Wąwóz Shiratani
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [21/30] Tsuyoshi
Byłeś doskonale świadomy otrzymanych rozkazów i celu, jaki przyświecał ci w czasie twojego zadania, ale jednocześnie pamiętałeś o celowo ogólnikowym stwierdzeniu Kogane. "Żywa". Nie "cała i zdrowa", ale tylko "żywa". Pozostawiało to wbrew pozorom dla ciebie całe spektrum możliwości - dzięki czemu nie będziesz się zapewne musiał aż tak cackać, gdy już odnajdziesz zwierzynę przed tobą zmykającą. A może kogoś - lub coś - ścigającą tylko i wcale nieświadomą twojego własnego pościgu? To pozostawało niewiadomą.
Ty tymczasem przemierzałeś las, stopniowo zbliżając się ku oznaczonemu na mapie wąwozowi Shiratani, który może nawet mogłeś kojarzyć jako miejsce o dość dużej urodzie, ale i niebezpiecznej strukturze. Co więcej, mapa w istocie była tutaj bardzo potrzebna, gdyż im bliżej wąwozu, tym bardziej las był splątany, tym więcej też pojawiało się rozwidleń drogi, prowadzących w innych kierunkach, ku innym wioskom. Szedłeś już trzy godziny z hakiem, zbliżając się, wedle twoich obliczeń do wąwozu. Profilaktycznie zatem wysłałeś przed siebie stworzonego naprędce klona, by to on przyjął na siebie pierwszy atak, który - nie miałeś co do tego niemal wątpliwości - musiał prędzej czy później nastąpić. Kontynuowałeś marsz, trzymając się drzew, klon zaś szedł środkiem drogi, zgodnie z poleceniami - od czasu do czasu się rozglądając. Po niecałym kwadransie zbliżyliście się do rozwidlenia drogi, pośrodku którego wyrastała spora, obrośnięta mchem skała. Klon skręcił w odpowiednim, ustalonym przez ciebie kierunku, na moment znikając ci za załomem. Kiedy ruszyłeś dalej i wyszedłeś na prostą drogę, zorientowałeś się nagle, iż dotonowa kopia samego ciebie nagle... zniknęła, jakby zapadając się pod ziemię*. Krzaki, droga, drzewa - wszystko było jakby na swoim miejscu. Poza twoim klonem.
*pun intended.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
Faktycznie, znał to miejsce. Co prawda nie jakoś dokładnie, bo przejeżdżał przez nie maksymalnie ze dwa razy, gdy podróżował z ojcem, ale zawsze coś! Poza tym, takie miejsce są prawie identycznie, bo i las jest zazwyczaj identyczny. Wiedział, jak iść i gdzie iść, aby dotrzeć do celu, a gdyby jednak miał z tym jakiś problem - po to kupił kiedyś mapę od kupca w mieście, dzięki niej odnalazłby drogę bez problemu.
Droga ciągnęła się i ciągnęła, jakby miało to trwać wieczność, choć w rzeczywistości trwało to może z piętnaście minut. Niektórzy działają nieco inaczej, gdy się skupiają - dla jednych czas leci o wiele szybciej, dla drugich zaś niemal staje w miejscu dając dużo czasu na zastanowienie się. Pech chciał, że po pewnym czasie Tsu popełnił błąd, a klon zniknął mu z pola widzenia… I ta właśnie chwila skreśliła cały plan, jaki chłopak miał w głowie. Czyżby zwykła, niedoświadczona, spanikowana Doko przechytrzyła go w tak łatwy sposób? W końcu była to tylko chwilka, a klon wyparował, a raczej zapadł się pod ziemię, co zrobiłby tylko wtedy, gdy Tsu by na to pozwolił.
Dziwnym było to, że jeśli klon faktycznie zostałby zniszczony to nie zostawiłby po sobie żadnego śladu, ani nie wydał żadnego odgłosu, gdyby zdarzyło mu się upaść. Czyżby jego przeciwnik próbował go wykiwać w jakiś dziwny, niezrozumiały dla chłopaka sposób? Stał tak chwilę w miejscu przyglądając się otoczeniu. Nie miał pojęcia, gdzie znajduje się jego kopia toteż nie miał, jak nim nawet poruszyć. Miał pojęcie, że poluje na genusera, który… Bądź, co bądź mógłby go złapać już dawno. Najgorszym było to, że wszystko wyglądało tak, jak powinno. Nie było tu nic, co mogłoby sugerować, że dał się złapać… Z drugiej strony - po raz kolejny pomyślał o tym nieszczęsnym klonie. Jego ojciec musiał natrudzić się ostro, żeby takiego zniszczyć, bo te były bardzo wytrzymałe… A taka doko? Czy taka doko byłaby na tyle silna, aby rozwalić go od tak sobie bez robienia jakiegokolwiek hałasu?
Nieważne. Klona już nie było, a zatem został sam. Nie chciał też marnować chakry na to, żeby stworzyć kolejnego - choć to nie kosztowało prawie nic, to chłopak wiedział, że jeżeli pojawi się kolejny klon to Aburame zwęszy temat natychmiastowo. Pewności co do niczego nie miał, dlatego też musiał działać. O ile nie spostrzegł czegoś, co mogłoby sugerować, że znajduje się w niebezpieczeństwie, tj. że utknął w genjutsu, czy też po drodze znajdują się jakieś pułapki to zbliży się do miejsca, gdzie znajdował się klon, ale przed tym upewni się, że nic nie czyha na jego życie. Gdy już dojdzie do wspomnianego miejsca to rozejrzy się wokoło poszukując jakichkolwiek śladów. Cały czas jednak będzie w gotowości, gdyby musiał uniknąć jakiegokolwiek ataku ze strony przeciwnika, czy też w zasięgu notek wybuchowych lub innych tym podobnym pułapek.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [23/30] Tsuyoshi
Sytuacja zrobiła się... niepokojąca. Twój plan był dobry, nawet bardzo dobry - klon wyglądał kropka w kropkę jak ty, do tego stosownie do twoich poleceń - szedł ostrożnie, kopiując zachowanie osoby przeprowadzającej zwiad. Jeżeli ktoś go zauważył i pozbył się tak, że ty tego nie usłyszałeś - to mogło się okazać, że masz do czynienia z trudniejszym przeciwnikiem, niż sądziłeś na początku i może nie aż tak nierozgarniętym, jak sądziłeś. Czujnie się rozglądając, ruszyłeś za klonem, a przynajmniej tam, gdzie powinien był zniknąć. W miejscu, w którym - jak sądziłeś - powinien być twój klon... nie było niczego, żadnych podejrzanych śladów - ot, zwykła droga. Nawet jednej niepokojącej dziury albo kupy gruzu wskazującej na to, że klon się rozpadł. Byłby to w zasadzie idealny moment na to, aby cię zaatakować, jednak ten nie nastąpił. Ptaki ćwierkały od czasu do czasu, liście szumiały poruszane lekkim wiatrem. Po krótkiej chwili przyniósł ze sobą dźwięk jakby osuwającej się ziemi, ale dochodzący gdzieś zza twoich pleców - w kierunku, z którego przybyłeś.
*pun intended.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
I tak, jak się spodziewał - nie było tam nic, a nic, co mogłoby sugerować, co stało się z klonem. Podejrzewał, że ktoś mógł wciągnąć go pod ziemię. Czyżby miał do czynienia z kimś, kto posługuje się tym samym żywiołem, co i on? Było to wielce prawdopodobne, jednakże… Nadal nie zapominał, że jego przeciwniczka nie była zwykłym shinobim. Była genuserką… Tylko, że skąd mógłby mieć pewność, że nie teraz nie goni tylko i wyłącznie za nią? Być może dał wciągnąć w pułapkę i nie przyjdzie mu walczyć jedynie z nią? Stres dawał się we znaki, jego dłonie były mokre od potu, a serce przyspieszyło swoje bicie.
Cały czas czuł gdzieś w głębi, że coś tu jest nie tak. Co to za zasadzka, skoro nikt go jeszcze nie zaatakował, a ujawnił się idąc w kierunku miejsca w którym zniknął jego klon? I ten fakt, że gdyby nie pogoń za uciekinierką to to miejsce idealnie nadawałoby się na wypoczynek po długiej podróży wcale w niczym nie pomagał. Wszechobecna cisza, a raczej to, co nazywa się ciszą w lesie - tj. melodia ptaków i cichy szum idealnie wkomponowały się w głośno bijące serducho chłopaka, który poszukiwał jakichkolwiek śladów w pocie czoła… Wtedy jednak dał się zaskoczyć. Z miejsca w którym był wcześniej dochodził do niego dźwięk, i to nie taki, który można zignorować. Tego nie dało się zignorować, ba, nie można było zignorować.
Sam dźwięk pozwoliłby mu choć oszacować, czy ta osuwająca się ziemia jest czymś w rodzaju lawiny, czy też ziemią uciekającą spod czyichś stóp. Jeśli miałby czas, odwróciłby się, aby zobaczyć, czym jest jego zagrożenie, żeby potem podjąć jakiekolwiek działania. Gdyby była to lawina zagrażająca jego życiu, ten spróbowałby dobiec do najbliższego drzewa - a te były wielkie i raczej wytrzymałe na tyle, żeby wytrzymać wszelki kataklizm. Jeśli natomiast nie miał aż tyle czasu, aby dobiec do drzewa i wbiec na wystarczającą wysokość, chłopak najzwyczajniej w świecie skorzystałby ze znanej każdemu techniki Doton: Moguragakure no Jutsu , aby uniknąć ataku. Po chwili wyskoczyłby z ziemi parę metrów dalej w taki sposób, aby móc uniknąć jakiejkolwiek zasadzki na jego życie. Jeśli natomiast ziemia po prostu się osunęła, czy to z powodu czyjejś obecności lub też ze względów naturalnych, chłopak schowałby się za najbliższym drzewem mając się na baczności. Nie miał pojęcia z czym przyjdzie mu walczyć w tych rejonach. Jeśli znajdzie chwilę na wyjęcie mapy, zrobi to, aby zlokalizować swoje położenie i to, czy w ogóle znajduje się w miejscu, które było zaznaczone na mapie.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [25/30] Tsuyoshi
Pomimo tego, że wyruszyłeś za Kahori jako łowca, nagle zaczynałeś mieć poczucie, jakbyś to ty sam stał się zwierzyną. To samo w sobie może nie byłoby jeszcze aż tak problematyczne, gdyby nie to, że atak... po prostu nie nadchodził, a mimo to każdym włoskiem na ciele miałeś poczucie, że coś było nie w porządku. Twój klon nie mógł przecież zniknąć bezszelestnie i bez żadnego śladu, a jednak wszystko wskazywało na to, że tak właśnie się stało. Słysząc za sobą poruszenie ziemi, obejrzałeś się błyskawicznie - znowu nie widząc nic konkretnego, jedynie załom drogi. Żadne zagrożenie nie nadciągało, w każdym razie - żadne, którego byłbyś świadomy. Profilaktycznie wskoczyłeś za drzewo, moment obserwując otoczenie - dalej bez efektów. Wyciągnąłeś zatem mapę, uważnie śledząc swoją poprzednią trasę, jak i okolicę, próbując dopasować to także do mglistych wspomnień z poprzednich wizyt w tej okolicy i... coś się nie zgadzało. Wyglądało to tak, jakbyś się... cofnął? Tak, kawałek drogi, skąd usłyszałeś dźwięk osuwającej się ziemi - nie tak znowu blisko, musiało to mieć miejsce dobre kilkanaście - kilkadziesiąt metrów dalej - ten kawałek drogi wydawał się dokładnie pokrywać z trasą, którą przebyłeś kilkanaście minut temu. I prowadzić ku wąwozowi.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
Wszystko, czego miał trzymać się chłopak powoli leciało ku przepaści, aby na końcu roztrzaskać się w drobny mak. Przecież każdy plan musiał się w końcu ziścić, nieważne, czy po drodze mijało się miliony problemów, cel zawsze znajdzie się w zasięgu naszego wzroku… A tutaj? Tutaj zdawało się, że nic nie wyjdzie zgodnie z planem, a chłopak nigdy nie ujrzy uciekinierki, którą ma pojmać. Odskoczył na drzewo najszybciej, jak potrafił, aby móc w spokoju rozeznać się w sytuacji, która - czego nie ukrywał w swoich myślach, bardzo go frustrowała. Potrafił przyznać się do porażki przed samym sobą, co było już połową sukcesu, ale w tym wypadku nie wiedział nawet, co czyni to wszystko tak pogmatwanym.
Z tyłu głowy nadal miał to, że mógł wpaść w pułapkę zastawioną przez genuserkę i może spróbowałby wydostać się z jej iluzji, gdyby był pewny, że w niej jest… Jednak nie chciał marnować czasu robiąc coś, co nie miałoby najmniejszego sensu. Miał przecież tylko jedną, może dwie poszlaki, które sugerowałyby coś, co mogłoby być nie tak, jak być powinny. To, że klon zniknął bez śladu śmierdziało niesamowicie… Do tego dodać to, że nagle nie zorientował się, że przeszedł gdzieś, gdzie wcześniej już był? To nie było podobne do Tsu, tym bardziej, że urodził się w lesie i dla niego każde drzewo nie było takie samo - tak, jak u innych. On potrafił rozróżnić ich kształty, rodzaje, gatunki. Coś przecież musiało mu powiedzieć, że dał się złapać, prawda? Marnował tylko czas na to, żeby znaleźć kogoś, kto równie dobrze mógł stać przed nim, gdy on tańcował unikając wyimaginowanych sztuczek.
- Kurwa - wycedził przez zęby rozglądając się wokoło. Nadal stał na drzewie, więc było to dobre miejsce do zlokalizowania wszystkich miejsc zaznaczonych na mapie. Oficjalnie znalazł się w kropce z której nie miał pojęcia, jak wyjść.
A co jeśli to on zawinił i faktycznie stracił orientację w terenie, gdy tak ochoczo odskakiwał od wymyślonego ataku na samego siebie? W lesie przecież jest wiele zwierząt będących w stanie osunąć ziemię spod swoich kończyn. Było, nie było - cały czas miał się na gotowości, gdyby ktoś spróbował go zaskoczyć. Gdy już uda mu się namierzyć ponownie miejsce, które zostało zaznaczone na mapie, uda się tam w poszukiwaniu czegokolwiek. Będzie poruszać się między drzewami, aby uniknąć wzroku kogokolwiek, kto mógłby go szukać. Męczyła go ta zabawa, oj bardzo męczyła.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [27/30] Tsuyoshi
Pościg trwał, jednak... nagle jakby stanął w miejscu. A może kręcił się w kółko? Walka z przeciwnikiem, którego nie było widać, o którym w teorii wiedziało się już dość sporo, ale w praktyce nawet nie ujrzało na własne oczy - to musiało być frustrujące i ty już to bardzo wyraźnie odczuwałeś. Wycofałeś się, postanowiłeś przemyśleć swoją sytuację jeszcze raz. Wspiąwszy się na drzewo, widziałeś okolicę dookoła... i byłeś pewny, że jesteś niedaleko wąwozu. Naprawdę niedaleko, miałeś nawet wrażenie, że widzisz błysk wody lecącej w dół wodospadu pamiętanego przez ciebie jeszcze z dawniejszych podróży za miasto. Dostrzegłeś też wzgórze, które w tej okolicy wybijało się nieco na wschód, wskazując drogę ku Ryuzaku no Taki, widziałeś polanę, którą minąłeś wcześniej tego dnia, wyraźnie zaznaczającą bieg traktu ku osadzie. W zasadzie miałeś wszystkie informacje potrzebne, by dokładnie określić swoją pozycję i ruszyć dalej. Zanotowałeś dokładnie kierunek, upewniłeś się, że słońce znajduje się w odpowiedniej pozycji i zszedłeś na dół, ruszając się dalej.
Po kwadransie na drodze ujrzałeś po raz kolejny tę samą kupkę ziemi, co wcześniej. Mimo, że sprawdzałeś uważnie drogę, jakimś cudem wróciłeś w to samo miejsce. Twoja znajomość topografii okolicy może nie była doskonała, ale na pewno nie tak zła, żebyś mógł zgubić drogę tak dokumentnie. Tym bardziej, że szedłeś cały czas tuż obok drogi.
Gdzieś za sobą usłyszałeś turkot kół wozu...
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
Tsu był skrupulatny we wszystkim, co robił. Nigdy nie zdarzyło mu się chodzić w kółko, dosłownie nigdy. Tym bardziej w cholernym lesie z którym trzymał się, jak z bratem. Nie byłoby możliwym, aby chłopak w nim zabłądził, tym bardziej, że w swoim wyposażeniu miał dokładną mapę terenów. Coraz bardziej coś mu tu śmierdziało, tylko ciężko było mu stwierdzić, co mogłoby to być. Kompletnie nie znał się na genjutsu, a raczej na technikach w nim zawartych, ale samo to, że zabłądził było dla niego rzeczą abstrakcyjną na którą nie miał pojęcia, jak mógłby zareagować. Szedł powoli zwracając uwagę na każdy maleńki, malutki szczególik tak, jak zrobił to wcześniej i tak jakby… Wszystko zaczęło się powtarzać. A przecież dokładnie przyglądał się wszystkiemu tak, aby zorientować się w sytuacji. Las dla niewprawionego oka był zawsze taki sam - ale on nie miał niewprawionego oka. Nie mógłby dać się nabrać na coś takiego… A może jednak tak?
- Myśl, Tsu, myśl. Co tu jest nie tak? Kręcisz się w miejscu. Przecież nie może tak być. Nie możesz tkwić w miejscu, gdy ktoś CI ucieka, prawda? - Wewnętrzny monolog trwał w najlepsze, ale… Rezultatów nie było. Szedł tak przed siebie, tą samą drogą, co wcześniej… A może inną? A może tak naprawdę ten las był w każdym najmniejszym kąciku taki sam? Nie, nie mogłoby tak być. Jeszcze raz zerknął na mapę i miejsce przy którym wyparował jego klon było tylko jedno. Ten, kto sporządzał mapę musiał przecież się pomylić, skoro chłopak teraz krąży wokół jednego, cholernego kamienia, czy tam kupki gleby, czy cokolwiek to było. Kolejne zerknięcie na mapę… I być może nagle go olśniło? Cóż, o tym musiał zadecydować los albo ten, kto nim włada. Przez ten cały stres i nerwy zapomniał, że ma do czynienia z kimś, kto włada genjutsu. Nie znał się na nich - co było już zaznaczone, ale nie oznaczało to, że nie potrafił spostrzec, że coś jest nie tak. Ile razy musiałby przejść obok tego samego kamienia, aby zobaczyć, że tkwi w pętli? Bo tak to można nazwać. Zawsze stara się iść uważnie, a nie ma bata we wsi, że mapa jest zrobiona niedokładnie, skoro szedł wraz z nią - a tą potrafił się posługiwać.
Zwrócił uwagę na odgłos jadącego wozu schodząc mu z drogi, jeśli faktycznie jakkolwiek by na niej stał. Teraz był pewny, że ktoś mógłby bawić się jego umysłem. Jeśli nie tym, co widzi to tym, co czuje, tym, co podpowiada mu, gdzie iść… Oj, piękna byłaby to umiejętność, gdyby można było manipulować myślami przeciwnika w taki sposób, że ten od tak wykonywałby nasze sugestie. Nabrał powietrza nozdrzami. Nie wiedział, czy ma rację, ale musiał spróbować, bo był pewny niemal na dwieście procent, że ów zguba, Pani Genuserka, bawi się jego głową. Nie było innej opcji. Nie dałby się tak urobić, nie zabłądziłby w lesie, choćby nie wiadomo co miało się stać. Mapa mówiła mu wszystko, potrafił ją przeczytać. Czas było postawić wszystko na jedną kartę.
- Kai! - krzyknął składając dłonie w pieczęć. Jeśli tylko chłopak miał rację i uwolni się z iluzji to poczuje natychmiastową ulgę - choć to będzie mógł stwierdzić dopiero wtedy, gdy przejdzie się kawałek, o ile będzie miał ku temu okazję. Szybko rozejrzał się wokół siebie, aby zlokalizować pozycję w której się znajduje. Jeśli wóz nadal tam był to Tsu rozejrzał się po drodze po której ten miał jechać. Musiał się upewnić, że jeśli się zatrzyma to nagle nie zostanie wysadzony w powietrze przez skradzione notki. Gdyby wóz był bezpieczny, Senju postara się zatrzymać wóz, machając do niego z daleko, pokazując odznakę shinobich rodu, czy cokolwiek podobnego, co mogłoby zadziałać natychmiastowo. Jeśli wóz jednak nie będzie bezpieczny, chłopak postara się zlokalizować swoją przeciwniczkę, aby czym prędzej zatrzymać ją przed atakiem. Gdyby jednak ta już czyhała na jego życie, ten będzie gotowy do uniku - tak, jak w przypadku jakiejkolwiek chęci ataku na jego życie. Zawsze będzie miał się na baczności.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [29/30] Tsuyoshi
Stając w obliczu tak twardych dowodów, złożonych głównie z czarnoziemu tworzącego tereny dookoła Hayashimury i pewnej ilości kamieni, zdecydowałeś się spróbować zerwać genjutsu, którym byłeś do tej skrępowany. Technika Kai działała doskonale w wypadku niemal wszystkich słabszych technik iluzji, choć oczywiście bardziej doświadczeni shinobi potrafili nawet z najprostszych genjutsu ułudę ciężką do przebicia. Pytanie, czy twoja przeciwniczka była odpowiednio doświadczona? Kiedy zresetowałeś swój układ chakry... nie poczułeś specjalnej różnicy. Wszystko dookoła wyglądało identycznie, nie miałeś zatem pewności czy ten sposób zadziałał, czy też nie - technika wydawała się na tyle subtelna, że mogła działać dopiero na większym dystansie, myląc drogę. Nim jednak zdążyłeś to przetestować, ujrzałeś wóz jadący drogą - był to wóz więzienny, któremu poleciłeś podążać za sobą, a który właśnie się z tobą zrównał. Na koźle widziałeś oficera Roujiego, który wstał widząc cię stojącego na drodze, koło kupki gruzu.
- Tsuyoshi-san? - krzyknął w twoją stronę, wyraźnie zdziwiony. Nie bardzo chyba wiedział, co się dzieje, więc dopytał. - Sądziliśmy, że już dawno dotarliście do wąwozu... poszło szybciej, czy coś się stało? -
Nim zdążyłeś odpowiedzieć, nagle waszych uszu doszedł odgłos eksplozji gdzieś w lesie, ze strony wąwozu. Dobre... kilkaset metrów od waszej obecnej pozycji.
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
Nie sądził, że dostanie jakikolwiek sygnał, że to, co właśnie zrobił udało mu się w jakikolwiek sposób. Nie miał możliwości przetestować tego, czy faktycznie miał rację, czy może była to tylko zwykła sugestia zirytowanego umysłu, który chciał zrobić cokolwiek, aby wyjść z tej okropnej sytuacji. Wiedział jednak, że zmarnował bardzo dużo czasu. Dużo za dużo o czym przekonał się już po chwili, gdy zobaczył znajomą twarz w roli woźnicy powozu więziennego. Westchnął tylko, a na jego twarzy wymalowało się wyraźnie uczucie beznadziei.
Byłby już mówił, ale coś przerwało mu istną litanię irytacji, którą wycedziłby w kierunku oficera. Mieli się nie ruszać w kierunku wąwozu. Taka była zasada, takie było polecenie. Mieli tam nie wjeżdżać i mieli tego usłuchać. Bo co stałoby się, gdyby to jednak tutaj, właśnie w tym miejscu miała czekać na nich zasadzka? Tsu na pewno dałby radę uniknąć choćby tej pierwszej fali ataku… Ale miałby na karku ratowanie tamtych, a to na pewno mogłoby mocno zaszkodzić powodzeniu ich misji.
Wybuchł rozległ się z niedaleka. Ale chłopak nie ruszył tam natychmiast, wpierw musiał wydać parę rozkazów, tym razem takich, których Ci muszą się trzymać, inaczej będą mieli do czynienia z Kogane albo i gorzej…
- Macie zostać tutaj, nie obchodzi mnie, co się będzie działo. Siedzicie tutaj na dupach i się nie ruszacie - brzmiał stanowczo kopiując nieco to, jak mówił Kogane, czy też jego ojciec. Miał do czynienia z takimi ludźmi, to jest takimi u władzy, od urodzenia, więc miał to we krwi. - Odległość jest mała, więc dopiero, jak zacznę do Was krzyczeć, macie przyjechać, zrozumiano? Chyba, że jesteście zdolni do walki to zacznijcie jechać. Ja pobiegnę na skróty, zanim tam dojedziecie to będzie już po sprawie. A teraz ruchy, nie mamy czasu - nie miał zamiaru się tłumaczyć. Popełnił błąd, wielki błąd, który mógł kosztować czyjeś życie albo i życie uciekinierki - w końcu nikt nie powiedział, że ludzie na których napadła mogliby być bezbronni, prawda?
Nie minęło parę sekund, a ten powiedział, co chciał. Wtedy wystrzelił w kierunku miejsca wybuchu. Był skupiony i gotowy do ataku lub też ewentualnej obrony. Chciał skończyć to jak najszybciej. Starał się biec niepostrzeżenie, tak, aby zaskoczyć przeciwnika, gdyby ten nie spodziewał się go zobaczyć tutaj tak szybko. Jeśli ta będzie sama, bez nikogo, ten spróbuje podejść ją od boku, kryjąc się między drzewami - wpierw oczywiście rozezna się w całej sytuacji, bo ta może być różna.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [31/30] Tsuyoshi
Odgłos wybuchu zmobilizował wszystkich obecnych - zarówno czwórkę strażników na wozie, jak i ciebie samego. Coś się tutaj działo, coś poważnego sądząc po odgłosach. Kto bowiem by wysadzał cokolwiek w lesie, jeśli nie jakiegoś przeciwnika? Z drugiej strony, poza eksplozją słychać było też dźwięk jakby rozłupywanych głazów, a więc... wysadzana skarpa? Koryto strumienia? Ciężko orzec.
Na szczęście brak decyzyjności nie był w tym momencie twoją słabą stroną. Błyskawicznie wydałeś dyspozycje strażnikom, a Ryouji - ku twojemu być może lekkiemu zdziwieniu - zeskoczył z kozła, uderzając w bok wozu.
- Jeźdźcie, trzymajcie się blisko wozu, użyjcie go jako osłony w razie czego. - rzucił do podwładnych, po czym ruszył zaraz za tobą, w biegu jeszcze rzucając do ciebie. - Biegnę z wami, Tsuyoshi-san! Proszę się o mnie nie martwić, to moja odpowiedzialność też! -
Więcej czasu nie traciliście, wbiegając w las i ruszając czym prędzej w stronę, z której usłyszeliście wybuch. Nie przebiegliście jednak więcej, niż kilkadziesiąt metrów, a Rouji skręcił w kierunku prowadzącym - wedle twoich zmysłów - gdzieś w stronę osady, zamiast do wąwozu. Zdziwiony, że nie idziesz za nim, obrócił się.
- Tsuyoshi-san? Przecież idziecie zupełnie w odwrotną stronę! Do wąwozu musimy iść tędy, po zboczu - zaraz pokaże nam się strumień! -
Uwagi do sprawdzających:
Ukryty tekst
0 x
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
Re: Wąwóz Shiratani
Cała akcja ruszyłą do przodu, a sam Tsu nie był jeszcze zdecydowany, jak mógłby podejść do tego w najbezpieczniejszy sposób. Najgorsze w tym wszystkim było to, że on sam nie miał pojęcia, czy wydostał się z genjutsu rzuconego przez kunoichi. Różni byli ludzie, jednym udawało się wyjść łatwiej, drugim trudniej, a trzeci zostawali w iluzorycznym świecie na zawsze. Nie rozmyślał zbyt długo nad tym wszystkim - i miał nadzieję, że nie będzie to powodem jego zguby. Uważał, że dobry plan uratuje go z każdej opresji, jednakże gdy ma do czynienia z takim przeciwnikiem to sam nie wie, czego może się spodziewać.
Oficer postanowił popędzić za nim, choć w tym momencie sprzeciwił się poleceniom Senju, ten nie miał nic przeciwko. W zasadzie to go rozumiał, w końcu to po części jego wina, że to się stało i chciał odkupić swoje winy w taki, a nie inny sposób.
- Tylko uważaj na siebie, nie mam zamiaru Cię bronić - musiał go ostrzec. Jeśli ten nie nadawał się do takiej misji, mógł na nią nie iść, proste. Honor czasami warto porzucić, tym bardziej, jeśli chodzi o to, czy na szali jest własne życie, czy też go nie ma. Należy zrobić wszystko, aby się wyratować, bo utrata jakiegokolwiek członka klanu, nieważne, czy jest to byle Doko, Akoraito, czy Sentoki albo i taki szeregowy członek, jak oficer Rouji, czy jego ludzie. Każdy był ważny na swój sposób, bo nawet i pionek jest w stanie powalić króla na kolana, aby zadać ostatni cios. Nie można zlewać nawet najmniejszych kawałków wielkiej machiny. Nigdy.
Nie przebiegli nawet kilkunastu metrów, a oficer powiedział coś, co mogło świadczyć o tym, że Tsu faktycznie brak jest jakiegokolwiek doświadczenia. Nie pomyślał, że zarówno Rouji, jak i jego ludzie sami mogli paść ofiarą genuserki. Przełknął ślinę lekko skonsternowany, wiedział, że ten błąd może kosztować życie innych. I choć zawsze powtarzał, że to powodzenie misji jest najważniejsze to wolał, aby obyło się bez ofiar w ludziach, czy to po stronie Senju, czy to Aburame. Spojrzał na kapitana, a gestem ręki rozkazał mu podejść.
- Podejdź tu, Rouji-san - był spokojny, aby nie wystraszyć mężczyzny. Mógł nie wiedzieć, co się dzieje, a chłopak nie chciał, żeby ten uciekł w przerażeniu. Gdy podszedł na tyle blisko, aby dałoby się go dotknąć, Tsu użył na nim Kai, a następnie zapytał - Co widzisz? Czy coś się zmieniło, czy nadal jest tak samo? Nie wiem, czy sam się wydostałem, ale Ty już na pewno jesteś wolny. Czy tam... - wskazał palcem - Czy tam jest nasz cel? - Musiał dowiedzieć się w jakiej sytuacji jest on sam, bo jeśli nadal tkwił w genjutsu, Ci mogliby mieć podwójne kłopoty. Mówiąc cel miał na myśli, rzecz jasna, miejsce wybuchu, czyli tam, gdzie chciał go zaprowadzić oficer… No nic, teraz pozostało mu zaczekać na odpowiedź, a gdy już ją otrzyma, ruszy tam na tyle szybko, na ile potrafił, aby się nie zmęczyć przed walką.
Ukryty tekst
0 x
|| THEME ||
- Uchiha Masako
- Martwa postać
- Posty: 638
- Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7198
- Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman
Re: Wąwóz Shiratani
Misja Rangi C [33/30] Tsuyoshi
Cokolwiek działo się w lesie, działo się to już bardzo niedaleko i wydawało się być na wyciągnięcie ręki - a jednak żeby iść dalej, Tsuyoshi musiał ustalić pewne podstawowe fakty. Ktoś tutaj był pod wpływem iluzji - trzeba było jednak stwierdzić, kto dokładnie. Oficer zbliżył się do ciebie, podejrzewając chyba, co takiego masz zamiar zrobić.
- Iluzja? Psiakrew... no tak. - mruknął, przypominając sobie zapewne Kai, które użył jeszcze Kagane na poddanym traumie strażniku w więzieniu.Skoro się domyślił intencji Tsuyoshiego, na pewno też przyszła mu do głowy ta sama myśli, co Senju - jeżeli w genjutsu tkwił on sam, to reszta jego ludzi przy wozie pewnie też. Oby przez to nie stoczyli się ze skarpy...
Po wykonanej technice, Ryouji-san szybko rozglądnął się i skupił na kierunku pokazywanym przez shinobiego, a następnie zdecydowanie pokręcił głową.
- Nie, Tsuyoshi-san. Nadal jestem pewny, że wąwóz jest tam. - wskazał ten sam kierunek, który pokazywał wcześniej. Wszystko wskazywało na to, że nadal tkwiłeś w iluzji. Ruszyliście zatem w kierunku podanym przez Roujiego. Po kilku krótkich minutach wypadliście na niewielką polanę niedaleko strumienia. Od razu zauważyłeś resztki jakiegoś wozu kupieckiego i rozsadzone skały, które leżały dookoła. Ujrzałeś także... dwie młode dziewczyny, wyglądające identycznie. Obie też rzuciły się w waszym kierunku, a kątem oka dostrzegłeś dwie kolejne, wybiegające zza drzew po drugiej stronie polany w waszym kierunku. Twarze miały młode, ale zdeterminowane i nie odzywały się - dwie biegnące zza drzew zaczęły za to składać pieczęcie. Dzieliło was jakieś 15 metrów od dwóch "centralnych" oraz jakieś 20 od dwóch biegnących od drzew naprzeciwko.
Uwagi do sprawdzających:
Mapka:
Legenda:
- Zielona gwiazdka - Tsuyoshi
- Szara gwiazdka - Ryouji
- Czerwone gwiazdki - Kahori (x4)
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości