Herbaciarnia pani Rise
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Herbaciarnia pani Rise
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Jesień nie należała do moich ulubionych pór roku choć ten dzień nie zapowiadał się aż tak źle. Wiatru prawie nie było, a słońce świeciło jasno na bezchmurnym niebie dzięki czemu stojąc w jego blasku można było poczuć jeszcze przyjemne ciepło. Niestety okoliczne drzewka wyraźnie dawały znać, że zbliża się nie ubłaganie czas przemijania. Kolorowe liści spadały równie obficie zarówno z krzewów, krzaków jak i wspomnianych wcześniej drzewek i koron drzew co krople deszczu z burzowej chmury, a ktoś to musiał sprzątać.
Machnąłem grabiami ściągając ku sobie następną porcję liście aby włączyć je w moją już całkiem sporą kolekcję w postaci sporej sterty by następnie westchnąć wspierając się na narzędziu i spojrzeć w kierunku centrum wioski. Dobiegały gdzieś od tamtej strony wesołe śmiechy dzieci. Oby tylko nie zniszczyły mojej pracy... Mignął mi przed oczami obraz jak te małe potwory beztrosko wskakują w stosy liści rozwalając je we wszystkich kierunkach świata. Westchnąłem i wróciłem do pracy. W końcu miałem świadomość, że samo się nie zrobi a pani Risa zapewne nie była by zadowolona gdybym tą jedną pierdołą zajmował się dwa dni.
Gdy skończyłem porządki na podwórzu wróciłem do środka spoglądając na do tej pory pustą sale główną herbaciarni. Czy ktoś tu jeszcze przychodzi? Powinniśmy się przebranżowić, herbatę każdy sobie w domu wypije.
- Rise skończyłem z podwórzem, zaraz zajmę się tamtymi szafkami co mówiłaś i nie powinnaś tutaj palić, kto by chciał pić herbatę w miejscu śmierdzącym tytoniem. - właścicielka lokalu westchnęła tylko i gestem dłoni dała znać aby dać jej spokój i taki też miałem plan dalsza dyskusja mogą by się przerodzić w niepotrzebną rozmowę.
- Ehhhh, co za różnica zresztą u siebie jestem więc będę paliła gdzie zechce i nie udawaj takiego delikatnego doskonale wiem, że też palisz. Matka nie była by zadowolona jakby się dowiedziała...
- Więc nie powinna się dowiedzieć. No! Skończyłem. - przerwałem kobiecie i oznajmiłem zakończenie pracy na co ta dogasiła skręta i spokojnym krokiem podeszłą do szafki przy której się grzebałem łapiąc za blat i kilka razy na nią naciskając żeby sprawdzić czy się nie chybocze na boki.
- Dziękuję Baji, normalnie zrobiła bym to sama ale coś ostatnio plecy mi dokuczają... - w odpowiedzi uśmiechnąłem się tylko zgarniając narzędzia, a pani Rise delikatnie poklepała mnie po plecach.
- Nie ma problemu, nie musisz robić wszystkiego sama skoro tu jestem. No nic pomału będę się zbierał, jak sobie coś przypomnisz że jest jeszcze do zrobienia daj znać. - wstałem na równe nogi i ruszyłem w stronę swojego pokoju aby się przebrać w nieco cieplejsze ubrania, bo niby było ciepło ale jesień to cholernie zdradziecka pora roku.
Głosy:
- Pani Rise
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
1/15 Dzielny bohater Baji spędzał swój dzień w Herbaciarni Pani Rise. Pomagał jej w codziennych trudnościach, robił to, co należy. W środku było trochę ludzi, którzy krzątali się i rozmawiali na różnorodne tematy. Wtedy do środka wpadł zmęczony, zdyszany starszy dziadek, wyjątkowo chudy, zgarbiony, oparty o laskę. Był pewny siebie, pomimo niezbyt szybkiego tempa przemieszczania. Chyba znał to miejsce. Przywitał się, usiadł na jednym z wolnych siedzeń i uderzył laską trzy razy w podłogę, jakby chciał zwrócić na siebie uwagę.
- Czy ktoś jest w stanie mi pomóc? Potrzebuję dzielnego młodzieńca, najlepiej kogoś, kto kobiet się nie boi! Starszych kobiet! Wściekłych kobiet!
Jego głos rozniósł się po całym lokalu. Wzrokiem jeździł po obecnych w środku osobnikach, szukał kontaktu wzrokowego. Jego głos był zmęczony, czuć było, że to człowiek wiekowy, doświadczony przez życie. Twarz nie zdradzała emocji, była owiana tajemnicą.
Misja Rangi D, Baji
1/15 Dzielny bohater Baji spędzał swój dzień w Herbaciarni Pani Rise. Pomagał jej w codziennych trudnościach, robił to, co należy. W środku było trochę ludzi, którzy krzątali się i rozmawiali na różnorodne tematy. Wtedy do środka wpadł zmęczony, zdyszany starszy dziadek, wyjątkowo chudy, zgarbiony, oparty o laskę. Był pewny siebie, pomimo niezbyt szybkiego tempa przemieszczania. Chyba znał to miejsce. Przywitał się, usiadł na jednym z wolnych siedzeń i uderzył laską trzy razy w podłogę, jakby chciał zwrócić na siebie uwagę.
- Czy ktoś jest w stanie mi pomóc? Potrzebuję dzielnego młodzieńca, najlepiej kogoś, kto kobiet się nie boi! Starszych kobiet! Wściekłych kobiet!
Jego głos rozniósł się po całym lokalu. Wzrokiem jeździł po obecnych w środku osobnikach, szukał kontaktu wzrokowego. Jego głos był zmęczony, czuć było, że to człowiek wiekowy, doświadczony przez życie. Twarz nie zdradzała emocji, była owiana tajemnicą.
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Już miałem się zbierać gdy raptem zjawiło się parę osób i w sumie nie było by to problemem w opuszczeniu lokalu gdyby nie obecność jednego starszego mężczyzny który ewidentnie zaczął robić sporo zamieszania. Spojrzałem w kierunku Risy i już wiedziałem kto ma się tym zająć, to było jedno z tych spojrzeń właścicielki oznajmiający, że nie ma szans na sprzeciw. Wywróciłem tylko od niechcenia oczami po czym ruszyłem z uśmiechem w kierunku staruszka.
- Dzień dobry panu, przepraszam w czym mógłbym panu pomóc? - przeszedłem wprost do rzeczy wiedząc, że wszelkie próby wcześniejszego uspokojenia mężczyzny mogą jedynie doprowadzić do tego, że ten zdenerwuję się jeszcze bardziej. Po co więc dolewać oliwy do ognia?
- Proszę się nie martwić, wszystko co pan powie zostanie między nami szanowny kliencie. - dodałem po chwili by dać mu poczucie bezpieczeństwa oraz tego że jestem tu by się nim zaopiekować.
Mimo to jednak średnio uśmiechały mi się kontakty z starszymi kobietami ale jak to się mówi, klient nasz pan. Tym bardziej, że dostałem niewerbalne polecenie od szefowej której wolałem raczej nie podpadać. Bądź co bądź to u niej mieszkałem więc należało jej się z mojej strony posłuszeństwo po za tym czego się nie robi dla rodziny.
Przysiadłem się więc na przeciw mężczyzny słuchając uważnie tego co miał mi do przekazania stawiając przed nim przy okazji czarkę którą nieśpiesznie zacząłem napełniać ciepłą zieloną herbatą. Idealną wręcz na nadwyrężone nerwy, a poza tym w ten sposób chciałem by lokal nieco zarobił na tej herbacie. W końcu wcale nie zamierzałem go częstować na koszt firmy, a wiedziałem że pani Rise nie da facetowi wyjść bez zapłaty za tą czarkę.
Ktoś mógłby powiedzieć, że to całkiem podłe zachowanie z mojej strony tak wykorzystywać biednego staruszka ale jednak ja jedynie dbałem o swoją rodzinę. Czy przez to byłem zły? Możliwe. W końcu nie ma czegoś takiego jak mniejsze bądź większe zło, zło było złem i każdy nie raz czyni coś złego dla dobra innych jednak nie jest to żadne usprawiedliwienie. A mimo to nie dbałem o to, dobry uczynek w postaci pomocy krzykaczowi według mnie równoważył ten niegodziwy. Bo w życiu należy zawsze zachować równowagę.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
3/15 Staruszek zniecierpliwiony oczekiwał aż ktokolwiek go zaczepi, wzrokiem stale jeździł od lewa, do prawa, powoli zaczął przebierać nogami w miejscu. Widocznie zależało mu na czasie, a sprawa nie cierpiała zwłoki. Tak to już bywa. Wtedy do gry wszedł Baji, który postanowił zapytać staruszka o co dokładnie mu chodzi. Jego oczy nagle się zaświeciły, ten zerwał się na nogi jakby poraził go prąd.
- Chodź, szybko, szybko! Wyjdziemy na zewnątrz, wszystko Ci opowiem! Nie ma czasu na herbatę. Rusz się!
Powiedział z energią i werwą w głosie i wyszedł przed budynek. Nie odwracał się za siebie, był niemalże pewny, że młodzieniec ruszy za nim. Szkoda tylko herbaty, która pewnie stygnie gdzieś w filiżance. Życie. Dziadek oczekiwał przed wejściem do Herbaciarni, chciał załatwić sprawy jak najszybciej.
Misja Rangi D, Baji
3/15 Staruszek zniecierpliwiony oczekiwał aż ktokolwiek go zaczepi, wzrokiem stale jeździł od lewa, do prawa, powoli zaczął przebierać nogami w miejscu. Widocznie zależało mu na czasie, a sprawa nie cierpiała zwłoki. Tak to już bywa. Wtedy do gry wszedł Baji, który postanowił zapytać staruszka o co dokładnie mu chodzi. Jego oczy nagle się zaświeciły, ten zerwał się na nogi jakby poraził go prąd.
- Chodź, szybko, szybko! Wyjdziemy na zewnątrz, wszystko Ci opowiem! Nie ma czasu na herbatę. Rusz się!
Powiedział z energią i werwą w głosie i wyszedł przed budynek. Nie odwracał się za siebie, był niemalże pewny, że młodzieniec ruszy za nim. Szkoda tylko herbaty, która pewnie stygnie gdzieś w filiżance. Życie. Dziadek oczekiwał przed wejściem do Herbaciarni, chciał załatwić sprawy jak najszybciej.
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Rozszerzyłem mocniej oczy spoglądając na mężczyznę lekko zaskoczony jednak nie marnowałem czasu na stanie jak słup soli skoro dziadkowi zależało na czasie. Nie mniej spodziewałem się zupełnie czegoś innego po nim. Energiczny facet mi się trafił, jasna cholera... Komu w drogę temu w pięty. Przeszło mi przez myśl gdy ruszyłem w kierunku wyjścia za tajemniczym jegomościem.
- Ekhem, przepraszam pana ale dokąd idziemy? Co się stało? - zapytałem trzymając się krok za nim żeby wiedzieć gdzie mamy skręcać.
W głowie cały czas zastanawiałem się co może być tak ważnego, czy ktoś z jego rodziny cierpi i potrzebuję szybkiej pomocy, biją kogoś? Z drugiej strony wspominał o starych kobietach które ni w ząb ni w oko nie pasowały do moich teorii. No chyba, że jakiś gang starych kobiet znęca się nad nim. Tylko z drugiej strony co ja miałbym wtedy z tym zrobić? W końcu staruszki nie uderzę, a stać i obrywać to też słaba opcja.
Nie wiele rozumiałem, nie wiele mogłem się domyślić jednak obowiązkiem mężczyzny jest obrona słabszych choć gdy tak spoglądałem na żwawe tempo dziadulka to nie byłem pewien czy on był tym słabszym. Mimo to zaintrygował mnie na tyle, że chciałem się dowiedzieć o co tyle krzyku, a czułem że nie zrozumiem tego dopóki nie zobaczę na własne oczy.
- Swoją drogą, nazywam się Baji proszę pana. - dodałem w trakcie naszej wędrówki licząc, że w ten sposób wyłudzę chociaż imię człowieka który prowadził mnie ku nieznanemu. Tak na przyszłość żeby wiedzieć ewentualnie kogo unikać gdyby się okazało, że tak naprawdę nic się nie dzieje i po prostu z powodu wieku umysł dziadka stworzył nieistniejący problem.
Z drugiej strony gdyby tak rzeczywiście się okazało to zawsze będę już poza herbaciarnią więc to nie była by najgorsza opcja bo oznaczało by to że mam wolne.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
5/15 Pogoda w osadzie Senju była wyśmienita. Nastrój dziaduszka? Również. Cieszył się, że ktokolwiek jest chętny by mu pomóc, pomimo niejasności, które w obecnej chwili są. Baji wyszedł na zewnątrz, a dziadek uśmiechnął się szeroko w jego kierunku.
- Jak dobrze! Wspaniale! Baji, wyborne imię! Jestem Yo, Yo Yo!
Staruszek wbił swoje niebieskie oczy w młodego Shinobi. Zlustrował go od góry do dołu kilkukrotnie, chyba zbierał myśli. Uderzył kilkukrotnie laską w ziemię.
- Sprawa jest niezwykle prosta. Stara kobieta kazała mi poćwiartować mięso. A ja? Cholera, ja jestem w tym piekielnie słaby. Chodź za mną, młody człowieku! Wszystko jest gotowe! Wszystko, a wszystko! Mam tutaj trochę tego mięska w skrzyneczce... O ile mi nikt tego nie ukradł, chodź!
Staruszek ponownie ruszył, jakby jego wygląd totalnie nie pasował do szybkości ruchu. Może to dawny Shinobi, a jego ciało jest w idealnej kondycji? Dziadek ruszył na tył budynku, czy Baji za nim?
Misja Rangi D, Baji
5/15 Pogoda w osadzie Senju była wyśmienita. Nastrój dziaduszka? Również. Cieszył się, że ktokolwiek jest chętny by mu pomóc, pomimo niejasności, które w obecnej chwili są. Baji wyszedł na zewnątrz, a dziadek uśmiechnął się szeroko w jego kierunku.
- Jak dobrze! Wspaniale! Baji, wyborne imię! Jestem Yo, Yo Yo!
Staruszek wbił swoje niebieskie oczy w młodego Shinobi. Zlustrował go od góry do dołu kilkukrotnie, chyba zbierał myśli. Uderzył kilkukrotnie laską w ziemię.
- Sprawa jest niezwykle prosta. Stara kobieta kazała mi poćwiartować mięso. A ja? Cholera, ja jestem w tym piekielnie słaby. Chodź za mną, młody człowieku! Wszystko jest gotowe! Wszystko, a wszystko! Mam tutaj trochę tego mięska w skrzyneczce... O ile mi nikt tego nie ukradł, chodź!
Staruszek ponownie ruszył, jakby jego wygląd totalnie nie pasował do szybkości ruchu. Może to dawny Shinobi, a jego ciało jest w idealnej kondycji? Dziadek ruszył na tył budynku, czy Baji za nim?
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Gdyby nie kwestia dobrego wychowania zapewne słysząc odpowiedź zawróciłbym na pięcie i poszedł w swoją stronę bo to brzmiało tak absurdalnie głupio, że wręcz ciężko było mi uwierzyć że to naprawdę powód dla którego wparował do naszej herbaciarni i zrobił zamieszanie zabierając mnie ze sobą. Ćwiartowanie mięsa?! Dyskretnie rozejrzałem się wkoło czy aby zaraz ktoś nie wyskoczy zza rogu krzycząc, że to wszystko żart i dałem się zrobić w konia. Właściwe to nie zdziwiłbym się gdybym dostrzegł gdzieś Megumi wraz z tą mącicielką Shiori ale oczywiście dziewczyn nie było. Za to w dalszym ciągu znajdował się przede mną starzec potrzebujący pomocy.
Był nieco dziwny ale ze względu na wiek przysłowiowo machnąłem na to ręką i skinąłem głową w odpowiedzi dodając po chwili z tym samym może niezbyt szczerym ale sympatycznym uśmiechem, którym z reguły obdarzam klientów herbaciarni.
- Bardzo miło mi pana poznać. Cóż zazwyczaj nie zajmuję się takimi rzeczami poza herbaciarnią ale pomogę panu skoro już tu jestem. - no i tyle było z dnia wolnego chociaż kto wie może przy okazji pracy usłyszę jakąś ciekawą historię?
Starszym ludziom można przypisać wiele złych cech i sporo młodych ludzi raczej nie lubi ich towarzystwa jednak ja dostrzegałem tu okazję do poznania jakieś historii. W końcu staruszkowie mieli tendencję do tego by opowiadać o tym co było kiedyś, o swojej przeszłości i choć czasem były to historię okropnie nudne to jednak mi się podobały. Może dlatego, że ja nie posiadałem dziadka czy prawdziwej babci która mogła by mi mówić o takich rzeczach. Co prawda pani Rise była całkiem stara ale ona raczej nie specjalnie była osobą która wspomina to co kiedyś, ona raczej spoglądała w przód i pilnowała tego co jest teraz...
- Chodźmy.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
7/15 Baji był otwarty na to, co mówi dziaduszek. Dziaduszek wewnątrz się ucieszył, dwójka znalazła się na zapleczu, na tyłach Herbaciarni, którą doskonale znał Baji. Shinobi mógł dostrzec skrzynkę, a w niej kilka większych kawałków mięsa, obok siekierę. Specyficzne narzędzie, jednak w dobrych rękach jest w stanie czynić cuda.
- Sprawa jest banalna, nie zepsuj tego! Bierzesz, siekasz na pół kawałki, odkładasz do skrzynki. Tylko nie zepsuj mi roboty, bo stara mnie zabije. Stara zła - stara tu przyjdzie. A tego chyba nikt nie chce!!!
Dziadek zaczął się delikatnie śmiać, oparł się o ścianę budynku i uważnie obserwował. Mięsa było całkiem sporo, wyglądało to jak żeberka, jednak spore. Pytanie - po co im tyle mięsa? Jednak czy nad tym musi się zastanawiać Baji? Jego sprawa. Mięso czeka na posiekanie!
Misja Rangi D, Baji
7/15 Baji był otwarty na to, co mówi dziaduszek. Dziaduszek wewnątrz się ucieszył, dwójka znalazła się na zapleczu, na tyłach Herbaciarni, którą doskonale znał Baji. Shinobi mógł dostrzec skrzynkę, a w niej kilka większych kawałków mięsa, obok siekierę. Specyficzne narzędzie, jednak w dobrych rękach jest w stanie czynić cuda.
- Sprawa jest banalna, nie zepsuj tego! Bierzesz, siekasz na pół kawałki, odkładasz do skrzynki. Tylko nie zepsuj mi roboty, bo stara mnie zabije. Stara zła - stara tu przyjdzie. A tego chyba nikt nie chce!!!
Dziadek zaczął się delikatnie śmiać, oparł się o ścianę budynku i uważnie obserwował. Mięsa było całkiem sporo, wyglądało to jak żeberka, jednak spore. Pytanie - po co im tyle mięsa? Jednak czy nad tym musi się zastanawiać Baji? Jego sprawa. Mięso czeka na posiekanie!
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Każdy człowiek ma jakieś swoje dziwactwa i to jest całkowicie normalne. Nie zaskakuje mnie gdy ktoś ramen robi najpierw dając makaron, a potem bulion czy też odwrotnie. Całkowicie normalne wydaje mi się też to, że niektórzy boją się przejść pod drabiną, wierzą w duchy, demony i inne takie dziwactwa. Nawet gdyby ktoś robił fikołki co siedem koków w przód i dwa w tył to nie zaskoczyło by mnie tak bardzo jak to, że facet finalnie zaprowadził mnie na tyły herbaciarni i wręczył mi siekierę.
Spojrzałem na narzędzie którym miałem pracować nie będąc do końca przekonany czy to właśnie tak się powinno robić, bo z tego co pamiętałem wraz z dziewczynami z herbaciarni jak robiliśmy ostatnio obiad to żadna siekiera w kuchni nie była potrzebna. Przeniosłem wzrok na staruszka słuchając jego instrukcji, które raczej były prostsze niż się spodziewałem po otrzymaniu narzędzia takiego kalibru.
Spora ilość mięsa właściwie z początku mnie zastanowiła i w sumie nawet przez chwilę chciałem pytać ale finalnie doszedłem do wniosku, że facet jest nawet trochę bardziej niż trochę dziwny, a czasem im się mniej wie tym się lepiej śpi. Sięgnąłem więc po pierwszy kawałek i obróciłem się do pana Yo Yo.
- Chce pan każde żeberko oddzielić od siebie czy po prostu porąbać to panu na mniejsze kawałki? - słysząc co mówię sam do końca w to nie wierzyłem ale taka była rzeczywistość.
Stałem przy skrzynce wypchanej jakimiś żeberkami, miałem tylko nadzieję że nie ludzkimi, z siekierą w ręku mając zamiar spełnić prośbę starego dziwaka który jak się domyślałem "starą" nazywał swoją żonkę z którą chyba nie miał najłatwiejszego życia. Co było w sumie ciekawe, po co faceci pchają się do kobiet z którymi nie są później szczęśliwi? Jakim cudem dwie zupełnie nie pasujące do siebie osoby wchodzą w związek?
Nie rozumiałem tego i wydawało mi się to po prostu głupie, bo w byciu razem chyba chodzi o wspólne wspieranie się, o to by wspólnie miło spędzać czas... no oczywiście mogłem się też mylić bo w końcu co ja tam o tym wiedziałem.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
9/15 Baji postanowił nie tracić czasu i wziąć się do roboty. Przysłowiowo podwinął rękawy i wziął się za siekanie. Dziadek oparty o ścianę zaczął gwizdać i uderzać swoją laską wybijając zrozumiały tylko dla siebie rytm. Nie miało to totalnie ładu i składu. Odpłynął myślami, pewnie gdzieś daleko, może myślał o swoich młodzieńczych latach? Kto wie. Z procesu myślowego wyrwał go Shinobi, który zapytał o jakże istotny detal. Tego nie dało się pominąć.
- Yo, yo, yo! Posiekaj mi... hmmm. Dobre pytanie, młody człowieku! Myślę, że mniejszy kawałek łatwiej będzie zjeść! Tak, dobry pomysł! Posiekaj każde żeberko oddzielnie! To będzie coś pięknego! Ty mój Ty bystrzaku!
Dziadek pełny energii poklepał chłopaka po plecach i ponownie oparł się o ścianę. Nie zwracał uwagi jednak na to, co robi Baji, ponownie odpłynął myślami w znanym tylko i wyłącznie dla siebie miejscu. Zaczął gwizdać, uderzać laską i tupać nogą. Szczegóły są znane, więc można działać i siekać mięso. Ciach. Ciach.
Misja Rangi D, Baji
9/15 Baji postanowił nie tracić czasu i wziąć się do roboty. Przysłowiowo podwinął rękawy i wziął się za siekanie. Dziadek oparty o ścianę zaczął gwizdać i uderzać swoją laską wybijając zrozumiały tylko dla siebie rytm. Nie miało to totalnie ładu i składu. Odpłynął myślami, pewnie gdzieś daleko, może myślał o swoich młodzieńczych latach? Kto wie. Z procesu myślowego wyrwał go Shinobi, który zapytał o jakże istotny detal. Tego nie dało się pominąć.
- Yo, yo, yo! Posiekaj mi... hmmm. Dobre pytanie, młody człowieku! Myślę, że mniejszy kawałek łatwiej będzie zjeść! Tak, dobry pomysł! Posiekaj każde żeberko oddzielnie! To będzie coś pięknego! Ty mój Ty bystrzaku!
Dziadek pełny energii poklepał chłopaka po plecach i ponownie oparł się o ścianę. Nie zwracał uwagi jednak na to, co robi Baji, ponownie odpłynął myślami w znanym tylko i wyłącznie dla siebie miejscu. Zaczął gwizdać, uderzać laską i tupać nogą. Szczegóły są znane, więc można działać i siekać mięso. Ciach. Ciach.
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Niektórzy budują domy, inni składają szafki, a jeszcze inni zabijają za górę forsy a ja właśnie sobie wesoło rąbałem mięso trzymając trzonek siekiery bliżej ostrza w aby móc robić to zwyczajnie precyzyjniej jak i szybciej. Mięcha było sporo ale czas w miejscu nie stał, z kolei facet zdawał się nie bardzo palić do pomocy przy czymś co właściwie miał zrobić samemu.
- Emmm, panie Yo nie chciałby pan zobaczyć z bliska jak się to robi? Wie pan, że nie będę mógł tego robić za pana zawsze prawda, a poza tym nie taki diabeł straszy jak go malują. Proszę spojrzeć, wystarczy że złapie pan siekierę w tym miejscu, potem łapie pan mięso w ten sposób i jednym szybkim ruchem, ooo proszę widzi pan? - stwierdziłem, że warto będzie zademonstrować staruszkowi jak to zrobić tak po prostu na przyszłość.
Jeśli mężczyzna nie wykazał zainteresowania i ewidentnie zdawał się wykorzystywać rację swojego wieku by migać się od obowiązków wbiłem z impetem narzędzie w pieniek na którym zajmowałem się żeberkami wycierając dłonie w pobliską szmatę.
- No dobrze częścią się zająłem ale musimy coś ustalić panie Yo. Zabrał mnie pan z pracy więc musimy omówić kwestię mojego wynagrodzenia za tą pracę. Ma pan pieniądze prawda? - jeśli facet liczył, że wykorzysta swoją starość do zorganizowania sobie darmowej pomocy domowej to się przeliczył.
Oczywiście jak najbardziej szanowałem starszych ludzi ale z zasadą szacunku za szacunek. Nie zamierzałem za darmo pracować dla nikogo, a już na pewno dla jakiś nieznajomych. Jeśli facet potwierdzi, że mam pieniądze pokazując mi je skinę tylko głową i wezmę się za dalszą robotę rąbiąc najpierw największe kawałki stawiając je na boku aby łatwiejszą albo przynajmniej lżejszą część roboty zostawić na koniec. Jeśli z kolei nie będzie miał gotówki skinę głową dwa razy krzyżując przed sobą ręce.
- W takim razie umówmy się, że zabieram część tego mięsa jako zapłatę. Ma pan tu go i tak bardzo dużo, to chyba uczciwy interes prawda?
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
11/15 Baji po otrzymaniu instrukcji dotyczących siekania mięsa od razu zabrał się za robotę. Chłopak postawił na technikę, sprytnie chwycił trzonek blisko ostrza i zaczął siekać, rąbać. Wtedy młodzieniec postanowił wybić z rytmu muzycznego dziaduszka.
- Yo, yo, yo... Słuchaj, doskonale wiem jak to się robi, ale po co mam się nadwyrężać? Ty jesteś młody, masz tyle energii... Doskonale sobie z tym poradzisz!
Poklepał go po plecach dając mu otuchy. Wtedy wykazała się też interesowność Bajiego. Pieniądze, zapłata. Wiadomo, w życiu nie ma nic za darmo, a za wszystko trzeba zapłacić. Na te słowa Yo westchnął i nie przestawał klepać po plecach młodego bohatera.
- Jakie mięso. Dam Ci pieniądze. Przecież to oczywiste. A teraz, ciachaj, Yo, yo, yo!
Misja Rangi D, Baji
11/15 Baji po otrzymaniu instrukcji dotyczących siekania mięsa od razu zabrał się za robotę. Chłopak postawił na technikę, sprytnie chwycił trzonek blisko ostrza i zaczął siekać, rąbać. Wtedy młodzieniec postanowił wybić z rytmu muzycznego dziaduszka.
- Yo, yo, yo... Słuchaj, doskonale wiem jak to się robi, ale po co mam się nadwyrężać? Ty jesteś młody, masz tyle energii... Doskonale sobie z tym poradzisz!
Poklepał go po plecach dając mu otuchy. Wtedy wykazała się też interesowność Bajiego. Pieniądze, zapłata. Wiadomo, w życiu nie ma nic za darmo, a za wszystko trzeba zapłacić. Na te słowa Yo westchnął i nie przestawał klepać po plecach młodego bohatera.
- Jakie mięso. Dam Ci pieniądze. Przecież to oczywiste. A teraz, ciachaj, Yo, yo, yo!
1. Dziaduszek.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Herbaciarnia pani Rise
Kiwnąłem głową w odpowiedzi na potwierdzenie, że nie jest to praca charytatywna i pod nosem rzuciłem krótkie "yo, yo, yo" zatrzymując się w połowie zamachu na kolejną porcję mięsa. Cholera, muszę szybko to skończyć. Już mi się udziela to towarzystwo... Ciach! I kolejny kawałek został obrobiony tak jak należy, a następnie wrzucony ponowienie do skrzynki. Ostatni raz się dałem złapać na takie gadanie, najpierw nie potrafi, a teraz już umie... ehhhh, chyba już bym wolał stado znęcających się nad nim staruszek... co za człowiek.
Marudzenie przy pracy było chyba jej nieodłączną częścią, bo czy jest na świecie ktoś kto nie lubi sobie ponarzekać. Od razu praca lepiej idzie jak się zwymyśla, że a to mięso twarde, kości krzywe, siekiera tępa, a tak przy okazji to i słońce świeci pod niewłaściwym kontem przez z tego mięcha nie dość że śmierdzi to jeszcze chyba tłuszcz się wytapia i w rękach się ślizga... Ahhh, marudzenie jest takie pięknę.
- Swoją drogą panie Yo, dlaczego w każdym zdaniu praktycznie pan powtarza yo, yo, yo? - zapytałem gdy skończyły mi się już pomysły na co jeszcze mógłbym pomarudzić, a w sumie to nawet naprawdę mnie to zaczęło zastanawiać.
Ciekawe swoją drogą czy ta "stara" nie zapłaciła by mi więcej gdyby się dowiedziała, że jej mężuś wysługuję się dziećmi do wykonywania swoich obowiązków... no chyba, że to ten typ starych kobiet co się uśmiechną wezmą co ich i pójdą udając że nie widzą, ani nie słyszą...
Spojrzałem w kierunku słońca żeby ustalić ile czasu do tej pory zmarnowałem i właściwie nie było tak źle bo choć monotonność tej pracy sprawiała, że wydawało mi się że upłynęło co najmniej kilka godzin to jednak w rzeczywistości nie minęło więcej jak nieco ponad godzina. No przynajmniej trening będę mógł uznać za zrobiony, a jak faktycznie zapłaci to oddam to co pożyczyłem od Rise... może w końcu będzie więcej czasu na trening...
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Anzou
- Posty: 951
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Herbaciarnia pani Rise
Mięsne Sprawy
Misja Rangi D, Baji
13/15 Wszystko ma swoją cenę. Chłopak nie będzie wykonywał pracy, która nie przyniesie mu odpowiednich korzyści materialnych. Z każdym kolejnym ciachaniem mięsa w skrzyneczce było mniej i mniej, jednak rodził się pewien problem. Narzędzie pracy nie było dobrze naostrzone, więc ciachanie było bardziej skomplikowane. Dziadek dostrzegł to i nie omieszkał pominąć ten fakt.
- Yo, yo, yo! Patrz, gorzej się sieka! Musisz chyba naostrzyć siekierkę, he, he, hę! A czemu tak mówię? Kto to wie, fajnie brzmi. W końcu trzeba mieć ten luz, co nie? Dużo pytań zadajesz, młody człowieku! Wygadany jesteś, że ho ho! Chcesz coś jeszcze wiedzieć o życiu?
Zapytał z uśmiechem na twarzy dziaduszek. Jego głos był pogodny, radosny. Koił nerwy. Pomimo wieku cieszył się z tego, że chodzi, że jest zdrowy, że może rozmawiać i spędzać czas z innymi. Pewnie woli to bardziej niż siedzenie z żonką.
Misja Rangi D, Baji
13/15 Wszystko ma swoją cenę. Chłopak nie będzie wykonywał pracy, która nie przyniesie mu odpowiednich korzyści materialnych. Z każdym kolejnym ciachaniem mięsa w skrzyneczce było mniej i mniej, jednak rodził się pewien problem. Narzędzie pracy nie było dobrze naostrzone, więc ciachanie było bardziej skomplikowane. Dziadek dostrzegł to i nie omieszkał pominąć ten fakt.
- Yo, yo, yo! Patrz, gorzej się sieka! Musisz chyba naostrzyć siekierkę, he, he, hę! A czemu tak mówię? Kto to wie, fajnie brzmi. W końcu trzeba mieć ten luz, co nie? Dużo pytań zadajesz, młody człowieku! Wygadany jesteś, że ho ho! Chcesz coś jeszcze wiedzieć o życiu?
Zapytał z uśmiechem na twarzy dziaduszek. Jego głos był pogodny, radosny. Koił nerwy. Pomimo wieku cieszył się z tego, że chodzi, że jest zdrowy, że może rozmawiać i spędzać czas z innymi. Pewnie woli to bardziej niż siedzenie z żonką.
1. Dziaduszek.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości