Skalisty Wodospad

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Shiburama

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shiburama »


- Po prostu się zamyśliłam. I nie weszłam do wody, wpadłam do niej!
- Brzmi dość podejrzanie tym bardziej, że dziewczyna nie zwracała wtedy uwagi całkiem na nic. W moim mniemaniu mogą być dwie wersje tego wydarzenia, albo dziewczyna ma jakąś super ważną sprawę na głowie, albo jest tak tępa, że rozmyślała o tym jak się pomalować wieczorem czy coś w tym stylu. Bardziej pasuje mi ta druga wersja. Mój wzrok przykuło nagle zakłopotanie dziewczyny, zaczęła czegoś szukać i dość szybko zrobiła się przez to nerwowa, jednak po chwili odnalazła zgubę. Może jednak miałem złe przeczucia, a ta kobieta ma jakieś problemy? - Pomóc? - No i masz, po reakcji kobiety można było stwierdzić, że chyba najwyraźniej była w potrzebie, a ja właśnie zostałem tym, który czy chce, czy nie musi jej pomóc. *Oj, gościu w coś ty się wpakował. Babka co prawda ładna. Stwierdzę nawet, że może i dałbym radę ją usidlić, ale no cóż ta kobieta najwyraźniej nie ogarnia tego co się wokół niej dzieje * Wyprostowałem swoją postawę, aby nie sterczeć skulony niczym jakiś starszy dziadek, ale żeby wyglądać chociaż na człowieka z odrobiną klasy w sobie. Co jest trochę paradoksem, albowiem chwilę wcześniej wystawiłem tą kobietę przed obliczę śmierci. Zauważyłem, że kobieta się zarumieniła, co bardzo mi się spodobało, tylko podkreśliło to jej urodę.
- Może zaprosisz mnie na obiad?
- Zatkało mnie przez chwilę, a po ciele przeszły mnie dreszcze powodując stwardnienie skóry. * Co teraz? Co teraz? Ona chyba chce mnie poderwać! Jeszcze nigdy nie zaszedłem, aż tak daleko w relacjach damsko-męskich... co by tu odpowiedzieć. Nie no, muszę ją gdzieś zaprosić, jestem jej to winny za to co przed chwilą odwaliłem * Stojąc przy kobiecie, zacząłem rozmyślać o tym, gdzie by ją tutaj zabrać. Może wziąć ją do siebie? Problem w tym, ze ja nie umiem gotować no i mam tylko jedną patelnie, a to niewiele daje. Kobieta zasługuje na jakiś porządny, ciepły posiłek, najlepiej ramen, albo zupę rybną. Kolejną przeszkodą było to, że niezbyt często jadłem na mieście. Tak w sumie to nigdy. Czułem, że dziewczę wkleja swoje gałki oczne we mnie i oczekuje odpowiedzi, więc w końcu wykrztusiłem z siebie coś, trochę nieprzemyślanego. - Ehhh noo to mooożeee Ty.... -Przyłożyłem swoją prawą rękę do twarzy i kiwając głową na prawo i lewo powiedziałem cichutko do samego siebie. - Nie. Jeszcze raz. - Tym razem już pewnie i głośno zacząłem wymawiać słowa. - Akurat nie znam żadnych restauracji w tym rejonie, ale chętnie bym gdzieś wyskoczył coś zjeść. Oczywiście z Tobą mam na myśli! Przyjmiesz to jako rekompensatę?
Jak już złożyłem propozycję kobiecie to pomyślałem o tym, żeby ściągnąć ten kastet z lewej dłoni i ponownie umieścić go w kaburzę, tak więc zrobiłem. Swój wzrok naprzemiennie kierowałem na dwie rzeczy u dziewczyny. Najpierw zerkając co chwila na jej niebieskie włosy w końcu to dość rzadko spotykany kolor. Następnie zwracałem uwagę na biust kobiety, nie ukrywając tego.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shiburama

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shiburama »

- Jasne, że przyjmę! - Chwilę później dziewczyna przybliżyła się do mnie i złapała mnie za rękę. Takiej reakcji się nie spodziewałem. Próbowałem udawać spokojnego i wyluzowanego faceta, chociaż tak naprawdę spaliłem buraka na twarzy. Troszkę zdenerwowany powtarzałem sobie w duchu tylko jedno, aby kontrolować się na tyle, żeby nie zapocić dłoni. W końcu to byłaby już totalna hańba. - Pójdziemy, to na coś trafimy. Nie jesteś z Shinrin? - Pytanie dość proste, jednak sformułowanie wypowiedzi chwilę mi zajęło. W końcu co miałem jej powiedzieć " O właściwie to mieszkam tu w osadzie od kilku lat, ale mam na tyle nudne życie, że nie wychodzę nigdzie i nie mam znajomych. O zapomniałbym dodać, że moje ulubione zajęcie to rzucanie kaczek przy głupim wodospadzie " Tak to na pewno zrobiłoby na niej mega wrażenie. Już lepiej byłoby skłamać z tym, że jestem tutaj przejazdem. A może zagram tajemniczego? Podobno dziewczynom podoba się taki typ facetów. Dziewczyna z pewnością zacznie się zastanawiać kim jestem i co tutaj robię. To jest to! - Jestem z Shinrin. - Przekazałem informację umiarkowanym tonem, ponieważ nie chciałem ukazać jakich kolwiek emocji w tym zdaniu. Patrzyłem przed siebie udając, że nie zwracam uwagi na niebieskowłosą piękność u moim boku. Dumny z siebie niczym paw, bo tym jakże idealnym planie stwierdziłem, że kobieta musi być już moja.
- W ogóle, taaaaka ładna pogoda. Czemu przyszedłeś sam? Myślałam, że tacy draniowaci przystojniacy zawsze mają przy boku jakąś kobietę.
- Po usłyszeniu tego pytania zrobiłem lekki zgryz kantem ust, tak jakbym przygryzał wargę. * Ehh facet dokonałeś tego! NAZWAŁA CIĘ DRANIOWATYM PRZYSTOJNIAKIEM! Co jak co, ale chyba właśnie odnalazłem sposób na podryw idealny. Będę musiał tego wypróbować niedługo na jakiejś innej ofierze* Ale zaraz! Nie mogłem spocząć na laurach w końcu, wtedy wszystko mogłoby przepaść! Hmmm zagrałem już tajemniczego, więc teraz kolej na niedostępnego. Jak z nią skończę to ta dziewuszka nie będzie w stanie myśleć o niczym innym oprócz mnie. Spokojnie Shiburama teraz tylko bez zbędnych emocji, udawaj jakby to było dla Ciebie nic. Głęboki wdech, wydech i lecimy. -Pfff. Przyszedłem sam.... bo lubie - Chociaż na zewnątrz wydawałem się być nie zainteresowany to w głębi ducha skakałem z radości, a także pękałem z dumy. Idąc z niewiastą przy ręce utrzymywałem stałe tempo chodu.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

Jej słowa były odważne i szczere. Niby omijały jakieś niewygodny temat,ale z drugiej strony jasno można było stwierdzić, jaki sens ze sobą niosą. W końcu czekała, więc jej zależało na spotkaniu z Shigeru. Oczekiwała go, momentami nieco zniecierpliwiona, ale nie okazywała tego teraz. Okrężną droga nawiązywała do tęsknoty, ale jeszcze nie mogła wydusić z siebie takich słów. Dlatego kiedy zrobił to Shigeru, poczuła jak robi jej się przyjemnie błogo, jak jakiś miły prąd przechodzi przez jej całe ciało. Momentalnie musiała mocniej przycisnąć stopy do drewnianej podłogi, z obawy, że kolana się ugną pod naporem myśli, z którymi dopiero co się zaczynała oswajać. Dopiero w momencie, kiedy wypowiedział o tym, czy nie wie czy się rozbierze, wypuściła z płuc głośno powietrze, chichocząc cicho, jakby właśnie ktoś spuścić powietrze z balona. I nie oponowała, kiedy przygarnął ją do siebie ramieniem, obejmując w pasie. Sama, zupełnie spontanicznie, złapała za kawałek materiału jego ubrania w okolicach żeber. Rzecz jasna dłonią, która znajdowała się dalej od niego, inaczej byłoby jej dość niewygodnie.
- Zawsze mogę ci pomóc, nie musisz nawet prosić. - wypaliła zadowolona, uśmiechając się szeroko i zadzierając głowę do góry, by móc na niego spojrzeć. Nie wiedziała, jak zareaguje na jego nagość. Owszem, temat nie był jej zupełnie obcy, już widziała nieodzianego mężczyznę, ale tu sytuacja się dla niej mogła znacząco różnić. W końcu Shigeru traktowała zgoła inaczej niż pozostałych przedstawicieli tej płci, a przynajmniej do tej pory. Dlatego było to dla niej coś zwyczajnego, bo przecież nagość to coś, z czym powinno się oswoić. To było, jest i będzie częścią nas.
W związku z informacjami o poczynaniach bruneta w przeciągu tych dni, postanowiła nie kontynuować tego tematu. Rozumiała poczynania Reiki, w końcu chciała mieć oko też na to, co dzieje się w jednym w większych wiosek. A sprawy rodzinne, a tym bardziej klanowe, to nie była zupełnie jej sprawa i nie wypadało po prostu się dopytywać, zwłaszcza z jej nastawieniem do relacji proklanowych.
- Jeszcze się pytasz? No jasne! - odparła energicznie, nie myśląc o żadnym ręczniki czy czymś, czy mogłaby się wytrzeć po kąpieli. Była przyzwyczajona do wilgotnych ubrań, a nawet jeśli by tak nie było, to jej wyobrażenia krążyły wśród wspólnego pluskania, niżeli przy wychodzeniu z wody i wycierania się. Oczywiście wcześniej zostawiła prezent od bruneta, który zapewne w krytycznej sytuacji może uratować jej tyłek.
Zgarnęła Shigeru pod ramię, chociaż czuła jak dawał jej swobodę i nie sugerował, że musi się tak blisko niego trzymać. Białowłosa zamierzała zaś skorzystać z chwili jego towarzystwa, bo chociaż niechętnie chciała to przyznać, zapewne po tym spotkaniu opuści Shinrin i uda się do Antai.
- Któregoś dnia na tyłach Gospody napotkałam na chłopca w katastrofalnym stanie. Pomogłam mu się doprowadzić do porządku, nawet oprowadził mnie jeden dzień po osadzie. Znał te tereny, miał swoje ulubione miejsca. Chyba tu mu nic nie grozi, nie? - zapytała, chociaż pewnie odpowiedzi mogła się domyślić. Co jak co, ale nie zauważyła podczas pobytu w Shinrin, by działo się tutaj coś niepokojącego. No, ale trochę się martwiła o Hisato.
Nawet idąc przez osadę, trzymała się jego boku, dając mu jednak do zrozumienia poprzez nieco słabszy uścisk na jego ramieniu. Możliwe, że czułby się skrępowany taką bliskością przy innych osobach. Pamiętała przecież doskonale jak czerwienił się na trybunach, podczas gdy przecież aż tak bardzo się do niego nie kleiła. Stąd też, mimo swojej przekornej natury, nie chciała go zawstydzać. Jeszcze. Coś czuła, że przyjdzie na to czas przy Skalistym Wodospadzie, do którego właśnie dotarli. W tej chwili, o ile brunet nie zwiększył dystansu między nimi po wyjściu z pokoju, gospody czy też na ulicach osady, to teraz zrobiła to ona, puszczając go i przyglądając się miejscu, w jakim się znaleźli. Kąciki jej ust uniosły się ku górze, bo miejsce jej się podobało. Nawet nieco podobne do tego, które upodobała sobie w okolicach Ryuzaku. Bezprecedensowo i bez skrępowania, zaczęła od rozwiązywania wiązanego z przodu gorsetu, który dość szybko wylądował na ziemi, pozostawiając białowłosą w nieco prześwitującym, jednoczęściowym stroju, zaczynającego się od kostek, a kończący na jej szyi. Sukienka ze sporymi rozcięciami również podzieliła los gorsetu, dzięki czemu ściśle przylegający do ciała strój, całkowicie ujawniał jej kształty, chociaż nagością to jeszcze nazwać nie można było. Nie sprawdziła czy ktoś tu jeszcze był, nie przejmowała się tym kompletnie.
- Często tu bywasz, Shigeru? - zapytała z ciekawością, wbijając w niego swoje spojrzenie, zapewne też oczekując, że i jej oczy ujrzą zaraz chociaż skrawek męskiego ciała. Sama zaś zaczęła zdejmować rękawiczki, a później, rzecz jasna musząc się schylić i, de facto, wypiąć, przeszła do zdejmowania swoich pończoch. Robiła to na tyle naturalnie, jakby to nie było dla niej nic niezwykłego. W końcu lubowała się w nagich kąpielach w jeziorze. - W Ryuzaku miałam podobne miejsce, najchętniej bym go nie opuszczała. Lubię wodę. - dodała, odkładając jedną pończochę na miejsce leżących ubrań i zabrała się za ściąganie drugiej. - Może jednak pomóc? - zapytała z zadziornym uśmieszkiem, jakby chciała się z nim przedrzeźniać i sugerując, że jednak się krępuje, a przecież taki z niego duży chłopczyk!
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Za zgodą Nikusui opuściliśmy gospodę i ruszyliśmy w stronę Skalistego Wodospadu, miejsca urokliwego, które mogło zapewnić nieco prywatności i przy okazji pozwalało się odświeżyć. Do końca nie wiedziałem czy faktycznie i do tej ostatniej czynności dojdzie – Nikusui co prawda przy ostatnim spotkaniu zapewniała, że nie żartuje, z drugiej jednak strony… wciąż uczyłem się jej poczucia humoru. Może był to tylko taki żarcik z jej strony? Mimo zastanawiającej kwestii postanowiłem się tym na razie nie przejmować i korzystać z bliskości, jaką teraz miałem przyjemność odczuć. Idąc u boku z białowłosą czułem się wyjątkowo i nie zwracałem uwagi na to, jak mogliśmy zostać postrzegani. Co z tego, jeżeli uznane to zostanie za randkę? Byłem w końcu dorosły, oprócz obowiązków należały mi się też pewne przyjemności. Nikusui była jedną z nich.
- Humorek dopisuje – odpaliłem śmiejąc się z tego jak białowłosa ochoczo chciała pozbawić mnie ubrań. Nie podjąłem jednak w tym momencie rękawicy bo też nie wiedziałem dokąd by mnie to zaprowadziło, a musiałem przyznać, że odczuwałem już w tej chwili między nami pewne napięcie, które właśnie mogło jeszcze bardziej narosnąć przy Skalistym Wodospadzie. Równocześnie po tym Nikusui wyjawiła, że napotkała jakiegoś chłopca, w ciężkim stanie, którym się zaopiekowała, a ten odwdzięczył jej się oprowadzeniem po Shinrin. Kiwnąłem głową w uznaniu, bo taka uczynność była jak najbardziej u nas aprobowana. Dzieci zazwyczaj nie są niczemu winne, należało się o nie troszczyć, w końcu też to one miały stanowić o naszej przyszłości. – Nie sądzę aby coś mu tu groziło. Nie z naszej strony. Dopóty wojna tu nie dotrze, będzie bezpieczny… To ktoś z mojego rodu? – zapytałem, zastanawiając się przy tym czy wiadomo coś o jego rodzinie. Skoro znał te strony, najprawdopodobniej to stąd pochodził. Był w końcu jeszcze dzieckiem, chyba nie zdążyłby napodróżować się po świecie, prawda? – W każdym razie cieszę się, że nim się zaopiekowałaś – dodałem, mocniej ściskając w pasie białowłosą.
W końcu też opuściliśmy bramy osady, a w niedługim potem czasie dotarliśmy do Skalistego Wodospadu, który prezentował się tak okazale jak zapamiętałem z mojej poprzedniej wizyty w tym miejscu. Spoglądając na wyraz twarzy Nikusui i u niej dostrzegłem aprobatę dla tego miejsca, wiec ucieszyłem się mimowolnie, że mogłem jej sprawić choć tak drobną przyjemność. W pobliżu nie dostrzegłem również nikogo, co oznaczało, że mogliśmy jednak liczyć na trochę prywatności. Białowłosa nie czekała na jakiekolwiek zaproszenie i najwyraźniej chcąc jak najszybciej znaleźć się w źródle, rozpoczęła rozbierać się, zaczynając od góry, swojego gorsetu, który ściśle opinał jej bujne kształty. Już wcześniej mogłem zauważyć, że matka natura nie poskąpiła Nikusui atrakcyjnych kształtów, ale do tej pory starałem się nie spoglądać w ten sposób na jej ciało, skupiając się przede wszystkim na osobowości, która była dla mnie najważniejsza. Aspektu cielesnego nie dało się jednak ignorować przez dłuższą chwilę, bo w końcu i to miało znaczenie, a ten przedstawiał się niezwykle dla mnie atrakcyjnie. Nikusui mi się podobała i to bardzo i w takiej sytuacji jak ta, dłużej nie można było, nie dało się tego ignorować. Stąd przez chwilę skołowany, wlepiałem swoje gały w jej wypiętą pupę, spoglądając na przezroczysty strój, który zasłaniał strategiczne kobiece miejsca, ale również wiele odkrywał. Nikusui nie zrażona najwyraźniej w żaden sposób tym procesem, eksponowała mi w dalszym ciągu swoje krągłości, pytając w pewnym momencie o to czy często tu przebywam. Tak wpatrzony o mało co nie zapomniałem języka w gębie.
- Tak.. to znaczy nie. Pokręciłem głową bo niestety nie brzmiało to ani trochę logicznie, ujawniając moje roztargnienie
Ostatni raz byłem tutaj przed swoją wyprowadzką do Ryuaku no Taki. Rodzice nas tu przyprowadzali, pozwalając się pokąpać. Miło to wspominam i całkiem dobrze pamiętam, mimo że działo się to już tak dawno. Ponaglony kolejnym pytaniem zastanawiałem się przez ułamek sekundy jak opowiedzieć bo faktycznie taki gtest z jej strony byłby niezwykle... Tu się może zatrzymajmy, bo faktycznie myślami nie co za daleko już zacząłem odbiegać, kiwnąłem jednak w odpowiedzi głową i odpiąłem najpierw kabury, potem torbę, składając je z boku, potem w ślad za tym z ciała zleciał mój płaszcz, pozostawiając mnie w bawełnianych spodniach i koszulce, która ciasno opinała moje mięsnie. Po chwili i ta znikła, ujawniając po raz pierwszy Niku to jak się prezentowałem, dając jej teraz do ręki prawdziwą informację o tym, że z pewnością nie omijałem treningów Taijutsu o czym świadczył stan mojej muskulatury. Miałem wyraźnie zarysowane poszczególne twarde mięśnie, choć ciężko byłoby nazwać mnie osobą zwalistą - jednym z tych bysiorów, których można napotkać w szemranych miejscach, za których bezpieczeństwo odpowiadają. Byłem stosunkowo smukły, na pewno gibki, ale pod dotykiem można było poczuć prawdziwą twardość nienaruszonej żadnymi obrażeniami struktury ciała. Z wyjątkiem jednego miejsca, gdzie tuż po lewej stronie od serca widniała blizna, która swój wylot miała na plecach. Była to pamiętka po Shigashi no Kibu, miejsca w którym po raz pierwszy spotkałem białowłosą, w dużo mniej przyjaznych okolicznościach.

Dziewczyna kontynuowała jeszcze proces rozbierania, wiec nie chcąc wyjść na takiego nieśmiałego, pozbyłem się także spodni, ukazując czarną bieliznę, na tle której widać było spory odcinek zarysu innej partii ciała, za którego przebudzenie odpowiadała wiadomo jaka istota. Próbując zachować więc resztki godności, nie zasłoniłem tego w żaden sposób, nie chcąc w ten sposób wzbudzić u białowłosej śmiechu lub docinek, tylko minąłem ją i wszedłem do jeziora, zanurzając się do pasa, tak że ów strategiczny zakątek pozostał ukryty pod wodą. Ta krystalicznie czysta oczywiście odsłaniała co było ukryte pod spodem, jednakże w wiadomy sposób, obraz pozostawał wystarczająco zniekształcony. Z tej też pozycji miałem doskonały widok na poczynienia białowłosej, ponieważ stałem odwrócony wprost do niej, gdy ta znajdowała się jeszcze na piaszczystym brzegu jeziorka.
Guzdrzesz się maleńka – zawołałem uszczypliwie, zdecydowanie jednak wesoło, dłońmi mimowolnie naruszając strukturę tafli wody, chcąc przyzwyczaić organizm jak najszybciej do niższej temperatury wody i wyrównać w ten sposób swoją ciepłotę.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

To była prawda. Humor białowłosej dopisywał, bo w końcu nadarzyła się chwila, która nachodziła jej myśli. Spotkanie z Shigeru. Mało tego! Mieli spędzić trochę czasu w wodzie, skąpo albo w ogóle nieodziani. I chociaż jeszcze nie wiedziała jak zareaguje na brak pełnego ubioru u bruneta, to była w pewnym sensie podekscytowana. Dlatego jedynie uśmiechnęła się szerzej na jego stwierdzenie, szturchając go swoim biodrem.
Ku jej zadowoleniu, Shigeru wcale nie oponował przez taką publiczną formą bliskości. Owszem, oboje mieli swoje lata i mogli robić to, co chcą, ale i dla niej było to coś nowego, bo nigdy nie spoufalała się w taki sposób z mężczyzną. Traktowała ich przecież dość przedmiotowo, nie okazując prawdziwego zainteresowania. Po prawie, to z żadnym, z którym miała styczność, nie wiązała ją nic oprócz jakiejś przelotnej, obojętnej z jej strony rozmowy. Nie licząc jednorazowego zbliżenia z Kenjim, o czym w tym momencie skutecznie zapominała, bo czuła, że to coś zupełnie innego. Że ta bliskość, której pragnie od bruneta nie jest jakaś metodą zaspokojenia fizycznej potrzeby czy chwilowego uniesienia. Jednocześnie nie chciała by się skończyło, czego w przypadku tamtej nocy powiedzieć nie mogła, bo odeszła wtedy bez nuty żalu. Teraz jednak było całkiem inaczej i nie czuła, że musi się przy nim z czymkolwiek śpieszy. Może nawet czuła, że chce to przeciągnąć, chociaż sama nie wiedziała jak to dokładniej nazwać.
- Uhm, nie sądzę. Powiedział mi, że swego czasu często tu bywał, więc obstawiałabym, że bardziej w odwiedzinach. Może syn jakiegoś kupca, ale mieszkał niedaleko twojej osady... nie dopytywałam. - odpowiedziała, przypominając sobie poranioną twarz Hisato. Cieszyła się, że mogła chociaż tak pomóc, bo wspomnienia z Sachuu były na tyle silne, że nie mogła przejść obok niebo obojętnie. Nawet jeśli bywała szorstka w obyciu i nie potrafiła ugryźć się w język, to nie była bezduszna.
Zaczynało się dziać. Zaczęła niepośpiesznie pozbywać się kolejnych elementów swojego ubrania, przy okazji prezentując się niemalże w całej krasie Shigeru. Zadane przez nią pytanie widocznie chwilowo wyrwało go z zamyślenia, co w sumie było celowym zamiarem. Nietrudno było dostrzec, jak bada ją swoim wzrokiem, a to chyba jeszcze bardziej pobudziło ją do działania. Zanim jednak przeszła do dalszych działań, członek klanu Senju postanowił odpowiedzieć na jej pytanie, zaraz po tym, jak zamotał się we wcześniejszym zdaniu, które wywołało u niej rozbrajający uśmiech i zmrużenie oczu.
Dowiedziała się, że właśnie znajdowali się w miejscu, które pokazali mu i Reice rodzice. W sumie można było się domyśleć, na pewno jako dzieci mieli tutaj dużo frajdy i śmiechów. W sumie tak jak i ona teraz, kiedy odkładała drugą pończochę na kupkę ubrań. Widocznie jej pytanie pośpieszyło do działania Shigeru, bo zaczął zdejmować swoje ubrania. Zaciekawiona, nie odwracała spojrzenia, chociaż czuła, jak gorąco jej się robi, gdy zdjął zaledwie odzienie wierzchnie. Koszulka, którą miał na sobie, pokazywała dokładnie rysy jej muskulatury, która ku jej zadowoleniu, była właśnie taka, jak oczekiwała. Wyraźna, ale nie przesadzona. Przygryzła dolną wargę, kiedy brunet pozbył się koszulki. Jej dłonie zaś powędrowały do jej karku, odpinając delikatnie ostatnią część jej ubrania, chociaż zapewne najważniejszą. Jej ruchy jednak chwilowo stały się powolniejsze, bo bardziej skupiała się na badaniu ciała chłopaka, niżeli na pokazaniu swojego. To jasne, że zauważyła bliznę, a poniżej wypukłość, która ewidentnie wskazywała na intymny charakter tej sytuacji. Może to mogło wydawać się dziwne, ale poczuła się tak jakoś dobrze. Bo oprócz tego, że prawdopodobnie lubił jej towarzystwo, i że czasami potrafiła go zawstydzić, to jeszcze sama przekonała się o tym, że reaguje na nią też w sposób czysto fizyczny. Ku jej zaskoczeniu, dość szybko ją to podnieciło. Zacisnęła uda mocniej, czując błogi dreszcz. Przez to straciła czujność, a że dzień był jeszcze młody, to dzienne światło świetnie pokazywało jej rozgrzane, zaróżowione policzki. W ogóle, nagle zrobiło się jakoś bardzo gorąco.
Tak jak i ona wyrwała wcześniej Shigeru z zamyślenia, to i on teraz zrobił to z nią. Szybko zatopił część ciała w wodzie, zaczepiając ją przy tym i wypominając powolne ruchy. Spojrzała na niego zadziornie i hardo, mimo gorejących wypieków na twarzy.
- Oho, proszę, proszę. Mam jednak trochę więcej do zdjęcia, niż ty, ale skoro tak ponaglasz.... - urwała, całkowicie odpinając guziczek, który znajdował się na jej karku, dzięki czemu materiał opadł, ale nie całkowicie. Oparł się na jej piersiach, więc musiała mu pomóc, ciągnąc materiał w dół i uwalniając z uchwytu stroju swoje piersi. Te pod wpływem tego ruchu zafalowały lekko, ale to przecież nie był koniec. Nieprzerwanie, jakby właśnie prowadziła jakąś grę i chciała mu pokazać, że naprawdę się przy nim nie wstydzi i jego półnagość wcale tak na nią nie działa, ciągnęła materiał w dół, dochodząc aż do swoich ud, przy czym musiała się lekko nachylić, by zdjąć całą resztę. Przy końcówce jednak pozwoliła sobie na wyprostowania, a zdjęcie z kostek pozostawiła już najpierw jednej, a potem drugiej stopie, oczywiście uginając jedną nogę w kolanie, jakby bardziej z tego stroju wyszła, niż go sama z siebie zdjęła. Robiła to jednak tak, by nie odsłaniać bezwstydnie wszystkiego, co prezentowała między nogami. W końcu teraz była całkowicie naga, ale w pozycji stojącej, ze złączonymi nogami, a nawet i chodzącej, nie ujawniała przecież dosłownie wszystkiego.
Niemalże tupcikami, ruszyła w stronę wody, a jej długie, białe włosy, przysłaniały nieco biust, szczególnie w okolicach sutków. Domyślając się, że woda raczej do cieplutkich nie należała, a jej przyda się ochłodzenie, dotarła do niej w miarę szybko, zanurzając się w wodzie na pewno bardziej niż brunet. W końcu była od niego niemalże o dwadzieścia centymetrów niższa. Co prawda woda była na tyle przejrzysta i spokojna, że nie przysłaniała zbyt wiele, ale rzeczywiście, zniekształcała na tyle, że pozwoliła sobie zamoczyć ciało aż do połowy piersi, przez co jej białe włosy zaczęły unosić się na tafli wody, również stanowiąc swego rodzaju przeszkodę w patrzeniu.
- Skąd to masz? - zapytała, będąc na tyle blisko niego, że spokojnie dłonią mogła dotknąć jego twardych mięśni, na klatce piersiowej, rzecz jasna. Upatrzyła sobie miejsce, w którym znajdowała się blizna, po lewej stronie od jego serca, bo konkretnie to pytała właśnie o jej pochodzenie. Blizna też zdobiła i jej ciało na prawym biodrze, ale mogło to przez chłopaka zostać jeszcze nieprzyuważone. W sumie to praktycznie nie pamiętała o jej istnieniu. Nie spodziewała się też, że ich pierwsze spotkanie i to, że raczej jego ubranie nie było w najlepszym stanie, ma związek również z zabliźnioną raną.
Pytała, bo chciała go poznać. Być blisko, czuć jego obecność i wiedzieć więcej, nie zwracając uwagi na dosyć letnią wodę, które wcale nie ostudziła jej myśli ani nie zmyła z twarzy rozpalonych rumieńców. Wejście do wody dało jedynie chwilowe uczucie dyskomfortu, ale nie pozwoliło się całkowicie otrzeźwić. Może dlatego tak wiele nie mówiła, a jedynie zadawała konkretne pytanie, oczekując raczej potoku słów z jego strony. Albo po prostu wolała skupiać się na tym, co się działo, niż rozpraszać się słowami.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Nikusui nie przypuszczała, żeby poznany chłopiec przynależał do naszego rodu, bardziej wykazywała jego kupieckie pochodzenie. Zauważyła też, że mieszka w pobliżu, może że był w odwiedzinach, stąd też kiwnąłem tylko głową i już nie zgłębiałem się w ten temat. Nie chciałem się zamartwiać czymś o czym dopiero się dowiadywałem, a wiedziałem że im bardziej wejdę w temat tym trudniej będzie mi w stanie przejść obojętnie nad tym. Dlatego też nie podjąłem więcej tematu. Zamiast tego lekki uśmiech pojawił mi się na buzi, gdy poczułem jak Nikusui uderza mnie z lekka swoimi bioderkami. Jeszcze trochę, a odczuję jeszcze większą chęć odwdzięczenia się jej uderzeniem, tylko w nieco inny sposób. I nie jednym.
Po dotarciu nad jezioro, dość szybko przeszliśmy do rozbieranek - jakkolwiek by to brzmiało. To od białowłosej zaczęło się to całe przedstawienie, dając wystarczającego bodźca do uczynienia przeze mnie tego samego. Nieco onieśmielony, pozbyłem się ubrań zostając w samej bieliźnie i w ten sposób znalazłem się w wodzie, zanurzony do pasa. To stąd zachęcałem Nikusui, aby się pospieszyła, ale ta niezrażona, kontynuowała swoje dzieło powodując, że część ubrania, która na mnie pozostała, stała się nieznośnie ciasna. Niemniej nie spuściłem wzroku, nie odwróciłem się, tylko pochłaniałem wzrokiem to przedstawienie, obserwując jak uwolniony stanik zatrzymuje się na jej bujnych kształtach, odsłaniając w końcu po interwencji Niku, słodki widok zaróżowiałych sutek, które twardo odznaczały się na tle piersi. Widząc to poczułem jak sucho mam w gardle, a dłonie mimowolnie zatrzymały się na tafli jeziora.
Przypuszczałem, że Nikusui po tym spektaklu dołączy do mnie, ale ona nie zamierzała na tym kończyć. Widocznie tak jak i ja, lubiła dotrzymywać danego słowa, a zgodnie z tym co powiedziała odnośnie upodobań kąpieli, to i pozostała część ubrań miała się znaleźć na ziemi. W dalszym wiec ciągu nie ruszając się, patrzyłem jak jej dłonie błądzą po brzuchu, by ostatecznie dotrzeć do krawędzi majteczek, a następnie zgrabnie je zsunąć, pozwalając im opaść do kolan, a reszcie pozostawić zgrabnym i zwinnym stópkom. Mój wzrok błądził po jej całym ciele, nie omieszkując zatrzymać się kilka razy dłużej na jej zaciśniętym udach, które skrywały jeszcze przede mną ostatni nieznany widok. Wstyd się być może było przyznać, ale w tym wieku, po raz pierwszy miałem okazję w całej okazałości zobaczyć nagą kobietę. Nawet w przypadku Reiki, zarówno ona jak i ja sam staraliśmy się unikać spoglądania w intymne miejsca. Tutaj tego nie było.
Nikusui ruszyła, pozwalając by jej długie, śnieżne włosy co rusz to zakrywały jak i odkrywały twarde sutki. Przy brzegu na chwilkę się zatrzymała, a następnie szybko się zanurzyła, zbliżając się do mnie bardzo blisko i poniekąd mimo tej bliskości pozbawiając mnie tak niesamowitego widoku. Zmoczone włosy, unosząc się na wodzie, uniemożliwiały dalszej obserwacji, tak samo zresztą jak i sama woda, która zniekształcała obraz. Poza tym mając ją tak blisko siebie, nie wypadało nie patrzeć rozmówczyni w twarz. Z tych jakże błyskotliwych przemyśleń wyrwało mnie pytanie Niku, która zwróciła uwagę na moją wyraźnie odznaczającą się na ciele, jasną bliznę, znajdującą się tuż obok serca. Poczułem przyjemne mrowienie na całym ciele w chwili gdy tylko białowłosa dotknęła mnie, powodując że po chwili pojawiła się gęsia skórka. Ponownie przełykając, zebrałem w końcu wszystkie myśli do kupy i postanowiłem odpowiedzieć. – To się wydarzyło dwa dni przed naszym spotkaniem. Razem ze zwyciężcą turnieju w Sabishi wykonywałem w mieście kupieckim misję. Ta blizna pozostała pamiątką po tym co musieliśmy tam zrobić. – powiedziałem ostrożnie, nie chcąc wyjawiać za dużo szczegółowym, bo możliwe, że Natsume nie życzyłby sobie tego. Oręż, który zdobył był legendarną bronią przynależącą do jego rodu. To dzięki niej wygrał. Ona była jego asem w rękawie. I powinno tak zostać.
- Niewiele wtedy brakowało. Stąd też może wynikła ta późniejsza nasza sprzeczka. W normalnych okolicznościach nie zareagowałbym… tak żywiołowo. Prawdopodobnie przeszedłbym bez słowa dalej. Jednak napięcie jakie mi wtedy towarzyszyło... Posłużyłaś mi za katalizator – powiedziałem, odwzajemniając dotyk. Moja dłoń przesunęła się na jej nadgarstek, a następnie muskając ruszyła w stronę ramienia, by z niego zniżyć się na wysokość pasa, gdzie tez się zatrzymała. Druga ręką uczyniła podobnie i po chwili, Niku znalazła się w moich objęciach, a ja spoglądając głęboko w jej oczy, postanowiłem raz jeszcze jej posmakować. Nachyliłem się i nie zważając, na to, że poczułem na torsie najpierw jej twarde sutki, a potem i miękkie piersi, zamknąłem jej usta w mocnym pocałunku. Językiem musnąłem jej wargi, by je rozsunąć, i wsunąć się do środka i odnaleźć dawną towarzyszkę, która wtedy też podjęła wilgotny taniec. Dopiero po dłuższej chwili się oderwałem i uniosłem powieki, badawczo oceniając, czy aby nie przesadziłem. – To miały być przeprosiny, za tamto… choć może z drugiej strony słowa załatwiłyby to lepiej?
Przez chwilę się nie odzywałem, ciesząc się tą chwilą, nie żałując że się tu znalazłem i to w takim towarzystwie. Prawdopodobnie gdyby ktoś by tutaj był, nie doszłoby do tego wszystkiego, a musiałem szczerze przyznać, że wtedy wiele by mnie ominęło. Takie widoki.. Z pewnością będą mi jeszcze długo towarzyszyć. – A Ty co wtedy robiłaś? Faktycznie nie okradłaś nikogo? – zapytałem żartobliwie, nawiązując w tym momencie do oskarżeń, jakie wysunąłem w kierunku Nikusui, gdy się po zderzeniu podnosiliśmy. Czy o tym pamiętała? Zabawnie będzie wspomnieć innym o okolicznościach naszego poznania. Dziw bierze, że teraz znajdowaliśmy się w takiej sytuacji. Wtedy przyćmiony gniewem.. naprawdę mógłbym zrobić coś czego bym z taką wiedza jak teraz, straszliwie żałował.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

Czuła jak w powietrzu między nimi unosi się gęsta atmosfera. I to nie w negatywnym znaczeniu. Po prostu tak na siebie działali, a ona chciała go więcej i więcej. Nie mogąc zbyt długo wytrzymać, przymknęła na sekundę oczy, kiedy poczuła jego dotyk na swoim nadgarstku, podczas gdy odpowiadał na jej pytanie. Kto wie, może to zdarzenie sprawiło, że pamiętał kiedy pierwszy raz się spotkali. Wtedy w życiu by nie pomyślała, że znajdą się w takiej sytuacji, jak ta teraz. Wtedy miała ochotę jedynie spuścić mu łomot.
Nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo nim otworzyła usta, jego dłoń przesunęła się z jej nadgarstka aż do jej pasa, przylgnęła do niego mocniej, czując jego wysportowane, męskie ciało. I nie tylko, bo woda dawała taką swobodę, że mimo różnicy we wzrośnie, w strategicznym miejscu, a dokładniej na podbrzuszu czuła, że jej obecność naprawdę mu się podoba. I vice versa.
Jej oczy natychmiast się zamknęły, kiedy tylko poczuła dotyk jego warg i bez dłuższych protestów, rozchyliła wargi i wysunęła swój język, smakując bruneta. Mimowolnie jej dłonie powędrowała wyżej, obejmując go w okolicach szyi, przez co jeszcze mocniej do niego przywarła. W tej chwili nie potrzebowała nic mówić. Ten pocałunek wynagrodził jej tych parę dni bez niego i jednocześnie musiał być pewnie zapas na kolejne, zapewne dłuższe rozłąki, które przed nimi stały. Ona, w przeciwieństwie do niego, nie przejmowałaby się czując obecnością. Dlatego tak lubiła go drażnić w obecności innych, to naprawdę sprawiało jej radość, chociaż miała na uwadze to, by nie zrobić mu krzywdy.
- Z Natsume? - zapytała cicho, kiedy już musiała oderwać się od jego wilgotnych, ciepłych warg. Chciała ich jeszcze posmakować, ale bała się, że będzie zbyt nachalna, więc jedynie odsunęła nieco głowę tak, by móc na niego patrzeć, ale dalej mieć go blisko siebie. - Poznałam go w Ryuzaku, w źródłach, ale była to dość krótka rozmowa. Nie spodziewałam się wtedy po nim, że zwycięży, chociaż mu kibicowałam. - dodała szybko, przy okazji wyjaśniając, że znała chłopaka i zdarzyło jej się zamienić z nim kilka słów.
- I wtedy, mimo tego co przeszedłeś, jeszcze ja chciałam dać ci trochę adrenaliny. - zaśmiała się, przesuwając prawą dłoń nieco wyżej, na tył jego głowy, by pobawić się jego niedługimi włosami. - A ja bym zareagowała. Zawsze tak reaguje, jak ktoś mi w czymś przeszkodzi. - odparła zgodnie z prawdą, przymykając oczy i na moment opierając swoje czoło o jego brodę. Odetchnęła spokojnie, dalej bawiąc się jego włosami, a drugą dłonią przesuwając opuszkami palców po jego karku. - Raczej przyzwyczaiłam się do roli katalizatora. Lubię pyskować, więc to wiele za siebie mówi. - dodała, śmiejąc się nieco zakłopotana i przyznając do własnej wady. A tę akceptowała i nawet lubiła, bo przynajmniej niczego nie ukrywała oraz nie udawała kogoś, kim nie jest. A to było dla niej naprawdę bardzo ważne.
- Chyba zdecydowanie bardziej lubię taką formę przeprosin. Przynajmniej z twojej strony, Shigeru. - powiedziała, otwierając oczy i podnosząc wzrok na niego, przez co musiała się odsunąć, ale wciąż ciężko było jej się powstrzymać przed czymś więcej, bo ta bliskość jego ciała i twardego przyrodzenia, no... robiła swoje.
Odwróciła na moment wzrok, przypominając sobie ich pierwsze spotkanie. Rzeczywiście, teraz było powodem do śmiechu i zapewne niewiele osób mogło się pochwalić takim poznaniem, jak oni. I nikt, naprawdę nikt, kto byłby tylko świadkiem tamtejszego zdarzenia, nie powiedziałby, że znajdą się w sytuacji takiej jak teraz. Że będzie czuła jego ciepłe, pieszczące usta. Nikt, włącznie z nią na czele. I to jeszcze tak, że będzie pragnęła więcej!
- Wykonywałam misję. Facet okradał ludzi, na jakiś lewych biznesach, chłopak stracił wszystko, ale bał się przyznać do porażki i jego siostra postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce. Nie wzięłam wszystkiego, jedynie to, co miał przy sobie. Ukrywałam się pod henge, bo nigdy nie wiesz kogo spotkasz. Tak jak i ciebie. Wtedy po spotkaniu w Shigashi nie spodziewałam się, że pojawisz się w Ryuzaku. A gdyby nie fakt, że wcześniej na siebie wpadliśmy, kto wie, może nie zwróciłbyś uwagi na jakieś białowłose dziewczę siedzące pod drzewem? - zagaiła, uśmiechając się szeroko i rysując jakieś nieznane szlaczki na jego karku i skórze pleców. To był moment, które od niedawna zaczęły ją nawiedzać. Moment, w którym poczuła, że musi powiedzieć coś więcej. Chciała, żeby Shigeru wiedział kim jest, jak go odbiera i dlaczego się tak zachowuje. W jakiś niezrozumiały sposób było to dla niej bardzo ważne.
- Heh, nigdy nie zwracałam uwagi na mężczyzn. Nikt nie wpajał mi do nich jakiejś nienawiści, po prostu uważałam, wyrabiając sobie własne zdanie, że za bardzo się cenią i niepotrzebnie uważają się za lepszych. Stąd moje przedmiotowe, niemiłe podejście przy spotkaniach. To by się chyba nawet nie zmieniło, gdyby nie Ty. Nie wiem, jak to powiedzieć, po prostu... - znowu urwała, bo ciężko jej było dobrać jakiekolwiek słowa, które by wyrażały jej uczucia, a na które sama byłaby gotowa. -... jesteś inny. Jakoś tak czułam, że jesteś dla mnie wyzwaniem, że chcę poznać cię lepiej, wiedzieć, co się z tobą dzieje, co robisz, czy wszystko jest w porządku, co nigdy mi się nie zdarzało. - dopowiedziała, motając się nieco w słowach, bo dalej nie wiedziała czy mówi to tak, jak powinno być. Mówiła po prostu to, co przyszło jej na język, a takie wyznanie było dla niej dość ciężko, bo sama bała się przed sobą do tego przyznać od pobytu w Sachuu. Jednakże zdarzenia, które tam miały miejsca, coś w niej przełamywały.
- Że zaczyna mi ciebie brakować. - dodała szeptem, nieco pewnie jakby się bała, że to słowa są zbyt odważne, nawet jak na nią. Dlatego spojrzała w jego oczy i nie chcąc wywoływać niepotrzebnego napięcia, uśmiechnęła się szeroko, przytykając swój czubek nosa do jego i pocierając lekko. Niczym dzieciaki w wieku pięciu, sześciu lat góra.
- To była okropne, że wziąłeś mnie za złodzieja! Miałam ochotę ci wpierdzielić! - powiedziała bardzo szybko, nieco obawiając się zbyt intymnej atmosfery, chociaż też takiej pragnęła. Ale wiadomo, wybuchowy charakter robił swoje.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Znajomość imienia Natsume przez dziewczynę zaskoczyła mnie. Pomyślałem w pierwszej chwili o tym, że zapamiętała po prostu imię zwycięzcy turnieju, ale po chwili przyszło również wyjaśnienie tego, skąd się znali. Przygryzłem lekko wargę, zastanawiając się czy i w jego towarzystwie, kąpała się nago… Wstyd się było przyznać, ale czułem zazdrość pod tym względem, mimo że znaliśmy się niedługo, a nasza zażyłość była doprawdy jeszcze znaczniej krótsza. Mimo jednak wszystko, gryzło mnie to, ale nie chcąc przed Nikusui okazać słabości, nie zapytałem. – Również mu kibicowałem, choćby z tego względu, że tylko niego znałem, a reszta uczestników była mi obojętna. Moja znajomość z Natsume była dużo głębsza niż się mogło zdawać. Na misji uratował mi życie, a dzięki mojej pomocy uzyskał niezwykłą broń. Pod tym względem czułem, że rachunki zostały wyrównane, choć oczywiście symptomy sympatii pozostały. – Choć muszę przyznać, że w Shigashi no Kibu, walki na arenie, którą odwiedziłem były dużo bardziej spektakularne… Tam nie było sędziów – mrugnąłem do białowłosej, odwzajemniając również jej pieszczoty, swoimi opuszkami placów kreśląc linie wzdłuż jej kręgosłupa. Brak kontroli nad tym co się działo w podziemiach Shigashi, to była właśnie przyczyna odniesionej przeze mnie rany. Tam wojownicy toczyli z innymi walkę na śmierć i życie. Z wielu nie pozostało nic do zbierania, a mimo tego naszej parze udało się z tego wszystkiego wyciągnąć nawet jeszcze jedną kobietę. To Natsume postawił na swoim i ją wyciągnął z tego piekła, mimo że w tamtej sytuacji sam byłem gotów ją dobić. To właśnie z tego powodu darzyłem go największym szacunkiem.
Nikusui upodobała sobie moje włosy, bawiąc się jego końcówkami, co powodowało miłe mrowienie. Nie tylko w tamtej okolicy, ale również z tego powodu, iż czułem wyraźny nacisk na własne krocze. Podbrzusze białowłosej znajdowało się bardzo blisko i zapewne i ona wyczuwała moje podniecenie, choć nic o tym nie mówiła. Skoro ona tego tematu nie podejmowała, ani się ode mnie nie odsunęła to i ja nie uczyniłem podobnego kroku, nie przepraszając za to jaki wywierała na mnie wpływ. Niejedna poznana przeze mnie dziewczyna, skakała by z radości mając wiedzę jak na mnie działa. Tak jednak do tej pory nigdy nie było. Mogła mi się podobać figura, rysy twarzy, czyjaś osobowość, ale nigdy nie czułem takich silnych emocji jak teraz. Można było chyba nazwać to…żądzą? Nie wiedziałem czy Nikusui miała z tym także problem, ale sam pragnąłem w tym momencie znacznie więcej. A przecież miałem się nie spieszyć! Cholera.
Pozwoliłem sobie na malutki wyszczerz, gdy Nikusui stwierdziła, że taka forma w moim wykonaniu przeprosin, jak najbardziej jej odpowiada. Nie umknęło mi przy tym to, jak to określiła. Z naciskiem na „mnie”. Po chwili przyszło również wyjaśnienie z jej strony odnośnie powodu jej pobytu w Shiagashi. Domyślałem się, że w jej przypadku, bycie tak zwanym katalizatorem, bywało zjawiskiem dość częstym. Nie trudno było sobie to wyobrazić, znając naturę białowłosej. Mimo tego uważnie słuchałem, kiwając głową w zrozumieniu, ale mimo wszystko pozwalając na wymsknięcie chichotu, który wynikał z tego, iż nijako zgadłem i potwierdziłem, że faktycznie kogoś okradła. Oczywiście z pobudek innych niż jakie wysunąłem w oskarżeniu, zrozumiałych w tym momencie i wynikających z słusznych roszczeń, ale mimo wszystko zahaczające o kradzież. Nie mówiłem już jednak o tym, pozostawało to w sferze wspomnień i chciałem już, żeby tak pozostało. Nie chciałem przywoływać tych silnych emocji, które mną wtedy targały w jej towarzystwie. Były równie silne jak nie silniejsze niż teraz, choć wynikały z całkiem innych przesłanek.
Po chwili Nikusui zdecydowała się także na szczere wyznanie, w którym określiła swój dotychczasowy stosunek do mężczyzn i z jakich powodów takie nastawienie wynikało. Uważnie się temu przysłuchiwałem, bo było to niezwykle istotne dla zrozumienia osobowości dziewczyny, a już zarys tego pewien posiadałem. – Cieszę się, że zainteresowałem Cię na tyle, aby skłonić do refleksji nad tym. W innym przypadku, pewnie nie zwróciłabyś na mnie nawet uwagi. A w takim przypadku… tamta sprzeczka nam posłużyła. Co oznacza… że niesłusznie przeprosiłem, HA! – zaśmiałem się nad tokiem swojego rozumowania, które poprowadziło mnie do zaskakującej refleksji, która mimo, że zaskakująca i całkiem zabawna, to być może nie była do końca pozbawiona sensu i kryła się za tym pewna płaszczyzna prawdy. – Ale to prawda, gdyby nie te kolejne spotkania.. Wszystko co się wydarzyło do tej pory, każdy moment był niezbędny, abyśmy znaleźli się właśnie tu i teraz – potwierdziłem, przesuwając dłoń z jej krzyża na bark, a potem wzdłuż szyi, wysuwając kciuka, który znalazł się aż na brodzie i stąd rozpoczął wędrówkę wzdłuż jej żuchwy, badając każdą wypustkę, zaokrąglenie, ciesząc dotyk jej ciepłą skórą.
Na jej kolejną wypowiedź w której napomknęła o „wpierdzieleniu” mi, jedynie pokręciłem głową, nie co się odsuwając i spoglądając na nią, tak jakbym taksował przeciwnika – I sądzisz, że dałabyś rady? Takie chucherko? Takim mięśniom? – spytałem, dla potwierdzenia napinając biceps, który faktycznie wskazywał na to, kto miałby przewagę w siłowym starciu fizycznym. Oczywiście jednak cały kontekst był przedstawiony w humorystycznym świetle, stąd na twarzy po chwili mimo wydawać by się mogło – początkowej powagi – wyskoczył żartobliwy uśmieszek. Drugą dłonią zgarniając wodę zza siebie, szybko ramieniem zatoczyłem łuk, powodując, że w białowłosą popłynęła nieduża fala – Przyznaj, że dałbym Ci popalić! – zawołałem, solidnie ją oblewając i ciesząc wzrok widokiem, który przez chwilę miałem w momencie gdy fala wody odgarnęła z tafli śnieżne włosy dziewczyny.
Na wszelki wypadek postąpiłem dwa duże kroki jeszcze do tyłu, zwiększając dystans do jakichś dwóch lub dwóch i pół metra i stąd taksowałem ją swoim bystrym, acz rozbawionym spojrzeniem. Czy zamierzała podjąc wyzwanie? Czy też nie miała brać udziału w tak dziecinnej zabawie? Na wszelki wypadek dłońmi jednak muskałem powierzchnie wody, przesuwając je po łuku na swoich bokach, by w odpowiedniej chwili zgarnąć drugą falę, która ponownie zmoczyłaby Nikusui, a przy okazji – odsłoniła takie słodkie i ponętne widoki!
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

W sumie... to i ona znała tylko Natsume, ale tego nie musiała teraz przyznawać. Chłopak wygrał turniej, super, potem i tak nie miała z nim żadnej styczności. Chociaż widziała się z przedstawicielem klanu Yuki, to jednak podchodziła do niego dość obojętnie. Zupełnie inaczej miał się jej stosunek do Jednookiej Pomarańczy vel Yoichi, bo w końcu uratował jej tyłek. Ale nie o nich teraz mowa, bo była tak blisko Shigeru, że inni osobnicy, a zwłaszcza już mężczyźni, nie przychodzili jej na myśl. Była teraz cała jego, musiał to wiedzieć.
- Walczyłeś tam na arenie? Myślałam, że w takich sytuacjach zawsze towarzyszy sędzia. - powiedziała, mając chyba nieco mylne wyobrażenie o takich sytuacjach. Chociaż, gdyby na nią patrzeć, też była ledwo żywa, a jej ojciec nawet wtedy tak naprawdę nie zareagował tak, jak powinien. Bardziej był dumny z syna, która okazywał niezwykły potencjał, niż z pierwszego dziecka, które okazało się słabym i niepotrzebnym. Zupełnie do niego niepodobnym.
- Najważniejsze, że jesteś cały. Tu, ze mną. - odparła bardzo cicho, nadal wstydząc się swoich myśli. Może jednak ta sytuacja, te uczucia, pozwalają jej zrozumieć jej matkę, szaleńczo zakochaną w jej ojcu, który tak czy siak, mieszkał z inną kobietą, z którą również posiadał dziecko. Nie chciała jednak podzielić losu swojej rodzicielki. Nie chciała naiwnie wierzyć, że coś się zmieni. Chciała teraźniejszość brać w swoje ręce i wpływać na nią.
Zmarszczyła brwi, gdy stwierdził, że niepotrzebnie ją przeprosił. Z zaciekawienie obserwowała jego poczynania, które z biegiem słów wyśmiewały, rzecz jasna humorystycznie i z dystansem, jej posturę i chęć złojenia mu tyłka. Otworzyła jedynie usta z udawanego oburzenia, ale zaraz Shigeru się od niej odsunął i posłał w jej stronę falę, która niby miała być dowodem jego wyższości. Odwróciła tylko głowę w bok, pozwalając by woda oblała bok jej twarzy i spłynęła po brodzie i szyi, przez chwilę odsłaniając jej piersi, rzecz jasna przy drugim posunięciu. Nie było jej jednak wstyd, bo nie miała przed nim nic do ukrycia. Chciała by ją znał, w nagości i z przysposobienia. Żeby znał to, jaka była i to akceptował. Dlatego tak od czasu do czasu o sobie opowiadała.
- Phi! - prychnęła pod nosem i momentalnie rzuciła się na niego, bo jak wspomniane było wyżej, białowłosa czuła się jak ryba w wodzie. Mimo dzielącej ich odległości jakiś dwóch metrów, dosyć szybko go dopadła, układając dłonie na jego barkach i pozwalając swojemu ciału poddać się wodzie, dzięki czemu jej pupa nieco wyszła ponad taflę wody. - Mięśnie są seksi, ale bez przesady. To nie oznacza, że dasz mi radę. Wiesz, że muskuły nie świadczą o wszystkim. - dodała, przesuwając dłoń na jego ramię, jakby chciała podkreślić to, że wygląd to nie wszystko. Będą tak blisko niego, przybliżyła twarz o jego twarzy, chociaż nie na wprost, a bardziej tak, jakby chciała się do niego przytulić.
- Nie wiesz, co mogłabym ci zrobić, jedynie umilając się do ciebie, bez żadnych podejrzeń. Nie poddałbyś się? - zapytała, szepcząc mu do cuha dosyć zmysłowo. Następnie, chcąc podkręcić atmosferę, przygryzła płatek jego ucha, wysuwając delikatnie koniuszek języka, by go jeszcze podrażnić. Ciężko jej było wytrzymać w tej sytuacjo, bo pragnęła więcej.
- Mięczak. - burknęła jeszcze cicho, gwałtownie napierając na niego całym swoim ciałem, przez co powinien zanurzyć się nieco pod taflą wody, a ona, korzystając z chwili, chciała objąć go swoimi nogami w pasie, przez co bardziej miała czuć jego twardego fallusa. Sama zaś wbiła się momentalnie w jego usta, jakby chwilowa zniewaga, chociaż żartobliwa, miała być wynagrodzeniem tym pocałunkiem. Jedynie buziakiem, bez otwierania ust, bo przecież mieli być pod wodą. Za te jej wargi dosyć szybko przesunęły się na jego policzek, brodę, aż po szyję. Ciężko jej się było teraz opanować. Po chwili jednak musiała wynurzyć głowę z wody i zaczerpnąć powietrza, na moment zamykając oczy i dopiero po chwili spoglądając na Shigeru, który też zapewne potrzebował trochę tlenu. Roześmiała, z przyklejonymi do twarzy i ciała białymi włosami, spojrzała na niego z wyzwaniem, specjalnie przebierając nogami tak, by objąć jego ramiona i przy okazji zablokować przy tym jego każdy możliwy atak, chociaż jej pozycji była teraz przekomiczna.
- No, atakuj. Pokaż, jaki jesteś macho. - drażniła się z nim, mając świadomość, że chwilowo zablokowała jego ramiona mocnym uściskiem nóg, oplatając je wokół jego ciała. Strasznie prowokowała, ale była tego świadoma. Nie mogła jednak oprzeć się pokusie, bo chciała go tu i teraz. Jak najbliżej, po prostu. Prześmiewczy ton nawiązywał do jego niedawnych wypowiedzi, gdzie poddali się cichej grze, bawiąc się ze sobą niczym dwójka małych dzieci.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

Pokręciłem głową bo Nikusui przyjęła błędne założenie, jakoby walka toczyła się w świetle prawa, a w związku i z tym oddelegowany byłby jakiś sędzia. Misja moja i Natsume wymagała od nas dotarcia do podwalin przestępczego środowiska, a następnie udawaniu jednych z nich i przyłączenia się do ich chorych zabaw. Pełnych krwi i przemocy, okrucieństwa, które za każdym razem pozbawiało życia ludzi. Fakt, że ludzie Ci również byli spod ciemnej gwiazdy, nie do końca ułatwiało zadanie, ponieważ często byli to po prostu mieszkańcy zmuszeni głodem do takich drastycznych posunięć. Każdy chciał żyć, ale nie każdy miał za co. – To nie do końca było tak. Walki nie były zgodne z prawem. Odbywały się z dala od światków, stróży prawa i innych osób, które mogłyby donieść o tym w jakikolwiek sposób. Chociaż.. nie przypuszczam, aby nawet ktoś próbował donosić. Nie wiem jakim cudem Shigashi jeszcze funkcjonuje, ale to jest miasto przesiąknięte przestępczością – stwierdziłem bez ogródek, pozostawiając ten temat już samemu sobie i nie poruszając go ponownie. - Jestem, jestem i nigdzie się nie wybieram – odparłem i nachyliwszy nie co głowę, ucałowałem czoło dziewczyny. Gest niby skromny, ale jak dla mnie przedstawiał ważne wartości, jakim była choćby troska o bezpieczeństwo tej drugiej osoby, która była dla nas tak niezwykle ważna.
Na mój gest obnoszący się humorystycznie do złojenia mi skóry, Nikusui zareagowała bezgłośnie, otwierając nie co swoje słodkie usteczka w udawanym geście oburzenia. W tym też momencie miała uderzyć ją posłana przeze mnie gestem ręki fala wody, ale ta zareagowała błyskawicznie odwracając się i tym samym osłaniając oczy, a także usta przed wodą, która mogłaby się tam dostać i spowodować niekomfortowe uczucie zakrztuszenia. Shinobi to jednak osoba podchodząca uważnie do swoich działań i mająca zwykle plan awaryjny w pogotowaniu. Tak też i tym razem i przygotowana w pogotowaniu druga fala, uderzyła w swój cel, obmywając ciało, odsłaniając ponęty widok pełen nagości . To jednak nie zatrzymało Nikusui, która wykorzystując swoje atrybuty, doskoczyła błyskawicznie do mnie, uniemożliwiając mi tym samym jakąkolwiek reakcje, bo chwytając mnie za ramiona, nieco się podniosła, unosząc ponad tafle wody, swoje biodra, na co rozszerzyły mi się zrenice, a sam nie co z wrażenia, aż prawie przysiadłem, pozwalając by ciężar wody dziewczyny, nie co mnie przykurczył.
Nikusui nic sobie zrobiła z pokazu mojej siły, „tłumacząc” mi, że muskuły to nie wszystko. Zabawne jak łatwo mógłbym ją teraz złapać i obrócić zaurzajac pod wodą, ale nim pojawiła się u mnie myśl, aby tak postąpić, dziewczyna wykonała swój kolejny krok w wyniku którego zbliżyła się do mojego ucha i wymruczała mi do ucha uwagę, która przy obecnym stanie rzeczy, faktycznie miało duże podstawy do tego, aby się spełniły. Wciąż jednak zachowywałem dość uwagi i zdołałem chwycić dziewczynę w pasie, próbując ją zanurzyć, co jednak się nie udało, mokre dłonie zjechały po wilgotnym ciele dziewczyny, aż na pośladki. Nikusui w tym momencie wsunęła mi język w ucho co kompletnie mnie zaskoczyło, na dodatek w tak przyjemny sposób, że zwyczajnie jęknąłem wyprężajac się w taki sposób, że swoim przyrodzeniem, mimo że w spodenkach uderzyłem wprost w nagie łono Nikusui. Dziewczyna tym nie zrażona jest nie ustępowała i naparła na moje ramiona, dyndając mi swoimi wisienkami przed twarzą i zanurzając mnie pod wodą. Była na tyle zręczna, że nawet zdołała pod wodą, objąć mnie mocniej udami, przez co ponownie naparłem na jej łono, powodując, że gdyby nie jest usta, które dotknęły moich ust i tym samym je zamknęły, to bym zapewne nałykał się wody, z gwałtownego wrażenia jakiego mi dostarczyła.
Nie byliśmy jednak płazami, tylko ssakami i musieliśmy się wynurzyć. Najpierw uczyniła to Nikusui, a chwile po niej ja, łapiąc gwałtownie ustami powietrze, ale nie spuszczając dziewczyny z oczu, bo faktycznie cwana z niej była bestia i nie byłem gotów przewidzieć co zamierzała jeszcze uczynić. Tym razem jednak więc przygotowany i w chwili gdy Nikusui wysunęła szybko uda, by nimi mnie pochwycić i unieruchomić, to właśnie wysunąłem dłonie, sprawiając, że złapała mnie za same biodra, a ja chcąc poczuć ponownie to co wcześniej, złapałem ją w pasie i mocno przyciągnąłem do siebie, czując że mało co, a samym ruchem uwolniłbym się z bielizny, a raczej wydrążył sobie otwór do wyjścia. Nic takiego jednak się nie stało, ale pamiętając o tym, że mam wolne dłonie, jedną przesunąłem z pasa dziewczyny na lewą pierś i ścisnąłem ją nie za mocno, ale wystarczająco abym poczuł kobietę w dłoni. Nigdy dotąd nie miałem okazji i chciałem się nacieszyć tą możliwością do granic możliwości. Poruszyłem następnie dłonią w taki sposób, że wierzch dłoni znalazł się pod brodawką, a następnie ta znikła między moimi palcami – wskazującym i serdecznym, lekko ją drażnić.
- Mam Cię i co teraz? – powtórzyłem jej pytanie, drugą dłoń z jej pasa, przesuwając na prawy pośladek i mocno się na nim zaciskając. Nie trwało to jednak w nieskończoność i korzystając z bliskości, ponownie wpiłem się w jej usta, i właśnie wtedy dłonią zjechałem głębiej, muskając kwiat, którego ujrzałem jedynie przez chwilkę, ale który mogłem właśnie poczuć dość wyraźnie. Przejechałem więc po nim, odrywając usta od jej i lekko zaciskając swoją wargę, nie spuszczając z niej w tym momencie wzroku. Nie wsunąłem dłoni głębiej, bo to by już z pewnością prowadziło do kolejnego kroku, przy którym jednak niestety nie czułem się ani trochę pewny, ponieważ musiałby to być mój debiut. I tak byłem zaskoczony tym jak to wszystko się ptooczyło, rozumiejąc, że to tylko dzięki inicjatywie Nikusui, która przełamała lody i pokierowała nami do tego momentu. Gdyby nie to, z pewnością byśmy się tutaj nie znaleźli. – Czy nim teraz wystarczająco jestem? – spytałem, zatrzymując troje palców, wprost na płatkach dziewczyny, od słów których mogło zależeć to gdzie się te palce znajdą w następnej chwili…
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

Nie znała Sabishi praktycznie w ogóle, więc wiedzę o jakiś tajemnych walkach miała znikomą, a raczej zerową. Walki na arenach kojarzyły jej się z obecnością sędziego, ale jak było widać, nie zawsze się tak stawało, dzięki czemu przeciwnicy mogli sobie na wiele pozwolić i nawet zabić oponenta. I nie miało znaczenia teraz to, że sama też była w takiej sytuacji, kiedy walczyła z przyrodnim bratem i do tej pory zastanawiało ją, dlaczego jej nie dobił. Mógł się przecież spodziewać, że będzie pragnęła odwetu i zrobiła to. Stare czasy, więc o tym nie mówiła, jakby częściowo zamazując w pamięci.
- Wydawało się inne od Ryuzaku, ale nie myślałam, że aż tak. - odpowiedziała z konsternacją, bo dużo czasu w tamtej wiosce kupieckiej nie spędziła, więc nie zdążyła jej poznać. W tym temacie najwidoczniej Shigeru miał więcej do powiedzenia, co nie zmieniało faktu, że nie musieli mieć z Sabishi styczności.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Shigeru »

+ 18
Nie podjąłem tematu Sabishi, bo faktycznie to pozostawało w tematyce przeszłości, a więc w zakresie tego o czym można było napomknąć później, wrócić i porozmawiać, ale niekoniecznie nadawało się do rozmowy w tej chwili. Teraz należało się skupić na bliskości, cielesności, temu czym Nikusui mnie dotykała. Jej twade sutki, które naciskały na tors, a także kobiecośc, która chciiała objąć moje przyrodzenie, to wszystko wraz z pocałunkami i objęciami wprowadzało moje ciało w stan białej gorączki. Mimo więc, że znajdowałem się w wodzie, to cały czas czułem gorąco, które na dodatek trawiło mnie od środka, nie pozwalając doprowadzić się do stanu, w którego mógłbym normalnie funkcjonować.
Nikusui skutecznie realizowała swoją strategię doprowadzając mnie do szewskiej pasji, rozgrzany, mimo, że pod wodą, czułem ciepło, które trawiło moją duszę i ciało doprowadzając mnie do takiego stanu, w którym chciałem jedynie zaspokoić swoje żądzę. Jedynie Nikusui mogła to uczynić, bo to ona była obiektem mojego pożądania. Mogła dostrzec chwilę później moje zadowolonenie, jego grymas wynikający z tego jak zacisnęła swoje łono na moim kroczu, które aż się rwało do tego, aby zaspokoić swoją potrzebę, przy okazji sprawiając przyjemność także dziewczynie choć ciężko byłoby określić jak bardzo, bo sam niestety byłem zbyt mało w tym względzie doświadczony, aby mówić z całą pewnością coś więcej.
Nkusui przedsięwzięła kilka ruchów wcześniej, który wspólnie miały mnie doprowadzić na granicę wytrzymałości, jednakże i to uległo zmianie, bo sam zdążyłem wcześniej zareagować, wyciągając dłonie, które znalazły się na wierzchu, chwytając następnie za wrażliwe narządy kobiety, co sądząc po wyrazie twarzy i jęku, dawało jej satysfakcję o jakiej marzyła, a mnie kusiło aby pchnąc to dalej, jednakże się zatrzymałem, aby wybadać czy i druga strona była gotowa na to, co niewątpliwie miało doprowadzić do finału.
Poczułem jak dłonie dziewczyny przesuwając się z pleców, zacisnęły się ostatecznie na pasku mojej bielizny i nieco odchyliły materiał, dalej się jednak zatrzymując, jakby również badając to, czy i ja tego chciałem. A czy chciałem? Tutaj zbędne było zadawanie takiego pytania, wystarczyło poczuć to jaki twardy byłem w tym momencie i to jako mocno napierałem na ciało dziewczyny. Również to, co jej robiłem potwierdzało, że chciałem jej sprawić przyjemność, rozgrzać ją na tyle, aby i ona chciała tego co ja. Jej słowa o tym, że trochę się staram, a także to, że uruchomienie mnie nie byłoby takim dobrym pomysłem sprawiło, że dłonie, które znajdowały się na jej kobiecości, trzy palce ponownie się poruszyły, drażniąc jej płatki, ale nadal nie wsuwając się do środka.
Widziałem zamglone spojrzenie kobiety, jej oczekującą postawę na to co dalej, a sam nie chcąc nas dalej powstrzymywać przed tym co miało się wydarzyć, mając ją na sobie, chwyciłem obiema dłońmi za pośladki – zabierając je z uprzednich miejsc, a następnie, ruszyłem w stronę brzegu, dalej mocno ciało kobiety przyciskając do siebie, aby nie tracić nic na tej bliskości. Poziom wody, który definiował możliwość naszego wzajemnego widzenia, stopniowo się obniżał wraz z kolejno pokonywanymi metrami, odsłaniając ponownie piersi, brzuch, uda, a w końcu i moje łydki wraz ze stopami. Znajdując się na piaszczystym brzegu, przyklęknąłem na swoich kolanach, tym samym delikatnie opierając plecy dziewczyny o piasek, upewniając wcześniej spojrzenie, że nie znajduje się tam nic, co by mogło naruszyć komfort białowłosej. Gdy tylko to zrobiłem, palcami chwyciłem za brzeg materiału swojej bielizny i zsunąłem ją, uwalniając tym samym swojego twardego penisa, który stał na sztorc wycelowany w ciało kobiety.
Aby pozbyć się jednak bielizny, musiałem się podnieść i tak Nikusui mogła ujrzeć mnie w całej okazałości. Opalony i umięśniony organizm, którego w żadnym zakresie nie można było nazwać małym. Przez chwilę stałem nad kobietą, spoglądając ze swojej wyższej pozycji na to co miałem pod sobą i co mnie tak niezwykle pociągało. – Jesteś piękna Nikusui, idealna – powiedziałem tylko, krótko, ale ujmując w tym zdaniu wszystko co sądziłem o kobiecie, którą miałem za chwile posiąść. [/akap]
Po tym wyznaniu, uklęknąłem ponownie i położyłem się na tym idealnym ciele, swój tors układając na jej pięknych, dużych piersiach, które mimo, że prezentowały się okazale i stanowczo uatrakcyjniały tą kobietę, to też w żadnym stopniu jej nie przeszkadzały w pełnieniu zawodu Kunoichi. Ponownie targnąłem się na jej usta, zakładając wcześniej jej uda na swoje boki, tak aby znajdując się w ten sposób, móc penisa ułożyć wzdłuż gorących ud kobiety, wprost na jej kwiat kobiecości, muskając jej otwór, ale nie penetrując jeszcze. Mój język również ponownie zanurzył się między wargami i ponownie, już niedelikatnie, ale w żądny sposób szukał swojej towarzyszki, do tańca, który miał się ponownie rozpocząć się na nowo
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1030
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Nikusui »

+18
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości