Szpital

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3679
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Szpital

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Szpital

Post autor: Tamaki Hyūga »

Zaczekałam aż strażnicy się dogadają pomiędzy sobą po czym przyjrzałam się uważnie przedstawionej mi mapie. Może i nie była jakoś bardzo dokładna, jednak wydawało mi się że będę potrafiła wskazać w miarę dobrze miejsce w którym miało miejsce całe zdarzenie.
- Ruszyliśmy z Watarimono i opuściliśmy miasto południową bramą. - zaczęłam i położyłam palec na drodze, która wychodzi z południowej strony miasta po czym zaczęłam jechać palcem wzdłuż drogi w kierunku lasu. - No i szliśmy tym traktem myślę że dość spory kawałek drogi aż weszliśmy pomiędzy drzewa i potem wgłąb lasu, wciąż po drodze. - mówiłam dalej wskazując palcem zgodnie z moimi słowami. - Hmmm, chciałabym dać jakiś punkt odniesienia, jednak ciężko mi sobie przypomnieć jakiekolwiek charakterystyczne miejsce po drodze. Wiem jedynie że napewno byliśmy już dość głęboko w lesie zanim nie doszły do nas słuchy z tamtej sytuacji. Na prawdę, chciałabym jakoś lepiej panom pomóc, jednak obawiam się że niezbyt mam jak... - powiedziałam i zatrzymałam palec na trakcie parę kilometrów wgłąb lasu i zrobiłam drobne kółko wokół miejsca gdzie wydawało mi się iż znajdowałoby się pobojowisko. - To powinno być gdzieś w tamtych okolicach z tego co mi się wydaje, jednak najlepiej by było jakby panowie podążyli tym samym traktem co my, wtedy napewno nie ominą panowie pobojowiska. - powiedziałam pewnym siebie i spokojnym tonem po czym przypomniałam sobie pewien szczegół o którym zapomniałam wcześniej wspomnieć strażnikom. - A właśnie, zanim tamci nas zauważyli to widziałam że wyglądali jakby czegoś szukali na wozach, jednak nie jestem pewna czy to znaleźli ani też co to było. Mam nadzieję że to jakkolwiek może pomóc. - dodałam jeszcze.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3679
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Szpital

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Szpital

Post autor: Tamaki Hyūga »

- Oczywiście, mam nadzieję że moje informacje będą pomocne w wyjaśnieniu całej sytuacji. - odpowiedziałam życzliwym tonem i zaczekałam aż mężczyźni opuszczą pomieszczenie. Kiedy stukot drewnianych sandałów się oddalił to odetchnęłam głębiej po czym ruszyłam z powrotem do pomieszczenia gdzie znajdowali się moi kompani. Harisham wciąż znajdował się przy łóżku Rekinka a Masako leżała nieprzytomna. Na moją twarz powrócił delikatny grymas smutku i podeszłam do kapłana Hachimana.
- Harisham-san, myślę że najlepsze co możemy teraz dla nich robić to zostawić ich tutaj aby odpoczęli i aby zajęli się nimi medycy. Oboje przecież wiemy że co jak co ale opieka w szpitalu jest naprawdę wysokiej jakości. My także potrzebujemy odpoczynku, tamta walka z nas także zebrała swoje żniwo. - powiedziałam spokojnym głosem do chłopaka kładąc mu dłoń na ramieniu.

Kiedy Harisham wstał to wraz z nim udałam się do Ryokanu gdzie my również mogliśmy odpocząć w oczekiwaniu na wydobrzenie Masako i Yosuke.
Jakiś czas później Wraz z Hozukim weszliśmy do sali w której znajdowali się Masako wraz z Rekinkiem i widać po nich było iż rzeczywiście dobrze się nimi zaopiekowano a ci są każdego następnego dnia w co raz to lepszej formie. Po Masako wciąż było widać że jeszcze dochodzi do siebie po otrzymanych obrażeniach, jednak Yosuke wydawał się już znowu pełen zdrowia, do tego stopnia iż personelowi medycznemu musiało być ciężko aby jakoś utrzymać go w sali, o łóżku już nie wspominając. Widok chłopaka z powrotem w formie każdego dnia mnie bardzo cieszył, więc z przyjemnością wpadaliśmy z Harishamem w odwiedziny.
- Yosuke-kun, jesteś już pełen energii, co? Pewnie niedługo już cię stąd wypuszczą. - powiedziałam z uśmiechem na ustach po czym skierowałam uwagę na Uchihę. - Jak się czujesz Masako-san? Boli cię jeszcze cokolwiek czy po prostu jeszcze wracając ci siły po tym wszystkim? - zapytałam się z troską w głosie.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Szpital

Post autor: Yosuke »

Tamaki na chwilę zniknęła, a gdy wróciła nie wygląda na specjalnie zadowoloną. Coś wyraźnie musiało ją dotknąć w trakcie rozmowy z tymi dziwnymi samurajami? Czego oni w ogóle chcieli? Czy to miało związek z ich przygodami i karawaną? A może po prostu samurajowie kolejny raz uwzięli się na nich? Przecież im pomogli! Nie dość, że pokonali grupę bandytów przebierających się za strażników, pokonali przywódcę tej bandy, to jeszcze zajęli się dwoma niebezpiecznymi ninja podającymi się za kupców. Cała ta sytuacja była bardzo dziwna, a Yosuke zdecydowanie nie ogarniał jej całości, choć sądził, że przecież wszystko jest proste i oczywiste.

-Tak, już mi dużo lepiej. Nie ma nawet żadnych śladów. Coś ciekawego mamy do roboty? Jakieś plany?- Odpowiedział radośnie, ciesząc się na widok Tamaki. Siedząc tak długo w zamknięciu nie mógł się doczekać aż go wypuszczą i na całe szczęście wkrótce on jak i Masako zostaną wypuszczeni. W głowie Rekinka już snuły się kolejne wizje o przeprowadzanych treningach, niesamowitych walkach i jeszcze wspanialszych przygodach. Bardzo szybko zapomniał o wcześniejszych wydarzeniach i niepowodzeniach, jedyne co z nich wyciągając to to, że musi bardziej intensywnie ćwiczyć.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Szpital

Post autor: Harisham »

0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Uchiha Masako
Martwa postać
Posty: 638
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 20:07
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niska, w miarę szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych, krótkich włosach do ramion. Ubrana w lekkie, bure kimono oraz narzuconą na nie kamizelkę. Na głowie nosi słomkowy kapelusz, a w ustach niemal zawsze ma fajkę.
Multikonta: Hoshigaki Toshiko, Hanuman

Re: Szpital

Post autor: Uchiha Masako »

0 x
Głos

Prowadzone misje:
  1. Ślad popiołu - Rozdział 3 - (C) Katakuri
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Szpital

Post autor: Yosuke »

Masako najwyraźniej ciężko znosiła ostatnie dni. Yosuke nie podejmował tego tematu, ale przysiągłby, że kilkukrotnie słyszał jej płacz w środku nocy. Może był to tylko sen, może mu się przesłyszało. Starał się być dla niej miły tak bardzo, jak to tylko możliwe. Podawał jej wszystko to czego potrzebowała, zanudzał kolejnymi drętwymi żartami i tego typu rzeczami. Cała ta sytuacja pokazała mu jak bardzo błędnie można ocenić kogoś. Harisham uważał Uchihę za potencjalne zagrożenie i osobę, która wszędzie wszystkich próbuje wykiwać. W pewien sposób miał on chyba rację, Masako zakładała swojego rodzaju maskę i ukrywała coś przed wszystkimi. Rekinek był jednak nauczony, żeby takie rzeczy zostawiać dla siebie, może kiedyś, w przypływie otwartej szczerości poruszy ten temat przy niej, ale póki co lepiej było to zostawić.

-Idziesz do Daishi? Idę z Tobą! Nie pozwoliłbym Ci pójść samemu- Zadeklarował bez cienia wątpliwości. Co prawda przygoda w Yinzin miała być jedynie chwilową wycieczką i Yosuke myślał, że wróci na swoje wyspy, jednak taka deklaracja ze strony Kapłana wystarczyła, aby Hoshigaki porzucił wszystko co planował. Tym bardziej, gdy dowiedział się, że miałoby to związek z Antykreatorem.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Szpital

Post autor: Harisham »

0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Szpital

Post autor: Yosuke »

-Ale...Ale jak to?- Zapytał zdziwiony. Od kiedy tylko mieli okazję się spotkać, Yosuke praktycznie ciągle trwał przy swoim mentorze. Nie wyobrażał sobie, żeby pojawiło się coś, co miałoby go powstrzymać przed kontynuowaniem tego. Z ostatnią misją poradzili sobie, Rekinek po prostu dał się ponieść na początku walki. Sam jego wybuch agresji przy cierpieniu koni dodatkowo wszystko spotęgował. Tak bardzo chciał z siebie wyrzucić złość, że głupio dał się zranić.

-Nic mi się nie stało. Jestem cały. Dam sobie radę, nie zawiodę Cię. Takiego błędu już nie popełnię- Zarzekał się chłopak. W tym momencie powiedziałby chyba wszystko, żeby tylko pozwolono mu pójść. Uważał siebie za dorosłego i dobrego wojownika, potrafił używać bardzo silnych technik, nie tylko ofensywnych ale również defensywnych. Mimo to, wciąż był jedynie dzieckiem, a takim błagalnym tonem, niecelowo, tylko to podkreślał. Wyprawa i spotkanie Antykreatora mogło być niebezpieczne, ale to tylko bardziej nakręcało Hoshigakiego, aby wziąć w tym udział. Upatrywał w tym szansy udowodnienia, że nie jest już zwyczajnym chłopcem, a prawdziwym mężczyzną, który potrafi stawić czoła takiemu zagrożeniu.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Szpital

Post autor: Harisham »

0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Szpital

Post autor: Yosuke »

Harisham zawsze musiał postawić na swoim. Rekinek to wiedział. Wiedział również to, że właściwie zawsze wynikało to z właściwych pobudek. Mentor zawsze, w każdej sytuacji, dbał o swojego podopiecznego. Podrzucał celne uwagi, oferował swoją pomoc, gdy było to potrzebne. Tak samo był on pewnego rodzaju tarczą, za którą zawsze można się skryć i która uczyni wszystko aby obronić przed wszelkim niebezpieczeństwem. Hoshigaki zdawał się to powoli pojmować, ale to tylko dodatkowo go denerwowało. Nie liczył się on przy tym z zagrożeniem jakiego można doznać, a bardziej obawiał się, że to Harisham ucierpi na tej wyprawie. A co jeśli nie wróci? Co wtedy Rekinek będzie miał zrobić?

-Ale... Ale... To nie fair!- Wytrącono mu z ręki wszystkie argumenty, a przyparty w takiej dyskusji do muru nie pozostało mu już nic innego, jak jedynie rzucić takim argumentem, który właściwie nic już nie zmieni. Decyzja została podjęta, a Yosuke zostało jedynie skrzyżować ręce na klatce piersiowej, przyjąć obrażoną minę i patrzeć za okno. Do całości brakowało jeszcze tupnięcia nogą. Zapewnienia o tym, że Hoshigaki również będzie miał kiedyś możliwość udziału w takich misjach, jakoś do niego nie przemawiały. Bardzo denerwowało go podejście dorosłych, którzy ciągle mu wszystkie zabraniali. Nawet, a raczej zwłaszcza wtedy, gdy mieli całkowitą rację i ich świętym obowiązkiem byłoby chronić następne pokolenie.
0 x
Awatar użytkownika
Tamaki Hyūga
Martwa postać
Posty: 1830
Rejestracja: 18 maja 2019, o 03:00
Wiek postaci: 19
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu Hyuuga
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczki
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Toshiki Oden
Lokalizacja: To tu, to tam

Re: Szpital

Post autor: Tamaki Hyūga »

- Ależ Masako-san, wiemy że ty także byś to zrobiła dla nas, więc nie musisz za nic dziękować i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Życzę ci powodzenia i mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy. - odpowiedziałam odwzajemniając ukłon Uchihy i odprowadziłam ją wzrokiem, czując drobne ukłucie smutku. Kiedy Masako już wyszła z pomieszczenia skierowałam moją uwagę na Yosuke i Harishama, którzy wydawali się nieco pokłócić o wydarzenie, które miało niebawem dziać się w Daishi.
- Harishamie, z przyjemnością udam się do Daishi, to co będzie się tam działo może zaważyć na nadchodzącej historii, chciałabym spróbować zrobić wszystko co w mojej mocy aby przechylić tą szalę na naszą stronę a nie Antykreatora. Jeżeli zaś chodzi o ciebie Rekinku, to Harisham-san ma w zupełności rację. Mimo tego że udowodniłeś swoją wartość i siłę, jednak Antykreator to już nie są przelewki. Jeżeli by to ode mnie zależało to również jestem tego samego zdania co Harisham-san, jeżeli byłbyś tam Yosuke-kun to także bym co i raz zerkała czy wszystko z tobą w porządku a taka chwila nieuwagi w takich sytuacjach może już kosztować życie... - powiedziałam spokojnym głosem i położyłam Yosuke dłoń na ramieniu aby dodać mu nieco otuchy. - Jeżeli chcemy dotrzeć na czas do Daishi i jeszcze mieć zapas aby się nieco zaaklimatyzować na miejscu i ewentualnie także może wskoczyć do sklepu z wyposażeniem żeby zebrać nieco więcej potrzebnego ekwipunku. - powiedziałam Harishamowi po czym ruszyłam w kierunku wyjścia z sali szpitalnej i dalej, ku wyjściu z całego szpitala.
0 x
Obrazek Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Szpital

Post autor: Yosuke »

Pożegnania. Yosuke nigdy ich nie lubił, ale tym razem nie mógł nic poradzić. Jego mentor nakazał mu odpowiednio dużo trenować, co Rekinek zmierzał spełniać. Każdą wolną chwilę spędzi na ciągłych treningach, a gdy wreszcie ich drogi ponownie się zejdą, będzie wystarczająco silny aby nigdy więcej już nie doszło do takiej powtórki. Gdy kolejny raz świat usłyszy o Antykreatorze, Hoshigaki będzie gotowy bardziej niż ktokolwiek inny.

-Tylko... Co teraz?- Zapytał sam siebie, gdy pożegnał się ze swoimi przyjaciółmi. Pierwszy raz od jakiegoś czasu ponownie był sam. W pewien sposób było to przygnębiające, bo bardzo polubił towarzystwo innych. Przed opuszczeniem Yinzin, postanowił zrobić sobie jeszcze wycieczkę po okolicy. Ostatnie godziny tutaj, trzeba je dobrze spędzić.


[z/t] -> Sklep z wyposażeniem
0 x
Awatar użytkownika
Ayumi
Postać porzucona
Posty: 36
Rejestracja: 11 lip 2021, o 17:46
Wiek postaci: 17
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Niewysoka, dziewczyna o jasnobłękitnych, niemal białych włosach
Widoczny ekwipunek: Bokken z czarnego drewna
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame

Re: Szpital

Post autor: Ayumi »

Pomimo dość naglącej i zdecydowanie nieciekawej sytuacji w jakiej znalazł się płatnerz, poczułam na sobie jego krytyczne spojrzenie za którym stała awersja do takiego wynaturzenia jakim musiałam być w oczach konserwatywnego mieszkańca Lazurowych Wybrzeży. Byłam młodą Onna-bugeishą, która właśnie zasugerowała mistrzowi płatnerskiemu aby pozostawił on swoją pracę aby zająć się czymś takim trywialnym jak jego zdrowie. Jednak ja byłam już do tego przyzwyczajona i każde takie spojrzenie jedynie napełniało mnie większą determinacją oraz chęcią udowodnienia tym wszystkim niedowiarkom, że dam radę, że uda mi się wyjść na wyżyny. Wytrzymałam jego spojrzenie z uniesionym czołem, dumna z mojego wyboru i dumna z mojej ścieżki.
W trakcie kiedy odbywała się ta niewerbalna walka hartów ducha, czeladnik mistrza Masamune, przyjmując moją pomoc z o wiele większą chęcią i przekonaniem niż starszy i głębiej osadzony w tradycjach mężczyzna. Po chwili ranny zdecydował się wreszcie odpowiedzieć i mimo iż z początku jeszcze wydawał się walczyć z tym w jakiej był sytuacji, koniec końców, zdecydował się on ulec i pozwolić na moją pomoc. Wspierając się na swoim praktykancie podniósł się on do pozycji stojącej i jeszcze przeprowadzili oni krótką wymianę po czym byli gotowi do wyjścia z lokalu, przekazując mi jeszcze przed wyjściem instrukcje, co powinnam tutaj zrobić. Wysłuchałam dokładnie słów Ayesagawy Shinichiego i skinęłam głową na znak zrozumienia po czym jak tylko ruszyli oni w drogę do szpitala, zabrałam się do roboty. Zgodnie z wytycznymi, od razu zabrałam się za gaszenie paleniska, uważając aby przy tym niczego nie uszkodzić, nie poparzyć się lub co gorsza, nie spowodować pożaru. Kiedy sytuacja w palenisku została już opanowana, wzięłam klucze ze wspomnianego przez czeladnika miejsca i po dodatkowym upewnieniu się że wszystko zostało odpowiednio zabezpieczone, zamknęłam lokal i ruszyłam żwawym krokiem w kierunku szpitala.
Po dotarci na miejsce, próbowałam wyszukać wzrokiem Ayasegawę oraz Masamune, aby do nich podejść i zameldować że zrobiłam wszystko zgodnie z ich prośbą i oddać im klucze. Jeżeli zaś nie było ich nigdzie w zasięgu wzroku to szukam kogoś z personelu medycznego aby dopytać się gdzie mogę znaleźć dwójkę płatnerzy, ucznia i mistrza.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość