Białe Wzgórza

Yinzin jest jedną z największych wysp znajdującą się na północ od Wietrznych Równin. Wyspa połączona jest mostem z znacznie mniejszą wyspą o nazwie Teiz. Surowy klimat Yinzin objawiający się częstymi opadami, a także burzami śnieżnymi sprawił, że wyspa stała się domem dla równie surowego ludu - samurajów. Yinzin jest dalekie od uczestnictwa w wielkiej polityce. Władze wyspy starają się zachować ją w pełnej neutralności. Kierowani zasadą honoru, a także siłą miecza, skupiają się przede wszystkim na własnym rozwoju. Gospodarka wioski skupiona jest w szczególności połowie ryb, hodowli kozic górskich, a także na uczestnictwie w polowaniach na wieloryby.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3921
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Misae »

~*~
Obrazek

Czy Diabeł wybielał się w swojej opowieści dziewczyna nie mogła osądzić. Gdyby bardzo jej na tym zależało posiadała w swoim arsenale techniki idealne do wyciągania z człowieka prawdy. Pytanie - po co? Nawet jeżeli teraz okłamywał ją w żywe oczy umiejętnie lawirując między tym czego mogła być świadkiem, a tym co było rzeczywistą intencją. Dosyć dużo się dowiedziała. Chciała wyzbyć się strasznych wspomnień i stanąć na nogi, a nie nabawić się kolejnych. Nie wspominając o tym, że wspomnienia Ichirou były akurat jednymi z tych, których przeglądać by nie chciała. Wolała nie patrzeć później na świat z ciężarem, który nosił, a osoba o takim bagażu wspomnień miała zapewne i ten emocjonalny wielki. Nawet jeżeli udawał, że jest inaczej.
Kiedy prychnął z lekkim rozbawieniem ta rozluźniła się nieznacznie. Czyżby nieco poprawiła sytuację? Podobno śmiech jak choroba zakaźna jest bardzo zaraźliwy. Wysłuchała jego słów i skinęła mu głową. Nie do końca ją zrozumiał. Nie wątpiła w jego ogromne umiejętności, potęgę czy talent. Dalej jednak był człowiekiem. Nie bestią, demonem czy innym plugastwem szerzącym się i przyprawiającym ludzi o drżenie głosu na sam dźwięk ich imienia. Nie dostrzegała w jego ciele jakiś dziwnych zmian czy mutacji świadczących o tym aby biologicznie był kimś więcej niż jedynie mężczyzną, tak jak i ona była jedynie kobietą.
Zaciągnęła za ucho biały kosmyk, który złośliwie opadł na jej delikatną twarz. Uniosła oczy by jej kolorowe tęczówki spotkały jego złote ślepia. Zarówno jej uśmiech jak i spojrzenie były łagodne, zupełne jakby próbowała oswoić dziką bestię, która w każdym momencie mogłaby się rzucić do jej szyi, a jedyną bronią trzymającą zwierzęcy instynkt na wodzy był spokój i ciepło.
-To prawda, nie jesteś "zwykłym" człowiekiem. Nigdy do tej pory nie spotkałam kogoś takiego jak ty. Jesteś niesamowicie potężny i nie potrzebne są mi opowieści czy legendy o twojej osobie, czuję to niczym gęsią skórkę na karku. Ale tak jak ja, jesteś człowiekiem. Jesz. Pijesz. Masz swoje motywacje by osiągać taką potęgę, ale i na pewno masz swoje troski i słabości skryte głęboko w tych złotych oczach. Może dla ciebie jest to zabawne, jednak dla mnie to niezwykła myśl, że mimo tylu różnic jakie nas dzielą dalej jesteśmy ludźmi i łączy nas więcej niż myślimy - zostało jej mieć nadzieje, że nie tego porównania za obelgę. Była od tego daleka, choć powoli coraz lepiej zaczynała rozumieć, że ludzie mogą rozumieć jej słowa w dużo bardziej odmiennym tonie niż ta zamierzała by brzmiały. Przestała się co prawda bać - skoro do tej pory nie pozbawił jej życia, to nie zakładała, że to nastąpi teraz. Powoli wracała do luzu sprzed nieodpowiedniego tematu. Nawet Tomoe, który gdzieś w oddali napiął się w odpowiedzi na zmianę nastrojów, teraz przemieścił się pod kominek, gdzie ułożył się brzuszkiem do góry wreszcie odpoczywając jak bogowie przykazali.
Kolejny gest ze strony Ichirou był zaskakujący. Kiedy chwycił jej podbródek lekko zadrżała, pozwalając się mimo wszystko prowadzić. Pochyliła się nieznacznie w jego stronę by ustawić się w pożądanej przez niego pozycji. Ich oczy ponownie się spotkały, tym razem, w mniejszej odległości. Mimowolnie poczuła jak policzki zaczynają ją piec. Teraz nie było mowy, aby zrzucić winę na piekący mróz. A mimo to, słowa, jakie dane jej było usłyszeć niespodziewanie zaskoczyły ją jeszcze mocniej.
-Dziękuję Ichirou. Za wszystko. - miała rację. I jak tu powstrzymać szeroki, uśmiech? Kunoichi nie wiedziała. Ba! Nawet nie zamierzała się nad tym zastanawiać.
Minęła sekunda. Druga. Piąta. Mimo tego czego spodziewała się dziewczyna złotooki nie wypuszczał jej podbródka z lekkiego uchwytu. Poczuła jak policzki ponownie zaczynają ją piec, a wzrok ucieka gdzieś w bok. Czemu ta sytuacja wprowadzała ją w takie... zawstydzenie? Niemal usłyszała jak serce zabiło jej mocniej. Dlaczego ciało tak reagowało?!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3921
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Misae »


Jeśli ten wieczór można by przyrównać do czegokolwiek, to gdyby teraz ktoś wynalazł kolejkę górską to to, byłoby najlepsze określenie. Ilość wzlotów, upadków, zaskoczeń i szoków emocjonalnych przekraczało normy zwykłego człowieka. Takie rzeczy działy się jedynie w książkach dla pań, a nie normalnym życiu. A na pewno jeśli chodziło o to co spotkało Misae. Samego Ichirou, aż tak te rzeczy nie dotknęły. Mimo to sympatycznie sprawiał wrażenie, że jest inaczej. Nawet postanowił politycznie przyznać jej racje. Dzięki temu, przynajmniej nie odczuła aby jej słowa były powiedziane nadaremno. Chciała mu pomóc. Powiedziała to co uważała za słuszne i za takie, jakie powinien usłyszeć. Każdy potężny człowiek uważał się za niepokonanego. Każdy mężczyzna czuł się jako ktoś kto nie może mieć słabości. Zawsze było jakieś wyjaśnienie. Był głową rodziny, klanu czy organizacji, więc nie mógł być słaby. Nie mógł dać się pokonać. Nie mógł zawieść. Miał przecież zbyt ważne zadanie! Ale z drugiej strony był człowiekiem. Bywał chory, miewał gorszy dzień, mógł zostać po prostu pokonany. Wychowała się przy mężczyznach - ojcu i trójce wspaniałych przyjaciół. Była świadkiem tego jak ci wolą ukrywać, że coś jest nie tak niż się do tego przyznać, zupełnie jakby okazanie odrobiny słabości była ogromną wadą i powodem do wstydu. Dopiero poznała Diabła Pustyni i nie sądziła, aby jej słowa do niego przemówiły tak jak powinny, jednak może kiedyś zrozumie co chciała mu przekazać? Pewnego samotnego wieczora, kiedy świat zrzuci na niego za dużo zrozumie, że nie trzeba nosić wszystkiego na swoich barkach? Że nie ma ludzi niezwyciężonych? Zazwyczaj po prostu potrzeba było czasu by przetrawić takie wieści... opcjonalnie kogoś kto jeśli nie słowem, to kopniakiem wyperswaduje pewne prawdy życiowe.
Szczęśliwie nie miała za dużo czasu na to, aby się nad tym za bardzo zastanawiać. Atmosfera bardzo szybko zmieniła się o kolejne 180 stopni sprawiając, że w pokoju nawet i bez kominka zrobiło się gorąco. Czy te sygnały mężczyzna wysyłał cały czas, a ona dopiero teraz coś zauważyła?! A może to jej uzewnętrznienie tak na niego podziałało. W tym momencie jej umysl był daleki od wystarczająco dużego skupienia by móc rozwikłać tą tajemnicę. Czy ona nie mówiła aby czegoś na temat niedomyślnych facetów? To chyba była najwyższa pora cofnąć to i odpisać kobiety. Albo przynajmniej tą jedną specjalną. Misae była wyjątkowa - w swojej naiwności, empatii, uczuciowości, pogodności i altruizmie. Chyba jednak w tym tkwił jej urok.
Kiedy jego dłoń musnęła jej ucho zadrżała jeszcze mocniej. Poczuła dziwny ucisk w żołądku. Kolejny krok szatyna. Ich usta złączył w krótkim pocałunku. Fala gorąca. Kolejne słowa rozpalające wyobraźnię. Rozpalające ciało. Dorosła kobieta, której brakowało kontaktu i bliskości drugiej osoby i mroźna, zimowa noc.
Ten obrazek mógłby uchodzić za arcydzieło wielkiego malarza. Mała chatka oddalona od reszty świata. Skrzący się piękną czerwienią kominek. I oni. On o czekoladowej opaleniźnie, ciemnych włosach i głębokich złotych oczach. Ona o porcelanowej cerze, kolorowych tęczówkach i długich, lśniących białych włosach. Oboje jedyni w swoim rodzaju. Oboje piękni...
A jak tej nocy byli blisko? Był to słodki sekret, który pozostanie ukryty w tej zimowej, skrytej przed światem chatce. Uratować wieczór... chyba im się udało...
Misae powoli otwierała oczy. Dźwignęła się do pozycji siedzącej. Nie była w stanie powiedzieć ile dokładnie spała... ani kiedy dokładnie zasnęła. Gdy tylko na chwilę przytłumione wspomnienia z dnia wcześniejszego do niej wróciły, kunoichi poczuła uderzenie fali gorąca. Twarz zalał rumieniec. Wszystko wydawało się być tak nierealne. Tak niemożliwe... A jednak, był tu. Najlepszy dowód na to, że nie wyśniła tego wieczoru. Diabeł Pustyni.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3921
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Białe Wzgórza

Post autor: Misae »


Obraz. Piękny obraz, którego nie zepsuło nic. Wszystkie gwiazdy, energia kosmosu i łaska bogów poskładały się idealnie by dopełnić to dzieło sztuki w idealny obraz. Wszystko na nim współgrało. Wszystkie kontrasty tworzyły perfekcyjną całość. Nie było nic co można by dodać, szczególnie, że jedna z gwiazd obrazu dbała o to, by niczego w nim nie zabrakło. Tak powstaje dzieło doskonałe...
Powoli podnosiła powieki. Spało jej się naprawdę dobrze. Po tych troskach i emocjach usnęła jak dziecko pierwszy raz od dawna śniąc piękne sny. Uśmiechnęła się do siebie. Obudziła ją unosząca się po pokoju kusząca woń parującej herbaty. Odetchnęła zadowolona. Chwilę wpatrywała się w napar. Było jej naprawdę błogo. Mogła tak leżeć jeszcze długi długi czas. Trudno jej był ukrywać, że dopadło ją rozleniwienie. Rzadko kiedy tak bardzo nie chciała opuszczać miękkiego łóżka.
Łóżko powoli stygło. Ichirou wyszedł jakiś czas temu. Nie było to zaskoczenie. W końcu musiał iść do kuchni aby zrobić herbatę. Przyjrzała się stolikowi nocnemu. Piasek. Uśmiechnęła się do siebie. Zaraz potem jej oczy spoczęły na małym kawałku papieru. Dalej błoga i nieświadoma, że zaraz jej życie stanie ponownie na głowie, ciesząc się rozwinęła, zaczęłą czytać i...
-Ty chochliku! - pisnęła zrywając się na równe nogi. Poślizgnęła się o prześcieradło. Ogon nadepnięty. Tomoe w pisk. Bęc!
Gorączkowo zaczęła szukać elementów swojej garderoby. Nie miała problemu by odkryć, że czegoś brakuje. Cholerka jasna! Niech mu się ten piasek do butów wsypie i zacznie uwierać.
To nie był Diabeł Świtu. O nie. To był Chochlik. Tak. Chochlik. Niemal nie zabiła się o swoje nogi. Jak w ukropie starała się wszystko ogarnąć. Posprzątać. Cholewka. Jak ona poskłada spalone krzesła? Gorączkowo ścieliła łóżko, sprzątała kuchnię. Ubrała się w to co miała. Tylko obrażony lisek przyglądał się jej z progu.
Yamanaka nie zamierzała czekać na właściciela. Ogarnęła co mogła. Zostawiła niewielki plik Ryo i karteczkę przepraszająca za bałagan. Przeczesała dłonią włosy. Taka jest cena za niezamarznięcie w czasie śnieżycy. Tyle dobrego, że chociaż ta przestała zasypywać świat. Spakowana i z adrenaliną buzującą we krwi zawinęła się w pelerynę, zgarnęła uszatego towarzysza i ruszyła w świat...

0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yinzin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości