Głęboko w Lesie
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
Uśmiechnęła się lekko zarumieniona na tą pochwałę. To nie tak, że nie przywykła ich słyszeć, ale do tej pory nie była pewna czy ktoś chwali ją bo była Mikami, czy chwali ją aby przypodobać się Tsukimori’emu czy może robi to szczerze. Teraz nie miała wątpliwości, że Kenichi był szczerze zachwycony tym co zrobiła, zwłaszcza, że przełożyło się to na faktyczne szybsze wykonanie zadania - wszak to co mieliby zrobić we dwójkę teraz robili w szóstkę.
Misane nie przejmowała się brudną szatą. Pewnie dlatego, że nie ona wykonywała swoje pranie do tej pory, więc klnięcie nad plamą z błota, a zwłaszcza z trawy było dopiero przed nią. Najważniejsze w tym momencie, że ich praca przynosiła widoczne rezultaty i już po chwili udało im się wykopać przejście. Kunoichi podeszła do Kenichi’ego i zaoferowała mu swoją chusteczkę z rozbawieniem wskazując na jego umorusany policzek.
Gdy mieli wejść uznała, że pozostawi jednego klona na warcie przy wejściu. Nie zakładała aby ktoś miał ich zaatakować, ale dobrze było, aby ktoś obserwował okolicę zwłaszcza jeśli miałoby dojść do kolejnego osunięcia się ziemi. O ile Misane jakoś by się wydostała nie była pewna czy chłopak sobie poradzi. Pozostałe miały podążać trzy kroki z tyłu - może trzeba będzie coś nosić?
Na miejscu trzymała się krok za Kenichim. Pomijając fakt, że posiadał jedyne źródło światła, to nie było wątpliwości, że to on posiadał tutaj największy poziom wiedzy i mógł wyciągnąć najwięcej z symboli.
Z zainteresowaniem przysłuchiwała się jego słowom na temat postaci na drzwiach, gdy jej zielone oczęta chłonęły każdy szczegół. Skinęła głową. Postacie były na tyle charakterystyczne, że faktycznie była ogromna szansa, że byli to Senju i Uchiha… a jeśli nie… no cóż. Autor już dawno przeszedł do krainy bogów, więc nie było szansy by go zapytać o faktyczny stan rzeczy.
Uchiha i Senju walczący ramię w ramię a nie przeciwko sobie. Napawało to jej serce nadzieją, nawet jeśli aby się zjednoczyć potrzebowali do tego wspólnego wroga. Może była szansa aby i teraz doprowadzić do pokoju? Choć po tym jak Senju nie pomogli Uchiha w czasie walki z dzikimi oznaczało to dużo więcej pracy do włożenia. Dużo dużo więcej.
-Może to miejsce jest nadzieją, że jednak nie musimy się ciągle nienawidzić… przydałaby się taka nadzieja dla świata - powiedziała od razu doskakując do Kenichi’ego aby pomóc mu z drzwiami, które dotknięte znacznym zębem czasu opierały się przed otwarciem. Oczywiście mogłaby znaleźć bardziej siłowy sposób na otwarcie wrót, ale szkoda by było uszkodzić tak cenny relikt przeszłości.
Gdy weszli do pomieszczenia pierwszą rzeczą, która skupiła jej wzrok był posąd w centralnym miejscu. Dopiero później zwróciła się do zwojów, które przykuły uwagę Kenichi’ego
-Myślisz, że uda się je ocalić? - zapytała z wątpliwością w głosie. Ich stan pozostawiał bardzo wiele do życzenia.
-Może chodzi o to aby przelać na niego chakrę? - podeszła do chłopaka i spojrzała na symbole na posągu.
-Jak myślisz, czemu jest tu tylko jeden pomnik? Co jeśli jest to ten demon? - zagadnęła oglądając posąg -Skoro tych, których pokonali bestię było dwóch to zapewne byłyby dwa pomniki jak na drzwiach. Może te korzenie mają go opleść ale nie jak w przypadku Senju jako oznaka zdolności klanowej lecz jako więzienie? Na drzwiach w centrum znajdował się symbol demona a pierwszą rzeczą, którą widzimy i zajmuje centralne miejsce w pomieszczeniu jest opleciona postać… Nie wiem czy to co mówię ma w ogóle sens - dodała zawstydzona drapiąc się po policzku. Odwróciła wzrok i zdecydowała się przyjrzeć ścianie, do której zwrócony był posąg.
0 x
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Głęboko w Lesie
Misja rangi B
15/17
MisaneKenichiChłopak podziękował za ofiarowaną chusteczkę ale nie przyjął daru. Kiedy usłyszał, że ma ubrudzoną twarz przetarł ją rękawem przenosząc brud na swój ubiór. Jeden z klonów pozostał przy wejściu. W momencie wkroczenia do pomieszczenia stał się pomnikiem bez świadomości ale kto wie, może kogoś będzie w stanie przerazić samą swoją obecnością. Chłopak podziękował uśmiechem za pomoc przy otwarciu drzwi. Drużyna poradziła sobie lepiej niż jedna osoba.
Kiedy Misae zapytała zaglądając przez ramię Kenichiego odpowiedział bez wahania.
- Część treści nie jest do odratowania ale możliwe jest utworzenie transkryptu. Tak każda osoba będzie mogła mieć dostęp do tych informacji. Proces jest dość delikatny i wątpię aby udało mi się przenieść zwój w takim stanie przez całe Shinrin. Drugi wygląda trochę lepiej ale wolałbym nie ryzykować. Tak jak bardzo ale to bardzo chciałbym zabrać go ze sobą najlepiej będzie wysłać ponownie kogoś kto będzie umiał odpowiednio zająć się takim antykiem.
Kiedy zaś stanęli przy płycie z wyrytymi znakami chłopak wolną ręką podrapał się po głowie.
- Jest to bardzo możliwe. Ciekawe czemu zostało użyte takie określenie a nie zwyczajnie chakra? Jeszcze nie byli pewni jak nazwać tę moc? Tylko... kłóci mi się to z zapiskami o naukach Mędrca Sześciu Ścieżek. To on przekazał potrzebne nauki. Wątpię aby ktoś stworzył to miejsce jeśli koncepcja chakry dopiero zaczynała istnieć...
Kenichi chodził w kółko dookoła pomnika próbując dostrzec coś więcej. Wiele zależy od punktu widzenia, jak to powiedział.
- Wątpię, że o niego chodzi. W zapiskach mowa o rogach a ten pomnik nie ma ani jednego. Możliwe, że przedstawia senju, który z nim walczył, tylko dlaczego napis mówi o tym aby dać mu sił do walki... To miejsce też wydaje się za małe, coś nam umyka...
Znawca historii obrócił się w kierunku drugiego zwoju. Zbliżył się i zaczął wertować zapisany w nim tekst.
- ...Czas wówczas nadejdzie... kiedy ogień... znak zniszczenia... i życia... w postaci natury... w jednym miejscu się znajdą... znakiem tedy... aby zatrzymany czas... ponownie ruszył... Zatrzymany czas? Ten zwój nie mówi o tym co było... Przecież to nie może być wszystko, prawda?
Chłopak spojrzał na Misae. Minę miał zbitego psa. Cała wyprawa jaka miała kroczyć się do tego miejsca to tak naprawdę dwuskrzydłowe drzwi, posąg i stare zapiski, z których zbyt wiele nie można wyciągnąć. Westchnął. Zaczął coraz mocniej drapać się po głowie szukając odpowiedzi.
- Ogień i natura... Stągwie... pomnik... co jeśli pomnik symbolizuje naturę a stągwie ogień... znaczy w nich mógł się przecież kiedyś palić czyż nie? Może... może to jest zagadka, która pozwala nam dotrzeć głębiej? Demon... Potwór... Co jeśli tak naprawdę... jeśli te historie, mają odstraszać ludzi przed poznaniem prawdy?! Mówi się przecież, że "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła!" Rozwiązanie zagadki sprawia, że jesteś godny tej wiedzy! Jeśli... jeśli pomnik wyczuwa chakrę senju to dodatkowo zabezpieczamy się przed tym aby ta wiedza wpadła w niepowołane ręce! No przecież! Czytałem w zwojach historie o podobnych zabiegach gdzie coś co z pozoru stanowi tylko symbol czegoś w rzeczywistości jest sam w sobie skarbem! Albo historie o ukrytych schowkach! Co jeśli to jeden z takich schowków przechowujących informacje o Senju sprzed setek lat! Misane... musimy dojść do tych informacji... Może te prawdziwe zapiski będą w lepszym stanie gdyż dostęp do nich mieli nieliczni! To, że tutaj jesteś to musi być PRZEZNACZENIE!!!
Chłopak mówił głośniej z każdym słowem. Ostatnie niemalże wykrzyczał. Zbity pies znowu merdał ogonem będąc szczęśliwy, że odnalazł prawdę.
0 x
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
-To faktycznie bez sensu… - przyznała, na temat dziwnego określenia nadanego chakrze… albo właśnie nie chakrze? Wszystko to było bardziej skomplikowane niż zakładała na samym początku, ale też… patrząc na zbolałą minę Kenichi’ego kiedy tak jak ona coraz bardziej gubił się w tym co ma miejsce poczuła mocne ukłucie w klatce piersiowej takie samo jak poprzedniego wieczora kiedy rozmawiali o swojej przeszłości. Źle się czuła widząc go w tym stanie, a wewnętrzna potrzeba znalezienia jakiegoś rozwiazania na jego troski rosła niebotycznie. Szczęśliwie po krótkiej chwili jego duch walki wrócił zalewając dziewczynę nie potokiem, ale rwącą rzeką słów.
-Kenichi… wolniej proszę… ja już przestaję nadążać za tym wszystkim - wyznała zupełnie szczerze, kiedy tej nie raczył zwolnić. Dobrze było, że morale mu się odbudowały, ale naprawdę chciała móc wyciągnąć coś więcej z tej rozmowy niż brzmienie jego głosu.
Wzięła głęboki wdech by się uspokoić i poukładać wszystko w głowie. Podeszła i zajrzała mu przez ramię by zerknąć co jest napisane w zwoju - nie żeby znała starożytne symbole, ale może właśnie ktoś z boku, z nieco innym spojrzeniem zauważy coś czego specjalista nie był w stanie.
Jej twarz przyjęła nieznaczny grymas.
-Czemu stągwie miałyby symbolizować ogień? Bardziej kojarzą mi się z plynami aniżeli ogniem… chyba, że chodzi ci o „ognistą wodę” - dodała, wiedziała, że niektórzy określali tak alkohol czasem, ale… ale skoro chcieli umieścić coś kojarzącego się z ogniem zwykła pochodnia byłaby lepsza. To mogło być bardzo daleko idące skojarzenie, no ale było lepsze niż nic.
-Mogę przelać na posąg trochę chakry, ale pytanie co dalej z kwestia ognia. Mamy pochodnię… - zdecydowała się zerknąć i powąchać płyn w stągwiach. Może rozpozna zapach jakiejś łatwopalnej substancji? Były z kamienia, więc ogień nie powinien stanowić dla nich zagrożenia. Jeśli faktycznie płyn pachniał czymś zdolnym do bycia zapalonym była gotowa spróbować.
-Odpal jedną z nich, a ja skupię się na posągu - zaproponowała jeśli faktycznie była zgoda i warunki na to. Misane podeszła do posągu i przyłożyła doń dłoń skupiając się aby przesłać do niego chakrę elementu Senju.
0 x
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Głęboko w Lesie
Misja rangi B
16/17
MisaneKenichiKeniichi zmienił się o 180 stopni. Wrócił do swojego żywiołu i bycia pełnym energii młodzieńcem. Ktoś mógłby uznać, że wypił nie tą herbatkę co trzeba stąd przypływ energii. Adrenalina zaczęła działać, zwoje mózgowe wręcz palić się z przypływu inspiracji. Misane wspierała chłopaka kolejnymi pomysłami a co najważniejsze zdecydowała się przelać chakrę do posągu kiedy Keniichi... postanowił zebrać stworzone nie tak dawno temu przez Kunoichi drewniane łopaty jako potencjalne źródło ognia, jeśli smar nie będzie wystarczał. Problem pojawił się z brakiem plecaka, który został... na zewnątrz.
- Wrócę na powierzchnię po pochodnie. Samą lampą nie odpalę. Zobacz w tym czasie co się stanie jeśli przelejesz chakrę do posągu... a ja zaraz wracam.
I tym samym pobiegł nie patrząc się za siebie. Dziewczyna po raz pierwszy od dłużej chwili została sama... z grupką klonów... ale to nie jest przecież to samo. Mogła skupić się na wykonaniu swojej części zadania. Przyłożyła dłoń do posągu. Ktoś mógłby uznać, że głupotą byłoby przelewanie chakry do w gruncie rzeczy kamienia ale przyniosło to swoje efekty. Oplatające korzenie mężczyznę zaczynały pokrywać się znakami. Pierwsze pojawiły się najbliżej miejsca przyłożenia dłoni. Gdy znaki oplotły wszystkie korzenie poczuła, że nie jest w stanie dalej przelewać energii.
Misane usłyszała szybki dźwięk kroków nadchodzący od strony wejścia.
- MAM!
Kenichi krzyknął wpadając do pomieszczenia zdyszany. W jednym ręku trzymał pochodnię w drugiej lampę. Widząc pojawienie się znaków, prawie upuścił lampę z rąk będąc pod wrażeniem tego widoku.
- Niesamowite! Wszystko by się zgadzało! Jeszcze tylko kwestia ognia!
Przy pomocy lampy udało mu się odpalić pochodnię a następnie z jej pomocą podpalił drewniane łopaty, które znajdowały się w kamiennych stągwiach. Ogień powoli przeskakiwał po tworach Senju. Z pomocą starego oleju udało się przyspieszyć cały proces. Kosztem był niesamowity smród starego smaru. Wentylacja tego pomieszczenia nie była najlepsza. Zaczęliście się dusić smrodem
- Jesz...cze - zakasłał Keniichi - trochę...
I wtedy na plecach posągu zabłysły kolejne znaki oznaczające ogień. Zgrzyt. Odgłos tarcia kamieniem o kamień. Ściana naprzeciw posągu rozstąpiła się. Schody prowadzące w dół. Chłód uderzył wasze ciała.
- WIEDZIAŁEM! WIEDZIAŁEM! MISANE WSZYSCY BĘDĄ MÓWIĆ O NASZYM ODKRYCIU!!! SZYBKO!!!
Chłopak ze szczęścia objął Misane, obrócił się z nią raz celebrując sukces i już chciał biec dalej w stronę schodów.
Przedramiona Kunoichi pokryły się gęsią skórką a ją samą przeszedł dreszcz.
0 x
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
Nie zastanawiała się czy przelewanie chakry na posąg ma sens. Jeśli miało to sprawić, że nastrój Kenichi’ego uległ znacznej poprawie była gotowa robić coś tak niedorzecznego jak przelewanie chakry na posąg. Kiedy chłopak poleciał po pochodnie, ta podeszła do kamiennej postaci. Musnęła opuszkami palców badając strukturę. Po wzięciu głębokiego wdechu przymknęła powieki skupiając się na przekazywaniu swojej energii. Ku swojemu zaskoczeniu nie dość, że faktycznie czuła, że coś robi a figura przyjmuje chakrę, to jeszcze znaki, które zaczęły się pojawiać sprawiły, że i Misane wzrosła ekscytacja. To naprawdę się działo.
Skinęła chłopakowi głową, aby odpalił drewniane twory. Sama zrobiła dwa kroki w tył aby lepiej ocenić efekt swoich wysiłków i musiała przyznać, że wyglądało to niesamowicie.
Musiała przysłonić usta, aby powstrzymać wracające z trzewi śniadanie. Takiego zapachu się nie spodziewała… nie żeby spodziewała się czegokolwiek, ale swąd starego oleju był wymiotogenny.. Ale.. Ale… Ale udało się!
Nie wiedziała jak powinna zareagować gdy ten jak gdyby nigdy nic ją przytulił. Patrząc na niego jak byk w namalowane wrota pozwoliła by zakręcił się trzymając ją w objęciach. Nigdy nie była przytulana w ten sposób. Przez nikogo. Seimei był raczej powściągliwy w czułościach, a reszcie mieszkańców nie wypadało przecież przytulać wybranki. Ale Kenichi był inny. Misane już zaczęła się przyzwyczajać, że od momentu poznania go, stawiał on na głowie prawdy o świecie, które znała. Otrzeźwiły ją lodowate dreszcze, które nie były spowodowane zimnem panującym w skrytym w podziemi pomieszczeniu.
-Czekaj..! - chwyciła go za przedramię, aby zatrzymać przed szalonym biegiem w kierunku schodów. -Coś jest nie tak… - skupiła wzrok na zejściu. Wolała zaczekać w pomieszczeniu, w którym byli, które było oświetlone wyjątkowo dobrze, aniżeli schodzić jak wariaci w dół w ciemności. Nie żeby uważała się za wybitnie sprytną i mądrą jednostkę, ale resztki zdrowego rozsądku posiadała. Jakieś. Chyba.
0 x
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Głęboko w Lesie
Misja rangi B
17/17
MisaneKenichiDziewczyna chwyciła młodzieńca. Zaskoczenie malowało się na jego twarzy. Osoba, która tak wiele mu pomogła powstrzymuje go tuż na samym końcu drogi? Wystarczyło zejść i będziecie otoczeni sekretami Senju! Na co tak w sadzie mogliście czekać. Keniichi zakrył usta i nos rękawem. Zakasłał pod wpływem smrodu. Misane również ścisnęło żołądek, smród zaczął wpływać na wasze ciała. Im dłużej tu przebywali tym ciężej im się oddychało. Tutaj pod ziemią, były teraz tylko dwa źródła czystego powietrza. Zejście na dół, lub powrót na powierzchnię.
Kenichi mimo owsików ekscytacji w tyłku zatrzymał się na słowa Misane. Nie było powodu aby nie ufał jej po tym czasie. Jeśli coś było nie tak, znaczy, że coś mogło być nie tak. W końcu jednak niecierpliwość zwyciężyła... i chęć złapania czystego powietrza. Poza tym od dłuższego czasu nic nie wyłoniło się z podziemi.
- Wszystko będzie dobrze... zobaczysz...
Pociągnął Misane ze sobą.
Gdy tylko postąpili pierwszy krok na schodach, przyjemny zapach dotarł do ich nozdrzy. Bardzo wilgotny, jakby znajdowali się w jaskini, lekko stęchły ale w porównaniu do pomieszczenia w którym się znaleźli to był dla was zapach polany po deszczu. Schody nie skręcały. Prowadziły prosto do kolejnego pomieszczenia. Misane wciąż czuła niepokój. W pewnej chwili nawet miała wrażenie, że medalion zadrżał, jakby samo bóstwo Tsukimori mówiło jej aby tam nie schodziła. Kenichi jednak postawił stopę w olbrzymiej sali. Tutaj lampa nie była potrzebna. Blade światło było rzucane przez kryształ zwisający z centrum pomieszczenia. Co się zaś niego dotyczyło. Okrąg o średnicy 25 metrów, 7m wysoki. W centralnym pomieszczeniu znajdował się kamienny sześcian o wymiarach 3x3x3m. Z ścian pomieszczenia wychodziło 9 łańcuchów. Wszystkie przymocowane były do wielkiego sześcianu. Każdy łańcuch miał doczepione w odstępach co 50cm Ofudę, amulet chroniący przed złem. W centralnym punkcie sześcianu, naprzeciw was znajdował się olbrzymi symbol, który widzieliście na wejściu do budynku. Symbol demona.
- Miałaś rację... nie powinniśmy tu być... wraca...
Ziemia się zatrzęsła. Łańcuchy naprężyły. Ofudy zajęły się ogniem. A na sześcianie pojawił się pęknięcie, dokładnie w miejscu z znakiem demona. Sześcian rozpapadł się z hukiem miotając kawałki skał pod ściany. Większy kawałek trafił dwa metry od Keniichiego. Wzbity kurz zakrył wam to co trwało od tak dawna w skale. Powoli dostrzegaliście kolejne zarysy postaci. Czerwona skóra, silnie umięśniona sylwetka, ponad 2 metry wzrostu, trzy głowy a na każdej z nich po wielkim rogu, w dłoni zaś maczuga, większa od Misane. Ryk tak silny, że oboje musieliście zatkać uszy poniósł się po sali.
Keniichi upadł na ziemię...
- To... to nie miało tak być...
Ukryty tekst
0 x
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
Czekali, czekali, czekali… i nic się nie wydarzyło. Może intuicja ją zawodziła? Może była po prostu zmeczona emocjami i przeżyciami ostatnich dni, więc gdy Kenichi zdecydował się pociągnąć ją w dół schodów nie oponowała. Przynajmniej oznaczało to więcej świeżego powietrza, a to mogło mieć korzystny wpływ na zachowanie śniadania w żołądku. Nie żeby sama nie była ciekawa co skrywały te katakumby, więc długo namawiać być nie musiała.
Niepokój wrócił ponownie, gdy medalion zadrżał na jej piersi. Odruchowo położyła na nim dłoń przyciskając go bliżej. Gdy tylko znaleźli się na końcu schodów zaczęła chłonąć całe pomieszczenie. Zapewne więcej czasu więcej poświęcilaby na przyglądanie się niezwykłemu kryształowi, gdyby nie znajdujący się na środku pomieszczenia ogromny sześcian, który wyglądał jak… więzienie. Bardzo specyficzne, ale więzienie. Już miała wraz z Kenichim cofnąć się i wrócić na piętro kiedy wszystko się zaczęło się dziać w mgnieniu oka. Pieczęci zapłonęły, sześcian się rozpadł. Dłoń zacisnęła się jeszcze mocniej na medalionie.
Z napięciem obserwowala jak zbity kurz zaczął opadać. Jej oczy otworzyły się dużo szerzej, gdy ukazał się im się stwór… demon… twór. Wszystko zaczęło dziać się szybko. Kenichi upadł. Ryk. Gdy tylko niemal paraliżujący dźwięk ustał Misane od razu przeszła do działania.
-Do tyłu! - szarpnęła chłopaka za ramię odciągając go i ustawiając się przed nim. Nie zamierzała marnować czasu. Momentalnie zebrała chakrę by posłać ją do kamiennej posadzki i stworzyć pod nogami demona pięć kamiennych kolców. W tym samym momencie jej dłoń spoczęła na medalionie.
-Na chwałę i łaske Tsukimor’ego, wracaj tam skąd wróciłeś! - warknęła z mocą i przekonaniem do trójgłowego. Był z nią jej bóg i wiedziała, że sobie poradzi. Musiała obronić siebie i Kenichi’ego, a przede wszystkim nie pozwolić temu plugastwu wyjść na powierzchnię..
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Głęboko w Lesie
Misja rangi B
18/17
MisaneKenichiLeżący na ziemi Kenichi będąc na ziemi poczuł szarpnięcie dziewczyny. Kunoichi nie miała na tyle siły aby samej zmusić go do odejścia w bezpieczne miejsce. To jednak wystarczyło aby chłopak odzyskał choć odrobinę świadomości aby odpychając się nogami i rękami znaleźć się bliżej schodów, całkowicie chowając się za dziewczyną.
Skóra bestii zaczęła jarzyć się czerwienią. Misane użyła techniki, która wystrzeliła momentalnie spod nóg potwora ugadzając ją w podbrzusze. Ku zaskoczeniu nie przebiło demona na wylot. Wyciekła krew, dużo krwi. Demon ponownie ryknął ze złości a jej skóra ponownie zajaśniała czerwienią. Istota wykonała spory zamach i cisnęła swoją maczugą w waszą stronę. Broń nie leciała może szybko ale sam jej ciężar będzie w stanie przygnieść was do ziemi.
Najwyraźniej modlitwy nie miały znaczenia. To stworzenie było wyjęte spod boskiego prawa. Obserwując sytuację Misane zwróciła uwagę na jedną rzecz, mimo, że bestia posiadała 3 głowy tylko jedna z nich patrzyła w jej stronę z wściekłością, reszta zaś spała. To co również nie umknęło jej uwadze był fakt, że demon głośno oddychał. Zadana rana musiała mieć wpływ na jego siły ale może w tym wszystkim było coś jeszcze.
Ukryty tekst
0 x
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
Misane nie była atletką, więc pociagnięcie Kenichi’ego nie było jakoś specjalnie efektowne, ale przyniosło o tyle dużo efektu, że otrzeźwiło chłopaka, a ten schował się od razu za swoją bądź co bądź obrończynią. Dzięki temu nie musiała się aż tak mu przyglądać, a skupić w znacznie większym stopniu na przeciwniku.
Nie spoczywała na laurach, gdy udało jej się zranić demona, istota ciągle opierała się potędzie Tsukimori’ego oraz jego wybrance i Misane musiała nauczyć tego stwora pokory. Oj i to dużej ilości pokory. Gdy tylko widziała jak demon zamacha się aby uderzyć w jej stronę swoją bronią, Misane zamierza złożyć gest węża i wypuścić drewniane wici, aby spętać demona - zamierzała owinąć wici wokół całej jego istoty - całe ciało oraz ramię z bronią. Jeśli jej się to uda nie zamierza…a okazywać łaski, a jedynie zacząć zaciskać więzy jak najciaśniej w okół całej jego osoby - w okół szyi, klatki piersiowej, brzucha. Chciała aby drewno zaczęło dusić i kto wie, może nawet zacząć wrzynać się w tkanki istoty.
-Kenichi! Rozejrzyj się czy są jakieś symbole na ścianach! Albo pieczęcie, które przetrwały - wydała szybkie polecenie. Jeśli sama będzie w stanie przyjrzeć się pomieszczeniu, jeśli uda jej się spętać demona to bardzo chętnie z tego skorzysta. fakt, że na trzy głowy jedynie jedna aktywnie ją obserwowala, a dwie pozostałe były w spoczynku musiały coś oznaczać. Może jeszcze były pod działaniem pieczęci, które przetrzymywały tą istotę tak długo pod ziemią? A może było to na skutek odniesionej rany? Kolejna para paczałek przyda się by ocenić.
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 3008
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Głęboko w Lesie
Misja rangi B
19/17
MisaneKenichiStwór był bliski wyrzuceniu broni w waszą stronę jednak kolejna technika Misane powstrzymała go tylko na próbie ataku. Dziesiątki drewnianych wici zaczęło oplątywać stwora. Dziewczyna widziała jak gałęzie silnie obwiązują kończyny stworzenia, w jednym momencie lewa ręka stwora zgięła się pod nieprzyjemnym kątem. Kolejny ryk poniósł się po pomieszczeniu. Kunoichi poczuła jak z sufitu spadło na nią kilka ziarenek piasku.
- J...już...
Chłopak zaczął iść wzdłuż ściany próbując znaleźć coś co pozwoli wam zakończyć to starcie. Mimo drżących nóg szedł obserwując wszystko dookoła. Jego głowa skakała po kamieniach, ziemi, suficie ale najczęściej wzrok padał na trzygłowego stwora. Niezależnie od punktu widzenia, nic nie sugerowało, że możecie stwora pokonać.
Skóra wściekłej bestii zajarzyła się ponownie czerwienią. Dłoń która wcześniej trzymała maczugę zaczęła się wydłużać wyślizgując się twoim pnączom. Mknęła w kierunku Kenichiego. Chłopak widząc co się dzieje przywarł do ściany. Misane widziała jak bardzo był przerażony. Oczy wytrzeszczone, usta rozwarte, klatka piersiowa podnosiła się i opuszczała z niesamowitą prędkością.
Ukryty tekst
0 x
- Misane
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Głęboko w Lesie
Nic dziwnego, że zz demonem męczyła się para Uchiha-Senju, bo bydlak był straszliwie zawzięty i nie dawał za wygraną. Kiedy Misane była pewna, że ma go w potrzasku, jest unieruchomiony, a jedna połamana kończyna choć na moment go powstrzyma, trójgłowy nie zamierzał się poddać. Wyślizgnął rękę z zamiarem wyprowadzenia ataku na Kenichi’ego. Nie mogła na to pozwolić. Nie chciała na to pozwolić.
Strach w jego oczach, furia demona. To wszystko obudziło w Misane emocje, których nigdy do tej pory nie znała.
-Kenichi! - zawołała. Nie zwlekając ani momentu złożyla dłonie w gest węża, aby pod nogami przeciwnika stworzyć drewniany filar i… i najchętniej stworzyć imadło z sił - filar - sufit i demon między nimi. Nie zamierzała się hamować. Cała filigranowa i dystyngowana postać zniknęła pod strachem o to, że jej chłopakowi coś się stanie. Za mocno się do niego zbliżyła. Strach o jego życie i zagrożenie pod postacią czerwonego potwora były wystarczające by na twarzy kunoichi wymalowała się zawziętość i bezlitosna determinacja. Była wybrańcem, a nikt na zmianie wybrańca z jej bliskich nie zostanie ranny. Nikt.
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości