Karczma "Sawanoya"

Awatar użytkownika
Yoshimitsu
Martwa postać
Posty: 485
Rejestracja: 26 sie 2018, o 16:16
Wiek postaci: 21
Ranga: Pazur
Multikonta: Arata

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Yoshimitsu »


z/t
0 x
Obrazek -Mowa Myśli
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Czymże jest porażka jak nie kolejnym doświadczeniem, które sprawia, że stajemy się silniejsi? Co jednak jeśli tych porażek zaczyna się robić zbyt dużo? I jedyne co czeka za rogiem to kolejne niepowodzenie? Niektórzy jednak mogli by powiedzieć, hej, przecież żyjesz, czy nie jest to zwycięstwo? Oczywiście, jednak to nie wystarczyło. Przynajmniej nie czarnowłosemu, który ewidentnie miał już dosyć dzisiejszych niepowodzeń, które nagle zaczęły płynąć jedne po drugim, a wszystko zaczęło się od Midori. Już po kłótni z Asaką wydawało mu się, że gorzej być nie może, a jednak, przeszedł nawet samego siebie. Dzisiaj to chyba już nic na prawdę go nie zdziwi. Niestety nasz młodzieniec był przy tym bardzo niemrawy, więc nie można było się od niego doczekać jakiejkolwiek zabawnej reakcji, czy też czegokolwiek innego co mogłoby zachwycić publikę. Ot, puste, spojrzenie wodzące jedynie tu i ówdzie. Nie szukało ono już jednak tego co kiedyś, bo po prostu nie szukało już niczego. Po prostu obserwował otoczenie tu i teraz. Byle coś nagle na niego nie wyskoczyło i nie poderżnęło mu gardła. Choć i tego nie można było się nie spodziewać dlatego lepiej było pozostawać czujnym. Z ambitnego, młodego człowieka o różnych przekonaniach, marzeniach, czy pragnieniach przeszedł na tryb "przetrwanie", bo tymczasowo całej jego życie lekko mówiąc - legło w gruzach.
Burczenie w brzuchu przypomniało mu jedynie o tym, że musi jeszcze zaspokoić pierwotne potrzeby i to rzeczywiście na nich wolał się w tym momencie skupić. Udał się w kierunku portu, bo wiedział, że przy nim na pewno znajduje się sporo przybytków, do których mógłby zawitać. Karczma "Sawanoya" nie brzmiała tak źle i wyglądała na całkiem porządną. Ulokował się w środku i zamówił sobie dużą miskę ramen, w końcu tutejszy klimat nie był najcieplejszy i trzeba było zjeść coś ciepłego. Usiadł przy jakimś bardziej odosobnionym stoliku i rozejrzał się po karczmie. Wodził swoim mętnym spojrzeniem od stolika do stolika, aby ocenić czy cokolwiek było tutaj nie tak. Wstępne oględziny wykazały, że raczej będzie mógł ze spokojem zjeść swój posiłek, choć znajdowało się w niej całkiem sporo osób. Kupcy, samurajowie, a może nawet i inni ninja, którzy przybyli skuszeni przez organizowany turniej.
Rzeczywiście nie minęła chwila i już dostał gorący, parujący ramen. Od razu zabrał się do jedzenia, ponieważ w tym stanie i na głodnego to nic tylko umrzeć, a tak to chociaż się naje. Zjadł całkiem szybko, więc stwierdził, że skoro tutaj jeszcze siedzi to może zamówi sobie coś do picia? Czemu nie. Rozgrzewająca herbata? Jak najbardziej. Zielona z dodatkami owoców. Jak już coś pić to chociaż żeby było dobre. Tym bardziej, że czekała go kolejna podróż - tego mógł być pewien. Znów nie do domu. Nie chciał jak na razie tam wracać. Do Daishi, miejsca gdzie to wszystko się zaczęło.
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Nienajedzony shinobi, to zły shinobi. Głód otępia zmysły i sprawia, że ciało słabnie. W takich warunkach nie da się normalnie funkcjonować. No chyba, że pod wpływem adrenaliny. To zupełnie co innego, wtedy działy się rzeczy niemożliwe. Nawet zwykli ludzie mogli wtedy przenosić góry, chociaż wiadomo - do ninja to podjazdu żadnego nie mieli.
Dla Toshiro nieważne było czy karczma jest piękna i ma wysokie standardy, czy przyjmuje jakieś ochłapy, czy raczej siedzą tutaj szanowne panie i szanowni panowie. Miał to totalnie gdzieś. Po prostu przyszedł tutaj zjeść. Zaspokoić jedną z wielu potrzeb, bo chociaż tę mógł zaspokoić. Zawsze coś. Zawsze jakiś kroczek do przodu. Ludzie wokół mogli wygłaszać swoje poglądy nawet z najznamienitszym akcentem, a on i tak tego by nie słuchał. Wyczulony jedynie na konkretne słowa mogące odnosić się jego osoby czy czegoś z nią związanego. Nic innego go nie obchodziło. Czy inni mogli mieć gorzej? Oczywiście, że tak. Co go to jednak obchodziło? Przecież nie on za to odpowiadał, a po za tym co go obchodzą problemy innych kiedy nie może nawet poradzić sobie ze swoimi? Wiele razy próbował zrobić coś, aby naprawić ten zepsuty do cna świat, jednak nieważne gdzie się pojawiał to czekały na niego coraz to gorsze niespodzianki.

Kelnerka wyglądała na zabieganą, nawet nie życzyła smacznego i nie podziękowała za zapłatę, cóż za niegrzeczność! Jednak Nishiyama miał to totalnie w dupie. Dostał to czego chciał, nie wymagał nic więcej. Spojrzał się tylko za nią jak pośpiesznie wraca i przystąpił do konsumpcji. Przyjęła jego zamówienie, więc czego chcieć więcej? Proszę, dziękuję, jakiekolwiek grzeczności? On był dobrze wychowany i robił to już praktycznie mechanicznie choć zdecydowanie nie wymagał tego od innych. Nawet jeśli był nijaki, pusty, to jednak dalej miał pewne mechanizmy, które działały mimowolnie przez wyćwiczenie ich przez lata. Mimo tego nie miał nic lepszego do roboty, więc podczas jedzenia obserwował, bacznie obserwował, bo usłyszeć to tutaj za nic się nie dało niczego. Zbyt dużo ludzi, zbyt dużo różnych rozmów. Widać było jednak jakieś poruszenie, ponieważ kelnerka i karczmarz wyglądali na całkiem zaniepokojonych.
Hm. Może być ciekawie.
Przeszło mu przez głowę, jednak jeszcze nie wiedział dokładnie gdzie i dlaczego może być ciekawie. Toshiro rozglądając się po karczmie dostrzegł dwójkę nietutejszych shinobi, jednak nie było to dla niego nic dziwnego z racji na odbywany się tutaj turniej. Tylko te ubrania... Jakieś takie dziwne, ze smokami? Może jakiś kult. Nienawidził ślepych fanatyków. Ostatnim razem gdy ich spotkał niestety nie było mu dane rozprawić się z nimi do końca. Jak się okazało nie tylko on ich dostrzegł, ponieważ trójka samurajów która siedziała nieco dalej, w rogu również bacznie im się przyglądała. Czyżby tutejszym nie podobało się, że w ich karczmie przebywają jacyś obcy? Nic dziwnego i nadzwyczajnego. W końcu pojawiła się kelnerka z jego herbatą.
-Dziękuję.- wyraził lakonicznie i beznamiętnie swe podziękowania za obsługę, a także zapłacił odpowiednią sumę. Coś zdecydowanie było nie tak. Dało się wyczuć w powietrzu gęstniejącą atmosferę. Poczuł jak adrenalina zaczyna być pompowana do jego krwi, tylko dlaczego? Dreszcz przebiegł całe jego ciało gdy wziął łyk herbaty obserwując "spod filiżanki" grupę samurajów, a także ninja. Raz spoglądał na jednych, a potem na drugich. Czy cokolwiek między nimi zajdzie? Nishiyama jak na razie nie zamierzał nic robić, po prostu patrzył na rozwój sytuacji... I czekał na ruch jednych albo drugich, a być może to chodziło o zupełnie kogo innego?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Shinobi mieli to do siebie, że jeśli coś zaczęło się dział w ich otoczeniu to szybko się temu przyglądali. Nie pozostawali bierni, aby poczekać aż to coś obróci się w ich stronę i ich zabije. Tak też postąpił Toshiro. Szybko wyczuł narastające napięcie dlatego równie szybko się nim zaciekawił. Wiedział, że przecież nie może już na kimkolwiek polegać oprócz na samym sobie. Samotność była towarzyszem, którego miał już nieraz opuścić na zawsze. Pomachać mu na do widzenia, odwrócić się i nie spotkać jej nigdy ponownie, a jednak. Wróciła. W całej swojej znamienitej okazałości. Być może ciążyła po prostu na nim klątwa, która nie pozwalała mu nigdy rozwinąć i utrzymać żadnych relacji, albo miał pecha lub... Po prostu taki był. Niezdolny do utrzymywania relacji, zrażał ludzi do siebie i po prostu ci go zostawiali. Samego? Nie. Przecież zawsze czekała na niego jego towarzyszka.
Pustka.
Sytuacja zdawała się uspokoić na chwilę, a przynajmniej tak się wydawało. Trójka samurajów, która była obserwowana przez karczmarza wróciła do picia alkoholu. Błąd. Jeśli chcieli coś zrobić i czaili się na tamtych ninja to po co dodatkowo przyćmiewać swoje zmysły? Jednak czy jemu wolno było sądzić innych i wytykać im ich pomyłki? Sam przecież popełnił ich mnóstwo i to jeszcze dzisiejszego dnia. Gdy jednak wiele razy coś się dzieje zaczynasz się na tym poznawać i wiesz dokładnie kiedy to następuje. Jeśli chodzi o błędy to ostatnio Nishiyama mógłby się chyba nazwać mędrcem tej sztuki. Czarnowłosy nie miał jednak niezadowolonej i skwaszonej miny jak dwójka nietutejszych. Przecież na jego twarzy dalej panował brak jakiejkolwiek emocji. Zimny jak lód. Gdyby nie to, że jeszcze dychał można by go wziąć za jakiś skalny pomnik dawno zapomnianego shinobi. Apropos shinobi, własnie został przez nich dostrzeżony, a raczej jeden z nich wskazał go drugiemu. Tylko z jakiego powodu? Czyżby coś planowali. Jego dłoń mocniej zacisnęła się na filiżance herbaty, z której wziął kolejnego łyka. Był gotowy w każdym momencie. Niech zrobią tylko jeden fałszywy ruch, a zaraz legną przed nim jak legł przed nim cały stadion w Watarimono.
Toshiro gotów był już w tym momencie na wszystko, jednak nagle drzwi karczmy gwałtownie się otworzyły i pojawił się w nich jakiś mężczyzna, który ni stąd ni zowąd nagle zapytał o jakąś osobę. Kobietę? Mężczyznę? Ciężko było stwierdzić po tym jak ta osoba się nazywała. Dziwnym było, że w tym momencie każdy ucichł, zaś karczmarz od razu wyleciał mu na przeciw słaniając się jakby ten ktoś był jego panem. Dość ciekawa sytuacja. Chłopak dopił swoją herbatę i powoli podniósł się z miejsca i podszedł do baru udając, że po prostu chce odnieść filiżankę. Tak na prawdę przemieścił się bliżej, aby lepiej rozeznać się w zaistniałej sytuacji. Gdy powoli się zbliżał usłyszał w końcu, że chodziło o jakąś starszą kobietę z dwoma warkoczami przyodziana w czerwone haori. Obejrzał się jakby od niechcenia po karczmie szukając osoby o podanym wyglądzie. Następnie oparł się o bar odstawiając filiżankę. W razie czego miał też stąd o wiele lepszą drogę do ucieczki niż z jakiegoś ubocza budynku, więc w razie czego gdyby nastąpił atak na jego osobę to mógłby bardzo szybko się stąd ewakuować. Mężczyzna, który wkroczył do karczmy szybko zwrócił się jednak w stronę ninja, którzy wcześniej wskazywali Nishiyamę. Oprócz tego wśród tutejszej trójki nastało poruszenie, któremu chciał się lepiej przyjrzeć. Z tej perspektywy na pewno lepiej wiedział, ponieważ teraz stał i nie zasłaniali mu tak bardzo ludzie jak z tamtego miejsca. Oczywiście zerknął też pod stół, tam gdzie wskazał jeden z nich. Na prawdę spodziewał się już wszystkiego, dlatego był w każdej chwili gotów dobyć nawet swoich ostrzy i rozpętać tutaj krwawą rzeź. Wszystko zależało jednak od tego co zrobią obserwowani przez niego ludzie. Wszystko to jednak robił starając się zachować pozory normalności. Oczywiście filiżankę zwrócił i oparł się łokciami o bar jakby chciał zamówić coś jeszcze w międzyczasie zerkając to na samurajów to na dwóch ninja i mężczyznę, który do nich podszedł, a także cały czas bacznie nasłuchiwał. O co mogło mu chodzić? Kim był? Po co szukał tej kobiety? Gdyby nie stan, w którym znajdował się Toshiro to pewnie jego aura dotknęłaby i jego, ale... No cóż, nie dotknęła. Jedynie dziwne uczucie, które miał wcześniej bardziej się nasiliło. Coś miało się zaraz wydarzyć. Tylko co?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
Szanowny gość z Akiyamy
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Gdy Toshiro zmienił swoje miejsce, aby mieć lepszą perspektywę niestety przyszło mu to opłacić pewnym kosztem. Aby obserwować jednych, musiał spuścić na chwilę z oczu tych drugich. Rozglądanie się z błyskiem w oku to bardzo dużo powiedziane w obecnej sytuacji. Obecnie spojrzenie chłopaka dalej było pozbawione jakichkolwiek uczuć. Po prostu gdy poczuł, że może się coś wydarzyć nie mógł przecież pozostawić to bez obserwacji i być może wystawić się na atak. Wiadomym było dla niego, że najprawdopodobniej mógłby stać się jedynie ofiarą przypadkową, a tak na prawdę nie był głównym celem, jednak po co było kusić jeszcze bardziej los i to też mieć gdzieś? Zdecydowanie nie było mu jeszcze śpieszno umierać dlatego trzeba było zachować skupienie - mimo wszystko.
Nawet kelnerka nie wzięła od niego jego filiżanki tylko czym prędzej czmychnęła chowając się gdzieś za przesuwanymi drzwiami prowadzącymi zapewne do miejsca gdzie były przygotowywane wszystkie posiłki i napoje. Oprócz tego jego pozycja teraz była wyśmienita do tego, aby samemu w razie czego czmychnąć z karczmy. Na razie jednak nie widział ku temu żadnych powodów. Niestety z jego obserwacji wynikało, że w karczmie nie ma staruszki pasującej do opisu. Zwrócił jednak uwagę na to jak mężczyzna zwrócił się do dwójki ninja, którzy obnosili się ze swoimi emblematami smoka. Nie tylko na ubraniu, ale i na metalowych opaskach. Akiyama, tak? Warto było na pewno zapamiętać, że jeśli zobaczy gdzieś taki symbol to najprawdopodobniej oni. Zarówno ninja jak i karczmarz wyglądali na naprawdę zdumionych albo przestraszonych. Wszyscy tylko kurczyli się pod mężczyzną, który jak gdyby nigdy nic wparował do Sawanoyi i czuł się zdecydowanie jak u siebie. Nikt tez nawet nie wyszedł mu na przeciw i nie powiedział, żeby się uspokoił.
Dziwne.
Choć Toshiro czuł narastające napięcie, to jednak nie bał się go tak jak inni. Przynajmniej nie w tej chwili, bo najzwyczajniej w świecie nic nie czuł. Kierował się jedynie pierwotnymi instynktami i odruchami bezwarunkowymi, którym poniekąd było też niesienie pomocy. Nie spodobało mu się jednak jak ten "szanowny gość" z Akiyamy zwrócił się do swojego rozmówcy chociaż ten wydawał się zwrócić do nich bardzo grzecznie. Przeniósł wzrok na samurajów, którzy zaczęli się dziwnie kręcić. Jeden z nich wsunął jakiś czerwony materiał pod matę. Zaraz, zaraz, czy ten czarnowłosy nie mówił, że jego zguba nosiła czerwone haori? Na pewno.
Nishiyama nie chciał się za bardzo wtrącać, ale wolał zapobiegać kłopotom, aniżeli później je samemu rozwiązywać. Nauczony tym, że wystarczy się tylko znaleźć w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiedniej porze i już może się być zamieszanym w zatrucie całej karczmy podniósł się powoli i zaczął iść w kierunku "Wichury". Jak gdyby nigdy nic, z beznamiętnym wyrazem twarzy powoli i po cichu przemierzał dzielącą ich odległość. Zatrzymał się zaraz przy nim.
-Myślę, że tamci samurajowie po drugiej stronie karczmy mogą wiedzieć coś więcej. Tym bardziej, że chowali coś czerwonego pod stołem i są widocznie poruszeni Pana przybyciem.- powiedział beznamiętnym tonem nawet nie wskazując na tamtą trójkę. Nie chciał w jakikolwiek sposób zdradzać, że własnie o nich mówi dlatego też mówił to po prostu cicho, tak, aby jak najmniejsza liczba osób mogła to usłyszeć. No cóż. Z tego wszystkiego mógł się wywiązać pewien konflikt, jednak Nishiyama jest chyba specjalistą w rozpoczynaniu takich rzeczy nieświadomie. Nawet jeśli się przez niego pozabijają to przecież nie jego sprawa.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
Szanowny gość z Akiyamy
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Czy rzeczywiście człowiek nie mógł niczego nie czuć? Toshiro ewidentnie w tej sytuacji wydawało się, że jednak takie coś możliwe. Bowiem czym jest uczucie, którego nie można nazwać? Takie, które sprawia, że wszystko wokół wydaje się być obojętne? Być może właśnie... Niczym. Jednak jeśli da się stwierdzić, że coś tam w środku jest i siedzi w Tobie trawiąc Cię od środka, to może mimo wszystko jest czymś? A gdy mowa o pustce? To też w końcu jest "coś"! Rzeczywiście. Człowiek nie mógł niczego nie czuć, bo nawet jeśli tym czymś jest pustka, to nie jest już niczym. Dodatkowo ciało przecież nie przestało reagować na bodźce zewnętrzne. Mówimy wtedy jednak o reakcji fizycznej. Emocjonalnie jednak można się zamknąć i czuć pustkę, bo nie nic. To już sobie wyjaśniliśmy.
W sumie nic dziwnego, że wszyscy siedzieli, szczególnie gdy Wichura wywołał taką panikę wśród ludzi. Najpewniej był to człowiek, z którym liczyło się tutaj sporo osób. Widać było u niego posłuch wśród innych, nawet zapewne nieznanych mu jednostek. Nishiyama zobaczył jednak pewną malutką rzecz, której no cóż... Powiedzmy sobie szczerze - nie powinien widzieć. Znając swoje możliwości wyciągania informacji z innych, nie chciał później zostać posądzony o zatajanie jakichkolwiek informacji, czy też konszachty z jakimiś trucicielami, zabójcami czy kimkolwiek mogła być trójka samurajów. Gdy szedł w stronę samuraja usłyszał jakąś obelgę, która powędrowała w jego stronę. Posłał krótkie, beznamiętne spojrzenie w kierunku, z którego przyszła, aby pokazać, że to usłyszał. Można było powiedzieć, że jego instynkt samozachowawczy został stanowczo zakłócony i nie mógł się z tym kłócić. Teraz na prawdę było mu wszystko jedno co pomyślą inni. Z racji, że nie miał aż tak podzielnej uwagi to zdecydował się podjąć jakieś kroki, aby jak najbardziej ukrócić działania, które mogło zaszkodzić też i jemu.
Toshiro dostrzegł też, że swoim podejściem zwrócił uwagę innych, a dodatkowo nikt oprócz niego nie stał. Karczma jakby zamarła po wparowaniu tajemniczego jegomościa. Chłopak jednak nie robił sobie nic z tłumu. Tym razem za nim nie podążał, a wyszedł przed niego. Wiedział bowiem, że jedyne co ma do stracenia w tym momencie to własne życie. Gdy spojrzał sobie w oczy z Wichurą jego ciało po raz kolejny przeszło dziwne uczucie. Huh, dziwne. Samą swoją obecnością ktoś miałby coś w nim wywoływać? Był jakiś specjalny? Nie wyglądał na takiego oprócz tego, że dobrze wyglądał. Członkowie Akiyamy wyglądali na na prawdę zakłopotanych. Lidera? Jakiego znów lidera? O kim on mówił? Ich ton również uległ zmianie i widać było, że czuli do niego respekt, który czarnowłosy czuł jedynie na swojej skórze. Po jego słowach Wichura szybko spojrzał w kierunku samurajów, Nishiyama odsunął mu się lekko robiąc miejsce i również przeniósł na nich swój wzrok. Co za banda imbecyli. W popłochu zaczęli uciekać przed samurajem, który ruszył w ich kierunku. Toshiro podszedł jedynie na tyle blisko, aby złapać w jedną ze swoich iluzji mężczyznę, który jako jedyny się przewrócił. Jedna pieczęć i tyle. Raczej miał marne szanse na wydostanie się z niej, ponieważ pnącza bardzo szybko wyrosły spod ziemi i zaczęły oplatać jego ręce, aby nie miał możliwości złożenia Kai, a następnie resztę ciała przyszpilając go do podłogi, na której i tak już leżał.
Nie pozostało mu nic innego jak podejść i wyciągnąć od niego wymagane informacje. No chyba, że atak okaże się niepowodzeniem, ale cóż... Wtedy samuraj, który do nich wystartował raczej będzie miał czas na to, aby do nich dopaść. Czarnowłosy jednak nie śpieszył się aż tak. Nie była to do końca jego sprawa, ale skoro już to zaczął... To raczej wypadałoby dociągnąć to do końca, nieprawdaż?

Techniki:
  Ukryty tekst
Chakra:
  Ukryty tekst
Staty:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
Szanowny gość z Akiyamy
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Napięcie, które cały czas rosło w końcu miało swoje ujście. Powietrze już tak zgęstniało w pewnym momencie, że można je było kroić nożem, albo nawet lepiej - mieczem. Toshiro nie mógł spodziewać się, że rzeczywiście to stanie się zaraz faktem i sposób w jaki ta atmosfera się rozluźni będzie właśnie na tym polegać. Mężczyzna nie był aż tak szybki i mocny na jakiego wyglądał, a przynajmniej na pierwszy rzut oka nadążał za nim. Po samuraju budzącym taki respekt szczerze spodziewał się nieco więcej. W każdym razie usunął mu się z drogi nie chcąc za bardzo mu w nią wchodzić.
Samuraj, który stał się ofiarą jego techniki mógł posłużyć jako dobre źródło informacji. Ku jego zaskoczeniu samuraj zdecydował się jednak zdekapitować ofiarę spętaną jego niewidocznymi dla innych pnączami. Gdyby nie to, że nie miał teraz nastroju na moralność to zapewne mocno się oburzył a tak... Po prostu szedł dalej przed siebie, nawet nie szedł. Zaczął biec zaraz za Wichurą. Jego oczy pokryły się szkarłatem... Czerwienią, która przez ów denata była teraz praktycznie wszędzie. Przez niego? Moment. Nie przez niego tylko przez Wichurę! Tego, który sam siebie pozbawił łatwego celu do wydobycia odpowiednich informacji. Oczywiście nie mógł on wiedzieć jakimi umiejętnościami dysponuje Nishiyama, ale przecież widział, że tamten jakoś nienaturalnie zastygł w miejscu i się już nie ruszał! No nieważne. Rzucił tylko beznamiętne spojrzenie w kierunku poległego, a później skupił się na uciekającej dwójce o ile dalej miał ich w polu widzenia, jeśli nie to po prostu na czarnowłosym, który zdawał się, że tak łatwo im nie popuści.
Kierowali się ku bocznym uliczkom, co nie było niczym dziwnym. W końcu pościg mógł się zakończyć krwawą masakrą. Niemniej jednak jeśli po wyjściu z karczmy samurajowie będą jeszcze w jego zasięgu, jednak tym większym, to nie pozostanie mu nic innego jak... Złożenie pieczęci tygrysa. Pieczęci, która oznaczała koniec zabawy. O ile na turnieju został za to zdyskwalifikowany, to jednak dzięki temu dowiedział się jak potężną techniką dysponuje w tym momencie i ile jest w stanie tym zdziałać. Widział też jej zastosowanie przecież w Midori, jednak z racji, że doskonale ją znał to nie zaskoczyła ani jego ani jego "drużyny", którą uformował wtedy z Shikaruiem i Asaką na tamtą chwilę. Niestety po tym co wydarzyło się dzisiejszego dnia raczej nie prędko będzie mu dane ponownie się z nimi zobaczyć. Ta świadomość dalej wierciła mu dziurę w brzuchu. Po co on to w ogóle robił? Po co ich ścigać skoro mógł odpuścić i zająć się swoimi sprawami? Na jego nieszczęście było już za późno na takie rozmyślenia, ponieważ wplątał się w ten konflikt i chcąc nie chcąc przyczynił się do śmierci tamtego mężczyzny.
Gdyby tylko ten samuraj nie był taki do przodu... W każdym razie jeśli jednak stracił ich z pola widzenia to po prostu zaczął biec za Wichurą i użył na nich genjutsu gdyby udało im się ich dogonić. W przypadku gdyby dalej to nie następowało i były ku temu odpowiednie warunku to Toshiro zamiast biec normalnie, to wbiegłby na jeden z dachów i zaczął się przemieszczać po nich. W końcu z góry łatwiej będzie dopaść swoją ofiarę nieprawdaż?

Techniki:
  Ukryty tekst
Chakra:
  Ukryty tekst
Staty:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
Szanowny gość z Akiyamy
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Toshiro
Posty: 1357
Rejestracja: 25 lis 2018, o 23:42
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito | San
Krótki wygląd: Ubiór: https://i.imgur.com/4b7w2iP.png
Maska: https://i.imgur.com/NQByJxc.png
Widoczny ekwipunek: 2 wakizashi przy lewym boku, duża torba na dole pleców
GG/Discord: Harikken#4936

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Toshiro »

Rzeczywiście Toshiro za bardzo nie znał się na samurajach. Ich obyczaje a także poglądy były mu zupełnie obce. Sam nic do nich nie miał, bo po prostu nie za bardzo wiedział kim są i jakimi wartościami się kierują. Jedyny samuraj, którego miał okazję "spotkać" był Seinaru, który jedyne co robił to słuchał rozkazów Ichirou. Tak poza tym oczywiście, wyróżniał się sprawnością fizyczną, nawet za pomocą swojego doujutsu nie był w stanie za nim nadążyć, ale to tyle... Nic tak na prawdę o nich nie wiedział. Zdążył się jedynie dowiedzieć, że są bardzo honorowi i coś tam słyszał, że kierują się zawsze jakimiś zasadami i sam honor jest dla nich bardzo ważny. Jednak Ci, którzy zaczęli czym prędzej uciekać z karczmy zdecydowanie na takich wyglądali. Byli inni. Z resztą kto nie był? Nishiyama również był inny przez co często źle albo w ogóle nie zrozumiany.
Tak swoją drogą... Czy ich nie było trzech? Zamiast spróbować walki trzech na jednego tak po prostu rzucili się w ucieczkę? No cóż w takim razie nie mogli być zbyt silni, ale mimo wszystko wyglądało na to, że dwójka czarnowłosych i tak nie mogła za nimi nadążyć. Wydawało mu się to trochę żałosne, ponieważ zarówno Wichura jak i Toshiro cały czas kluczyła gdzieś po jakichś uliczkach goniąc za jakimiś obdartusami gdy można było przesłuchać tylko tamtego złapanego. Prędzej czy później wydawało się, że jednak musi do tego dojść. Bez użycia chakry raczej ich nie złapią, a co za tym idzie? Oczywiście, ulubione piórka wszystkich idą w ruch. Pierze zaczęło się sypać z nieba, a wszyscy, którzy je zobaczyli zaczęli zasypiać. Niestety trochę ludzi kręciło się w okolicy, ale kogo tak na prawdę by to obchodziło? Jakiś chłop spadł z drabiny, a ona na niego i pewnie rozwalił sobie twarz i tyle, nic mu przecież nie będzie. Jakoś się wyliże.
Chłopak dobiegł w końcu do zakrętu, za którym ostatni raz skręciła trójka samurajów, bo zakładał, że Wichura również nim jest. Zobaczył tylko jak dwójka pada bezwładnie na ziemię i przysłowiowo "wypierdalają się na głupi ryj". Zdziwiło go jednak, że czarnowłosemu nic nie było. Patrzył na piórka jak gdyby nigdy nic i nawet wskazał mu je mieczem pytając czy też to widział. Nie znał zupełnie techniki, a jednak jej się oparł? Coś tutaj mu zdecydowanie nie pasowało, albo rzeczywiście był taki mocny i dlatego przed nim uciekali. W takim razie wygląda na to, że opowiedział się po dobrej stronie. Inaczej mogło by to się dla niego źle skończyć, aczkolwiek na pewno zapamięta ten fakt. Tak... W razie czego.
-Piękne, nieprawdaż? - oznajmił beznamiętnym tonem mierząc Wichurę wzrokiem. Mimo wszystko zdawał się jednak nie być do końca zadowolony z przebiegu sytuacji, ale dostał to czego chciał. Być może dla samurajów miało to znaczenie czy ktoś był roninem, czy nie, jednak dla Toshiro było to wszystko jedno, poza tym - nie znał się aż tak. Samuraj to samuraj.
-Bogowie nie istnieją. Są tylko ludzie.- oznajmił chłodno patrząc jak mężczyzna używa jakiejś techniki, aby opleść dwójkę nieprzytomnych roninów, a następnie dezaktywował też swojego sharingana. Wyglądało na to, że nie będzie już potrzebny.
Czy on aby przypadkiem się nie powtarzał? Mówił to zdanie całkiem niedawno... Tak, przecież wtedy gdy rozmawiał z Youmu. Och, miał nadzieję, że się na niego nie obraziła po tym jak zostawił ją praktycznie bez słowa. Albo nie, jednak nie, w tym momencie tak na prawdę miał to gdzieś, pewnie później będzie się tym martwić. Nishiyama rozejrzał się po okolicy i jeśli nie było nikogo, a także byli w miarę ustronnymi miejscu to wyjął jedno wakizashi i wbił je w sam środek klatki piersiowej jednego z nich. Do przesłuchiwania nie potrzebował dwójki ludzi, wystarczył przecież jeden. Poza tym chciał zrobić to jak najszybciej, ostatnim razem zbyt długo zwlekał i przyleźli inni, teraz nie było co ryzykować, tym bardziej, że okolica nie była zbyt pewna. Następnie użył kai na drugim śpiącym i pokazał gestem ręki, aby Wichura się nie krępował. W końcu to on chciał wycisnąć z niego informacje. Jemu tak na prawdę na tym za bardzo nie zależało, bo dlaczego by miało? Zrobił dwa kroki w tył i założył ręce na piersi czekając na to co postanowi samuraj.
  Ukryty tekst
Chakra:
  Ukryty tekst
Staty:
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Karczma "Sawanoya"

Post autor: Shikarui »

Wichura
Szanowny gość z Akiyamy
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Watarimono (Osada Samurajów)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość