którym się jeszcze nie zastanawiał, ale który w zasadzie był mu dość znajomy. Słuchając jego odpowiedzi, Sayona z zamyśleniem zaczęła nawijać pasmo włosów na palec.
- Więc w zasadzie wszystko zależy od tego, czy wiedziałby na wolności czy i gdzie muszą grzebać w ziemi - stwierdziła w końcu prostując się - Ale to pytanie za trudne dla nas obojga. Ale ciężko mi sobie wyobrazić większego specjalistę od dzików niż osoba, która je hoduje! - parsknęła krótkim śmiechem na koniec, chcąc nieco podbudować chłopaka, który wydawał się jej być zakłopotany brakiem wiedzy. Prawda była jednak taka, że pytanie zadane przez dziewczynę musiało być z gruntu trudne dla kogoś, kto traktował dzikie zwierzęta niemal jak domowe pupile, a z pewnością nie próbował się ich pozbyć i zintegrować z lasem. 
Smutne było to stwierdzenie chłopaka o obiadach. Szczerze mówiąc, Sayona tyle miała wspólnego z gotowaniem na ile matka poprosiła ją o jakąś pomoc, zazwyczaj pokrojenie czegoś, przyniesienie drewa lub pomieszanie przez chwilę zawartości. Nawet nie była pewna czy by sobie potrafiła ugotować podstawę żywności, czyli ryż, nie wspominając o reszcie posiłku. Spojrzała chłopakowi mocno w oczy, ze zdecydowaniem.
- No, to następny obiad zabiorę Cię do domu, nie do jakieś knajpy - postanowiła poważnie, kiwając głową - Mama na pewno się ucieszy z dodatkowej osoby przy stole, bardzo lubi gości - dodała już łagodniej. Wypiła łyk naparu, który przez ten czas zdążył nieco przestygnąć i był w odpowiedniej temperaturze, nadal gorący, ale już nie parzący. Prawie go wypluła kiedy chłopak powiedział o porwaniu, na szczęście jednak po jego śmiechu zrozumiała, że był to żart.
- To ja może udam się z tobą po dobroci, oszczędzę jakiemu biedakowi porywania - powiedziała ze śmiechem gdy już odzyskała głos - Więc jesteś genuserem? To podobnie jak mój ojciec! Ale chętnie ci pomogę, bo ja się na tym kompletnie nie znam, to może się czegoś przy okazji nauczę - stwierdziła z entuzjazmem z pewnością nie pasującym do osoby, która miała zostać królikiem doświadczalnym.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kyohei »

- Do domu?

Zapytał Kyohei zdziwiony propozycją wspólnego obiadu. Nie był osobą bywającą u kogoś w gości. Z rzadka był zapraszany, patrząc na jego wygląd - nic z resztą dziwnego. Co prawda dbał o schludny ubiór, ale nie oszukujmy się, był osobą mieszkającą w lesie więc wyglądał... trochę jakby mieszkał na ulicy. Myśli jego odbiegły natomiast po chwili w inne miejsce - miałby sposobność poznać więcej Senju, co byłoby wartościowym przeżyciem. Pozytywne relacje z użytkownikami drewna mógłby także, samolubnie, wykorzystać dla ułatwienia swojego życia - mogliby pomóc mu załatać dziury w dachu czy pogrubić ściany, żeby nie marzł zimą. Chociaż w zasadzie, większość życia spędza poza domem, więc marznie, ale na dworze.

- Nie chcę się narzucać, ale w przyszłości bardzo chętnie. Ale wiesz. Boję się, że nie wiedziałbym jak zachować się przy stole.

Uśmiechnął się delikatnie i poprawił włosy. Mówił całkiem szczerze, nie miał zazwyczaj kontaktu z arystokracją. Sam jadł zazwyczaj na ziemi, zmęczony i brudny. Etykieta i savoir vivre nie były jego najlepszymi cechami. Co pomyśleliby rodzice Sayony, gdyby przyprowadziła starszego od siebie mężczyznę z wyglądem menela. Kyohei dopił swoją herbatę, która wystygła już na tyle, żeby był w stanie zrobić to praktycznie na raz.

- Genuserem? Nie rozumiem. Ale skoro Twój ojciec nim jest, to chyba nic złego? W każdym razie, jeśli się zgadzasz - to dopijamy i lecimy, szkoda dnia!

Wykrzyknął z jeszcze większym entuzjazmem niż dziewczyna, ocierając wąsy z kropli herbaty. Po krótszej chwili ukłonił się dziewczynie i zbierał do wyjścia, mając na uwadze to, aby przytrzymać jej drzwi. Mama mówiła mu, że tak się robi. Pewnie miała rację.

Z/T
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kisuke »

Lato w istocie było bardzo przyjemną porą roku. Jednak nawet w tak umiarkowanym klimacie zbyt duża ilość gorących dni potrafiła zaleźć za skórę. Dużo lepsze były nieco zimniejsze wiosenne dni, bo choć ta pora roku potrafiła mieć swoje pogodowe humorki, to jednak dla Kisuke przyjemniej siedziało się w deszczu, aniżeli w piekącym słońcu. No i od deszczu prościej się osłonić, a duchota i skwar nie znały litości.

-Ziemniaczki? Bardzo... Nietypowe pytanie. Nigdy nie interesowałem się specjalnie tym co można znaleźć na naszych polach- Uśmiechnął się, gdyż nieco rozbawiło go oraz zaskoczyło pytanie. Sądząc jednak po czerwonym licu, Kan nieco speszył się zadając takie pytanie, dlatego Kisuke powstrzymał się od śmiechu. Też zdarzało mu się czasami palnąć coś głupiego i tym co najmniej pomagała w takiej sytuacji był śmiech towarzysza rozmowy.

-Bardzo tutaj ładnie- Odpowiedział, rozglądając się po okolicy. Kiwnął również głową jako znak podziękowania, że puszczono go przodem. W dalszym ciągu nie zaszczycił on Senju kontaktem wzrokowym, mimo tak długiej rozmowy. Wielu uznałoby to za ignorowanie, ale Hiroe tak już po prostu miał. Zbyt długie "wpatrywanie", jak to określał, bardzo go peszyło.

-Żaden z nas w sumie dużo nie podróżuje, ale może znasz jakieś ciekawostki albo nowe informacje ze świata?- Postanowił jakoś pociągnąć temat. Kaigan było dalej od centrum większości ostatnich wydarzeń. W okolicy poza ostatnią wojną nie działo się właściwie nic, więc spora szansa, że w reszcie kontynentu mogło dziać się więcej. A z tamtych rejonów prędzej informacja przybędzie do Shinrin, aniżeli do prowincji rodu Aburame. W międzyczasie Kisuke zamówił sobie herbatę oraz jakiś zwykły, ciepły posiłek.

-To było bardzo miłe spotkanie. Mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze kiedyś nasze drogi się zejdą- Po zjedzeniu posiłku oraz ogrzaniu się dobrą, ciepłą herbatą, Kisuke nabrał znowu sił na dalsze podróżowanie. Nie chciał zbytnio zabierać czasu swojego nowego znajomego, dlatego po prostu mu się ukłonił, podziękował za wspólny czas i odszedł.

[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Kan Senju »

Przybierzeli do bufetu we dwoje rozmawiając po drodze o sprawach dość trywialnych. Dla przykładu o polu ziemniaczków, które sprawiło Kana w lekkie zakłopotanie. W końcu to on był autorem głupiego pytania po którym spodziewał się śmiechu, a jednak. Jego rozmówca był nad wyraz uprzejmy, wcale go nie wyśmiał. W końcu jaki shinobi interesuje się uprawami kartofli prawda? Chyba jest takim jedynym na świecie, a przynajmniej on sobie nie wyobrażał posiadania kogoś o podobnym... Zainteresowaniu o ile można to tak nazwać, choć odpowiedniejsze może być określenie sentymentu. Wylądował w dobrej rodzinie po adopcji, ale nigdy nie potrafił się w niej odnaleźć. Gdzieś wewnętrznie nie czuł aby należał do całej arystokracji, nawet jeśli na takowego wyglądał przez swoje ubrania. Zwyczajnie starał się nie splamić honoru przybranych rodziców, którym bardzo wiele zawdzięczał. Odetchnął głębiej z ulgą starając się nie ciągnąć dłużej tego tematu.
- Ano, teraz wiem dlaczego mi polecił ojczym to miejsce.
Odpowiedział swojemu koledze, który właśnie komplementował gospodę razem z jego okolicą. Prawdę mówiąc nie Senju nie zwrócił uwagi na unikanie kontaktu wzrokowego przez Kisuke. Uznał to za coś normalnego, przecież nie posiadał wiele doświadczenia w rozmowie z obcymi. Jego jedyne kontakty wyrobione przez lata były jako przedstawiciel handlowy swoich żywicieli poza wioską. Zawsze go przyjmowali z szacunkiem, zachowując wszelakie normy sprzyjające kontynuacji interesów. W końcu nie reprezentował byle kogo tylko ważne osobistości z Hayashimury, których chcieli sobie zyskiwać większą przychylność.
- Ciekawostki z świata? Bardziej zapomniane przez wielu legendy o mędrcu, czy też ogoniastych bestiach w formie bajki na dobranoc.
Uśmiechnął się serdecznie nie potrafiąc bardziej usatysfakcjonować Hiroe, a także jego ciekawości. Pozostaje nadzieja, że nie uzna go za nudziarza przez brak wiadomości z świata... Potem przyszedł czas spożywania posiłku, a także wydojenia herbatki. Konsumował swoje danie powoli, w porównania do towarzysza, który skończył pierwszy zaraz się żegnając z nadzieją, że jeszcze się spotkają.
- Jestem pewien, że jeszcze się spotkamy. Do zobaczenia!
Pożegnał się z entuzjazmem również wstając od swojego krzesła, aby również się ukłonić na pożegnanie. Później wyczyścił swoje talerze, zapłacił za posiłek, a także opuścił lokal aby powrócić do domu. Na dzisiaj wystarczyło treningów, ale jutrzejszego dnia musiał do nich powrócić.

Z/T -> Leśne rozlewiska
0 x
Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

Kiedy udałem się za znajomym nie miałem pojęcia, do której gospody zamierza się udać, jednak kiedy zauważyłem, że zmierzamy do Gospody pod Kadambą uśmiechnąłem się pod nosem. To tutaj miała miejsce jedna z moich pierwszych misji kiedy to pomogłem właścicielce uwolnić się od prześladujących ją duchów. Okazało się, że są nimi biedne dzieci, które kradły z gospody jedzenie, by przeżyć. Dzięki mojej interwencji oraz wymyślonej historyjce kobieta nie tylko ich nie ukarała ale stwierdziła, że jest to reinkarnacja jej przodków czy coś takiego i przygarnęła sieroty pod swój dach. Miałem nadzieję, że cała moja intryga nie wydała się i mogę bezpiecznie odwiedzić gospodę. Z drugiej jednak strony nawet gdyby okazało się, że kobieta odkryła prawdę to co mogła mi zrobić? W końcu to ona sama wpadła na pomysł, że dzieciaki opętały duchy jej przodków a ja jej tego pomysłu nawet w najmniejszym stopniu nie podsunąłem.
Póki co jednak musiałem ponownie skupić się na czekającym mnie zadaniu. Wszedłem więc razem z mężczyzną do karczmy oraz udaliśmy się razem do stolika, który on wybrał. Jeśli zaproponował mi coś do picia grzecznie odmówiłem, po czym wlepiłem w niego wzrok czekając aż przemówi wreszcie jaką to ma do mnie sprawę.
0 x
Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

-Jestem Yari - odparłem niecierpliwie, po czym nadal czekałem na to co powie mężczyzna.
Kiedy ten wyjawił z jakiego powodu ściągnął mnie do knajpy nie wytrzymałem i prychnąłem z niedowierzaniem i trochę z rozbawieniem.
-Chyba pomyliłeś osoby. Ja rozumiem - zdrada jest bolesna ale po co wynajmować od razu shinobi? Nie mógłby tego zrobić zwyczajny prywatny detektyw? Pozwól, że coś ci wytłumaczę - shinobi są strażnikami pokoju oraz siłą militarną swojej wioski bądź swojej organizacji, do której przynależą. Co prawda są shinobi, którzy specjalizują się w śledzeniu innych osób ale nie robią tego nigdy w takich sprawach jak ta którą mi przedstawiłeś. Z drugiej strony...
Schowałem głowę w dłoniach, zamknąłem oczy i na chwilę zamilkłem. Odetchnąłem ciężko po czym podniosłem wzrok i kontynuowałem.
-Z drugiej strony widzę, że bardzo zależy ci na wyjaśnieniu tej sprawy a ja jako członek klanu Senju nie potrafię przejść obojętnie wobec ludzkiego cierpienia. Mamy więc pewien konflikt interesów. Zróbmy tak - podaj mi powód, dla którego to właśnie shinobi powinien zająć się tą sprawą a przyjmę ją. Aha! i będę potrzebował jakiś szczegółów - powód podejrzeń, adres zamieszkania, zwyczaje żony i jej opis żebym mógł ją - westchnąłem z bólem - śledzić.
0 x
Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

Facet aż do samego końca nie powiedział nic konkretnego jeśli chodzi o powód dlaczego to ja miałbym się tym zająć. Już miałem się zbierać kiedy usłyszałem to co naprawdę go trapiło - nie chciał zgłaszać tej sprawy oficjalnie. Zresztą nic dziwnego, gdyż na jego miejscu ja również nie kwapiłbym się do tego żeby poinformować resztę świata o tym, że żona doprawia mi rogi. I paradoksalnie ale właśnie taki prozaiczny powód mnie przekonał. Wstałem od stołu.
-Dobra. Podejmę się tego zadania - powiedziałem do faceta.
Jego żona mnie nie znała ale musiałem zadbać o kamuflaż. Przede wszystkim ściągnąłem odznakę shinobi i schowałem ją do kieszeni. Następnie wziąłem ze stołu butelkę częściowo jeszcze wypełnioną alkoholem.
-Zapłać u karczmarza. Będzie mi potrzebne do kamuflażu - powiedziałem do faceta, po czym wyszedłem.
Idąc na miejsce, które mi opisał skropiłem się nieco alkoholem oraz nieco potargałem swoje ubranie żeby nie wyglądało zbyt porządnie. Następnie stanąłem w pewnej odległości od domu Osamu i udając faceta, który jest właśnie po suto zakrapianej imprezie i w samotności doprawia się alkoholem. Od czasu do czasu unosiłem butelkę do ust jednak tylko udawałem, że piję, gdyż potrzebowałem trzeźwego spojrzenia na sprawę.
0 x
Awatar użytkownika
Gundan
Martwa postać
Posty: 587
Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Multikonta: Mangetsu

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Gundan »

0 x
Awatar użytkownika
Yari
Postać porzucona
Posty: 197
Rejestracja: 4 maja 2020, o 09:07
Wiek postaci: 27
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Prosty strój, długie czarne włosy, szczupły, 185cm. Na lewym policzku posiada bliznę
Widoczny ekwipunek: Torba z tłu po lewej stronie, tanto przymocowane pionowo do pleców
GG/Discord: 5835828

Re: Gospoda pod Kadambą

Post autor: Yari »

Kiedy dostrzegłem kobietę ona dostrzegła również mnie. Nie do końca pasowało to moim planom - tym bardziej, że zwróciła na mnie uwagę. Ale kto to wie? Może po prostu bała się pijaków? Jednak skręcając za róg znowu spojrzała w moim kierunku. Szlag by to trafił! Jeśli teraz ruszę za nią to na pewno będzie wiedziała, że coś się święci. Ale od czego jest się shinobi prawda? Kiedy zniknąłem z pola widzenia kobiety szybko wspiąłem się na najbliższy budynek (lub wskoczyłem jeśli był dostatecznie niski), po czym ruszyłem w kierunku ulicy gdzie zniknęła kobieta. W końcu kto o zdrowych zmysłach podejrzewałby, że pijak będzie go śledził przeskakując z dachu budynku na dach? Całą drogę starałem się utrzymać głowę jak najniżej oraz kryć się jak najczęściej za jakimiś kominami czy występami, by kobieta nie zobaczyła mnie jeśli przypadkiem spojrzałaby w górę.
Podążając za nią zastanawiałem się czemu zwróciła uwagę na pijaka? Czyżby po prostu bała się alkoholików? Przecież nie mogła wiedzieć, że jestem shinobi. A zresztą nawet gdyby o tym wiedziała to przecież nie mogła wiedzieć, że wynajął mnie jej mąż do śledzenia jej. Chyba, że po prostu wydałem się jej podejrzany.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hayashimura (Osada Rodu Senju)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości