Głęboko w Lesie

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Kisho aż uśmiechnął się z radości na widok pięknie przeprowadzonej akcji defensywnej. Wszystkie kunaie odbijały się na boki i grzązł w ziemi bądź w drzewach. Dosłownie co chwilę można było usłyszeć charakterystyczny dźwięk uderzenia dwóch stalowych przedmiotów. Żadna z wypuszczonych broni nawet nie zdołał się dostatecznie zbliżyć, a już była posyłana w innym kierunku.
Co ciekawe pojawiło się także wsparcie, które już na wejściu doszczętnie zniszczyło marionetkę w postaci wilka. Dwójka mężczyzn z katanami przy boku wydawała się wiedzieć co robić i jak walczyć, nie to, co reszta im podobnych aktualnie leżąca we własnych kałużach krwi. Zdawało się, że ci panowie będą konkretnymi partnerami na okres walki.
Zapowiadało się całkiem ciekawie. Stan Kisho się poprawił za sprawą technik leczących i był już wstanie normalnie funkcjonować, do tego dochodzi wspomniana dwójka szermierzy jako pomoc, a jakby tego było mało to kuglarz, który swoją drogą nareszcie ośmielił się pokazać, stracił kolejną i być może ostatnią zabawkę. Czy mogłoby być lepiej?
Przeciwnik naprawdę był w czarnej... Porywał się samemu na szóstkę wojowników, więc albo był głupcem, albo naprawdę wierzył w swoje umiejętności. Trzeba jednak wspomnieć, że ostatnim razem gdzie walka była prowadzona jeden na jednego, plus uciążliwa dwójka szermierzy, kuglarzowi wcale nie szło najlepiej i praktycznie uratował się jedynie technikami medycznymi, brudnymi sztuczkami, a także ucieczką. Mimo wszystko teraz nietrudno odmówić mu odwagi.
- Uważajcie - zwrócił się do nowych kompanów z katanami. - Mamy przewagę, ale nie działajcie pochopnie, on wciąż jest niebezpieczny - ostrzegł, po czym kontynuował: - Puszczę na niego swoje klony. Są wytrzymałe, więc możecie używać ich jako tarczy.
Plan był prosty - atakować do skutku. Nie było sensu bawić się w jakieś podchody i marnować przewagi liczebnej. Wystarczyłoby, by dwójka mężczyzn systematycznie zadawała jakieś obrażenia na zmianę z klonami, które w każdej chwili zagrożenia mogłyby wyskoczyć i posłużyć jako tarcza. Sobowtóry Kisho wciąż miały jeszcze trochę chakry, więc gdyby jednemu udało się im zbliżyć i dosłownie przykleić się do lalkarza w uścisku, drugi mógłby wykonać pieczęć ptaka i aktywować technikę Doryūsō wytwarzającą kolce tym samym doprowadzając do przebicia wroga na wylot. Trzeci z paczki ziemnych klonów zamiast energii miał natomiast ładunki wybuchowe, które rzecz jasna wykorzysta, jeśli nadarzy się ku temu idealna okazja niezagrażająca dodatkowo zwykłym ludziom stworzonym z krwi i kości. W czasie, kiedy wszyscy ruszą do frontalnego ataku, Kisho będzie przeprowadzał ostrzał z dystansu. W tym celu wyjął wszystkie osiem senbonów z kabury, po cztery na jedną dłoń. Shinobi nie miał chakry, a to właśnie głównie na niej polegał w walce, tworząc przeróżne jutsu. Walka wręcz także niebyła jego mocną stroną więc aby nie zawadzać, a jednak być przydatnym, pozostało mu zająć pozycję z tyłu i przynajmniej prostym ostrzałem osłabiać przeciwnika. Zawsze to jakaś pomoc, a i dobrze wymierzony senbon, który trafi prosto w nieosłoniętą szyję, może być równie skuteczny w uśmierceniu, co przeszycie kataną, kolcem lub wybuch, nieprawdaż?
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Mairi

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Mairi »


"Zasadzka!"
23/30
Misja C dla Kishio


Chłopak na widok o najnowszym wsparciu wręcz się ucieszył co z pewnością mu poprawiło dosyć mętny humor. Młodzieniec mógł z pewnością posłać przed siebie kilka klonów, by niedługo po tym jego najnowsi towarzysze broni mogli dokończyć dzieła jakie stworzył Kishio. Chłopakowi jak narazie udało się pokonać Sho oraz wyeliminować jedną z kukieł kuglarza. Nasz młody bohater powinien być poniekąd dumny z siebie, że udało mu się dojść do takiego, a nie innego poziomu walki. Chłopak będąc ma samym końcu ekipy mógł bez problemu obserwować z daleka całe pole znajdujące się przed nim tym samym czując się całkowicie bezpiecznym. Nim jednak wszyscy rozpoczęli atak Kishio postanowił dać kilka rad ochroniarzą by i ci mogli mniej, a więcej wiedzieć co i jak później zrobić. Tak więc po paru wymiennych słowach przyszła kolej na atak. W momencie, w którym grupa ruszyła na jednego kuglarza mężczyzna stał dalej w miejscu, w którym się znajdował. Jedynie chwycił za kose znajdującą się na jego plecach, po czym zamachnął nią raz chcąc najwyraźniej lepiej ją ułożyć sobie w dłoni. Niedługo po tym klony znalazły się już nieco bliżej swego przeciwnika, zaś jeden z dwójki mężczyzn wyprzedził skalne podobizny chłopaka by ominąć gardę mężczyzny oraz zadać pierwszy i najpewniej ostatni cios. Wszystko się stało dokładnie tak jak każdy zaplanował, mężczyzna oberwał kataną prosto w korpus, lecz to nie był koniec walki ponieważ chłopak ujrzał jak w jego miejscu pojawia się charakterystyczny kłąb dymu, zaś w tym samym czasie młodzieniec usłyszał jak zza jego pleców dochodzą jakieś odgłosy. Kiedy ten się odwrócił mógł zauważyć postać kuglarza biegnącego w jego stronę z kosą w ręku. Mężczyzna był oddalony o jakieś osiemnaście metrów. Wszystko by mu wspaniale poszło gdyby jednak nie zaczepił o jakąś deskę tym samym wywołując hałas pod swymi stopami. Chłopak miał sporo szczęścia lecz jego najbliższe wsparcie znajdowało się pięć metrów za nim, a przeciwnik dalej się zbliżał. Tylko co teraz? A no teraz młodzieniec musiał coś wymyślić. Tak czy inaczej pierwsze były skalne klony, zaś na szarym końcu dwójka ochroniarzy. Gdyby na to spojrzeć od innej strony to wystarczyło raptem odskoczyć w bezpieczne miejsce i dalej kontrolować pole walki. Tylko czy wszystko pójdzie po myśli chłopaka? Tego nie mógł jak narazie wiedzieć, lecz najlepszą opcją na tą chwilę była obrona. Prawda?
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Kisho najwyraźniej zbyt szybko zaczął się cieszyć i zapeszył. Chociaż, czy aby na pewno? Klony, jak i wsparcie może i nadziały się na prostą jak świat pułapkę z podmianą, ale żeby określać to jako porażkę? Przesada. Fakt Kisho znajdował się teraz w nie najlepszej sytuacji, zwłaszcza że był niemal ogołocony z chakry, oddalony od pomocników o kilka metrów i w dodatku na celowniku lalkarza. Prócz tego wszystko było jednak idealne. Wciąż miał swoje klony, a także nawet niedraśnięte wsparcie dwóch mężczyzn. Był więc na takiej samej pozycji jak kilka sekund temu z tą różnicą, że teraz jest nieco groźniej dla niego samego. Tak przynajmniej by się zdawało.
Shinobi mimo świadomości zbliżającego się zagrożenia nie panikował. Nie miał ku temu powodów. Stał niczym słup soli czekając na przeciwnika. Była to prowokacja. Klony w tym czasie ruszyły i choć były z tyłu to jeden z nich szybko znalazł się w zasięgu do zastosowania ziemnej ściany tuż przed Kisho, by oddzielić go od lalkarza. Drugi z klonów miał w tym samym czasie przygotowaną pieczęć ptaka by gdy tylko z którejś strony tworu pojawi się kuglarz stworzyć dwa kolce tak wyrastając wbiły się dokładnie w niego i tym samum unieruchomiły. Gdy tylko te warunki zostaną spełnione do akcji włączy się ostatnia kopia i potraktuje jegomościa notką wybuchową, a także jej mniejszymi odpowiednikami - bombkami.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
25/30
Misja C dla Kishio
Trudno mówić tutaj o zaskoczeniu, ponieważ Kisho usłyszał przeciwnika. Widział go, zmierzającego ku niemu, i szykującego się do ataku. Mężczyzna jednak nic sobie z tego nie zrobił. Stał i czekał, co wprawiło napastnika w dziwne zastanowienie. Kuglarz na pewno lekko się speszył, chociaż nie przeszkadzało mu to pędzić przed siebie i zaatakować czymś Kisho. Jednak gdy pojawiły się pierwsze komplikacje, niezbyt się zastanawiał nad tym, co powinien zrobić.
Przeciwnik ujrzał ścianę z ziemi, która zjawiła się kilka metrów przed nim. Jęknął ze zdziwienia, jednak dzięki wysokiej orientacji w terenie i tego co działo się dookoła [Percepcja 50] zaczął składać pieczęci, które młodzieniec dobrze znał. Kolce Dotonu dosięgnęły go, rzeczywiście, jednak nic mu się nie stało. Na miejscu lalkarza pozostała jedynie kłoda drewna, czemu przy okazji towarzyszył charakterystyczny obłoczek dymu. Tak więc cała ofensywa Kisho poszła... się relaksować.
Przeciwnik objawił się tym razem z boku. Co prawda nie on, jednak jedna z kukiełek, której jeszcze nie widział młodzieniec, pokazała się zza jednego drzewa i ruszyła w kierunku znienawidzonego shinobi. Oczywiście oryginału, przy którym jednak znajdowały się teraz klony, co znacznie mogło utrudnić atak. Przede wszystkim, marionetka otworzyła usta, z których zaczęły wylatywać senbony [Szybkość 50]. Celowała ona we wszystkich, tak więc unik nie musiał być wcale taki trudny. Oczywiście nitki chakry było widać, tak więc w domyśle kuglarz musiał znajdować się gdzieś nieopodal lalki.
Ochroniarze natomiast zaczęli biec w stronę kukiełki. [Szybkość 40, dotrą w następnym poście]


  • Misję przejmuję, wszystko tu jest bardziej zakręcone niż makaron spaghetti, aczkolwiek podejrzewam, że dam radę. Jeśli będą do mnie uwagi ze strony administracji/gracza, proszę skierować je na PM/discorda. Dziękuję serdecznie.
  • Mapa.
Nazwa
Kawarimi no Jutsu
Pieczęci
Tygrys › Świnia › Wół › Pies › Wąż
Zasięg Max.
30 metrów
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny
Dodatkowe
W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia
Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza 1 naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Kolejny prosty, acz z pozoru genialny plan miał zakończyć całą walkę. Kisho już widział jak przeciwnik nieco zszokowany pojawieniem się ściany ziemi, zmienia kierunek natarcia i w chwili, w której miał nadziać się na kolce i tym samym przypieczętować swoją przegraną, niespodziewanie zniknął w kłębku dymu. Dosłownie w momencie, gdy na oczach chłopaka jego ciało zostało przebite przez ofensywną technikę dotonu, ten prysnął bez żadnej szkody, pozostawiając po sobie jedynie kłodę. Shinobi aż nie mógł uwierzyć, że już drugi raz w tak łatwy sposób został wymanewrowany i wywiedziony w pole. Ponownie dał się podejść jak dziecko. Tym razem było jednak gorzej. Poprzednim razem mógł pozwolić sobie na błąd, gdyż posiadał pewien zasób chakry a teraz praktycznie „jechał” na oparach. Jasne, miał swoje klony do pomocy, dwójkę ochroniarzy i własną siłę fizyczną, ale co z tego, jeśli cała jego moc tkwiła właśnie w technikach? Nie był specjalnie wyszkolony w boju, jeśli chodzi o taijutsu albo bukijutsu, nie był także przekonany co do umiejętności pomocników z katanami, gdyż widział, jak kilku im podobnych padało niczym muchy przy spotkaniu z packą jakieś 5 minut temu. Jedyną nikłą nadzieją mogły być jego wierne kopie i wyraźna przewaga liczebna.
W momencie, kiedy zdawało się, że nastąpi chwilowa cisza i zawieszenie potyczki choćby na marne kilka minut na tle bujnie pozarastanych drzew pojawiła się kukiełka, która nie dając chwili wytchnienia czy namysłu, zaatakowała. Masa pędzących niczym rój senbonów sunęła w jego stronę. Nie było jednak potrzeby korzystać z uników, jeśli miało się na usługach twarde jak skała pachołki, które bez ceregieli mogły go osłonić. Jego klony w przeciwieństwie do innych odmian techniki Bunshin miały specyficzną budowę i byle igiełki im nie zaszkodzą. Najpewniej nawet nie zdołają się w nie wbić i jedynie z brzdęknięciem poodbijają się na boki.
Kisho nie miał zamiaru obstawić się klonami i czekać aż lalka przestanie pluć senbonami z paszczy. Jego planem był kontratak. Miał zamiar wraz z kopiami zaszarżować na twór kuglarza, przedzierając się przez jego atak i zbliżyć się na tyle, by móc skutecznie wysadzić go w powietrze za pomocą bombki wybuchowej. Później miał zamiar ruszyć przez las, by podjąć kolejną próbę pokonania lalkarza. Rzecz jasna przewidywał jakiś atak z zaskoczenia, więc przygotował pierwsze pieczęcie kawarimi, tak dla pewności. Nie miał chakry na lepsze techniki, toteż wykorzystał tę resztkę, chociażby na zapewnienie sobie względnego bezpieczeństwa.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
27/30
Misja C dla Kishio
Obrona Kisho może nie była idealna, jednak poradziła sobie z senbonami. Młodzieniec w odpowiednim momencie, bo zaledwie kilka sekund przed oberwaniem, zasłonił się replikami. Senbony wbite w ciała ziemnych podobizn Kisho rzeczywiście okazały się niewystarczające, aby wyrządzić obrażenia, jednak chyba nie o to chodziło. Młody mężczyzna właśnie obserwował jak kuglarz wyskoczył z ukrycia, a następnie złożył kilka pieczęci. Kukiełka położyła się na ziemi, zupełnie nieruchoma, tymczasem dwóch mężczyzn, którzy mieli pomóc młodzieńcowi... Miało prawdziwe kłopoty.
Ogromna kula ognia została wypluta. Pocisk trafił szybko w przeciwników. Nie wyrobili się niestety ochroniarze, którzy z katanami biegli, aby pokonać marionetkę. Nadziali się na ognisty pocisk, co oczywiście skończyło się dla nich tragicznie. Nie byli odpowiednio wytrzymali, przez co otrzymali spore obrażenia od samego jutsu, a potem poparzeni leżeli niezdatni na ziemi. Czy przeżyją? Prawdopodobnie nie. Kisho nie mógł jednak tego zaobserwować, ponieważ, o zgrozo, gdy zaczął biec, kuglarz ponownie ukrył się za drzewami, a teraz wyskoczyła z nich dodatkowa marionetka.
Dwie kukiełki były kontrolowane przez Ayatsuri i "biegły" teraz w stronę klonów i oryginału Kisho. Pierwsza, którą w miarę poznał bohater, wyciągnęła zaostrzony pręt i wzięła zamach, aby uderzyć najbliższego klona [Szybkość 50], druga lalka miała za zadanie użyć swojej długiej, półtorametrowej kończyny, aby podciąć zbliżających się przeciwników [Szybkość 40].


Marionetka pierwsza [m] - wzrost 1.5m, wymiary chudego człowieka, z rękawa prawej ręki wyciągnęła pręt.

Marionetka druga [M] - wzrost 2.4m, wymiary przeciętnego człowieka, ma jedną nogę dłuższą [ona ma około 1.5m, natomiast druga jest znacznie krótsza].
Nazwa
Katon: Gōkakyū no Jutsu
Pieczęci
Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Zasięg Max.
10 metrów (mała kula) / 25 metrów (duża kula)
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za większą 2x koszt)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z najbardziej znanych Jutsu Katonu. Polega ono na wykonaniu pieczęci, a następnie nabraniu powietrza. Potem "wypluwamy" je, a ono przybiera postać ogromnej kuli ognia, która leci do przodu podpalając co znajdzie na swojej drodze. Technika ta jest typowa dla klanu Uchiha i to właśnie im przypisuje się jej stworzenie. Można powiedzieć, że każdy przedstawiciel klanu osiąga poziom dorosłości, gdy się jej nauczy. Jutsu to ma to do siebie, że można mniej więcej samemu określić czy chcemy za więcej chakry stworzyć większą i lepsza kulę, czy nie bawić się w takie rzeczy.
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Młody shinobi zacisnął zęby w szczęce ze złości na widok tego co właśnie się stało. Mimo mało spektakularnej obrony przed ofensywą i chęci zaatakowania przeciwnika, by wyeliminować kukłę, Kisho ponownie zakosztował smaku porażki. Ta w przeciwieństwie do poprzednich bolała go jednak bardziej, gdyż na jego oczach właśnie żywcem płonęło dwoje ludzi, którzy chcieli mu pomóc. Wiedział, że to nie czas ani miejsce, by zastanawiać się nad tym, czy byłby w stanie rozegrać wszystko inaczej byleby nie dopuścić do ich śmierci. Mimo to i tak zadręczał się myślami, że mógł ich osłonić, że przecież posiadał klony, które gdyby tylko wysłał do ich obrony to zdołałyby pochłonąć część obrażeń i tym samym być może ich ocaliły.
- Już nikogo więcej nie zabijesz... - mruknął pod nosem, zaciskając pięści i ruszył wprost przed siebie wraz z klonami. Na jego celowniku były kukły, które same także brnęły im na spotkanie. Sprawa była prosta. Jeden z klonów, który posiadał zestaw „bum bum” miał cisnąć bombkę wybuchową na każdą z kukieł. Kisho nie wiedział, czy taki wybuch na cokolwiek się zda, gdyż nie wiedział z czego skonstruowane są lalki, ale nie przejmował się tym. Liczyło się tylko to by dorwać tego, który nimi steruje. Klony tuż po eksplozji miały rzucić się na lalki z kunaiami i przygnieść je do ziemi, gdzie nie powinny stawiać takiego oporu i dać się rozkręcić na drobne części. W międzyczasie oryginał pognałby w las za kuglarzem, który solidnie zalazł mu za skórę.
Chłopak chciał go dorwać, ale nie zabić. To byłoby dla niego wybawieniem, a nie nauczką. Planował dla niego coś bardziej mieszczącego się w ludzkiej mierze. Nim jednak do tego dojdzie, będzie musiał go znaleźć i pokonać w bliższym dystansie, gdyż jak przypuszczał mając zajęte ręce walką albo składaniem pieczęci nie jest w stanie poruszać swymi tworami.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
29/30
Misja C dla Kishio
Można powiedzieć, że ruch Kisho był równie nieprzewidywalny, co głupi. Marionetki nie były ludźmi, a więc zadane im obrażenia wcale nie musiały wykluczyć ich z gry. O wiele rozsądniejszym wyborem było unieruchomienie kukiełek, albo przecięcie linek, które wypływały z dłoni Ayatsuri. Trudno było powiedzieć, że posunięcie ninjy należało do łatwych. Młody rzucił sobie notkę prawie że pod nogi, tyle że dwa metry przed sobą. Wybuch rzeczywiście dosięgnął lalki, jednak tak samo jego i klony.
Pierwsza z replik, która biegła na przedzie, po prostu zniknęła, jej wytrzymałość nie pozwalała na zniesienie takiej eksplozji. Dwa inne klony zostały tylko osmalone, natomiast oryginał oprócz delikatnych poparzeń nie zaznał żadnych obrażeń. W obecnym momencie Iwa Bunshiny leżały na glebie tarzając się z nieruchomymi kukłami [nitki zostały zniszczone przez wybuch], natomiast sam Kisho dumnie biegł przed siebie. Mimo wszystko jego manewr powiódł się, ponieważ marionetkarz nie do końca rozumiał czy jego lalki zostały zniszczone, a wybuch spowodowany notką również zasłonił pole bitwy.
Na moment obecny Kiso i kuglarz znajdowali się od siebie na jakieś trzy metry. Ten drugi był zaskoczony i nie zdołał przygotować gardy. Ruch należał do pędzącego shinobi.

Marionetka pierwsza [m] - wzrost 1.5m, wymiary chudego człowieka, z rękawa prawej ręki wyciągnęła pręt.
Stan: nieruchoma, nieco zniszczona

Marionetka druga [M] - wzrost 2.4m, wymiary przeciętnego człowieka, ma jedną nogę dłuższą [ona ma około 1.5m, natomiast druga jest znacznie krótsza].
Stan: nieruchoma, mocno zniszczona, połamana
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Plan chłopaka wypalił. Zdziwiłby się, gdyby i tym razem znowu coś poszło nie tak, ale na szczęście wszystko poszło gładko i sprawnie, dokładnie według zamierzań. No może nie całkiem, bo co prawda dopadł jedną lalkę, a drugą na moment przygwoździł, ale sam nieco oberwał od własnych notek. Jakby tego było mało, zaliczył nawet friendly fire na swych klonach. Całe szczęście, że ci akurat są niebywale twardzi i nie odnieśli znaczących strat.
Sytuacja zdawała się poprawić. Teraz to Kisho miał przewagę nad lalkarzem. Nie zamierzał tego nie wykorzystać. Gdy tylko zorientował się, że zabawki kuglarza zdają się bezużyteczne, ruszył na głównego wroga z pełną parą, zostawiając klonom kilka sekund na doszczętne rozerwanie marionetek. Już raz przekonał się na własnej skórze, że nawet mocno zniszczone kukły są w stanie zaatakować. Tym razem wolał więc nie ryzykować i dopilnować by nie nadały się już do użytku. Sam natomiast sięgnął do kabury po trzy szurikeny i od razu rzucił je w dolne kończyny lalkarza, by na starcie go osłabić. W między czasie drugą dłonią, to jest prawą, dobył jednego z dwóch kunai z tej samej kabury i zaczął atakować. Nie był specjalistą, a ni też wielkim fanem walki w bliskim kontakcie, więc pokusił się jedynie o proste bardziej ostrzegawcze pchnięcia i dźgnięcia niźli śmiertelne. Chciał jedynie, by przeciwnik skupił się na nim i dał klonom ten moment na rozebranie marionetek fragment po fragmencie, gdyż jeśli już to zrobią natychmiastowo ruszą wesprzeć oryginał i dopiero wtedy zacznie się konkretna i ta prawdziwa walka.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
31/30
Misja C dla Kishio
Akcja działa się teraz w dwóch miejscach znajdujących się niedaleko siebie. Pierwszym z nich był zagajnik, w którym dwóch młodych wojowników wymieniało ataki. Pierwszy był Kisho, który cisnął w lalkarza shurikenami, a następnie sięgnął do pochwy po kunai. Na jego nieszczęście, przeciwnik uniknął ataku [Szybkość 50, Percepcja 50] wykonując długi sus w bok. W czasie prostego uskoku mężczyzna zaczął składać pieczęci. Kisho miał więc kilka sekund przewagi [masz czas na wykorzystanie ich w następnym poście], jednak zaraz po nich kuglarz wypluł z siebie małą kulę ognia, którą Ranmaru miał już sposobność zobaczyć. Pocisk mknął w jego kierunku z niezłą prędkością. Shinobi miał kilka sekund [nie licząc bonusowych] na unik, w przeciwnym wypadku zostanie z niego kupka popiołu.
W drugim miejscu, czyli na otwartej polanie klony masakrowały lalki. Rozbroiły większość mechanizmów, połamały kończyny, wyżlobiły torsy i łby kukiełek, dzięki czemu te znacznie utraciły na swoich zdolnościach bojowych. Repliki Kisho udały się więc śladem oryginału, a tam ujrzały jego zmagania z kulą ognia. One znajdowały się bezpiecznie oddalone na tyle, aby spokojnie uniknąć kuli ognia [natomiast jeśli będą stać w miejscu, to ta ich dosięgnie].
Nazwa
Katon: Gōkakyū no Jutsu
Pieczęci
Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Zasięg Max.
10 metrów (mała kula) / 25 metrów (duża kula)
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za większą 2x koszt)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z najbardziej znanych Jutsu Katonu. Polega ono na wykonaniu pieczęci, a następnie nabraniu powietrza. Potem "wypluwamy" je, a ono przybiera postać ogromnej kuli ognia, która leci do przodu podpalając co znajdzie na swojej drodze. Technika ta jest typowa dla klanu Uchiha i to właśnie im przypisuje się jej stworzenie. Można powiedzieć, że każdy przedstawiciel klanu osiąga poziom dorosłości, gdy się jej nauczy. Jutsu to ma to do siebie, że można mniej więcej samemu określić czy chcemy za więcej chakry stworzyć większą i lepsza kulę, czy nie bawić się w takie rzeczy.
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Zgodnie z oczekiwaniami lalkarz skupił się na walce z Kisho i dał tym samym czas klonom, które z łatwością rozprawiły się z nieruchomymi kukłami. Od teraz przeciwnik nie powinien stanowić już takiego wielkiego zagrożenia, w końcu stracił swoje dwa główne atuty, które raczej stanowiły podstawowy trzon i siłę jego ataku. Opcjonalnie mógł mieć jeszcze jedną laleczkę ukrytą na czarną godzinę, ale z tą jedną w porównaniu do dwóch naraz powinien sobie poradzić, toteż nie było powodu do zmartwień.
Jedynym problemem, z jakim borykał się młody shinobi był brak chakry, którą właśnie w takim momencie jak ten mógłby odpowiednio spożytkować i bezproblemowo zakończyć walkę. Niestety, był skazany na normalną walkę z użyciem siły fizycznej i broni, a co gorsza jego przeciwnik zdawał się mieć jeszcze jakiś zasób energii, gdyż momentalnie po zaatakowaniu go, zaczął składać pieczęcie.
Kisho jakby instynktownie przyśpieszył tempa, by dobiec do przeciwnika, zanim ten dokończy pieczętowanie. Myślał, że lalkarz znowu spróbuje jakichś sztuczek z lalkami, a jak już zdążył się dowiedzieć, kuglarze nie są w stanie nimi poruszać i jednocześnie bronić samego siebie. Podjęty krok byłby słuszny, gdyby nie małe przeoczenie. Przeciwnik nie zamierzał kombinować i zamiast kukiełki posłał w jego stronę kulę ognia, której, prawdę mówiąc, shinobi się nie spodziewał.
W porę jednak dostrzegł pomyłkę i zamiast dalej gnać wprost na przeciwnika i zarzewie ognia, odskoczył w prawy bok, by wyminąć niebezpieczny pocisk. Następnie potraktował lalkarza serią trzech shurikenów, by nie dawać mu wiele czasu na obmyślanie kolejnych zagrywek i ponownie ruszył w jego stronę z zamiarem pokaleczenia jego ścięgien rękach.
W tym samym czasie na miejsce walki przybyło wierne wsparcie naszego bohatera, które widząc trajektorię kuli ognia nie wahają się i robią prosty unik. Nie marnując czasu, szybko ruszają ku swemu twórcy, by wesprzeć go w walce i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
33/30
Misja C dla Kishio
Można powiedzieć, że Kisho miał pecha. Dodatkowy czas, który dostał od przeciwnika, gdy ten składał pieczęcie, wykorzystał skracając dystans pomiędzy nimi. Sam ruch byłby świetny, gdyby nie to, że przeciwnik wytworzył sporą kulę ognia na parę metrów od naszego bohatera, który nieświadomy prawie nadział się na płomienny pocisk. Ranmaru postanowił więc wykonać prosty skok w bok. Niestety, chociaż pomysł był doskonały, wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Mężczyzna nie dysponował doskonale wyćwiczonym ciałem, tak więc unik po prostu nie udał się tak jak miał. Kisho uniknął większej części kuli ognia, jednak jego bok został dotknięty przez Gōkakyū. Płomienie rozeszły się po bluzie ninja, a ten poczuł jak jego lewa noga piecze go z bólu. Co prawda młodzieniec wykonał rzut shurikenami, ale chyba tylko siłą woli. Gdy już padł na ziemię po skoku to nie miał siły z niej wstać. Ubrania po lewej stronie były spalone, a skóra na udzie i łydce zostały mocno oparzone. Sytuacja Kisho pogorszyła się więc.
Można jednak powiedzieć, że chłopak miał szczęście w nieszczęściu. Shurikeny, które rzucił, trafiły kuglarza. Nie dlatego, że leciały nadzwyczaj szybko, tylko przeciwnik po prostu nie spodziewał się, że Ranmaru jakoś uniknie kuli ognia. W końcu Gōkakyū pochłonęło dwóch ochroniarzy, czemu Kisho miał być wyjątkiem?
Ayatsuri dostał w korpus i chociaż gwiazdki go nie przebiły, to mężczyzna zachwiał się i upadł na kolana. Z jego brzucha ciekła krew, jednak facet wziął się w garść i stanął na nogi. Najwidoczniej nie miał siły na podjęcie dalszych działań, albo po prostu zaskoczyło go przybycie klonów. W każdym razie, nic na razie nie robił.
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Shinobi po trafieniu kulą ognia padł na ziemię i już się z niej nie podniósł. Wił się jedynie w miejscu, zaciskając jednocześnie zęby z bólu, by nie drzeć się wniebogłosy na cały las. Już raz dostał podobnym atakiem, ale centralnie na całe plecy. Wtedy jednak nic nie poczuł, nic go nie piekło ani nie wypalało. Wszystko trwało ledwie sekundę i było po wszystkim. W tym przypadku było zupełnie na odwrót. Kisho nie mógł wytrzymać bólu na całej lewej stronie ciała. Czół odór spalonej skóry. Zdawało mu się, że w każde przypalone miejsce wbito mu tysiące igieł i kłuto go tak bez przerwy.
Zapragnął znaleźć się po drugiej stronie. Umrzeć i trafić do tego spokojnego miejsca, gdzie znajduje się jego rodzina. Pamiętał, jak tam było i wierzył, że wszystko to było prawdą, a nie jakimś snem, gdy leżał nieprzytomny na łóżku szpitalnym.
Jedynymi zdolnymi do walki były teraz tylko repliki chłopaka. Pogrążony w cierpieniu oryginał nawet nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokoło, więc jasne było, że klony muszą nie tylko zająć się przeciwnikiem co dodatkowo zabezpieczyć swego twórcę. Miały jednak szczęście, gdyż wróg zdawał się ranny i chwilowo nie próbował zaatakować bezbronnego Kisho. Miały jednak świadomość, że ta sytuacja może szybko się zmienić, gdyż już w ostatniej walce z nim pokazał, iż potrafi wyleczyć nawet te cięższe obrażenia.
Jedynym słusznym posunięciem, jakie wybrały, było otoczenie leżącego na ziemi shinobiego i postawienie się w formacji defensywnej, by nie dopuścić do jego dalszego zranienia. Tak więc klony ułożyły się między przeciwnikiem, a oryginałem czekając na reakcję tego pierwszego. Nie chciały atakować, gdyż to mogło być ryzykowne. Są zdecydowanie wolniejsze od niego i mogły paść łatwym łupem, gdyby nadziały się na kontr atak lub za bardzo się wystawiły. Zamiast tego skupiły się na swoich atutach - twardej budowie ciała, którą mogą wykorzystać właśnie do zablokowania ataków ze strony lalkarza.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Katsuko

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Katsuko »


"Zasadzka!"
35/30
Misja C dla Kishio
Kisho odczuwał ogromny ból, który znacznie utrudniał mu poruszanie się. Młody ninja zdał sobie sprawę, że zgrywanie bohatera wcale nie jest takie przyjemne i naszły go myśli wręcz samobójcze. Ranmaru wrócił pamięcią do poprzedniego zderzenia z kulą ognia, a także wspomniał na spotkanie z rodzicami w niebie, czy innym dziwacznym miejscu, w którym znalazł się po chwilowej śmierci. Shinobi doświadczył w swoim krótkim życiu tak wiele, że na dobrą sprawę teraz nie wiedział co jest dla niego dobre. Jawa? A może wieczny sen? Załamany wszystkim młodzieniec postanowił nie podejmować żadnego ruchu. Leżał na ziemi i starał się znieść ogromny ból, który co prawda zmniejszał się wraz z upływem czasu, ale nie dawał o sobie zapomnieć. Woda w takim momencie byłaby zbawienna.
Repliki Kisho zachowały w sobie odrobinę rozsądku i skróciły dystans dzielący ich od swojego stwórcy. Zasłoniły go na wszelki wypadek gdyby kuglarz podjął atak i przyjęły defensywne pozy. Klony stały, przybrały groźne miny i czekały. Nie atakowały przeciwnika w zasadzie nie wiedzieć czemu. Facet był podobnie ranny co młody bohater.
Ayatsuri odsłonił brzuch i przypadkiem, a może i celowo, ukazał Ranmaru swój zraniony tors. Shurikeny wbiły się kolejno w podbrzusze, dolne i górne żebra. Koszula, którą nosił mężczyzna, była cała we krwi, a płyn dalej płynął, przez co mężczyzna nie był zdatny do podjęcia działań bojowych. Kisho nie wiedział również, że lalkarzowi skończyła się chakra i nawet gdyby chciał, nie mógł podjąć żadnych działań. Stał więc i patrzył jak upływa z niego życie. Ostatkiem sił sięgnął do kabury po kunaia. I nie, nie miał zamiaru nim rzucił.
Charakterystyczny dźwięk przebijania skóry i mięśni był aż zanadto słyszalny.
Lalkarz zabił sam siebie, wbijając nóż w serce. Czy obawiał się zemsty? A może po prostu chciał zginąć z własnej ręki? Tego się Kisho nie dowie.
0 x
Awatar użytkownika
Kisho
Gracz nieobecny
Posty: 455
Rejestracja: 19 paź 2016, o 19:49
Wiek postaci: 20
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie brązowo-blond włosy, błękitne oczy, jasna karnacja, czarne spodnie, czerwono-czarna bluza i jasnobrązowy bezrękawnik z kominem
Widoczny ekwipunek: kabura na broń (na prawym udzie) i torba (na lewym pośladku)

Re: Głęboko w Lesie

Post autor: Kisho »

Kisho nie wiedział, ile czasu minęło dokładnie. Dla niego było to jak kilka godzin tortur. W rzeczywistości upłynęło może ledwo 5 minut, choć pewnie mniej.
Miał już nieco więcej siły i trzeźwiejszy umysł. Ból nie był już tak wielki, jak poprzednio. Możliwe, że mijał albo po prostu się do niego przyzwyczaił. Równie dobrze właśnie teraz mogły się spalić wszystkie jego popalone nerwy na lewej stronie ciała i to dlatego ze spokojem mógł złapać oddech i poluźnić zaciśniętą szczękę.
Przez pierwsze sekundy nie ogarnął, co się dzieje. Wiedział, że walczy z ostatnim przeciwnikiem i oberwał od kuli ognia. Myślał, że już po nim, ale po drugiej stronie zauważył coś zastanawiającego. Mianowicie na trawie leżało truchło skąpane we własnej krwi i jakby na to nie patrzeć należało właśnie do lalkarza. Czyżby klony sobie z nim poradziły? Trudno było mu w to uwierzyć, ale właśnie takie rozwiązanie musiało mieć miejsce. Do głowy by mu nie przyszło, że Ayatsuri popełnił samobójstwo.
Chłopak był sam jak palec w puszczy. Klony najprawdopodobniej same pufnęły w dymie i znikły.
Wygrał, zwyciężył i odniósł sukces, ale nie potrafił się tym nacieszyć. Nie chodziło o to, jak skończył czy w jakich okolicznościach wszystko się dopełniło, ale o wszystkich tych ludzi którzy polegli na trakcie. Część pewnie przeżyła, a przynajmniej taką można by mieć nadzieję. W końcu rozkazał Aoiemu zebrać wszystkich jego pracowników i uciec w jednym kierunku by byli bezpieczni i nie zgubili się w lesie.
Kisho z trudem odwrócił się na plecy i równo rozłożył ciało na ziemi. Miał chwilę odpoczynku. Ciało nadal sprawiało mu ból, ale był on niczym w porównaniu do poprzedniego. Zamknął oczy i po prostu leżał, próbując jakoś zregenerować siły.
Uznałem, że z powodu ogromnego bólu Kisho nieco odpłynął, by było bardziej realistycznie. Chłopaczyna nie jest wielce wytrzymała, więc jest to możliwe w jego przypadku. Co za tym idzie, klony chyba w takich okolicznościach z automatu znikają, ne? Nie znam się, ale chyba tak to działa.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości