Ryokan Mizu ni ume

Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Ryokan Mizu ni ume

Post autor: Yami »

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Ryokan Mizu ni ume

Post autor: Hikari »

Rozgryzienie Yamiego było dość ciężkie, bo młodzieniec narzekał na kłopoty jednocześnie niedawno pakując się w jedne. Mógł oczywiście Terumi nie znać wszystkich zadań zlecanych przez dziadka, ale też nie wszystkie sytuacje da się przewidzieć. Zdarzają się momenty których niemożliwe jest przewidzenie, szczególnie w tym okrutnym świecie. Prawdopodobnie miał na myśli przykładowo sprawę w Midori, tamtejsze kłopoty musiały go przerosnąć przynajmniej tyle mógł wywnioskować z rozmów i zachowań.
- Dzisiaj wpakowałeś w korzystanie z ich na własne życzenie.
Rzucił jedną uwagą, która niewiele zmieniła. Obaj byli bardziej skupieni na dostarczonych posiłkach po wszystkim, spędzili razem bardzo dużo czasu od rozpoczęcia turnieju więc tematy się kończyły, a dochodziło jeszcze zmęczenie. Hikari uprzyjemniał sobie spożywanie jedzonka porcjami sake, a towarzysz podrabianym piwem. Trwało to kilka minut zanim jego towarzysz słysząc o zmęczeniu postanowił zakończyć to spotkanie czym wcale nie był zdziwiony. Sam został, aby dokończyć butelkę jeszcze kilka minut, a następnie zamówił pokój dla siebie i udał się do niego odpocząć. Będąc w lekkim stanie nietrzeźwości postanowił się od razu położyć spać, ale sen nie nadchodził. Umysł był zajęty rozmyślaniem niedawnych wspomnień, a szczególnie trzymaniem się za dłoń z białowłosą podczas podróży szlakiem. Już dłuższy czas nie spotkał się w życiu z osobą niemal nieskazitelnie czysto więc przez chociaż jeden wieczór mógł doceniać te chwile zanim znowu zacznie gonić za sprawiedliwością. Tym bardziej, że przypomniały one o dawno zapomnianych chwilach spędzonych z jego matką. Chociaż nienawidził jej za porzucenie go, tak doceniał te chwile gdy świat był wypełniony światłem i nie potrzebował niczego więcej. Zanim nadeszła otaczająca go obecnie ciemność, do której w Yusetsu powróci wracając do swoich problemów. Zasnął późno, więc kiedy wstał, umył się i udał do portu i załadował się na statek płynący na kontynent było już popołudnie.

Z/T --> Szlak transportowy
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość