Ryokan Shiro Usagi

Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Tamaki Hyūga »

Zainteresowana ładnie wyglądającym budynkiem Ryokanu weszłam do środka aby się rozejrzeć. Wnętrze przybytku również trzymało poziom i wyglądało schludnie i przytulnie, więc podeszłam do blatu recepcji za którym stała dość młoda dziewczyna, zajęta czytaniem czegoś z papierów ułożonych przed nią na stosie. Kiedy podeszłam do blatu, uniosła ona oczy a jej twarz rozpromienił uśmiech.
- Witamy w Ryokanie Shiro Usagi, w czym mogę panience pomóc? - zapytała rozśpiewanym głosem.
- Dzień dobry, byłbym zainteresowana wynajmem jakiegoś pokoju na jakiś czas. - odpowiedziałam sympatycznym głosem.
- Oczywiście, jest panienka zainteresowana podstawowym pokojem czy może życzy sobie panienka wynająć któryś z naszych ekskluzywnych pokoi? - zaszczebiotała dziewczyna z uśmiechem na ustach.
- Myślę że podstawowy pokój mi w zupełności wystarczy, dziękuję. - odpowiedziałam.
- Rozumiem, czy mogłabym prosić o godność panienki? - powiedziała kobieta wyciągając gruby zeszyt i otwierając go mniej więcej w połowie.
- Ymmm, tak oczywiście. Tamaki Hyūga. - odpowiedziałam nieco speszona.
- Świetnie... - powiedziała kobieta zapisując w zeszycie po czym wyciągnęła spod blatu kluczyk i położyła go przede mną - Proszę bardzo, tutaj klucz do pokoju, znajdzie go panienka na końcu tego korytarza po lewej stronie, ostatnie drzwi. Życzę miłego pobytu! - powiedziała kobieta uśmiechając się szeroko.
- Bardzo dziękuję. - odpowiedziałam jedynie i wzięłam z blatu klucz po czym ruszyłam zgodnie ze wskazówkami do mojego pokoju. W pokoju nie było wiele, mata do spania, niski stolik i małymi bambusowymi matami aby wygodniej przy nim usiąść oraz mała szafa i okno z widokiem na ogródek na tyłach Ryokanu. Po obejrzeniu pokoju poczułam głośny i jednoznaczny komunikat dochodzący z mojego żołądka, czas coś zjeść.
Wróciłam z powrotem do głównej sali i podeszłam do blatu, chcąc teraz zamówić coś do zjedzenia.
- W czym mogę panience pomóc? - zapytała się pełna entuzjazmu dziewczyna z recepcji.
- Chciałabym zamówić dzbanek herbaty wiśniowej, klasyczny udon, porcję pierożków gyoza z wołowiną oraz zestaw onigiri, także z wołowiną. - odpowiedziałam kobiecie z uśmiechem.
- Rozumiem, proszę usiąść przy którymś stoliku a ja oddam zamówienie do kuchni i niedługo zostanie ono panience przyniesione. - powiedziała dziewczyna zapisując na karteczce moje zamówienie po czym zgodnie ze swoimi słowami poszła zanieść karteczkę z zamówieniem do kuchni.
Rozejrzałam się po sali za jakimś wolnym stolikiem i zauważyłam takowy w rogu sali. Przeszłam prosto do niego i usiadłam na bambusowej macie i czekałam cierpliwie na posiłek. Po jakimś czasie przyszedł chłopak niosący tacę na której był dzbanek z herbatą i kubeczek. Ustawił je bez słowa na stoliku po czym udał się do innego stolika. Zaczekałam chwilę aż herbata się odpowiednio zaparzy po czym nalałam sobie naparu do kubeczka, wzięłam go w dłonie i zaczęłam delikatnie dmuchać, chcąc szybciej ostudzić napój aby dało się go wypić. Sączyłam w spokoju herbatę kiedy ponownie przyszedł chłopak z tacą, tym razem zastawioną naczyniami z jedzeniem. Zestawił on wszystko z tacy i ponownie odszedł bez słowa. Nie zajmując sobie tym myśli odstawiłam kubek z herbatą na bok i wzięłam się za pałaszowanie potraw. Kiedy już zjadłam i wypiłam herbatę to wstałam od stołu i przeszłam przez salę, znowu podchodząc do blatu recepcji.
- Mam nadzieję że smakowało. Czy mogę jeszcze panience jakoś pomóc? - powiedziała dziewczyna patrząc na mnie wyczekująco.
- Tak było bardzo pyszne i chciałam się jeszcze zapytać, którędy można wyjść do ogrodu z tyłu?
- Bardzo nas to cieszy. Wyjście na tył jest tam, obok schodów prowadzących na wyższe piętro. - powiedziała dziewczyna wskazując mi kierunek palcem.
- Świetnie, bardzo dziękuję. - podziękowałam recepcjonistce skinieniem głowy i poszłam we wskazanym kierunku. Wyszłam przez drzwi na dwór i odetchnęłam świeżym powietrzem, pachniało tu ono zupełnie inaczej niż w Kyuzo bądź Shiagashi. Przeszłam się spacerkiem po ogrodzie, który okazał się być większy niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Zatrzymałam się na dużym trawniku, który był ogrodzony żywopłotem z każdej strony. Cóż, każde miejsce może być dobre na trening.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Tamaki Hyūga »

Zmęczona ale usatysfakcjonowana moimi postępami wróciłam do Ryokanu i podeszłam do stojącej za blatem recepcjonistki.
- Przepraszam, chciałabym się umyć, czy powie mi pani skąd mogę wziąć wodę? - zapytałam się stając przed blatem. Recepcjonistka wyrwana z czytania papierów przed sobą podniosła szybko głowę zaskoczona. Zauważyła mnie i odruchowo przywołała uśmiech na twarz.
- Oczywiście, w połowie korytarza znajdzie panienka pomieszczenie gospodarcze, proszę tam podejść i ktoś z obsługi panience da przygotuje misę z wodą. Ewentualnie niedaleko stąd znajdzie panienka gorące źródła Odayaka Mizu. - odpowiedziała dziewczyna.
- Bardzo dziękuję. - powiedziałam ze skinieniem głowy i udałam się do pomieszczenia gospodarczego o którym wspominała recepcjonistka. Dostałam tam misę z ciepłą wodą, dwa ręczniki oraz kostkę mydła. Zabrałam wszystko do pokoju gdzie na spokojnie się rozebrałam i dokładnie umyłam oraz wyprałam ubranie. Po skończonej toalecie rozwiesiłam ubrania w pokoju tak aby mogły one przeschnąć a sama ułożyłam się na macie do spania aby dać mojemu ciału zasłużony odpoczynek.

Kiedy się obudziłam okazało się że cały wieczór i noc. Spojrzałam za okno i widziałam rozjaśniające się niebo jednak słońce jeszcze się nie zdążyło wynurzyć zza horyzontu. Wstałam z maty i przeciągnęłam się w celu rozbudzenia. Nie wiedząc zbytnio co innego mogłabym z sobą zrobić, założyłam na siebie ubrania i wyszłam z pokoju. Przeszłam przez opustoszały o tej godzinie Ryokan do ogródka a następnie na odizolowany trawnik który znalazłam wczoraj.
  Ukryty tekst
Usiadłam na trawniku i oddychałam głęboko. Nie byłam w stanie sobie przypomnieć kiedy ostatnio się tak bardzo zmęczyłam. Potrzebowałam dłuższej chwili odpoczynku zanim udało mi się podnieść znowu na nogi, szybko jednak porzuciłam ten pomysł i usiadłam ponownie na trawniku. Dyszałam głośno i cała lepiłam się od potu, jednak byłam bardzo zadowolona. przeczesałam dłońmi trawę po czym odchyliłam się do tyłu i położyłam na miękkim, zielonym, naturalnym dywanie. Pozwoliłam sobie zamknąć oczy i oddychałam pełną piersią. Po paru minutach spędzonych w ten sposób poczułam że wróciło mi nieco siły i podniosłam się na nogi. Przeciągnęłam się mocno i powolnym krokiem wróciłam do Ryokanu. Poszłam prosto do mojego pokoju i wzięłam stamtąd misę z którą udałam się do pomieszczenia gospodarczego w celu wymienienia wody. Wróciłam do pokoju z czystą wodą i zadowolona zdjęłam z siebie przepocone ubrania. Dokładnie się umyłam i ponownie wyprałam ubrania, nie chcąc aby te nosiły zapach potu. Mocno wyżymałam wodę i powiesiłam ubrania przy otwartym oknie aby te mogły szybciej przeschnąć a sama położyłam się na macie aby więcej odpocząć w oczekiwaniu na wyschnięcie odzieży.

Obudziłam się po jakimś czasie, jednak nie byłam w stanie dokładnie określić ile drzemałam. Sprawdziłam ubrania i stwierdziłam że mogę spokojnie je zakładać. Założyłam wszystko na siebie i podniosłam misę aby ją odnieść do pomieszczenia gospodarczego. Oddałam sprzątaczce misę uśmiechając się pogodnie. W momencie jak misa opuściła moje dłonie usłyszałam potężny ryk jaki wydał mój żołądek, domagając się jakiegoś porządnego posiłku. Sprzątaczka najpierw była kompletnie zszokowana a następnie przygryzła wargę aby powstrzymać się od śmiechu. Poczułam jak moje policzki zaczynają piec od rumieńców jakie właśnie tam rozkwitały. Bez słowa odwróciłam się na pięcie i szybkim krokiem poszłam blatu recepcji aby zamówić posiłek.
- Ekhem, poproszę dzbanek herbaty wiśniowej, klasyczny udon, porcję pierożków gyoza z wołowiną oraz zestaw onigiri, także z wołowiną. - powiedziałam wciąż nieco zawstydzona sytuacją sprzed chwili.
- Dzień dobry. Niestety muszę panienkę rozczarować, potrawy przygotowywane na kuchni codziennie się zmieniają. Dzisiejszą zupą jest tonkotsu-ramen, serwujemy też takoyaki, onigiri z pastą z pędów bambusa oraz yakitori. - odpowiedziała z uśmiechem recepcjonistka. Słysząc że nie mogę zamówić moich ulubionych dań otworzyłam zaskoczona usta, szybko jednak się zreflektowałam i odzyskałam fason.
- Yhmmm, tak, to ja poproszę... Herbatę wiśniową, ten ramen... Yhm... Onigiri z bambusem i yakitori... Tak. To tyle. - powiedziałam kobiecie, zaczekałam aż zapisze ona wszystko na karteczce i ruszyłam do głównej salo aby znaleźć wolny stolik. Na szczęście nie było jeszcze dużo ludzi i zauważyłam że stolik przy którym siedziałam wczoraj był wolny, więc szybko do niego podeszłam i usiadłam wygodnie na bambusowej macie w oczekiwaniu na posiłek.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Sagisa »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Harisham »

Na Czwartą z Ośmiu Chorągwi Hachimana, jak dobrze w końcu dotrzeć na miejsce. Droga niemiłosiernie się dłużyła. Bogu Ośmiu Chorągwi trzeba jednak dziękować za to, że była spokojna i bezpiecznie dotarliśmy na miejsce. Z drugiej jednak strony taka podróż jest niemiłosierne nudna. Nawet towarzystwo Rekinka wiele nie pomogło. Ile w końcu można ze sobą rozmawiać mijając te same krajobrazy? Teraz więc, gdy już dotarliśmy do Yinzin jedyne o czym marzę to ciepły posiłek, który nie ma nic wspólnego z tym co jedliśmy w drodze tutaj. Mam nadzieję, że Yosuke podziela moje zdanie.
Zamawiam specjalność dnia, nie patrząc nawet specjalnie co to jest, po czym siadam przy wolnym stoliku i mówię do Yosuke:
- Cieszę się, że w końcu dotarliśmy. Od dawna już marzyłem o ciepłym, dobrym posiłku.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Yosuke »

Podróż, która ich spotkała to już przygoda życia. A był to dopiero wstęp do tego co może ich jeszcze spotkać. Bóg Ośmiu Chorągwi musi mieć wobec nic plany, skoro postanowił połączyć ich i wyznaczyć taki kierunek.
-O tak, ciepły posiłek. Od dawna chodziło mi po głowie co takiego dobrego mogą tutaj mieć- Przyznał się, że oprócz podziwiania widoków równie ważnym aspektach przygody może być poznawanie nowych kultur, a w szczególności ich potraw.
-Gdzie później się udajemy? Coś jeszcze chcesz odwiedzić czy idziemy bezpośrednio na miejsce?- Oczekując na potrawy postanowił jakoś podtrzymać rozmowę, z racji długiej wspólnej podróży, teraz postanowił nieco porozmawiać o ich nadchodzących planach, a nie przeszłości.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Harisham »

Hachimanowi niech będą dzięki za to miejsce. Ciepło, przyjemnie i wygodnie, czyli po prostu wszystko, czego można chcieć po podróży. Wystarczy więc jedynie zaczekać, aż do stołu podadzą jedzenie i będzie można poczuć się jak w raju. Ech, czasami tak niewiele potrzeba, aby życie nas rozpieściło... Chwila moment, chyba nieco się zapominam i rozleniwiam. Wygoda i bezpieczeństwo są dobre, to racja, jednak takie podchodzenie do nich, chyba nie do końca jest miłe Hachimanowi. Bóg Ośmiu Chorągwi chce, aby nieustannie stawiać sobie wyzwania, aby nieustannie się sprawdzać i rozwijać, żeby w chwili potrzeby móc ową wygodę i bezpieczeństwo zapewnić innym. Nie mogę się skupiać na sobie, muszę patrzeć co się dzieje dookoła.
- Przypuszczam, że nigdzie na świecie nie można znaleźć tak dobrych katan jak tutaj. Wiem, że w Cesarstwie też robią dobre miecze, ale tutejsi rzemieślnicy to podobno mistrzowie tych szlachetnych ostrzy. Chętnie bym sprawił sobie coś z ich oferty. To jednak może zaczekać. Najpierw posiłek, abyśmy nabrali nieco sił. - mówię bacznie rozglądając się dookoła po całym pomieszczeniu, szukając potencjalnych zagrożeń, lub ludzi w potrzebie.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Yosuke »

Faktycznie, te rejony były znane ze swoich ostrzy. Yosuke osobiście nie widział w nich niczego nadzwyczajnego, po prostu nie nadawał się do wywijania tego typu bronią. Wolał pozostawać z tyłu i bazować na swoim żywiole, a nie na sile swoich mięśni.

-Z tego co ja słyszałem o samurajach, to podobno noszą najlepsze na świecie pancerze. Ciekawe ile to wszystko musi kosztować?- Na informację o broni, przypomniał sobie o innej ważnej części ich ekwipunku. Zbroje były równie świetnie, tak jak i ostrza. Kilkunastoletni Hoshigaki zaczął się zastanawiać czy kiedyś będzie go stać na tak duży wydatek oraz jak bogaci muszą być Ci samuraje. Czy to z racji ich przydatności? Czy może są tak szanowani, że z racji samej pozycji są wynagradzani? Tyle pytań, a on będzie musiał tego wszystkiego się wkrótce dowiedzieć.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Tamaki Hyūga »

W czasie kiedy czekałam na moje zamówienie ruch w ryokanie zgęstniał i nim się obejrzałam prawie każdy stolik był zajęty. Rozejrzałam się zainteresowana nowoprzybyłymi i szukałam wzrokiem jakichś wyróżniających się osób. Większość osób nie wyglądała jakkolwiek interesująco, jedynie dwójka młodych chłopaków przyciągnęła moją uwagę, w szczególności jeden z nich. Wyglądający na młodszego z dwójki chłopak miał błękitną skórę i coś co wyglądało jak... skrzela? Chłopiec wyglądał zdecydowanie niecodziennie i byłam niezmiernie ciekawa. Moje obserwowanie interesującej dwójki zostało jednak przerwane przez kelnera, który przyniósł mi tacę z zamówionym jedzeniem i herbatą. Skinęłam mu w podzięce głową i wzięłam się za pałaszowanie ramenu a później reszty jedzenia. Kiedy już opustoszyłam wszystkie talerze i wypiłam herbatę to wstałam od stolika i ruszyłam w kierunku wyjścia z Ryokanu. Idąc przez salę przeszłam obok stolika z interesującą mnie dwójką i jeżeli któryś z nich podchwycił mój wzrok to uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Po wyjściu z Ryokanu udałam się w kierunku budynku przed którym powinni się zbierać chętni na uczestnictwo w turnieju.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Sagisa
Gracz nieobecny
Posty: 668
Rejestracja: 30 kwie 2017, o 20:26
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: - długie czerwone włosy, stalowoszare oczy
- koszula z długim rękawem, długie ciemne spodnie, wygodne buty
- cienkie pajęczynki blizn po raitonie pod ubraniem
- sygnet na łańcuszku schowany pod koszulą
- płaszcz podróżny z kapturem
Widoczny ekwipunek: - torba na biodrze, po prawej
- kabury na udach
- wakizashi za pasem
- manierka z wodą przy pasie

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Sagisa »

[z/t] -> plac w centrum
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Harisham »

Ach, dobrze jest zjeść w końcu porządny posiłek. W dodatku kucharz tutaj jest wyśmienity i z pewnością spływa na niego łaska Hachimana. W ogóle odnoszę wrażenie, że na każdym kroku na tej wyspie dostrzegam obecność Boga Ośmiu Chorągwi. Ludzie są pokorni i pobożni, a jednocześnie waleczni. Tak jak Hachiman sobie tego życzy. Jednocześnie widać dostatek i dobrobyt na tej wyspie, co jedynie potwierdza to, że sprzyjają im bogowie. Przez to wszystko jestem szalenie ciekawy tego turnieju. Wiem, że pewnie będzie na nim mnóstwo shinobich z innych regionów, ale z pewnością ktoś miejscowy też wystartuje. Ciekawy jestem co będzie sobą reprezentował.
- Nie mam pojęcia ile to może kosztować, ale mam zamiar to sprawdzić. Udało mi się odłożyć nieco pieniędzy, więc mam zamiar zaopatrzyć się w jakieś porządne ostrze. - odpowiedziałem Yosuke wstając od stołu i wychodząc, na odchodne rzucając - Mam nadzieję, że spotkamy się przy zapisach na turniej.
z/t
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Yosuke »

Dwóch Shinobi z Cesarstwa rozmawiało sobie w najlepsze na temat okolicznych terenów i informacji, które już znają. Tymczasem w okolicy zaczęło całkiem sporo ludzi się przewijać. Z początku dość wyraźnie wybiła się pewna dziewczyna siedząca na uboczu samotnie. Było nieco niższa od Yosuke, ale z całą pewnością starsza od niego (chociaż niewiele!). Zauważył ją również, jak przechodziła koło nich, kierując się do wyjścia. Gdy zobaczył jej duże piękne oczy, przez chwilę go zatkało, ale potem odwzajemnił nieśmiało uśmiech, który mu rzuciła. Dopiero po czasie dotarło do niego, że to była świetna okazja, aby kogoś poznać. Oby była taka możliwość niedługo! Inaczej Hoshigaki nigdy sobie tego nie wybaczy.

Kolejnym elementem, który nieco przerwał im rozmowę, było pojawienie się dziecka, które bez żadnych ceregieli po prostu wbiło im się w rozmowę i palcem zaczęło pokazywać skrzela niebieskowłosego. W swoich rodzinnych stronach nie wyróżniał się jakoś znacząco, ród Hoshigaki był przecież bardzo znany i ceniony, aczkolwiek przez wiele lat przyzwyczaił się, że wiele osób, zwłaszcza młodszych od niego, jest bardzo zafascynowana jego wyglądem zewnętrznym. Zanim jednak Yosuke zdążył się odezwać, pojawiła się kolejna osoba. Kobieta o krwistoczerwonych włosach zaczęła przepraszać za zachowanie swojego syna. Yosuke znowu jakby stracił język w gębie, bo całkowicie nie wiedział co powiedzieć i zanim zdążył się namyślić, to ta dwójka zniknęła szybciej, niż się pojawiła.

Wracając do rozmowy z Harishamem. Ten chyba był bardzo zdecydowany na odwiedzenie tutejszych sklepów i zafundowaniu sobie odpowiedniej broni przed turniejem. Hoshigaki kiwnął mu głową na pożegnanie, bo akurat w tym momencie napchał sobie za dużo jedzenia do ust, by być w stanie cokolwiek powiedzieć, nie plując żywnością na prawo i lewo. Było mu trochę przykro, że jego jeszcze nie jest stać na coś tak fajnego i najpewniej przed turniejem zachowa swoją całą zarobioną gotówkę. Może pomiędzy walkami uda mu się zdobyć brakującą kwotą do pancerza. Tylko czy warto teraz było sobie tym głowę zawracać? Czekały go pewnie trudne walki i niesamowici przeciwnicy. Lepiej zachować swoje siły na czas pojedynków, a nie durnych rozważań o ewentualnej i bardzo wątpliwej przyszłości.

Miał jeszcze chwilę wolnego czasu postanowił spożytkować ją na to, co lubił najbardziej.
  Ukryty tekst
Na koniec Yosuke opuszcza budynek i kieruje się w poszukiwaniu informacji o turnieju.
[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Ryokan Shiro Usagi

Post autor: Toshiro »

Wydarzenia ze wschodniej trybuny na pewno zapadną w pamięć i to nie tylko Toshiro, Asace i Shikaruiowi, ale też i pozostałym, którzy się na tam znajdowali. Z potencjalnie normalnej rozmowy wywiązało się coś czego nawet nie dało się opisać jednym słowem. Krzyki, podburzone emocje, policzki, potem cios i dalsze wyzwiska i krzyki. Nishiyama schodził z trybun pokonany, ale ktoś mógłby zapytać przez co, a raczej przez kogo? A no przez swoich byłych przyjaciół. Niestety trzeba było zacząć nazywać osoby po imieniu, bo po tym zajściu raczej mało zostało ze zbudowanej wcześniej relacji, która jak się okazało była dla niego bardziej uzależniająca niż się wydawało. Dopiero teraz, gdy została zerwana uświadomił sobie jaką pustkę po sobie zostawiła. Wcześniej cały czas się oszukiwał, że zmienia się dla swojego własnego dobra i wszystko co robi jest tak na prawdę dla niego. Teraz to widział. Tak na prawdę wszystko chciał zrobić po to, aby przypodobać się Asace. Te wszystkie wartości, które ona wyznawała w żaden sposób nie pokrywały się z jego. Tylko dlaczego ona wymagała od niego, że dla niego będą one takie same jak dla niej? Dlaczego nie wymagała tego od Shikaruia, a od niego tak? To wszystko zdecydowanie nie trzymało się dla niego kupy. Od samego początku wiedziała przecież, że jest inny od reszty. Nie tylko pod względem swojego pochodzenia oraz umiejętności, ale też i charakteru i tego czym się kieruje w życiu. Z początku myślał, że właśnie to ich zbliżyło - ta odmienność. Koseki jednak obrała zupełnie inną drogę. Drogę, która oznaczała zupełne dopasowanie się. Toshiro był jednak tym elementem układanki, który choć nie pasuje to dalej staramy się go tam wepchnąć na siłę. Nawet on sam zaczął wpychać się na siłę, ponieważ sam uwierzył, że będzie w stanie się dopasować. Sprawiło to jednak, że jedyne co go czekało to ból, smutek i cierpienie nie tylko jego, ale i bliskich mu osób. Jednak skoro Asaka nie potrafiła go zaakceptować takiego jakim był, czy to na pewno można było nazwać przyjaźnią?
Wiadomo, w Midori trochę przesadził i powiedział nieco bardzo okrężnymi i nietrafnymi słowami co tak na prawdę o tym uważa. Poza tym wmieszały się tam nieodpowiednie uczucia i porównywania kto miał gorzej. Wyglądało na to, że po prostu cały czas bał się przyznać do tego jaki na prawdę jest. Tłamsił to wszystko w sobie, aż w końcu eksplodowało to w niekontrolowanym wybuchu sprawiając, że znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji. Mógł to o wiele lepiej rozegrać, ale po prostu nie potrafił zachować zimnej krwi w tym krytycznym momencie, po raz pierwszy został na tyle wytrącony z równowagi, że nie potrafił nad sobą zapanować. Oliwy do ognia dołożył jeszcze Yami, choć tak na prawdę nie był niczemu winien, po prostu zły czas i miejsce. Jego obecność i słowa sprawiały, że Toshiro myślał, że to po części przez niego Asaka nawet nie chce go wysłuchać. Przecież gdyby go nie było Nishiyama od razu powiedziałby swoje i gdyby spotkał się z reakcją "nie chcę z Tobą rozmawiać" to od razu by odszedł, aby spróbować podejść inaczej. Tak się jednak nie stało, Yami go nie posłuchał i nie dał im przestrzeni. Białowłosa zasłoniła się jinchuriki i to wywołało efekt kuli śnieżnej, którego on sam nie był w stanie zatrzymać. Na samym końcu jednak, gdy nawet powiedział to co chciał powiedzieć zrozumiał przekaz i to nawet zbyt dobrze. Było już wtedy jednak zdecydowanie za późno na odwrócenie się i pójście w swoją stronę. Zareagowali inni. Spuszczając łomot fizyczny i psychiczny chłopakowi, wieszając na nim psy. Przecież iluzja wcale nie była rzucona w złych zamiarach. Nie chciał jej zatrzymywać na siłę, grać jej na emocjach, po prostu chciał powiedzieć to co miał powiedzieć. Nawet to jednak nie było mu dane, bo pojawił się jakiś inny Uchiha, Aka, który z jakiegoś powodu wtrącił się w to wszystko. To chyba tylko były zapalnikiem dla już nabuzowanego Shikaruia. Zapewne ten stwierdził, że coś grozi jego małżonce. Nic bardziej mylnego. Ze strony Toshiro nigdy nie groziło jej nawet najmniejsze niebezpieczeństwo. Dla niego genjutsu było tylko przekaźnikiem, posłańcem, czy też nawet mógłby porównać je do samoczytającego się listu. Niemniej jednak każdy inny stwierdził inaczej i tak oto skończył wodząc wzrokiem pustym spojrzeniem. Czuł jak powoli całe napięcie i emocje z niego schodzą pozostawiając żywą skorupę bez niczego. On zaś szedł po prostu przed siebie. Nie patrzył się w tył. Nie miał przecież po co. Nikt go tam nie chciał.
Słowa Yamiego nie dodały mu w ogóle otuchy. Być może za jakiś czas rzeczywiście sobie o nich przypomni i przyzna mu rację, teraz jednak nie miały dla niego żadnej wartości czy też znaczenia. Tym bardziej, że to jego obecność nakręcała go do tego wszystkiego.W końcu udało mu się ślamazarnie wydostać z areny. Wtedy jego organizm dopiero dał znać, że mocno odczuł skutki całej tej sytuacji. Opadł prawie bezwiednie. Usiadł na ziemi opierając się o chłodną ścianę i przechylając głowę lekko na bok i w dół jakby zaraz miał zemdleć. Patrzył się beznamiętnie w ziemie. Wszystko powoli docierało do niego. Co się stało i jakie to niosło za sobą konsekwencje. Został zupełnie sam. Miał tak mało przyjaciół, a teraz jeszcze ich stracił. Od tak. Czy była to jego wina? W większej części na pewno tak. Czy mógł to rozegrać inaczej? Oczywiście, jednak kto w takiej sytuacji zachowuje zimną krew? On powinien, szczególnie on. Chwilę tak siedział, aż nagle zaczepił go jakiś przechodzień pytając czy wszystko w porządku i czy wezwać pomoc. Czarnowłosy przeniósł na niego swoje puste spojrzenie.
-Nie, wszystko w porządku. Już sobie idę.- powiedział podnosząc się z ziemi i zupełnie ignorując osobę, która go zaczepiła szedł dalej. Z twarzą bez wyrazu, wzrokiem bez żadnego błysku. Brakowało w nich już nawet tej niepewności, tego poszukiwania samego siebie, tej nadziei... Teraz wyrażały jedynie smutek i żal. Nie poszukiwały już światła w tunelu, owiały się w ciemności pozostawiając go tam uwięzionego, zupełnie samego. Wyprostował się i szedł. Szedł przed siebie bez większego celu i też się nie śpieszył. Wiedział, że niedługo też przyjdzie na niego kolej jeśli chodzi o walki na arenie, jednak czy po tym wszystkim chciało mu się w ogóle tam wystąpić? Przecież po to tutaj przyszedł, akurat właśnie to zrobił jedynie dla siebie. Wzięcie udziału w turnieju, ale gdyby go tak wygrać... Czy nie zaimponował by wtedy Asace? Pokazałby, że przecież nie jest tylko bezwartościowym doko. Z drugiej strony teraz nie miało to już żadnego znaczenia.
Jego oczy pokryły się szkarłatną barwą gdy znalazł się gdzieś na uboczu, zaś Toshiro spojrzał na swoje karwasze. Rzeczywiście pokrywała je chakra. Bardzo dziwne. Kto to zrobił? Nie miał zupełnie żadnych podejrzeń. Nikt przecież nie dotykał jego zbroi w ostatnim czasie oprócz niego. Równie dobrze mógł to być ktoś z tłumu chcąc zrobić mu jakiegoś nieśmiesznego psikusa. Może to ten od patyczka? Nieważne. Z resztą czy cokolwiek teraz jest ważne? Nishiyama ściągnął karwasze i kiedy trzymał je w swoich rękach zacisnął na nich dłonie. Nagła fala złości i rozpaczy ogarnęła jego ciało. Czarnooki cisnął elementami swojej zbroi, aby następnie zacisnąć pięści i zęby wpatrując się jak karwasze lądują na ziemi. Wziął głęboki oddech i rozejrzał się dookoła. Na szczęście nikogo nie dostrzegł. Powoli podszedł i podniósł brakujące elementy swojej zbroi. Najwidoczniej na walkę z Nanatsuki nie będzie mógł ich wziąć. Nie miał pojęcia co to była za chakra i co mogło się przez to wydarzyć. Spojrzał też po sobie szukając jej więcej. Obejrzał się wzdłuż i wszerz, aczkolwiek na szczęście nie znalazł jej więcej. Tymczasowo wsadził karwasze do swojej torby, a następnie ruszył do karczmy, którą widział gdzieś po drodze. Musiał przecież wynająć pokój i gdzieś to zostawić. Co też uczynił pojawiając się w niej po jakimś czasie. Wybąkał tylko, że chce pokój jednoosobowy, a gdy dostał kluczyk od razu się do niego przeniósł. Ściągnął z siebie całe żelastwo, a następnie rzucił się bezwiednie na łóżko twarzą lądując w poduszce. Leżał tak chwilę nie wiedząc co ze sobą zrobić i czy w takim wypadku zabranie ze sobą pancerza to dobry ruch. Spojrzał w kierunku leżącej na krześle zbroi. Przecież teraz było mu wszystko jedno, nie obchodziło go czy coś mu się stanie czy też nie. Obrócił się na plecy, popatrzył chwilę w sufit, a następnie usiadł. Popatrzył się jeszcze przez chwilę w przestrzeń, a potem jak gdyby nigdy nic wstał i wyszedł zostawiając swój pancerz w środku. Tym samym odsłonił swój strój skrywający się wcześniej pod zbroją, a następnie ruszył z powrotem w kierunku areny, przecież niedługo jego kolej... Prawda?

z.t.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość