Leśne Rozlewiska

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Kiedy tylko zagłębili się ścieżką w las, Reika puściła Akumę ze smyczy, aby pies mógł sobie swobodnie pobiegać. Wyraźnie cieszył się z obecności Blondynki, co przywołało na jej twarz lekki uśmiech, który jednak nie był w stanie przyćmić tego, że źle się czuła z całą tą sytuacją i poniesioną porażką w Ryuzaku no Taki. Chciała zrobić coś pożytecznego dla tego miasta, o ono w nagrodę postanowiło podnieść podatki. Najwyraźniej kryzys między klanami odbił się też na nich i szukali dodatkowych pieniędzy na wzmocnienie militarne, albo coś zupełnie innego. Było to zrozumiałe, ale odbyło się kosztem shinobi, którzy zamieszkując Ryuzaku no Taki zawsze mogli w danej chwili się na coś przydać i pomóc w potrzebie, zwłaszcza mieszkającym tam zwykłym obywatelom.
Po dłuższej wędrówce przez znajomy las, Blondynka w końcu znalazła się w jednym, ze swoich ulubionych miejsc, jakim były Leśne Rozlewiska. Tutaj dało radę jeszcze łapać ciepłe promienie słońca, przebijające się przez drzewa i odbijające się w tafli stojącej wody. Reika usiadła na brzegu jednego ze zbiorników i zagarnęła Akumę ramieniem, przytulając psiaka do siebie i głaszcząc.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Blondynka cieszyła się, że Akuma nie zawadza jej w tym co robiła i ogranicza się tylko do obserwowania, dlatego też ponownie przysiadła obok nie go i zaczęła miziać go po czarnej sierści. Był już całkiem sporym psiskiem, a przecież dostała go jako małą, czarną kulkę. Jak ten czas strasznie szybko leci. Nawet nie wiedziała kiedy minęły te dwa lata, gdy wspólnie z bratem przebywali w Ryuzaku no Taki, a teraz tyle się wydarzyło, a sytuacja była dość napięta i niepewna, zwłaszcza od strony ich wrogiego sąsiada. Czy dojdzie do wojny? W Sabishi zginęło tak wiele ludzi, że gdyby miała oglądać taką rzeź w Shinrin, to pewnie by oszalała, a potem najpewniej zginęła z innymi. Tak bardzo chciała wieść teraz spokojne i bezstresowe życie, a przynajmniej chciałaby, żeby to co stało się w Sabishi, nigdy się nie wydarzyło. Czyżby rola kunoichi zaczęła Blondynce ciążyć? Całkiem możliwe zwłaszcza, że nadal dręczyły ją koszmary i nic nie mogła na to poradzić. Czy kiedyś odnajdzie spokój ducha i będzie miała szczęśliwe życie bez trosk? Kto wie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Reika chwilę pobawiła się z lekko zdezorientowanym psem, aby uspokoić go i zapewnić, że nigdzie mu nie ucieknie. Porzucała mu nawet kilka razy kij, żeby miał za czym pobiegać, a ona sama łykiem wody i suchym prowiantem, uzupełniała nadwątlone siły. Kiedy Akuma zmęczył się ganianiem za patykiem, Reika dała mu spokój, a sama obmyła twarz i dłonie w wodzie rozlewisk, aby nieco się orzeźwić. Czekały ją dalsze ćwiczenia i jeśli chce być silniejsza, musi twardo przeć do przodu. Matka powiedziała jej, że Shigeru też trenował, ale czy kiedyś da radę dorównać bratu? Bardzo wątpliwa sytuacja, oczywiście pod względem siły, bo jeśli chodzi o awanse, to może już niedługo, a przynajmniej taką miała nadzieję. Ciekawe też, jak się miewa Isoshi i czy ojciec robi co w jego mocy, aby nie myślał o swoim kalectwie. W końcu jako doradca nowego Lidera, maiłby sporo do roboty, zwłaszcza w tak trudnych czasach. Był żywym dowodem na zbrodnie Uchiha, popełnione wobec klanu Senju, co na pewno nie zostanie im wybaczone i zapomniane.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Kiedy zajęła miejsce obok Akumy, od razu sięgnęła po manierkę z wodą, aby się napić i nawilżyć gardło. Nadal czuła się niepewnie po tym treningu i miała nadzieję, że rzadko będzie musiała używać tej techniki. Była przydatna, ale niekomfortowa. Pogłaskała przyglądającego się jej Akumę, po czym zjadła trochę prowiantu, dzieląc się z pupilem tym, na co pies miał ochotę. Pożywny posiłek dostarczył jej potrzebnej energii do dalszych ćwiczeń, których jeszcze sporo miała przed sobą. Oczywiście wiedziała, że wszystkiego dzisiaj nie da rady zrobić, ale spróbuje chociaż tyle, ile będzie w stanie. Poza tym liczyła na to, że im bardziej się wyczerpie, tym mocniej będzie spać. Co prawda teraz, kiedy wróciła do domu i była bezpieczna, to mogła na nowo stosować lek nasenny, ale lepiej dla niej było, żeby nauczyła się radzić sobie z tym problemem sama, wzmacniając psychikę i przeciwstawiając się strasznym obrazom, które w nocy nasuwał jej własny umysł. Co prawda było to męczące i powodowało napady lękowe, ale z czasem może się jakoś uodporni. Chyba... W każdym razie Reika miała na uwadze fakt, aby jakoś wzmocnić swoją psychikę, bo inaczej byle genjutsu zrobi jej wodę z mózgu i w mgnieniu oka pokona, wykorzystując jej słabości.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Kiedy zmęczyła pupila swoją własną techniką i zakończyła jej działanie, nieco zdezorientowany Akuma wrócił do niej i wyłożył się na trawie z jęzorem na wierzchu. Musiała przyznać, że zabawnie się obserwowało jego ganianie, a dzięki temu mogła poćwiczyć kontrolowanie ruchów swojego tworu. W każdym razie pies się zmęczył i zapewne już dzisiaj nie będzie miał ochoty na zabawę, więc Reika pogłaskała go tylko z uśmiechem po lśniącej sierści i zerknęła w niebo, aby zorientować się mniej więcej w porze dnia. Było późne popołudnie, ale do wieczora miała jeszcze kilka godzin, więc spokojnie mogła jeszcze zostać na miejscu i spróbować dalszych wyzwań. Miała jeszcze dobry zapas chakry, więc nie powinno być żadnych problemów zwłaszcza, że przecież nie trenowała bardzo wymagających technik, a jeśli chciała się wzmocnić, to na pewno nie powinna się nad sobą rozczulać i się oszczędzać. Tylko ciężką pracą nad sobą od czegoś dojdzie i doskonale o tym wiedziała. Nadal jednak miała braki, z których niestety zdawała sobie sprawę, a które należało w najbliższym czasie wyeliminować, bo słabe punkty, to idealna przyczyna śmierci shinobi.
  Ukryty tekst
Po tym treningu postanowiła na razie zakończyć ćwiczenia. Czuła zmęczenie, więc najlepiej będzie, jak uda się do domu na kolację. Całkiem możliwe, że Shigeru i ojciec już wrócili, ale jakoś nie miała odwagi spojrzeć im teraz w oczy. Jej porażka w Ryuzaku no Taki zbyt mocno bolała. Mimo wszystko pozbierała swoje rzeczy i wraz z Akumą ruszyli do domu.

[zt]
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Jesień. Mimo że las robił się wtedy kolorowy od brązu, pomarańczu i czerwieni, to Reika nadal nie lubiła tej pory roku, ze względu na chłód, jaki niosła ze sobą. Zdecydowanie wolała ciepło i soczystą zieleń liści. Wtedy las był pełen życia i śpiewu ptaków, które teraz znacznie przycichły, niektóre zaś przygotowywały się do migracji tam, gdzie cieplej i miały wrócić dopiero za pół roku.
Reika szła ścieżką wraz z Akumą, który z typowo psim entuzjazmem podchodził do tego spaceru, co dziewczynę wyraźnie bawiło. Jak niewiele mu było potrzeba do szczęścia. A jej? Czy kiedyś będzie naprawdę szczęśliwa? A może zginie nagłą śmiercią, jak przystało na shinobi i nie dane jej będzie się o tym przekonać? Odgoniła te ponure myśli i skupiła się na tym, co miała zrobić. Właśnie dotarli do Leśnych Rozlewisk, więc Reika otuliła szczelniej szyję wilczym futrem z kołnierza kamizelki, po czym usiadała na zwalonym pniu, przyglądając się otoczeniu i głaszcząc Akumę, który przysiadł obok niej, czujnie nadstawiając swoje uszy.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Reika chwilę patrzyła na zmarszczki wodnej tafli, którą naruszał jesienny wiatr, przynosząc ze sobą chłód, po czym wróciła na swoje miejsce przy pniu i obok Akumy, który uważnie ją obserwował. Najwyraźniej po ostatniej nocy nie miał zamiaru zostawiać jej samej, co było doprawdy ciekawym zjawiskiem troski o swojego właściciela. Pogłaskała pupila, który jeszcze rok temu był małą, czarną kulką, a teraz wyrastał na spore psisko. Do tego jeszcze ta gruba, puszysta sierść. Nic, tylko przytulić się do niego. Cieszyła się, że wzięła go pod opiekę i nawet teraz, w natłoku obowiązków mogła go mieć przy sobie, a w razie wyprawy, zawsze będzie mogła polegać na mamie, która do tego czasu się nim zaopiekuje. W sumie, to Reika zaczęła się zastanawiać, jak długo jeszcze będzie mogła być shinobi, zanim zostanie starą panną, no ale na to nic się akurat nie poradzi. Samo musiało przyjść. Póki co, nikt z Senju nie zwrócił jej uwagi, więc prawdopodobnie będzie trzeba rozejrzeć się za kimś z zewnątrz. Czas pokaże, jak to wszystko się ułoży. Na razie miała swoją misję do spełnienia, a jeśli informacje, które dostała, są prawdziwe, to jeśli jej się powiedzie, Klan Senju zyska jeden z przydatnych zwojów. Ale zanim ruszy na wyprawę, musi stać się silniejsza.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Przez chwilę Reika przyglądała się poczynaniom Akumy, który już po chwili stwierdził, że to co właśnie widział już się nie podniesie, więc wrócił do swojej pani i ułożył się na trawie przy jej nogach. To było naprawdę ciekawe doświadczenie i zapewne w którymś momencie na pewno jej się przyda. Shigeru używał podobnej techniki i zawsze było to z korzyścią dla shinobi. Blondynka przyłapała się na tym, że spogląda w dal rozlewisk, zastanawiając się, jak wyraźnie postępy zrobił brat. Czy podzieli się z nią tą wiedzą, żeby mogli mniej więcej porównać, na jakim poziomie są? Warto będzie zapytać, bo sama była bardzo ciekawa wyników treningów Shigeru. Westchnęła. Na pewno nie ma co się z nim mierzyć, ale dobrze byłoby wiedzieć, że nie jest daleko w tyle za nim. Awans nieco podbudowałby jej autorytet i choć był to tylko tytuł, to mimo wszystko Reika poczułaby się pewniej, że została doceniona za swoje dotychczasowe starania, których miała już całkiem sporo na koncie. Nie chciała być z tego powodu gorsza tylko dlatego, że jest kobietą. Zastanawiała się, czy z tego właśnie powodu ojciec jej nie awansował na oczach tych wszystkich Senju. Nie. To musiało być coś innego. Może nie chciał nadużywać stanowiska, żeby ludzie nie pomyśleli, że w pierwszej kolejności awansował własne dzieci. Cóż. Shigeru miał szczęście, ona zaś ma satysfakcję, że udało jej się pomóc byłemu Liderowi, tym samym zyskując podziękowanie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Po skończonym treningu wyłożyła się na zwalonym pniu drzewa, aby chwilę odpocząć. Wprawdzie nie czuła się zmęczona, ale wolała nie robić wszystkiego naraz, żeby kontrolować upływ swojej chakry. Jedną ręką gładziła miękką sierść siedzącego obok Akumy i przyglądała się koronom drzew, przez które przebłyskiwało nieco pochmurne niebo. Wyraźnie było czuć jesienny chłód, choć jeszcze nie było najgorzej. Lato dopiero co minęło, a do zimy była jeszcze daleka droga, choć na samą myśl o niej Reika mimowolnie się skrzywiła. Nienawidziła tej pory roku. Stanowczo za ciemno, zimno i ponuro i nawet biały śnieg nie był żadnym pocieszeniem, bo był mokry i zimny, do tego można było wywinąć na nim orła, jak się źle stanie. W tą porę roku Reika najchętniej przesiedziałaby cały czas w domu przy ognisku i pod ciepłym kocem, ale wiedziała, że to nie możliwe. Kiedy tylko w miarę ogarnie swojej możliwości bojowe, pójdzie na trochę do Ryuzaku no Taki, aby wybadać sytuację i rozejrzeć się za znajomymi. Miała nadzieję, że kilku z nich wrócił chociaż na chwilę. A może sama powinna ich odwiedzić? Wiedziała, z jakich są klanów i terenów, więc zawsze sama mogła się pofatygować, jeśli będzie to konieczne. Na razie jednak nie będzie podejmować pochopnych decyzji. Zostanie jeszcze kilka dni w domu, żeby odpocząć i nabrać sił, a potem ruszy w drogę na pierwszy zwiad kupieckiego miasta.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Reika ostrożnie przemierzała teren, aby dotrzeć do lekko popiskującego Akumy. Najwyraźniej całe to przedstawienie, które przed chwilą się rozegrało, nie bardzo przy padło mu do gustu i trudno było się mu dziwić. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie i kunoichi mogła spokojnie wrócić do pupil i odwiązać smycz od drzewa. Narobiła tu całkiem sporego bałaganu, no ale nic na to nie mogła poradzić, bo gdzieś trzeba było trenować i niestety, robiło się to kosztem ukształtowania terenu. Blondynka poprowadziła psa ponownie na rozlewiska, gdzie spuściła go ze smyczy i usiadała na zwalonym pniu. Pozostała jej jeszcze jedna technika, którą chciała wypróbować, zanim spróbuje wznieść się na wyższy poziom, ale zanim to nastąpi, będzie musiała wrócić do domu i troszkę odpocząć. Ciepły obiad i drzemka powinny jej wystarczyć do regeneracji, a przynajmniej miała taką nadzieję. Musiała też zahaczyć o szpital, aby sprawdzić, czy mają coś dobrego na sen. No ale wszystko po kolei. Pogłaskała pupila, który niepewnie się jej przyglądał, jakby to, co niedawno zobaczył, lekko go przestraszyło. W sumie trudno było się mu dziwić, bo gdyby Reika wiedziała, że nie grozi jej niebezpieczeństwo, to też by się bała. No ale nie warto było się już nad tym rozwodzić, bo udało się opanować tą technikę, która na pewno jej się kiedyś przyda.
  Ukryty tekst
Pozostało jej już tylko zabrać swoje rzeczy i Akumę, aby ruszyć do domu na obiad. Ciężkie treningi przyniosły efekty i miała teraz całkiem spory arsenał, ale to jeszcze nie było wszystko, bo czuła, że stać ją na więcej. Pierw jednak musi odpocząć.

[zt]
0 x
Senju Toshio

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Senju Toshio »

Tak dawno nie przebywał pośród krajobrazów zieleni, że samotne włóczenie się tu i ówdzie sprawiało niezmiernie wielką przyjemność. Niestrudzenie przecierał trakty i szlaki, które odpowiadały mu najbardziej. Nie zapuszczał się daleko, kiedy pobliskie, wioskowe tereny w zupełności wystarczały. W Ryuzaku miał do dyspozycji jedynie miasto, więc tym bardziej musiał napatrzeć się na przyrodniczy krajobraz dzieciństwa. Swój odpoczynek zakończył z wielkim rozmachem, bo nie mógł się oprzeć pokusie dalszej ekspedycji zakątków skrywanego potencjału.
Toshio poprawę nastroju uskutecznił zmianą miejsca, w którym zamierzał trenować. W końcu od tego także zależało, czy powiedzie mu się z ćwiczeniami. Ten sam widok i odgłosy na dłuższą metę mogły się przejeść. Jak wszystko z resztą. Do kolejnego podejścia nadal potrzebował bliskości życiodajnej substancji - wody. Byłoby łatwiej pozostać przy wodospadzie, jednak w wyobraźni chłopca pojawiły się inne oczekiwania. Czymś zjawiskowym okazać się miało Rozlewisko. Bardzo obszerne i z dużą ilością wody. W niektórych miejscach drzewa zaczynały spierać się na korzeniach i wyglądały, jakby zaraz miały spacerować po tafli wody. Bardzo to niecodzienny i piękny widok. Toshio miał już za sobą sporo włożonego wysiłku i kończył kolejne przygotowania. Rozgrzany, jak przystało na początkującego sportowca, teraz w płynny sposób opuścił pobliski brzeg i stanął otoczony dookoła wodą. Znowu sięgnął po wiedzę teoretyczną, aby wykorzystać ją w praktyce. Do tej pory nie znał wielu technik, a czasu, jak się zdawało miał mało. Nie mógł zwlekać, toteż z pośród listy jutsu do poznania musiał wyselekcjonować tylko te najbardziej potrzebne. Bez doświadczenia w walce trudno było sprawdzić, jak odpowiednio posłużyć się Suitonem. Młody umysł stawiał zazwyczaj na siłę i moc rażenia. Główkowanie nad odpowiednimi kombinacjami przyszło Toshiemu łatwo. Dążył do pokazania Tanzanowi, że też jest w stanie nauczyć się Mokubunshin. Zanim jednak dojdzie tak wysoko musi posłużyć się innymi zamiennikami. Wiedział, że każdy żywioł posiadał jakąś imitację klona. Kopie samego siebie to odpowiedni sposób na inicjację walki. Pomocna dłoń była czymś, od czego na pewno zacznie i nie popełni błędu. Dobra kontrola chakry i pieczęci w połączeniu miały przemienić zwykłą wodę na jego korzyść. Toshio myślał już tylko o sobie, o przekazaniu wszystkich swoich walorów w iluzję, rzeczywistą materię samego siebie. Nie będzie ona idealna, bo dostanie tylko namiastkę mocy, lecz to potencjał i pomysłowość oryginału mają nadać jej siłę. Nie chciał ograniczać się tylko do wiedzy, jaką podają w książkach. Wspieranie się na zasadach Mizubunshina wkrótce zdoła wykrzesać z niego odpowiedni potencjał.

Rozpoczęcie treningu Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu (C)
0 x
Senju Toshio

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Senju Toshio »

Głupi uczeń będzie zawsze próbował zrobić wszystko po swojemu. Mądry nauczyciel najwyraźniej zawsze zostawi ucznia, aby ten doszedł do rozwiązania o własnych siłach. Najczęściej ów sytuacja sprawdzała się bez zarzutów. Czego by nie powiedzieć, to serce wojowniczego adepta potrafiło w końcu zrozumieć sedno sprawy. Toshiemu słowa Senseia nie rozbrzmiewały w głowie, niczym mantra, będąca sumieniem i zarazem podświadomością. Niezaprzeczalnie nie należało się z tego powodu śmiać, lecz można było cieszyć się, że posiadało się wspaniały dar, dzięki któremu można pomagać bliskim. Przeznaczyć posiadane umiejętności w dobrym celu.
Przed Toshio, co jakiś czas wyłaniał się obiekt jego pożądań. W dużej mierze, jako coś płynnego i o kształcie prawie zbliżonym do niego. Bardzo rozczarowujące. Nasuwała się tylko jedna przyczyna. Musiał włożyć w to więcej sił i energii. Skupił się na kontroli chakry, jak podczas wcześniejszej nauki. Dzięki temu nie zmarnuje więcej ani kropli, chyba że sam doprowadzi się do irytacji i rozproszy zanadto. Nie poprzestał próbować w tym samym tempie, co od samego początku. Wreszcie jednak należało zrobić coś więcej, aby wyciągnąć wnioski z dotychczasowej nauki. Zastanowił się moment i złapał na nowo oddech. No tak, pomyślał w końcu, zdecydowanie warto się temu przyjrzeć. W trakcie składania pieczęci, niby inkantację zamierzał wywołać słowa odpowiadające nazwie jutsu.
- Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu - dźwięczny głos Toshiego poniósł się po okolicy, a on sam wyczekiwał z zauważalnie większym podekscytowaniem. Każdemu inaczej przychodzi nauka danej techniki. Wydawało się, że zielonowłosy właśnie takim sposobem znajdzie swój własny rytm. Nie mylił się, a raczej uwierzył w siebie, przez co jego oczom zaczął w końcu formować się przyszły, wodny klon. Substancja zawirowała dookoła powiększającego się skupiska wody i niejako okrywając dookoła płaszczem. Powłoka momentalnie nabrała wyrazistej barwy i w żadnym stopniu nie była rozpoznawalna. Na twarzy oryginalnego Toshio pojawił się uśmiech, a bicie serca nie przestawało mu towarzyszyć. Mógłby zrezygnować po tym sukcesie. Efekty, jakie chciał przetestować nadal były wielką niewiadomą. Nie próżnując chciał poświęcić parę chwil na dokładne przestudiowanie nabytej techniki. Wypadało znać możliwości kopii.
- Zacznij biec, pokaż co potrafisz. - wskazał Mizubunshinowi stronę w głąb lądu. W miarę, gdy ten oddalał się o źródła wody Toshi zwyczajnie przyglądał się zjawisku i w pewnym momencie on sam rozleciał się, tworząc kałużę wody. Ograniczony zasięg był typowym problemem każdej techniki Suiton. Dało się do tego przyzwyczaić, kiedy był to główny żywioł, jakim się posługiwał.
- W takim razie czas na sparing. - dodał już w obecności kolejnego klona. Co jakiś czas pokonywał swoich przeciwników i tak aż do złapania poważniejszej zadyszki.

Zakończenie treningu Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu (C)
0 x
Senju Toshio

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Senju Toshio »

Chłopiec leżał samotnie na tafli wody, wpatrując się w przebijające przez drzewa promienie słońca, a także wolne skrawki nieba. Prawie tropikalny klimat otaczający to miejsce skłoniły go do wzięcia kąpieli. Rozebrał się pospiesznie i w samych spodenkach postanowił wskoczyć w głąb jednego z większych rozlewisk. W wielu miejscach woda nie należała do najczystszych, jednak pow wpływem czasu można było dostrzec krystalicznie czystą powłokę i ujrzeć dno. Nie trwał mimo wszystko długo w tej nostalgii. Odbierała mu znacząco więcej sił niż sam trening. Potrzebował doładowania i pozbycia się wszelkich słych czynników, jakim było tragiczne wspominanie przeszłości. Potrzebował iść do przodu. Ubrał się szybko i przedsięwziął kolejny, szybko wymyślony plan kolejnego ćwiczenia.
Wszystko uwikłał w przestępnym programie sparingu ze swoim klonem. Po prawdzie nie tego oczekiwał, ale miło go zaskoczyło, gdy mógł powalczyć z kimś na swoim poziomie. Nawet, jeśli patrzył w swoje odbicie, to prawie jak bycie spokrewniony z tą kopią. Posiadanie brata bliźniaka w dłuższej perspektywie należało do trudnych wyborów. Dlatego pewnie wygrywał, gdy już mu się znudziło. Tym razem do potyczki z Mizubunshinem miał dołączyć naukę techniki z elementu Ziemi. Potrzebował zarówno jednego żywiołu i drugiego. Technik wodnych miał zapamiętanych zdecydowanie więcej, lecz w polepszaniu Mokutonu nie mógł zapomnieć o wszystkich aspektach. Na początek wypadało zapoznać się z podstawowym jutsu, jakie oferował ten element Doton no jutsu. Obronna technika umożliwiająca podkop. Wydrążenie dziury w ziemi samo w sobie wydaje się dość skomplikowane, jednak okaże się na samym końcu. Nie wymaga pieczęci, co pozwoli skupić się na samym używaniu chakry, która była tutaj niezbędnym czynnikiem, żeby pozbyć się ubitego gruntu z pod nóg. Do tego w trakcie, gdy będzie atakowany przez klona, lub sam zechce atakować i zaskoczyć podwładnego wyrwą w ziemi. W każdym razie, jak zniknie to będzie moment, do którego dążył, żeby zlikwidować cel z ukrycia. W miarę walki wizja ta bardzo mu się spodobała.

Rozpoczęcie treningu Doton no Jutsu (D)
0 x
Senju Toshio

Post autor: Senju Toshio »

Może na to nie wyglądało, jednak Toshio czerpał z nauki wielką pociechę. W końcu człowiek na ważnym spotkaniu nie zacznie nagle biegać dla poprawy kondycji, kiedy etykieta wymaga od niego schludności. Także teraz czternastolatek chcący wzbić się w hierarchii swego rodu powinien mieć na czole widoczny pot i idący za tym grymas trudu. Starał się ze wszystkich sił, a to tylko dlatego, że sprawiało mu to ogromną radość. Niejeden odludek czy wędrowiec zaszedłszy w te terany przystanąłby na moment i ze zdziwienia otarł przedramieniem własny pot ze skóry. Wolał zatracić się w drobnych czynnościach i porzucić nękające myśli, które niewątpliwie deprymują. Jakoby zbliżająca się nieubłaganie walka. Przyczyny i konsekwencje należało przyjąć na klatę. Dlatego wątłe ramiona Toshio mogły na tę chwilę nie wytrzymać. Warto postarać się do samego końca i zrobić wejście niczym bohater, na ostatnią chwilę.
Raz po raz chłopak dostawał kuksańca od Mizubunshina, a to za sprawą nieudanego rozpoczęcia podkopu. Doton no jutsu wymagało od użytkownika zwykłego ruchu, prostego do przeczytania. Nurkowanie, niczym do wody kończyło się padnięciem na glebę, z czego klon korzystał. Nie było dużo takich wpadek. Toshio zaczął próbować rzadziej i postawić na skuteczność. Co druga akcja stawała się odpychaniem wyczutych już ruchów wodnego tworu. Bardziej staranne ćwiczenie techniki skupiał ku odwrotowi. Klon nie miał za dużo do dodania, więc uniknął zbędnych komentarzy na temat zachowania. W wyobraźni już słyszał typowe teksty nieodpartego sparingpartnera. Oddech młodego Senju oscylował w granicy płytkiego czerpania tchu. Tracił chakrę prawie podwójnie, ale za to bawił się rewelacyjnie. Wpadł na świetny pomysł i, jak tylko przyjdzie mu jeszcze coś trenować, wtedy doda smaczku potyczce z kolejnymi klonami.
Jakiś czas później po nieudanych próbach ślad zaginął. Gleba dookoła stała się przejrzysta, jak ser szwajcarski. Do niektórych dołów wlała się woda, wypełniając je całe lub do połowy. Podekscytowany Toshio raz czy dwa natrafił na rozlewisko i musiał wypływać z dna na powierzchnię. Zastawał wtedy swoją kopię całkiem zdezorientowaną, która całkiem przerwała wykonywanie rozkazu. Czekała i bez mrugnięcia okiem namierzała cel niczym jastrząb ofiarę. Najczęściej i przy pomocy nowej techniki okrycia i niespodziewanego ataku Toshio niszczył Mizubunshina i triumfował po raz kolejny. Zrobił z tego sporą rywalizację, bo miał swój własny licznik zwycięstw bez porażki.
- Niepokonany od dwunastu walk, nowy mistrz świata. Ledwo muśnięty, ale początki zawsze bywają kłopotliwe. - zakomunikował wyniośle wyimaginowanej widowni, niby konferansjer na ringu. Owacje na stojąco przyjął z ukłonami i na tym zakończył spektakl. Czas się rozejść i wrócić do własnych zajęć w pełnej pracy krainie imaginacji. Kto inny na pewno chętnie skorzysta z ich usług we własnej wyobraźni.

Zakończenie treningu Doton no Jutsu (D)
0 x
Senju Toshio

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Senju Toshio »

Normalnym sposobem stało się to, że Toshio nie mógł długo odpoczywać w rodzinnym domu. Wyżalił się ze wszystkiego i gdy po tym jasnym będzie, że opiekunowie będą bardzo się martwić o jego stan psychiczny, nie potrafił wytrzymać w domu. Nie w ukryciu, nie z przeświadczeniem, że to jedyne rozwiązanie. Nie byłby sobą, gdyby nie potrafił zastąpić to bardziej pociesznymi i słusznymi dla siebie wartościami. Musiałby nie być synem Tanzana, więc znalazł się z dala od martwiących się matczynych rąk. Wiedział, że zrozumieją, a on chętnie wytłumaczy całość po powrocie, jak tylko nie będą mu przeszkadzać. Tak to wyglądało i zanosiło się, że potrafiłby doprowadzić się do prawdziwej serii treningów. Musiał nad tym panować, lecz rozpoczęło się ledwie i jak na początek pozostawał straszny niedosyt.
Niestety Toshio nie posiadał nieograniczonej wiedzy i to, co udało mu się przyswoić w jakimś stopniu pozostaje wyblakłym wspomnieniem w jego umyśle. W końcu garstka technik o coraz poważniejszym znaczeniu będzie wymagała jeszcze większej, specjalistycznej wiedzy i metod, które ciężko będzie uzyskać na łonie natury i w takim środowisku. Przygotowywał się właśnie do wybrania kolejnej podstawy związanej z żywiołami. Nie wytrzymał zbytniego natężenia i korzystania tylko z jednego. Odpoczął wystarczająco, tak myślał, aby być zdolnym do połączenia nabytej siły. Z pośród jednego, wielkiego dylematu zdecydował się na trening Kawarimi. Bez tego będzie ciężko w późniejszym czasie dostać okazję do użycia czegoś odpowiedniejszego, co zaprząta głowę niedoświadczonego shinobi. Adepci zawsze chcą posiadać w swoim arsenale potężne techniki, dzięki którym pokonają przeciwnika i zostaną bohaterami. Toshi nie był z tym odosobniony, bo w końcu też tak na początku myślał. Odwidziało mu się, jeśli ma już coś umieć to należało zastosować małe kroczki, niż kilka większych. Warto pokładać też nadzieję w towarzyszach, którzy będą przy tobie w każdej, ciężkiej sytuacji. Rozpoczął od składania pieczęci. Złapania rytmu znaków, żeby w którymś momencie nie strzelić gafy. Słusznie mógł obawiać się presji, kiedy taka nadejdzie. Zapamiętane informacje wypadało powielać systematycznie. Gdy już utrwalił odpowiedni układ palców przeszedł do uwielbianego przez młodzika sztuki treningu. Ćwiczenia z energią wewnątrz ciała, która w unikalny sposób potrafiła już wydobyć z ciała zaawansowane więzy krwi, niczym uśpiony wewnątrz potencjał Senju. Krew zawrzała na nowo i podczas tej euforii będzie trzeba znaleźć jedną chwilę, która oznajmi powodzenie jutsu. Efekt, jaki towarzyszył aktywacji drzewnej podmiany. Za jej sprawą zawsze i wszędzie będzie miał ochronę na każdą ewentualność.

Rozpoczęcie treningu Mokuton: Kawarimi no Jutsu (D)
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości