Leśne Rozlewiska

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Reika wróciła do domu ze swoimi zakupami, mając nadzieję na to, że Shigeru już wrócił, ale jego nadal nie było. Wyszedł pozałatwiać swojej sprawy przed podróżą i jeszcze nie wrócił, dlatego też dziewczyna postanowiła poukładać swój ekwipunek tak jak jest pasowało, po czym oznajmiła rodzicom, że idzie się trochę przejść po lesie i że nie odejdzie za daleko w razie, gdyby brat jej szukał. Opuściła więc Osadę i ruszyła w stronę jednego ze swoich ulubionych leśnych miejsc. Rozlewiska nic się nie zmieniły od czasu, gdy była tu ostatnio, a promienie słońca Reika przywitała z szerokim uśmiechem. To było piękne miejsce, na swój sposób oczywiście. Skacząc z jednej wysepki na drugą, kunoichi szybko dotarła do tej środkowej z jabłonią, po czym stanęła w blasku słońca i rozejrzała się wkoło, chłonąc wzrokiem okolicę. To będzie dobre miejsce na przećwiczenie pewnej sztuczki, o której ostatnio czytała. Zawsze może się jej kiedyś przydać. Jeszcze raz rozejrzała się, czy aby na pewno da radę ćwiczyć w takim miejscu, po czym zaczęła.
  Ukryty tekst
Po zakończonym treningu, Reika usiądzie sobie pod dziką jabłonią, aby odpocząć i podziwiać okolicę. Już niedługo opuści te miejsca na bardzo długi czas. Będzie jej tego wszystkiego brakować. Las był jej bardzo bliski pomimo tego, co ją w nim spotkało.
0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

W Prastarym Lesie Kakizashi od dawna upatrzył sobie idealne miejsce do treningu. Nie był to zresztą przypadkowy wybór, wszak każde drzewo, każdy korzeń był dla użytkownika Mokutonu naturalnym sprzymierzeńcem. Dlatego czuł się tutaj bezpiecznie, bez ryzyka, że będzie nękać go niechciane towarzystwo. Dziś był akurat dzień, w którym zdecydował się na nieco treningu. Miał uszykowany zwój z techniką, której do tej pory w pełni nie opanował z powodu braku czasu bądź chęci. Chcąc nadrobić zaległości, udał się w dzicz, gdzie będzie mógł w samotności i spokoju dopracować ją do perfekcji. Chociaż z natury był trochę powolny i leniwy, to czasem miewał dziwne przebłyski pracowitości i z niemal budzącym podejrzenia zapałem potrafił ćwiczyć używanie jutsu od dnia do nocy - jakby na niczym innym mu bardziej nie zależało.
Podróż na miejsce zajęła mu niedużo czasu. Podstawy już znał, jednak w razie czego zabrał zwój z sekretem swojego klanu ze sobą w razie, gdyby okazał się potrzebny. Sama technika nie była w założenia zbyt trudna - stworzenie kilka drewnianych uchwytów spod ziemi, które zdolne są praktycznie uziemnić niczego nie spodziewającego się przeciwnika. Trochę żałował, że nie miał pod ręką nikogo, kto mógłby robić za cel, dlatego w ramach substytutu stworzył z drewna coś w rodzaju kukły imitującej przeciwnika, która miała następnie zostać poddana jego drzewnym torturom. Było to najlepsze rozwiązanie, jakie miał pod ręką. Początkowo sama sztuka oplątywania przeciwnika w szybki i sprawny sposób przynosiła mu sporo trudu, jednak praktyka sprawiała, że z każdą kolejna próbą jego czas się poprawiał, a i sama technika wykonania wyglądała na dużo bardziej zgrabną i sprawną. Tak przynajmniej się mu wydawało, a na trening spożytkował naprawdę sporo czasu, bo przynajmniej kilka godzin. Finałowy efekt był już całkiem zadowalający - z jego punktu widzenia. Na upamiętnienie swojej pracy zostawił kukłę owiniętą drewnem niczym wąż dusiciel oplatający swoją ofiarę. Z pewnością przypadkowy przechodzeń będzie zaskoczony, widząc coś tak nienaturalnego w środku dziczy.

Nauka techniki Mokuton: Kouskou(C) - 5h
Wkrótce po treningu wypadało wracać do domu. Nie było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że w trakcie powrotu natknął się na coś niezwykłego - charakterystyczny fragment moczar z jakże interesującą, tajemniczą jabłonią rosnącą na środku tego malowniczego miejsca. Nie to jednak w tym wypadku było najbardziej warte jego uwagi. Od razu jego uwagę zwróciła dziewczyna spoczywająca pod koroną jabłoni. Jej twarz wydawała się mu być znajoma, jednak nie miał bladego pojęcia, kim jest. Jedyne, co mu się nasuwało do głowy, to fakt, że jest z jego klanu. Całe szczęście, że tak było, gdyż nie chciałby ryzykować starcia z wrogiem. Jego pokręcona natura nakazywała mu jednak wykonać pewien psikus. Las był jego królestwem i mógł sobie pozwolić na więcej. Będąc wciąż w ukryciu, złożył pieczęć węża, tak charakterystyczną dla użytkowników Mokutonu, aby złapać odrastającymi z drzewa witkami dziewczynę i utrzymać ją w miejscu.
Jesteś moja, mała!
Mało romantyczne zagranie, ale przynajmniej nie ucieknie! Ale na pewno nie będzie się to jej podobało, nie było co do tego żadnych wątpliwości. Kakizashi jednak widział w niej swoją potencjalną ofiarę. Niewątpliwie, jej uroda przykuła jego oko i szkoda by było, gdyby nie mógł chociaż trochę nacieszyć się jej widokiem.
Wyskoczył z ukrycia i po wykonaniu paru susów znalazł się tuż przed nią, stoją w dumnej pozie której nie powstydziłby się żaden superbohater. Spoglądał na niebieskowłosą dziewczynę niczym zwycięzca, który właśnie zdobył to, czego chciał.
- Widziałem w tym lesie ciekawe rzeczy, ale nikt mnie nigdy nie uprzedził, że zapuszczają się tutaj takie fajne dziewczyny! - rzekł pewnie do domniemanej kunoichi - Nie wiem, czy mnie znasz, ale ja na pewno nie znam ciebie i chciałbym to najszybciej naprawić! Jestem wspaniały i jedyny w swoim rodzaju Senju Kakizashi, waleczny i dzielny ninja a ten las to moje królestwo! Jak mi zdradzisz swoje imię to obiecuję, że cię wypuszczę wolno! - Po tych słowach założył ręce na biodra w oczekiwaniu na odpowiedź dziewczyny, która niekoniecznie będzie zachwycona jego pomysłami. Tak czy inaczej, on, nieustępliwy łowca kobiecych serc upatrzył sobie w niej niezłą zdobycz i nie wybaczyłby sobie, gdyby zmarnował taką okazję na podryw!*

*Warto zwrócić uwagę na fakt, że jest po treningu i w zasadzie w obecnym stanie nie powinien uderzać do jakiejkolwiek dziewczyny. Na jego korzyść przemawia fakt, że nie tylko on tutaj był zajęty treningiem.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Kunoichi siedziała sobie spokojnie pod jabłonią, skąpaną w ciepłych promieniach słońca i cieszyła się być może ostatnimi chwilami w tym lesie nim wyruszą z bratem do jednego z kupieckich miast. Nie chciała iść, ale Lider Klanu Senju tak postanowił i nie mogli zlekceważyć jego nakazu, zresztą miał ku temu dobre powody. Przyda się przecież doświadczenie w nowym miejscu, no i poznają nowych ludzi, a we dwoje zawsze będzie im raźniej. Odetchnęła głęboko czystym, leśnym powietrzem, gdy nagle jej ręce oplotły cienkie gałązki, łapiąc ją w sidła i unieruchamiając. Reika westchnęła z rezygnacją. Najwyraźniej Shigeru ją znalazł i spłatał jej psikusa, a teraz będzie jej wygarniać, że była za mało czujna i dała się tak łatwo złapać. Westchnęła jeszcze raz i rozejrzała się za bratem, ale zamiast niego z krzaków wyskoczył jakiś nieznajomy, uśmiechając się przebiegle. On także był z klanu Senju, bo jego twarz była znajoma, ale jego rodzina była chyba z innego odgałęzienia drzewa genealogicznego, bo Shigeru nie przedstawiał jej żadnych kuzynów. Niebieskie oczy Reiki uważnie obserwowały przybysza, który zbliżał się do niej z zacieszem na twarzy. Nie miała pojęcia jakie ma zamiary, więc póki co udawała, że jest bezradna i że ma nad nią władzę. Słysząc jego słowa, westchnęła po raz kolejny i zaczęła przelewać swoją chakrę do więzów, które unieruchomiły jej ręce.
- Niby Senju, ale taki nie wychowany. - Odezwała się kunoichi z nutą dezaprobaty w głosie. - Naprawdę sądziłeś, że takimi sztuczkami coś być osiągnął?
Ninjutsu: Nawanuke no Jutsu zrobiło swoje i już po chwili Reika miała wolne ręce. Niespiesznie podniosła się, rozcierając nadgarstki, zaś jej niebieskie oczy świdrowały Kakizashi'ego.
- Jeśli chciałeś poznać moje imię, wystarczyło tylko zapytać. - Stwierdziła, marszcząc brwi. - Za to co zrobiłeś, jakoś nie mam ochoty Ci go wyjawiać.
No i co teraz? Siłą zmusi ją do przedstawienia się? Reika wyminęła go i przeskoczyła na inną wysepkę uścieloną trawą i kilkoma kwiatami. Zerwała jeden, ten który jej się najbardziej spodobał i przeskoczyła na kolejną wysepkę, na którą zwalił się pień drzewa, łącząc ją z następną niczym most. Tam Reika usiadła na zwalonym pniu i uwagą przyglądała się kwiatowi, który zerwała. Jednak mimo to zachowywała czujność, w razie gdyby tamten Senju nadal próbował na niej sztuczek. Nie chciała konfrontacji między nimi, dlatego wolała się oddalić, choć wiedziała, że to raczej nic nie da. Jednak jeśli spróbuje znowu potraktować ją tak jak wcześniej, to nie będzie już taka miła. Naprawdę nie chciała go atakować, ale jeśli da jej powód, to nie będzie miała wyboru. Może warto by było załagodzić nieco sytuację?
- Ja także jestem z klanu Senju, lecz nie płynie we mnie wasza krew. - Wyznała w końcu. - Nie panuję nad otaczającym mnie lasem tak jak Ty, ale mam za to inne talenty, których lepiej nie lekceważyć.
Tak, to było ostrzeżenie.
0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

Kakizashi może i zachowywał się głupkowato, ale głupi nie był - szybko zorientował się, że jego uczynek spotkał się z dezaprobatą niebieskowłosej. Uczucie winy jakie mu towarzyszyło i chęć naprawy sytuacji przeważyły nad głupimi pomysłami jakie często rodziły się w jego głowie. Wprawdzie to wykonał również z ostrożności ale jak się szybko okazało, było to co najmniej zbędne - dziewczyna rzeczywiście była osobą, za którą ją uważał. Jednak nie zdobył jej imienia, co było dla niego dużą klęską. Słowem, już na start miał przechlapane i jest zaledwie krok od zaszlachtowania relacji, która w zasadzie nawet nie zdążyła się między nimi narodzić. Prawdą było, że kompletnie się nie znali, Kakizashi zwyczajnie chciał nieco się o niej dowiedzieć. Z jakiegoś mniej znanego powodu wpadła mu w oko. Sam fakt, że ją tu znalazł było dla niego malutką wskazówką, że nie jest to po prostu przypadek. Przynajmniej, tak bywało w książkach, które czytał.
Chłopak opuścił głowę i podrapał się po karku.
- Wybacz, ja ten, no... nie chciałem Cię zdenerwować ani nic w tym stylu - odpowiedział chłopak, czerwieniąc się lekko.
Czując się winny zaistniałej sytuacji chciał chociaż jakoś się ratować, chociaż zapewne czekała go jedynie klęska, zważywszy na to, że był kompletnie pozbawiony talentu.
- Więc jednak dobrze cię zapamiętałem. Jesteś Senju jak ja. Całe szczęście, bo nigdy nie wiadomo, kogo się spotka w tej dziczy. Nigdy nie jest się całkowicie bezpiecznym.
Kakizashi obserwował z uwagą poczynania dziewczyny i bardzo szybko uległ swojego rodzaju urokowi, który posiadała. Nie było łatwo mu utrzymać swoich emocji w ryzach, a chłopak z Senju należał do tych gorącokrwistych, porywczych młodzieńców z wielkim duchem, nawet jeśli dość nieokrzesanym. W gruncie rzeczy, miał złote serce, chociaż trudno było to u niego zobaczyć.
- Proszę, tylko bez agresji, e... nieznajoma. Teraz jest mi trochę głupio, bo w zasadzie to liczyłem na jakieś towarzystwo, a widzę, że już ci podpadłem.
Tuż za jego nogami wyrósł duży korzeń, na którym Kakizashi spoczął, próbując złapać oddech.
- Eto... czy moglibyśmy zapomnieć o tym, co się stało przed chwilą i jakoś no ten... pogadać? Chciałbym cię lepiej poznać, gdybyś dała mi szansę - odpowiedział, z lekką nutą nadziei w głosie. Nie był zdesperowany, ale zdeterminowany. Nigdy nie wiadomo, czy będzie miał jeszcze taką szansę. Za bardzo gwałtowny wiódł tryb życia, aby być pewien czegokolwiek, a każdy błąd często go wiele kosztował.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Najwyraźniej Reika dała tu komuś do myślenia, bo pewny siebie Senju w jednej chwili stracił cały swój animusz, a na jego twarzy zawitało zakłopotanie, odpędzając całą pewność siebie i arogancki uśmieszek. I właśnie o to chodziło kunoichi. Jej intencją było go zawstydzić, choć obawiała się, że jej postępowanie może wywołać u niego jeszcze większą agresję. Na szczęście wszystko dobrze się potoczyło i chłopak nieco przystopował.
- Zdenerwować? - Zaśmiała się melodyjnie. - Uwierz mi, że trzeba czegoś więcej, żeby wytrącić mnie z równowagi.
Uśmiechnęła się do niego lekko i skinęła głową na jego słowa o Senju. A więc i on ją już gdzieś widział w tłumie. W sumie to nie było trudno wypatrzeć jakąś znajomą twarz, bo osada nie była duża i ludzie najczęściej się znali, zwłaszcza gdy byli z tego samego klanu.
- Tak, można powiedzieć, że jestem Senju. - Potwierdziła z uśmiechem. - Ale nie tak jak Ty. Zostałam przygarnięta do klanu, gdy miałam pięć lat, więc tak naprawdę Senju nie jestem.
Przeniosła wzrok na kwiatek, który wcześniej zerwała, dotykając opuszkami delikatnych płatków, po czym rzuciła go na wodę, przez chwilę patrząc jak tańczy na zmącanej wiatrem tafli i oddala się od niej. W końcu ponownie przeniosła wzrok na Kakizashi, który nadal tkwił tam, gdzie go zostawiła, najwyraźniej nie wiedząc, co ma ze sobą zrobić.
- Przykro mi, że uznałeś moje słowa za agresję. - Odpowiedziała, spoglądając na niego uważnie. - Nie było to moim zamiarem. Po prostu uprzejmie Cię ostrzegłam, żebyś uważał na to, kogo łapiesz w swoje sidła, bo nie wszystkim może się to podobać. Lepiej nie wywoływać niepotrzebnego konfliktu.
Wzruszyła ramionami i zamachała nogami nad powierzchnią wody. Zdawało jej się, że mignęła jej w wodzie ryba, więc skupiła przez chwilę wzrok na wodzie w tym miejscu, ale nic więcej nie dostrzegła. Gdy ponownie spojrzała na Kakizashiego, ten siedział już sobie na korzeniu, ale nadal na wysepce z jabłonią. Słysząc jego ostatnie słowa uśmiechnęła się szerzej i wstała z pnia na którym siedziała, by po chwili w kilku susach znaleźć się ponownie na wysepce z owocowym drzewem.
- Widzisz? Wcale nie bolało. - Zaśmiała się i usiadła na trawie obok korzenia, na którym siedział chłopak. - Nazywam się Azura Reika. Miło mi Cię poznać, Kakizashi. Mogę Ci mówić Kizashi? Zawsze to trochę krócej.
0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

Kakizashi zaśmiał się troszkę głupkowato w reakcji na jej słowa. Rzeczywiście, to jeszcze nie powód aby wypowiadać komuś osobistą wojnę. Odetchnął z ulgą i rzucił swoje spojrzenie w dal, chłonąc przy tym uspokajającą, wszechobecną zieleń, a zaraz po tym wrócił wzrokiem do Reiki.
- To dobrze, przez chwilę obawiałem się, że się na mnie rzucisz jak wilk na zająca. Chociaż nie w zwyczaju uciekać przed wilkami, szczególnie takimi uroczymi jak Ty. - rzek, biorąc do rąk garść mchu z podłoża, aby go trochę pomiętosić w dłoni.
Jak się wydało wkrótce, niebieskowłosa była członkinią klanu od dawna. Fakt, że nie łączyły ją z klanem fizyczne więzi krwi, nadal była to jej rodzina a to zmieniało postać rzeczy. Była członkiem klanu Senju tak samo, jak on. Wszyscy w klanie mogli na sobie polegać, bo gdyby nie wzajemne zaufanie z pewnością istnienie tego klanu zostałoby dawno wymazane z kart historii.
- Ot, zwykła ostrożność, co nie? Normalnie to bym zapakował kogoś do drewnianej trumny a potem pukał w nią, aż ten wyznałby mi nawet nazwisko panieńskie matki przyrodniej siostry swojego kuzyna. Ale z uwagi, że nie chciałem w żadnym wypadku zrobić ci krzywdy, pokusiłem się jedynie o taki mały numerek. Jak widzisz, nawet włos ci z głowy nie spadł - zapewniał Kakizashi, miętosząc dalej biedny mech w prawej dłoni. Był już zrelaksowany i jego poczucie humoru znowu było w formie. Ciekawe, czy uda mu się nawiązać z Reiką jakąś bliższą relację w przyszłości. Wydawała się być całkiem miła i urocza, pod warunkiem, że nie zrobi się jej żadnego psikusa. Z pewnością musiała mieć niezły charakterek.
- Hm. Azura Reika... mi możesz mówić po prostu Kaki. Tak jest prościej i tak zresztą lubię najbardziej. Mi też miło cię poznać, chociaż już się bałem, że mam u ciebie przechlapane. A tak, swoją drogą, fajne masz futerko! Dasz mi kiedyś dotknąć?
Geneza tego ubioru była mu nieznana ale spodziewał się, że zdobycie go niekoniecznie musiało być łatwe lub związane było z jakąś ciekawą historią. Kakizashi nie chciał jednak wyciągać od niej żadnych sekretów ani historii, gdyż ta nie miała w zasadzie powodu, aby mu je wyjawiać.
- W sumie to nie wiem, czy wiem, czy warto o tym wspominać, ale niebawem wyruszam z naszej osady do jednego z kupieckich miast leżących niedaleko poza naszymi terytoriami. Nie chciałabyś się zabrać ze mną? Znaczy się... wiem, to zabrzmiało trochę jak tani podryw, ale w zasadzie to samemu trochę mi się to nie widzi. Ale mogę ci obiecać, że nie pożałowałabyś tego! Dużo zyskuję przy bliższym poznaniu. I jestem całkiem silny!
Wyluzowany, poprawił swoje siedzenie na pniu i oczekiwał jej odpowiedzi. Ciekawe, czy jego bezpośredniość spotka się z jej przychylnym nastawieniem czy też nie. A nuż, uda mu się załapać na jakieś dobre towarzystwo na czas tego wyjazdu.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Słysząc komplement, Reika spojrzała na Senju spod oka, po czym ponownie utkwiła wzrok w oddali, chłonąc wzrokiem ten piękny, leśny widok. Jeszcze nikt, poza rodziną nie prawił jej komplementów, dlatego też kunoichi nie bardzo wiedziała jak na to zareagować.
- Naprawdę się tego obawiałeś? - Zapytała rozbawiona. - No w sumie...jakby nie patrzeć mogłam się zrewanżować za Twój wyskok, ale ogólnie unikam konfliktów jeśli nie ma potrzeby ich wszczynać. Zostałam shinobi po to, żeby pomagać ludziom, a nie po to, żeby obnosić się ze swoją siłą i każdemu spuszczać łomot za byle co. Szkoda na to czasu i energii.
Wzruszyła ramionami, jakby chciała powiedzieć, że wszystko w porządku i można o tym zapomnieć, choć wolałaby, żeby więcej się to nie powtórzyło. Ona nie używała na innych swoich zdolności tylko dla zabawy i tego samego oczekiwała w zamian. Oczywiście w grę nie wchodziły tutaj sparingi z bratem, które póki co zawsze wygrywał, bo wiadomo, że trzeba się jakoś doskonalić, więc tego akurat Reika nie brała pod uwagę.
Słysząc o drewnianej trumnie i pukaniu w nią, skrzywiła się najpierw, po czym zachichotała. Musiała przyznać, że Kakizashi miał dobre metody jeśli chodzi o tortury. Takie pukanie mogło być irytujące na dłuższą metę i powodować szaleństwo ja jeszcze dłuższą.
- Doceniam, że nie zapakowałeś mnie do swojej trumny. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - Za takie coś, to na pewno bym się już gniewała.
Nie wspominając już o tym, co by mu zrobił Shigeru. Miała naprawdę wspaniałego brata, ale czasami był troszkę nadopiekuńczy. Mimo to dawał Reice poczucie troski i bezpieczeństwa, dlatego tak bardzo lubiła przebywać w jego towarzystwie. Czuła się po prostu pewniej.
- Kaki... - Zastanowiła się i zmarszczyła nos. - Bardziej podoba mi się Kizashi, no ale skoro tak lubisz to nie ma problemu. Na mnie czasami wołają po prostu Rei.
Kiedy wspomniał o futerku, Reika spojrzała na swój biały kołnierz, po czym uśmiechnęła się w podziękowaniu za komplement. Przechyliła się na bok ciałem, żeby Kakizashi miał bliżej futro.
- Jak chcesz, to możesz dotknąć. - Zgodziła się. - To futro wilka, którego zabiłam trzy lata temu. Jest dla mnie osobistym trofeum no i dobrze chroni przed chłodem.
Gdy już chłopak pomizia sobie futerko, Reika ponownie się wyprostuje i zerwie źdźbło trawy, bawiąc się nim i skręcając w różne strony. Słysząc jego ostatnią wypowiedź, skierowała na niego lekko zdumiony wzrok i bynajmniej nie z powodu propozycji towarzyszenia mu. A więc nie tylko oni zostali wysłani po nowe doświadczenia. Przynajmniej będzie miała kolejną znajomą osobę w nowym miejscu. Uśmiechnęła się i położyła na skąpanej w słońcu trawie, ręce zaś wsunęła pod głowę. Przez chwilę patrzyła w skąpane promieniami słońca korony drzew.
- A więc Isoshi Senju wysyła także i Ciebie, co? - Zapytała z westchnieniem. - Ja i mój brat też zostaliśmy oddelegowani i wkrótce ruszymy. Jeśli chcesz, to możesz pójść z nami, zawsze to raźniej i bezpieczniej w większej grupie.
0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

Kaki zaśmiał się serdecznie w reakcji na słowa Kunoichi. Bardzo szybko przekonał się, że ma do czynienia z całkiem spoko babeczką. Przynajmniej miała charakter i miała całkiem gadane. I te zasady, tego się nie widuje na co dzień. Nie było wątpliwości, że kilka rzeczy ich dzieli. On lubił korzystać ze swoich umiejętności aby ułatwiać sobie życie a czasem się popisać. Nie można było być wiecznie serio, bo życie i tak daje w kość. Trzeba jakoś wypełnić te spokojne momenty między walkami.
- Hah, no jasne, że tak. Przyzwyczajony jestem do tego, że dziewczyny po pięciu minutach ze mną chcą mi spuścić łomot. Pewnie dlatego, że mam szczęście do tych z temperamentem! - rzekł, zakładając nogę na nogę i krzyżując dłonie na piersi.
- Wiesz, biorę to wszystko na luzie, bo chyba inaczej nie potrafię. Chociaż ten numer co Ci zrobiłem to było takie rozsądne minimum ostrożności, jakie starałem się zachować. Ogólnie nie jest mi łatwo walczyć z dziewczynami, szczególnie, kiedy mowa o takich ślicznotkach jak ty. To chyba moja największa słabość, hehe~~
Było w tym sporo racji. Nie było to w jego stylu. Na szczęście nie musiał tego robić zbyt często - ale wróg czasem okazuje się być piersiasty a zamiary może mieć bardziej wrogie, niż rozmiar miseczki. Taki był już stan rzeczy.
- Wybacz, jeśli odstrasza cię moje zachowanie. Chyba już tak mam, że należę do tych specyficznych. A Kaki jest dla mnie całkiem spoko. Tak samo Rei. Brzmi tak... nieoficjalnie. Prawie pieszczotliwie? Co nie?
Lekki chaos wkradł się do jego głowy, kiedy spojrzał na jej twarz. Zdecydowanie jej uśmiech miał na niego ten najbardziej pożądany dla faceta zły wpływ. Ale trzeba było zachować zimną krew i chociaż udawać, że jest w stanie się powstrzymać od pewnych uwag. Jeszcze by się spłoszyła i cały misterny plan poszedłby do kosza.
Zachęcony zaproszeniem Reiki, skupił się tak, aby gałąź, na której przesiadywał urosła, przenosząc go bez zmiany własnej pozycji tuż obok niebieskowłosej. Ujął w dłoń czyste, zadbane futro i pomiział dłonią, ciesząc się jego nienaganną miękkością.
- Cudowne! Całe szczęście, że nie byłem tym wilkiem, chociaż jakby garderoba miała swoją świadomość, na pewno cieszyłaby się, że może okrywać taką uroczą istotkę, heh~~
Po chwili odciągnął dłoń od futra i wrócił do dawnej pozycji. I dobrze, bo kiedy poinformowała go o egzystencji takiej osoby, jak brat, nieco szczęka mu opadła. Ale, nie było to jeszcze takie straszne. Miał przynajmniej nadzieję, że jej brat to potencjalnie dobry szwagier(!)
- Tak, mnie też. W sumie zmiana klimatu dobrze mi zrobi. W mieście zawsze się coś dzieje, z tego co słyszałem. I tak, chętnie się z tob.. znaczy z wami, zabiorę. Oczywiście dla bezpieczeństwa grupy!
Jak mnie zaszufladkuje jako desperat, to chyba się pochlastam. O ile już tego nie zrobiła.
Koniec swojej wypowiedzi okraszył najbardziej czarującym uśmiechem, na jaki było go stać. Może chociaż to da zamierzony efekt. Dziewczyny lubią takie rzeczy, przynajmniej w jego biblii to zawsze dawało skutek. A jak się uczyć, to od najlepszych.
- Coś czuję, że będzie się działo. Isoshi to łebski gość i pewnie to wszystko jest częścią jakiegoś większego planu, nie sądzisz?
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Najwyraźniej Kakizashi nie miał szczęścia do dziewczyn, skoro tak szybko działał im na nerwy. W sumie to się nie dziwiła, bo był dość specyficznym człowiekiem, no ale nie należało oceniać osoby tylko pobieżnie. W głębi serca mógł być zupełnie inny.
- Pewnie dlatego, że masz do nich specyficzne podejście. - Uściśliła Reika z uśmiechem. - Na drugi raz spróbuj podsunąć jednej kwiatek przed oczy i szeroko się uśmiechnąć, zamiast łapać w sidła i wypytywać o imię. Dzięki temu zamiast spuścić Ci łomot, weźmie kwiatek i odwzajemni uśmiech.
To była jedna z metod, które najczęściej działały na kobiety, zaraz po zaoferowaniu pomocy w noszeniu zakupów na przykład, czy naprawieniu czegoś. No ale co ona będzie mu dawać rady. Jest już dużym chłopcem i powinien troszkę ruszyć głową.
Słysząc komplement, kunoichi lekko się zarumieniła i nadal leżąc na trawie, przeniosła wzrok na liście jabłoni. Za jakiś czas znowu będzie można zrywać z niej owoce, ale ich już tu nie będzie.
- Musisz ćwiczyć swoją słabość. - Powiedziała poważnym tonem. - Nie możesz dopuścić do tego, żeby kobieta pokonała Cię w walce, świecąc Ci przed oczami biustem i rozpraszając uwagę. Zła kobieta jest zawsze zła, bez względu na to, jak bardzo jest ładna. Pamiętaj o tym.
Zachichotała na jego kolejną wypowiedź. Musiała przyznać, że Kaki jest pocieszną osobą i łatwo może poprawić człowiekowi humor. Przekręciła głowę, żeby na niego spojrzeć i uśmiechnęła się.
- Spokojnie, nie odstrasza mnie Twoje zachowanie. - Zapewniła, nadal chichocząc. - A co do skracania imion, to fakt. Brzmi tak mniej oficjalnie.
Najwyraźniej Kakizashiemu spodobał się wilczy kołnierz Reiki, o czym mógł świadczyć krzyk zachwytu i jego słowa. Kunoichi ponownie się uśmiechnęła, lecz na krótko. Wróciła wzrokiem do skąpanych w słońcu koron drzew, lecz myślami błądziła gdzie indziej.
- Ten wilk na pewno nie cieszyłby się, że skończył jako garderoba. - Odpowiedziała cicho, jakby do siebie. - Ale coś, za coś...
Reakcji Kakizashiego na wspomnienie o Shigeru nie zauważyła, nadal zatopiona we własnych wspomnieniach z przeszłości. Mimo, że miała wtedy pięć lat, to wszystko dokładnie pamiętała mimo że usilnie chciała zapomnieć. Wilczy kołnierz to naprawdę mała cena za jej cierpienie. Skinęła głową na słowa Kaki, które w końcu do niej doleciały.
- Myślę, że mój brat nie będzie miał nic przeciwko dodatkowej osobie w podróży zwłaszcza, że też jesteś Senju. - Stwierdziła spokojnie. - Ja osobiście wolę cichy las od zgiełku większego miasta, no ale zobaczymy.
Nie umknęła jej uwadze wypowiedź Kakizashiego na temat bezpieczeństwa grupy. Najwyraźniej miał się za silnego osobnika, albo za zbyt pewnego siebie. Może był chūninem, jak ona? Całkiem możliwe, ale nim zdołała o to zapytać, chłopak walną jej czarującym uśmiechem. Westchnęła z rezygnacją i pokręciła głową, po czym także się uśmiechnęła. Na jego ostatnią wypowiedź wzruszyła ramionami.
- Pewnie chodzi mu o informacje, jakie uda nam się zdobyć. - Podsunęła obojętnym tonem. - Niby mamy się integrować z innymi, ale dobrze by było, gdybyśmy poznali ich tajemnice i umiejętności. Może chce poznać słabości sąsiadów, żeby powiększyć tereny? Cholera go wie.
0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

Kakizashi spojrzał na nią z lekkim niedowierzaniem:
- Specyficzne podejście? Mój ulubiony bohater Ecchi robi dokładnie to samo i nie było jeszcze poranka, żeby nie wstał z jakąś cycatą panienką. Jeszcze nie jestem na jego poziomie, ale wierzę, że kiedyś mi się uda! Poza tym, dziewczyny lecą na bohaterów. W sumie jestem już całkiem niezłym ninja. Kiedy moja sława opuści klan, wtedy moje marzenie stanie się rzeczywistością!
Po tych słowach zamilknął, wprowadzając nastrój śmiertelnej powagi, po czym chwilę później wybuchnął głośnym śmiechem.
- Zaskoczona, co nie? W zasadzie to staram się wszystko brać na luzie. Czasem bywa ciężko a nam ninja to ciężko nawet o chwilę przyjemności. To pozwala mi nieco odreagować. Mam słabość do kobiet, zresztą, jestem facetem. A jak są urocze to tym bardziej. W zasadzie, lubię je rozśmieszać. To miły widok podziewać szczery, kobiecy uśmiech, nawet, jeśli dowcip był niskich lotów. Liczy się efekt!
Po tych słowach odskoczył od swojego siedzenia i zachowując kilka metrów dystansu, stanął naprzeciw Reiki. Zróbił kilka przysiadów i okręgów ramionami aby nieco poluzować napięcie w ciele. Pomagał mu w tym dobry, wygodny strój i oczywiście towarzystwo Reiki, która z każdą chwilą była coraz bardziej dla niego przyjaźnie nastawiona.
- Miasta są ciekawą odmiana, z pewnością dużo się w nich dzieje. Dlatego popieram tą decyzję, chociaż nie mam nic do gadania. Ale skoro muszę zrobić coś, co chcę zrobić, to czemu nie? A tak w zasadzie skoro jeszcze tu siedzimy, pokażę Ci coś. W zasadzie to będzie moje pierwsze podejście, więc będziesz miała okazję podziwiać, jak się czegoś uczę. Jesteś jedną z nas, więc nie muszę się bawić w te paranoidalne gierki o trzymaniu sekretów klanu w ukryciu. Jak zapewne się domyślasz, potrafię kontrolować drewno, co nie? Pokażę Ci, co można zrobić z nim ciekawego!
Po tych słowach skupił się na dłuższą chwilę, aż jego ciało otoczyła gęsta powłoka chakry. Będzie jej dużo potrzebował na potrzeby tego treningu połączonego z pokazem. Pierwsze podejście nie jest łatwe, a w przeciwieństwie do technik które uczył się ze zwojów, tutaj był zdany tylko na własne umiejętności. Żadnego przewodnika, poza samym sobą. Po chwili zaczął składać serie pieczęci, wieńcząc sekwencję słowami wyrażającymi nazwę wymyślonej przez niego techniki.
- Mokuton: Mokuryūdan
Wtedy też tuż za nim ziemia nabrzmiała do granic wytrzymałości, aby po chwili wyłonił się z niej ogromny pysk smoka z drewna, którego korpus zdawał się ciągnąć bez końca. Drewniana bestia otoczyła wpierw dwójkę Senju zataczając koła, aby chwilę potem zatrzymać się w bezruchu. Wieńczący drewniany korpus smoczy łeb spoglądał na Reikę gniewnie, jakby gotował się do ataku. W tym czasie widać było, jak Kakizakiemu ciężko było sterować tak potężnym tworem. Ręce mu drżały a skronie zrosiły krople potu. Po chwili musiał odpuścić - uwolnił chakrę a drewniany smok rozpadał się w bezkształtną masę drewna wokół nich, na szczęście nie stanowiło to dla nich żadnego zagrożenia. Lekko zdyszany chłopak po pierwszej próbie oparł się o ogromną drewnianą imitację smoczej łuski, próbując nabrać sił do kolejnej próby. Nie było to łatwe zadanie - jak sobie mógł to wcześniej wyobrazić, gdyż nie próbował wcześniej pobudzić do życia czegoś tak wielkiego. Chociaż techniki drzewne nie były mu obce, miał do swojej wrodzonej mocy ogromny respekt i równie wielkie oczekiwania - stać się kiedyś prawdziwym mistrzem stylu drewna, którego legenda przetrwa całe wieki w annałach klanu Senju.
- Gratuluję, przeżyłaś właśnie moją pierwszą próbę techniki drzewnego smoka. Niezłe, co nie? - zapytał chłopak, licząc na kilka ciepłych słów ze strony niebieskogowłosej. Liczył, że w ten sposób zrobi na niej duże wrażenie. Inteligencja, siła, spryt i dobra gadka - każdy bohater jego książki posiadał takie umiejętności więc aby dopiąć swojego celu, też musiał je posiadać.

Nauka techniki własnej: Mokuton: Mokuryūdan 8h
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Reika »

Słysząc wypowiedź Kaki, Reika zaczęła się zastanawiać ile on może mieć lat. Wyglądał jakby był jej rówieśnikiem, ale mentalnie to chyba zatrzymał się gdzieś około piętnastego roku życia, bo inaczej nie można było skwitować tego, co właśnie usłyszała. Westchnęła z rezygnacją i przetarła dłonią twarz, próbując jakoś ukryć swoje zakłopotanie. Postanowiła mimo to, pozostawić jego wypowiedź bez komentarza, bo nie warto było wdawać się niepotrzebną dyskusję. Nastała chwila niezręcznej ciszy, po czym Kaki wybuchnął śmiechem i zaczął się tłumaczyć, ale to jakoś nie przekonało Reiki. Sama nie wiedziała, co powinna o tym myśleć, ale zrobiło się naprawdę dziwnie, a kunoichi było wręcz głupio i chętnie zapadłaby się pod ziemię. Może rzeczywiście ma do czynienia z wyrośniętym małolatem? Fakt, był na swój sposób pocieszny, ale takie zachowanie było na dłuższą metę lekko męczące.
- Chyba przestałam za Tobą nadążać. - Powiedziała z rezygnacją Reika. - Nie mogę odróżnić kiedy sobie żartujesz, a kiedy mówisz poważnie.
Gwałtowny ruch Kaki zwróciły uwagę kunoichi, więc podparła się na łokciach i uważnie przyglądała się Senju, co też tym razem miał zamiar zmalować. Jakoś miała dość na dzisiaj jego sztuczek, ale nim zdołała się odezwać na ten temat, Kaki postanowił pokazać jej coś, czego jeszcze nigdy nie próbował. Przerażona Reika poderwała się z trawy. Doskonale wiedziała, że pierwsze próby technik należało trenować w odosobnionym miejscu na wypadek, gdyby coś poszło nie tak i technika wymknęła się spod kontroli, a on właśnie zlekceważył tą zasadę i chciał ją narazić na niebezpieczeństwo tylko dlatego, żeby się popisać. Nim jednak Reika zdołała go powstrzymać, Kakizashi skupił swoją chakrę i zaczął składać pieczęcie. Kunoichi nie pozostało nic innego jak cofnąć się pod jabłoń, byle jak najdalej od Senju. Może jednak powinna uciec dalej? Nie zdążyła. To co uformowało się z drewna już ich otaczało, po czym spojrzało na nią gniewnym wzrokiem, jakby zaraz miało zaatakować. Było ogromne. Reika poczuła jak serce jej zamiera i bynajmniej nie z powodu tego, co na nią patrzyło, ale na widok drżących ramion Kakizashiego, który ledwo panował nad techniką. Po chwili uwolnił jutsu, pozwalając tworowi opaść w bezkształtne, drewniane bryły, które z pluskiem osunęły się na wysepkę i w rozlewisko, tworząc istne pobojowisko z pięknego terenu. Widać było, że mocno wyczerpał go ten pokaz, ale mimo to był z siebie bardzo zadowolony. Reika natomiast oddychała szybko i nierówno mając jeszcze w oczach strach, który nadal nie pozwolił jej się ruszyć z miejsca. W końcu jednak odzyskała czucie w kończynach i ruszyła w stronę Senju, by ostatecznie chwycić go za odzież na piersi i przyciągnąć go tak, że ich twarze dzieliły centymetry.
- Czyś Ty całkiem na głowę upadł?! - Warknęła na niego. - A gdyby jutsu wymknęło Ci się spod kontroli i komuś stałaby się krzywda, to co byś zrobił? Pomyślałeś chociaż o tym, zanim chciałeś się popisać?!
Puściła go i odsunęła się, spoglądając na niego dziwnym wzrokiem. Czy się gniewała? Nie, to nie gniew był w jej niebieskich oczach, a czysty strach. Najzwyczajniej w świecie ją wystraszył i mimo że to, co pokazał było imponujące, to nie powinien tego robić tak od razu, bez wcześniejszego przygotowania się i mając pewność, że technika jest bezpieczna w wykonaniu.
- Bądź tak dobry i chociaż uprzątnij ten bałagan. - Powiedziała, pokazując na kawałki drewna. - Psuje całe piękno tego miejsca.
Po tych słowach wyminęła go i przeskoczyła na sąsiednią wysepkę, a potem na kolejną i jeszcze następną. Chcąc się usunąć jak najdalej fruwających szczątków drewna. Nie sądziła, że można być tak lekkomyślnym. Czuła, jak kolana nadal jej drżą. Ewentualne słowa tłumaczenia na wiele się nie zdadzą i Reika opuści to miejsce. Pozostawiają Kakizashiego samego.

zt.
0 x
Teien

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Teien »

0 x
Kakizashi

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Kakizashi »

Wszytko wskazywało na to, że popis się nie udał. Reika zamiast podziwiać widoki zdecydowanie poczuła przerażenie. Przecież to tylko cholerny drewniany smok, to czego się tu bać? Wszystko było najzupełniej w świecie pod kontrolą. Reika chyba jednak była zbyt poważna w relacjach z Kakizashim, który po prostu taki miał tryb życia i taki też sposób myślenia. Trochę pokrętny i zwichrowany, jednak nie można było odmówić mu empatii i przyjaznego nastawienia do ludzi. Najciekawsze jednak stało się już po pokazie. Dziewczyna rzuciła się na niego i złapała go za odzież, jakby w jakimś morderczym zamiarze chciałą dokonać na nim zemsty za swój nieudany trik. On jednak się tylko śmiał, zupełnie, jakby go to nie wzruszało.
- Hahaha strasznie łatwo cię wyprowadzić z równowagi. Za bardzo się przejmujesz takimi rzeczami. Powinnaś raczej podziwiać moje umiejętności! O to właśnie chodziło w tym pokazie.
Po tych słowach dziewczyna wypuściła go. W tej dziwnej konsternacji, która zajęła miejsce wcześniej otaczającej ich aurze złości, Kakizashi odruchowo podrapał się w skroń, śmiejąc się przy tym dość głupkowato.
- To naprawdę nic wielkiego. Niemniej, nie mam ci za złe twojej reakcji. Większość reaguje podobnie w kontakcie ze mną. Wszyscy są tacy poważni, tak, jakby trzeba było ciągle robić wszystko na serio. Gdybym taki był, z pewnością już bym oszalał...
Mówiąc to przywołał w pamięci obraz swoich martwych sióstr i braci. Zdecydowanie to było jego ucieczką od tych ponurych wspomnień, które były zdolne złamać niejednego człowieka o mniej odpornej psychice.
- Obawiam się, że nie potrafię tego zrobić. Ale nie martw się, natura szybko coś z tym zrobi ciekawego. Taka już zresztą jest. Poza tym, ludzie którzy znajdą to miejsce będą mieli niezłą zagadkę do rozwiązania, skąd się tu wzięło. Już sama myśl o tym nie pozwalałaby mi posprzątać po sobie, heheh! *** Już miał się powoli żegnać, kiedy to spokój lasu został przerwany przez gwałtowny wybuch. To by było na tyle, jeśli chodzi o romantyczne schadzki w lesie. Kakizashi poprawił swój strój i podciągnął paski, gotując się do drogi.
- Wygląda na to, że jakaś pobliska wioska ma kłopoty. Zamierzam iść sprawdzić, co się dzieję. Jeśli chcesz się na coś przydać, udaj się do osady i powiadom władze. Nie wiemy, z czym mamy do czynienia.
Po tych słowach skinął jedynie głową po czym zniknął w koronie drzew, aby żwawymi susami udać się na miejsce zdarzenia. Starał się przy tym nie zdradzać swojej własnej pozycji, aby w razie czego móc w spokoju zaobserwować otoczenie w próbie oceny sytuacji. To raczej nie były próby fajerwerków, lecz atak, chociaż nie można było niczego zakładać z góry. Interwencja była jednak jego obowiązkiem i nie zamierzał się od niego uchylać. Znajdzie stosowne miejsce aby zbadać sytuację i kiedy zajdzie taka potrzeba, zainterweniuje.
0 x
Teien

Re: Leśne Rozlewiska

Post autor: Teien »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości