Świątynia Bishamon

Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Świątynia Bishamon

Post autor: Ao »

Jeżeli ktoś nie wyglądał na groźnego - tym bardziej należało się go obawiać. Nie tylko mięśnie czyniły człowieka niebezpiecznym, bo nie tylko człowiek był zagrożeniem. Istniały na tym świecie trucizny, których choćby i kropla potrafiły zasiać spustoszenie w organizmie nawet kogoś tak świetnie zahartowanego jak Ao. Uważał więc na Riri - bo uważał na wszystkich. Nie było wielką tajemnicą, że Ao był paranoikiem, który wolał pięć razy upewnić się, że jest bezpieczny, zanim podejmie jakąkolwiek akcję. Cenił sobie swoje życie i nie zamierzał zaprzepaszczać starań jego rodziców nad jego przyszłością.
A skoro była Feniksem - tym bardziej znaczyło to, że nie miał do czynienia z byle kim.
- Oniniwa... kojarzę. - kojarzył. To słowo klucz - kojarzył, bo nie miał zielonego pojęcia, o czym ta kobieta mówi i do czego zmierza. Jakaś miejscowość, chyba najdalej położona na zachód od Daishi? Zresztą - prawdopodobnie w ogóle najbardziej wysunięta na zachód miejscowość na kontynencie - przynajmniej jeżeli bierzemy pod uwagę tylko cywilizowane osady, bo nie było żadną tajemnicą, że w Głębokich Odnogach siedziały różne stworzenia i zdziczali ludzie - podobnie jak przecież za Murem. Tyle, że góry były naturalną barierą, która trzymała całą tę zarazę w odpowiednim miejscu. Tylko w ogóle to o co chodziło i czemu poruszała temat jakiegoś wygwizdowa? Tego nie wiedział. A przynajmniej aż do momentu, gdy kobieta wypowiedziała kolejne zdanie.
Ao lekko się wzdrygnął, gdy usłyszał to imię. I choć wiele osób je dzierżyło, tak cały kontekst, ze zdań kobiety jasno wskazywał, że chodzi o niego - o Antykreatora. Tego samego, o którym tak głośno było przecież w ostatnim czasie. I choć wydarzenia z Kami no Hikage miały miejsce kilka lat temu, tak świat nadal mu tego nie zapomniał. I nie zapomni.
- Teraz rozumiem, skąd ta tajemniczość. - skinął głową, a jego ton ciągle był poważny - jak niemalże zawsze zresztą. Zbyt długo był wychowywany tutaj, w Lazurowych Wybrzeżach, by żartować sobie z poważnych tematów. - Podsłuchiwaliście mnie. - to nie było pytanie. To było stwierdzenie. - Tu, czy w Sogen? Pewnie nie możesz odpowiedzieć. - w sumie sam sobie odpowiedział i nawet nie oczekiwał, że Riri potwierdzi lub zaprzeczy jego słowom. Mogli go śledzić na Murze, a mogli być w okolicy, gdy zdawał raport Liderowi. - Tak, czy siak, dobra robota. Nie zorientowałem się. - skinął głową z uznaniem w kierunku kobiety. Musieli być naprawdę dobrzy w tym co robią, skoro nawet szpieg się nie zorientował. - Jeżeli jakkolwiek mogę przyczynić się bezpieczeństwu Yinzin i świata - jestem zaintersowany. - czy to nie było zbyt patetyczne, zbyt uniosłe? W żadnym wypadku. Mieli do czynienia z poważnym zagrożeniem, którego nie mogli zignorować. I wiedział o tym z pewnością każdy, kto przyłączył się do Feniksów.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Vulpie
Moderator
Posty: 2546
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Świątynia Bishamon

Post autor: Vulpie »

0 x
Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Świątynia Bishamon

Post autor: Ao »

- Nie od razu Sogen zbudowano. - Ao doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że świata nie zbawi się w jeden dzień. To była ciężka i mozolna praca u podstaw, którą ktoś musiał przecież wykonać. Świat, pomimo że z powodu Antykreatora już stanął w obliczu zagłady, nie był zbyt chętny by poczynić jakieś znaczące kroki w kierunku jego spacyfikowania. Każdy dbał o swoje interesy jak tylko mógł, licząc chyba na to, że inni zajmą się tym problemem. Kaminari, Inuzuka i Uchiha (ci to przede wszystkim) chyba już totalnie odlecieli na inną planetę, bawiąc się teraz w te swoje wojenki. Shinobi nigdy nie przestali zadziwiać Ao swoją durnotą - ich wiara w siebie była dla nich zgubna. A przynajmniej do momentu, kiedy nie zejdą z wysokości swojego ego, na wysokość swoich umiejętności.
Kobieta najwyraźniej była zadowolona z decyzji Ao, a ten - prawdę mówiąc - był trochę zaskoczony jej zachowaniem. Spodziewał się po Feniksach raczej czegoś w rodzaju smutnych pisklaków, które ktoś zmusił do latania. A tutaj proszę - miła niespodzianka. Ptaszki radośnie śpiewały, zupełnie jak gdyby Han Suzumura nie chciał zniszczyć ich gniazda. Czy był tym zawiedziony? Wręcz przeciwnie - wszystko wskazywało na to, że pomimo dosyć radosnego podejścia do niektórych spraw, Feniksy wydają się kompetentnymi osobami. Tsuki nie skomentował słów o chrzeście bojowym i wykonywania rozkazu - był samurajem. Mordowanie i posłuszeństwo było wpisane w jego istnienie i nie uważał, by kogokolwiek musiał o tym zapewniać - przynajmniej słownie. Czyny powiedzą same za siebie. Samuraj spojrzał więc na pergamin, który dziewczyna wyciągnęła i położyła przed nim. Przyglądał się temu obrazkowi przez chwilę - zapamiętując twarz mężczyzny i jej rysy. Od razu w oczy rzucał się jego wzrost - blisko 190 cm wzrostu - gość był olbrzymi.
- Ma krótkie włosy. Mało tu takich. - słusznie zauważył Tsuki. Krótkie włosy nosili tutaj właściwie tylko chłopi. Dla Samurajów ścięcie włosów było oznaką utraty honoru, dlatego większość mężczyzn nosiła tutaj długie włosy. Ao po chwili odsunął się od pergaminu, przenosząc swój wzrok na kobietę. Nie pytał, czemu dokładnie go poszukują. Nie interesowało go to - choć domyślał się. W końcu Feniksy też musiały za co mieć kupić jedzenie. Czy podobało mu się, że chcą to zrobić poza oczami władz Watarimono? Niezbyt. Ale był Smokiem i doskonale wiedział, że czasami niektóre rzeczy robi się na granicy prawa. - Tak. Dwa pytania. Pierwsze: jak gość ma na imię, a drugie: co z małpką? - spytał pół-żartem, pół-serio. Chcieli ją? W sumie... takie tresowane zwierzę mogło być warte sporą sumkę pieniędzy. - Dobrze. Wyjdę dzisiaj wieczorem na miasto i będę się rozglądał po okolicy. Zacznę od rynku, a potem popatrzę po karczmach. Facet wydaje się na tyle charakterystyczny, że na pewno go znajdę - o ile nigdzie się nie zaszył. Chociaż... nie wydaje mi się, patrząc po sposobie w jaki zarabia na życie. - pokiwał głową rozczarowany, jakimi ludzie potrafią być szumowinami.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Vulpie
Moderator
Posty: 2546
Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki

Re: Świątynia Bishamon

Post autor: Vulpie »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości