Osada portowa i okolice

Teiz jest małą wysepką połączoną długim mostem z Yinzin. W przeciwieństwie do innych prowincji ta nie jest zamieszkała przez żaden ród, ani lud. Teiz jest poddane Yinzin i współpracują razem otrzymując ochronę samurajów. Ludność tutaj głównie zajmuje się połowami ryb, polowaniami na wieloryby, humbaki i rekiny oraz hodowlą różnego rodzaju zwierzyny znoszącej chłodny klimat.
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Był tam, gdzie byc miał. Czyli w ścianie. Niestety, nie mógł sobie dłużej pozwolić na przebywanie w niej, ze względu na to, że usłyszał wszystko czego potrzebował, by ocenić, że niosą oni jego znajomą, która przecież była właśnie celem oswobodzenia z tej patologicznej dziupli. Widać było, że jego znajomi, którzy go zatrudnili, znani lepiej jako kalecy nie podołali swojemu zadaniu, więc teraz albo nie żyją albo zostali wygonieni lub powstrzymani w jakiś sposób. Nie wiedział w jaki, więc musiał się dowiedzieć i najlepiej ich uratować. Dalej jednak nasłuchiwał słów kapłanki, która wciąż na całe szczęście, nie wiedziała gdzie może znajdować się Biały Cień Sogen.
Będąc sprytnie ukrytym wysłuchał wszystkiego. Wiedział już, że na ostatnie badanie przybędzie sam ekscelencja, czyli osoba, którą pragnął poznać, by zrobić mu tak zwany jesień feudalna z dupy, wykorzystując ostrza, które penetrowały lepiej niż niejeden kundel bury. Po chwili jednak otrząsnął się i już miał kolejne informacje, które były jakże istotne. Dwóch ziomków było całych, jednak kapłani zamierzali ich schwytać. Hmm.. wiele wskazywało na to, że wcale się nie mylił, a kobieta przynależała do kogoś kto nie był z Teiz, a raczej z Shigashi. Spędził tam trochę czasu, znał ich gwarę, więc szybko się zorientował i jeszcze bardziej rozzsłościł. Białowłosy dureń?! O geniuszu i bydlaku śmierdzielu?! Tak być nie będzie! Ona poczuje co to znaczy ból i cierpienie. A może i nawet nie poczuje... Już po chwili usłyszał jak dwójka kapłanów ruszyła ku górze, by wypełnić słowa kapłanki, która tak bardzo chciała pokroić Miię. Nie mógl na to pozwolić, więc w końcu po cichu wyszedł ze ściany. Będąc całkiem niedaleko, nie zamierzał czekac na reakcję.
Wychodząc ze ściany, przemieścił się tak, by stanąć wręcz w drzwiach pomieszczenia, w którym stała jak się okazało, niemal półnaga kapłanka. Był przyzwyczajony do widoku półnagich kobiet, nie robiło to na nim większego wrażenia, szczególnie, gdy taka bźdźiągwa nazywa go durniem. W skumulowanej już wcześniej dłoni, narodziła się z niej wiązka, która z mniejszej niż 5 metrów odległości wystrzeliła równą, piekielnie silną wiązką, która miała przeszyć kobietę w klatce piersiowej, oczywiście była to największa powierzchnia ciała, której zaskoczona mogła podczas jakiegokolwiek ruchu jeszcze bardziej odkryć przed jego atakiem.
Gdyby tylko się udało ją przeszyć, dałby jej jeszcze chwilę by spadła i umierała w swoim tempie, a on miałby przygotować swój plan na przywitanie ekscelencji. Nie ruszając Mii, chciałby wykonać coś bardzo prostego, ale trudnego do zweryfikowania. Wykonując trzy proste pieczęci, dokonuje przemiany ciała w ciało kapłanki, która miała niedługo później zdechnąć, a on - najpierw gdzieś w pomieszczeniu chowając zwłoki kapłanki miał czekać tuż przed nim i wypatrywać na schodach samej ekscelencji, któremu chciał zrobić najpiękniejszą niespodziankę, jaką mógł sobie wyobrazić. W końcu kształty samej kapłanki były niczego sobie - musiał zwrócić na niego uwagę podczas tego fortelu, godnego szatana, a nie shinobi.

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

17/21+
Obrazek
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Pojawiam się i znikam, to było prawdziwe Te-że-we Sogenistycznych Republik Radzieckich Łowieckich. Uchiha, którym nigdy naprawdę nie był w tej chwili pojawił się w miejscu, w którym ostatni raz zobaczyła go kapłanka. Nie miała wiele czasu, bo jedyne co poczuła to przeszywający ból, który napotkała, a poniżej linii oczu zauważyła promień chakry, który przeszył ją na wylot. To była śmierć na miejscu, gdy tylko wypluwała z siebie ostatnie słowa. No cóż, z gnojem przystała, z gnojem się zadała i w gnoju skończyła. Taki już los, niezbyt przyjemny i niezbyt przemyślany. Trzeba było siedzieć cicho, a nie biadolić coś pod nosem. Niedługo później, gdy tylko ja przemieścił tak, by nie było jej widać od drzwi przemienił się w nią i czekał na wariata, zwanego ekscelencją, ale jak tak czekał i czekał to się nie doczekał i strasznie go to zdenerwowało. Już nie mógł się doczekać, więc postanowił coś z tym zrobić.
Nagle los się do niego uśmiechnął jak na loterii. Huk, wybuch i niedowierzanie, który zwiastowały wydarzenia powyżej jego piętra. Spojrzał wtedy na Miię i postanowił ją zabrać ze sobą. Nie zostawi jej tu przecież obok tej kałuży krwi i martwej kapłanki, która tak szybko chciała się do niej dobrać. A może nie tak szybko, a głęboko i dosłownie w nią.
Uśmiech na jego twarzy nie znikał, a jego postać kapłanki już tak. Nie musiał się już ukrywać, gdy wyczuł dobra zabawę, która tylko na niego czekała u góry. Wiedział już, że powiew grozy i zapach walki oraz temperatura niemal wrzały. To był moment, w którym jak to mówią "poczuł krew". W takich chwilach Shiroyasha gubi podstęp i zamienia się w bestię na polu walki. Zabrawszy na ręce Miję, od razu wyleciał ku górze po schodach, by po chwili trafić do wielkiej sali, gdzie mógł spojrzeć to w lewo i w prawo, oceniając co się dzieje. Widok był zaiste bardzo ciekawy i nietypowy. Nie tego się spodziewał po tych kalekach, gdzie młodszy z nich dogorywał, a starszy niczym w tańcu zajmował się pozostałymi pachołkami, nazywającymi siebie kapłanami. Musiał reagować, więc tak też zrobił. Odstawił Miję w tym miejscu, tak, by przypadkiem czymś nie otrzymała, jakąś zgłąkaną strzała czy kunai, a on sam ruszył w bój.
Nie zastanawiał się nad tym, kim był staruszek - nie kalkulował, jak to Biały Demon. Siewca Chaosu dobył dwie katany, po jednej w ręce i swoim pełnym potencjałem szybkościowym ruszył tnąc jednego kapłana za drugim zza pleców, najczęściej celując w kark czy też ręce, odcinając je z prawdopodobnie sporą swobodą z jego siłą. Przechodził płynnie z cięcia do kolejnego cięcia, lawirując ostrzami wokół siebie, gdyby tylko musiał w jakikolwiek sposób się osłonić czy cokolwiek zablokować, od szarży do piruetu, by nabrać impetu i wycinając kolejnych w próbie uratowania staruszka i oszczędzenia mu kolejnych zmartwień. Białowłosy wraz ze swoją nadludzką percepcją, tańczył między kapłanami w rytm stykających się ostrzy ze skórą i w akompaniamencie krzyków i wrzasków, które mogły wydobywać się z ust kapłanów, którzy nie zostali natychmiast ścięci. Tylko gdzie w tym tłumie był winowajca wszystkiego, nazywany ekscelencją? To jego w głównej mierze wypatrywał...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

18/21+
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Karuzela śmiechu zaczęła się tam, gdzie wyjął katany, a płacz dokładnie tam, gdzie Godai powoli umierał. Nie to jednak w tej chwili było na piedestale, a raczej poznanie samego ekscelencji, który wywołał w białowłosym delikatne oburzenie. Co za typ. Jednak do tego jeszcze daleko, ponieważ najpierw kątem oka, gdy tylko odkładał kobietę mógł zauważyć co wyrabiał dziadunio. Był naprawdę sprawny jak na swoje warunki i wiek, zbyt sprawny by nazywać się prostym chłopem. Wtedy to wszedł i on, cały na czarno. Nie minęło zbyt wiele czasu, a rozprawił się z całą chmarą kapłanów, którzy planowali ściąć dziadunia. Nie udało im się to, dzięki fechtunkowi Shiroyasha, pozbywającego się ich co do jednego, skąpując się przy tym we krwi tych bydlaków. Wysłuchawszy co ma do powiedzenia dziadek, ten strząsnął ze swoich katan nadmiar krwi i schował do pochew, gdzie ich miejsce. Wtem już wierzył, że Godaia może uda się jeszcze uratować, mimo że on sam nie dał rady nic zrobić. Z medycyną nie miał nic wspólnego poza operacją, którą po prostu przeszedł i tyle.
No i w tej chwili pojawił się on - wielce oczekiwany gość, którego jakże chciał spotkać sam białowłosy bydlak. Zauważył najpierw jak drzwi się rozsuwają, a następnie w jego świetle staje kapłan, pełen dziwnych rysunków na ciele, jednak nie takie jak w klanie Juugo. A ten znał lepiej niż doskonale. Co mogło go jeszcze zaskoczyć? Słowa samego ekscelencji, który znał białowłosego, co bardzo go zaskoczyło.
- A ty to kurwa kto?! - zadał zaskakująco proste pytanie, na które niestety nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Nie spodziewał się jednak, że cokolwiek usłyszy. Jego dalsze słowa już jeszcze bardziej zirytowały samego władcę ciemności. Postanowił on zawalić cały zakon, a to akurat był bardzo dobry krok, bo skróciła zabawę białowłosego, jednocześnie jednak trochę go zasmuciły, bo odebrały mu możliwość spalenia wszystkiego w pierony. A jak wiadomo, był z niego piroman niezwykłej klasy. Wszystko wokół zaczęło wybuchać, więc trzeba było reagować. Szczególnie wylecieć przez główne drzwi, do których miało być jeszcze trochę czasu by się dostać.
- Uciekaj do głównego wejścia, zabiorę resztę! - rzekłszy, kazał Niopowi zbierać się ile sił w nogach do wejścia głównego, a on sam miał zabrać dwie osoby na raz. Chwycił więc szybko Godaia i zarzucił go sobie na bark, trzymając jedną ręką i robiąc slalom, przeskoki, a także szybkie, zrywne i zręczne ruchy w kierunku Mii, którą pozostawił nieco dalej, by złapać ją drugą ręką i tak złapać pod pachę. Wtedy to był koniec - mając tę dwójkę, uważając co leci mu na łeb, najszybciej jak tylko mógł manewrował tak, by się nie wypierdzielić i ruszyć w kierunku drzwi, gdzie mógł ich poza tymi pieprzonymi murami odstawić, wraz z Niopem, który jako ostatnia ostoja mógł ich pilnować, gdy on będzie wypatrywał swojego wroga, którego trzeba będzie się pozbyć... Tylko czy go dostrzeże nie dając się zaskoczyć? To się już za chwilę okaże.

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

19/21+
Ekscelencja
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Z jednej strony była nieznośna, z drugiej strony mogła być kłopotliwa i beznadziejna, z trzeciej zaś, Kjuszardowej strony było to najlepsze co mogło go spotkać. Okazało się, że będzie miał okazję do wysilenia się chociaż w dziesięciu procentach z tego co potrafił, by wykrzesać z siebie siły i nie będzie to tak proste jak mogłoby wyglądać. Był bardzo podekscytowany z tego powodu i zamierzał nie pozostawić tutaj kamienia na kamieniu. Jego decyzja była słuszna, przechwytując najpierw Niopa, chroniąc go przed co raz bliższymi wybuchami, które miały zranić i jego i jego nowych kompanów. Nie dał im zginąć w tym miejscu. Z drugiej zaś strony nie interesował go za bardzo ich los. Trudno się dziwić, byli dość przypadkowi, a on sam ruszył z nimi z ciekawości i chęci pomocy kulawym i kalekim, którzy wierzyli w coś, co sam chciał spotkać na swojej drodze - no i spotkał. Gdy tylko opuścili niszczejący zakon, byli już na zewnątrz, gdy dziadek skwitował ostatnimi niemal słowami, że musi się zemścić na tym całym zakonie i samym jego ekscelencji, który był głównym powodyrem wszystkich wydarzeń.
W obrębie możliwości wyczuwania jakiegokolwiek ruchu białowłosy szybko spostrzegł gdzie jest ekscelencja, a wtedy i on wypowiedział się w stronę staruszka. Chyba się wkurzył i zagotował jak garnek na palenisku, bo aż z niego para leciała. Białowłosy podrapał się swobodnie po głowie, spoglądając na ten niewydarzony twór, którego nijak nie potrafił określić. Mimo tego, gość był bardzo szybki - aż zniknął komuś tak piekielnie mocnemu jak sam Kjudini, by po chwili pojawić się obok starca i pozbawić go kikuta, z którego wystawało ostrze. To było iście imponujące, ten przeciwnik wydawał się niezbyt przeciętny, więc może dlatego był ekscelencją. Chwilę później w jego stronę, a dokładnie w stronę białowłosego szermierza pomknęła jakaś zielona fala, która wyglądała niczym technika elementu powietrza, jednak chyba nią nie była. To może jakaś fala, którą wyemitował za pomocą samej siły swoich mięśni? Tego nie był pewien, jednak wiedział, że nie warto na to nawet tracić swojej zbroi, która chroniła go od dawien dawna, a także ubrań, bo mogły się ewidentnie podrzeć od tego podmuchu. Widział, że jest już blisko, to było niebagatelne 10 metrów od niego samego, więc musiał zaiste szybko reagować.
Jak miał ich wszystkich ochronić w takiej chwili? To chyba było zbyt ciężkie zadanie na tę chwilę. Nie miał wiele możliwości, ale musiał ich jakoś osłonić, więc wykorzystał ostatki czasu, by złożyć cztery pieczęcie przed nim i postawić ścianę, która miała osłabić nadchodzącą falę, by nie zabiła na miejscu niedobitków - sam nie zdążyłby ich wszystkich stąd pozbierać, więc liczył po prostu na to, że się uda z ich ochroną, a sam skorzystał z techniki, która teleportowała go z dala od tej fali, bez użycia już pieczęci, gdzieś w okolice dwudziestu paru metrów od ekscelencji, na tyle na ile pozwalał mu teren i sam może zaskoczy swojego wroga tym, że nie był już tam gdzie się go spodziewał. Wtem stało się coś, co musiało się stać.
"Ziemia do Matatabi, wkraczamy do akcji!", słysząc te słowa w swojej głowie, mogła zrobić tylko jedno - chytrze się uśmiechnąć, nawet nie budząc się do końca, a otwierając jedno z potężnych oczu. Jej uśmiech od razu narysował się na twarzy Shiroyasha, który w bardzo szybkim tempie pokrył się gęstą otoczką z chakry oraz jeden z ogonów, które mogły symbolizować tylko jedno - kłopoty! To nie miało się na tym skończyć, ponieważ wtedy wyjął jeden ze swoich mieczy i wykorzystał całą energię zgromadzoną w nogach, by jednym, solidnym susem, odbić się i wykonać potężny, wertykalny zamach w kierunku swojego wroga, by ranić go jak najmocniej po tym niezwykłym i szybkim doskoku.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

20/21+
Ekscelencja
  Ukryty tekst
Ekscelencja vs Kyoushi
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Kompletnie nie wiedział co o tym myśleć. Skąd kolejny taki człowiek ukryty gdzieś chuj go wie gdzie z tak wielką siłą, że Shiroyasha przy nim to cienki bolek? Gość łupiący dwóch jeźdźców i Hana dostaje bęcki od amatora operacji bezbronnych kobiet. Był trochę przygnębiony wewnątrz i zdegustowany sytuacją, gdy tylko mocniej przegryzł wargę. Jednak to wydarzenia z chwili, w której otrzymał nieoczekiwany cios, wyrządzający mu sporą krzywdę. Widać było, że to nie najlepszy dzień dla niego i może to już czas by odwiesić katany na kołek, przechodząc na wyczekiwaną emeryturę. Niech młodzi zajmą się walką, a nie taki stary kocur jak on, który nadaje się już tylko do wypasania owiec w górach.
W chwili, w której wytworzył mur, sam teleportował się nieco dalej, wiedząc, że nie może pochwycić swoich misjodawców w dłonie i ich stamtąd zabrać. Nie było już na to tyle czasu. Widział jedynie kątem oka, że technika została osłabiona, ale praktycznie umierali po otrzymaniu tego ciosu. Nie wiedzieć czemu, ale niestety, nie zrobiło mu się nawet przykro. W tej chwili chciał pozbyć się problemu, którym był ekscelencja o mocy, której nigdy wcześniej nie widział i nie doświadczył, szczególnie na własnej skórze.
Tuż po teleportacji, pojawił się przy samym przeciwniku, by mocno ciąć go w poziomie, jednak co się okazało? Jego przeciwnik był o wiele twardszy niż sama siła białowłosego szermierza. Tego jeszcze nie grali. Czym był ten potwór? Czy to naprawdę czasy, w których można zmierzyć się z kimkolwiek jedynie wyzwaląc moc bestii? Gdzie do tej pory byli ci wszyscy przeciwnicy...
Przeciwnik skroił się bardzo szybko po otrzymaniu ciosu, w tym samym momencie wręcz atakując Kjudiniego, który otrzymał cios, nie decydując się na nic, widząc jednak wszystko w dokładnym tempie. No cóż, tego ni cholery się nie spodziewał. Czy to jakieś fatum? Po uderzeniu został odsunięty aż o pięc metrów w tył i nie miał już czasu na nic. Jednak wiedział, że ma w swoim wachlarzu o wiele więcej. Co było wadą? Otóż to, że ekscelencja z niewiadomych mu przyczyn za nim nadąża? Co w chwili, gdy są dwa metry od siebie? Nic poza tym, że trzeba wejść na wyższy poziom? Nie, nie tym razem.
Z ciała białowłosego wystrzeliły momentalnie cztery, potężne ręce z chakry o sile samego użytkownika, które z pełną szybkością zaatakowały odpowiednio nogi, rękę, którą miał zamiar zrobić jakiś zamach i szyję. Było to zamierzone by spowolnić przeciwnika, samemu odskoczyć i podrzucić swój miecz, składając natychmiast dwie pieczęci, pokrywając ostrze niemalże płynnym ogniem, który spowił dwa ostrza (drugie właśnie dobył). Ręce miały nie tylko powstrzymać ekscelencję, ale w najlepszym wypadku wykorzystać jego pęd i go przewrócić, chwytajac umiejętnie za nogi. Jeśli nie, to po prostu Kju wykorzystywał swoją szybkość do odwrotu, tak by pokryć miecze ogniem i przejść do ataku. Jego chakrowe dłonie służyły za obronę i szybkie ataki, które miały rozkojarzać przeciwnika, a sam Kju, gdy tylko pojawił się niedaleko, umiejetnie unikał wszelkich ataków ze strony przeciwnika, przechodząc na jego tył w pełnym potencjale szybkości, by wykorzystać miejsce i wykonać obydwoma mieczami bardzo silne uderzenia, wykorzystując technikę szermierczą. Miały one atakować wrażliwe punkty na ciele ostrzami, a ręce wciaż powstrzymywać od ataków przeciwnika. Nie dał się drugi raz uderzyć, a także musiał wykorzystać swoją sztampową technikę ognia na katanach, a także siłe swoich dłoni ogoniastej bestii, które także swoje oparzenia dodawały. Ale to także nie był koniec, bo gdyby przeciwnik znów zbliżył się na 2 metry, od razu z ciała białowłosego wyleciały błyskawice, które miały go jeszcze bardziej osłabić i zszokować. Dlaczego nie? Niech się dzieje wola nieba. Jak kto woli - wola Kjosza.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

21/21+
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Gość o wielu twarzach i tysiącu możliwości i umiejętności to nie kto inny jak Kjuszard Kocie Serce. Był on tu i tam, spotkał tego i tamtego, ale nikt nie był tak silny jak sam Han Antykreator - chociaż z jego wiedzy wynikało, że będzie i taki przeciwnik, który nadchodzi zza muru. Ten, którego bał się właśnie sam Han, próbujący go powstrzymać swoją iście diabelską taktyką, w której planował pozbawić świata chakry. W tej jednak chwili to tu i teraz mierzył się z kimś innym, kimś kto naprawdę narobił mu problemów, mimo że nawet się tego nie spodziewał. Białowłosy wściekł się, gdy tylko otrzymał uderzenie, które mimowolnie przyjął na siebie, by wejść na wyższe obroty i spróbować zmielić przeciwnika jak mięso.
Gdy tylko jego ostrza pokryły się ogniem, otaczając swojego rywala, jednocześnie chakrowymi łapami powstrzymując go od ruchu, czy czegokolwiek innego, zaczął go wiele, naprawdę wiele razy uderzać, widząc jak w temperaturze ostrza krew wyparowywała na miejscu, a ekscelencję opuszczały ostatki sił i energii. Już po chwili padł zwęglony, nie mający już na nic siły i pokonany. Białowłosy zwyciężył tę nadludzko szybką walkę, która dla przeciętnego shinobi była niewidoczna od początku do końca. Cóż, tak to teraz wyglądało. Wysłuchał ostatnich słów, które miał do przedstawienia ekscelencja, jednak niewiele mu mogły powiedzieć. To miał być koniec kontynentu, ale wiedział co to może znaczyć. Nadchodzi odwilż. Oddał chakrę Matatabi w jej słodkie płomienne łapki, dezaktywując wszystkie techniki i chowając swoje katany, spoglądając dookoła, gdzie są jego kaleki. Wtem jednak usłyszał kopyta, które nadchodziły wraz z oddziałami żołnierzy. Byli to samuraje. Znał ich już trochę, tak samo jak świętej pamięci Sejnurka, wspaniałego pasterza o nadludzkich możliwościach fizycznych. Po chwili do jego kalek dobierał się oddział medyczny, z czego nie zamierzał rezygnować.
- Shiroyasha Kyoushi z klanu Uchiha. A no tak, miło mi, ale już zakon zrównany z ziemią. - odpowiedział z uśmiechem na ustach, wycierając swoje czołu z potu i kurzu, którego mogło się tu nabrać od tej iście morderczej i wycieńczającej walki. - Przybyłem jako ochroniarz tamtej trójki, chcieli zostać uzdrowieni w zakonie, z plotek słyszeli, że nawet ludziom kikuty odratowywali, więc z ciekawości przyszedłem z nimi aż tutaj. Wyszło szydło z worka i ekscelencja za jakiego się miewał i wszyscy kapłani to jedna wielka zgraja oszustów, która przeprowadzała jakieś eksperymenty na kobietach, niestety nie wiem jakie, może znajdziecie coś pośród głazów, jeśli w ogóle uda wam się to wszystko rozkopać. Sam ekscelencja leży tu... - wskazał palcem na kogoś, kto raczej nie był już do niczego potrzebny i zwęglony. Ciężko było go nawet rozpoznać. Białowłosy czekał na reakcję samuraja, czy go zwolni, czy może jeszcze będzie chciał rozmawiać. Może jakieś dodatkowe szczegóły? Szczęście, że nie chciał nagród pieniężnych od swoich kalek, a sam przyszedł tu w formie rozrywki, bawiąc się zaiste świetnie. Chciałby na swojej drodze spotkać kogoś, kto lepiej panowałby nad tą bestialską siłą, którą posiadał ekscelencja...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Arii »

22/21+
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2630
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Osada portowa i okolice

Post autor: Kyoushi »

Jeden patrzył na drugiego, gdy Kjoszi jeszcze wyrównywał oddech tuż po tej walce. Niestety, musiał się jeszcze sporo nasłuchać, ponieważ najgorszym było to co się okazało już po chwili. To wcale nie był ekscelencja. Czyli człowiek, który nazywał siebie niejakim ekscelencją, mógł być jeszcze silniejszy od tego, z którym się mierzył. To było dopiero ciekawe i przykuło uwagę samego białowłosego demona. Białowłosy w tym czasie, gdy samuraj się produkował, wyjął powoli jednego ze swoich zakrętasów i zapalił go w spokoju, wydmuchując kłęby dymu nad siebie, tworząc delikatnie przejrzystą mgłę, która spowijała teren nad jego głową.
- Czyli zabiłem jednego z trzech kapłanów. Zostało dwóch i ekscelencja? Wszyscy mówisz mają powiązania z mafią? To dobrze się składa, bo Klepsydra ma z mafią do porozmawiania... Katagiri Sao, Sakuna i ekscelencja Isonashi Kyoginori. Zapamiętam te imiona i uzgodnię co z nimi zrobić. Są zbyt niebezpieczni, nie tylko dla cywili, ale z tą siłą mogą być trudem dla osad, które i tak mają wiele problemów. A szczególnie w obecnych czasach i trudach na kontynencie. - wtem także zaciągnął się kolejnym buchem, głęboko w pamięci notując imiona sprawców, których będzie potrafił wytropić. Białowłosy był sprytnym lisem, mimo że sam był kotem. Już nie raz wykazał się detektywistycznym podejściem, tropiąc ludzi z naszyjnikami, które są potrzebne do otwarcia Biblioteki Antykreatora, która jest już na wyciągnięcie ręki dla Klepsydry. Z jego kontaktami nie trudno będzie wytropić i kolejnych łepków i pościnać ich jeden za drugim. Najlepiej byłoby ściąć głowę tego, który zarządza resztą. Isonashi, szykuj się, bo potwór nadchodzi.
- To ja dziękuję za te informacje. Zajmę się nimi, nie stać nas na budzenie w ludziach złudnych nadziei i śmierć. Mam sentyment wobec Wysp, traktując je specjalnie, nie dopuszczę do tego ponownie. Żegnaj Karura, na pewno jeszcze się spotkamy. Chociażby pisemnie, gdy tylko wyjaśnię pozostałą trójkę... - zapowiedział, odchodząc w stronę morza, bo musiał wrócić na kontynent, a nie było to takie proste. W końcu ile musiałby biec, by przekroczyć tak bezkresne wody, które otaczały wyspę. Jednocześnie w ten prosty sposób znalazł sobie nowy cel. Silni przeciwnicy wciąż gdzieś się chowali - a on sam nie zaprzątał sobie głowy Kyuubim, więc i Matatabi była spokojniejsza. Wiedzieli jednak, że dzień pojedynku z bratem kocicy nastąpi. Tylko kiedy...

z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teiz”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości