Pola uprawne

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Shiroe

Re: Pola uprawne

Post autor: Shiroe »

Obrazek
Narodziny legendy [9/15]
0 x
Tenshi

Re: Pola uprawne

Post autor: Tenshi »

Pierwszy etap prac powoli minął Tenshi popatrzył z dumą na swoje dzieło, będące zwykłą górką marchewek, mimo tego był dumny z wykonanej pracy. - Już się biorę - powiedział i z nie mniejszym zapałem udał się na kolejne pole. Sytuacja była podobna jednak obiekt zainteresowania inny. Chłopak dość sprawnie wziął się za zdobywanie kolejnych owoców ziemi. Im dłużej pracował tym większe odczuwał zmęczenie, ale i tym większa była przyjemność z pracy. Wraz z czasem poświęconym na zbieraniu zyskiwał w tym wprawę i szło mu to coraz lepiej. Pracy było dużo, ale nie przejmował się tym. - Co teraz Sato? zapytał zebrawszy ziemniaki.
0 x
Shiroe

Re: Pola uprawne

Post autor: Shiroe »

Obrazek
Narodziny legendy [11/15]
0 x
Tenshi

Re: Pola uprawne

Post autor: Tenshi »

Chłopak złapał wór i położył go na ziemi, zaczął pakować warzywa, lecz po chwili od jakże przyjemnego zajęcia oderwał go dźwięk. Młody Senju spojrzał w stronę z którego się wydobywał, ujrzał trzy psy. Słyszał ich szczekanie widział trzy czarne kształty zbliżające się z nie małą prędkością. Za nimi biegł rolnik.. Właściciel ? Czego chciał ? W dłoni dzierżył jakiś przedmiot ... Czy była to broń ? Czy Tenshi mógł spodziewać się problemów ? Co tak naprawdę zrobił ? W jego głowie przemykały pytania, lecz niewiele odpowiedzi. Chłopak widząc uciekającego Sato chciał zrobić to samo, lecz wiedział że nie zrobił nic złego. Właściwie to nie wiedział że to coś złego. Chociaż mógł spodziewać się konsekwencji wiedział, że nie ma to sensu, za błędy trzeba płacić.
0 x
Shiroe

Re: Pola uprawne

Post autor: Shiroe »

Obrazek
Narodziny legendy [13/15]
0 x
Tenshi

Re: Pola uprawne

Post autor: Tenshi »

- Spory piesek - pomyślał młody Senju gdy pies leciał w jego kierunku. - A mogłem uciekać - - kolejna myśl przyszła mu do głowy gdy poczuł na twarzy oddech przyszpilającego go do ziemi wilczura. - Jeśli tak będę leżał to raczej nie skończy się najlepiej. - Spokojnie mogę wszystko wyjaśnić, nie mam zamiaru uciekać - powiedział z nadzieją, iż pies nie dobierze mu się do tętnicy - Widzi pan, spotkałem niedawno tego uciekającego chłopaka nie dawno. Prosił mnie o pomoc w zebraniu warzyw gdyż wynajął go gospodarz mówiąc, że im szybciej się uporamy tym więcej nam za to zapłacą. Powiedział licząc, iż kosa nie pospieszy na spotkanie jego szyi. - Liczę , że zrozumie to pan. Nie tylko pan został dzisiaj oszukany - rzekł i czekał, co przyniosą mu najbliższe sekundy.
0 x
Shiroe

Re: Pola uprawne

Post autor: Shiroe »

Obrazek
Narodziny legendy [15/15]
Możesz zrobić, co zechcesz. Niemniej, odradzam natychmiastowe pójście swoją drogą.

Jeśli pomożesz rolnikowi, możesz liczyć na drobne wynagrodzenie (połowa misji D jeśli idzie o ryo, normalne jeśli idzie o PH), nagrodą jest wolność, brak bliższego kontaktu z psiakiem czy kosą.

Po napisaniu posta wklejasz podanie zgodnie ze wzorem tutaj -> http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php ... 202#p23202
0 x
Tenshi

Re: Pola uprawne

Post autor: Tenshi »

Młody Senju umierał ze strachu, te sekundy nim rolnik dokonał decyzji co z nim zrobi zdawały mu się godzinami. Kiedy psy odsunęły się i pozwoliły mu znów się poruszać podniósł się z ziemi. Słysząc słowa mężczyzny Tenshi skinął mu głową i podszedł do worków. Zarzucając je na barki zastanawiał się dlaczego pozwolił się tak łatwo oszukać Sato. Był zdziwiony również decyzją rolnika, lecz cieszył się, że jego głowa wciąż znajduje się na swoim miejscu. Młody Senju ruszył za gospodarzem, aby przebyć w milczeniu niedługą drogę do - Właściwie to dokąd my idziemy ?- pomyślał. Szedł szybkim krokiem licząc, iż za niedługo będzie mógł wyruszyć dalej. Kiedy dotarli do miejsca zamieszkania farmera, ten dał młodemu Senju trochę gotówki i odesłał radząc, aby ten uważał komu ufa, gdyż nie każdemu powinno się wierzyć na słowo. Po tym wydarzeniu młody Senju udał się w dalszą podróż.

[z/t]
0 x
Jiro

Re: Pola uprawne

Post autor: Jiro »

Szedł ładne parę-paręnaście godzin, wyminął moczary, kryjąc się za drzewami prastarego lasu, niczym czerwonookie widmo, które w bajaniach chłopów nawiedza tego typu puszcze, na szczęście, takiego typu opowiadania zazwyczaj były tylko ich wydumkami, lecz w każdej historii można znaleźć ziarnko prawdy, w końcu często było to barwne nawiązanie do czegoś, co widzieli, a czego nie mogli wytłumaczyć. Wracając jednak do naszego "widma", nie spotkał on żadnych wrogów na swym szlaku, lecz pozostawał czujny, tym bardziej że do celu było już niedaleko, a tam gdzie szkoły walki, tam zazwyczaj i ludzie, a tam gdzie ludzie, tam i potencjalni przeciwnicy. Gdy dojo znalazło się w zasięgu jego wzroku, postanowił się rozejrzeć, nie podchodząc na razie zbyt blisko, tak by ledwo widzieć ludzi, spróbuje tylko zlokalizować cel i wszystkich innych, przypadkowych przechodniów.
0 x
Kin'yu

Re: Pola uprawne

Post autor: Kin'yu »

0 x
Irie

Re: Pola uprawne

Post autor: Irie »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Pola uprawne

Post autor: Reika »

Widząc wszechobecny śnieg, humor jeszcze bardziej popsuł się Reice. Jesień i zima strasznie ją przygnębiały, a po ostatnich wydarzeniach jakoś specjalnie nie potrzebowała jeszcze większego doła. Mimo że starała się uśmiechać do ludzi, których mijała, mimo że spotykała się ze starymi znajomymi, aby utrzymywać kontakty, mimo że starała się jakoś dalej żyć, to w sercu nadal nosiła głęboki smutek, który targał nią od środka. Czas mijał, a rana nie chciała się zabliźnić, zaś wspomnienia nie zamierzały odejść. Starała się jednak nie pokazywać rodzicom, jak bardzo życie straciło dla niej sens. Wiedzieli, że nadal jest jej ciężko, jednak nie mieli pojęcia jak bardzo. Już wystarczająco długo się o nią martwili. Ona jakoś sobie sama poradzi. Chyba...
Idąc ścieżką między polami i domostwami, Reika dostrzegła pomimo pogody kilku mieszkańców, którzy w różnych celach wyszli z domu, jak na przykład przyniesienie drewna na opał, czy wyprowadzenie psa. Kilka osób pomachało jej rękę, najwyraźniej rozpoznając, na co kunoichi odpowiedziała równie serdecznym gestem. Chyba nigdy nie przyzwyczai się do tego, że jest rozpoznawalna w prowincji. Zawsze jakoś trochę ją to peszyło, no ale nic na to nie dało się poradzić. Rozgłos przyszedł mimo woli, zaś ona robiła tylko to, co do niej należało.
Kiedy dotarła pod właściwy adres, zastukała przezornie w furtkę nie chcąc wchodzić nieproszona na posesję właściciela. Jeszcze by ją potraktował jak nachalnego intruza, albo któregoś ze swoich sąsiadów. Okazało się, że przezorność wyszła jej na dobre, jednak nie z powodu właściciela, a jego psa, którzy rzucił się do bramki i zaczął wściekle jazgotać. Taki kundelek, a raban na pół dzielnicy. Skrzywiła się, już sobie wyobrażając, jak ciekawscy sąsiedzi wychylając nosy przez firanki w oknach, żeby sprawdzić co się dzieje. Ehhh, chyba wpada w jakąś paranoję.
Pojawił się właściciel, który przywitał ją tak serdecznym uśmiechem, że Reice aż się głupio zrobiło. Przez chwilę nawet się obawiała, że rzuci się ją wyściskać i poklepać po plecach. Przywitała się tradycyjnym, uprzejmym ukłonem, po czym poczekała na to, aż będzie mogła bezpiecznie wejść, nie obawiając się o to, że ta jazgocząca kulka odgryzie jej nogę.
- Dzień dobry. - Przywitała się uprzejmie i dodała ciszej. - Tak, ja właśnie w tej sprawie. Swoją drogą, nie obawiał się pan zawierać tak dużo informacji i wystawiać to na widok publiczny? Jeśli któryś z pana sąsiadów był w centrum i czytał tablicę, to już wie, że coś pan kombinuje, chyba że to jakaś zmyłka.
Wzruszyła ramionami, dając do zrozumienia, że na razie nie wie, co o tym myśleć i wolała nie wyciągać pochopnych wniosków. Na pierwszy rzut oka forma ogłoszenia była mało dyskretna i zwracała na siebie niepotrzebną uwagę tych, których chciało się uniknąć, ale z drugiej strony może to być zamierzona cześć planu i tak naprawdę kryje się za tym coś więcej. Potrzebowała przede wszystkim więcej informacji i najlepiej będzie, jeśli wejdą do domu, żeby zejść z oczu wścibskim oczom.
0 x
Irie

Re: Pola uprawne

Post autor: Irie »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Pola uprawne

Post autor: Reika »

Wysłuchała odpowiedzi mężczyzny na temat podjętego ryzyka z ogłoszeniem, po czym uśmiechnęła się z uznaniem, gdy ten jej powiedział, że tak naprawdę wcale nie chodzi o sąsiadów. A więc całkiem pomysłowa zmyłka, albo nawet przenośnia, bo mogła nie dotyczyć tych sąsiadów w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pokiwała głową, wyraźnie zadowolona.
- W takim razie wszystko powinno być w porządku. - Odpowiedziała, idąc za gospodarzem w stronę domu. - Przy następnej potrzebie, zawsze możecie pytać o mnie. Co prawda zapewne pamiętacie mnie z medycznych umiejętności, ale tych bojowych też mi nie brakuje.
Tak więc weszli do przyjemnie ciepłego domu, gdzie w przedpokoju Reika zostawiła pelerynę i swoje buty, jak nakazywała kultura, zwłaszcza że podeszwy były w śniegu, który roznosząc się, tworzył mokre plamy. Przeszli w głąb domu, prosto do salonu, gdzie na jednym z krzeseł przy stole, siedziała blond włosa dziewczyna. Reika odpowiedziała na jej powitanie tradycyjnym ukłonem i obdarzyła uśmiechem. Z tymi jasnymi włosami wyglądały jak siostry. Zajęła więc jedno z wolnych miejsc, założyła nogę na nogę i całkowicie skupiła wzrok na gospodarzu, gotowa wysłuchać tego, jaki ma problem. Gdy ten oznajmił, że chodzi o bezpieczeństwo jego córki, kunoichi spojrzała krótko na dziewczynę, po czym znowu wróciła wzrokiem do pracodawcy. Sytuacja po chwili całkowicie się wyjaśniła. Banda łotrów, terroryzująca wioskę i pobierająca od nich haracz. W Reice aż się zagotowało na samą myśl o tych szubrawcach. Pozwoliła skończyć gospodarzowi opowieść, po czym obdarzyła go poważnym spojrzeniem.
- Nie boję się o zapłatę, bo zwyczajnie jej nie chcę. - Oznajmiła. - Nie miałabym serca, gdybym pozbawiła was ostatnich oszczędności. Wam pieniądze są bardziej potrzebne, a mi na niczym nie zbywa, w końcu doskonale wie Pan, kim jestem. Co do pomocy, to oczywiście zajmę się tymi zbirami. Moim obowiązkiem jest chronić mieszkańców Shinrin.
Cóż, trudno było się dziwić. Jako córka Lidera Klanu, nie musiała troszczyć się o pieniądze, zwłaszcza że sama posiadała trochę własnych oszczędności. Co więcej, miała nadzieję, że po pokonaniu agresorów, odzyska chociaż część wymuszonych pieniędzy i odda je mieszkańcom wioski. Zima dopiero się zaczynała, a oni muszą mieć za co żyć.
- Proszę mi powiedzieć... - Zwróciła się do gospodarza po więcej informacji. - Ilu ich jest i jak wyglądają? Poza tym, te dziwne umiejętności. Ktoś może widział, jak ten mężczyzna używał jakiś technik ninja? Każda informacja jest dla mnie bardzo cenna, bo może mi pomóc poznać, z kim tak naprawdę mam do czynienia i w jaki sposób ich pokonać.
W sumie to miała już ciekawy plan, ale to za chwilę. Najpierw pozyskiwanie informacji, potem kombinowanie, jak dobrze zająć się tą sprawą. W sumie to Reika nawet nie planowała zabijać tych łotrów. Postara się ich ogłuszyć, związać i doprowadzić tam, gdzie ich miejsce. Do lochu.
0 x
Irie

Re: Pola uprawne

Post autor: Irie »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość