Skalisty Wodospad

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Mishima »

Pojawienie się Reiki zdecydowanie było czymś pozytywnym. Już sama jej obecność w dziwny sposób wpływała na bruneta. Czuł się swojo, w jakiś sposób korzystniej niż samemu. Nigdy by się nie spodziewał, że takie życie może go czekać. Rozwija się, ma kochającą osobę a jedynym problemem jest aktualna sytuacja z dziadkiem Ekikenem. Cóż, nie mogłoby być zbyt idealnie prawda? Moment przybycia blondynki, najbardziej wpłynął jednak na Akume. Wilczur od razu zaczął hasać dookoła Pani i radośnie merdać ogonem. Wytrzymał z brunetem pół dnia, więc chyba już zatęsknił za jej obecnością. Po przywitaniu, dojrzał a jej oczach jakąś zmianę, czuł, że coś poszło nie tak ale nie poruszał tego tematu jeszcze. Znał ją na tyle, że wolał jakiś czas poczekać nim dojdzie do tej rozmowy. W bardziej sprzyjającym klimacie. Słysząc więc jej słowa w temacie wakacji, uśmiechnął się lekko jakby dosłownie to miał na myśli. Chciał właśnie odpowiedzieć ale w tym czasie duży stwór Mishimy, zrobił wokół siebie więcej zamieszania. Choć trudno było temu się dziwić, biorąc pod uwagę jego gabaryty. Wilczur tym samym zmienił centrum zainteresowania dokładnie badając czym kreatura zapewne może być.

- Siła i szybkość może nie być tak efektowana jak obszar rażenia. Powiedzmy, że mogę powiększyć go jeszcze o połowę i porównywalnie jego moc jest na poziomie miedzy dziesięcioma a pięćdziesięcioma notkami wybuchowymi. To może spustoszyć trochę okolice.

Mówił wprost, wiedząc iż przed nią nie ma tajemnic. A wręcz przeciwnie, lepiej żeby znała możliwości stwora gdyby w razie musiała współpracować jakiś czas obok niego. Dystans to podstawa. Wyciągnął więc rękę po chwili pochłaniając glinianego golema z powrotem i gdy byli już całkowicie sami uśmiechnął się serdecznie.

- Będziemy mieli na to teraz więcej czasu. Wspólny trening da znacznie więcej niż w pojedynkę.

Dodał z lekkim uśmiechem i puszczając oczko, objął ją lekko jakby gotowy do powrotu w stronę mieszkania Reiki. Najwyższy czas było wracać i przyszykować się na to co miało nadejść niebawem.. i zdecydowanie nie chodziło tu o zimę.

(Możesz wyjść nami z tematu)
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Reika »

Mishima najwyraźniej domyślił się, że coś poszło nie tak w rozmowie z ojcem, ale nie wypytywał, dając jej czas na przemyślenia. Gdy będzie gotowa, to sama zacznie temat. Co prawda Reika nie miała z tym problemu, ale nie bardzo wiedziała, jak Brunet zareaguje na fakt, że praktycznie jest więźniem w Shinrin i jedyna podróż, jaką teraz może odbyć, to jego rodzinna prowincja, Tsurai. Blondynka przypuszczała, że średnio może mu się spodobać takie ograniczenie. Owszem, planowali mieszkać w Shinrin i robić zimowe wypady na ciepłą pustynię, ale to było zanim Ekiken tak ich postraszył wezwaniem Mishimy i wstrzymał się z pozwoleniem na stały pobyt u Senju. W tym momencie sprawy się komplikowały, bo Mishima nie chciał nadstawiać karku w kolejnym konflikcie, ani narażać na to Reiki. Doskonale bowiem zdawał sobie sprawę, że Blondynka pójdzie z nim, żeby dbać o jego bezpieczeństwo i wspomagać go w walce. Chcieli żyć w spokoju, bo dość już przeszli, jak na jeden raz. I teraz jak to wszystko pogodzić?
Słysząc o możliwościach golema, głównie pod kątem siły rażenia, Reika uważniej przyjrzała się stworowi, po czym chwyciła Akumę, żeby w końcu przestał biegać i szczekać. Za dużo niepotrzebnego hałasu, który tylko drażnił jej zmęczony umysł. Uśmiechnęła się do ukochanego.
- W takim razie trzymaj go ode mnie z daleka. - Zaśmiała się. - Nie jestem na tyle wytrzymała, żeby to przetrzymać.
Gdy golem ponownie zmienił się w bryłę gliny, którą Mishima wciągnął ręką, wyposażoną w usta, Reika puściła Akumę i pogłaskała go dla uspokojenia, po czym wyprostowała się i przekrzywiła lekko głowę, słysząc o wspólnym treningu. Ich umiejętności trochę się różniły, no ale może znajdą jakieś wspólne cechy, które da się razem potrenować, a jak nie, to zrobią sobie zwykły sparing.
- To zależy, o jakim treningu myślałeś. - Odpowiedziała z łobuzerskim uśmiechem. - Mięśnie można wyrabiać na wiele sposobów, mniej lub bardziej przyjemnych.
Skoro była możliwość, to czemu by się nie podroczyć? Oboje lubili łapać się za słówka i sypać aluzjami odnośnie danego tematu. Nie ma co, trafił swój na swego, dlatego też gdy Mishima objął ją, zrobiła to samo i razem ruszyli w drogę powrotną do posiadłości. Ten dzień w końcu dobiegał końca i wreszcie mogli poświecić ten czas na odpoczynek. Na początek wymoczą się w gorącej wodzie, aby rozluźnić zmęczone mięśnie, a potem położą się spać. Reika już czuła, że zapewne prześpi śniadanie, ale jakoś średnio ją to obeszło. Potrzebowała regeneracji, a tą najlepiej zdobywała podczas mocnego, zdrowego snu. Póki co, niczym nie musieli się przejmować. Okaże się dopiero, gdy dotrą do Tsurai. Jak przywita ich Dziadek?
Akuma grzecznie szedł obok nich, najwyraźniej też już lekko zmęczony bieganiem, co było widać po wywieszonym jęzorze i głośnym dyszeniu. Przynajmniej wróci do domu i położy się gdzieś w kącie, nikomu nie przeszkadzając. W sumie to Reika będzie musiała poprosić matkę, żeby na noc zabrała wilczura do swojego pokoju, żeby ten rano ich nie budził skoro świt.

[zt z Mishimą]
0 x
Hiyori

Trening

Post autor: Hiyori »

Nazwa techniki:Katon: Endan

Kiedy popołudniowe niebo zaczęło zmieniac swe barwy paletę fioletu, Hiyori postanowiła sie wybrać nad jedno z jej ulubionych miejsc nieopodal wioski - Skalisty Wodospad. Tam też w towarzystwie wieczornym ptaków i innych leśnych zwierząt zamierzała przeprowadzić trening ostatniego ognistego jutsu rangi C, jaki pozostał na jej liście.
Dziewczyna stanęła na skraju brzegu. Na początku postarała się w myślach wizualizować technikę oraz rozłożyć ją na czynniki. Należało z dłoni wypuścić sporych rozmiarów kulę ognia, skierowaną w linii prostej na przeciwnika. Od znanej jej Gōkakyū no Jutsu różniła się tym, że wypuszczana jest z rąk zamiast z ust, poza tym dodatkowo pocisk sprawiał wrażenie szybszego niż jest w rzeczywistości przez ułożenie nadlatujących płomieni. Nową technikę można było także porównać do Kaen Senpū, z tym że ta zamiast obracać się miała mknąć wprzód, dzięki czemu jej zasięg był nieco większy. Tak więc poprzez wykonanie odpowiednich pieczęci należało zebrać w dłoniach odpowiednią ilość czakry natury ognia, a następnie uwolnić ją w linii prostej.


Nic trudnego, prawda?

Czerwonowłosa postanowiła zabrać się za praktykę. Na początek wykonała wymagane pieczęcie: Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys. Zebrała czakrę w dłoniach, którą połączyła z naturą ognia, po czym spróbowała wystrzelić kulę ognia. co prawda udało się, jednak jej rozmiar oraz zasięg nie były zadowalające. W tym przypadku dziewczyna najpierw postanowiła skupić się na zasięgu. Dla porównania postanowiła użyć techniki Katon: Gōkakyū no Jutsu. Hiyori wykonała pieczęcie, a następnie nabrała powietrze do płuc, po czym wypluła sporą ilość ognia w kształcie kuli w linii prostej. Technika udała się bez zarzutu. Zielonooka zatrzymała się na chwilę myśląc, co jest powodem różnicy między odległościami, jakie pokonały oba zaklęcia. Po krótkiej kontemplacji doszła do wniosku, że przyczyną jest ilość czakry, jaką nasiąknięte jest powietrze w płucach oraz sam moment wyrzutu, który był zdecydowanie silniejszy niż kiedy Hiyori próbowała wykonać nowe jutsu. W takim razie czas spróbować raz jeszcze. Czerwonowłosa ponownie wykonała sekwencje wymaganych pieczęci, tym razem jednak zbierając większe ilości czakry w dłoni. Następnie cisnęła ognistym pociskiem wprzód, wkładając w to nieco więcej siły. Kula poleciała zdecydowanie dalej niż przedtem. Była jednak nieco mniejsza niz być powinna.
Ale jeden punkt zaliczony. Teraz czas na przerwę.


Dziewczyna usiadła pod pobliskim drzewem, przy którym przed rozpoczęciem treningu zostawiła zamknięte w pudełku parę ciastek z orzechami oraz butelkę z lemoniadą. Zapasy czakry same sie przecież nie uzupełnią.

Po około kwadransie przerwy Hiyori postanowiła wrócić do treningu. Ponownie stanęła na skraju brzegu, ustawiając ciało w pozycji bojowej. A więc tak - zachować uzyskaną odległość, jednocześnie zwiększając szerokość. Większy zasięg rażenia potrafiła wywołać techniką Katon: Kaen Senpū - ognista kula o mniejszym zasięgu, która kręci się wokół własnej osi tym samym rozszerzając pole zasięgu, aby wybuchnąć pod koniec jej działania.
W takim razie, nie najgorszym pomysłem byłoby delikatne podkręcenie czakry na początku, aby po wypuszczeniu kula od razu rozszerzyła. I tak też zielonooka postanowiła zrobić. A więc jeszcze raz - wykonała potrzebne pieczęcie, zebrała optymalna ilośc czakry w dłoniach, jednocześnie obracając nią nieco. Po wypuszczeniu płomiennego pocisku, tym razem atak juz na samym początku osiągnął szersze pole rażenia, by po chwili przybrać zadowalającą formę, dodatkowo nie zmniejszając długości lotu.


Hiyori, zadowolona z uzyskanego efektu, powtórzyła tę samą czynność jeszcze kilka razy. Gdy wszystkie próby poskutkowały, postanowiła zakończyć dzisiejszy trening. Zabrała z trawy swoje rzeczy, po czym ruszyła na krótki spacer po lesie zanim zdecydowała wrócić się do osady.
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

Las to przewspaniałe miejsce. Nie ważne czy człowiek jest smutny czy szczęśliwy, zmęczony czy idealnie wypoczęty. Tam pośród drzew możesz płakać się i śmiać, skakać po gałęziach lub leżeć plackiem we mchu. A jakby tego było mała, niewielka szansa na to, że jakaś zbłądzona ludzka duszyczka pojawi się za plecami i przerwie to, co się właśnie tu w samotności wyprawiało.

Trwając w takim przekonaniu, Hiyori postanowiła udać się po drugim dniu wypełniania poważnych obowiązków na krótki wypoczynek. Za najlepsze miejsce uznała znajdujący się nie aż tak daleko wioski wodospad. Bowiem jeżeli juz las jest miejscem przewspaniałym, to las ze zbiornikiem wodnym musi być istnym rajem w oczach czerwonowłosej. Szum strumienia spadającego w dół i rozbijającego się o kamienie, ptasi koncert na gałęzi oraz chłodna bryza znad wody. Perfekcyjne warunki na relaks i wyciszenie. Dziewczyna po dotarciu na miejsce usiadła na płaskiej skałce, z torby przy biodrze wyjmując książkę oprawioną w błękit. Młoda kunoichi przez chwilę lustrowała wzrokiem trzymany przedmiot, jakby upewniała się, czy dobrze wybrała, albo czy w ogóle chce zacząć czytać. Po chwili jednak zdecydowała się otworzyć tom w miejscu, na którym skończyła ostatnio. Filozofia, wszechświat, niebo - to bardzo interesujące tematy.
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

Bursztynowe oczy zamaskowanego śledziły z bezpiecznej odległości, nową sylwetkę w najbliższej okolicy. Jakaś dziewczynka o czerwonych włosach, widok wręcz wyróżniający się na tle krajobrazu... Szczerze, w normalnych okolicznościach Kurusu ruszyłby dalej, jednak nie mógł odmówić sobie przyjemności rozmowy z drugą osobą, czerpał satysfakcję z sondowania innych person - nawet jak one same tego nie chciały. A na rozmowę z dzieckiem potrzebna będzie maska charakteru... W końcu, tak jak w przypadku Shijimy nie może sprawiać wrażenia mordercy, czyż nie?
- Interesujące miejsce na lekturę. Mogę wiedzieć co czytasz? - odezwał się w końcu donośnym głosem, wychodząc powoli zza krzaków, przy tym podrzucając sobie zwój... Ot tak po prostu, druga ręka za to znajdowała się w kieszeni, taki nawyk.
- Ale możliwe, że to jest po prostu nawyk ludzi tych ziem... - westchnął zatrzymując się w odległości około dziesięciu metrów od dziewczyny. Przy tym bacznie obserwując reakcje rozmówczyni, samemu tworząc w głowie punkty do rozmowy.
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

A jednak, jeśli coś ma przerwać ci ten cudny, cichy odpoczynek - zrobi to. Nie ważne czy ukryjesz się w domku, w parku, w lesie czy pod ziemią. Niektóre zdarzenia wydają się być zwyczajnie nieuniknione.
Hiyori powoli odwróciła głowę w stronę źródła dźwięku, wyglądając zza prawego ramiona. Shinobim z osady to on na pewno nie był. Jego tułów pokryty był długim, pomarańczowym płaszczem, twarz zaś schował pod białą maską oraz czarnym kapeluszem. Czyżby nasza droga kunoichi zapomniała, że w pobliżu Sheogorath organizuje bal przebierańców? A ona tak na zwyczajnie...
- Nic ciekawego, jak większość twierdzi. Zbiór pytań i teorii filozoficznych - odpowiedziała spokojnym tonem, nie ukazując wielu emocji za pomocą twarzy. Posłała jednak w stronę przybysza delikatny uśmiech - Co pan o tym sądzi?
Młoda Uzumaki nie przepada za tłocznym, męczącym towarzystwem. Ale czy ot nowa osoba na horyzoncie jest tłoczna i męcząca? Ciężko na pierwszy rzut oka stwierdzić. Na pewno jest... inna, przynajmniej pod kątem wyglądu. A może być i niebezpieczna. Nie ukrywa on przyczepionych do pasa broni, które są świadectwem tego, iż kapelusznik do najzwyklejszych podróżników raczej nie należy.
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

- Pytania i Teorie Filozoficzne? - zapytał bardziej samego siebie, niżeli kierując te słowa do dziewczynki. Czyżby los się do Niego uśmiechnął, zsyłając mu taką okazje? Na jego twarzy wykwitł uśmiech, najłatwiejszy do określenia jako "lisi". W końcu jego spojrzenie skierowało się na osobę przed nim, oczywistym było, że ilość zaufania do Jego osoby wynosiła tyle, ile jest lodu na pustyni jednak to nie jest ważne.
- Poważny temat jak na twój wiek. - zauważył odzywając się w końcu bezpośrednio do niej, przy tym zmniejszając odległość o trzy metry, gdy zatrzymał się jedyne co robił to obserwował dziewczynkę, jakby szukając pretekstu do wyciągnięcia broni. Ale taki jak na razie nie odchodził, więc nie było sensu nic robić, jednak zwoju nie wypuszczał z rąk. - Jednak, filozofia to najważniejsza rzecz dla każdego człowieka, eliminuje w skuteczny sposób głupotę, którą zastępuje mądrością... Jakiś ciekawszy problem jest poruszony w tej książce? - odezwał się pozwalając sobie na podzielenie swoją własną opinią, przy tym poprawiając guziki w płaszczu.
- Choć moimi ulubionymi tematami i tak pozostaną te dotyczące człowieka i jego pragnień. - dodał po chwili, czekając na odpowiedź.
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

Hiyori złagodziła nieco mimikę twarzy, obracając się tułowiem w kierunku przybysza. Nie wstała jednak. Ten kamień był bardzo wygodny.
- Czy najważniejsza... świat byłby ciężki do opanowania, jeśli procent ludzi mądrych przewyższałby ilościowo głupców - zachichotała, przymykając lekko oczy i zakrywając lewą dłonią usta. Po chwili jednak wyprostowała sylwetkę, poważniejąc nieznacznie - Ciekawszy problem? Myślę, że poza nieco naciąganą teorią o powstaniu wszechświata, najciekawszym tematem jest debata nad dobrem i złem. To w pewnym sensie łączy się i z pragnieniami - zauważyła, opierając brodę o lewą dłoń, a szafirowymi irysami szukając otworów na oczy w masce mężczyzny - Jak myślisz? Powinien istnieć taki podział? Czy może jest to jedynie zbiorowa wymówka, aby łatwiej opanować większe skupiska ludzkie? - zapytała szczerze zaciekawiona opinią leśnego gościa. Ludzie rzadko kiedy mogli odpowiedzieć na tego typu pytania. Najczęściej po prostu nigdy się nad nimi nie zastanawiali. A gdy próbowali, w zwyczaju mieli rezygnować po chwili, bo to i tak "bez sensu".
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

- Dobra odpowiedź... Dobro i Zło łączą się z pragnieniami. Widać, że trafiłem na osobę, która zna się na czymś. - rzucił wyraźnie rozbawiony z nutą zadowolenia w głosie, wewnętrznie był wręcz podekscytowany... Czyżby miał okazję, by samemu odcisnąć znaczący odcisk na tej ziemi bawiąc się przy tym gliną, ją były umysły takich jak Ona? W pewnym sensie powtórzy dzieło stworzenia... Ta wizja była zadziwiająco kusząca.
- Dobro i Zło to tylko i wyłącznie subiektywna opinia. Nie istnieje obiektywne kategoryzowanie tych dwóch rzeczy... Jakby przyjemność sprawiało ci zadawanie bólu innych, naturalnym byłoby, że jest to dla Ciebie dobro, dla innych osób jest to zło. Tak samo jest w obecnej polityce: Wiele zła tłumaczy się uniwersalnym dla "Dobra Rodu", mimo, że z perspektywy osób niezwiązanych ze wspomnianym rodem są to zazwyczaj najzwyklejsze zbrodnie! Człowiek z natury absorbuje przyjemność do swojego "Ja", nawet kosztem innych... Więc wszystko co jest dla niego przyjemne lub przynosi mu jakikolwiek zysk, jest w jego oczach tym co powinien robić. Jednak zaznaczam, że zło i przyjemność się nie wykluczają... A czemu istnieje taki podział obecnie? Bo jak mówiłem wcześniej, Dobro i Zło istnieje tylko patrząc przez pewien pryzmat, w tym przypadku prawo jest tym pryzmatem. A czemu zostało stworzone? Zgaduje, że po to, by ograniczyć chaos i w pewien sposób wytworzyć pewne cechy w społeczeństwie. - zakończył swój monolog głośnym westchnięciem, czując suszę w gardle, w reakcji na którą kaszlnął kilka razy... A następnie spojrzał na odwróconą w jego kierunku dziewczynę.
- A jak z twoim pragnieniem? Czy potrafisz je określić jako dobre lub złe? - zadał pytanie, które chciał wypowiedzieć od momentu, gdy zauważył znajomość tematu filozofii przez dziewczę... I był ciekawy na jaki okaz trafił.
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

Dziewczyna przysłuchiwała się wypowiedzi kapelusznika w ciszy i ze skupieniem, aby zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Ta opinia mówiła o nim sporo, o ile nie kłamał. Ale jak okrutnym trzeba by było być, żeby oszukiwać w tak pięknych kwestiach jak filozofia? Nowy "znajomy" wydawał się więc być człowiekiem otwartym, patrzącym na świat z nieco szerszej perspektywy niż zwyczajny szaraczek, gdyż nie trzymał się kurczowo zasad, jeśli Hiyori dobrze wnioskowała. A co do pytania...
- Moje pragnienia? Największym na tę chwilę jest podróż. To raczej dość neutralna rzecz. O tym czego chcę, pewnie zdecydowałabym podczas - odpowiedziała, na moment spuszczając wzrok z rozmówcy. Nie była to jednak ucieczka przed jego spojrzeniem, a jedynie chwila przerwy. Popatrzenie się na zieleń. Złapanie myśli. Po chwili zaś kontynuowała - A ty? Jakiego rodzaje pragnienia zaprowadziły taką osobę w spokojne rejony Shinrin? - zapytała, przechylając głowę na lewy bok. To zdecydowanie pytanie godne odpowiedzi. Czego taki człowiek może tu szukać?
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

- Wygodna odpowiedź. Jednak nieznajomość własnego pragnienia jest wspanialsza niż moment, gdy to z czego czerpiesz przyjemność stoi w sporze z twoją ideologią. - stwierdził mimowolnie, chowając w końcu średni zwój do jednej z wielu kieszeni płaszcza, następnie chowając już wolną rękę w tej samej kieszeni. Gdyby Hiyori mogła dostrzec jego bursztynowe oczy, mogła by zobaczyć błysk ekscytacji, gdy tylko zadała pytanie o Jego pragnienie.
- Interesy. Widzisz Moja Droga... Biznes to jeden ze schodków, które pragnę przekroczyć w kierunku zdobycia tego co najbardziej pragnę... Bogactwa. Osobiście wierzę, że pieniądze pozwalają na wszystko, nawet na zmianę sposobu myślenia u ludzi... Stąd są najpotężniejszą bronią znaną ludzkości. Powiedz mi w związku z tym tematem, a TY co byś zrobiła aby zarobić? Ograniczyła się do handlu na rynku, kradzieży czy może zajęła się czynnościami Shinobi i Kunoichi? - rzucił z wyczuwalnym w głosie zadowoleniem, po chwili jednak westchnął cicho.
- Ach... Zapomniałbym. Zwę się Kurusu, znajomość naszych imion ułatwi nam komunikację w tym temacie. - w tym konkretnym momencie, Ayatsuri zaczął analizować w głowie, czy obecna taktyka grania w częściowo odkryte karty, okaże się opłacalna czy lepiej było kłamać od samego początku?
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

Lewa dłoń, która podpierała brodę Hiyori, teraz przeniosła się na czoło.
- Racja, trochę odpłynęłam - odpowiedziała, wydając z siebie rozbawione westchnięcie - Hiyori, miło mi - przedstawiła się, skinając głową w dół - Interesy mówisz? Tak, za pieniądze na pewno można kupić wiele serc i rąk - powiedziała zgodnie z prawdą, choć co do absolutnej potęgi monety nie była przekonana. Czy to bezpiecznie opierać swoje bezpieczeństwo o coś, co nie jest bronią? Cóż, w pewnym sensie na pewno. Jednak czerwonowłosa wolała chwilowo podejść do tematu z zapasem rezerwy - Co ja bym mogła zrobić? To pewnie zależy ile bym potrzebowała i... - zawahała się nieco. To dosyć osobisty temat jak na pierwszą rozmowę, nieprawdaż? - I tak pewnie wszystko wyszło by w praniu. Podobno okazja czyni złodzieja. Czy potrafiłabym zrobić coś wykraczającego poza normy? Nie wiem. Nie lubię gdybać - oznajmiła, nadal utrzymując przyjazny uśmiech przyozdabiający jej jasną twarz - Najłatwiejszym sposobem wydaje się być zawód kunoichi, przynajmniej na start. Do handlu musiałabym nabrać doświadczenia - zakończyła, przechylając tułów lekko w tył, a sylwetkę opierając o obie dłonie - Kurusu-san. Zgaduję, że próbowałeś każdej z wymienionych metod, prawda?
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

- Okoliczności zmuszają ludzi do pewnych czynów... - odparł ciszej niż zwykle, przez chwilą czując się jak jakiś sensei uczący kogoś w zapomnianym przez bogów miejscu. W końcu zachichotał słysząc pytanie Hiyori, pomyśleć, że jej obserwacja była trafna... Jednak nie dziwiło go to, wątki podejmowane przez niego wskazywały na to, tak samo jak jego ton jakby mówił o pogodzie. Wszystko miało znaczenie, a potęga słowa po raz kolejny mu się okazała... Jednak taktyka, gry w otwarte karty jak na razie skutkowała. Liczył, że zasiał pewne ziarno do przyszłych rozmyślań nad najróżniejszymi tematami.
- Nie będę kłamał, twoja hipoteza jest prawidłowa. Choć jak mówiłaś, życie zmusza ludzi do pewnych czynów, a wydatki są często duże, za duże... Jednak każda inwestycja w bezpieczeństwo, jest dobrą inwestycją. Ale pozwól, że spytam... Myślisz, że posiadasz umiejętności, aby odnaleźć się w tym zawodzie? Nie ukrywajmy, że nie trudno o zagrożenie w tego typu pracy. - dodał, starając się przy tym bardziej wybielić obraz swojej osoby... Nie znał nikogo kto z własnej woli, rozmawiałby znając całe jego "Ja". Był obrzydliwą osobą, to nie pozostawiało złudzeń, stąd musiał używać wielu słówek...
- A teraz muszę zadać ci jedno, ważne pytanie. Kim dla Ciebie jest Shinobi lub Kunoichi? Lepiej zadać sobie to pytanie teraz niż później...
0 x
Hiyori

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Hiyori »

Kurusu bez ogródek przyznał się, potwierdzając jej wcześniejsze słowa. A więc bogactwo, do celu po trupach. Ciekawe tylko na co konkretnie mu te skarby. Co chce za nie kupić? Ma konkretną rzecz, której pragnie, a może to materialista, i odpowiedzią na to pytanie jest słowo "wszystko". Albo zwyczajnie czułby się zabezpieczony, mając przy sobie potężną, uniwersalną kartę przetargową.
A kim jest shinobi? I czemu to dla niego takie ważne? Nie pozostaje nic jak się przekonać.
- Pytanie o to, kim jest shinobi to tak jakby zapytać się kim jest człowiek. Ruszającą się skórą i kośćmi, jeśli uogólnić. Jeśli chcemy coś więcej... Każdy przypadek jest indywidualny. Jeden będzie stawiać swoje życie na szali dla honoru, inny aby wyżywić rodzinę, a znajdą się i ci, którzy zrobią to dla potęgi. Nie da się tego pojęcia ujednoznacznić, przynajmniej moim zdaniem. Ilu ludzi tyle plakietek - oznajmiła praktycznie jednych tchem bez zawahania. Tak, zdarzało jej się nad tym zastanawiać. Szlachetny wojownik. Wybawca z opresji. Wyprana z emocji maszyna. Najemnik do wynajęcia. Wiele osób twierdziło inaczej, i żadna z nich się nie pomyliła. Kwestia tylko tego który opis dać komu, tu dopiero zaczyna się zabawa - Zadajesz niecodzienne pytania, Kurusu-san - powiedziała po zakończeniu wyjaśnień, pochylając tułów w stronę przybysza, łokcie opierając na kolanach - Do czego nimi zmierzasz?
0 x
Kurusu

Re: Skalisty Wodospad

Post autor: Kurusu »

- Shinobi to zawód. Stąd pytam o opinię na temat tego zawodu... Kim jest Shinobi? Jaki powinien być? Co powinien sobą reprezentować? Ale cóż... Niewielu znajduje czas, by się nad tym zastanowić. Może ty kiedyś znajdziesz, rozmontowywanie zawodu ze względu na ludzi w nim, jest pewnym sposobem jednak głupim. Liczę, że kiedyś znajdziesz odpowiedź... Każdy kiedyś znajduje, przynajmniej w teorii. - stwierdził ponuro, zwyczajnie nie zgadzając się z podanym punktem widzenia... Po prostu na razie skłoni ją do refleksji zamiast narzucić od razu swój punkt widzenia, tak będzie lepiej... Chyba.
- Niecodzienne? Po prostu pytania, którymi każdy powinien się zainteresować... Rolą mądrego jest oświecanie głupców, tylko w tym wypadku mędrzec trafił na mędrca. - zaśmiał się, choć słychać było w nim pewną sztuczność, wymuszenie... Niestety, w obecnym momencie, nie znalazł żadnego powodu, aby szczerze się zaśmiać, lub zwyczajnie nie chciał.
- Po prostu lubię znać różne spojrzenia na daną sytuację, szczególnie z kwestii... Polityczno-Ideologicznych, że tak to ujmę. Bo widzisz... Jestem wrogiem ślepego patriotyzmu, stop, wrogiem patriotyzmu. Zbyt dużo na świecie jest osób, które stawia dobro klanu na 1 miejscu i przez to patrzy na inne jak na te gorsze, słabsze, nie zasługujące na nic. Po prostu szukam kogoś, kto także odrzuca tą bezsensowną ideologię. A akurat trafiłem na Ciebie... Hiyori-chan... Rozmowa w osamotnionym miejscu jest bezpieczniejsza, gdy się mówi o takich rzeczach. - wystrzelił swój specjalny pocisk, był gotowy na wiele, od zgodzenia się z nim po ewentualną walkę...
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości