Vulpie
Moderator
Posty: 2544 Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki
Post
autor: Vulpie » 16 maja 2023, o 20:55
Kobieta przez cały czas siedziała ze spokojem i z uwagą przysłuchiwała się słowom swojego rozmówcy. Nie przerywała mu, a na jej twarzy wymalowane było skupienie. Baji mógł nie dażyć klanu sympatią i już w głowie planować jak zdetronizuje Mukuro, ale nie mógł odmówić jednego, kobieta zachowywała się wobec niego wzorcowo. To było najgorsze. Nie można było na nic narzekać.
Szczęśliwie nie było tu zbyt dużo przestrzeni na rozważania, bo praktycznie od razu gdy Baji przestał składać raport ta podziękowała mu skinieniem głowy. Przez chwilę widać było, że się nad czymś zastanawia. Podejmuje decyzję. Otworzyła osta by coś powiedzieć, jednak zrezygnowała i zamknęła je na chwilę. Przeniosła wzrok za okno. Widok był piękny, wiosna zawitała w pełni. Odetchnęła ciężko.
-Czy opowiesz mi jeszcze Baji-san co działo się w czasie Turnieju Pokoju? Dostałam już kilka raportów, ale było to… przyznasz niecodzienne. Każdy punkt widzenia jest na wagę złota, aby w przyszłości lepiej poradziś sobie z nadchodzącym niebezpieczeństwem. Nawet jeżeli Antykreator nieżyje nie możemy zakładać, że nikt nigdy więcej nie postanowi pójść w jego ślady. - słychać było w jej głosie troskę, martwila się o swoją osadę, zdawała sobie sprawę, że jej życie było w jej rękach.
0 x
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 16 maja 2023, o 21:48
Zachowanie przywódczyni było wręcz podejrzanie w porządku. Zupełnie nie zgadzało się z tym jak ją sobie wyobrażałem mimo to wciąż nie do końca mogłem być do niej przekonany. Jedną rozmową nie można wymazać całej przeszłości. Śmierć cywili pod granicą, duma i pycha członków rodu jak u Kazumy, czy choćby spojrzenia jakie padały na mnie. Spojrzenia które bezgłośnie szeptały "bękart"... A jednak Mukuro zdawała się emanować troską i ciepłem, dlaczego? Czyżby to nie były jej grzechy, a winy za to wynikały z ingerencji osób trzecich? Niestety nie miałem czasu by się nad tym zastanowić bo dość szybko kobieta zdecydowała się przepytać mnie z wydarzeń z Sogen.
- Oczywiście Senju Mukuro-dono. Turniej rozpoczął się dość normalnie i nic z początku nie zapowiadało tej tragedii. Senju Kazuma, Senju Kan oraz Senju Sae z którymi dotarłem na miejsce dość szybko zajęli się swoimi sprawami co zostawiło mnie samego dając mi przy tym czas na poznanie paru osób czy zwiedzenie częściowe osady rodu Uchiha. W mniej więcej tym czasie Kazuma-san i Kan-san z tego co słyszałem próbowali dostać się na lożę przeznaczoną dla gości specjalnych robiąc wokół siebie niepotrzebną aferę jednocześnie w mojej opinii pogarszając opinię o naszym rodzie na arenie politycznej. Niestety nie było mnie wtedy z nimi stąd też nie jestem w stanie potwierdzić tego w stu procentach. Niestety z rozpoczęciem walk na trybunę wszedł zawodnik z miasta kupieckiego Ruyzaku no Taki pod imieniem Taro. Zrządzenie losu chciało, że akurat miał sprawę do mężczyzny imieniem Mujin-san, wysoki na około dwa metry mężczyzna o ciele pokrytym bandażem - utalentowany medyk, który w tamtej chwili rozmawiał ze mną oraz innym zawodnikiem z Unii Samotnych Wydm imieniem Renkuro-san, białowłosy młodzieniec o czerwonych oczach posługujący się marionetkami z ukrytą bronią. W trakcie jego obecności doszło do różnicy zdań oraz swoistych gróźb w kierunku uczestnika pustyni przez co postanowiłem osobiście wyjaśnić z panem Taro po jego walce parę kwestii i czekając na niego w wyjściu z areny natrafiłem na podejrzaną sytuację w której ów mężczyzna spotkał się z zakapturzoną postacią. Ich rozmowa sugerowała, że mają jakieś wątpliwe zamiary więc zdecydowałem się z pacyfikować dwójkę niestety mimo trafienia Taro okazało się że pod tym imieniem i wyglądem skrywał się sam Antykreator. Niestety przez ówcześnie zbyt mały wachlarz zdolności zostałem ogłuszony i ocknąłem się już w piwnicy jednej z gospód w Sogen pilnowany przez kobietę imieniem Iwaru, jeźdźca wojny. W trakcie pobytu w niewoli próbowałem uzyskać jak najwięcej informacji od przeciwnika licząc, iż moi rodacy zauważając moje zniknięcie odnajdą mnie i uwolnią. Od Iwaru oraz drugiego mężczyzny który tam się pojawiał dowiedziałem się o planie wysadzenia Kōtei w celu uratowania ludzkości. Ja miałem zostać utrzymany przy życiu aby głosić potem "dobrą nowinę", a następnie straciłem przytomność. Na szczęście w wyniku nieznanych mi działań zdołałem się ocknąć po jakimś czasie i uwolnić z więzów jednak wtedy było już za późno bo plan został wcielony w życie choć zdawało mi się, że nie wszystko poszło po ich myśli. W wielu miejscach doszło do starć zarówno z Hanem i jego poplecznikami jak i z siłami cesarza z którymi starłem się też osobiście wspólnie z Seno Hoshigashi z Cesarstwa która również była jedną z uczestniczek lecz nie popierała działań zbrojnych. Wspólnie podjęliśmy działania mające na celu ochronę ludności cywilnej z Kōtei. - niemalże streściłem cały turniej zastanawiając się czy powiedziałem już wszystko co powinienem - Za pozwoleniem Senju Mukuro-dono. Miałem też okazję na turnieju zamienić parę słów z przedstawicielami rodu Uchiha Kyoushim oraz Azumą i choć rozumiem, że z tym rodem mamy dość burzliwą przeszłość to jednak zdawali się być zupełnie inni niż mówi się u nas w wiosce o tym rodzie i sądzę, że powinniśmy ich wspomóc w trudnych czasach, a przynajmniej zaproponować wsparcie ich ludności cywilnej. Dodatkowo według mnie warto byśmy rozważyli walkę z cesarzem bo jest to człowiek nieobliczalny, a jednocześnie skoro sprzymierzył się z Hanem jeden z jego popleczników. Taka jest moja opinia pani.
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 687 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 24 maja 2023, o 00:20
Kobieta siedząca za biurkiem robiła notatki, wsłuchując się w opowieść o Turnieju Pokoju. O części z tych rzeczy usłyszała, jednakże wiele z nich było nowością, dlatego też zaciekawiły ją. Nie planowała jednak przeszkadzać, to mogłoby wytrącić Bajiego z równowagi, a przez to też mógłby pominąć jakiś bardzo ważny fakt. Dopiero kiedy skończył, kobieta zapisała ostatnie zdanie i spojrzała na swojego podopiecznego.
- Dobra robota Baji-san. Rzucasz nowe światło na to, co zaszło w Sogen. Cieszy mnie też, że nawiązujesz kontakty z innymi klanami, w obecnych czasach sojusznicy są bardzo potrzebni, nawet jeśli będzie spokojniej bez Antykreatora, to nigdy nie wiadomo co nowego przyniesie nam los. - kobieta schowała swoje zapiski do szuflady, po czym podeszła do jednego ze swoich regałów i zaczęła w nim szukać jakiejś teczki. Po chwili znalazła jedną, na której okładce było napisane imię i nazwisko Bajiego. Wróciła na swoje miejsce i otworzyła ją, po czym przez chwilę przeglądała akta, czytając raporty o jego aktywności i różne opinie na jego temat. Ten czas mógł się dłużyć dla naszego bohatera, jeśli nie znalazł sobie jakiegoś zajęcia, no ale tak to było, kobieta musiała się zapoznać z materiałami, nim mogła podjąć decyzję.
- Jeżeli mogę zapytać, to co zrobisz później? Po tym jak byś otrzymał awans, jak widzisz swoje działanie jako Akoraito, coś się zmieni? - Zadała mu pytanie, dając sobie dodatkową chwilę na dokończenie przeglądania jego akt. Baji mógł oczywiście zastanowić się przed udzieleniem odpowiedzi, nikomu się nie spieszyło, więc mógł pomyśleć i dobrać najlepsze do tego słowa.
- No dobrze, nie będę cię trzymać w niepewności. Przejrzałam twoje dokumenty i uważam, że zasługujesz na ten awans. Następnym razem jednak grzecznie poczekaj na wezwanie. Wtedy będzie to załatwione szybciej. - powiedziała mu po tym, jak odpowiedział na jej pytanie, po czym wyciągnęła w jego kierunku dłoń, aby ją uścisnąć. Po tym geście po raz kolejny wstała od swojego biurka i podeszła do regału, na którym leżało sporo szablonów dokumentów. Wzięła jeden z nich i szybko wypisała co trzeba, po czym podała go chłopakowi.
- Skieruj się z tym dokumentem do pozostałych urzędników. Przygotują Ci nową odznakę i uzupełnią akta. - uśmiechnęła się i delikatnie skłoniła, wyrażając w ten sposób podziękowanie za zasługi dla klanu. - Mogę Ci w czymś jeszcze pomóc? - zapytała, wracając za swoje biurko i siadając na wygodnym krześle.
Senju Mukuro
Ukryty tekst
0 x
Masashi
Posty: 112 Rejestracja: 9 mar 2023, o 15:20
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=10991
Aktualna postać: Masashi
Post
autor: Masashi » 12 sie 2023, o 14:24
Szedł zdecydowanym krokiem za mężczyzną, który go eskortował do Siedziby Rodu. Nie wiedział czego chcieli jednak domyślał się że chodzi o tą misję z wilkami. Nie miał sobie jednak nic do zarzucenia poza tym, że narobił ludziom nadziei. Jednak metody które planowano tam zastosować… Każdy podrzędny wieśniak mógł to zrobić więc nie potrzebny był tam shinobi. Masashi cenił swój czas.
Wszedł bez słowa za strażnikiem, który go przyprowadził. Nie wiedział do którego pomieszczenia się udać toteż ślepo podążał za chłopakiem. Trochę go wkurzała ta struktura klanowa pokazująca „My jesteśmy na górze, Ty na dole” ale chłopak szybko uczył się nowych rzeczy toteż jego ranga było tylko zapiskiem na pergaminie, który kurzył się gdzieś w archiwach tego budynku. W myślach planował już zakupy, które musiał poczynić aby uzupełnić brakujący ekwipunek.
0 x
Maneki Neko
Posty: 62 Rejestracja: 15 kwie 2023, o 22:17
Ranga: Kontroling Pehaczy
GG/Discord: Arii#9590
Multikonta: Arii, Yachiru
Post
autor: Maneki Neko » 16 sie 2023, o 21:13
Masashi został odprowadzony pod drzwi gabinetu w długim korytarzu między piętrami budynku. Samotnie oczekiwał, w sumie, nie wiedząc na co czeka. W końcu drzwi do gabinetu otworzyły się same. -Wejść! - doszedł do jego uszu zimny, twardy i nieustępliwy ton głosu. Gdy tylko wszedł do gabinetu i zamknął za sobą drzwi, zauważył siedzącego za biurkiem dobrze zbudowanego mężczyznę o kasztanowych włosach i piwnych oczach. Miał podwinięte rękawy kimona na wysokość łokci przez co Masashi mógł zauważyć w pełni wytatuowane w różne wzory przedramiona mężczyzny. Wpatrywał się w jakieś pergaminy na biurku i notował coś na nich piórem. -Senju Hakate. Sentoki klanu Senju. Ty to zapewne Masashi, prawda? - westchnął na chwilę spoglądając znad swoich obowiązków w kierunku zielonowłosego. Ale bez żadnej ceremonii przywitania dalej robił swoje. -Wiesz dlaczego tutaj jesteś? - zadał mu dość proste pytanie. Ale czy na pewno? Może to jakiś haczyk? Tego mógł nie wiedzieć, ale wiedział zdecydowanie, że ktoś nie zwraca na niego najmniejszej uwagi tracąc jego czas.
0 x
Masashi
Posty: 112 Rejestracja: 9 mar 2023, o 15:20
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=10991
Aktualna postać: Masashi
Post
autor: Masashi » 16 sie 2023, o 21:51
Na chwilkę zdębiał ponieważ był pod wrażeniem uroku mężczyzny którego spotkał. Jego głos wyrwał chłopaka z transu i ściągnął go na ziemię z krainy marzeń. Stał bez ruchu i wyczekiwał bury lub kary, która była w tym wypadku raczej pewna.
- Dzień dobry. Senju Masashi. - przedstawił się i skinął delikatnie w dół głową. Przełknął głośno ślinę ponieważ zaczął się stresować. Do tej pory niespecjalnie myślał o konsekwencjach swojego czynu.
- Domyślam się że chodzi o nie wykonanie zadania w wiosce Takaharu. - powiedział nawiązując do zlecenia, które porzucił ze względu na własne poglądy i odmienne podejście do tematu. Do tej pory wykazywał się nienaganną postawą jako shinobi. Z biegiem lat zaczął jednak w nieco odmienny sposób patrzeć na hierarchię klanu. Tylko dlatego że urodził się z nazwiskiem Senju był zmuszony się podporządkować zasadom, które obowiązywały.
0 x
Maneki Neko
Posty: 62 Rejestracja: 15 kwie 2023, o 22:17
Ranga: Kontroling Pehaczy
GG/Discord: Arii#9590
Multikonta: Arii, Yachiru
Post
autor: Maneki Neko » 23 sie 2023, o 11:17
Mężczyzna pokiwał głową na znak, że dokładnie o to chodzi. -Dokładnie o to chodzi. Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego sam wybrałeś sobie zlecenie i samemu je opuściłeś. Bo jak się domyślasz... Nie są to zbyt dobre maniery a w szczególności nie jest to dobre zachowanie względem tego, że wszedzie podpisujesz się nazwiskiem. Co za tym idzie... Klan Senju otrzymuje negatywne odzewy w swoją stronę. - mężczyzna w końcu odłożył pióro do kałamażu i podniósł wzrok na zielonowłosego chłopaka, który w końcu zaczął odczuwać stres związany z tym, że klan wie wszystko, słyszy wszystko i widzi wszystko.
0 x
Masashi
Posty: 112 Rejestracja: 9 mar 2023, o 15:20
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=10991
Aktualna postać: Masashi
Post
autor: Masashi » 13 wrz 2023, o 16:38
Uniósł brew w geście lekkiego zdziwienia. Zatkało go na moment bo w zasadzie nie spodziewał się i aż musiał się chwilę zastanowić.
- Moment... Dlaczego sam wybieram sobie misje? Straż wywiesiła informację na tablicy. Chyba nie jestem niewolnikiem klanu? Prawda? Mogę w dzień wolny wybrać co zechcę zrobić ze swoim czasem? - powiedział odnosząc się do pierwszej części pytania. Zdawał sobie sprawę że nie postąpił elegancko ale nie zamierzał się też płaszczyć przed urzędnikiem z klanu Senju.
- Opuściłem wioskę Takaharu ponieważ narzucili mi sposób w jaki miałem uporać się z ich problemem. Przykro mi ale nie zamierzałem narażać życia stając naprzeciw stada dzikich zwierząt z garnkiem i chochlą w dłoni próbując je przestraszyć. Oni mieli wizję przegonienia stada wilków niczym pastuch przegania owce na łąkę. To tak niestety nie działa. A skoro uważali że to takie proste... Bo przecież każdy mógł narobić hałasu i je przegonić. To dadzą sobie radę sami. Nie wziąłem za nic kasy więc nie mam sobie nic do zarzucenia. - powiedział po czym skrzyżował dłonie na klatce piersiowej. Nie był zbyt uradowany z faktu iż musiał się tłumaczyć przed kimkolwiek.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość