Szpital w osadzie Senju dysponował tym samym lekiem, który Reika dostała w Ryuzaku no Taki, ale żeby go otrzymać, musiała się zwierzyć ze swoich słabości kolejnemu medykowi, żeby miał wystarczające powody na to, żeby przepisać jej taki lek nasenny. Na szczęście wszystko odbyło się na drodze wyrozumiałości i Blondynka otrzymała kolejną dawkę swojego specyfiku. Póki była w domu, mogła go bezpiecznie zażywać, ale udając się do Ryuzaku no Taki, będzie musiała zostawić go w rodzinnej posiadłości. Chociaż tyle dobrego, bo przynajmniej tutaj będzie się wysypiać i przy okazji cała rodzina razem z nią. Chowając bezpiecznie fiolkę do torby, ruszyła do wyjścia z osady, ale póki co nie zamierzała jeszcze wracać do domu. Zamiast tego skierowała się prosto do lasu, lecz nie na Leśnie Rozlewiska, a nieco głębiej w puszczę. Te treningi, które teraz ją czekały były dość niebezpieczne, bo powodowały sporo zniszczeń, dlatego też będzie lepiej, jak uda się w odosobnione miejsce, gdzie nikt nie chodził. Zapuszczanie się w głąb lasu nie było rozsądnym posunięciem, ale dla shinobi dzikie zwierzęta nie stanowiły zagrożenia, zwłaszcza tak dobrze wyszkolonego. Blondynka szła znajomą ścieżką, coraz bardziej zagłębiając się między drzewa. Od lat nie było jej w tej części lasu ze względu na to, że to właśnie tutaj straciła rodziców przez watahę wygłodniałych wilków i mimo że nadal obawiała się tych bestii, to wiedziała, że w starciu z nią, nie mają teraz najmniejszych szans. Czy czuła się jednak na siłach, żeby odwiedzić to miejsce, które do tej pory dręczyło ją w koszmarach? Nie. Stanowczo nie. Dlatego też minęła to odgałęzienie drogi i ruszyła dalej, głębiej w las, który stawał się coraz bardziej gęsty. Po drodze dostrzegła kilka jeleni, które na jej widok od razu skoczyły między drzewa, uciekając z pola widzenia, zaś wkoło słychać było tylko ptactwo. Reika nie zamierzała zapuszczać się głęboko w las. Tu, gdzie teraz była, ludzie także nie chodzili, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, dlatego też Blondynka zeszła z drogi, żeby poszukać dogodnego miejsca na treningi. Po chwili znalazła, rozglądając się z zadowoleniem.
Ukryty tekst