Osada portowa i okolice
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
A może w tym szaleństwie była metoda? Chociaż Seinaru zupełnie nieumyślnie doprowadził do sytuacji, w której aktualnie się znajdowali. Mimo że Domownik go nie znał to jednak Kei spodziewał się, że tamten pozna przynajmniej Asukę, bo ona zdawała się znać go bardzo dobrze. Poza tym, to przesłuchanie mogło odbywać się w o wiele mniej przyjemnych okolicznościach. Pewnie gdyby Kei zaczął okładać go kijaszkiem wyszłoby bardziej naturalnie. Chłopak jednak ucieszył się, że "szajka" to raptem tylko trzy osoby.
- Ryu nie żyje, a Kotaru zwariował. Właśnie go szukamy z jego żoną. Kogo jeszcze możesz się bać? Może... może wiesz coś o motylach i dziewczynie? Kotaru wspominał coś na ten temat? - Samuraj nachylił się nieco w jego kierunku.
- No i jeszcze ta plantacja w lesie. Gdzie dokładnie się znajduje? - Właściwie wiedział już prawie wszystko co chciał i wątpił w to, że może wycisnąć z tego faceta jeszcze więcej. Chyba rzeczywiście obejdzie się bez kijaszka...
- Ryu nie żyje, a Kotaru zwariował. Właśnie go szukamy z jego żoną. Kogo jeszcze możesz się bać? Może... może wiesz coś o motylach i dziewczynie? Kotaru wspominał coś na ten temat? - Samuraj nachylił się nieco w jego kierunku.
- No i jeszcze ta plantacja w lesie. Gdzie dokładnie się znajduje? - Właściwie wiedział już prawie wszystko co chciał i wątpił w to, że może wycisnąć z tego faceta jeszcze więcej. Chyba rzeczywiście obejdzie się bez kijaszka...
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Seinaru zdał sobie sprawę, że rzeczywiście trochę za bardzo przechylił się w stronę Domownika. Jednak to co mówił naprawdę go zainteresowało. Być może odpowiedzi na pytania o ćmach i motylach naprawdę znajdują się w lesie i na plantacji? Tak naprawdę to była już chyba ostatnia niewiadoma tej historii. O ile sprawa opium, plantacji, handlarzy narkotykami i tym podobnych była całkowicie przyziemna i "codzienna", o tyle tajemnicza dziewczyna zaprzątała jego głowę co jakiś czas, skutecznie odciągając go na kilka chwil od otaczającego świata. Nie z powodu jej piękna czy wdzięków. Chodziło czysto o jej powody, przyczynę problemu. Samurajowi nie dawało to spokoju do tego stopnia, że postanowił uczynić z Domownika ich kolejnego przewodnika.
- Zgoda. Zaprowadzisz nas na plantację, a Wasze grzeszki zostaną między nami. - Kei wątpił, aby pozostawienie resztek tej grupy na wolności było błędem. Facet nie wyglądał na kogoś na tyle upartego, aby samemu wrócić do narkotykowego biznesu i rozkręcać go na nowo. Raczej znajdzie sobie po prostu inne zajęcie, to bardziej pasowało do jego nieśpiesznego usposobienia.
- Nie, dziękuję za herbatkę. Musimy już iść. - Kei wstał od stołu i chwycił w dłoń swój kij.
- Najpierw spotkamy się z Asuką pod karczmą, a potem ruszymy na plantację. Gdy uporamy się z problemem będziesz mógł wrócić. Myślę, że zdążysz na obiad jak się pospieszymy, a na pewno na kolację. Hm, co Ty na to? - Seinaru podszedł do drzwi domu i czekał, aż facet zbierze się do wyjścia.
- Powiesz mi w końcu jak masz na imię? Ah... i przepraszam za te drzwi... - Spojrzał na nie jeszcze raz, jakby wciąż nie dając za wygraną. Gdy już będą gotowi do drogi, ruszają pod umówioną karczmę, gdzie czekają na Asukę. Potem Seinaru zdaje jej relację z ich rozmowy i umowy no i cóż... chyba będzie już czas ruszać do lasu...
- Zgoda. Zaprowadzisz nas na plantację, a Wasze grzeszki zostaną między nami. - Kei wątpił, aby pozostawienie resztek tej grupy na wolności było błędem. Facet nie wyglądał na kogoś na tyle upartego, aby samemu wrócić do narkotykowego biznesu i rozkręcać go na nowo. Raczej znajdzie sobie po prostu inne zajęcie, to bardziej pasowało do jego nieśpiesznego usposobienia.
- Nie, dziękuję za herbatkę. Musimy już iść. - Kei wstał od stołu i chwycił w dłoń swój kij.
- Najpierw spotkamy się z Asuką pod karczmą, a potem ruszymy na plantację. Gdy uporamy się z problemem będziesz mógł wrócić. Myślę, że zdążysz na obiad jak się pospieszymy, a na pewno na kolację. Hm, co Ty na to? - Seinaru podszedł do drzwi domu i czekał, aż facet zbierze się do wyjścia.
- Powiesz mi w końcu jak masz na imię? Ah... i przepraszam za te drzwi... - Spojrzał na nie jeszcze raz, jakby wciąż nie dając za wygraną. Gdy już będą gotowi do drogi, ruszają pod umówioną karczmę, gdzie czekają na Asukę. Potem Seinaru zdaje jej relację z ich rozmowy i umowy no i cóż... chyba będzie już czas ruszać do lasu...
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Po długiej podróży dobił w końcu do brzegów Teiz. Było tutaj mroźno, zima w tych stronach raczej nie odpuszczała, jednak orzeźwiające powietrze tej spokojnej wyspy było dla niego ratunkiem. Odkąd opuścił swoich przyjaciół czuł niezwykłą ulgę zrzuconej odpowiedzialności, był lekki, znów był panem swojego losu. Nie cieszył się jednak, w czasie podróży poświęcił na rozmyślania zdecydowanie więcej czasu niż miał to zwykle w zwyczaju, co jednak dodatkowo utwierdziło go w przekonaniu, że podjął słuszną decyzję. Tęsknił za swoim domkiem, który niejako odziedziczył po poprzednich właścicielach. Musiał zająć się w końcu swoim gospodarstwem, kupić jakieś owce i zaopatrzyć się w prawdziwego, ukochanego psa pasterskiego! Oh tak, ta perspektywa zdecydowanie poprawiała mu humor. Ruszył z osady portowej na farmy, do swojej siedziby.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Trochę zdążył poznać już osadę portową, choć to nie w niej czuł się "jak w domu". Nie znał tutaj jeszcze praktycznie nikogo, chociaż większość tutejszych przechodniów mieszkała również na farmach - czasem ludzi ciągnie do miasta po różne sprawunki. Dlatego też Kei sporadyczne spojrzenia odwzajemniał, choć było ich zdecydowanie niewiele. Ktoś powiedziałby, że ludzie tutaj się boją, Seinaru zaś znajdował tutaj spokój i brak mieszania się w sprawy innych. Pomimo pozornego odizolowania się ludzi od siebie, nie czuł w powietrzu żadnej gęstej atmosfery. Widocznie albo był ślepy na uczucia innych, albo zbyt zrelaksowany, aby w tym momencie skupić się na czymś mniej istotnym. Chociażby na tym, że ktoś na niego patrzy. Huh, no to co? Niech patrzą. Seinaru dostrzegł kątem oka postać, która jednak szybko zniknęła mu z oczu przez miło głos staruszki.
- Yup. - Odpowiedział jej od razu. Ostatnim razem jak pomagał biednej staruszce to musieli pochować całą rodzinę łącznie z nią. Ale do trzech razy sztuka, nie?
- O co chodzi, miła pani? Jak mogę pomóc? - Pochylił się nieco w jej kierunku i uśmiechnął przyjaźnie, jak wnuczuś.
- Yup. - Odpowiedział jej od razu. Ostatnim razem jak pomagał biednej staruszce to musieli pochować całą rodzinę łącznie z nią. Ale do trzech razy sztuka, nie?
- O co chodzi, miła pani? Jak mogę pomóc? - Pochylił się nieco w jej kierunku i uśmiechnął przyjaźnie, jak wnuczuś.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Seinaru był nieco zaskoczony bezpośredniością babci, jednak opanował się w pierwszym momencie i pozwolił się swobodnie wytarmosić. Po tym jednak od razu się wyprostował, jakby nie chcąc już znowu znajdować się w zasięgu tych troskliwych rąk. A więc chodziło tylko o kotka? Kei... w sumie to nie miał teraz żadnego innego celu, nie spieszyło mu się nigdzie i po raz pierwszy od dłuższego czasu miał całkowitą wolność wyboru. Dlaczego by nie zrobić dobrego uczynku?
- Kotek? trzy dni to trochę długo, wie pani... - Zaczął i po chwili przerwał zdanie. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Najpierw tam pójdzie i rozezna się w sytuacji, chociaż wątpił, aby w piwnicy czaiło się jakieś prawdziwe straszne zło.
- Jasne, że pomogę. Proszę prowadzić... - Poczekał, aż tamta obierze drogę i razem udadzą się na miejsce.
- Nazywam się Seinaru. Przez trzy dni od wpuszczenia tam kota nie schodziła pani do piwnicy, żeby samemu sprawdzić co się dzieje? - No właśnie. Całe życie schodziła do piwnicy, a teraz dla swojego ukochanego kotka nie potrafiła się przemóc? Co mogło się stać? Słoiki ją wciągną i już nie wypuszczą?
- Kotek? trzy dni to trochę długo, wie pani... - Zaczął i po chwili przerwał zdanie. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Najpierw tam pójdzie i rozezna się w sytuacji, chociaż wątpił, aby w piwnicy czaiło się jakieś prawdziwe straszne zło.
- Jasne, że pomogę. Proszę prowadzić... - Poczekał, aż tamta obierze drogę i razem udadzą się na miejsce.
- Nazywam się Seinaru. Przez trzy dni od wpuszczenia tam kota nie schodziła pani do piwnicy, żeby samemu sprawdzić co się dzieje? - No właśnie. Całe życie schodziła do piwnicy, a teraz dla swojego ukochanego kotka nie potrafiła się przemóc? Co mogło się stać? Słoiki ją wciągną i już nie wypuszczą?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Niechaj i tak będzie.Kei nie na długo zabawił na Teiz. Gnany swoim głupim, zbyt miękkim sercem zgodził się na odnalezienie... kogo? Jakiejś dziewczyny. Staruszka ją znała, a samuraj jedynie domyślał się, ze jest to jej jakaś utracona... rodzina? Kei zabrał ze sobą jej zdjęcie i ostatni list, aby mieć dowód swojej prawdomówności i dobrych intencji, gdy już spotka zaginioną. Zapakował je do torby i pogłaskał szczeniaczka za uchem. Wierzył kobiecie, że będzie się dobrze nim opiekować. Bo jak nie...
- W porządku, więcej na pewno nie będzie potrzebne. - Seinaru wziął od kobiety garść drobniaków i schował do torby razem z resztą szpargałów. Nie czekając już na błogosławieństwo kobiety po prostu pożegnał ją i wyszedł z obietnicą szczęśliwego powrotu jej córki.
Dokąd więc należało się udać? Adres był na kopercie, a ten prowadził najpierw przede wszystkim do Ryuzaku no Taki. Seinaru skierował swe kroki ponownie na najbliższe nabrzeże, aby znaleźć jakiś transport na kontynent. Zanim jednak mógł swobodnie przedostać się do osady portowej jego drogę zastąpiła ta sama tajemnicza postać, która prześladowała jego i staruszkę prawie od samego początku pobytu Keia na Teiz po powrocie z bitwy. Czego chce? Na pewno była tajemnicza, jednak... cóż... samuraj nie spodziewał się spotkać na tej wyspie żadnego bandyty ani zabójcy. Ta wyspa była zbyt spokojna i biedna, aby móc być atrakcyjnym celem dla złoczyńców. Seinaru jednak dzierżył już w swojej dłoni kij i nie zatrzymywał się, gdy zobaczył tajemniczą sylwetkę. Takie teatrzyk wprawiał go bardziej w zażenowanie niż wzbudzał w nim strach.
- Masz jakąś sprawę, czy będziesz tak za mną chodził już zawsze? - Krzyknął do stojącego naprzeciw nieznajomego. Skoro tutaj się przed nim pojawił to mogło znaczyć tylko jedno - chciał zerwać w końcu zasłonę milczenia i Kei miał nadzieję, że choć odrobinę z tej tajemniczej obecności teraz się wyjaśni.
- W porządku, więcej na pewno nie będzie potrzebne. - Seinaru wziął od kobiety garść drobniaków i schował do torby razem z resztą szpargałów. Nie czekając już na błogosławieństwo kobiety po prostu pożegnał ją i wyszedł z obietnicą szczęśliwego powrotu jej córki.
Dokąd więc należało się udać? Adres był na kopercie, a ten prowadził najpierw przede wszystkim do Ryuzaku no Taki. Seinaru skierował swe kroki ponownie na najbliższe nabrzeże, aby znaleźć jakiś transport na kontynent. Zanim jednak mógł swobodnie przedostać się do osady portowej jego drogę zastąpiła ta sama tajemnicza postać, która prześladowała jego i staruszkę prawie od samego początku pobytu Keia na Teiz po powrocie z bitwy. Czego chce? Na pewno była tajemnicza, jednak... cóż... samuraj nie spodziewał się spotkać na tej wyspie żadnego bandyty ani zabójcy. Ta wyspa była zbyt spokojna i biedna, aby móc być atrakcyjnym celem dla złoczyńców. Seinaru jednak dzierżył już w swojej dłoni kij i nie zatrzymywał się, gdy zobaczył tajemniczą sylwetkę. Takie teatrzyk wprawiał go bardziej w zażenowanie niż wzbudzał w nim strach.
- Masz jakąś sprawę, czy będziesz tak za mną chodził już zawsze? - Krzyknął do stojącego naprzeciw nieznajomego. Skoro tutaj się przed nim pojawił to mogło znaczyć tylko jedno - chciał zerwać w końcu zasłonę milczenia i Kei miał nadzieję, że choć odrobinę z tej tajemniczej obecności teraz się wyjaśni.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
- Seinaru
- Martwa postać
- Posty: 2526
- Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
- Widoczny ekwipunek: Nagrobek
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3828
Re: Osada portowa i okolice
Kurcze... nie lubił takich niekonwencjonalnych konfrontacji. Odczuł jednak niemałą ulgę, że nieznajoma postać nie okazywała wrogości, chociaż o sympatii również tutaj nie mogło być mowy. Było to wszystko bardzo tajemnicze, a cała ta otoczka sprawiała, że Seinaru jak najszybciej chciał się jej pozbyć. Oczywistym jest, że większość spraw można przedstawić innym przystępniej, niż w sposób typowy dla shinobi, gdzie pojawiają się oni znikąd, dają jakiś niezrozumiały trop a potem znikają, a Ty się człowieku martw. Tym razem stanęła przed nim kobieta, przynajmniej tak mu się wydawało. Kei przyglądał jej się chwilę i nieco cofnął po tym gdy pokazała mu ona swoje braki. Taka szczerość na pierwszej randce to naprawdę rzadkość. Zirytował się lekko, był zdezorientowany i nie do końca rozumiał czemu ma służyć to spotkanie. Kobieta przykucnęła i zaczęła coś pisać.
- Ona jest tutaj? - Przeczytał napis na głos. Wiadomo było o kogo chodzi, raczej nie wierzył w to, że tajemnicza postać złapała go tutaj przypadkowo. Oboje mówili o wnuczce tymczasowej opiekunki szczeniaka (tak, to on był najważniejszy).
- To wspaniale, przypomnij mi potem żebym oddał babci to 100 ryo za łódkę, skoro nie będę musiał się stąd ruszać. - Samuraj był nadzwyczaj pragmatyczny. Szybko jednak zreflektował się i nieco zmieszał.
- Możesz pisemnie, oczywiście... - Ufff... jakoś wybrnął.
- Zacznijmy jednak od początku, hm? Kim jesteś i po co to robisz? - Proste pytanie nakazuje udzielić prostej odpowiedzi.
Ukucnął na ziemi przy wyrytym przez nią przed chwilą napisie i ręką zaprosił ją do siebie aby popisali sobie na ziemi razem.
Sam wyciągnął palec i napisał na ziemi: Seinaru Kei. Lubię psy i Teiz.
- Ona jest tutaj? - Przeczytał napis na głos. Wiadomo było o kogo chodzi, raczej nie wierzył w to, że tajemnicza postać złapała go tutaj przypadkowo. Oboje mówili o wnuczce tymczasowej opiekunki szczeniaka (tak, to on był najważniejszy).
- To wspaniale, przypomnij mi potem żebym oddał babci to 100 ryo za łódkę, skoro nie będę musiał się stąd ruszać. - Samuraj był nadzwyczaj pragmatyczny. Szybko jednak zreflektował się i nieco zmieszał.
- Możesz pisemnie, oczywiście... - Ufff... jakoś wybrnął.
- Zacznijmy jednak od początku, hm? Kim jesteś i po co to robisz? - Proste pytanie nakazuje udzielić prostej odpowiedzi.
Ukucnął na ziemi przy wyrytym przez nią przed chwilą napisie i ręką zaprosił ją do siebie aby popisali sobie na ziemi razem.
Sam wyciągnął palec i napisał na ziemi: Seinaru Kei. Lubię psy i Teiz.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
- Akashi
- Postać porzucona
- Posty: 1240
- Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Wędrowiec
- Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
- Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=3899
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość