Głęboko w Lesie

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Koneko
Posty: 76
Rejestracja: 17 lut 2024, o 15:15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Jak w avku, UWAGA BRAK LEWEJ RĘKI na wysokości przedramienia!

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Koneko »

Obrazek W chwili, gdy ptaki wzbiły się w niebo, a las na moment zamilkł, by zaraz znów rozbrzmiewać swym leśnym koncertem, czuję, jak moje serce bije z rytmem przyrody. Otoczenie, w którym żyję, zawsze było dla mnie źródłem siły i inspiracji, miejscem, gdzie mogłam znaleźć spokój i odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Wiedziałam, że świat poza tym zielonym sanktuarium pogrąża się w chaosie, gdzie ludzka żądza władzy i zysku zatraciła wszelkie poczucie harmonii z naturą. Dla wielu las stał się jedynie źródłem surowców, a zwierzęta – nieistotnymi istotami, której jedyną rolą jest służenie ludzkim potrzebom. Wszystko to rodzi we mnie ból i smutek, ale i determinację, by bronić tego, co jeszcze można uratować. Gdy spojrzałam na nowo znalezionego towarzysza – małego orła, którego obecność wydawała się tak znacząca i nieprzypadkowa, poczułam, jakby los sam postawił przede mną nowe wyzwanie. Jego nieustraszone zachowanie, gdy dziabnął mnie w kostkę, przyniosło mi uśmiech. To było coś więcej niż zwykłe spotkanie; to był znak, że moja droga wiedzie dalej, w głąb świata, który tak bardzo potrzebuje zmiany. Kiedy rozwinęłam rulonik z wiadomością, serce zabiło mi mocniej. "Dostawa będzie gotowa dzisiaj po zachodzie słońca, odbierzecie ją w opuszczonym obozowisku drwali" – te słowa zwiastowały coś, co mogło mieć znaczenie daleko wykraczające poza zwykłe przemyty czy handel. Może to była szansa, by wpłynąć na bieg wydarzeń, by moje działania miały wpływ na większą skalę. Orzeł, mój nowy towarzysz, wydawał się równie podekscytowany, jego zachowanie było jak iskra, która zapala płomień determinacji. W tym momencie, stanęłam przed wyborem, który mógł zdefiniować mój dalszy los. Czy mogłam, jako jednostka, przeciwstawić się destrukcyjnym działaniom ludzkości? Czy moja miłość do przyrody i pragnienie ochrony tego, co piękne, mogło mieć realny wpływ na świat? W sercu czułam, że muszę spróbować. To nie był czas na wątpliwości. Świat, w którym żyję, jest ogromny, ale każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Biały orzeł, który wybrał mnie na swojego ludzkiego powiernika, był symbolem tej nowej drogi, którą miałam przed sobą. Moje marzenia o lepszym świecie, w którym ludzie żyją w harmonii z naturą, nagle wydawały się mniej odległe. Chociaż przedo mną mogły czekać trudne chwile, czułam, że jestem gotowa na to wyzwanie. Nie mogłam już się cofnąć. Być może to właśnie był ten moment, w którym moje przeznaczenie zaczynało nabierać kształtów. Postarałam się go delikatnie pogłaskać i lekko uspokoić, żeby przypadkiem nie zrobił sobie krzywdy, a następnie musiałam ruszyć, do zachodu jeszcze miałam chwilę.
Tak więc, zdecydowana podążyć tajemniczym tropem, wstałam, gotowa na spotkanie z nieznanym. Wiedziałam, że droga, którą wybrałam, nie będzie łatwa, ale byłam przekonana, że warto walczyć o każdy skrawek piękna i harmonii, który można jeszcze uratować w tym świecie. Z orłem u boku, ruszyłam ścieżką, która wydawała się prowadzić mnie nie tylko przez fizyczne ostępy lasu, ale również przez labirynt wyborów i decyzji, które miały kształtować moją przyszłość. Każdy krok na tej drodze był jak ślubowanie, przysięga na ochronę i zachowanie tego, co nieskażone i czyste, w świecie, który coraz bardziej oddalał się od swoich naturalnych korzeni. Zdawałam sobie sprawę, że moje działania mogą być tylko kroplą w oceanie potrzeb, ale każda kropla ma swoją wartość, tworząc fale, które rozchodzą się daleko poza jej bezpośrednie otoczenie. Być może moje starania mogą zainspirować innych, pokazać, że możliwa jest inna droga, droga współistnienia z naturą, zamiast jej eksploatacji. Pragnęłam, by moje życie było przykładem tego, że nawet w obliczu ogromnych przeszkód, jedna osoba może dokonać zmiany, może być głosem tych, którzy nie mają głosu – zwierząt, drzew, całych ekosystemów, które cicho cierpią. Podążając za orłem, czułam się jakby cały las wspierał mnie w mojej misji. Wiatr szepcący między liśćmi, światło przebijające się przez gęstwinę drzew, nawet ziemia pod moimi stopami – wszystko to zdawało się mówić: "Idź naprzód, Koneko. Nie jesteś sama". To poczucie jedności z przyrodą, to przekonanie, że każdy mój gest ma znaczenie, dodawało mi sił i odwagi, by stawić czoła wyzwaniom, które na mnie czekały. Kiedy dotarłam do miejsca wskazanego w wiadomości, zrozumiałam, że to dopiero początek mojej prawdziwej przygody. Obozowisko drwali, opuszczone i ciche, kryło w sobie tajemnice, które miały mnie doprowadzić do głębszego zrozumienia konfliktu między człowiekiem a naturą. Był to moment, w którym musiałam stanąć twarzą w twarz z brutalną rzeczywistością ludzkiego wpływu na świat, ale także szansa na znalezienie sposobu na jego naprawę. Decyzja o podjęciu się tej misji była dla mnie jak otwarcie nowego rozdziału, w którym miałam nie tylko bronić przyrody, ale również szukać dróg do pojednania ludzi z ich naturalnym środowiskiem. Z każdym krokiem, który teraz robiłam, czułam, że moje nindo, moja droga ninja, jest czymś więcej niż tylko ścieżką walki – to droga życia, droga poszukiwania harmonii i równowagi. I choć przede mną było wiele nieznanych, wiedziałam, że tak długo, jak będę wierna swoim przekonaniom, będę mogła stawić czoła każdemu wyzwaniu, jakie przyniesie przyszłość.
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 556
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Rei Uta »

0 x
Awatar użytkownika
Koneko
Posty: 76
Rejestracja: 17 lut 2024, o 15:15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Jak w avku, UWAGA BRAK LEWEJ RĘKI na wysokości przedramienia!

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Koneko »

Obrazek Stojąc w cieniu starych szop i patrząc na pordzewiałe narzędzia, czuję, jak przeszłość tego miejsca splata się z moją teraźniejszością, tworząc nową ścieżkę, której jeszcze nie znam. Moje serce bije szybciej, gdy myślę o tajemnicy, która ma się tu rozegrać po zachodzie słońca. Moja decyzja o podążeniu za nieznanym, za tym, co mogło wydawać się jedynie szeptem wiatru, teraz nabiera kształtów w rzeczywistości, która przekracza granice mojego dotychczasowego życia. Mój mały towarzysz, orzeł, z lekkim piskiem i zainteresowaniem obserwuje otoczenie, jakby chciał powiedzieć, że to właśnie tutaj, w tym miejscu, zaczyna się nasza wspólna przygoda. Jego spokój i opanowanie dodają mi odwagi, przypominając, że nawet w najbardziej niepewnych chwilach można znaleźć wsparcie i pewność. Widok jeleni, które nagle wyskoczyły zza rogu i ich szybki ucieczka przypomina mi o płochliwej naturze życia, o tym, jak ważne jest, by cenić każdy moment i każde spotkanie. Ich obecność tutaj, w opuszczonym obozowisku drwali, jest jak przypomnienie o ciągłej zmianie, która jest jedyną stałą w przyrodzie. Stojąc w samotności wśród szumu liści i szeptu wiatru, bez zapasów, które ułatwiłyby przetrwanie, rozmyślam nad swoim położeniem. To brak przygotowania materialnego, ta aparentna niedbałość, mogą wydawać się niedociągnięciem, lecz w głębi duszy wiem, że jest to odzwierciedlenie głębszej prawdy, którą pielęgnuję każdego dnia. Życie w lesie, wśród jego niezmierzonych tajemnic i niekończącej się opowieści, nauczyło mnie, że prawdziwa siła nie leży w tym, co możemy zabrać ze sobą w plecaku, ale w tym, co nosimy w sercu i umyśle. Moja wiara w siłę ducha, w niezachwiane połączenie z przyrodą, wydaje się być moim największym zasobem. Wierzę, że w harmonii z naturą można znaleźć wszystko, czego potrzeba do życia – schronienie, pożywienie, a przede wszystkim spokój i wewnętrzną siłę. To połączenie, to głębokie uczucie jedności z otaczającym mnie światem, daje mi większą pewność siebie i odwagę do stawiania czoła wyzwaniom, nawet tym najbardziej nieprzewidywalnym. Marzenia, które noszę w sobie, są jak kompas, prowadzący mnie przez życie. Nigdy nie były one związane z materialnym bogactwem czy dążeniem do posiadania. Moje marzenia są proste, lecz głębokie – marzę o świecie, gdzie ludzie żyją w zgodzie z naturą, szanują ją i chronią, zamiast ją eksploatować. To przekonanie, że mogę wnieść swoją cegiełkę do budowy takiego świata, napędza mnie każdego dnia, dając siłę do dalszego działania. Stojąc tu, w samym sercu lasu, czuję się silniejsza niż kiedykolwiek. Nie jestem sama – otaczają mnie drzewa, które są świadkami wieków, strumienie, które nieustannie płyną, niezależnie od tego, co się dzieje wokół, i zwierzęta, które żyją tu swoim własnym, niezakłóconym rytmem. To wszystko przypomina mi, że jestem częścią czegoś większego, że moje życie splata się z życiem lasu. Ta świadomość jest dla mnie najcenniejszym ekwipunkiem, jakiego mogłabym potrzebować na tej drodze, którą wybrałam. Orzeł, dziobiąc robaka na ziemi, przypomina mi, że czasami to małe, pozornie nieistotne działania, mogą mieć wielkie znaczenie. Jego zadowolenie z prostego posiłku jest jak lekcja, że należy cenić to, co mamy, i korzystać z każdej chwili.

Stoję więc przed wyborem – co robić dalej? Czy mam czekać aż do zachodu słońca, czy już teraz zacząć przygotowania? Czuję, że odpowiedź leży gdzieś głębiej, w zrozumieniu własnych możliwości i mocy, które muszę zgłębić. Muszę nauczyć się słuchać nie tylko głosów natury, ale również własnego wnętrza, by znaleźć kierunek, którego szukam. Decyzja zapadła tego ranka, teraz czas na działanie. Muszę zbadać to miejsce, przygotować się na wieczór i zrozumieć, jakie wyzwanie przyniesie mi los. To nie tylko kwestia fizycznych przygotowań, ale przede wszystkim duchowych. Moje marzenia o świecie, w którym ludzie żyją w harmonii z przyrodą, są teraz bliżej niż kiedykolwiek. To początek drogi, która wymaga odwagi, determinacji i wiary w to, że nawet jedna osoba może zmienić świat na lepsze.
Z orłem u boku, czuję, że nie jestem sama. Jesteśmy zespołem, który stoi przed wielką przygodą, przed misją, która może okazać się kluczem do zrozumienia, jak żyć prawdziwie, w pełni, w harmonii z otaczającym nas światem. Teraz, kiedy słońce świeci w pełni, wiem, że jestem gotowa na to, co niesie przyszłość. Moja droga zaczyna się tutaj, i nie ma już odwrotu. Wędrując po opuszczonym obozowisku drwali, moje kroki niosą mnie przez miejscowość, która kiedyś tętniła życiem i pracą. Teraz pozostały tylko echa minionych dni, a ja, Koneko, postanowiłam wykorzystać ten czas do zachodu słońca, aby znaleźć cokolwiek, co mogłoby się okazać przydatne. Moje oczy uważnie przeszukują teren, w nadziei na odkrycie narzędzi, materiałów czy jakichkolwiek zapomnianych przedmiotów, które mogłyby mi posłużyć. Szukałam starych lin, siekier, łopat, nawet wyszczerbionych, które mogą przydać się do budowy schronienia lub jako narzędzie do tworzenia pułapek na małe zwierzęta. Po dokładnym przeszukaniu obozowiska, kieruję swoje kroki ku pobliskiemu lasowi, mając nadzieję na znalezienie jadalnych darów natury. Mój orzeł, który dotąd towarzyszył mi w ciszy, teraz krąży nisko nad ziemią, jakby chciał pokierować moimi poszukiwaniami. Słońce, coraz niżej zawieszone na niebie, maluje złote refleksy na liściach, a ja, krocząc powoli, zaczynam dostrzegać obfity dar lasu – jagody i borówki, ukryte między zielonymi listkami. Z zadowoleniem zbieram owoce, czując, jak każda znaleziona jagoda to mały triumf, przypomnienie, że natura zawsze znajdzie sposób, by nas wspierać. Nie ograniczam się jedynie do jagód. Moje poszukiwania prowadzą mnie do krzaków malin, których słodki zapach wypełnia powietrze, a czerwone owoce lśnią w słońcu, kusząc obietnicą świeżości i smaku. Zbieram je ostrożnie, pamiętając, by zostawić część dla zwierząt leśnych, które również z nich korzystają. Wędrując dalej, natrafiam na zarośla dzikiej mięty, której liście, pełne aromatu, obiecują ulgę dla spragnionego gardła. Zrywam kilka liści, myśląc o orzeźwiającym naparze, jaki mogę z nich przygotować. Wśród zielonych listków dostrzegam także młode pędy pokrzywy, które, po odpowiednim przygotowaniu, mogą stanowić wartościowy dodatek do posiłku. Zbieram je, uważając, by nie poparzyć się na ich piekących liściach. Każdy znaleziony składnik jest dla mnie przypomnieniem o bogactwie, jakie oferuje las, o cyklu życia, który trwa niezależnie od ludzkich działań. Jednak jeśli to myślenie życzeniowe i jeszcze dużo czasu zostało do zachodu korzystam z techniki: Suiton: Teppōuo. Aby stworzyć większą kałużę w odległości kilku metrów od starej szopy, aby móc ewentualnie wykorzystać ją do zasadzki, planuję też użyć tej techniki tak, aby opryskać liście, któregoś z drzew, które wiem, że nie są trujące, aby móc spić trochę wody z ich liści i ugasić pragnienie.
z/t
Obrazek
Nazwa
Suiton: Teppōuo
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
10 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy małe zasoby wody
opis Jedna z najprostszych technik z zakresu Suiton. Po zebraniu chakry w ustach wypluwamy prosty strumień wody. Nie wyrządzi on krzywdy przeciwnikowi, ale z pewnością ugasi nieduży ogień lub porządnie zmoczy oponenta.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości